PDA

Zobacz pełną wersję : 3CCD w aparatach cyfrowych



milo_ja
11-05-2007, 19:17
Tak się od jakiegoś czasu zastanawiam. Z jednej strony zwiększanie ilości pikseli matrycy powoduje wzrost szumów. Z drugiej zmiejsza błąd interpolacji przy tworzeniu finalnego obrazu. Idealnie by było, gdyby matryca rejestrowała dla każdego punktu pełną informację o kolorze. Niby powstały matryce, które potrafią rejestrować w jednej komórce wartość 3 składowych na raz (foveon), ale ich konstrukcja powoduje, że do najniższych warstw dociera mniej światła, niż do wyższych.

Jest jednak w użyciu rozwiązanie, które (jak mi sie wydaje) obchodzi te ograniczenia i jest stosowane w kamerach cyfrowych, a mianowicie 3 przetworniki CDD. Światło jest rozszczepiane i trafia do odpowiednich przetworników (jak mam złe pojęcie o tej technologii, to mnie poprawicie).

Czy ktoś zna powody, dla których mimo długiego czasu obecności tej technologi w kamerach cyfrowych, nie jest ona stosowana w aparatach? A może jest, to chętnie bym się coś o tym dowiedział. Czy powodem jest potencjalna wielkość aparatu z 3 matrycami? A może straty światła przy rozszczepieniu są zbyt duże?

Czornyj
11-05-2007, 19:38
Na pewno byłoby cholernie duże i potwornie drogie - zamiast jednej matrycy konieczne byłyby aż trzy, a do tego bardzo kosztowny i wielki pryzmat dichroiczny. Być może pojawiłyby się jeszcze inne problemy, gdyż jest to urządzenie sprawdzające się w przypadku kamer wideo, gdzie ew. wady optyczne nie rzucają się zbytnio w oczy. W przypadku aparatów cyfrowych mogłyby pojawić się problemy z aberracjami chromatycznymi i cholera wie czym jeszcze.

milo_ja
11-05-2007, 21:13
Co do ceny, to nie jestem do końca przekonany. W końcu foveon to 3 matryce jedna nad drugą.

Czornyj
11-05-2007, 22:37
Co do ceny, to nie jestem do końca przekonany. W końcu foveon to 3 matryce jedna nad drugą.

Ale na waflu krzemu zajmuje powierzchnie odpowiadającą jednej matrycy. A te wafle nie są tanie. Największym problemem wydaje mi się jednak spora wielkość takiego układu. Po przeskalowaniu tego choćby do APS-C wyszłoby to cholernie wielkie, po prostu nierealne byłoby wciśnięcie czegoś takiego do lustrzanki konwencjonalnych rozmiarów. Do tego dochodzi jeszcze koszt potrójnej elektroniki i większy pobór mocy. I diabli wiedzą jakie jeszcze niespodzianki...

kronos28
13-05-2007, 16:33
czornyj ma rację że do lustrzanki klasy 35mm to by było za wielgachne. Ale np jakby dobrze pomyśleli to by dało się już to upchnąć w takim średnim formacie albo np taki wielki format cyfrowy :D. Tyle że koszty, no ale hasselek h3d mało nie kosztuje a nabywców ma więc pewnikiem by się znalazła klientela gdyby "osiągi" takiego nowego projektu były dobre.

bumelant
19-05-2007, 10:32
Chyba Czornyj masz rację z tymi osiągami i problemami, np. budżetowa profesjonalna kamera http://www.red.com ma CMOS choć ma 60fps/RAW.

milo_ja
05-06-2007, 08:42
Okazało się, że jednak 3CCD było stosowane w aparatach cyfrowych i zostało przeniesione do kamer (czyli odwrotnie, niż myślałem). Polecam ostatni akapit: http://aparaty.idg.pl/artykuly/52483.html

shadowArt
05-06-2007, 09:01
Zwróćmy uwagę, że pełna jakość HD ma 1081 (czy coś koło tego) linii.
Aw 6MPx Nikona jest ich 2000 - to dwa razy większa matryca... czyli dwa razy więcej danych.

milo_ja
05-06-2007, 09:14
Zwróćmy uwagę, że pełna jakość HD ma 1081 (czy coś koło tego) linii.
Aw 6MPx Nikona jest ich 2000 - to dwa razy większa matryca... czyli dwa razy więcej danych.

1080 to w pionie. W poziomie jest 1920. To daje 2MPx. To już mniej więcej tyle, co w D1 (z dokładnością do proporcji oczywiście).

shadowArt
05-06-2007, 10:07
1080 to w pionie. W poziomie jest 1920. To daje 2MPx. To już mniej więcej tyle, co w D1 (z dokładnością do proporcji oczywiście).

No tak - oczywiście, że w pionie. Ja nie podawałem szerokości linii - tylko ich ilość.

milo_ja
05-06-2007, 10:09
To, że lini w pionie jest 2 razy więcej, nie znaczy, że danych jest 2 razy więcej. Danych w tym przypadku jest akurat 3 razy więcej (6/2=3).

Seeker
05-06-2007, 10:37
" jest to urządzenie sprawdzające się w przypadku kamer wideo, gdzie ew. wady optyczne nie rzucają się zbytnio w oczy. W przypadku aparatów cyfrowych mogłyby pojawić się problemy z aberracjami chromatycznymi i cholera wie czym jeszcze."

Pewnie m. in. kalibracja.
Jednak obraz z aparatu sklada sie z wiekszej ilosci pikseli i do tego jest obrazem statycznym, gdzie wszystkie niedociagniecia z natury beda bardziej dostrzegalne.
Kazdy element optyczny zroznicowuje dodatkowo skladowe kolorow i bylaby to juz korekta korekty, a co za tym idzie - jeden wielki galimatias optyczno/elektroniczny.
Az strach pomyslaec o korekcji FF/BF na ul Postepu... ;)

milo_ja
05-06-2007, 10:38
Niemniej okazuje się, że takie roziwiązanie było stosowane w aparatch i naprawdę jestem ciekaw faktycznych powodów, dla których tą ścieżkę jak na razie zarzucono.

Seeker
05-06-2007, 11:02
Mysle, ze moglo byc stosowane n.p. z braku innych w tym czasie.
Znaczy sie, pewnie poczatkowo nie istnialy matryce trojkolorowe i trzeba bylo je jakos zaimprowizowac.
Spojrz na to z drugiej strony. Takie rozwiazania znane sa od dawna, a jednak sie ich nie stosuje (na korzysc innych). Moze to wlasnie potwierdza przypuszczenia Czornyja (oddajac Bogu, co boskie...) i moje...? (...moge sie co najwyzej na cesarza zalapac ;) ).
Istnieja przeciez jeszcze inne warianty sprzetowe tego dylematu. Chocby pojedyncza matryca BW z rotacyjnym filtrem kolorow skladowych i multipleksowanym sygnalem, a to z kolei zdaje sie wywodzic z pierwotnych analizatorow obrazu wideo, opartych konstrukcyjnie na wirujacych tarczach perforowanych w taki sposob, aby pojedynczy fotoelement mogl generowac sygnal wideo. Przy odpowiedniej jakosci wykonania moze to dzialac swietnie, ale mozna od razu zapomniec o zmiennych czasach naswietlania (o ile na samym sygnale nie dokonamy sporych manipulacji normalnie zbednych). Dla pelniejszego oddania skali problemu sprobuj sobie teraz wyobrazic malpke z takim "zyrokompasem" ;)

Napewno w przyszlosci powstanie jeszcze wiele rozwiazan, w wiekszosci chorych zreszta... Niestety rzeczywistosc wyusza
umiejetnosc dokonywania wyborow.

milo_ja
05-06-2007, 11:11
Mysle, ze moglo byc stosowane n.p. z braku innych w tym czasie.
Znaczy sie, pewnie poczatkowo nie istnialy matryce trojkolorowe i trzeba bylo je jakos zaimprowizowac.

Zgodnie z tekstem, do którego dałem linka, te próby miały miejsce w okolicach roku 1995 (o ile dobrze zrozumiałem), więc matryce wielokolorowe były wtedy w użyciu.




Istnieja przeciez jeszcze inne warianty sprzetowe tego dylematu. Chocby pojedyncza matryca BW z rotacyjnym filtrem kolorow skladowych i multipleksowanym sygnalem, a to z kolei zdaje sie wywodzic z pierwotnych analizatorow obrazu wideo, opartych konstrukcyjnie na wirujacych tarczach perforowanych w taki sposob, aby pojedynczy fotoelement mogl generowac sygnal wideo. Przy odpowiedniej jakosci wykonania moze to dzialac swietnie, ale mozna od razu zapomniec o zmiennych czasach naswietlania (o ile na samym sygnale nie dokonamy sporych manipulacji normalnie zbednych). Dla pelniejszego oddania skali problemu sprobuj sobie teraz wyobrazic malpke z takim "zyrokompasem" ;)


Hmmm... coś jak w projektorach DLP? Zmienny czas naświetlania można uzyskać przez zmianę prędkości obrotowej tarczy. A może zamiast tarczy zrobić taśmę przesuwaną w sposób podobny do migawki szczelinowej. To jest myśl. Chyba to opatentuje i będę obrzydliwie bogaty. ;)

Seeker
05-06-2007, 11:47
"Zgodnie z tekstem, do którego dałem linka, te próby miały miejsce w okolicach roku 1995 (o ile dobrze zrozumiałem), więc matryce wielokolorowe były wtedy w użyciu."

Byly to jednak proby technologii od dawna (na miare dzisiejszej skali czasu) znanej. Byc moze na zasadzie, ze juz mozna sobie w miare tanio pozwolic na kolejny eksperyment. A nuz, widelec...

Aby uzywac aparatu, nie musimy przeciez dokladnie znac szczegolow technologicznych i zasad dzialania pojedynczych dupereli, niemal niezauwazalnych dopoki sie ich nie zbierze w jedna funkcjonalna calosc. Staram sie podchodzic do tego tematu tylko w taki sposob.
Jednoczesnie zdaje sobie doskonale sprawe, ze taka dokladna znajomosc moze czasem pozwolic na dokonywanie rzeczy "niemozliwych", lecz w porownaniu z caloscia sa to tylko drobne niuanse, niejednokrotnie nie do zastosowania w szarej codziennosci, gdzie stawiamy raczej na rozwiazania proste i sprawdzone ;).

milo_ja
05-06-2007, 11:57
"
Aby uzywac aparatu, nie musimy przeciez dokladnie znac szczegolow technologicznych i zasad dzialania pojedynczych dupereli, niemal niezauwazalnych dopoki sie ich nie zbierze w jedna funkcjonalna calosc. Staram sie podchodzic do tego tematu tylko w taki sposob.

Jednoczesnie zdaje sobie doskonale sprawe, ze taka dokladna znajomosc moze czasem pozwolic na dokonywanie rzeczy "niemozliwych", lecz w porownaniu z caloscia sa to tylko drobne niuanse, niejednokrotnie nie do zastosowania w szarej codziennosci, gdzie stawiamy raczej na rozwiazania proste i sprawdzone
;).

Czasem jednak świadomość niektórych "dupereli" pozwala np. nie bać się używać formatu "Medium" zamiast "Large" w konstrukcjach opartych na popularnych 3 kolorowych matrycach CCD. W szczególności mam na myśli użytkowników kompaktów klasy 10MPx, gdzie taka rozdzielczość nie daje dodatkowych szczegółów z uwagi na rozmiar samej matrycy, tylko de facto dodatkową informację o kolorze.

Seeker
05-06-2007, 14:32
Zgadza sie, do publikacji w formie elektronicznej jak najbardziej.
Jednak na papierze (zakladajac naswietlanie, lub atrament i ODPOWIEDNI papier), to juz nieco inna bajka.

milo_ja
05-06-2007, 14:37
Jaby nie patrzeć 10MPx w lustrzance to nie to samo co 10MPx w kompakcie. Chodzi mi w tym momencie tylko i wyłącznie o ostrość, a nie o szumy i takie tam. Niestety fizyka jest przeciwko kompaktom w tej materii.