PDA

Zobacz pełną wersję : Działalność foto - jakieś pomysły?



MarviN
10-04-2007, 11:02
Witam serdecznie!

Od dłuższego czasu zastanawiam się nad uruchomieniem swojej działalności gospodarczej i jako, że fotografia, obok komputerów i astronomii, to moja największa pasja, chciałbym robić coś w tej właśnie branży.
Generalnie dość sporo już myślałem nad tym, co konkretnie mógłbym otworzyć, ale nadal brak mi jakiegoś oryginalnego pomysłu. Na początku myślałem o labie + mini studio do robienia zdjęć do dokumentów etc., jednakże jest w moim mieście już dośc sporo takich punktów, a zresztą ludzie teraz cyfrówki mają i laby już nie mają takiego wzięcia jak kiedyś...
Zastanawiam się też ostatnio nad sklepem foto (handel także w internecie, allegro) + ew. jakieś usługi foto, dajmy na to zdjęcia w szkołach etc. obróbka zdjęć cyfrowych i takie inne... nie wiem jeszcze czy to dobry pomysł.
A Wy macie jakieś pomysły? Na pewno jest tutaj wiele osób, które jakiś czas temu otworzyły swoją działalność w branży foto - możecie podzielić się doświadczeniami? Będę serdecznie wdzięczny! :)
PZDR!

fIlek
10-04-2007, 12:18
Największa i najbardziej podstawowa sprawa - nie jest to łatwy kawałek chleba. Zanim wypracujsze sobie markę, minie wiele czasu i po prostu na początku będziesz klepał biedę. Jeśli będziesz naprawdę dobry, to okres początkowy potrwa krócej, jeśli jesteś w średniej krajowej, to zejdzie się trochę. Poza tym, z tego co wiem, to w Twojej okolicy ceny usług foto są na bandycko niskim poziomie, więc będzie BARDZO trudno. To nie rynek warszawski, gdzie 3000zł nie przerażają ludzi. Co do handlu - nie jest to tak intratna robota jak się wydaje. Na sprzęcie foto zarobek na poziomie 5% to już kokosy. Policz sobie ile musiałbyś sprzedać kompaktów takich za 1000-1500PLN (takie najlepiej się sprzedają) aby wyjść co miesiąc na swoje. Do tego dochodzą jeszcze dobre kontakty z hurtowniami - tam system bonusów i rabatów sprawia (całkiem słusznie), że starzy odbiorcy są na pozycjach uprzywilejowanych i kupują sprzęt po prostu taniej. Stąd na starcie już jesteś na przegranej pozycji. Z minilabem+studio masz rację. Koszt nawet używanej maszyny, jej serwisy to ogromna kasa. I nie możesz kupić analogowego laba kompakta, bo to już nie ta epoka. Używana maszyna=problemy z serwisem, nowa=wielka kasa. Wiem, że już po lanym poniedziałku, ale kubełek wody na głowę chyba nie zaszkodzi :)

admin
10-04-2007, 12:46
Podpisuje sie obiema recami pod postem FIlek'a. Ciezki kawalek chleba, a inwestycja potrafi sie amortyzowac calymi latami. Mimo wszystko nie odradzam definitywnie.

fIlek
10-04-2007, 12:57
Piotrze - dokładnie - nie odradzam tego rodzaju działalności, bo robić to co się kocha i brać za to kasę to jest to, czego mi wielu zazdrości. Jednak nasza solidarność forumowa każe mi być szczerym. Gdybym miał tyle kasy, żeby nie musieć pracować, to robiłbym te fotki za darmochę.

sailor
10-04-2007, 13:03
w pelni zgadzam sie z przedmowacami ..
kawal ciezkiej roboty .. choc wielu sie wydaje ze to czysta przyjemnosc .. czesto przeradza sie w katorge gdy wizja rachunkow kaze uzerac sie z klientami, brac jakiekolwiek zlecenia i pracowac na granicy oplacalnosci .. podobnie jak koledzy . nie odradzam ale polecam rozwazenie sprawy i podejscie na zimno. imho bez kapitalu starczajacego ci na pol roku spokojnego zycia lepiej si enie brac jesli nie hcesz znienawidziec fotografii

MarviN
10-04-2007, 13:41
No cóż, spodziewałem się mniej więcej takich odpowiedzi... Ale w dzisiejszych czasach w naszym kraju, to chyba jakakolwiek własna działalność jest topornie ciężka na początku...
Hmmm przemyślę jeszcze głęboko sprawę, przeanalizuję wszelkie za i przeciw... Póki co pozostają mi dorywcze usługi foto, o które trzeba walczyć :)

JK
10-04-2007, 14:00
... Ale w dzisiejszych czasach w naszym kraju, to chyba jakakolwiek własna działalność jest topornie ciężka na początku ...
Nie da się tego ukryć. Problem po części leży w tym, że każdy chce mieć swoją działalność, być sobie sterem, żeglarzem, okrętem, nie mieć szefa, nie mieć wspólników, o wszystkim samodzielnie decydować, zbierać całą kasę, itd. O wiele łatwiej i pewniej jest jednak działać w takiej, czy innej grupie, tyle że trzeba się na to umieć zdecydować, sensownie zaplanować ramy takiej działalności oraz znaleźć odpowiedzialnych i chętnych do takiej współpracy. Szczególnie w małych miejscowościach, gdzie zamiast współpracować i dzielić się robotą, ludzie bezwzględnie rywalizują o zlecenia, o układy i przebijają się często zbyt niskimi cenami. Temu, kto jakoś z takiej działalności żyje wydaje się, że tak będzie zawsze, a to niestety bywa złudne.

Plessis
10-04-2007, 14:58
Zacznij od Allegro i poszukiwań tanich towarów. To pozwoli Ci inwestować to co masz, czyli czas i swoje siły. To także pozwoli Ci na poznanie kawałeczka rynku.
Pracuj gdziekolwiek 8 godz. by nie popadać w długi, a następne 4 do 5 godz. inwestuj w poznawanie rynku - początek na Allegro jest tani.
Wielu jest handlowców, lecz niewielu takich którzy bardzo dobrze znają się na tym czym handlują. Tu tkwi Twoja przewaga oraz w pasji z którą do tego podchodzisz. Krótko - trzeba pracować około 70 godz tygodniowo i to prędzej czy później da efekt.
Nie czekaj, aż się zestarzejesz bo wtedy już Ci się nie będzie chciało.
Pozdrawiam
Grzegorz

Rafał_Sz
10-04-2007, 15:56
Na początku była kupa chęci. Mineło siedem lat zanim udało mi się przebić na rynku, wyrobić sobie markę i pozycję, opanować do perfekcji technologię. Warto było, dziś zatrudniam osiem osób, klienci mnie szukają, nie ja ich.
Każdemu kto chce zacząć z własnym biznesem mówię - nie czekajcie, działajcie!
Początki będą bardzo trudne, nie zniechęcajcie się! Ogrom pracy i ciągły brak kasy to minimum przez jakiś czas...
jednak nic tak dobrze nie smakuje jak satysfakcja z własnej, stworzonej od zera dobrze prosperującej firmy!
Fakt, nie zawsze się udaje, ale...

jchyra
10-04-2007, 17:05
bez względu na wszystko polecam wystartowanie z nową firmą
jak wiadomo cyfra zmarnowała a raczej obaliła mit i prestiż zawodu fotograf
ale nie do końca, jak będziesz dobry, to dobry klient zapłaci dobre pieniądze
także dobrym fotografom era cyfry wyszła tylko na dobre
cyfra zwiększyła też niebotycznie konkurencję na rynku, przez co ostro w dół poszły ceny ale i obroty
zamiast masowej amatorskiej produkcji trzeba skupić się na trudniejszych indywidualnych dziedzinach foto
teraz filmy sie nie sprzedają a 99% zdjęć z dysków komputerów nigdy nie wejdzie na odbitkę
jeszcze 5 lat temu prowincjonalny zakład zużywał po kilkanaście rolek papieru dziennie
to daje tysiące metrów papieru, do tego w dobre dni po kilkaset sprzedanych filmów
nie jeden zakład zarabiał po kilka tysięcy dziennie a foto-rzemieślnicy rozbijali się po fototargach merolami :-)
teraz jest dużo trudniej, ale satysfakcja z wykonywanego zawodu jest równie duża
wybierz miasto gdzie rządzą starzy wyjadacze na analogach, przeciwnicy zmian i nowych technologii
będziesz miał większe szanse na sukces, na który i tak trzeba będzie poczekać kilka lat

J@sió
10-04-2007, 18:02
Każdemu kto chce zacząć z własnym biznesem mówię - nie czekajcie, działajcie!
Niby tak, ale:
1. jeżeli nie rozłoży Cię brak zapału i konkurencja, to na pewno zrobi to ZUS. Bo u nich czy się stoi, czy się leży (prawie) osiem stówek się należy. I tak co miesiąc. Mnie tak właśnie załatwił system.
2. moim zdaniem nie wolno łączyć hobby/pasji z pracą. Wówczas bowiem tracisz hobby, a praca bardzo rzadko przynosi satysfakcję. To też przerabiałem.

Jedynym rozwiązaniem na klawe życie to wygrana w Lotka w dużej kumulacji ;)

Rafał_Sz
10-04-2007, 18:16
^^^^^

Tak, ale:
Można wyszarpać 10 000 z Urzędu Pracy- wcale nie jest takie trudne i nie musisz oddawać (pod pewnymi warunkami)
Chyba nie muszę pisać jakie szkła wyszarpiesz za taką kasę...
Możesz się z kimś dogadać o zatrudnienie na 1/4 etatu (koszt miesięczny ok 100 zł) a potem rejestrujesz działalność i płacisz tylko ubezpieczenie zdrowotne (około 170 zł) czyli razem 270 złotych, i to całkowicie legalnie. Dolicz sobie jeszcze na DOBRĄ księgową-ego około 200-300 zł w zależności od formy opodatkowania. W twoim przypadku warto pomyśleć o wskoczenia na VAT, możesz focić na zlecenie firm - wystawisz f-rę VAT.
Moja dobra rada, nie porywaj się na księgowość we własnym zakresie - to się nie opłaca, a w przypadku posranego prawa podatkowego praktycznie nawet nie do zrobienia...
Cały posiadany sprzęt możesz na początku działalności wciągnąć w koszty, nawet jeśli nie masz dowodów zakupu zrobisz to za pomocą oświadczeń - skarbówka nie ma wyjścia, musi to uznać. Jako Fotograf możesz spokojnie wziąść sobie osobowe auto w leasing - jeśli masz taką potrzebę i czujesz, że wyrobisz z kosztami.

Na początek pomyślał bym jednak o sianie z pośredniaka, jak dają to bierz!

MarviN
10-04-2007, 18:49
Ok, a powiedzcie mi drodzy koledzy, jaki charakter mają Wasze działalności?

Rafał_Sz
10-04-2007, 19:09
Ok, a powiedzcie mi drodzy koledzy, jaki charakter mają Wasze działalności?

1. Pracownia reklam (plansze, banery, kasetony) - tu głównie krajowa działalność
2. Pracownia ceramiki artystycznej - a tu raczej Go West :)

ajt
10-04-2007, 20:11
Niby tak, ale:
1. jeżeli nie rozłoży Cię brak zapału i konkurencja, to na pewno zrobi to ZUS. Bo u nich czy się stoi, czy się leży (prawie) osiem stówek się należy. I tak co miesiąc. Mnie tak właśnie załatwił system.
2. moim zdaniem nie wolno łączyć hobby/pasji z pracą. Wówczas bowiem tracisz hobby, a praca bardzo rzadko przynosi satysfakcję.

Z 2 się nie zgodzę - ja mam tak, że nie potrafię robić czegoś, co mnie nie interesuje, nie jest czymś w rodzaju hobby czy pasji. Z tego też powodu prowadzę swoją działalność, w której robię tylko to co lubię.
Najlepiej mają pewnie ci, dla których hobby to zarabianie pieniędzy. W takim przypadku połączenie hobby z pracą przynosi chyba najlepsze efekty :)
Co do 1, to właśnie przymierzam się do przelewów do ZUSu (dzisiaj dziesiąty) i wychodzi mi coś koło 720zł (bez dobrowolnego chorobowego, którego nie płacę, bo często się spóźniam, więc nie byłoby sensu). Z tego zdrowotne prawie w całości odliczane od podatku, a reszta od podstawy opodatkowania, więc realne obiciążenie ZUSem to w moim przypadku jakieś 450zł miesięcznie. Oczywiście jak ktoś cały czas inwestuje i nie ma dochodu, a co za tym idzie nie płaci podatku dochodowego, to istotnie, cały ZUS jest obciążeniem, ale jak już jakiś podatek się płaci (i jest się na księdze przychodów jak ja), to wychodzi jak napisałem.


^^^^^
Możesz się z kimś dogadać o zatrudnienie na 1/4 etatu (koszt miesięczny ok 100 zł) a potem rejestrujesz działalność i płacisz tylko ubezpieczenie zdrowotne (około 170 zł) czyli razem 270 złotych, i to całkowicie legalnie.

Masz dość nieaktualne informacje - od ładnych paru lat nie liczy się wymiar etatu, tylko zarobki. Inaczej mówiąc, możesz się zatrudnić i na 1/10 etatu, ale jeśli w danym miesiącu zarobisz w ten sposób przynajmniej minimalną pensję, z DG płacisz tylko zdrowotne. Jak z etatu dostaniesz mniej, z DG płacisz całość. Tak jak piszesz jest natomiast wtedy, gdy ktoś podpisze umowę zlecenie. Wtedy z DG płacisz tylko zdrowotne, ale z tym zleceniem jest chyba też jakiś haczyk, ale czy jest i jaki to trzeba bardziej obeznanych w temacie spytać :)


Ok, a powiedzcie mi drodzy koledzy, jaki charakter mają Wasze działalności?
Ja mam firmę komputerową, co sprowadza się do sprzedaży własnych programów i napisania jakiegoś od czasu do czasu na zamówienie. Ponieważ jakiś czas temu zaczęło mnie to trochę nudzić, dołożyłem fotografię i teraz to jest głównym źródłem przychodów mojej firmy, co nie przeszkadza mi traktować fotografii w dalszym ciągu jako hobby, które polega obecnie na robieniu strony o moim mieście :)

Update: zrobiłem przed chwilą wspomnianie przelewy do ZUSu i istotnie, za marzec wyszło w sumie 777,92. Za luty było mniej, bo 721,11 :)

tito
10-04-2007, 20:54
^^^^^

Tak, ale:
Można wyszarpać 10 000 z Urzędu Pracy- wcale nie jest takie trudne i nie musisz oddawać (pod pewnymi warunkami)
Chyba nie muszę pisać jakie szkła wyszarpiesz za taką kasę...
Możesz się z kimś dogadać o zatrudnienie na 1/4 etatu (koszt miesięczny ok 100 zł) a potem rejestrujesz działalność i płacisz tylko ubezpieczenie zdrowotne (około 170 zł) czyli razem 270 złotych, i to całkowicie legalnie. Dolicz sobie jeszcze na DOBRĄ księgową-ego około 200-300 zł w zależności od formy opodatkowania. W twoim przypadku warto pomyśleć o wskoczenia na VAT, możesz focić na zlecenie firm - wystawisz f-rę VAT.
Moja dobra rada, nie porywaj się na księgowość we własnym zakresie - to się nie opłaca, a w przypadku posranego prawa podatkowego praktycznie nawet nie do zrobienia...
Cały posiadany sprzęt możesz na początku działalności wciągnąć w koszty, nawet jeśli nie masz dowodów zakupu zrobisz to za pomocą oświadczeń - skarbówka nie ma wyjścia, musi to uznać. Jako Fotograf możesz spokojnie wziąść sobie osobowe auto w leasing - jeśli masz taką potrzebę i czujesz, że wyrobisz z kosztami.

Na początek pomyślał bym jednak o sianie z pośredniaka, jak dają to bierz!

Z tym UP, to jest prawda. Dają kasę. Ale...
...jest we wniosku taki jeden punkt:
- nie podejmę zatrudnienia w okresie 12 miesięcy po dniu rozpoczęcia prowadzenia działalności gospodarczej

Gawronnek
10-04-2007, 21:15
"Z tym UP, to jest prawda. Dają kasę. Ale...
...jest we wniosku taki jeden punkt:
-nie podejmę zatrudnienia w okresie 12 miesięcy po dniu rozpoczęcia prowadzenia działalności gospodarczej"

to prawda jest taki punkt, ale przez 6 miesięcy nikt tego u mnie nie sprawdzał, muszę jedynie co 3 miesiące dostarczać zaświadczenia z ZUS i US że nie zlikwidowałem działalności

jchyra
10-04-2007, 21:44
teraz ZUS dla nowych podmiotów to jakieś trzy stówy (przez dwa lata)

PS
"jeśli zarabiasz na tym co lubisz, nigdy nie będziesz musiał pracować" :-)

Rafał_Sz
11-04-2007, 07:46
"Masz dość nieaktualne informacje - od ładnych paru lat nie liczy się wymiar etatu, tylko zarobki. Inaczej mówiąc, możesz się zatrudnić i na 1/10 etatu, ale jeśli w danym miesiącu zarobisz w ten sposób przynajmniej minimalną pensję, z DG płacisz tylko zdrowotne. Jak z etatu dostaniesz mniej, z DG płacisz całość. Tak jak piszesz jest natomiast wtedy, gdy ktoś podpisze umowę zlecenie. Wtedy z DG płacisz tylko zdrowotne, ale z tym zleceniem jest chyba też jakiś haczyk, ale czy jest i jaki to trzeba bardziej obeznanych w temacie spytać"

Minimalna część etatu na jaki można być zatrudnionym to 1/4, jednocześnie nie można mieć pensji niższej niż 1/4 minimalnej krajowej - koszty to jak pisałem niecałe 100 zł. A z działalności płacisz tylko na kasę chorych. W ZUSie liczy się pierwsza podstawa ubezpieczenia. Jeśli najpierw zgłosisz do ZUSu działalność, a potem się zatrudnisz nic Ci to nie da. Jeśli odwrotnie, tj. w pierwszej kolejności będziesz ubezpieczony z tytułu umowy o pracę wszystko będzie cacy.
Każdy dobry księgowy Ci to potwierdzi.

pozdrawiam Rafał

To jest aktualne na dzień dzisiejszy.

Rafał_Sz
11-04-2007, 07:53
"Z tym UP, to jest prawda. Dają kasę. Ale...
...jest we wniosku taki jeden punkt:
-nie podejmę zatrudnienia w okresie 12 miesięcy po dniu rozpoczęcia prowadzenia działalności gospodarczej"

Właśnie, ale jeśli działalność zarejestrujesz jeden dzień po podjęciu pracy nic Ci krwiopijcy nie mogą zrobic.

PaSkal
11-04-2007, 09:26
W pełni popieram rsz:
Jeśli "bzz-nzz" Ci się rozkręci (czego Ci z całego serca życzę), to rozglądnij się za księgową (albo księgowym), która Ci pociągnie wszystkie papióry. A jeśli (kiedy) wpadniesz w VAT, to już w ogóle.

Uzasadnienie jest proste - w czasie, który musisz zmarnować na walkę z papierami zarobisz więcej robiąc zdjęcia niż zaoszczędzisz na opłaceniu księgowego.
Nie mówię już o korzyściach dodanych pilnowania przepisów, o których nie masz bladego pojęcia, kontrolach tych gangsterów z US, które są przeprowadzane w biurze, a nie u Ciebie (kolejny zaoszczędzony czas) itp.

Paweł

jchyra
11-04-2007, 10:35
a jak masz dobre biuro to nawet bandyci z US nie widzą sensu napadać właśnie na Ciebie
generalnie firmy, które w deklaracji nie podają adresu biura rachunkowego, są o wiele bardziej narażone na ataki
fiskus generalnie nie szuka złodziei (ci są za sprytni) szuka tych co popełnili pomyłkę
kolejna korzyść: to nie Ty, ale biuro tłumaczy urzędnikom, że nie jest się wielbłądem

Rafał_Sz
11-04-2007, 11:06
Miałem wątpliwą przyjemniość przejść ciężką kontrolę Urzędu Kontroli Skarbowej. Ponieważ jestem na "pełnej księgowości" plus VAT, a do tego wiele moich wyrobów jest objętych 7% stawką, przelecieli mi 4 lata do tyłu.
Wszystkie faktury (parę krzyżowo), atesty, zezwolenia, oświadczenia itp. itd...
Trwało to 3 (!!!) miesiące, nawet oprogramowanie miałem sprawdzane czy wszystkie licencje są aby OK.
Nawet największemu wrogowi tego nie życzę...

I co znaleźli? Gó..no znaleźli, co wyprowadziło ich z równowagi do końca, mnie z resztą też...

Pilnuj się na każdym kroku, o każdą pierdołe pytaj się księgowego lub zapytanie na piśmie do US, do tego BARDZO dobry księgowy a będą Ci mogli skoczyć!


To wszystko tylko tak źle wygląda na początku, potem leci...

pozdrawiam Rafał

fIlek
11-04-2007, 11:23
Dlatego ja od kilku lat mam księgowego, który pracował w Kontroli Skarbowej :) Bardzo go u nas w urzędzie nie lubią, bo jak pojawia się konflikt, to on załatwia ich proceduralnie - po prostu obala ich wszystkie argumenty - i to jest fajne, bo ja mogę w spokoju zająć się pracą. Jeśli skarbowy niesłusznie pobiera jakiś podatek, to on odkupuje dług od swojego klienta i czeka 2-3 lata. Mówi, że żadna lokata nie daje mu takich zysków jak odsetki od skarbowego i w dodatku zarobek jest wolny od podatku ;)Dobry księgowy zarabia na siebie i jeszcze przynosi Ci korzyści.