PDA

Zobacz pełną wersję : Apacer CD211 - moja recenzja



ajt
09-08-2005, 11:52
Właśnie wróciłem z dwutygodniowego urlopu, w czasie którego robiłem sporo zdjęć i używałem urządzenia jak w tytule do ich przechowywania. Przed chwilą zakończyłem kopiowanie zdjęć do komputera. Wszystko dało się przegrać, Apacer spełnił więc swoje zadanie, a oto moje wrażenia, może komuś się przydadzą:

Apacera kupiłem na allegro od użytkownika Wicioo7. Przebieg transakcji wzorowy, faktura i gwarancja dołączone.
Pierwsze wrażenie bardzo pozytywne. Urządzenie jest wykonane starannie, posiada solidny, sztywny futerał. Wyposażenie obejmuje akumulator, ładowarkę, kabel usb, przejściówkę (duże gniazdo usb->gniazdo Apacera) oraz śrubki do przykręcenia dysku i dolnej części obudowy.
W zestawie jest jeszcze wielojęzyczna instrukcja (polskiej brak) oraz płyta CD ze sterownikiem do Windows 98 i programem umożliwiającym wgranie nowego firmware (na razie tym się nie interesowałem, nawet nie sprawdzałem, czy producent oferuje coś nowego na swojej stronie).

Włożenie akumulatora i dysku oraz przykręcenie obudowy przebiegło bez problemów, wszystko pasowało. Wsadziłem dysk Hitachi Travelstar 40GB 4200rpm 0,5A ze zdjętą zworką, czyli wg opisu w konfiguracji "master or single".

Po instalacji sterownika Windows 98 natychmiast rozpoznał nowe urządzenie podpięte pod usb.
Za pomocą systemowego fdisk założyłem partycję i przystąpiłem do formatowania. Windows 98 domyślnie formatuje na fat32, wymagany przez Apacera. Użytkownicy nowszych Windowsów muszą o tym pamiętać, bo tam fat32 domyślny już nie jest. Po sformatowaniu Apacer jest widziany w systemie jako kolejny dysk.
Po tych zabiegach miałem zamiar przystąpić do testów, jak się spisuje "w praniu", ale po podłączeniu aparatu zobaczyłem tylko komunikat "low battery". Podpiąłem więc ładowarkę. Wg instrukcji ładowanie trwa 4 godziny. Niestety brak jakiegokolwiek wskaźnika informującego o jego zakończeniu, trzeba więc ładować na czas - po czterech godzinach po prostu odłączyć ładowarkę i już.
Po naładowaniu wróciłem do testu, który polegał na podłączeniu aparatu (D70), zgraniu zdjęć, a następnie podpięciu Apacera do komputera w celu sprawdzenia, co się na dysku pojawiło i czy da się coś z tym zrobić :)
Kopiowanie z aparatu do Apacera jest bardzo proste:
Po podłączeniu aparatu na wyświetlaczu pojawia się tekst "Connecting", gdy włączymy aparat (który musi być ustawiony jako "mass storage"), wystarczy dwa razy wcisnąć przycisk OK i kopiowanie rozpoczyna się. Na wyświetlaczu widać napis "Backup", a świecąca dioda w aparacie informuje, że dane są przesyłane. Apacer na dysku zakłada nowy katalog, po czym umieszcza w nim całą zawartość karty, zachowując strukturę katalogów. Po zakończeniu kopiowania widzimy napis "Backup complete". Należy wtedy wcisnąć dowolny klawisz, po czym wyłączyć aparat i odłączyć kable. Samo urządzenie też oczywiście lepiej jak najszybciej wyłączyć z powodów opisanych niżej :)
W przypadku D70, który niestety nie ma usb 2.0, trwa to dość długo. Tyle samo zresztą, co zgrywanie do komputera. W terenie może być to niewygodne - trzeba wpiąć kable, włączyć oba urządzenia i czekać parę minut. Mi to jednak nie przeszkadzało. Mam kartę 512MB i drugą 256MB w rezerwie, co mi wystarczało na cały dzień focenia, a zgrywanie zdjęć odbywało się wieczorem, po powrocie do pokoju. Akumulator Apacera niestety nie starcza na długo. W moim przypadku, bodajże w czasie szóstej sesji przegrywania zdjęć (w ilości średnio ok 400MB za każdym razem), zobaczyłem komunikat "low battery". Nie chciało mi się przeglądać listy plików, które zdążyły się przegrać, by potem dociągnąć resztę, co pewnie dałoby się zrobić. Po prostu podłączyłem ładowarkę do Apacera i w czasie ładowania skopiowałem cała kartę jeszcze raz od początku. Potem zdarzyło się to raz jeszcze, znów po przegraniu podobnej ilości danych. Dobrym rozwiązaniem, również dla przegrywających w terenie, byłby szybki czytnik pamięci, do którego wkładałoby się kartę wyjętą z aparatu. Takiej konfiguracji jednak nie testowałem. Mam wprawdzie czytnik, ale akurat wewnętrzny (montowany w komputerze jak stacja dyskietek), więc nie chciało mi się z nim bawić.
Apacer CD311 jest już w taki czytnik wyposażony. (Jest on jednak opisany przez producenta jako opcjonalny, więc ewentualni nabywcy powinni sprawdzić, czy jest w zestawie). Jeśli jednak ktoś rozważa używanie Apacera z czytnikiem, to sensownieszy wydaje się zakup urządzenia, które taki czytnik posiada wbudowany, choćby Digimate.
Wracając do Apacera CD211 - urządzenie spełniło moje oczekiwania. Kupując byłem przygotowany na to, że kopiowanie będzie się odbywać z szybkością aparatu, więc nie było rozczarowania. Krótki czas pracy akumulatora może być jednak dla niektórych problemem (który można znacznie złagodzić podpinając szybki czytnik).
Nie korzystałem w ogóle z funkcji przeglądania, kasowania plików, i nawet nie wiem, czego jeszcze. Uważam je zresztą za zbędne. Dla mnie urządzenie ma umożliwić przegranie zdjęć z aparatu, a potem do komputera. Wyświetlacz LCD początkowo wydał mi się zbyt mały i niezbyt czytelny, ale szybko okazało się, że do informacji typu "backup" czy "low battery" w zupełności wystarcza.
Wiele osób jest zaniepokojonych ostrzeżeniem wyczytanym w instrukcji, które mówi, że nie należy naraz wybierać więcej niż 40 plików. Dotyczy to jednak tylko plików wybieranych z poziomu menu w celu wykonania na nich później jakiejś czynności, np. kasowania. Z aparatu bez problemu kopiowana jest dowolna liczba plików znajdujących się na karcie.

Na koniec jedna uwaga:
Apacer ma takie samo gniazdo usb, jak D70. Pasuje więc kabel od D70, jednak nie polecam jego stosowania. Na samym początku, w czasie pierwszych testów, przegrywałem zdjęcia z Apacera do komputera, korzystając z kabla od D70. Jeden plik po przegraniu był uszkodzony. Po ponownym przegraniu był już ok, więc stawiam na błąd transmisji. Kabel od D70 jest dużo dłuższy od dołączonego do Apacera, co przy szybkości usb 2.0 może stwarzać problemy. Dzisiaj przegrywałem kilka GB zdjęć używając oryginalnego kabla i wszystkie wyglądają poprawnie. Zamiana kabli "w drugą stronę" jest za to bezproblemowa. W czasie wyjazdu podłaczałem aparat przy pomocy kabla Apacera.

woytek6
12-08-2005, 13:11
No to trzeba pomyśleć o Tm sprzęcie na poważnie. Rozwiałeś mije wątpliwości co do podłączenia D70 z nim bezpośrednio.
Przydała sie praca i doświadczenie dla innych!
Dzięki!!

powerfactorx
21-08-2005, 06:04
Korzystanie z czytnika zewnętrznego skraca niesamowicie czas treansferu danych, zatem mamy realną oszczędność jakże cennej, w bezgniazdkowym terenie, energii. Polecam czytnik, to niabo a ziemia.

kwasik
22-08-2005, 19:39
powerfactorx,jak mozesz to sie pochwal jeszce jaki masz i jaka jets orientacyjna cena--sam chce niebawem kupic :D

powerfactorx
22-08-2005, 20:29
Kupiłem w Mediamarkcie multi "kartowy" wynalazek nazyw się i Tec kosztował jakies 70 zł, fajnie działa, ale chyba praktyczniejszy byłby pojedynczy - choć czy ja wiem, ten jest dośc solidny, ma alu obudowę i działa.- a co do Apacera ( bo nie wiem w sumie o co pytałeś :) ) to kupułem w www.zorn.pl za 483 zł, z dyskiem samsunga 40GB (tak, lubie te firmę)

kwasik
24-08-2005, 10:40
powerfactorx, ---dzieki!