PDA

Zobacz pełną wersję : Leica R system



Franek_
19-04-2013, 23:58
Ogarniał ktoś kiedyś ten temat? W zasadzie, to z fanaberii pytam. Ale, jakby się tak człowiek zastanowił, to:
- M system jest w uj drogi
- szkła do powyższego również
- ale za to miażdżą obrazkiem
- R system jest w uj tani (przynajmniej w porównaniu do M)
- szkła znacznie tańsze

I pytanie - jak się ma optyka i kreowane obrazki z jednego i drugiego (dajmy na to Summicrona 50mm f/2). Bo generalnie lustrzanki mi leżą, a takie R5 nie dość, że posiada wszelkie niezbędne opcje, to jeszcze powala wyglądem. A jakby do tego doczepić cuś o charakterystyce pracy Summicrona z M, to byłoby coś, o czym warto by było pomyśleć..

wpkx
20-04-2013, 09:54
Kiedyś próbowałem postudiować temat i piąte przez dziesiąte pamiętam, nigdy niczego z R w łapach nie trzymawszy. Ale ciekawość została. ;)
Optyka i obrazki z R, jak to u Leitza, bardzo dobra, bardzo piękne. Wiadomo, to nie M, ale z lustrzankowym Zeissem na pewno może stawać w szranki, Nikona z Canonem zostawiając.
Nad M ma jednak zasadniczą przewagę - dłuższe teleobiektywy, i to świetne. Co do cen - jeśli ludzie zaakceptują M 240 to obiektywy systemu R, a szczególnie te długie lufy (które nie są wcale takie tanie), mogą podrożeć.
Bagnet R - niby ten sam na przestrzeni dziejów, ale jest pewien niuans, na który trzeba uważać kupując - podobnie jak w Nikonie Pre-AI, AI, AIS...
Więcej grzechów nie pamiętam, za ewentualne pomyłki serdecznie żałuję. :D
Może ktoś uczeńszy coś jeszcze napisze.

doktor
20-04-2013, 11:03
Szkła R są świetne i rozsądnej cenie. Wszystko zależy oczywiście od granicy rozsądku, ale koszt odpowiedników w systemie M jest od dwóch do kilkunastu razy wyższy. System jest trochę*sierotą porzuconą przez Leikę gdy marketingowi spece porzucili myśli o budowie lustrzankowego segmentu rynku. System ma dwa rodzaje korpusów (Leicaflex i serię R) i dość szeroką gamę szkieł. Co do specyfiki mocowania to są 4 rodzaje: 1 cam, 2 cam, 3 cam i ROM. Wersje 1 i 2 były przeznaczone do aparatów Leicaflex i od strony bagnetu mają tylko dwie jednolite metalowe (srebrne) krzywki. W korpusach serii R mierzą światło w trybie Stop-down (nie jestem pewien czy nie kolidują ze stykami elektroniki w serii R). Wersja 3 cam ma trzecią krzywkę (czarną) wewnątrz pierścienia dwóch poprzednich. Jest przeznaczone do systemu R i mierzy wszelkie światło jaki zobaczy. Wersja ROM, czyli cygan ma kontakty.
Aparaty R8 czy R9 tobyły bardzo zaawansowane analogi, choć*dość sporych gabarytów. Moja znajomość z systemem była dość przelotna i zakończyła się dość szybko, ale chyba Kuba miał dłuższy romans.
Leica zaanonsowała w 2009 roku R10, która jeszcze się nie narodziła. To chyba najdłuższa ciąża o jakiej słyszałem.

Franek_
20-04-2013, 11:29
Jeśli już, to myślałem o zestawie R5 + Summicron-R 50/2 ROM. W porównaniu do takiego M7 + Summicron-M 50/2 to wręcz ułamek ceny. Pytanie jak się mają jedne obiektywy do drugich? To niby te same konstrukcje, ale R odpowiednio większe i odpowiednio dalej od płaszczyzny filmu. I jeszcze pytanie, jak z awaryjnością, choć serwis Leiki jest raczej ogarnięty i dostępny.

JacekB
20-04-2013, 11:45
Tańsze to te obiektywy są teraz, gdy system R kilka lat temu wyszedł z produkcji i są dostępne tylko na rynku wtórnym. Kiedy były w normalnej sprzedaży w sklepach, były drogie jak cholera. Zwłaszcza długie lufy, które we wszystkich fachowych porównaniach biły na głowę konkurencję pod względem jakości optycznej i mechanicznej. Za takiego np. APO-Telyta 2,8/280 mm nadal trzeba kupę pieniędzy zapłacić.

Razu pewnego poszliśmy z kumplem, dwaj ambitni zawodnicy, jeden od Nikona, drugi od Canona, na Photokinę w Kolonii, gdzie akurat wtedy była prezentowana Leica R8. Zaszliśmy na stoisko Leiki, najbardziej oblegane przez tłumy ciekawskich, obejrzeliśmy, pomacaliśmy, przyłożyliśmy do oka, postrzelaliśmy na sucho i zrozumieliśmy, dlaczego to tyle kosztuje, ile kosztuje. Byliśmy zgodni co do tego, że nasze - skądinąd bardzo dobre i prawie profesjonalne;-) - Nikony i Canony na tle tej Leiki można do kosza wyrzucić. Wydawało nam się, że mamy mercedesy wśród aparatów fotograficznych, a Leica to był Rolls Royce, przy którym nasze mercedesy stawały się zabawkami dla dzieci. Na pocieszenie zapytaliśmy sami siebie, po co nam aparat, który przeżyje nasze wnuki, skoro mamy aparaty, które nas przeżyją.

Lata minęły, nadeszła era cyfrowa, a ocena nie zmieniła się. :)

pastwisko
20-04-2013, 22:53
Optyka Lejki R to raczej w stronę Zeiss Contax, jak Lejki M.