PDA

Zobacz pełną wersję : Maroko - fotowyprawa 2013.02-03



Strony : [1] 2

Jacek_Z
15-11-2012, 16:09
Zapraszam tym razem nie na plener fotograficzny modelowy, a na … fotowyprawę do Afryki, dokładniej to do Maroka.
Termin od 22 lutego do 4 marca 2013. Możliwe jest przesunięcie o tydzień lub dwa później, ale wylot w piątek, powrót w poniedziałek (np. 1-11 marca). To zależy od możliwości uczestników. Biorę pod uwagę, ze ktoś może mieć umówiony termin np. focenie na ślubie itd. a mając takie 3-4-miesięczne wyprzedzenie możemy być elastyczni z terminem. Oczywiście do czasu, przed końcem roku termin będzie ustawiony „sztywno”. W związku z konsultacją terminów itd. proszę zainteresowanych by wysłali mi wiadomość z podaniem nr. telefonu.

Dlaczego Maroko? Wiele osób chciało bym zorganizował coś „mniej normalnego”, zaoferował coś czego nie ma nigdzie indziej. No to zobaczymy jak to wypali. Pojawiła się okazja – przypadkiem dostałem kontakt do Martyny, polki praktycznie to żyjącej w Maroku (od 8 lat). Ona oprowadzała wycieczki, „szyje je na miarę”. Prowadzi biuro „Martinitours” www.martinitours.pl (http://www.martinitours.pl) , które jest współorganizatorem imprezy (wystawi faktury w PLN, jej firma nie jest płatnikiem VAT). Drugim współorganizatorem jest moje J&J studio, przelot – we własnym zakresie, ale koordynuję to ja (łącznie z zakupem biletów).

Ilość miejsc limitowana – 8 osób - ani więcej, ani mniej (oczywiście plus ja i przewodniczka)
Program fotowyprawy został ułożony przeze mnie i Martynę tak, by był atrakcyjny fotograficznie. Nie jest to normalna wycieczka jaką można kupić w biurze podróży. Baaardzo się to będzie różniło. Normalnie kupuje się wakacje, jest się w towarzystwie innych turystów niemal w enklawie i ma się wycieczki fakultatywne. To co proponuję to będzie naprawdę wyprawa, przygoda. Wiecie jak to jest z normalnymi wycieczkami. Pośpiech, nie ma czasu zrobić zdjęcia bo się zostaje w tyle. U nas nie – będą sami fotografowie, mamy dla siebie zrozumienie. Wyprawę układałem tak, byśmy mieli czas przesiąknąć danym miejscem i być w miejscach „dzikich” a nie w śród tłumów turystów. To co mną kierowało to uchwycenie klimatu miejsc, poznanie kultury, zwyczajów ludów dla nas egzotycznych – nomadów, berberów, beduinów.
Zainteresowani powinni poczytać bloga Martyny – to co opisuje pokrywa się w znacznej mierze z tym co zobaczymy: http://martinitours.blogspot.com – poczytajcie kolejne tematy – kuchnia, Sahara, Fez, Marrakesh, Ile to kosztuje …..

Wyglądać to wszystko będzie tak (to w formie skondensowanej, dokładna rozpiska dniowa potem): jedziemy do Berlina, skąd liniami Easy-Jet lecimy do Marrakeszu, tego samego dnia mamy już wieczorne wyjście na plac Jemaa el Fna. Słynny plac czarów wpisany na listę UNESCO, gdzie pomiędzy tłumem gapiów biegają małpy i wiją się węże. Wrócimy tam pod koniec imprezy, jeden wieczór to mało. Rano jedziemy do Fezu (mamy na całą imprezę swój bus, zrobimy 2 tys km). Fez to najstarsze miasto Maroka, założone w ... 7 wieku n.e. Zakwaterowanie mamy w najstarszej części miasta w El-Bali w pięknie w wykonanym domu marokańskim z patio i typową mozaiką czyli w riadzie. Jednym okiem jest dach. Na dachu jest taras gdzie pijemy herbatkę z widokiem na cała medynę ( starówkę). Spacer po ciasnych i wąskich ulicach starówki El- Bali (zwiedzanie najciekawsze dzielnice rzemieślników Fezkich ( spacer i podglądanie codziennego życia), spacer przy meczetach: Al-Karauine, meczet i mauzoleum Idrysa II (innowiercy nie wchodzą w Maroku do meczetu). Przemieszczamy się po labiryncie 9 tyś uliczek tego starego miasta pełnych niespodzianek, pachnących (różnie) bazarów. Fez to też miasto dla kochających sztukę użytkową, znajdują się w nim największe w Maroku garbarnie, przędzalnie, farbiarnie (da się tam wejść !!!). W miejscach gdzie wytwarzane jest najsłynniejsze feskie rękodzieło będzie też czas na zakupy. No a wszędzie fotografujemy!
Potem wyruszamy przez malownicze góry Atlasu Średniego, i takie miejscowości w tych górach jak np. Azrou, następnie przeprawiamy się dalej w głąb gór do Atlasu Wysokiego i dojeżdżamy do małej miejscowości usytuowanej na wysokości ponad 2 tyś m.n.p.m czyli Imilshil. Miejscowość zanana jest z targów narzeczonych. Śpimy w typowej górskiej oberży. Kolacja domowa i poznajemy smaki górali. Zajeżdżamy z gór Atlasu piękną trasą gdzie zobaczymy typową architekturę czyli kazby (domy) i udajemy się w stronę wąwozu Todra ( spacer z aparatem w ręku). Wąwóz jest zanany z pionowych skał wysokich na 300m n.p.m. i wąwozu Dades, który jest intensywnie czerwony ( taka jest ziemia wokół) znany z ciekawych formacji skalnych. Śpimy w tradycyjnym niewielkim hoteliku prowadzonym przez rodzinę marokańską. Przyjazna atmosfera i znakomita kuchnia. Kolacja (kuskus po góralsku). Następnie robimy trasę Dades – Erfoud – Merzuga – (wydmy Chebii) czyli w stronę Sahary! Spotkanie z pustynią, kierujemy się w stronę miasta usytuowanego na terenach subsaharyjskich czyli Erfoud, następnie mijamy Merzugę (ostania mieścina przy wydmach) aż dojeżdżamy pod same wydmy piaszczyste Chebii. Mamy kolację i nocleg w oberży na pustyni. Dzień na pustyni - wyjazd samochodami terenowymi w stronę tradycyjnej wioski Khamilia, możliwość posłuchania koncertu muzykantów z plemienia Ait Kahadash, powrót do oberży, lunch (pizza berberyjska). Około 16.30 wyruszamy karawaną do oazy na nocleg – 3 godziny na wielbłądzie :). Kolacja, gwiazdy i romantyczna atmosfera oraz lokalne tańce przy ognisku i muzyce nomadów. Śpimy pod namiotami w oazie. Potem robimy trasę wydmy Chebii – Alnif – Agdz. Wcześnie rano wracamy w karawanie do oberży na prysznic i śniadanie i wyruszamy w stronę doliny rzeki Draa gdzie wśród oaz ludzie mieszkają w ksrach czyli wioskach ufortyfikowanych. Śpimy w bardzo tradycyjnej medynie gdzie domy są ulepione z gliny, w kazbie / warowni też z gliny. Kolacja na dachu z widokiem na oazy. Następnie powrót - w stronę Marrakeszu. Wcześnie rano przeprawiamy się przez wulkaniczne góry Jebel Saghro i zjeżdżamy do Ait Ben haddou. Udajemy się na zwiedzanie filmowej kazby. Następnie jedziemy do Marrakeszu przez najsłynniejszą i najbardziej krętą przełącz w górach Atlasu Wysokiego – Tizn Tiszka / 2250 m.n.p.m/ Zakwaterowanie i nocleg w hotelu w nowym mieście. Po zakwaterowaniu wyjście wieczorem na plac Jemnna el Fna o zmroku. Kolacja / nie wliczona w cenę, gdyż zależy od smaków uczestników. Do wyboru przysmaki Marrakeszu np. Ramadanowa zupa harria nalewana z “wojskowych “ kotłów, grillowane kozie głowy, języki wołowe, oczy bawole, „tanja” czyli garnek mięsa, zupa ze ślimaków i inne. Smakowanie magii placu / czarnoksiężnicy, magicy, zaklinacze węży, opowiadacze bajek, pomiędzy tłumem gapiów biegają małpy i wiją się węże. Kolejny dzień też w Marrakeszu. Wyruszamy na starówkę / medynę/, spacer po dzielnicach gdzie pracują różnego fachu rzemieślnicy, zwiedzanie najpiękniej zachowanej wyższej uczelni koranicznej Medresy i muzeum, zakupy pamiątek na „souk” czyli targowisku, spacer po ogrodach Majarela. W wolnym czasie proponuję udać się do hammamu czyli łaźni parowej. Wieczorem podsumowanie naszych foto – warsztatów. Oraz uroczysta kolacja pożegnalna, choć tak naprawdę wylatujemy następnego dnia późnym popołudniem. Czyli jeszcze pół dnia zwiedzamy to co nas najbardziej będzie interesowało. Lot do Berlina i do domu ..:(
Wyprawa nie jest wymagająca pod kątem fizycznym, nie ma przeszkód by brały w niej udział kobiety. Jedziemy w terminie gdzie są „europejskie” temperatury – tzn w dzień będzie 20-25-30 stopni (w nocy na pustyni 10).

Cena – 890 euro za część Marokańską, przelot liniami Easy-Jet z Berlina do Marrakeszu około 130-140 euro (podaję cenę lotu w obie strony).
Cena obejmuje 10 noclegów, 11 dni, transfery z i na lotnisko, mamy opiekę polskiej przewodniczki – tłumacza mieszkającej od lat w Maroku, znającej teren i zwyczaje itd.
Przemieszczamy się przez cały czas wyprawy mini busem, mamy 2 luksusowe samochody terenowe Toyota Land Crusaier wynajęte do poruszania się po pustyni, (no i wielbłądy – 3 godziny w karawanie).
Śniadania, kolacje i obiady - jak w programie.

Cena nie zawiera:
Przejazdu do i z Berlina, ubezpieczania indywidualnego,, zwyczajowych napiwków dla obsługi hotelowej i kierowcy ( 5-8 euro zrzuta całej grupy), biletów wstępu – Marrakesz – ogrody 5 euro, 3 euro zabytek.
Nie wiem ile będzie kosztował dojazd do Berlina, bo nie wiem z jakich miejscowości będziecie. Ale na miejscu (w Maroku) wydamy max kilkadziesiąt euro, chyba, że ktoś będzie kupował drogie suweniry.

Wpłata równowartości 1030 euro (Maroko + bilety lotnicze) najpóźniej do początku stycznia 2013. Jeśli ktoś nie pojedzie i info da nam przed kupnem biletów (powiedzmy 5 stycznia) to zwracam całość wpłaty.
Nabór będzie prowadzony równolegle w kilku miejscach netu, więc nie patrzcie tylko na to co w tym wątku.

Na pewno pojawi się argument wydawałoby się wysokiej ceny. To nie tak. To co proponuję nie ma nic wspólnego z wakacjami w Egipcie z wycieczką fakultatywną.
Ze względu na to, że Easy-Jet lata z Berlina tylko w poniedziałki i piątki mogliśmy zrobić imprezę tylko 7 lub 11 dniową. Maroko to duży kraj, większy niż Polska. Zrobimy po nim ponad 2 tysiące kilometrów. Trójkąt Marrakesz – Fez – pustynia Sahara z przejazdem przez góry Atlas - Marrakesz. I tak nie odwiedzamy kilku miejsc (musielibyśmy być 2 tygodnie lub dłużej, a cena byłaby jeszcze wyższa). Gdybyśmy chcieli zrobić te trasę w 7 dni to byśmy pędzili pomiędzy punktami trasy. A co z smakowaniem kraju i fotografowaniem? Nie byłoby też noclegu na pustyni.
W przypadku gdyby się nie udało zebrać 8 chętnych (ze względu na koszt, bo niby z jakiego innego powodu) to możemy zredukować program do 7-dniowego. Byłoby taniej o ponad 200 euro. Modyfikacje mogły by być różne – np. odpuszczenie Fezu, za to pozostaje nocleg na Saharze i zachowany spokojny charakter wycieczki. Albo zrobić prawie cały program w tempie ekspresowym, ale ja bym chciał uniknąć zwiedzania stylu „japońska wycieczka” – wpada, robi zdjęcia, jedzie. Chciałbym posmakować kraju. Jeśli jednak nie możesz brać udziału w imprezie 11 dniowej, a chcesz w 7 dniowej – wpisz się, zaznaczając to w tekście.

Mam mnóstwo informacji, temat drążę ponad 2 miesiące. Mam info na temat przelotu, dojazdu, walut, języka, temperatur, zwyczajów itd. itp. Ale to się rozwinie w dalszej części wątku między zainteresowanymi uczestnikami. Nie chcę by ten post by był zbyt długi. Ale jak mnie uczestnicy plenerów znają – wszystko jest już dopięte.


Na zachętę kilka zdjęć autorstwa naszej współorganizatorki Martyny:


https://forum.nikoniarze.pl/imgimported/2012/11/1_trip_to_the_south_249-1.jpg
źródło (http://www.galeria.jjstudio.pl/data/media/22/1_trip_to_the_south_249.jpg)to będzie nasza noclegownia :) i transport:

https://forum.nikoniarze.pl/imgimported/2012/11/2_fot_036-1.jpg
źródło (http://www.galeria.jjstudio.pl/data/media/22/2_fot_036.jpg)

ale będziemy też w miastach

https://forum.nikoniarze.pl/imgimported/2012/11/3_fot_159-1.jpg
źródło (http://www.galeria.jjstudio.pl/data/media/22/3_fot_159.jpg)


https://forum.nikoniarze.pl/imgimported/2012/11/4_fot_100-1.jpg
źródło (http://www.galeria.jjstudio.pl/data/media/22/4_fot_100.jpg)

herbata - wszędzie nią częstują:

https://forum.nikoniarze.pl/imgimported/2012/11/5_fot_094-1.jpg
źródło (http://www.galeria.jjstudio.pl/data/media/22/5_fot_094.jpg)

Ona nie robi szałowych zdjęć (i ich nie obrabia). Ale oglądałem inne super fotki z garbiarni i farbiarni w Fezie (smród nie do zniesienia, ale damy radę :)), super są zdjęcia z targu robione w nocy (tam pracują dużej, nie tak jak u nas), świetne są zdjęcia Sahary (wydmy) o świcie i zachodzie, z bardzo długimi cieniami.
Trochę streetphoto, trochę architektury, trochę krajobrazu. Wszystko w wydaniu bardzo egzotycznym. Myślę, że większość określi to co zrobimy jako wyprawę życia.

Lista:
Jacek_Z +
1. 2 KC - Jurek - Bydgoszcz
2. apz - Andrzej - Andrychów
3. Eda - Andrychów
4. adamouse - Adam - Warszawa
5. ayem - Piotr - Kraków
6. +1 - Monika - Kraków - od ayem
7. Marianowicz - Marian - Warszawa
8. bartos - Bartek - Sosnowiec
9. 124miko - Mikołaj - Oborniki

Jest komplet wpłat.

Leszek_P - Leszek - Lublin - określi się 10-13 stycznia
rezerwa:1 TOP67- Tomek - Wrocław - raczej nie
Robrym - Robert - Głogów - raczej brak urlopu
mistrall - Darek - Łódź - raczej nie
+1 od TOP - raczej nie

Spokojny będę dopiero jak będzie wpisane kilkanaście osób, bo niemal normą jest, że pewien % osób z różnych przyczyn rezygnuje.

TOP67
15-11-2012, 19:00
Rezerwuję 2 miejsca.

Robrym
15-11-2012, 20:23
Witam,
Dopisz mnie Jacku do listy.

Jacek_Z
15-11-2012, 21:29
Błyskawiczne wpisy. Sami swoi :)
Tomku - gdyby nie to, że kalkulacja jest na styk, to powinieneś mieć duuuży rabat :) Zawsze jesteś. Bierzesz żonę, czy znowu w rewanżu będziesz musiał ją wysłać do SPA? :)

TOP67
15-11-2012, 21:37
Żona nawet się zainteresowała, ale wybrała remont mieszkania. Mam się nie wtrącać do doboru kafelek i drzwi. Już się boję, bo rok temu wymieniała kafelki w łazience i toalecie. Za 5 m2 zapłaciłem 3500 zł, a teraz jest do wymiany 20 m2.

Drugie miejsce zarezerwowałem dla Rafała (http://forum.nikoniarze.pl/member.php?u=12643), który za chwilę będzie się sam udzielał w wątku.

stock
16-11-2012, 10:29
http://forum.nikoniarze.pl/showthread.php?t=152774
Może zachęci a może nie. co do planu to dużo za duzo jak na ilośc dni plus trasa mocno nielogiczna. Aczkolwiek samo Maroko polecam zdecydowanie.

przemo_k
16-11-2012, 11:03
No i weźcie więcej pieniedzy na wynagrodzenie za pozowanie do zdjeć. Chyba że lubicie wyzwiska i bijatyki :)
Serio, to taki kraj, że albo sobie nie życzą zdjęć albo każą za nie płacić.

Jacek_Z
16-11-2012, 15:41
co do planu to dużo za duzo jak na ilośc dni plus trasa mocno nielogiczna. Aczkolwiek samo Maroko polecam zdecydowanie.Dużo - tak. Ale z czego zrezygnować? Przedłużyć pobyt (cena!) Dlaczego trasa nielogiczna? Uzasadnij. My możemy trasę zmienić (jak nas przekonasz). Natomiast ja rozmawiałem kilka razy z Martyną, dostałem w ogóle na samym początku 3 wersje tras i urodziło się to co podałem. Ona wie co jest warte zobaczenia, zna cały kraj, robiła wiele wycieczek. Odpuściliśmy sobie Casablankę, to nazwa znana z głośnego filmu, ale to olbrzymia metropolia, 3 mln mieszkańców i jedną z najbardziej interesujących rzeczy tam jest targ. Tylko że olbrzymi targ mamy też w Marrakeszu i Fezie, więc trzecie targowisko - po co? Z twojej trasy interesująca jest Essaouira, ale ona jest w przeciwną stronę niż Fez. Ze smutkiem ją odpuściłem, by nie było za dużo jak na 11 dni. Ale to jest raczej jedyne miejsce z twojej trasy jakie chciałem zobaczyć (poza tymi co mamy wspólne).
Trasa uważamy z Martyną jest bardzo logiczna. Mamy tylko jeden długi przejazd na samym początku - do Fezu. Ale odpuścić Fez i wziąć Essaoirę? Jest taka opcja, na 7 dni. Natomiast ty odpuściłes to co dla mnie jest gwoździem programu, czyli Saharę, nomadów itd. Za to pojechałeś wzdłuż oceanu. Plaże są wszędzie podobne, odpuściłem to. Agadir - sam piszesz, że nie warto. Widzę, że poruszałeś się tamtejszą komunikacją. My będziemy mieli swój transport, co sporo zmienia, nie będziemy na nic czekać, będziemy się zatrzymywać gdzie będziemy chcieli i będziemy w pewnych miejscach o określonych godzinach (wysokość słońca - fotografujemy krajobraz, to ważne), będziemy mieli Toyoty na pustynię. Wg mnie nasza trasa jest ciekawsza, mamy transport i odpuszczamy"cywilizowane" wybrzeże na rzecz bardziej egzotycznego wnętrza kraju.

TOP67
16-11-2012, 15:56
Cytuję Marcina: Ze swojej strony sugerowałbym poszukanie lotów tak by wylądowac w Fezie (ryanair z dusseldorfu Weeze) a wrócic z Marakeszu. W Fezie spedzic co najmniej 2-3 dni w medynie, potem noca przejechac do Marakeszu i stamtąd dalej uderzac w góry. ewentualnie z fezu do essuairy (tam 1-2 dni połazić, pobyczyc sie na pieknej plazy, poplumkac w oceanie jesli pogoda pozwoli i ruszyć do Marakeszu. na placu co najmniej 2 razy. Medyna w Marakeszu kiepska w porównaniu z Fezem. góry cudne. Polecam miejscowośc Imlil i treking na Jabal Tubkal lub inne trekingowe trasy tak do wys 2600m.n.p.m. Polecam zakupy w garbarniach (trzeba obejśc kilka w ciagu kilku dni i wybrac to co najlepsze. Ja na targowaniu i zakupach spędziłem prawie 3h. Wypalilismy ze sprzedawcami paczkę fajek, wypilismy 2 dzbanki herbaty. Wyszarpałem prawie 60% zniżki. Aczkolwiek na to wszystko potrzeba mnóstwo czasu, luzu.

Tylko, że we dwójkę i bez samochodu można sobie wylecieć z jednego miejsca a wrócić do innego. My zostawiamy samochody w Berlinie i do niego wracamy.
Osobiście też wolę położyć większy nacisk na krajobrazy niż miasta.

2 KC
16-11-2012, 21:19
Ach...Niech... Tam...Jedno oko na Maroko, drugie na...?
Jacek,dopisz do listy.Na dzisiaj,to tak,na 95%.

stock
16-11-2012, 21:40
Jacku - bo moim zdaniem logiczniej byłoby np wylądować w Fezie, przedostać się do Marakeszu, potem w góry i na Saharę i do Marakeszu wrócić. To mniej więcej tak jakby wylądować w Krakowie, pojechać do Olsztyna i wrócić do Zakopanego. Owszem - ja odpuściłem Saharę i zrobiłem to celowo bo na Saharę chce pojechać osobno. To jedyny powód. Z Casablancą słusznie - wielkie miasto i nic ciekawego. Znane z filmu który tam nie był kręcony. I za bardzo nie rozumiem stwierdzenia ze Wasza trasa jest ciekawsza. A to niby dlaczego? Ja swoją wybierałem tak bo interesowały mnie pewne rzeczy, medyna, ludzie, miasta itp itd. Krajobraz olałem bo jak dla mnie to strata czasu na robienie pejzażu. Kazdemu według potrzeb. Dla mnie moja trasa jest 1000 razy ciekawsza od Waszej. I co Ty na to ? Przedszkolne przekmarzanie się. Daj spokój ;)
Do zmiany trasy absolutne nie chce przekonywać - przecież nie jadę. Wskazuje jedynie na pewne rozwiązania na które na etapie planowania można zwrócić uwagę. A mając tam 11 dni czasu, chcąc się zatrzymywac i czekać na np światło - trzeba liczyć każdą godzinę którą stracicie w trasie (Marakesz - Fez - Marakesz). Jechałem tą trasę noca - o 22 wyjazd z Fezu by około 4-5 wylądować w Marakeszu. Nie był to autonus z kozami więc jechał dość szybko. Jakby nie patrzeć to kilka godzin w podróży - można zakombinowac tak by zmniejszyć ilość takich przejazdów do minimum.

Tomku - mówiłem o locie np Berlin - Fez i powrót Marakesz - Berlin. Bo taka opcja jest dla Was dobra skoro auta zostają w Berlinie. I podejrzewam (nie ma teraz czasu by sprawdzać) że sa loty z Berlina Shonenfeld chyba zarówno do Fezu jak i Marakeszu.

Jacek_Z
16-11-2012, 22:53
Nielogiczność oparłeś więc na stwierdzeniu, że pojechaliśmy z Marrakeszu do Fezu, gdy ty pojechałes odwrotnie ;) I na tym, że mamy lot w 2 strony z tego samego lotniska, co raczej jest normą. Saharę chciałeś zrobić, a my ją zobaczymy. Długi przejazd mamy jeden - Marrakesz - Fez. Jest mało istotne czy się będzie zataczało po kraju krąg zgodnie z ruchem wskazówek zegara czy przeciwnie. Czasu zajmie to tyle samo, miejsca zobaczymy te same. Wszędzie na światło nie będziemy czekali, to niemożliwe. Nie przekonałeś mnie.
PS - nie ma lotów tą samą linią lotniczą do Fezu. Są do Agadiru, ale to jest gorzej, bo jeszcze dalej od Fezu. Trasa jest przemyślana.
2 pytania - robiłeś większe koło niż my. Ile czasu tam byłeś? Jakimi liniami leciałeś?

Pabloo
17-11-2012, 00:50
Jeśli korzystacie z tanich linii (easyjet, ryanair) to kupujecie bilety pojedynczo, nie ma żadnych udogodnień związanych z przylotem/wylotem z tego samego lotniska ;)
Do Fezu latają samoloty Ryanaira, czasem nawet z przesiadką lecąc z Polski można dobrą cenę znaleźć.
Przede wszystkim jednak wydaje mi się, że jeśli chcecie kupować bilety dopiero w styczniu na easyjet z Berlina, to kwota 130/140eu jest dość optymistycznym wariantem ;)

Jacek_Z
17-11-2012, 01:11
Na 2 miesiące przed da się kupić bilety po 65-70 euro.
Fez ok, ale skąd? z Dusseldorfu? Przesiadki itd - wyjdzie drożej. Ja nie mogę zakładac okazji na ostatnią chwilę. Tak można wyskoczyć z kumplami jak się wyczai okazję. Ja muszę kupić bilety na grupę 9 osób, ze sporym wyprzedzeniem.
Naprawdę jeden przejazd Marrakesz - Fez nie jest jakimkolwiek problemem by stawać na głowie by jechac jakoś inaczej. Tym bardziej, że mamy Busa, który jak wyjedzie z Marrakeszu to do tego Marrakeszu musi wrócić (więc i tak policzą za taką trasę)
Kombinujecie biorąc pod uwagę swobodne samodzielne poruszanie się po kraju. To inna sprawa. Gdyby to 2 osoby jechały sobie autobusami między miastami to by tak mogły kombinować. My nie możemy.

Osoby samodzielnie poruszające się po Maroku radząc cokolwiek niech wezmą pod uwagę inną specyfikę naszej wyprawy.

stock
18-11-2012, 01:02
z diseldorfu jest bezpośrednio :)

Jacek_Z
18-11-2012, 01:25
No napisałem, że jest z Dusseldorfu. Tylko w tym Dusseldorfie się trzeba jakoś znaleźć. Kolejny samolot. Tymczasem Berlin jest bliżej i są tam od nas busy i PKP (a Tomek jak czytam chce zostawić pod lotniskiem samochód, więc musi mieć Berlin w obie strony, wylot i przylot)

przemo_k
18-11-2012, 01:59
No napisałem, że jest z Dusseldorfu. Tylko w tym Dusseldorfie się trzeba jakoś znaleźć. Kolejny samolot. Tymczasem Berlin jest bliżej i są tam od nas busy i PKP (a Tomek jak czytam chce zostawić pod lotniskiem samochód, więc musi mieć Berlin w obie strony, wylot i przylot)
Tylko pamiętajcie, że tanie linie to "tanie" linie.
Czasem warto zapłacic więcej i mieć gwarancję, że się wróci.
Luthansa do Casablanki lata za 1500-1600 zł. Z Polski.
My z żoną lecieliśmy z KTW ale myślę, że z KRK czy WAW cena bedzie podobna.
Tanie nie zawsze znaczy tanie i lepsze.
Czasem odwołają lub opóźnią Wam lot i tyle tego będzie :/

siona
18-11-2012, 09:50
a dlaczego nie myślicie o starcie z poznania? możecie wtedy ruszyć busem a auta zostawić w polsce. przy sensownej rozmowie cenowo wyjdziecie lepiej niż zostawiając auta w berlinie a do tego nie macie problemu z wylotem z innego miejsca i powrotem w inne. bus do berlina to około 100pln na łebka. myślę, że jeśli weźmiecie całego to wyjdzie może taniej.

TOP67
18-11-2012, 09:56
Kwestię dojazdu do Berlina lepiej ustalić, jak już będzie wiadomo z jakich miast są uczestnicy.

Jacek_Z
18-11-2012, 09:57
Dobra, zostawmy te rozważania skąd wyjechać, jak lecieć itd. Nie wiemy skąd będą uczestnicy wyprawy.
Dziękuję za porady, zostaniemy przy pierwotnym założeniu lotu Berlin - Marrakesz.
Poproszę o wpisy od osób zainteresowanych imprezą, a tych co byli poproszę o wrażenia i wspomnienia z Maroka :)

przemo_k
18-11-2012, 23:53
Parę rad z własnych marokańskich doświadczeń.
1. Nie należy konsumować niewyparzonych osobiscie owoców i warzyw. Odradzam jedzenie tych rzeczy "na mieście".
2. Należy przywieźć alkohol z Europy lub kupic jak będziecie w Marrakaszu w supermarkecie zapas na te 10-11 dni. Cel wiadomy - odkażanie żołądka, lepsze to niż łykanie tabletek na rozwolnienie. Rozwolnienie prawie pewne, mało komu udaje się uniknąć :(
3. Najlepsze światlo do zdjęć bywa rano, środek dnia bywa słaby a wieczór szybko zapada i pozamiatane :)
4. Miasta są bezpieczne, ale warto mieć latarkę lub telefon z takową bo w medynie nie wszystkie zaułki mają latarnie.
5. Kompas tez sie czasem w mieście przydaje, w labiryncie prawie każdej medyny można się zgubić.
6. Najpewniejsze jedzenie jest w McDonaldzie :)

stock
19-11-2012, 08:44
Parę rad z własnych marokańskich doświadczeń.
1. Nie należy konsumować niewyparzonych osobiscie owoców i warzyw. Odradzam jedzenie tych rzeczy "na mieście". - to akuratnie wiadomo. Aczkolwiek wszystko co można obrac ze skórki to można jeśc z nawet najpodlejszych wózków i od najgorzej wyglądających sprzedawców :)
2. Należy przywieźć alkohol z Europy lub kupic jak będziecie w Marrakaszu w supermarkecie zapas na te 10-11 dni. Cel wiadomy - odkażanie żołądka, lepsze to niż łykanie tabletek na rozwolnienie. Rozwolnienie prawie pewne, mało komu udaje się uniknąć :( fakt. z alkoholem ciężko, dośc drogi i syfiasty. Mi udało się uniknąć a żarłem wszystko z ulicy od 1 dnia. Więc nie dramatyzujmy.
3. Najlepsze światlo do zdjęć bywa rano, środek dnia bywa słaby a wieczór szybko zapada i pozamiatane :) wieczór szybki i się nagle robi ciemno.
4. Miasta są bezpieczne, ale warto mieć latarkę lub telefon z takową bo w medynie nie wszystkie zaułki mają latarnie. a kto chodzi po medynie noca ? Główne trakty sa wystarczająco oświetlone od kramików. W ciemne zaułki bym się noca nie zapuszczał. Szkoda zdrowia.
5. Kompas tez sie czasem w mieście przydaje, w labiryncie prawie każdej medyny można się zgubić. jakby o to w tym wszystkim chodzi. Nawigacja wystarczy ze wskazywaniem kierunku i mozliwością markowania np hotelu, dworca itp.
6. Najpewniejsze jedzenie jest w McDonaldzie :) bezedura. to po co jedziesz do Maroka? Jeść w macu. Najpewniejsze jest z ulicy. Najpewniejsze, najcudowniejsze, najzdrowsze i najlepsze.

TOP67
19-11-2012, 09:24
W ciemne zaułki bym się noca nie zapuszczał. Szkoda zdrowia.

I sprzętu. Konieczne jest ubezpieczenie od rozboju (nie jest takie drogie). Ale o sprawach organizacyjnych zapewne jeszcze będziemy rozmawiać.

stock
19-11-2012, 09:48
czy ja wiem. W grupie nikt Was nie tknie raczej. jak pisaliście miasto zdecydowanie odpuszczacie na korzyść widoczków. A atak wsciekłego barana który będzie chciał zjeśc aparat jest raczej mało prawdopodobny. A w przypadku niemiłej niespodzianki w marokańskiej komendzie można spokojnie spędzić kilka godzin. Wiem z doświadczenia :)

Jacek_Z
19-11-2012, 12:14
Miasto krajobraz tak pół na pół. Krajobraz to Sahara, Atlas, ale spędzimy sporo czasu w Marrakeszu, Fezie i w mniejszych miasteczkach.

przemo_k
19-11-2012, 13:26
bezedura. to po co jedziesz do Maroka? Jeść w macu. Najpewniejsze jest z ulicy. Najpewniejsze, najcudowniejsze, najzdrowsze i najlepsze.

Chyba Cię nie rozumiem. Ale jak to kochasz to smacznego!
No i chciałbym Cię zobaczyć z nawigacją w medynie Fezu, powodzenia, ja jednak proponuję kompas.
Nie wiem gdzie fotowycieczka planuje spać, ale ja zawsze wybierałem medyne a w takim Fezie niektóre zaułki bywają naprawdę ciemne więc własne światło jak najbardziej się przyda. Zresztą na siłę nikogo nie będę przekonywał, najlepiej uczyć się na własnych doświadczeniach. Może i dłużej ale skuteczniej.

Jacek_Z
19-11-2012, 13:49
..
Nie wiem gdzie fotowycieczka planuje spać, ale ja zawsze wybierałem medyne a w takim Fezie ..Też w medynie:
Zakwaterowanie w najstarszej części miasta w El-Bali w pięknie w wykonanym domu marokańskim z patio i typową mozaiką czyli w riadzie. Jednym okiem jest dach. Na dachu jest taras gdzie pijemy herbatkę z widokiem na cała medynę ( starówkę). Kolacja w riadzie.

stock
19-11-2012, 14:03
Chyba Cię nie rozumiem. Ale jak to kochasz to smacznego!
No i chciałbym Cię zobaczyć z nawigacją w medynie Fezu, powodzenia, ja jednak proponuję kompas.
.

Owszem, nie po to jade do kraju z tak cudowną kuchnia by jadac europejskie sniadanka i smieci w Macu.
Zobaczyłbys bo się świetnie sprawdza. Takie coś się sprawdza i takie coś polecam. http://www.militaria.pl/bushnell/lokalizator_gps_bushnell_backtrack_p4577.xml

wskazuje kierunek i odległość. Masz opcję zamarkowania sobie trzech punktów. W medynie daje radę - szczególnie przy wyjściu z andaluzyjskiej częsci :)

TOP67
19-11-2012, 14:08
Zamiast tego można użyć komórki. HTC pewnie nie zabiorę, ale zawsze mam E52, która zapisuje ślad moich wędrówek. Przydaje się potem do geotagowania.

stock
19-11-2012, 14:14
Tomku - najlepiej się sprawdzi coś co Ci wskaże kierunek i odległość do domu. Wszelkie mapki i cuda się w medynie nie sprawdza raczej. To dośc specyficzny twór. 9 tysięcy wąskich uliczek, setki tysięcy ludzi. Niektórzy przez całe swoje życie nawet jej nie opuścili. Jest przeogromna i zgubienie się w niej to podstawa każdej udanej wycieczki :)

TOP67
19-11-2012, 14:23
Ale to dokładnie tak działa. Zapisuje sobie lokalizację hotelu, a potem telefon mi pokazuje kierunek i odległość. Nic więcej.
W SportTracker mogę też obejrzeć trasę, jaką przebyłem. Ale tak naprawdę używam jej dopiero w domu do geotagowania zdjęć.

stock
19-11-2012, 14:27
no jeśli faktycznie to tak działa, nie potrzebuje do tego internetu, GPS się nie gubi - to wszystko gra :) Ja wtedy nie miałem takiego telefonu, nie umiem uzywać takich zabawek a w tel to fejsbucz, dzwonienie, smsy i angry birds jedynie :)
W Indiach jak bylismy brat czasem korzystał z dobrodziejstw komórki - jakoś to działało. Ja to olałem i wolałem się gubić hehehehe :)

TOP67
19-11-2012, 14:36
Bo to dwie różne aplikacje.
Dystans podróży, to taki kompas połączony z GPS. Podaje tylko kierunek i odległość. Doskonale sprawdza się do odszukiwania samochodu w obcym mieście.
SportTracker, to aplikacja do zapisywania śladu wędrówki (jak wiele innych). Jak wcześniej sobie wgram mapy na kartę, to trasa pokazuje się na siatce ulic. Ale nawet bez tego widać, czy zbliżamy się do punktu wyjścia.

Bez internetu też wszystko działa, tylko trzeba dużo dłużej poczekać na fix-a.
Wybieraz E52, do na jednaj baterii dużo dłużej działa (a mam też zapasową).

stock
19-11-2012, 14:37
tam się sprawdzi tylko kierunek i odległość - bo pojęcie siatki ulic tam w zasadzie nie istnieje albo istnieje tak że dla nas to aż nadto :) Oczywiście mowa o medynie.

zdyboo
19-11-2012, 14:52
Nie znam działania odbiorników GPS na układach nowszych niż SIRF 3, ale nawet w przypadku czułego SIRFu 3, fixa lepiej łapać na jak najbardziej otwartej przestrzeni, potem zasadniczo sygnał jest trzymany, ale cudów nie ma. W wąskim wąwozie ulic (ważna jest wysokość zabudowy), potrafi zgubić sygnał.
Z mojego doświadczenia ze szlajania się po miastach, najlepiej markować poszczególne punkty i potem wędrować na azymut wyznaczony przez GPSa. Nawigacja po ulicach, o ile mapa jest rutowalna, raczej sprawdza się dopiero w ruchu kołowym.

W kwestii map polecam stronę: http://garmin.openstreetmap.nl/ co prawda tylko na Garmina, ale za to darmowe i w pełni legalne mapy. Warto jednak sprawdzić dokładność mapy przed wyjazdem. Sądząc po wielkości prostokątów przeznaczonych dla Maroko, cudów bym się nie spodziewał.

stock
19-11-2012, 15:08
ano dokładnie. Szczególnie że fezka medyna jest tak naprawde nieporównywalna z niczym. Uliczki waskie na metr lub dwa. Zabudowa w góre czasami kilka a czasem kilkanascie metrów. Wąsko, tłoczno, tunele - dla nawigacji to nie sa wymarzone warunki pracy :)

1. dość szeroki trakt


https://forum.nikoniarze.pl//brak.gif
źródło (https://fbcdn-sphotos-e-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/37516_137191492978142_3377924_n.jpg)

Aha. Jakby kto potrzebował to mogę pozyczyć przewodnik niestety Pascala - no ale to lepsze niż nic. Wydanie 2010r. Mape też mam. To raczej info dla TOP67 lub innych osobników zdolnego śląska którzy się wybierają.

zdyboo
19-11-2012, 15:36
Jak to tak wygląda, to sygnał się będzie gubił, a ślad z jednego spaceru będzie wymagał edycji.

stock
19-11-2012, 15:40
no właśnie - to tak wygląda niestety. Oczywiście sa szersze główne ścieżki ale to tez nie jest tak ze jest zdecydowanie lepiej. No ale chłopaki pojada, zobacza i będą wiedzieć co i jak :) Ja po 4 dniach całodziennego łażenia z grubsza się orientowałem - znaczy się wiedziałem gdzie jest suk (targ) rybny, z drobiem, z przyprawami, ze świecidełkami, garbarnie itp itd. Natomiast to jest 4x10h łażenia - poza medyne nie wychodziłem :)

mistrall
19-11-2012, 20:58
Jacku, Wstepnie sie pisze - raczej 11 dni .

Jacek_Z
19-11-2012, 21:31
OK. Pomału zbiera sie ekipa :)
Dziewczyny sie pytają o zdjęcia z Wiktorowa :)

przemo_k
19-11-2012, 21:42
Tomku - najlepiej się sprawdzi coś co Ci wskaże kierunek i odległość do domu. Wszelkie mapki i cuda się w medynie nie sprawdza raczej. To dośc specyficzny twór. 9 tysięcy wąskich uliczek, setki tysięcy ludzi. Niektórzy przez całe swoje życie nawet jej nie opuścili. Jest przeogromna i zgubienie się w niej to podstawa każdej udanej wycieczki :)

w sumie tak, fajnie jest sie zgubic
ale fajnie jest tez w koncu wyjsc :)
no a mapy to faktycznie raczej nie przydatne

adamouse
20-11-2012, 02:47
Jacku,

Wprawdzie nie uczestniczyłem jeszcze w plenerach nikoniarzy, ale tym wyjazdem jestem poważnie zainteresowany, Afryka to mój dream destination od wielu lat :)
jak wygląda sprawa wyjazdu do Maroko od strony zdrowotnej? Żółta książeczka, jakieś konkretne szczepienia? Czy uda się jakoś ubezpieczyć sprzęt foto i nasze zdrowie i życie? ;)
Jak liczyć tą wpłatę na początek stycznia (jakiś kurs sugerowany, NBP)?

Jacek_Z
20-11-2012, 03:35
Zacznę od tego, że trzeba mieć paszport (ważny jeszcze minimum ponad 3 miesiące (czyli do końca maja 2013), bo tego wcześniej nie napisałem. Maroko leży poza UE :) więc dowód osobisty nie wystarczy. O czym może już zapomnieliśmy jadąc w ostatnich latach gdzies blisko.
Nie ma żadnych obowiązkowych szczepień. Weźmiemy na wszelki wypadek lek - nifuroksazyd, to jest na biegunkę gdyby kogoś to dopadło. Martyna twierdzi, że rzadko, ale bywa. Zalezy jaki kto ma żołądek i czy ma pecha :) Tradycyjnie też wezmę cos przeciwbólowego i przeciwgorączkowego. To biore na kazdy plener i wyjazd.
Ubezpieczenie nasze (NFZ) jest ważne tylko na terenie UE, czyli musimy wykupić coś dodatkowo (we własnym zakresie). Ubezpieczycieli jest multum. Tu problemu nie ma, żadnego.
Ubezpieczenie sprzętu foto - też we własnym zakresie. To z kolei może być problem, bo generalnie takie ubezpieczenia są słabe, nie obejmują tego co my byśmy chcieli by obejmowały. Czy to w Polsce czy za granicą. Nasi ubezpieczyciele nie stają na wysokości zadania.
Wpłata do początku stycznia. Możesz wpłacić teraz (podam konto jak potrzebujesz) złotówki, po aktualnym kursie. Ja będe wymieniał zł na euro przez stronę walutomat.pl (tam jest parę zł opłat przy przelewaniu do mojego banku, ale generalnie można przyjąć tamten kurs wymiany). Dziś szło wymieniać po 4,13 zł. Można mi przelać w euro, mam konto także w tej walucie.
Cięzko przewidziec czy na przełomie grudzień/styczeń będzie taniej czy drożej, jaki będzie kurs. Sam bym chciał wiedzieć kiedy wymienić.

stock
20-11-2012, 12:08
do tego dorzuciłbym kilka literków czystej 40% - mówię zupełnie poważnie. Mając na uwadze ichniejsze jedzenie i osoby z bardziej drazliwymi żoładkami to najlepszy sposób na pierwsze dni pobytu. pic codziennie. Nie na umór - ale pić :)

Jacek_Z
20-11-2012, 12:37
Słyszałem o takim sposobie, ale nie wszyscy go jednak polecali. Ja generalnie jestem niepijący, a tam będzie gorąco, więc będę raczej stronił od alkoholu.

wilk325
20-11-2012, 12:41
Słyszałem o takim sposobie, ale nie wszyscy go jednak polecali. Ja generalnie jestem niepijący, a tam będzie gorąco, więc będę raczej stronił od alkoholu.

Jacek, to jest generalnie sposób właśnie na ciepłe kraje - zobacz historię Australii, żeby nie whisky to by europejczycy wymarli już dawno.

Robert_P
20-11-2012, 12:43
Słyszałem o takim sposobie, ale nie wszyscy go jednak polecali. Ja generalnie jestem niepijący, a tam będzie gorąco, więc będę raczej stronił od alkoholu.

Ja też słyszałem i ... nie ma żadnego naukowego potwierdzenia skuteczności działania takiej terapii.
Widziałem osoby które mimo spożywania takiego "lekarstwa" padały a raczej siadały w wiadomym celu :)

przemo_k
20-11-2012, 12:43
Sposób jest dobry. A w lutym/marcu jeszcze będzie całkiem znośnie. My w październiku mieliśmy max 30-32stC w miastach. Nie sądzę żeby luty był cieplejszy, nawet uwzględniając pustynie, gdzie noce na pewno będą zimne.

Robert_P
20-11-2012, 12:55
Nie byłem w Maroku ale na przełomie lutego i marca odwiedziłem Tunezję i temperatura o poranku spadała do ok 5-8 stopni , w dzień maks 19 !
Więc proponowałbym zabrać ciepłe ubrania zwłaszcza na poranne fotograficzne wypady.

ps.
O proszę tutaj (http://marokowakacje.com/pogoda-w-maroko-w-marcu-temperatury-marzec-maroko.html) i tutaj (http://www.odyssei.com/pl/weather/maroko.php) info o temperaturze

stock
20-11-2012, 13:01
Ja też słyszałem i ... nie ma żadnego naukowego potwierdzenia skuteczności działania takiej terapii.
Widziałem osoby które mimo spożywania takiego "lekarstwa" padały a raczej siadały w wiadomym celu :)

a musi być naukowe potwierdzenie ? Ja znam naprawde wiele osób które w ten sposób podrózuja i mają się wrecz znakomicie. jedza wszystko, prochów nie łykaja i jest miło. Sam tak kilka krajów objechałem - a ze podrózuję tanioto z reguły jadam na ulicy i śpię w tzw syfie. I nic mi nigdy nie było. Oczywiście nikogo do niczego nie zmuszam - a jedynie proponuje powszechnie znany patent wypróbowany przez jak mniemam tysiące podrózników :)

Jacek_Z
20-11-2012, 13:02
Tak, mam tez takie dane, chciałem te info podawać bliżej wyjazdu. Martyna uprzedzała szczególnie o nocy na pustyni, gdzie raczej będzie mniej niz 10 stopni. A tam nigdzie ( w miastach też) nie ma ogrzewania. Należy więc także zabrać ciepłe ciuchy, szczególnie do spania (jakieś dresy, polary).

Robert_P
20-11-2012, 13:06
a musi być naukowe potwierdzenie ? Ja znam naprawde wiele osób które w ten sposób podrózuja i mają się wrecz znakomicie. jedza wszystko, prochów nie łykaja i jest miło. Sam tak kilka krajów objechałem - a ze podrózuję tanioto z reguły jadam na ulicy i śpię w tzw syfie. I nic mi nigdy nie było. Oczywiście nikogo do niczego nie zmuszam - a jedynie proponuje powszechnie znany patent wypróbowany przez jak mniemam tysiące podrózników :)

Niektóremu zaszkodzi to innemu tamto , setka gorzałki nie zaszkodzi więc można śmiało łyknąć.
Choć lepiej zachować ostrożność w spożywaniu a zwłaszcza piciu wody.
Problemów żołądkowych podczas podróży nikomu nie życzę :)

stock
20-11-2012, 13:12
no woda to klasyk - żadnych lodów, drinków z lodem (tak, tak - w Maroku na upartego można kupić alkohol :)), zęby myć tylko w butelkowanej, sprawdzac czy nie sprzedaja wody "butelkowanej" a tak naprawdę lanej z kranu (taka akurat sprzedawaną miałem w hotelu), żadnych owoców z których skórki nie zdejmiesz.
A soki ze świeżych pomarańczy w Marakeszu pić jeden za drugim sa boskie - i pod żadnym pozorem nie myślec że z tej szklanki piło tysiące marokańczyków a jest myta w wiadrze wody stojącej i niezmienianej od rana. No i po przeciwległej stronie medyny w Marakeszu, za placem pójść na harrirę. Tyłek urywa :)

Aha - gdyby zachciało się jeść na samym placu to nie dac się namówić pierwszym lepszym naciągaczom. Uważnie wybrać i sprawdzac czy broszety (szaszłyki) sa ciepłe i dobrze wysmażone. Bo zdarzają się prawie surowe - dość często niestety. Akuratnie w tym miejscu dla marokańczyków istotne jest byś zapłacił tyle dirhamów ile krzykną - a to ze dostaniesz złe jedzenie ich nie obchodzi. Podobnie z knajpkami na dachach budynków okalających plac. Wejść, zasiąść przy balustradzie i mint tea kupić. Jedzenie będzie drogie i mówiąc krótko badziewne. No chyba ze grillowane pomarańcze z cynamonem :) To wtedy brać

skippy
20-11-2012, 13:27
Każdy powód dobry, aby usprawiedliwić drinka ;)
Ja tam do wszystkiego piłem coca-colę i się przez 2 tygodnie nie rozchorowałem.
Co do jedzenia, dobrze zjadłem chyba tylko w trzech miejscach. Reszta to baran, a śniadania tylko na słodko. Szybko się nudzi :)
Ale przynajmniej barany były świeże:

https://forum.nikoniarze.pl/imgimported/2012/11/8132507533_e3bed7778a-2.jpg
źródło (http://farm9.staticflickr.com/8471/8132507533_e3bed7778a.jpg)
Nie popiłajem go wódą, nie brałem prochów i nic mi nie było!

stock
20-11-2012, 13:50
Każdy powód dobry, aby usprawiedliwić drinka ;)
Ja tam do wszystkiego piłem coca-colę i się przez 2 tygodnie nie rozchorowałem.
Co do jedzenia, dobrze zjadłem chyba tylko w trzech miejscach. Reszta to baran, a śniadania tylko na słodko. Szybko się nudzi :)
Ale przynajmniej barany były świeże:
!
no wiadomo :) Co nie zmienia faktu że dzięki temu nic mi nie było :)
Da radę znaleźć śniadania np z jajkami itp. Niekoniecznie naleśniki z miodem. Zresztą - gdzie nie pójdziesz tam cos do jedzenia zakupisz.

Jacek_Z
20-11-2012, 17:18
Wyżywienie mamy zapewnione i w miejscach sprawdzonych - tzn Martyna była tam wczesniej z innymi ludźmi - twierdzi, że problemu (prawie) nie ma, nie tak jak np w Egipcie. Oczywiście dokupywanie sobie czegoś w trakcie chodzenia po suku itd jest na własne ryzyko - tzn nalezy się zachować trochę rozsądku i ocenić stan sanitarny ;)
Jeden z posiłków mamy sobie kupić sami - co kto lubi (opisane to jest w programie). Ale mamy osobę, która będzie nam doradzała w tej kwestii.

Zajmujemy się drobiazgami (nie mówię, że nieistotnymi), ale na razie nie mamy 11 osób (bo biorę pod uwagę, że kilka się może wycofać, wpłaty przypadną na okres powigilijny).

stock
21-11-2012, 08:08
Oczywiście dokupywanie sobie czegoś w trakcie chodzenia po suku itd jest na własne ryzyko - tzn nalezy się zachować trochę rozsądku i ocenić stan sanitarny ;)
.

Nie jedźcie bo się rozczarujecie. Powaznie mówię. I koniecznie zabierzcie białe rękawiczkli perfekcyjnej pani domu i będziecie perfekcyjną fotowyprawą. Drwię, owszem. Ale to celowe.
nam się kiedyś zdarzyło jeść (o dziwo) w takiej turystycznej knajpce jakieś 100 metrów od bramy bab boujloud. Trafiło się urwanie chmury. Knajpka zadaszona więc luz. Oczywiście wybiło studzienki a że medyna idzie w dół więc wszystko płynęło nam między nogami - czyli deszcz, wszystko co spłynęło z części medyny położonej wyżej + to co wybiło ze studzienki. To wszystko przepłynęło przez knajpę. Łacznie z padliną wychudzonego kota który pojawił się ze studzienki. W dalszym ciągu chcecie badać warunkiu sanitarne. Niezależnie od tego co kupisz i w jakim lokalu nie zjesz to przygotowywane jest to dokłądnie w ten sam sposób - w niezbyt higienicznych warunkach ale zawsze mięso jest świeże. Można wybrać - albo jesz z tzw kubła, płacisz mało i masz super smaki albo idziesz naiwnie do knajpki, zasiadasz przy papierowym obrusie i sztucznym kwiatku, a kuchnia przyrządza danie dokładnie tak samo jak ci z kubła. A płacisz za kwiatek i obrus - żarcie to samo.

przemo_k
21-11-2012, 12:03
Można wybrać - albo jesz z tzw kubła, płacisz mało i masz super smaki albo idziesz naiwnie do knajpki, zasiadasz przy papierowym obrusie i sztucznym kwiatku, a kuchnia przyrządza danie dokładnie tak samo jak ci z kubła. A płacisz za kwiatek i obrus - żarcie to samo.

Dokładnie tak to wygląda. Nikt tam sobie nie zawraca głowy myciem rąk. Ja akurat mam wrażliwy żołądek, więc odchorowałem ten styl higieny. Dlatego polecam/zalecam C2H5OH :)

Jacek_Z
21-11-2012, 16:59
... I koniecznie zabierzcie białe rękawiczkli perfekcyjnej pani domu i będziecie perfekcyjną fotowyprawą. .Bez przesady :) W Mc Donaldzie nas nie zobaczą. Będziemy jedli ich regionalne potrawy. To, że będą serwowane w sprawdzonych (w większości) miejscach to oceniam na +.

moshica
28-11-2012, 16:59
Będę się widział z Martyną niebawem, muszę przedyskutować z nią tę Waszą wyprawę. Szkoda że mnie ten termin nie pasuje, ja tam polecę wiosną w kwietniu zobaczyć ośnieżone szczyty Atlasu z Marrakeszu ;-)

moshica
28-11-2012, 21:24
Pewne sprawy mi się nasunęły po przeczytaniu całości:

1. W Fezie jak się odłączycie od własnej grupy, przewodnika to po Was, raz że nikt Wam nie wytłumaczy jak wrócić to narazicie się na nie przewidywalne historie, etc, Marcin wie o czym mówię, incydent z maczetą, co prawda na wzgórzu, ale w uliczkach znaaaacznie gorzej ! GPS, tam się nie sprawdzi... więc nie próbujcie. Martyna zna rozkład ulic, ale tylko tych po których sama oprowadza wycieczki, więc podejrzewam że na Waszą prośbę Wam ich w medynie fezkiej nie zmodyfikuje. Niech nikt z Was nie odłączy się od grupy pod pretekstem "jeszcze jedna fotka", albo wszyscy albo nikt z osobna !


https://forum.nikoniarze.pl//brak.gif
źródło (http://img266.imageshack.us/img266/7803/dsc0748ly.jpg)

2. Jedzenie, za Marcinem wbrew pozorom najsmaczniejsze i najbezpieczniejsze to te przy których pełno autochtonów je zjada, tak tak... Martyna Was obowiązkowo weźmie nie raz na tajine i bez obaw, wypróbowane na mnie osobiście i małżonce ;-) Unikać jedzenia na własną rękę, ona wskaże gdzie można. Bardzo dobre są marokańskie (i syte) soki z wyciskanych owoców, te z bananów najbardziej kaloryczne... pewnie pojedziecie przez Tafroute, ono z tego słynie ;-)


https://forum.nikoniarze.pl//brak.gif
źródło (http://img442.imageshack.us/img442/1741/p0375.jpg)

3. Na ergu Chebbi obowiązkowo pobudka przez wschodem słońca, wydmy mają tam gdzie obozowisko mieć będziecie 200m wysokości, więc weźcie poprawkę że 30 minut macie wchodzenia, ja zdążyłem na styk, ale mało nie przypłaciłem zawałem serca ! 2 kroki do przodu 3 kroki w tył niestety...opadanie z sił murowane ;-) Przyda się jakaś szara połówka ND nawet 1.2 lub powyżej, słońce nad Algierią (to ten kierunek) nawet w lutym potrafi wyjarać połowę kadru;-)


https://forum.nikoniarze.pl//brak.gif
źródło (http://img843.imageshack.us/img843/8510/dsc1823r.jpg)

To tyle na szybko...

PS. Marcin, masz doświadczenie z tym bushnelem ,trackerem gps, coś takiego bym potrzebował na off road i do lasu, nie chcę żadnych smartfonów i innych niepewnych rzeczy... chodzi mi o niezawodność, wiem że są garminy ale 3-4 x droższe...

stock
28-11-2012, 22:33
no w moim przypadku to się sprawdzało. Gdzies chyba w watku linkowałem to urządzonko (takie okrągłe). Chwilkę trzeba poczekać az zlokalizuje satelity ale potem działa bez zarzutu. Ja ze swojej strony moge polecić - aczkolwiek ja to wiesz zwykły amator w tych kwestiach i jak na moje amatorskie zastosowania sprawował się dobrze. Nawet kiedyś zapędziliśmy się w jakieś mocno podejrzane zaułki części andaluzyjskiej medyny i dało radę z tym wyjść. Wskazywał kierunek i odległość do hotelu i dzięki temu trochę błądząc i klucząc wyleźliśmy :)
Co do zgubienia się w medynie to oczywiście pełna racja. No chyba ze ktoś chce tylko przejść w dół, maxymalnie do garbarni i wrócić głównym traktem - to wtedy da rade zrobić to bez nawigacji. No ale jak już się chce trochę poszukać, pozwiedzać suki mięsne, z przyprawami, warzywami, metalurgiczne itp - to wtedy juz trzeba więcej czasu i zgubienie się jest sprawą oczywistą. No ale w tym też jest cały fun - chodzić, zwiedzać, podglądać życie medyny bez tłumu turystów a za to wśród tłumów marokańczyków :)

przemo_k
28-11-2012, 22:59
Pewne sprawy mi się nasunęły po przeczytaniu całości:

1. W Fezie jak się odłączycie od własnej grupy, przewodnika to po Was, raz że nikt Wam nie wytłumaczy jak wrócić to narazicie się na nie przewidywalne historie, etc, Marcin wie o czym mówię, incydent z maczetą, co prawda na wzgórzu, ale w uliczkach znaaaacznie gorzej ! GPS, tam się nie sprawdzi... więc nie próbujcie. Martyna zna rozkład ulic, ale tylko tych po których sama oprowadza wycieczki, więc podejrzewam że na Waszą prośbę Wam ich w medynie fezkiej nie zmodyfikuje. Niech nikt z Was nie odłączy się od grupy pod pretekstem "jeszcze jedna fotka", albo wszyscy albo nikt z osobna !
..

Demonizujesz, chyba że piszesz o chodzeniu dobrze po zachodzie słońca, no to może. Ale tak to jest całkiem bezpiecznie, chyba bezpieczniej niż na warszawskim Targówku!

moshica
29-11-2012, 09:03
No nie mogę się z Tobą zgodzić, akurat cały Bliski Wschód z najbrudniejszymi zakamarkami mam w palcu a w Maroku w Fezie pod względem zgubienia się było najgorzej. Gadasz do mnie jakbyś miał nie wiadomo jakie doświadczenie w tej kwestii...o kwestiach bezpieczeństwa nie będę się rozwodził, bo z Twojej wypowiedzi wynika że na imprezy zoorganizowane jeździłeś tylko i nie znasz realiów dzielnic biedy !


. Wskazywał kierunek i odległość do hotelu i dzięki temu trochę błądząc i klucząc wyleźliśmy :)

Rozumię, że on zapamiętuje punkt wyjścia i do niego z powrotem dąży. Czy te wskazania dokąd należy iść przedstawia, no nie wiem w postaci strzałki i odległości jak piszesz czy tylko kompasu?
Czy prezentacja tych danych jest intuicyjna ?

przemo_k
29-11-2012, 11:38
No nie mogę się z Tobą zgodzić, akurat cały Bliski Wschód z najbrudniejszymi zakamarkami mam w palcu a w Maroku w Fezie pod względem zgubienia się było najgorzej. Gadasz do mnie jakbyś miał nie wiadomo jakie doświadczenie w tej kwestii...o kwestiach bezpieczeństwa nie będę się rozwodził, bo z Twojej wypowiedzi wynika że na imprezy zoorganizowane jeździłeś tylko i nie znasz realiów dzielnic biedy !

Nie będę się spierał i nie będę się licytował gdzie to nie byłem. Bo to bez sensu. A może akurat źle trafiłeś, albo źle Ci z oczu patrzyło. Araby są trochę przeczulone. Ja w Fezie, pomimo tego, że trochę się pogubiłem w medynie czułem się lepiej niż Marrakeszu czy Meknesie. No a ale to moje odczucia.

stock
29-11-2012, 11:49
No nie mogę się z Tobą zgodzić, akurat cały Bliski Wschód z najbrudniejszymi zakamarkami mam w palcu a w Maroku w Fezie pod względem zgubienia się było najgorzej. Gadasz do mnie jakbyś miał nie wiadomo jakie doświadczenie w tej kwestii...o kwestiach bezpieczeństwa nie będę się rozwodził, bo z Twojej wypowiedzi wynika że na imprezy zoorganizowane jeździłeś tylko i nie znasz realiów dzielnic biedy !



Rozumię, że on zapamiętuje punkt wyjścia i do niego z powrotem dąży. Czy te wskazania dokąd należy iść przedstawia, no nie wiem w postaci strzałki i odległości jak piszesz czy tylko kompasu?
Czy prezentacja tych danych jest intuicyjna ?

strzałka i odległośc. Zreszta co ja bede gadał jak mozna poogladac :)

https://www.youtube.com/watch?v=_QJPMlZVL8I

moshica
29-11-2012, 11:54
Ja w Fezie, pomimo tego, że trochę się pogubiłem w medynie czułem się lepiej niż Marrakeszu czy Meknesie. No a ale to moje odczucia.

W tej kwestii mam te samo zdanie co Ty. Marrakesz najbardziej niestety skomercjalizowany pod kątem zdzierania kasy nawet za spojrzenie na autochtona ;-)
Ale nie ulega wątpliwości, że samemu zapuszczanie się z dobrym sprzętem w medynie nie jest bezpieczne i niezależnie czy to Kair, Damaszek, Amman czy Fez, oni również wiedzą że łatwo im opchnąć kradziony sprzęcior !

stock
29-11-2012, 12:03
no ode mnie kiedys typek na placy chciał kase za to ze stoję z puchą na szyi. Więc pokazuje pajacowi ze nie zrobiłem zdjęć i mam dekiel na obiektywie - pokrzyczał troche i poszedł kroić tych w sandałach i skarpetkach :)

moshica
29-11-2012, 12:15
ja mało nie wdałem się w bójkę bo szedło za mną typiszcze w kolorze indygo z pięknym fakju na ustach i zwoływało innych aby kasę im dać za spojrzenie ... gdzie indziej przy fakirach, chodził łachmyta z kapeluszem i kazał sobie euarasy wrzucać, no bo przecież widowisko zaraz będzie ;-)

stock
29-11-2012, 12:20
ja mało nie wdałem się w bójkę bo szedło za mną typiszcze w kolorze indygo z pięknym fakju na ustach i zwoływało innych aby kasę im dać za spojrzenie ... gdzie indziej przy fakirach, chodził łachmyta z kapeluszem i kazał sobie euarasy wrzucać, no bo przecież widowisko zaraz będzie ;-)

Ano - dlatego najcudniej czułem sie w Imlilu spoglądając codziennie na osniezone szczyty z tarasu :)

moshica
29-11-2012, 12:24
tylko ze najciekawsze fotki właśnie niestety wychodzą w miejscach najmniej bezpiecznych...;-)

przemo_k
29-11-2012, 18:31
W tej kwestii mam te samo zdanie co Ty. Marrakesz najbardziej niestety skomercjalizowany pod kątem zdzierania kasy nawet za spojrzenie na autochtona ;-)
Ale nie ulega wątpliwości, że samemu zapuszczanie się z dobrym sprzętem w medynie nie jest bezpieczne i niezależnie czy to Kair, Damaszek, Amman czy Fez, oni również wiedzą że łatwo im opchnąć kradziony sprzęcior !

Czasem dobrze tylko przemykać wzrokiem. Ja mialem zasadę maksimum 3 sekundy i odwracam głowę na następnego.
No ale koledzy będą w grupie to dadzą radę dać odpór ew. agresorom :)

moshica
30-11-2012, 12:43
Ja miałem do tego stopnia problem, że zbliżenie aparatu tylko do oczu powodowało od razu zakrywanie twarzy lub agresję, najgorzej jest na Jam El Fna, nawet przy teleobiektywie oni są czujni ;-)

stock
30-11-2012, 12:59
ten plac jest dramatyczny. Siedziałemw Marakeszu kilka dni i same kłopoty - bardzo mało zdjęć zrobiłem bo wystarczyło mieć aparat na szyi a już obczajali czy nie robisz foty. Naciagactwo i turystyczny chłam niestety rządził. I własnie tam na placu dostałem najgorsze broszety na świecie - praktycznie surowe, leciutko zgrillowane jedynie. DRAMAT !! Za to po po drugiej stronie medyny w jakims zaułku pożarłem na jakims kuble najlepsza harrirę pod słońcem. Każda następna była gorsza. Nie wiem co typ do niej dodał ale była nieziemska i piekielnie sycąca :)

TOP67
30-11-2012, 13:01
Fajnie nas zachęcacie. CHętnych jak na lekarstwo, a za chwilę pewnie i Rafał zrezygnuje.

stock
30-11-2012, 13:18
eee no - po prostu przedstawiamy plusy i minusy z którymi sie spotkalismy na miejscu. Wiedza cenna i nieosiagalna w przewodnikach :)

Jacek_Z
30-11-2012, 13:38
Na forach turystycznych piszą o tym co mówicie. czytałem i wiem. Rozmawiałem z martną i przez komórkę gdy była w Polsce i na Skype, wymieniałem sporo maili. Mam jeszcze wiecej info, tylko .. za wcześnie na rozmowy o detalach (ciuchy, buty, temperatura, karty kredytowe itd). To info dla tych co pojadą, dla reszty to nieciekawe, bo tam byli i to wiedzą.
Z foceniem tubylców (ludzi, kobiet w szczególności) będzie różnie. Najgorzej w tych gdzie jest więcej turystów. Czyli tak jak mówią - np w Marrakeszu. Natomiast my się będziemy zapędzali w mniej uczęszczane przez turystów miejsca. Z kolei w pewnych miejscach będziemy płacić (wielbłądy, karawana) i wtedy oni pozują. Zrzuta jest na poziomie 1 euro i jest przewidziane, że tak będziemy czasami (gdy to będzie potrzebne) robili. Oni się inaczej zachowują gdy kogoś znają, a Martynę tam gdzie będziemy znają. Oczywiście nie przechodnie na ulicy, ale hotelarze, restauratorzy (trochę na wyrost to określenie ;)), sklepikarze ją znają.
Oczywiście pejzaże, architektura, detale, pustynia - bez problemu.
Wątek miał być na początku z założenia zbieraniem chętnych - tak do końca grudnia. Rozmowy o Maroku mieliśmy sobie prowadzić bliżej wyjazdu - w styczniu czy lutym. No ale jak tu sobie zaplanować co ludzie będą pisali w wątku.
Dziś/jutro się pojawią info na canonierach i olympusclubie.

Matey3000
30-11-2012, 13:41
Dopiszcie moze troche tych plusow, bo mie sie jechac odechciewa jak was czytam, a mam tam slub fotografowac w przyszlym roku.

Jacek_Z
30-11-2012, 13:42
+ nasze towarzystwo ;)

moshica
30-11-2012, 14:50
ja dziś dokładnie z Martyną się będę widział, jak macie pytania to walcie !


No ale jak tu sobie zaplanować co ludzie będą pisali w wątku.
Dziś/jutro się pojawią info na canonierach i olympusclubie.

Mam nadzieję że nie wtrąciłem się do wątku, aczkolwiek mogę chyba Wam najwięcej podpowiedzieć ;-)


Dopiszcie moze troche tych plusow, bo mie sie jechac odechciewa jak was czytam, a mam tam slub fotografowac w przyszlym roku.

a czego Ci się odechciewa, to jeden z ciekawszych kierunków w jakich blisko Europy można być...
to nie europa gdzie czystość, porządek na każdym kroku.. tam się jedzie po kolory, zapachy i przygodę !

Jacek_Z
30-11-2012, 15:21
Dokładnie. Jedziemy zobaczyć świat inny od naszego. Pod każdym względem. Inni ludzie, inna kultura, architektura itd itd no i inne krajobrazy.
Szukam i rozmawiam z ludźmi, którzy gdzieś byli. Gdzieś - tzn w ciekawych miejscach. Różnych. Z ich opowiadań wyłapuję jedno. Że te egzotyczne miejsca giną - tzn robią się coraz bardziej europejskie. I kolejna rzecz - te miejsca są coraz bardziej nastawione na turystykę i coraz droższe. Kiedyś, gdy było mało turystów wszystko szło dostać za grosze. Teraz ceny tam są (szczególnie dla turystów) takie jak u nas.
Można dotrzeć do miejsc jakich nie odwiedzali (często) turyści, ale to już musza byc takie wyprawy, że się jedzie "w ciemno". Żadne biuro podrózy itd. Podróż tam wyjdzie drogo, na miejscu będzie tanio. Trzeba mieć dużo czasu, bo to raczej sa wyjazdy na 2-3 tygodnie minimum, raczej nawet miesiąc.
Myślę, że po kilku fotowyprawach zbierze się ekipa znajomych, którzy będą chcieli się i na taką eskapadę wybrać. Eskapadę, w której będzie mnóstwo niewiadomych, nie będzie z góry określonych przewodników, nie będą wykupione noclegi w konkretnych miejscach itd.
Ta wyprawa będzie czymś pośrednim. Będą miejsca tłoczne jak Fez i Marrakesz, ale i uciekniemy na Saharę czy "zdobędziemy" przełęcze w górach Atlasu, wpadniemy do jakiejś wioski na posiłek itd.
Nie jest to "specjalizowany" wyjazd - np dla krajobrazowców, bo będzie tam sporo streetphoto. Niektóre rzeczy ciężko będzie zatrzymać w kadrze, przekazać nastrój miejsca. Zostaną wspomnienia i po to też jedziemy.
Miejsce, które na mnie zrobiło kolosalne, największe wrażenie to Jerozolima. Nie mam ani jednego sensownego zdjęcia z tego miasta! (za to mam z Morza Martwego - temat samograj, tak jak sądzę będzie z Saharą).
Gwarantuję worek wrażeń.

przemo_k
30-11-2012, 18:12
Dopiszcie moze troche tych plusow, bo mie sie jechac odechciewa jak was czytam, a mam tam slub fotografowac w przyszlym roku.

JEDŹ! Serio, Maroko jest extra. Tylko trzeba uwzgledniać realia i tyle. Jest egzotyczne, blisko, Berberowie w Atlasie bardzo mili, weź trochę cukierków albo kup na miejscu i daj żebrzącym kobietom dla ich dzieci, zobaczysz jak Ci podziękują :)
Na prawdę WARTO tam jechać (no lecieć, bo podróż lądowa trochę długawa i droga by była).

apz
04-12-2012, 09:11
Dopisz nas dwoje: apz + Eda

Jacek_Z
04-12-2012, 10:41
Dopiszę. Ale mogłeś to zrobić na Olympusclub ;)
Wpisał się Robrym, licząc ze mną będą 4 osoby z Toskanii.

apz
04-12-2012, 11:40
Na Olympusclubie też zrobiłem wpis.
Zaciekawiłeś mnie tym kawałkiem Afryki. I lokalnym przewodnikiem, bo jest to na takiej wyprawie wartość sama w sobie.

Jacek_Z
06-12-2012, 15:47
Jacku,
Wprawdzie nie uczestniczyłem jeszcze w plenerach nikoniarzy, ale tym wyjazdem jestem poważnie zainteresowany, Afryka to mój dream destination od wielu lat :smile:
Zadałeś pytanie w dalszej częsci wypowiedzi, do listy ciebie nie dopisałem ze względu na niejasność. Będziesz tym ósmym? Jeśli tak to proszę o PW z nr tel.

Rozmawiałem z Martyną. Wyprawa się odbędzie także przy 7 uczestnikach bez zmiany ceny i z pełnym programem. Jeśli będzie nas mniej to będą 2 wyjścia - albo inna kalkulacja (czytaj - podwyżka, ale spokojnie, raczej nie wybierzemy tej opcji, i tak to już jest spora kasa), albo przy tej samej cenie lekka modyfikacja planu. Oczywiście wszystko będzie wiadomo przed dokonaniem wpłaty na plener, więc za waszą wiedzą i akceptacją. Pojawiły się info w innych miejscach sieci, prawdopodobnie dojdzie ktoś jeszcze, więc chyba będzie nas 8.

Na dniach obdzwonię wszystkich i zobaczę, czy cała siódemka (ósemka?) podtrzymuje chęć udziału. Następnie za radą Martyny będę chciał pewnej przedpłaty, tak by mieć 200 % ;) pewności tego waszego udziału. Reszta wpłaty w pierwszych dniach stycznia. Trochę nieszczęśliwy termin wpłat ze względu na wydatki świąteczno-sylwestrowe. Nie wyczyśćcie konta, pamiętajcie o Maroku :)

Tomek - ten +1 to był kto? (ach ta moja skleroza :)) Chcę napisać do niego PW by poznać nr tel.

Leszek_P
06-12-2012, 16:43
Witam

Po dłuższym urlopie wracam do forumowej aktywności.

Jeśli nie ma jeszcze ósmego do ekipy - proszę o dopisanie mojej osoby.
Z Jackiem rozmawiałem - mój nr. telefonu jest u niego

adamouse
06-12-2012, 17:05
Zadałeś pytanie w dalszej częsci wypowiedzi, do listy ciebie nie dopisałem ze względu na niejasność. Będziesz tym ósmym? Jeśli tak to proszę o PW z nr tel.

Wysłałem wiadomość na priv, ale tutaj potwierdzam.

apz
06-12-2012, 18:38
Na dniach obdzwonię wszystkich i zobaczę, czy cała siódemka (ósemka?) podtrzymuje chęć udziału. Następnie za radą Martyny będę chciał pewnej przedpłaty, tak by mieć 200 % ;) pewności tego waszego udziału. Reszta wpłaty w pierwszych dniach stycznia. Trochę nieszczęśliwy termin wpłat ze względu na wydatki świąteczno-sylwestrowe. Nie wyczyśćcie konta, pamiętajcie o Maroku :)



Kasę mam wymienioną, na Twój sygnał przeleję zaliczkę.
AP.

Jacek_Z
06-12-2012, 22:24
No to jest nas teoretycznie 9, super. Proszę się nie martwić, sądzę, że nie wszystkim się uda jechać. Jutro i pojutrze podzwonię (brak mi tel do 2 osób, poprosiłem o nie na PW). Gdyby wypadły nawet 2 osoby to i tak impreza się odbędzie. Czyli już możemy się przygotowywać :)
Przyznam, że mam pewne zakupy do zrobienia. I to całkiem spore. Nie chcę ciągle pożyczać wszystkich (tzn 2) obiektywów, trzeba będzie zakupić 16-35VR. I jeszcze zastanawiam się nad czymś maciupkim - np nad Nex5n. Andrzej - ty to masz dobrze z tym Olkiem :)

apz
07-12-2012, 07:51
No to jest nas teoretycznie 9, super.... Andrzej - ty to masz dobrze z tym Olkiem :)

Takie wyprawy to jedna z tych sytuacji, gdzie małe bywa lepsze od dużego... NEX ma niebogatą własną szklarnię. Trochę ostatnio podbudowali ją niezależni producenci. Na moim forum niektórzy są zafascynowani nowym Fujikiem ale i tutaj jasna stałka to wiosenna melodia i najnowszym PEN-ami -pierwszymi po OM-D z matrycami od Sony, ale te są póki co drogawe i do naszego wyjazdu nie potanieją. Takiego EPL-5 lub uszczelnionego i lepiej stabilizowanego E-M5 mam zamiar zorganizować na wyjazd dla Edy. Odchylany dotykowy ekran i niewielka stałeczka i można jak ktoś lubi poszaleć przy streecie. A przez przejściówkę podłączam stare dobre obiektywy 4/3, które uwielbiam za generowany obrazek

Jacek_Z
07-12-2012, 10:42
Mój wybór NEXa jest spowodowany podobno bardzo dobrym filmowaniem, sporą matrycą jak na tak mały aparat (to jest APS-C) no i mozliwością podpięcia dowolnej optyki (przejściówki).

stock
07-12-2012, 10:49
NEX jest dobry na takie wyjazdy bo sie tak nie rzuca w oczy jak lustro :) No chyba ze podepniecie 70-200 - to wtedy robicie furorę.

TOP67
07-12-2012, 11:10
Mam NEX-a, ale nie jestem zachwycony. Obiektywy są zdecydowanie za duże. Czekam na zapowiedzianego naleśnika 16-50. Ale zabiorę go, zawsze to zapas.
Większy dylemat mam z podstawowym aparatem. Ale chyba zostanę z D7000. Jak go szlag trafi, to będzie mniejsza szkoda.

ptr07
07-12-2012, 16:04
Dopiszę. Ale mogłeś to zrobić na Olympusclub ;)
Wpisał się Robrym, licząc ze mną będą 4 osoby z Toskanii.

Też z chęcią bym się z wami wybrał, ale akurat do Maroko mnie nie ciągnie. Szkoda, że nie wypaliły jakieś inne kierunki. To tyle, żeby nie robić offtopica.

apz
08-12-2012, 09:18
Mój wybór NEXa jest spowodowany podobno bardzo dobrym filmowaniem, sporą matrycą jak na tak mały aparat (to jest APS-C) no i mozliwością podpięcia dowolnej optyki (przejściówki).

Sony ma dobry marketing. Najlepiej filmują puszki z serii G Panasonica , ale mają poza ostatnia GH3 te same takie sobie matryce Panasonica. I wymagają podmiany na hakerskie oprogramowanie. Wtedy takie GH2 może się mierzyć z Canonowym 5DII. Ja nie filmuję. Podpytaj Fatmana. On używa i testuje na potrzeby forumowe różne filmujące aparaty.

Jacek_Z
08-12-2012, 16:10
Jestem dość odporny na marketing, do nexów przekonuje mnie to, co piszą na naszym forum. Odpycha mnie tylko nieintuicyjne menu.
Zdaję sobie sprawę z możliwości Panasa w kwestii filmowania, ale ja wcale nie wymagam FHD i 50i/p czy tam jeszcze więcej. Od filmowania chce dobrego AF i stabilizacji oraz dość dobrej pracy na wysokich ISO - tylko tyle. Aparat jaki kupię ma być jednak uniwersalny i ma służyc tez jako ... aparat :) a tu moje upodobanie w stronę dużych matryc kieruje mnie ku NEX. Leica ma FF, ale słabo z filmowaniem ;)

Adam - o wszystko o co pytasz odpowiem na forum. Chwileczkę cierpliwości.
Ciągle mam problem z PW - po prostu zbyt wiele osób do mnie pisze, a ja lubię mieć część istotnej korespondencji zachowanej. Jak mam pełną PW to usuwam kilka listów, ale to starcza na chwilę.
Możecie więc pisać do mnie maile - można je wysyłać z forum.

Jacek_Z
08-12-2012, 16:25
Też z chęcią bym się z wami wybrał, ale akurat do Maroko mnie nie ciągnie. Szkoda, że nie wypaliły jakieś inne kierunki. To tyle, żeby nie robić offtopica.Rozpatrywana była Norwegia, ale chyba nie zdołam jej zaproponować w sensownej cenie. Po prostu nie mogę ustalić ceny biletu lotniczego. Normalnie jest to cena wysoka. Nagle idzie kupić bilet niemal za darmo, ale .. tego się nie da zaplanować. Więc taniej wyjdzie pojechac tam indywidualnie, gdy się trafi okazje z tanim lotem. Nie wiem czy w pare dni, czasem parę godzin da się zebrać grupę na nagły tani wylot (ale wyjazd całosciowo i tak będzie drogi). Norwegia - tam nie ma problemów językowych, jest angielski, kraj cywilizowany. Można jechać samemu.
Kiedyś, jak się zbierze stała grupa globtroterów to może zaczniemy tak funkcjonować.
Zdradzę, że kierunek o jakim myslę (juz były rozmowy, wiem jak lecieć, mam kontakty na noclegi itd) to ... Gruzja. Gruzja zrobiona z biurem podróży jest zaskakująco droga, ale my tam nie pojedziemy z biura i będzie tanio, taniej niż Toskania. Ale to jesienią 2013. I z przypadkowych rozmów z jednym z forumowiczów .... Chiny. Przelot spokojnie 2,5 tys, pobyt co najwyżej drugie tyle, więc cena wyjdzie niewiele wyższa niż Maroko. Ale to też nie w najbliższym półroczu. A może nawet nie w 2013, tylko w 2014 :)
Zapowiada się to dość atrakcyjnie w porównaniu do cen biur podróży (mówie o Chinach i Gruzji), grupy będą nieliczne, info mogą być na wielu forach (jestem dogadany z canon-board), więc może być tłok. Przewiduję, że trzeba będzie wprowadzić pierwszeństwo dla stałych uczestników ;)

ptr07
08-12-2012, 17:48
Zdradzę, że kierunek o jakim myslę (juz były rozmowy, wiem jak lecieć, mam kontakty na noclegi itd) to ... Gruzja. Gruzja zrobiona z biurem podróży jest zaskakująco droga, ale my tam nie pojedziemy z biura i będzie tanio, taniej niż Toskania. Ale to jesienią 2013 (...)

Brzmi bardzo, bardzo ciekawie :)

apz
08-12-2012, 19:57
... Ale to jesienią 2013. I z przypadkowych rozmów z jednym z forumowiczów .... Chiny. Przelot spokojnie 2,5 tys, pobyt co najwyżej drugie tyle, więc cena wyjdzie niewiele wyższa niż Maroko. Ale to też nie w najbliższym półroczu. A może nawet nie w 2013, tylko w 2014 :)
... Przewiduję, że trzeba będzie wprowadzić pierwszeństwo dla stałych uczestników ;),

Jak zdrowie pozwoli... traktuj ten wpis jak rezerwację 2 miejscówek na Chiny. Czy pojadę do Gruzji? chciałbym, ale na dzisiaj nie mam pewności, na wiosnę 2013 na wyprawę do Chin stanę ma głowie by pojechać Tobą.

Jacek_Z
08-12-2012, 23:18
Nie wybiegajmy aż tak w przyszłość, na razie się zajmuję wiosną 2013.

Dziś rozmawiałem z 5 osobami, na 100% każda z nich potwierdziła. 2 osoba mają wyłaczony telefon (może są na balandze, albo to tel służbowy ;)), 1 osoba nie odebrała. Jutro ponowie próby porozmawiania z tymi 3 osobami.
Zapowiada się, że siódemkę (albo i nawet ósemkę) będziemy mieli.

Jacek_Z
10-12-2012, 22:26
No to na dziś wygląda tak, że 5 osób + ja jesteśmy na 100%, 3 osoby - raczej wątpliwe by pojechali, 1 osoba bardzo chce, ale decyzja po 13 stycznia. Uaktualniłem listę w pierwszym poście.
Czyli na dziś brakuje 2 osób do siódemki, która to jest wg tego co mówiła ostatnio Martyna jest potrzebna by zrealizować program 11 dni w założonej cenie.
Dałem sobie czas ze zbieraniem ekipy do początku stycznia, więc jeszcze 3 tygodnie. Może dam ogłoszenia w jeszcze inne miejsca (optyczne.pl ?). Zobaczymy.
Na razie mam taki plan by ponownie dzwonić do Martyny i zobaczyć co ona by chciała zmienić w cenie bądź programie gdyby jechało 5+ja. Jutro dzwonię. Może ona będzie chciała przeliczyć cos tam sobie i nie da "nowego" programu od razu. Oczywiście jeśli będą zmiany to możemy tego nie zaakceptować i nie jechać. Będę was informował jak tylko coś będę wiedział.

apz
12-12-2012, 01:33
No to na dziś wygląda tak, że 5 osób + ja jesteśmy na 100%, 3 osoby - raczej wątpliwe by pojechali, 1 osoba bardzo chce, ale decyzja po 13 stycznia. Uaktualniłem listę w pierwszym poście.
Czyli na dziś brakuje 2 osób do siódemki, która to jest wg tego co mówiła ostatnio Martyna jest potrzebna by zrealizować program 11 dni w założonej cenie.
...

Nadal jestem optymistą, czekam na lepsze wieści...
Powodzenia dalszym staraniom życzę AP.

WojtehP
12-12-2012, 13:11
zwiedzałem Maroko ... warto ...

Tylko jedno - Marakesz - trzeba zostać na noc ... w nocy tylko i wyłącznie to jest to !!!!

byłem w górach Antyatlasu - warto przemyśleć wynajem kierowcy - tam jest bardzo stromo

adamouse
12-12-2012, 14:42
Nadal jestem optymistą, czekam na lepsze wieści...
Powodzenia dalszym staraniom życzę AP.

Cóż, w najgorszym razie będziemy mogli myśleć o innym terminie. Grudzień niestety bywa trudny finansowo, co zapewne może utrudniać zebranie ekipy :(
Ale ciągle jeszcze jest czas i nie brakuje znów tak dużo osób.

Jacek_Z
12-12-2012, 20:50
zwiedzałem Maroko ... warto ...

Tylko jedno - Marakesz - trzeba zostać na noc ... w nocy tylko i wyłącznie to jest to !!!!

byłem w górach Antyatlasu - warto przemyśleć wynajem kierowcy - tam jest bardzo stromoBędziemy w nocy w Marrakeszu.
Mamy wynajety bus z kierowcą na cały czas.


Cóż, w najgorszym razie będziemy mogli myśleć o innym terminie. Grudzień niestety bywa trudny finansowo, co zapewne może utrudniać zebranie ekipy :(
Ale ciągle jeszcze jest czas i nie brakuje znów tak dużo osób.
Inny termin to problem - trzeba by było to przełożyć chyba o ładnych parę miesięcy. Ja latem w Afryce nie wyrobię ;).
Rozmawiałem z Martyną, dostałem zmodyfikowany program przy mniejszej obsadzie (tzn taką jak teraz w pierwszym poście). Była tam zarówno niewielka podwyżka ceny (30 euro) jak i modyfikacja programu (obcięto parę rzeczy). Ale nadal 11 dni w Maroku. Byłem niezadowolony, że zarówno obcięto program jaki podniesiono cenę, więc w kolejnym mailu (negocjowałem) powiedziała, że OK, zrobi to w starej cenie.
Główna zmiana w programie to, że jedziemy od razu na pierwszą noc do Fezu (tam nocleg jest tańszy niz ten pierwszy co miał być w Marrakeszu), w Marrakeszu w ostatnie 2 dni zwolnimy bus i kierowcę, będziemy się poruszać ich komunikacją (wydamy na to dosłownie kilka euro) lub pieszo, raz hotel nie będzie **** tylko ***. To pikuś w sumie, najbardziej mi żal odpuszczenia Toyot na pustyni (uwaga - jak się dorzucimy 30 ero od głowy to będą - taka jest stawka za pół dnia). Ale pozostaje noc na Saharze, karawana - jazda na wielbłądach, muzyka i spiewy (nie nasze ;) tylko tubylców) przy ognisku.
W sumie jak widać w dzisiejszym składzie też możemy spokojnie pojechać, bo modyfikacje nie są jakieś zasadnicze i właściwie gdybym wiedział wcześniej to ten autobus z ostatnich 2 dni to bym kazał zwolnic i za pierwszym programem (i z obniżeniem ceny)
Negocjowałem twardo ;)

apz
12-12-2012, 22:50
... najbardziej mi żal odpuszczenia Toyot na pustyni (uwaga - jak się dorzucimy 30 ero od głowy to będą - taka jest stawka za pół dnia). Ale pozostaje noc na Saharze, karawana - jazda na wielbłądach, muzyka i spiewy (nie nasze ;) tylko tubylców) przy ognisku.
W sumie jak widać w dzisiejszym składzie też możemy spokojnie pojechać, bo modyfikacje nie są jakieś zasadnicze i właściwie gdybym wiedział wcześniej to ten autobus z ostatnich 2 dni to bym kazał zwolnic i za pierwszym programem (i z obniżeniem ceny)
Negocjowałem twardo ;)

Bardzo się cieszę.
AP.

adamouse
13-12-2012, 10:34
Czyli możemy zamawiać pod choinkę przewodnik po Maroku? ;)
Co do Toyot, to ja jestem skłonny dopłacić. Ale wydaje się, że o tym możemy również zdecydować na miejscu?

apz
13-12-2012, 10:48
Czyli możemy zamawiać pod choinkę przewodnik po Maroku? ;)
Co do Toyot, to ja jestem skłonny dopłacić. Ale wydaje się, że o tym możemy również zdecydować na miejscu?

Tak też pomyślałem sobie, odrobina komfortu i mniej piachu nikomu a zwłaszcza sprzętowi nie zaszkodzi, ale trzeba przeprowadzić głosowanie i uzyskać akceptację wszystkich uczestników.

Jacek_Z
13-12-2012, 11:28
Chyba tak. Jak widzę 4 osoby są "za".
Może napiszą jeszcze Tomek i Jurek co o tym myślą, a jak nie śledzą tematu to do nich zadzwonię.
Co do Toyot - mamy sporo czasu na podjęcie decyzji.

TOP67
13-12-2012, 13:41
Osobiście nie mam parcia na Toyoty dla samej przejażdżki. Ale jeśli dzięki temu dotrzemy w jakieś ciekawe miejsca, to tak.

Jacek_Z
13-12-2012, 13:49
Jazda po Saharze i tak nam grozi ;) - na wielbłądach.
Tu pytam bardziej nie wyłacznie o Toyoty, ale czy w sumie ze wszystkimi zmianami jakie zrobiła Martyna decydujemy się jechać.

adamouse
13-12-2012, 15:39
Dla mnie zmiany są akceptowalne.

apz
14-12-2012, 00:44
Nie mamy zastrzeżeń.
AP + Eda

2 KC
14-12-2012, 06:04
Zgadzam się na zmiany,zarówno organizacyjne jak i finansowe,
ale podobnie jak Tomek,również nie mam parcia na Toyoty.

adamouse
14-12-2012, 09:22
Zgadzam się na zmiany,zarówno organizacyjne jak i finansowe,
ale podobnie jak Tomek,również nie mam parcia na Toyoty.

Z tego co zrozumiałem, jeśli wyłączymy terenówki to cena pozostaje bez zmian.

Również widzę sens brania ich jeśli nas zawiozą w fajne miejsce (podobnie jak napisał TOP67).
Wprawdzie mamy noc na Saharze, ale może jeszcze jeden wypad na zdjęcia o świcie samochodami będzie w stanie umieścić nas w lepszej miejscówce?

Nie namawiam, ale nie skreślałbym tej opcji z góry.
Mnie znów niespecjalnie kręci jeżdżenie na wielbłądach, ale nie będę z tego powodu namawiał do zmiany programu ;)

doktor
14-12-2012, 14:24
Nie wiem gdzie będziecie na Sacharze. jeśli Erg Chebbi, to cała pustynia w tym miejscu ma 8 na 20 km. Nie wyklucza to oczywiście fajnej zabawy, ale może pozwoli wam oszacować czas wynajmu. Przejechałem część Maroka wynajętym samochodem, trasą (mniej więcej) Agadir-Essaouira-Marakkech-Beni Melal-Khenifra-Fes-Midelt-Errachida-Rissani-Merzouga, i z powrotem Errachida-Golmima-Tanghir-Dades-Todra-Ouarzazat-Agadir. Jeśli będę mógł coś pomóc, dajcie znać

ayem
15-12-2012, 17:39
Hej, czy dalej poszukujecie dodatkowych podróżników?

apz
15-12-2012, 17:57
Hej, czy dalej poszukujecie dodatkowych podróżników?

Pisz do Jacka_Z,o tu dyrektoruje, szukał i szuka nadal... My zresztą też Współtowarzyszy Podróży.

TOP67
15-12-2012, 18:21
Spokojnie się zapisuj. Na teraz jest jedno wolne miejsce.

Jacek_Z
16-12-2012, 00:43
Hej, czy dalej poszukujecie dodatkowych podróżników?Tak, poszukujemy.
Sprawdź PW, napisałem do ciebie.

Jacek_Z
16-12-2012, 17:00
Rozmawiałem z Piotrem - ayem. No to mamy 2 osoby z Krakowa (bo Piotr zabiera towarzyszkę) i zrobiło się nas 7 + ja. :) Wskakujemy więc z powrotem w plan podróży ten z pierwszego postu, ze wszystkim (będę pisał w skrócie - z Toyotami itp). Zostaje jedno wolne miejsce (np dla Leszka_P).
Możemy kupować bilety ... :)
No i tu moje małe zdziwienie, bo bilety podrożały o 10-20 euro, ale jest jeszcze opłata za bagaż 40 euro i opłata za bilet 11 euro. Sam nigdy wcześniej nie kupowałem biletu lotniczego przez internet, nie znam się na tych niuansach.
Nie wiem czy cena biletu ponownie spadnie, bo jak patrzę na inne miesiące to ceny falują - niektóre terminy nawet bliżej wylotu sa tańsze. W dodatku bilet kupiony na 8 osób jest droższy niż 8 pojedynczych biletów. Różnica jest z 10 euro, ale jest.
W dodatku ja nie mam jeszcze od was kasy na bilety i teraz nie wiem ile "zawołać" od was tej pierwszej wpłaty. Na dziś na 8 osób wychodzi prawie 260 euro na głowę (w tym jest opłata za 20 kg bagażu).
"Biłem się" o kilkanaście - kilkadziesiąt euro w cenie imprezy, a na biletach nagle jest 120 euro różnicy.
Napisałem do Martyny, ona znowu jest w Maroku. Tylko co ona tu poradzi... najwyżej powie, czy spodziewać sie niższych cen biletu (ale o 20-30 euro, więc i tak nam wyjdzie po 230 na głowę - minimum).
Myślę, że jutro napiszę do was (jeśli do jutra mi Martyna odpisze), podam konta w zł lub w euro i będe polował na bilety wg rad Martyny.

TOP67
16-12-2012, 17:17
W tanich liniach najwięcej się płaci za dodatki, jak bagaż lukowy. Warto też sprawdzić, jaka jest najtańsza metoda zapłaty.
Jeśli bagaż podręczny jest spory, to można wykupić po jednym lukowym na parę. Zwłaszcza, że część osób i tak jedzie razem.
Myślę, że trzeba ustalić co mamy zabrać. Jak wygląda np. kwestia śpiworów? Czy mamy brać, i jakiej temperatury się spodziewać?

adamouse
16-12-2012, 17:41
Cóż, nie sądzę, by udało się wyjechać na 11 dni bez bagażu lukowego, zwłaszcza, że w podręcznym zazwyczaj ląduje aparat, laptop itp sprzęt, którego nie ma sensu nadawać.

Jacek_Z
16-12-2012, 17:43
Budynki są budowane bez żadnych instalacji grzewczych, więc największy problem to faktycznie noclegi. Temperatury mogą być bardzo różne, dlatego, że to duży kraj, a my będziemy w różnych jego miejscach. Inaczej będzie, gdy będziemy bliżej oceanu, inaczej na Saharze. W każdym razie musimy się przygotować na cały zakres temperatur. Martyna ostrzegała, że w nocy, szczególnie na pustyni może być zimno (okolice 10 stopni), mamy wziąć więc jakieś dresy czy polary. W dzień - różnie, zależy. Może być 15, może być 30.
Myślę, że co najmniej jakieś koce będą ;), zapytam Martynę o to czy brać śpiwory. Mam nadzieję, że nie, bo śpiwór zabiera dużo miejsca.

Co do bagaży - widzę przy rezerwacji, że jak się kupuje dla 8 osób to pokazuje 160 kg jako sumę bagażu od wszystkich osób, a bagaż pojedynczej osoby może mieć do 35 kg (ale wtedy kto inny może mieć tylko lekki bagaż)
Możecie sami posprawdzać co i jak na stronie http://www.easyjet.com/PL
strona jakoś pamięta cookie, bo jak ja wchodzę to pamięta jaki lot wybrałem, w jakiej dacie itd.
Może coś tam wypatrzycie ciekawego (strona jest rozbudowana, różne regulaminy itd).
ja np nie widzę jaki może być rozmiar bagażu podręcznego, ile sztuk bagażu można mieć? Te 20 kg to bagaż główny i podręczny? Widzi ktoś tam jakieś definicje dotyczące bagażu?

TOP67
16-12-2012, 17:53
Wszystko o bagażu jest tu http://www.easyjet.com/pl/o/baggage

Bagaż lukowy jest ograniczony wagą i sztukami, a podręczny wymiarami.
Czyli za każdy lukowy płaci się 40 euro, ale i tak max 20 kg na osobę. A podręczny może być tylko jeden.
Jeśli każdy będzie miał lukowy, to bez problemu się zapakujemy. Najcięższe rzeczy, czyli aparaty i obiektywy będą i tak w podręcznym. Tylko statyw trzeba dać do lukowego.

Jeśli temperatura faktycznie nie spada poniżej 10 stopni, to wystarczy tani śpiwór o wadze 1 kg.

Przy próbie zarezerwowania biletu dla jednej osoby wychodzi mi 244 euro przy płatności kartą debetową.
Dla 8 osób wychodzi 2050 euro, mimo naliczenia tylko raz opłaty administracyjnej 11 euro.

stock
16-12-2012, 18:02
Nie wiem na ile macie luźne dni wylotu i przylotu bo w temacie lotów można coś zakombinowac. Jak to są terminy nie do ruszenia (+/- dzień lub dwa w każdą stronę) to lipa. Bo można zrobić np tak by polecieć tam lotem łaczonym (bez problemu w Rajanie znajduję warszawa-marakesz przez paryż na poziomie 500zł + bagaż). Z tym ze wtedy płaci się 4 razy za bagaż niestety. Z możliwych kombinacji to jeszcze można szukać z polski do dusseldorfu Weeze i stamtąd do maroka. Chyba z Frankfurtu Hahn też coś jest ale cholera wie kto tam lata i jak z cenami. No ale jak by się np znalazło z takiego dusseldorfu przelot za 200-250zł to można do dusseldorfu się dostać Sindbadem lub Eurolines za +/- 350zł. Wtedy wychodzi za całośc z 600zł. To oczywiście pomysłu dla osób które chcą się dostać możliwie jak najtaniej, niekoniecznie najszybciej, niekoniecznie najwygodniej a za to z przygodami :) No a jak 200 czy 400zł nie robi żadnej różnicy to brać samolot i lecieć. ZS drugiej strony dość późno zabieracie sie za kupno biletów. Moim zdaniem bilety powinny być już kupione na początku listopada. Zdarzają się cuda że mogą się pojawić jakieś mega tanie - ale na bank nie będzie ich 8. Niemniej, good night and good luck :)

edit: A ja miałem grzejniki w pokojach. Może to było inne Maroko. Na 30 stopni to bym liczył tylko na pustyni. Cała reszta to generalnie długie gatki i na wieczór polarek dwuseteczka :)

stock
16-12-2012, 18:16
jeśli się Wam za bardzo wtryniam to mnie wywalcie. Ale np jeśli możecie sobie pozwolić na pewną elastyczność (co jest naistotniejsze jak się chce w miarę tanio) - to wystarczy minimalnie zmienić daty i mamy :) - 8 osób i 8 bagaży. A z doświadczenia wiem że jak leca pary to się zapakują w 1 torbę na tych kilka dni i wtedy bagaży mamy 4 lub 5


https://forum.nikoniarze.pl/imgimported/2012/12/1javzl-1.jpg
źródło (http://i48.tinypic.com/1javzl.jpg)

TOP67
16-12-2012, 18:17
Marcin, masz rację. Ale tak można kombinować przy 2-3 osobach, które od początku są zdecydowane. Tutaj do końca nie wiadomo ile osób pojedzie. Błąd Jacka, że przeczytał tylko pierwszą stronę oferty przewoźnika. Na dzisiaj cena biletów jest 2 razy wyższa. Teraz możemy kombinować tylko terminem.

O właśnie. Napisaliśmy razem.

Termin 25.02 do 8.03 też mi pasuje. Później już ani o dzień.

Tak przy okazji, to na dniach się dowiem czy przypadkiem nie będę musiał zrezygnować. Szykuje mi się wymiana kilku tysięcy telefonów, najprawdopodobniej ze zmianą operatora. Najprawdopodobniejszy termin to 31 stycznia, ale jak prawnicy dalej się tak będą czepiać, to może się opóźnić.

stock
16-12-2012, 18:18
Rzucam jedynie luźne pomysły bo nie wiem jak tam jesteście podogadywani z Martyną, innymi uczestnikami, urlopami w pracy itp itd. Wiadomo ze jak się pewnych tematów nie da przeskoczyć to trza wybulić. Życie :(

adamouse
16-12-2012, 18:47
Ja jestem elastyczny w kwestii terminów.

Jacek_Z
16-12-2012, 18:57
Później raczej nie pojedziemy, możemy jechać wcześniej. Ale nie wszyscy mogą. Więc termin zostaje.
Tomek - nie rób mi tego :)
Zaraz będę chciał wpłat i nie rozpatruję żadnych wniosków o wycofanie ;)

apz
16-12-2012, 19:37
Później raczej nie pojedziemy, możemy jechać wcześniej. Ale nie wszyscy mogą. Więc termin zostaje.
Tomek - nie rób mi tego :)
Zaraz będę chciał wpłat i nie rozpatruję żadnych wniosków o wycofanie ;)

Dla nas trzy dni w prawo lub w lewo nie gra żadnej roli.

ayem
17-12-2012, 20:01
U nas też można jeszcze zakombinować, ale musielibyśmy wiedzieć na dniach.

stock
19-12-2012, 00:22
http://viaggi.groupon.it/14644948

a tu instrukcja obsługi http://www.mlecznepodroze.pl/2012/12/18/groupon-znizka-na-bilety-lotnicze-w-edreams-it/

zdaje się ze z easy jetem też zadziała :)

Jacek_Z
21-12-2012, 03:20
Dwie informacje:
Wysłałem do wszystkich co jadą (właściwie co lecą :)) identyczne PW, z numerami kont w euro i w zł. Nie pomylcie :). Są tam i inne informacje. Odpiszcie. I dokonajcie ekspresowo wpłat.

Na maila dostałem zapytanie od kolejnej osoby (z Warszawy), chętny, ale jeszcze nie rozmawiałem, wymieniłem maile, mam juz tel. Jutro zadzwonię. Może nas będzie 8 (+ja).
Będę informował na bieżąco.

adamouse
21-12-2012, 10:17
Jacek, jak będziesz miał bilety, to napisz proszę detale. Będzie można zacząć planować podróż do/z Berlina.

Jacek_Z
21-12-2012, 12:45
Oczywiście. Najpierw muszę mieć wpłaty, potem (niektóre z wpłat będą w zł) wymienić walutę.
Poinforumuję was tu, że mam wpłąty od 7 osób (mam nadzieję) i zaczynam polowanie ;) a potem, że już kupiłem.

Info - Tomek przechodzi do rezerwy, pojawił się za to w jego miejsce Marian z Warszawy. (aktualna lista jest na dole pierwszego postu)
Ciągle jest siedmiu. Tak tęsknię za ósemką, byłby jakiś "bufor" bezpieczeństwa w razie gdyby się ktoś wysypał. A tak jesteśmy ciągle na styku z realizacją programu w pełnej postaci - z Toyotami itd.
Choć Tomek i Leszek chcą jechać, do samego wyjazdu też zostało sporo czasu, więc są spore szanse, że ktoś dojdzie.

Bartek - NinoVeron
21-12-2012, 15:30
do tej pory nic nie pisałem... mimo iż cały czas śledzę ten wątek ... a to dlatego, że dogrywam ostatnie sprawy ... jak się wyjaśnią to mam nadzieję, że uda mi się do Was dołączyć :)

Jacek_Z
21-12-2012, 16:19
Zarejestrowałem pierwszą wpłatę od Adama (z PW wynikało, że wpłat nawet jest kilka, ale banki potrzebują często dobę na pokazanie zaksięgowanej wpłaty).
W pierwszym poście będę zaznaczał tych co wpłacili (tzn tych co mi bank pokazuje) kolorem.

Bartek - cieszę się. Chcę na dniach kupować bilety. Kiedy będziesz wiedział na czym stoisz? Bo chciałbym załatwić to wszystko za jednym razem.

Bartek - NinoVeron
21-12-2012, 16:59
widzę, że na liście są dwie osoby z Andrychowa i dwie z Krakowa i w związku z tym mam do nich pytanie - czy już macie ustalone w jaki sposób dostaniecie się do Berlina? czy ktoś z Was wybiera się tam autem i ma wolne miejsce? czy może planujecie dostać się tam samolotem lub pociągiem?

Jacek_Z
21-12-2012, 18:02
bartos jest wpisany jako potencjalnie ósmy uczestnik, decyzja tez na początku stycznia.
Czyli mamy siódemkę i trzy osoby które chcą jechać, ale dopiero w poczatku stycznia będa wiedziały czy mogą.
Spytam Martynę czy może nas być 9.

Karta płatnicza z mojego banku nie uprawnia do transakcji przez internet (tak musi być przeprowadzona operacji opłaty za bilet). Mogę wykonać te płatność z cudzej karty ? (mojej mamy, karta z mBanku jak twierdzą na infolinii może być używana do takich płatności, musze tylko podnieść limity płatności).
Czy dla linii lotniczej jest istotne, że płatnik nie leci na bilecie który kupił?
Przy okazji - za bilety muszę płacić w złotówkach, bo karty płatnicze sa powiązane tylko z kontem złotówkowym (nawet jak się ma konto z euro).
Jeśli bym chciał płacić w euro to i tak nie wezmą mi euro z konta, tylko zł i będzie przewalutowanie.

adamouse
21-12-2012, 18:11
Mogę wykonać te płatność z cudzej karty ? (mojej mamy, karta z mBanku jak twierdzą na infolinii może być używana do takich płatności, musze tylko podnieść limity płatności).
Czy dla linii lotniczej jest istotne, że płatnik nie leci na bilecie który kupił?

Generalnie nie powinno to robić żadnej różnicy.

Jeśli będziesz miał z tym jakiś większy kłopot, mogę pomóc i zapłacić swoją kartą.

TOP67
21-12-2012, 19:39
Czy dla linii lotniczej jest istotne, że płatnik nie leci na bilecie który kupił?
Przy okazji - za bilety muszę płacić w złotówkach, bo karty płatnicze sa powiązane tylko z kontem złotówkowym (nawet jak się ma konto z euro).
Jeśli bym chciał płacić w euro to i tak nie wezmą mi euro z konta, tylko zł i będzie przewalutowanie.

Nie ma to znaczenia. Co chwilę kupuję bilety znajomym. Problem jest, gdy pojawia się automatyczna dopłata, wtedy też mi ściągają.
Co do płatności w Euro, to jest to możliwe. W Citibanku mogę przypiąć kartę do dowolnego konta walutowego.
Ale tutaj proponuję zapłacić z Alior Sync, zwrot 5% wyrównuje koszty przewalutowania.

Jacek_Z
21-12-2012, 22:35
Musiałbym założyc konto w aliorsync. Żaden problem, ale skoro można z mBanku, to nie będe tego robił.
Są pełne wpłaty od kolejnych osób. W sumie od 4. Apz wspominał, że ma walutę, więc pewnie przelew walutowy idzie dłużej niż 1 dzień, a on płaci za 2 osoby. Nie ma problemu. Z 2 KC się mam spotkać, więc wygląda to dobrze, tzn chyba zaraz będzie 7 wpłat.

Jak będą te wpłaty to nawiążę kontakt z Martyną i się spytam co będzie jak nas będzie za dużo (bartos TOP67 i Leszek_P). Tak naprawdę to zalezy po prostu od tego ilu miejscowy jest bus. No i 2 Toyoty - one sa chyba 6 miejscowe, kierowca + 5 osób, a nas z Martyną jest 10, więc pełne 2 samochody.

apz
22-12-2012, 01:43
Musiałbym założyc konto w aliorsync. Żaden problem, ale skoro można z mBanku, to nie będe tego robił.
Są pełne wpłaty od kolejnych osób. W sumie od 4. Apz wspominał, że ma walutę, więc pewnie przelew walutowy idzie dłużej niż 1 dzień, a on płaci za 2 osoby. Nie ma problemu. Z 2 KC się mam spotkać, więc wygląda to dobrze, tzn chyba zaraz będzie 7 wpłat.

Jak będą te wpłaty to nawiążę kontakt z Martyną i się spytam co będzie jak nas będzie za dużo (bartos TOP67 i Leszek_P). Tak naprawdę to zalezy po prostu od tego ilu miejscowy jest bus. No i 2 Toyoty - one sa chyba 6 miejscowe, kierowca + 5 osób, a nas z Martyną jest 10, więc pełne 2 samochody.

Dziś Edzie nie udało się przekazać Ci waluty przez internet. Pójdzie do banku w poniedziałek - piszesz, że za bilety będziesz płacił i tak złotówkami , może tę cześć wpłacić po prostu złotówkami? Dojdzie na pewno szybciej. I sposób transferu mamy sprawdzony.

I jeszcze jedno - ja czekam na paszport , mogę Ci podać nr. dowodu będę miał go przy sobie, mój nowiutki paszport mam obiecany ok 14.01.

Co do transportu do Berlina. Dopóki nie wiadomo o której odlot i skąd nie zastanawiam się. Jak będzie wiadomo ,chętnie się dosiądę, dołożę, może jakieś połączenie regularne w dobrej porze jest z Katowic lub Krakowa?
Samochodem w lutym, przy możliwym przecież załamaniu pogody, może sie zdarzyć, ze nie dojedziemy na czas. Nie uśmiecha mi się także szukanie parkingu z nieznanym mi mieście na 10 dni.

adamouse
22-12-2012, 02:07
Samochodem w lutym, przy załamaniu pogody, może sie zdarzyć, ze nie dojedziemy.

A szefa kolejowych związków słyszałem jak się w tv odgrażał, że cała Polska stanie i nic nie pojedzie po torach...

Do Berlina sporo samolotów lata, np z Warszawy kupując bilety dzisiaj od ~680zł (http://www.kayak.pl/?ispredir=true#/flights/WAW-BER/2013-02-22/2013-03-04)w dwie strony lub Krakowa za mniej niż połowę tej kwoty (od ~270zł w dwie strony). (http://www.kayak.pl/?ispredir=true#/flights/KRK-BER/2013-02-22/2013-03-04)

Pociągiem z Warszawy do Berlina (o ile kolejarze nie zablokują torów) to ok 5.5h, nie znam ceny niestety, trzeba poszperać. Tak czy inaczej im wcześniej będziemy wiedzieli o której musimy być na lotnisku w Berlinie, tym szybciej będziemy mogli szukać metod dotarcia na miejsce. Samochodem też się da, tyle, że trzeba go będzie na prawie dwa tygodnie zostawić za granicą.

*Ten lot Kraków <> Berlin to chyba są tanie linie, więc dojdą opłaty za bagaż.

Bartek - NinoVeron
22-12-2012, 02:32
z tego co widzę to z Krakowa jest połączenie bez przesiadek z Berlinem (z Katowic nie ma :( )
pytanie o której mamy być w Berlinie i na którym lotnisku?

ayem
22-12-2012, 11:22
Mamy ten sam dylemat, najbezpieczniej przelot z kakowa, ale żeby to zaplanować to musimy wiedzieć dokladniekiedy i o ktorej lecimy. Poczekam az Jacek upoluje bilety.

Jacek_Z
22-12-2012, 12:48
Dziś Edzie nie udało się przekazać Ci waluty przez internet. Pójdzie do banku w poniedziałek - piszesz, że za bilety będziesz płacił i tak złotówkami , może tę cześć wpłacić po prostu złotówkami? Dojdzie na pewno szybciej. I sposób transferu mamy sprawdzony.

I jeszcze jedno - ja czekam na paszport , mogę Ci podać nr. dowodu będę miał go przy sobie, mój nowiutki paszport mam obiecany ok 14.01.

Najlepiej za bilety puść przelew w złotówkach. A potem Eda w pierwszych dniach stycznia niech wpłaci mi Euro.

Co do nr paszportu - miejmy nadzieję, że nr nie będzie potrzebny przy kupowaniu, bo bilet chce kupic w grudniu lub pierwszych dniach stycznia.
Rózne linie lotnicze przy biletach na kilka osób żądają (podobno) innych danych, więc na wszelki wypadek pytam o wszystkie dane. Podobno nawet gdzieś pytają o email, ale nie wiem czy o email wszystkich, czy o email tego co kupuje (tak sądzę). Zabezpieczam się. A email sie przyda do listy mailingowej, więc mi tez go podajcie.


Co do lotu, terminu i godziny.
Termin 22 luty - 4 marzec jest cały czas obowiązujący i bez konsultacji ze wszystkimi nie będzie przesuwany. Martyna po 4.03 nie może, więc przesunięcie może być ewentualnie tylko na termin wcześniejszy. Z głosów jakie od was płyną widze, że nawet jest to możliwe.
Ceny biletów się zmieniają - teraz są o kilkanaście euro tańsze niż kilka dni temu. Więc może to była taka przedświąteczna podwyżka i faktycznie może w poczatku stycznia wróca w okolice 70 euro?
Widzę, że nie wchodzicie w linkowaną już wcześniej stronę www.easyjet.com/pl (http://www.easyjet.com/pl) (polska strona, nie trzeba sie męczyć z językiem niemieckim) wpisując wylot Berlin Schoenefeld a lądowanie w Marakesz Maroko. Daty wiadomo jakie wpisać. Mamy wtedy pięknie pokazane ceny na przestrzeni 3 tygodni, ceny w zł lub w euro. Cena dla 8 osób jest nieco wyższa, ale płaci się za to tylko jeden raz 11 euro (lub 45 zł) za bilet na 8 osób. Musimy kupować w złotówkach, nie w euro.
Godziny wylotu, lądowań itd sa tam pokazane.

Wylatujemy 22.02 z Berlina o 13.25, w Marrakeszu o 16.45.
Powrót - 04.02 Marrakesz 17.25, w Berlinie lądujemy o 22.50

Jeśli chodzi o moją podróż do Berlina to nie mam ciekawie - bezpośrednio PKP mam w Berlinie o 13.01, więc nie ma mowy bym brał ten pociąg pod uwagę.
Z jedną przesiadką mam wyjazd od siebie o 5.46 i w Berlinie o 11.01. Też chyba za bardzo na styk. Inne połączenia mam już w ogóle tragiczne - ze 3 przesiadki, 7-8 godzin jazdy.
Zastanawiam się czy do Berlina nie jechać dzień wcześniej i tam gdzieś spać.
Bus do Berlina (Sindbad) też nie pasuje, bo jest w Berlinie około 13. Będę szukał innych busów.

Jacek_Z
22-12-2012, 14:42
Przyszedł Jurek (2 KC) z kasą. Poruszył temat ilości waluty do zabrania. Nie trzeba będzie wiele, sami (czasami) kupimy sobie coś do jedzenia, kilka razy napiwki. Wejście w 2 miejsca będzie płatne po pare euro. Wszystko mamy opłacone.
Tam nie ma terminali płatniczych. W dużych miastach sa bankomaty (ale nie zdziwcie się, ak nie będzie chciał przyjąć waszej karty). Ponadto pamiętajcie, że konto macie w zł, więc będzie pierw przewalutowanie na dolara, potem na ich walutę plus opłaty manipulacyjne. Więc niskich kwot nie ma sensu wyciagac z bankomatu. Lepiej zabrać stąd euro lub dolary - to równoważne (tzn kursy euro i dolara sa oczywiście inne), jak kto ma dolary (jak Jurek) to brać tam dolary.

stock
22-12-2012, 15:03
lepiej mieć więcej pieniędzy. Możecie kupić srebro, drewno, skóry - takich jakich w PL nie znajdziecie. Nie demonizowałbym z bankomatami - jest ich od cholery i łykają każdą kartę. Praktykowane wielokrotnie. Przewalutowanie też budżetu nie rujnuje - ale wiadomo ze nie ma co brać po 50zł.

Jacek_Z
22-12-2012, 15:16
Pamiątki, podarunki itp rzeczy potraktowałem jako dodatkowe wydatki i każdy sobie przeznaczy ile chce (i ile mu się potem w bagażu lotniczym zmieści :)).
Co do kart płatniczych - to zalezy od karty/banku/sieci. Ja kojarzę, że w zdecydowanie bardziej cywilizowanej Toskanii okazywało się, że nie wszystkie karty były akceptowane. Może się "wieszał" system transakcyjny? Nieistotne. Tak się składało, że ludzie mieli po kilka kart i zawsze dało się zapłacić.
Ja dmucham na zimne, bo jak ktoś będzie miał jedną kartę i w danym bankomacie nie da się zrobić wypłaty to .. lepiej zawsze mieć przy sobie parę euro czy dolarów.

Bartek - NinoVeron
22-12-2012, 23:01
Wylatujemy 22.02 z Berlina o 13.25, w Marrakeszu o 16.45.
Powrót - 04.02 Marrakesz 17.25, w Berlinie lądujemy o 22.50


Jacku a z którego lotniska jest wylot/przylot?
z Schönefeld czy z Tegel.

doktor
22-12-2012, 23:47
Ja nie miałem problemów z wypłacanie gotówki z bankomatu, a byłem w 2008 roku. Oczywiście, i euro i dolar jest dobry. Dolary są o tyle lepsze, że 1 dolar występuje w formie banknotu, a najmniejszy nominał banknotu euro to 5. Przy drobnych sumach w walucie łatwiej kombinować z dolarami. Bilonu nikt nie chce.
Przy okazji porządków znalazłem mapę Marakeszu, i przewodnik Pascala po Maroku, nieco stary (2006), ale jak kto chce to udostępnię. Mam chyba mapę Maroka, ale nie dotarłem jeszcze do pokładów, gdzie może przebywać.

Edyta mówi, że LandCruisery biorą chyba 7 pasażerów (2 ławki pod oknami po 3 osoby) + obok kierowcy, albo dodatkowy rząd foteli.

stock
23-12-2012, 00:16
przewodnik Pascala mam z 2009 lub 2010. Też do udostępnienia jakby co :)

apz
23-12-2012, 01:39
Jacku a z którego lotniska jest wylot/przylot?
z Schönefeld czy z Tegel.

Cycat z Jackowego posta: Berlin Schoenefeld a lądowanie w Marakesz Maroko.

Jacek_Z
23-12-2012, 02:38
Jacku a z którego lotniska jest wylot/przylot?
z Schönefeld czy z Tegel.Schonefeld, jak juz apz napisał.


Edyta mówi, że LandCruisery biorą chyba 7 pasażerów (2 ławki pod oknami po 3 osoby) + obok kierowcy, albo dodatkowy rząd foteli.Jeśli tak, to może bezboleśnie możemy zwiększyć liczbę uczestników do więcej niż 8 (9-10). To pisze tak na wypadek, gdyby sie zdecydowali nagle Bartek, Tomek i Leszek.
Limitować nas może jeszcze Bus. Napiszę do Martyny jak tylko dostanę wpłatę od apz, że mamy minimum 7 osób, że robimy pierwotną wersję programu. Zapytam o Toyoty i Bus i o przylot (ewentualnie) tydzień wcześniej.

Bartek - NinoVeron
23-12-2012, 02:51
Mamy ten sam dylemat, najbezpieczniej przelot z kakowa, ale żeby to zaplanować to musimy wiedzieć dokladniekiedy i o ktorej lecimy. Poczekam az Jacek upoluje bilety.

najchętniej poleciałbym do Berlina z Krakowa (lub jeszcze lepiej z Katowic) ale ... z Katowic nie ma bezpośrednich lotów a z Krakowa są ... ale na Berlin Tegel a skoro wylot do Maroka jest "Berlin Schoenefeld" to trzeba by się przedzierać przez cały Berlin (ok. 35 km) bo te lotniska są po dwóch stronach Berlina

no i z tego co widzę to też nie ma szans aby się wyrobić czasowo
http://www.skyscanner.pl/loty/krk/berl/130222/130304/ceny-biletow-lotniczych-z-krak%C3%B3w-do-berlin-w-luty-2013-i-marzec-2013.html?crty=1

samolot z Krakowa ląduje na Berlin Tagel o 12:15 a wiadomo jak to jest z samolotami
a wylot z Berlin Schoenefeld jest o 13:25 więc nie ma szans aby się wyrobić (tzn. szansa ale jest to zbyt ryzykowne)

to samo jest z powrotem ... lądowanie w Berlinie (z Maroka) jest o 22:50 ... a najwcześniejszy samolot powrotny do Krakowa jest o 9 rano z Tegel-a
wychodzi na to, że trzeba przylecieć dzień wcześniej i wylecieć dzień później ... czyli doszły by koszty noclegów i wyżywienia :(

tak siedzę nad kosztami podróży i wyliczam ile komplikacji (i kosztów) jest z dotarciem do Berlina
ok. 300 zł (same przeloty w dwie strony na linii Kraków-Berlin)
dwa noclegi w Berlinie ... wyżywienie w tym czasie ... transfer z Berlin Tegel na Berlin Schoenefeld - to z pewnością z 300-500 zł (a może i więcej)
i później 140 ojro za przelot z Berlina do Marakeszu - czyli ok. 570 zł
czyli razem robi się ok. 1100-1400 zł
a za tą samą kasę można mieć połączenie - Kraków - Paryż - Marakesz - Paryż - Kraków
http://soc.li/MUnVmeS (ok. 1170-1270 zł)
ale jest spora oszczędność na czasie i jedna przesiadka mniej (a lądowanie w Marakeszu jest o 17:45 czyli równą godzinę później po samolocie z Berlina)


EDIT:
PolskiBUS ma kursy z Warszawy, Łodzi i Poznania do Berlina prosto na lotnisko Schoenefeld
np.
"Odjazd 01:35 piątek 22 luty – Łódź, Dworzec Kaliska
Przyjazd 07:35 piątek 22 luty – Berlin SXF, SXF Airport
czas pordóży - 6h. - 60.00 zł"
powrót 5 marca o 10:25 z lotniska - cena 30 zł
tyle, że trzeba by na lotnisku spędzić 12h lub znaleźć jakiś nocleg

apz
23-12-2012, 04:58
Tez siedze i też nie widzę dobrego wyjścia, może rzeczywiście 5 osób z południa przetransferować przez Paryż tam.
Jeden nocleg i wyżywienie w Berlinie odpada. Mało tego podróż jest jedną linią lotnicza - bagaż powinien pójść z samolotu do samolotu? No i oszczędnośc całego dnia w podroży. Jestem za, jeśli tak uzgodnimy.

Mam nadzieję, ze godzina później tam nie robiła by dużego problemu.

Z powrotem z Berlina jest tylko powrót rano lub popołudniu, tak samo jak z Paryża... Trzeba przenocować kolo lotniska tu i tam.

apz
23-12-2012, 05:52
Znalazłem coś takiego z Wrocławia:
WROCŁAW - BERLIN-SCHONEFELD (SXF)
Wyjazd Przyjazd Przewoźnik Cena dla 1 os.
X ? (Pt) 03:30 (Pt) 07:30 VIP Europa 170,00 PLN
rozklad
X ? (Pt) 09:00 (Pt) 13:10 VIP Europa 170,00 PLN
rozklad
X ? (Pt) 13:00 (Pt) 17:10 VIP Europa 170,00 PLN
rozklad
http://bilety.rez.pl/bus/(S(auyqlc0rkpemwg5fnerir1kc))/SearchResult2.aspx Z powrotem jadą najwcześniej o 12.00

Bartek - NinoVeron
23-12-2012, 06:09
Tez siedze i też nie widzę dobrego wyjścia, może rzeczywiście 5 osób z południa przetransferować przez Paryż tam.
Jeden nocleg i wyżywienie w Berlinie odpada. Mało tego podróż jest jedną linią lotnicza - bagaż powinien pójść z samolotu do samolotu? No i oszczędnośc całego dnia w podroży. Jestem za, jeśli tak uzgodnimy.

Mam nadzieję, ze godzina później tam nie robiła by dużego problemu.

Z powrotem z Berlina jest tylko powrót rano lub popołudniu, tak samo jak z Paryża... Trzeba przenocować kolo lotniska tu i tam.

też już chyba z 5 godzin szukam połączeń i ... w drodze do Berlina jest do wyboru albo ten PolskiBus (o 1:35 z Łodzi ... a trzeba się jeszcze na tą godzinę dostać do Łodzi ) albo wyjazd z Katowic dzień wcześniej innymi busami (3 linie do wyboru: Eurolines Polska, Sindbad lub Agad)
a powrót ... albo z rana (5 marca) PolskimBusem do Łodzi ... albo jak zdążymy to o 23:45 jest autobus sieci Eurolines do Katowic ( http://www.eurolines-polska.pl/et/start.php?profile=el_polska_pl_html&cnt=ttable&html=1&fid=771815&c1=127&c2=44&c3=44&c4=127&offFid=51544&lang=pl&print=0 ) ale on jedzie z dworca autobusowego oddalonego ok. 30 minut od lotniska a samolot planowo ląduję o 22:50... przy przejściu odprawy oraz odbiorze bagaży i znalezieniu TAXI może braknąć czasu

EDIT: można jeszcze wrócić z Berlina do Katowic (lub Krakowa) autokarem linii Sindbad ... wyjazd 5 marca o godzinie 0:30
http://print.voyager.pl/TimeTable.aspx?w1=SINDBADOPO&w2=01HH&w3=27&w4=19477&w5=19338&w6=2013-03-04&w7=SINDBAD&Jezyk=PL
i na ten autokar jest szansa by się wyrobić... bo będzie 1:40h przy planowym lądowaniu (lub z małym opóźnieniem)

EDIT 2: fajna strona z informacjami o lotniskach, dworcach autobusowych i hotelach w Berlinie
http://www.berlimix.net/praktyka/wysiadam.php#schonefeld

2 KC
23-12-2012, 10:02
Dlaczego nie bierzecie pod uwagę dojazdu do Berlina samochodem?

apz
23-12-2012, 10:39
Dlaczego nie bierzecie pod uwagę dojazdu do Berlina samochodem?

1) Bo zrobiłem te drogę kiedyś w latach 80-tych i dobrze jej nie wspominam,
2) fajna podroż na stabilna pogodę,
3) nie znam okolic dworca lotniczego i umejscowienia tam niedrogich parkingów.
4) posłuchaj co dzieje się na a4 zimą jak tylko poprószy lub pomarznie trochę,
5) mam do przejechania prawie 700 km i wolałbym wrócić po urlopie wypoczętym a nie wyprutym ew. nocną jazdą z samolotu do domu i jestem gotów trochę dopłacić za taką możliwość.
Wolałbym wracać samochodem z Balic, skoro wybudowano tam w końcu przyzwoite lotnisko i nieźle skomunikowane lotnisko.

Szukam więc alternatywy dla dodatkowego i istniejącego planu awaryjnego jakim jest podróż własna samochodem.

ayem
23-12-2012, 15:42
Jak tak patrze ile zachodu jest z dostaniem się do Berlina, ile czasu spędzimy na lotnisku czekając na lot to ta opcja przez Paryż się do mnie uśmiecha bardzo szeroko. Szczególnie, że albo będziemy koczować gdzieś 12h albo wliczymy nocleg w okolicach lotniska + dojazd na i z kwatery.

Jacku, jak to wygląda z tym dotarciem na miejsce o godzinę później niż lotem z B?

Jacek_Z
23-12-2012, 16:21
Popatrzyłem na przelot przez Paryż. Też easyjet, w cenach jakie podają na stronie podanej przez bartosa chyba nie ma wszystkich opłat (np bagaż), jak sie przejdzie na stronę easyjet i policzy to bilety kosztują w tym momencie jakies 200 zł więcej. Musimy spędzić cały dzień w Paryżu (nawet kuszące, ale jako osobna impreza) i gdzies przenocować, co też dołoży kosztów.
Lot z Krakowa do Paryża ląduje na lotnisku Charla de Gaulla o 13.00, a samolot do Marrakeszu startuje o 6 rano. Mamy 17 godzin (noc) w Paryżu. Chyba, żeby lecieć 21 lutego, to godziny bardziej pasują. Za to powrót tak czy siak wychodzi z noclegiem w Paryżu, bo przyloty z Marrakeszu są w okolicach południa, a wylot do Krakowa rano.

Start z Krakowa jest w tym momencie nic nie lepszy niż z Berlina. A dla osób z Warszawy czy tym bardziej dla 2 osób z Bydgoszczy jest jeszcze problem dojazdu do Krakowa. Ja (i kolega z Bydgoszczy, Jurek) mamy perspektywę 12,5 godziny w pociągu do Krakowa.

Martyna ostatnio rzuciła pomysł taki: Jest opcja (taniego, 50 zł podobno) lotu z Warszawy do Brukseli i z Brukseli do Fezu (20 lutego), wtedy by nam odpadł przejazd z Marrakeszu do Fezu pierwszego dnia, bo byśmy byli od razu na miejscu. W Brukseli za to mamy (podobno) wiele godzin czekania. Nie napisała jakie to linie, a ja sam nie sprawdzałem tej opcji.
Powrót z Marrakeszu do Berlina, tak jak planowaliśmy. Ale wtedy nie zgadza się liczba dni imprezy (byłoby 2 dni dłużej co pewnie by znalazło jakieś odbicie w cenie)

apz - przelałeś?

Bartek - NinoVeron
23-12-2012, 16:25
porównując obie trasy
Berlin - Marakesz - Berlin
http://soc.li/WHi4o6Y - obecnie 842 zł + koszty dotarcie do Berlina i powrotu

i Kraków - Paryż - Marakesz - Paryż - Kraków
http://soc.li/MUnVmeS - obecnie 1174 zł
wychodzi na to, że ta druga opcja jest nawet sporo tańsza (dla 5 osób z południa), nie mówiąc już o czasie i wygodzie
jedyne co mnie niepokoi to to, że po przylocie do Paryża jest tylko 2:15h na przesiadkę ... lotnisko to samo z jednej strony to idealnie a przy locie z Krakowa nie podlegamy odprawie celnej (chyba, że o czymś nie wiem ale jest to lot wewnątrz UE) jednak gdyby trafiło się jakieś większe opóźnienie ...
ale przy połączeniu z Berlinem też nie ma wesoło i albo jest mało czasu na przesiadki albo trzeba czekać po kilkanaście godzin

Jacek_Z
23-12-2012, 16:28
Strona z jakiej linkujesz nie uwzględnia np opłat za bagaż. A robiąc 2 loty do Maroka, (bo masz przesiadkę) to masz 2x takie opłaty, czyli cos koło 300 zł więcej i to tylko w drodze do Maroka.
Przechodź z tej strony na stronę easyjet, wtedy poznasz prawdziwą cenę biletu.


porównując obie trasy
Berlin - Marakesz - Berlin
http://soc.li/WHi4o6Y - obecnie 842 zł + koszty dotarcie do Berlina i powrotuTo nie jest 842 zł tylko 8573 zł/8 osób czyli ..... 1071 zł na głowę (teraz nagle jest taniej - zniżka na bagaż)
(przy indywidualnym kupnie, na 1 osobę ten bilet kosztuje mniej - bo 1065 zł)

Bartek - NinoVeron
23-12-2012, 16:30
Lot z Krakowa do Paryża ląduje na lotnisku Charla de Gaulla o 13.00, a samolot do Marrakeszu startuje o 6 rano. Mamy 17 godzin (noc) w Paryżu. Chyba, żeby lecieć 21 lutego, to godziny bardziej pasują. Za to powrót tak czy siak wychodzi z noclegiem w Paryżu, bo przyloty z Marrakeszu są w okolicach południa, a wylot do Krakowa rano.

Start z Krakowa jest w tym momencie nic nie lepszy niż z Berlina. A dla osób z Warszawy czy tym bardziej dla 2 osób z Bydgoszczy jest jeszcze problem dojazdu do Krakowa. Ja (i kolega z Bydgoszczy, Jurek) mamy perspektywę 12,5 godziny w pociągu do Krakowa.


Jacku chyba coś pomyliłeś bo ja to widzę tak:
10:40KRK Kraków - easyJetEZY3816
13:00CDG Paryż Charles de Gaulle - 2 h 20 min
Połączenie na lotnisku - 2 h 15 min
15:15CDG Paryż Charles de Gaulle - easyJetEZY3869
17:45RAK Marakesz Menara - 3 h 30 min

lot z Paryża do Marakeszu jest o 15:15 ... czyli jest 2:15h na przesiadkę na tym samym lotnisku
a co szkodzi by osoby z Bydgoszczy i Warszawy poleciały z Berlina (można się tam dostać PolskimBusem)
a południe polski przez Paryż? w Marakeszu oba samoloty lądują w przeciągu godziny

Bartek - NinoVeron
23-12-2012, 16:31
Strona z jakiej linkujesz nie uwzględnia np opłat za bagaż. A robiąc 2 loty do Maroka, (bo masz przesiadkę) to masz 2x takie opłaty, czyli cos koło 300 zł więcej i to tylko w drodze do Maroka.
Przechodź z tej strony na stronę easyjet, wtedy poznasz prawdziwą cenę biletu.

ale ta sama strona pokazuje mi Berlin - Marakesz za 842 zł (i pewnie też bez bagażu)

Jacek_Z
23-12-2012, 16:45
Jacku chyba coś pomyliłeś bo ja to widzę tak:
10:40KRK Kraków - easyJetEZY3816
13:00CDG Paryż Charles de Gaulle - 2 h 20 min
Połączenie na lotnisku - 2 h 15 min
15:15CDG Paryż Charles de Gaulle - easyJetEZY3869
17:45RAK Marakesz Menara - 3 h 30 min

lot z Paryża do Marakeszu jest o 15:15 ... czyli jest 2:15h na przesiadkę na tym samym lotnisku
a co szkodzi by osoby z Bydgoszczy i Warszawy poleciały z Berlina (można się tam dostać PolskimBusem)
a południe polski przez Paryż? w Marakeszu oba samoloty lądują w przeciągu godzinyPodałes rozkład godzin przez Paryż 21 lutego. 22 lutego (inny dzień tygodnia) sa inne godziny i niestety nie pasuja wtedy, trzeba przylecieć do Paryża 21.02 i nocować. Wtedy z Berlina i z Paryża byśny byli w Marrakeszu tego samego dnia.
Jeśli fajnie poukładasz przez Paryż 21.02 to będziesz dzień wcześniej w Marrakeszu. Z Berlina nie można lecieć dzień wczesniej (loty sa 2x w tygodniu, w piątki i poniedziałki). To tak w kwestii gdyby lecieć osobno i tam się spotkać.

PS - my też nie mamy dobrego połaczenia z Berlinem, niestety. Połaczenia są, ale godzinowo mi sie nie zgrywają. Busy są w Berlinie zbyt późno. Nie przeglądałem szczegółowo wszystkich opcji, ale wygląda na to, że my też będziemy szukali noclegu w Berlinie.

Swój post wyżej edytowałem, wróć do niego, podałem wyliczenia ze strony easyjet

ayem
23-12-2012, 16:48
Hmm, w linku bartosa napisali ze wylot jest 22 i czeka sie 2:15
"http://soc.li/MUnVmeS (ok. 1170-1270 zł)"

Dziwne, ze pojawia sie rozbieznosc.

Bartek - NinoVeron
23-12-2012, 16:56
faktycznie w wyszukiwarce podaje 22 luty ... a na stronie EasyJeta te godziny odlotu do Maroka odnoszą się do 21 lutego a 22 odloty są w innych godzinach
troszkę to wszystko skomplikowane ale od tego jest ten post i mamy na tyle czasu aby to wszystko zoptymalizować czasowo i kosztowo :)

ayem
23-12-2012, 17:02
hmm tak i tak nie dobrze.

Jacek_Z
23-12-2012, 17:11
faktycznie w wyszukiwarce podaje 22 luty ... a na stronie EasyJeta te godziny odlotu do Maroka odnoszą się do 21 lutego a 22 odloty są w innych godzinach
troszkę to wszystko skomplikowane :)No właśnie. Ceny też wychodzą inne.

Rozkminił ktoś trasę Warszawa - Bruksela - Fez ? Jakie to linie lotnicze?
Ona pisała o terminie 20.02, więc chyba to tez jakas komplikacja. Najwyżej prześpimy sie 2 dni w Fezie więcej :)

Bartek - NinoVeron
23-12-2012, 17:20
a może jeszcze inaczej ... dwa dni więcej ale dobre i tanie połączenie przez Paryż

1. Wylot z Krakowa do Paryża 21.02 o 10:40 przylot do Paryża o 13:00


https://forum.nikoniarze.pl//brak.gif
źródło (http://img.os.pl/i/bartos/580/orginal/13562755848727.jpg)

2. Wylot z Paryża do Marakeszu o 15:15

https://forum.nikoniarze.pl//brak.gif
źródło (http://img.os.pl/i/bartos/579/orginal/13562755737959.jpg)

3. Wylot z Marakeszu do Paryża 5 marca o 18:35 przylot do Paryża o 23:10 ...
8h na lotnisku (z Berlinem wcale nie ma lepiej)
4. Wylot z Paryża do Krakowa 6 marca o 7:45 ... przylot do Krakowa - 10:05

ceny widać na screenach ...
jest to moim zdaniem lepsze i tańsze połączenie niż poprzednio a dzięki temu mamy dwa dni więcej w Maroku

gdy się zamawia łączone przeloty razem to jeszcze taniej wychodzi:

https://forum.nikoniarze.pl//brak.gif
źródło (http://img.os.pl/i/bartos/581/orginal/13562771520424.jpg)

do tej ceny należy dodać jeszcze 300 zł za bagaż

dla porównania cena Berlin - Marakesz - Berlin - w tym momencie 881 zł + 184 zł za bagaż

nie ukrywam, że taka opcja i takie ceny są bardzo fajne :)

Jacek_Z
23-12-2012, 17:26
Tak, 21.02 przez Paryż opcja wygląda ciekawie, to już pisałem. Będzie ciut drożej, dla nas z północy nie jest to ciekawa opcja, bo mamy kiepskie połączenie z Krakowem. No ale 2 dni dłuższa wycieczka - to zmiany w programie i zmiana ceny.

Gonią mnie do sprzątania. :) Może ktoś posprawdzać Warszawa - Bruksela - Fez ? Jeśli to Rayanair to lata do Brukseli z Krakowa też. Moglibyśmy sie spotkać w Brukseli.

Jacek_Z
23-12-2012, 19:56
Widzę opcję 21.02.2013 Ryanair Warszawa - Bruksela z Modlina o 10.20, w Brukseli o 12.25 i 50 minut później (zdążymy ???) o 13.15 z Brukseli do Marrakeszu (też Ryanair).
Sęk w tym,że z Modlina nie będzie lotów, ciekawe o której będą latali z Okęcia.
To się na dniach wyjaśni, bo na razie jest duże zamieszanie z tym Modlinem.
Dlatego chyba odpuszcze na razie szukanie lotów z Warszawy. Bo Wizzair tez lata z Modlina.

Bartek - NinoVeron
23-12-2012, 20:39
ja się zastanawiam czy 2:15h nie będzie za mało (w Paryżu) a tu 50 min ... jakoś tego nie widzę :(

adamouse
23-12-2012, 20:49
Dla mnie Berlin ma jedną dużą zaletę: da się tam dotrzeć na wiele sposobów. Pociągiem, autokarem, busem, samolotem, samochodem. Bruksela i Paryż to w zasadzie tylko samolot.

apz
23-12-2012, 21:03
ja się zastanawiam czy 2:15h nie będzie za mało (w Paryżu) a tu 50 min ... jakoś tego nie widzę :(

Bez zmiany linni , powinni być skomunikowani.

stock
23-12-2012, 21:23
poobczajajcie sobie przez Duseldorf ewentualnie Frankfurt. Od biedy też Londyn i Praga jako przesiadkowe.

Jacek_Z
23-12-2012, 22:47
Ja tylko powiem, że inna trasę niż z Berlina wybierzemy tylko wtedy, jak będzie lepsza. Na razie to okazuje się, że w ten sposób możemy dotrzeć dzień wcześniej, z jedną przesiadką z samolotu na samolot. Czyli bez rewelacji (bo raczej będzie to też ciut drożej). Wyjdzie na to, że musimy spędzić gdzieś noc. W Berlinie (niektórzy), Paryżu, Brukseli czy Marrakeszu.
Pierwotne (i nadal obowiązujące) złożenie to Berlin - niektórzy jak widzę chcą jechac samochodem, więc będą bez noclegu. Jeśli by tak samo zrobił Kraków, Andrychów (Sosnowiec, czy Wrocław) i zapakowano by się do jednego samochodu to taka opcja jest chyba całkiem sensowna. Godzina dojazdu będzie taka jak trzeba, koszt dojazdu niski (bo podzielony na kilka osób) i to w obie strony, choć trzeba doliczyć koszt parkingu na 11 dni. Myślę, że przy lotnisku są tego typu parkingi. Ja z kolei PKP dzień wcześniej i nocleg w Berlinie. Albo Warszawa dojedzie do Bydgoszczy i stąd we 3 pojedziemy samochodem.

Przy okazji. Zna ktoś sensowne opcje noclegu w Berlinie? Pomijam Hotel Kempinski ;)

Bartek - NinoVeron
23-12-2012, 23:23
jak na razie to nikt nie napisał, że jedzie autem a jedynie mogę się domyślić, że adamouse ... ale w jego przypadku to ma ten komfort, że z Warszawy do Berlina ma autostradę A2, ma bezpośrednie Busy (PolskiBus) i samoloty
z południa jak na razie nikt się nie zadeklarował, że chce jechać swoim autem i ja się nie dziwię bo mnie to też nie kręci (powrót w zimowych warunkach, nocą przez 550 km.... min 6h a może i 7-8h jak będzie ślisko i śniegu napada)

Parking na 10-11 dni kosztuje 50 ojro
http://www.mein-parken.de/pl/preise.html
http://www.airportparking-berlin.de/pl/

hotele przy lotnisku są na tej stronie:
http://www.berlimix.net/praktyka/wysiadam.php#schonefeld

południ Polski (a jest nas w tym momencie 5 osób) nie ma ani samolotu (bez konieczności noclegu) ani bezpośrednich busów ... są z przesiadkami po nocy, ani pociągu ... ani chętnego kierowcy :(
i obecnie koszty połączeń z Berlinem + wylot z Berlina wynoszą więcej niż podróż przez Paryż

Jacek_Z
23-12-2012, 23:32
południ Polski (a jest nas w tym momencie 5 osób) nie ma ani samolotu (bez konieczności noclegu) ani bezpośrednich busów ... są z przesiadkami po nocy, ani pociągu ... ani chętnego kierowcy :(Północ tez nie ma, a jak ma to dzień wcześniej. Wychodzi na to, że wszyscy zjawimy sie w Berlinie dzień wcześniej lub dojedziemy tam samochodami.
Z południa będzie was nawet 6, o ile pojedzie Tomek, on chciał jechać samochodem (miał raczej na myśli swój własny). Wtedy to nawet by musiały być 2 samochody z południa.
Poczekajmy aż będą pokazywać siatkę połączeń Ryana i Wizz z Okęcia, bo na razie pokazują godziny z Modlina. Wpłata od apz pojawi się na przełomie roku, biletów wczesniej nie będe kupował. A jak będę, to decyzję (gdyby miał być inny wybór) podam na forum i skonsultuję (tel).

adamouse
24-12-2012, 01:24
południ Polski (a jest nas w tym momencie 5 osób) nie ma ani samolotu (bez konieczności noclegu) ani bezpośrednich busów ... są z przesiadkami po nocy, ani pociągu ... ani chętnego kierowcy :(
i obecnie koszty połączeń z Berlinem + wylot z Berlina wynoszą więcej niż podróż przez Paryż

Ja nie upieram się przy Berlinie, choć mi on odpowiada (pisałem dlaczego). Wprawdzie taka była zakładana trasa, ale jeśli Paryż wychodzi dla większości lepiej i nie rozwali mi budżetu, to nie wykluczam go, dawno mnie tam nie było.

Patrzyłem na koszt dla mnie i na dzisiaj jest on podobny zakładając samolot (~700zł), za to Polski Bus kupujac bilety dzisiaj wychodzi mi 75 zł w obie strony - cieżko przebić taką ofertę, 1/10 ceny biletu lotniczego....

Jako ze właściwie mamy już wigilię, to życzę Wesołych Świąt :)

Jacek_Z
24-12-2012, 11:34
Ja również życzę wszystkim pogodnych, zdrowych i wesołych Świąt :)

W kwestii Berlina jako miejsca startu. Bez noclegu, w dogodnych godzinach część z nas ma wygodny dojazd jedynie samochodami. Jeśli Adam i Jurek rozpatruja taką opcję to myślę, że nie będzie to dla nich większy kłopot by zabrać "południe Polski" w Poznaniu. Jeśli by jechał także Tomek z Wrocławia, to nawet jedno auto by było z południa. Zrzuta na paliwo i parking wyjdzie taniej niż PKP, nocleg itd. Z Poznania do Berlina Schonefeld jest 250 km autostrady, 2,5 godziny - tak pokazuje google. Oczywiście trzeba znaleźć parking, postawić auto, odprawić się itd więc przy wylocie o 13.25 trzeba być w Berlinie przed 12.00 (tak sądzę), czyli z Poznania wyruszać o 8-9.00, ale to byłoby trochę z za małym być może zapasem. No to powiedzmy Poznań 7-8.00 ? Jak tam "południowcy" mogą dojechać do Poznania na te godzinę? Dalibyście radę, to dobra dla was opcja? Jak rozkłady jazdy, na którą macie połączenia do Poznania?
Droga powrotna też byłaby szybka (i tania).

Widzę, że Kraków, Andrychów i Sosnowiec ma połączenia takie, że w Poznaniu byście byli równo - wszyscy o 3.20. Czyli byłaby większa rezerwa. To chyba nawet i lepiej, nikt by nie dostał zawału z obawy że sie spóźni gdyby była kiepska pogoda (śnieg na drogach itd).

Jacek_Z
24-12-2012, 15:22
Info od Martyny. Możemy spokojnie przyjechac dzień wcześniej. Wtedy możemy na końcu w Marrakeszu zwolnic Bus i to co zaoszczędzimy wydamy na jeden nocleg więcej.
Martyna twierdzi, że teraz gdy jest stosunkowo zimno nie mozna nocować "byle gdzie", bo standard wtedy będzie niski, zimno, bez ciepłej wody itd. Latem można sobie na taki niższy standard pozwolić i spać w tanich przybytkach, biwakowac itp ( z tego wniosek, że latem da sie to zrobić taniej, ale .. ja nie cierpię upałów ;))
Jeśli będziemy dzień dłużej to sa różne opcje - dzień dłużej w Marrakeszu albo wypad do Essouira (klimatyczne miasteczko w którym prawie wszystko jest malowane na niebiesko) albo dzień w trasie w jakimś z miejsc dłużej.

Kolejna rzecz - bus jest na 14 osób, więc jeśli będzie nas 9 czy 10 - nie ma problemu. To informacja do bartosa, Top67 i Leona_P. Jak się zdecydujecie to możecie dołączać nawet wszyscy.
To byłoby wskazane, bo wtedy możemy być dzień dłużej (od 21.02 - gdyby tak wyszło z lotem), a nie byłoby drożej, a wręcz może i nawet taniej.

Ponieważ jest sporo opcji - nie wiemy czy będziemy ten dzień dłużej czy nie, czy będzie nas 7, 8 czy 9 (plus ja) to Martyna nie chce robić tylu wariantów kalkulacji (bo tez nie wiadomo jak byśmy "zagospodarowali" ten dodatkowy dzień). W każdym razie nie przewiduję podwyższenia ceny (a już na pewno bez konsultacji z wami).
Jeśli pojedzie nas więcej, a będziemy we wcześniej zaplanowanym terminie to będzie wręcz taniej (nie będzie to znacząca kwota, pewnie nie zrekompensuje wzrostu ceny biletu lotniczego).

adamouse
24-12-2012, 15:54
Jacku, wydłużanie pobytu to nie tylko kwestia pieniędzy, ale też urlopów (przynajmniej dla tych osób, które pracują na etacie).

Jeszcze tylko odniosę się do jazdy samochodem do Berlina: raczej nie rozpatruję tego jako preferowanej metody, ale jeśli nie będzie lepszej to mogę pojechać i zabrać 3 osoby (główny limit wtedy to pojemność bagażnika, żeby jakoś się zabrać).

Jacek_Z
24-12-2012, 16:08
Wiem. Mowa co najwyżej o 1 dzień wcześniejszym wylocie.
No chyba, że całe 11 dni przesuniemy na ciut wcześniej. O ile się da.
Bilety kupię na przełomie roku, będzie kasa od apz, będzie mam nadzieje rozkład lotów z Okęcia, a nie z Modlina, zobaczymy jakie będą opcje lotów z przesiadkami w Paryżu bądź Brukseli. Może tez do tego czasu Tomek albo Bartek się zdeklarują czy lecą z nami i trzeba będzie kupić o 1-2 bilety więcej.

apz
24-12-2012, 16:36
Wiem. Mowa co najwyżej o 1 dzień wcześniejszym wylocie.
No chyba, że całe 11 dni przesuniemy na ciut wcześniej. O ile się da.
Bilety kupię na przełomie roku, będzie kasa od apz, będzie mam nadzieje rozkład lotów z Okęcia, a nie z Modlina, zobaczymy jakie będą opcje lotów z przesiadkami w Paryżu bądź Brukseli. Może tez do tego czasu Tomek albo Bartek się zdeklarują czy lecą z nami i trzeba będzie kupić o 1-2 bilety więcej.

Kasa od apezeta wyszła raniutko z mojego banku - euro z samego rana, złotówki przed południem. Nie wiem kiedy zaksięgują ją na Twoim koncie, ale najpóźniej zaraz po świętach.
PS. Miałeś przepełnioną skrzynkę na PW.

Bartek - NinoVeron
24-12-2012, 16:57
Jeśli będziemy dzień dłużej to sa różne opcje - dzień dłużej w Marrakeszu albo wypad do Essouira (klimatyczne miasteczko w którym prawie wszystko jest malowane na niebiesko) albo dzień w trasie w jakimś z miejsc dłużej.


mnie dzień dłużej z wypadem do Essouira - bardzo się podoba :)

apz
24-12-2012, 17:05
mnie dzień dłużej z wypadem do Essouira - bardzo się podoba :)

Kupujemy.

Matey3000
28-12-2012, 00:38
Tylko taka mala dygresja.
Latanie z roznych miast/lotnisk/linii moze, nie musi, skonczyc na wielo godzinnym jak kilku dniowym czekaniem szesci zalogi.
Latam sporo po swiecie, spedzenie dodatkowego dnia czy 2 w BKK czy N.Deli jest ok, jak nikt nie czeka z 1/2 pelnym busem. 3 dni to max ktorego daswiadczylem, znam ludzi ktorzy musieli odpuscic wakacje, juz po drugim przelocie z 3.!!!
Moja rodzina laduje/startuje z Modlina srednio co miesiac. Slawetna mgla i brak dzialajacych systemow nawigacyjnych to notoryczne odwolywanie lotow i spoznienia /tylko Wizzair po pierwszych 3 miec. stracil 8.000.000 PLN przez Modlin/.
Im wczesniej bedziecie razem, jako grupa, tym lepiej.

Jacek_Z
28-12-2012, 01:33
Zapowiada się, że wszyscy lecimy z Berlina, bez przesiadek.

WojtehP
28-12-2012, 11:21
polecam Essoura - szczególnie jeśli możecie na szczycie murów obronnych jest restauracja z owocami morza ... tak dobrego i świeżego nigdy nie jadłem - fajne klimatyczne miasteczko pełne klimatu hipisów :)

Maroko to jest miejsce gdzie na pewno jeszcze wrócę ... nie raz ...

W południowych rejonach warto wyszukać warsztatów jubilerskich ze srebrem ... piękne rzeczy robią - fajne pamiątki można kupić - co ważne można się targować tak do 50-60% ceny zaoferowanej na początku

no i olej Arganiowy - tez kupujcie w górach na południu - wyszukajcie w małych miejscowościach warsztacików co produkuje ten olej - to jest coś co jak przywiozłem moje znajome mnie chciały na rekach nosić ...


normalnie Wam zazdroszczę

Essoura

https://forum.nikoniarze.pl//brak.gif
źródło (http://www.wojteh.com/wp-content/gallery/podroze_maroko1/sdim0243.jpg)

a w górach sa takie drogi :)


https://forum.nikoniarze.pl//brak.gif
źródło (http://www.wojteh.com/wp-content/gallery/podroze_maroko1/IMG04635.jpg)

a na szczytach takie kazby:


https://forum.nikoniarze.pl//brak.gif
źródło (http://www.wojteh.com/wp-content/gallery/podroze_maroko1/IMG04599.jpg)


https://forum.nikoniarze.pl//brak.gif
źródło (http://www.wojteh.com/wp-content/gallery/podroze_maroko1/IMG04619.jpg)

przy drogach sa kobiety które sprzedają migdały - zatrzymajcie się kupcie migdały - sa świetne zawinięte w stare gazety czy książki szkolne w moim przypadku


https://forum.nikoniarze.pl//brak.gif
źródło (http://www.wojteh.com/wp-content/gallery/podroze_maroko1/IMG04617.jpg)

doktor
28-12-2012, 11:37
W Essaouirze, pzry porcie są stragany, gdzie przywożą owoce morza i ryby z kutrów i można sobie zamówić z grila. Gość bierze ze straganu, gdzie na lodzie spoczywają morskie frukta garść, pyta czy tyle wystarczy i zapodaje na ogień. Jak się skończy towar, to z portu przynoszą kolejne. W Essauirze można usłyszeć muzykę gnawa (gnaoua) wywodzącą się z Senegalu i Ghany. Warto posłuchać, jeśli traficie na taki występ. Poza tym jest oczywiście suk, sympatyczniejszy od tego w Marrakeshu, bo nie tak wielki i nie tak tłoczny.

Jacek_Z
28-12-2012, 11:44
Reklamujecie nam miejsce, w którym chyba nie będziemy :(
Może zmodyfikujemy plan, ale nie będzie to łatwe gdyż miasteczko leży zupełnie nie na trasie objazdu jaki robimy. Leży jakby za końcem naszej trasy, za Marrakeszem (dalej o 200 km w jedną stronę).
Jesli "przyspieszymy" i wygospodarujemy jeden dzień to możemy tam pojechać, ale już samo 400 km przejazdu zje nam pół dnia.

stock
28-12-2012, 11:49
Essuaira to oprócz świeżych rybek, pięknej długiej plaży to także drewno. Załuje ze nie byłem ciężarówką - nakupiłbym tego całą tonę. O reszcie wspomniano - olej arganowy zdecydowanie brac. Czasem też sprzedają takie małe czarne kulki co to się je pociera przez szmatkę i wydzielają taka fajna woń. Służa do inhalowania. mam od dwóch lat i na katar w sam raz :)

WojtehP
28-12-2012, 11:54
ja właśnie tam z Marrakeszu się udałem - moim zdaniem warto było - droga jest b.dobra - podobno wybudowano ja w kilka miesięcy ... bo tak powiedział król ze tak będzie ... - zróbcie sobie to jako jakąś opcję ...

Fajnie tez zobaczyć jak ludzie kochają króla za to ze każdy dom ma wodę i elektryczność za budowę domów socjalnych i likwidacje slumsów - to wszystko obecny król ... to jeszcze do niedawna nie było takie tam oczywiste

jeszcze jedno - Nomadowie ... po drodze możecie się nich natknąć - niestety mój fixer i kierowca nie zbliżył się nawet do nich - bał się .... nie wiem do końca dlaczego ... Nomadów chciałbym fotografować ...


no i napój bogów ... jak oni do mnie sie śmieli marocan whisky


https://forum.nikoniarze.pl//brak.gif
źródło (http://www.wojteh.com/wp-content/gallery/podroze_maroko1/IMG04626.jpg)

tomfoot
28-12-2012, 12:01
Niestety nie wiadomo, czy grupa dotrze w opisywane przez Was miejsca. Na razie od 15 listopada próbują ustalić jak dojechać na lotnisko :-), ewentualnie jak wysłac przelew i zapłacić kartą :-) więc raczej huku w tej wyprawie nie będzie.

Jacek_Z
28-12-2012, 12:17
:) spokojnie, dajemy radę. Ja robie (prawie) wszystko na otwartym forum, a nie w wymianie maili. Stąd wszystko widzicie.
Zapewniam, że zgranie 8 obcych sobie osób z róznych miast to nie jest taka zupełnie najłatwiejsza sprawa. Zupełnie co innego niż wypad z dwoma kumplami.

Nomadów zobaczymy.
Tony drewna - raczej nie potrzebuję ;)
Zmiana trasy jest mozliwa, nawet tam na miejscu jak sobie zażyczymy. Ale wtedy coś wypadnie, coś będzie krócej itd. Kij ma zawsze dwa końce i należy o tym pamiętać.

WojtehP
28-12-2012, 12:34
warto tez tam na miejscu z tubylcami rozmawiać ... ja chciałem zobaczyć flamingi różowe - a fixer mi ze nie ma ... nie ma wody bo byłem w czasie dużej suszy ... zrobiłbym kilkaset km bez sensu gdyby nie chwila rozmowy

i jeszcze bardzo łatwo na miejscu w górach kupić hasz - wszędzie ... policja turystów nie sprawdza podobno ... to tysiąc razy łatwiej kupić w Marakeszu niż piwo ... warto uważać

w Marakeszu tez na placu za każde zdjęcie chcą kasę ... mnie np. nabrali w ten sposób ze dałem 20 d by zrobić zdjęcie kobry - nagle obstąpiło mnie 5 arabów - ze kobra jest innego zaklinacza i muszę jeszcze raz zapłacić - nie było rady byłem sam .. tam wycwanili się by zbierać kasę za zdjęcia ... trochę to upierdliwe

stock
28-12-2012, 13:18
jacku - może inni wezmą tonę drewna. Nie widziałes a mówisz ze nie chcesz :)
naciagactwo na placu to klasyk. Niestety.

Jacek_Z
28-12-2012, 13:23
A jak to zabrać? :) Nadbagaż w samolocie kosztowałby krocie (rymnęło mi się :)) czy na statek - kontener?

Marianowicz
28-12-2012, 13:39
Cześć wszystkim,
śledzę ten wątek od paru dni, bo w ostatniej chwili zapisałem się na listę. No i wygląda na to, że ekipa jest prawie w komplecie. Jest też prawie pewne, że polecimy z Berlina Schönefeld, a ja muszę się tam jakoś dostać z Warszawy. Może poniższe informację mogą kogoś zainteresować?

Odlot samolotu z Schönefeld o 13.25. Biorę pod uwagę trzy opcje dojazdu:
1. Pociągiem. 21 lutego z dworca centralnego o godz. 18.30 - przyjazd do Berlina Hauptbahnhof 00.29. Stamtąd kolejką AirportExpress na lotnisko ok. 30 min. Pierwsze wyjeżdżają ok. 2.40 w nocy i kursują co pół godziny ale kursują też S-Bahny i autobusy. W tym wariancie byłoby więc trochę czasu na rozmyślania :). Może jakieś nocne fotografowanie stolicy Niemiec?
2. Autobusem. Na przykład Ecolines – wyjazd o 23.00 z dworca PKS (przy Warszawie Zachodniej) 21 lutego. Planowy przyjazd piątek 7.00 Berlin, ZOB am Funkturm, Masurenallee. Widziałem gdzieś cenę 73 zł za taki serwis. Jeśli autobus przyjechałby planowo, to byłoby ponad 6 godzin do odlotu, jeśli nie, to jest spory zapas czasu na ewentualne (tfu) poślizgi.
3. Samochodem. Gdyby ktoś jechał i potrzebował jeszcze kogoś do kompletu to mogę się przyłączyć. Swoim raczej nie zaryzykuję, bo to nie jest samochód na takie podróżowanie. Tym bardziej zimą.

Powrót do Warszawy. Samolot ląduje planowo 4 marca o 22.50.
1. Pociągiem. 05 marca z Hauptbahnhof o godz. 5.52. Przyjazd do Warszawy – 10.20. Jak z Schönefeld do Hauptbahnhof? Kolej AirportExpress odjeżdża o 23.23 ostatni raz, a rano dopiero o 4.47, ale są inne połączenia nocne – S-Bahn do 2.30 a potem Busy.
2. Autobusem, tutaj gorzej niestety, bo ostatnie odjeżdżają z Berlina 05 marca o godz. 00.15, a potem dopiero ok. 14.00. Więc coś trzeba byłoby z tym czasem znowu zrobić…
3. Samochodem – jak wyżej.

Na chwilę obecną skłaniam się do jazdy autobusem w tamtą stronę i powrót pociągiem do Warszawy. Gdyby wszystko było planowo, to jakoś przeczekałbym te godziny oczekiwania szwendając się po dworcu/lotnisku i okolicach. Zwracam jedna uwagę na to, co ktoś powiedział wyżej, że życie może te plany złośliwie zweryfikować. Dlatego najlepszą, najbardziej elastyczną opcją byłby - myślę - samochód.

Pozdrawiam,
Marian

Marianowicz
28-12-2012, 14:01
To ja jeszcze raz. Właśnie znalazłem stronę www.polskibus.com a na niej:

Odjazd 23:00 czwartek 21 luty – Warszawa, Dworzec Autobusowy Metro Wilanowska s. 14
Przyjazd 07:35 piątek 22 luty – Berlin Schönefeld Czas przejazdu 8h.35 min

1 Pasażer(ów) - 60.00 zł (14.67 EUR)

Powrót 05 marca o 10.25 z Schönefeld za 20 zł :)

Bilety można kupić on-line. Bus jedzie też do Łodzi i Poznania.

Pozdrawiam,
M.

doktor
28-12-2012, 14:09
i jeszcze bardzo łatwo na miejscu w górach kupić hasz - wszędzie ... policja turystów nie sprawdza podobno ... to tysiąc razy łatwiej kupić w Marakeszu niż piwo ...

Uprzedzam potencjalnych amatorów, że w Maroku posiadanie haszu jest nielegalne, nie wspominając o wywozie. Część sprzedawców to policyjni informatorzy. Znakomicie łatwiej złapać łosia, któremu się*towar sprzedało. Afrykańskie więzienia nie zapewniają wygód, a białas z pewnością będzie gwiazdą wieczorka zapoznawczego :-). Sprzedawane galaxy/specjalne ciasteczka zwykle nie zawierają w sobie maryśki, a są obliczone na wyciągnięcie kasy od łatwowiernego białasa. Plantacje znajdują się w górach Rif na północy.

Jacek_Z
28-12-2012, 14:09
Marian - konsultuj się z Adamem, obaj jedziecie z Warszawy, chyba raźniej byłoby we 2.
Info dla Adama. Zapowiada się, że samochód nie będzie konieczny.
Na razie wygląda to tak:
ayem + Monika (Kraków) - jadą dzień wcześniej do Berlina, nocują tam.
Marian i Adam (Warszawa) - jadą prawdopodobnie autokarem, będą parę godzin przed czasem
Jurek i ja z Bydgoszczy jedziemy samochodem. W Poznaniu zabieramy apz z Edą, oni docierają z Andrychowa PKP. We czwórkę jedziemy do Berlina, samochód na płatny parking, rozliczamy go i paliwo oczywiście.
Mamy piąte miejsce w samochodzie (całkiem spory).
Czekam na deklarację bartosa i TOP67. Pilne!

Jacek_Z
28-12-2012, 16:30
Bartek się zdecydował, odnotowałem też jego wpłatę na lot z Berlina. Dosiada sie do nas w Poznaniu, czyli samochód ma komplet 5 osób.
Jeśli dojdzie Tomek i będzie chciał jechać samochodem to może północ pojedzie inaczej. Zobaczymy.

TOP67
28-12-2012, 16:36
Ja niestety na dziś mam potwierdzenie, że migracja telefonów jest 1.03.2013. Chyba, że jeszcze bardziej się opóźni. A już nawet załatwiłem sobie nowy paszport.

Jacek_Z
28-12-2012, 16:41
Właśnie miałem do ciebie pisać PW. Czyli nie liczyć na ciebie? Skoro decyzje w firmie są na ostatnią chwilę to decyzja o przełożeniu migracji np na kwiecień czy później zapadnie w ostatnich dniach lutego. Za późno.
Gdybyś się zdecydował w końcu stycznia/początku lutego to daj znak, sprawdź tylko po ile wtedy kupisz (sam) sobie bilet.

Paszport sie przyda. :) Na jesień mam w planach 2 inne ciekawe kierunki, poza UE. Jeden z nich wypali.

Jacek_Z
28-12-2012, 16:55
Tak przy okazji - bilety są ciut tańsze, teraz na głowę (i to z bagażem) 1024 zł. Czekam tylko na dane od Bartka.
Nadpłaty oczywiście zwrócę.
Euro w styczniu zawsze taniało i to znacząco. Nie wiem czy "ryzykować" z wymiana waluty do końca stycznia? (chodzi o pieniądze za Maroko, nie za samolot)

WojtehP
28-12-2012, 23:29
Jesli moge sugerować .. W tamtych krajach najkorzystniejszą opcja wymiany dla mnie waluty była wyplata kasy w bankomacie na miejscu .. Sprawdziłem to w całej Afryce północnej ... Unikalem podwójnego walenia mnie w rogi .. Pierwszy raz w kraju kupując euro czy dolary drugi raz sprzedając je w Maroko ...

Jacek_Z
29-12-2012, 01:09
Za imprezę i tak płacimy w euro.
Co do swoich wydatków - nie wiem ile kto bierze, ale skoro mamy (prawie) wszystko opłacone, to wiele nie trzeba.
Wojtek - ty jechałeś pewnie bez biura podróży, więc potrzebowałeś więcej kasy na miejscu.
Ja tam pewnie wyciągne raz na początku z bankomatu i to tyle.

apz
31-12-2012, 01:25
Za imprezę i tak płacimy w euro.
Co do swoich wydatków - nie wiem ile kto bierze, ale skoro mamy (prawie) wszystko opłacone, to wiele nie trzeba.
Wojtek - ty jechałeś pewnie bez biura podróży, więc potrzebowałeś więcej kasy na miejscu.
Ja tam pewnie wyciągne raz na początku z bankomatu i to tyle.
Jak kupisz bilety puść info - chciałbym wykupić kuszety do Poznania.

Dosiego Roku dla uczestników, organizatorów i sympatyków wyprawy do Maroka.
Od Edy i AP.

Jacek_Z
31-12-2012, 15:44
Oczywiście, poinformuję. Miałem zamiar kupować 2 stycznia.
Miałem, bo ... nagle ..
Pojawiła się kolejna osoba, Mikołaj, zdecydowany, chce wpłacać (byłby dziewiąty) i przed momentem napisała maila i zadzwoniła nieznana mi do tej pory woman ;), że też chce jechać, ale coś musi sprawdzic w kalendarzu w pracy i decyzje poda 1.02 rano. Ona byłaby 10-ta.
No i wtedy sorry, ale już byśmy więcej nie brali bo grupa sie zrobi zbyt liczna do swobodnego chodzenia po uliczkach.
Więc czekam na jedna wpłatę i jedną decyzję, bilety kupuję 2-3 stycznia.

Jacek_Z
31-12-2012, 16:14
Decyzja zapadła wcześniej - pani nie pojedzie tym razem.
Natomiast pojedzie Mikołaj, będzie dziewiąty. Czekam na wpłatę i w środę kupuję bilety.

Bartek - NinoVeron
31-12-2012, 18:33
Natomiast pojedzie Mikołaj

jeśli "Święty" to super :) tylko jak weźmie dużo prezentów to nie wiadomo czy nie będzie miał dopłaty do bagażu :) :D

a ja z pięknego Dubrovnika ślę życzenia Szczęśliwego Nowego Roku :)

elbarto
31-12-2012, 18:52
Czy na to 10-te miejsce dało by jeszcze radę w takim razie się wpisać?

Jacek_Z
31-12-2012, 21:25
Normalnie nie wierzę. Grupę zbieraliśmy 2 miesiące, a teraz w Sylwka nagle 3 kandydatów.
Mogę wpisać na ostatnie, 10 miejsce. Ale migiem - wymiana info, tel do mnie, wpłata na konto 2 stycznia.

apz
31-12-2012, 22:17
Czy na to 10-te miejsce dało by jeszcze radę w takim razie się wpisać?

Do Jacka uderzaj , do Jacka na PW lub na telefon...


Normalnie nie wierzę. Grupę zbieraliśmy 2 miesiące, a teraz w Sylwka nagle 3 kandydatów.
....Normalnie ruch się zrobił jak dawniej w pierwszego maja w Warszawie na Marszałkowskiej....

Jeszcze chwila i drugą grupę będzie można zorganizować w tym lub podobnym terminie.

Jacek_Z
01-01-2013, 16:33
Czy na to 10-te miejsce dało by jeszcze radę w takim razie się wpisać?
Nie mam od ciebie kontaktu, nie odpisałes na PW (przeczytaj je), nie zadzwoniłeś. Jaka decyzja?

elbarto
03-01-2013, 03:03
Nie mam od ciebie kontaktu, nie odpisałes na PW (przeczytaj je), nie zadzwoniłeś. Jaka decyzja?

Walczyłem jeszcze dziś z pracowym kalendarzem, ale niestety, nie dam rady. Za dużo projektów alokowanych na ten okres.

Na przyszłość mam nauczkę, żeby bardziej regularnie odwiedzać ten dział na forum.

adamouse
03-01-2013, 12:53
To chyba mamy jasną sytuację? Jacku, czy możemy uznać daty i godziny wyjazdu z Berlina za wiążące?

Jacek_Z
04-01-2013, 12:27
KUPIONE :) :) :)
Lot 4723
Stanowisko odprawy otwierane jest 22 lutego 2013 11:25
Stanowisko odprawy zamykane jest 22 lutego 2013 12:45
Wylot 22 lutego 2013 13:25
Przylot 22 lutego 2013 16:45

POWRÓT:
Lot 4724
Wylot 04 marca 2013 17:25
Przylot 04 marca 2013 22:50
Stanowisko odprawy otwierane jest 04 marca 2013 14:25
Stanowisko odprawy zamykane jest 04 marca 2013 16:25


Odprawa online zostaje udostępniona 30 dni przed planowym wylotem, a zamknięta 2 godziny przed wylotem.

Jacek_Z
04-01-2013, 12:34
Prosiłem was o różne dane, które trzeba będzie przypisać do pasażera. No i oczywiście większość z tych danych nie była potrzebna, ale za to nie mam czegoś, co chcieli.

paszport - oprócz numeru paszportu data ważności paszportu
oraz wasza data urodzenia
proszę podajcie mi te dane na PW (bo tak publicznie to się nasze panie do wieku nie przyznają ;))
Kilka osób podało datę ważności paszportu, ktoś podał sam rok - to za mało, daty urodzenie nie podał nikt.

Cena - wyszło na głowę 1083,90 zł, ale pewnie będzie jeszcze jakies obciążenie karty przewalutowaniem itp.

tak sobie wszedłem jeszcze raz na stronę easyjet i ....
Po naszym zakupie 10 biletów poszła cena w górę, że hej :) Widocznie maja jakiś automat i jak zostaje mniej miejsc to cena skacze. Skoczyło w górę po blisko 40 euro w każdą ze stron!
Jeśli się teraz ktoś będzie chciał podłączyć do nas to bilet wyjdzie mu drożej już o 300 zł.

ayem
04-01-2013, 13:00
Hej, nasze daty urodzenia mozesz wyczytac z PESELi. Czy to Ci wystarczy czy optujesz za PW? :)

Jacek_Z
04-01-2013, 13:05
Odszyfruje :)

Bartek - NinoVeron
04-01-2013, 13:33
a mnie od wczoraj męczy jedna sprawa :)
czy nasze bagaże będą cały czas podróżowały z nami busem (pytam o część Marokańską)? bo wtedy wystarczy mi walizka na kółkach
czy może będziemy musieli jakieś dłuższe odcinki pokonywać ze swoimi bagażami??? bo wtedy musiałbym kupić jakiś większy plecak :)

Jacek_Z
04-01-2013, 13:45
Z tego co wiem to mamy na cały czas bus. Co prawda mamy 2 dni na pustyni, a wtedy nie przemieszczamy się busem (karawana, namioty), ale całkiem możliwe, że bus czeka na nas. Bo jak nie, to walizki wieziemy na wielbłądzie ;)

Ostatnie 2 dni spędzamy w Marrakeszu i była opcja, że zaoszczędzamy kasę zwalniając bus wcześniej, korzystając w przejazdach po mieście z komunikacji zbiorowej bądż pieszo, ale wtedy bagaże sa w hotelu, a transfer na lotnisko to nie problem (taksówki).
Martyna jest teraz w Maroku, jest z nią słaby kontakt (Sylwester na Saharze), napisała 2 króciutkie maile, umówiliśmy się na pogaduchy po 6 stycznia, czyli niedługo. Ja do niej napisałem czy możemy zmodyfikować program o Essaouire, ale czy to wykonalne? Musimy cos urwać z programu (skrócić końcowy pobyt w Marrakeszu?), bus nie mógłby byc zwolniony, wręcz zrobiłby dłuższą trasę. Dopiero teraz Martyna się dowie ilu nas konkretnie jest, przekalkuluje na 9 osób i wydłużenie trasy - zobaczymy czy się da i co to zmieni (cenę?). Wtedy napiszę jaka jest możliwość i czy chcemy zmiany.

adamouse
04-01-2013, 17:23
Super, że wszystko już zapięte. Pozostaje dojazd do i z Berlina i odliczanie dni do podróży :)
A propos bagażu: pytanie chyba do organizatorki, na ile możemy go uznać za bezpieczny podczas naszej nieobecności? Czy można np spokojnie zostawić laptopa? Rozważam zabranie go w zasadzie tylko do backupów zdjęć, ale może sobie darować?

Jacek_Z
04-01-2013, 17:36
Myslę, że poproszę Martynę o zabranie głosu. Podawałem jej kiedyś linka do tego wątku, ale się chyba na forum nie rejestrowała.
Sam będę miał do niej pytania - np czy codziennie będziemy mieli dostęp do ładowania akku.

Co do laptopa. To pytanie chciałem wam zadać. Wiadomo, że może być problem z zmieszczeniem zdjęć na kartach pamięci (chyba, że się dokupi/pożyczy), jednak z 11 dni tego "trochę" będzie. Toskania zajęła mi nieco ponad 100 GB, a praktycznie nie filmowałem! D800 żre pamięć jak nic innego ;) Mam zewnętrzny dysk 2,5" na USB, ale .. trzeba mieć laptopa by jakoś przerzucić zdjęcia z karty na HDD.
Kto zabierze laptopa i czy użyczy do takiej operacji?

ayem
04-01-2013, 17:42
Ja pewnie zabiore laptopa - wlasnie ze wzgledu na apetyt D800 na miejsce na dysku :)

przemo_k
04-01-2013, 20:16
Martyna jest teraz w Maroku, jest z nią słaby kontakt (Sylwester na Saharze), napisała 2 króciutkie maile, umówiliśmy się na pogaduchy po 6 stycznia, czyli niedługo. Ja do niej napisałem czy możemy zmodyfikować program o Essaouire, ale czy to wykonalne? Musimy cos urwać z programu (skrócić końcowy pobyt w Marrakeszu?), bus nie mógłby byc zwolniony, wręcz zrobiłby dłuższą trasę. .

Jacek_Z, gorąco polecam Wam te miasto. Nie będziecie zawiedzeni. Jak macie busa to jedźcie tam choćby na wieczór, krótki nocleg, poranek w porcie i pod wieczór powrót. Warto!!!

doktor
04-01-2013, 20:26
Essaouira jest pięknym miejscem. Rozważcie to. Przy planowaniu podróży popatrzcie na mapę. Odległości są większe niż w Polsce. Na drogach (w czasie gdy ja tam byłem) często spotyka się*check-pointy. Przebycie tej samej odległości może zająć więcej czasu niż w u nas. Spędzanie wakacji w autobusie nie jest najciekawszym sposobem.

Jacek_Z
04-01-2013, 21:09
Jacek_Z, gorąco polecam Wam te miasto.Ty nie musisz nic polecać. To nie kwestia tego czy chcemy, tylko tego czy sie da. Popatrz na mapę Maroka. My jedziemy od Fezu do Marrakeszu, przez góry Atlas i Saharę. Essaouira jest za końcem naszej trasy. Więc musimy "przyspieszyć" na trasie, cos pominąć itp. Co? Oto jest pytanie. Nie wiem ile godzin gdzie tracimy na zwiedzanie, spróbuję z Martyną coś wymyślić.
Nie musicie już dalej pisac, że Essaouira jest ciekawa. Wiem.
Zresztą jest jeszcze parę innych miejsc, też ciekawych. Czas nie jest z gumy. Lepiej widziec więcej, ale krócej, w biegu, czy mniej a spokojnie? W sumie to ja wolę to drugie.

apz
04-01-2013, 21:46
Ty nie musisz nic polecać. To nie kwestia tego czy chcemy, tylko tego czy sie da. Popatrz na mapę Maroka.....
Odrobinę lobbingu nie zaszkodzi...
I tak zdaję się na Ciebie i Twoje wyczucie czasu i możliwości poruszania sie tamże.
To niebieskie miasteczko nad Atlantykiem wygląda bardzo interesująco na zdjęciach i jest prawie na końcu świata, na mapie.
A w ogóle to na zdjęciach Maroko jest bardzo kolorowe , fotogeniczne. Ciekawe jak będzie wyglądać z bliska.
Kończę już przygotowania, obiektywy cctv pozamawiane, tym razem po za IR, mam zamiar popróbować filmowania inaczej... z pomocą mojego Olka.

stock
04-01-2013, 22:00
Essaouira jest pięknym miejscem. Rozważcie to. Przy planowaniu podróży popatrzcie na mapę. Odległości są większe niż w Polsce. Na drogach (w czasie gdy ja tam byłem) często spotyka się*check-pointy. Przebycie tej samej odległości może zająć więcej czasu niż w u nas. Spędzanie wakacji w autobusie nie jest najciekawszym sposobem.

zgadza się. Szczególnie że owe czekpointy potrafią zatrzymać w środku nocy na ponad godzinę klasyczny rejsowy marokański autobus...
Zreszta podejrzewam że i tak będziecie przez większość z tzw "wywalonym jęzorem" latać wiec i Essuaira Wam nie zaszkodzi. A szkoda byłoby ją ominąć bo miasto piękne i warte posiedzenia kilku dni :)

WojtehP
09-01-2013, 00:48
mnie akurat nie zatrzymywano .. a poruszałem się wynajętym busem - ja po swoim pobycie w Maroko stwierdziłem ze : Marrakesz - wystarczy być tam popołudnie wieczór i noc ... a resztę czasu spędzałbym w Essaoura i pił kawę koło meczetu ... na tym małym placyku ... lub szwendał się w tych wąskich uliczkach ...

a tak naprawdę na Saharę to zapraszam ze mną do Tunezji :) lub Algierii - byłem tam w 2012 w sierpniu przy 51st w cieniu :)

północna Afryka to jest miejsce które kocham i ciągle mnie tam ciągnie (widać po avatarku) .... w 2013 na pewno znowu tu będę

Jacek_Z
09-01-2013, 01:35
. Marrakesz - wystarczy być tam popołudnie wieczór i noc ... a resztę czasu spędzałbym w Essaoura i pił kawę koło meczetu ... na tym małym placyku ... lub szwendał się w tych wąskich uliczkach ...
Będziecie zadowoleni, bo na 90% Essaouira może wejść do programu.
Mam kłopot z połączeniem z Martyną, net tam jest dość cienki. Ale możemy zamienić przedostatni dzień w Marrakeszu na rzecz wycieczki do Essaouira. To wydaje sie optymalne, bo przyspieszać na trasie nie ma sensu. Rzuciła cos o dopłacie 20 Euro, mówiła za to też, że te decyzję możemy podjąć na miejscu, jak się z nią spotkamy. Więc nawet nie musimy teraz głosować nad tym kto jest za czym. Tym bardziej, że pierwsze pół dnia jesteśmy też w Marrakeszu (po wylądowaniu) i będziemy wiedzieli na ile nam się podoba to miasto.
Może nawet połowa pojechac do Essaouira, a część zostać w Marrakeszu. Ale to nie jest najlepszy pomysł, bo połowa z nas byłaby wtedy bez przewodniczki i transportu. Zadecydujemy (tam) gdzie wszyscy chcemy spędzić przedostatni dzień wyprawy.


. a tak naprawdę na Saharę to zapraszam ze mną do Tunezji :) lub Algierii - byłem tam w 2012 w sierpniu przy 51st w cieniu :) Ja nie cierpię upałów.:) 30-35 stopni i zdycham. A ciągnie mnie Kenia i Etiopia. Jak to zrobić by tam jechać i sie nie spocić?:) :)

124miko
09-01-2013, 02:44
Ja nie cierpię upałów.:) 30-35 stopni i zdycham. A ciągnie mnie Kenia i Etiopia. Jak to zrobić by tam jechać i sie nie spocić?:) :)

Kilka lat temu "organizowałem" dość fajną turę po Tanzanii i Zanzibarze. Chodziłem większość czasu w golfie ( więc upały nie są straszne ). Nawet w okolicach Ngoro Ngoro zmarzłem w namiocie ( rano było tylko +2 stopnie C ). Jak się spotkamy, to opowiem co i jak.
Jeśli chodzi o Etiopię, to mam u mnie we wsi kolegę z tego kraju ( lekarza ). Rozmawiałem już z nim na temat wyprawy. Obiecał, że pomoże i doradzi. Porozmawiamy "w drodze".

apz
09-01-2013, 12:25
Będziecie zadowoleni, bo na 90% Essaouira może wejść do programu.
...

No to się cieszę. Oglądałem zdjęcia i filmiki z Essaouira. Pewnie będzie tam przyjemniej niż w Marakeshu.

adamouse
11-01-2013, 23:01
No to się cieszę. Oglądałem zdjęcia i filmiki z Essaouira. Pewnie będzie tam przyjemniej niż w Marakeshu.

Kupiłem sobie przewodnik i coraz bardziej się wkręcam w klimat tego wyjazdu.
Dotychczas byłem tylko w Europie, Ameryce Płn, i widziałem kawałek Azji (Indie), a tutaj zanosi się na nowy rodzaj egzotyki. Nie mogę się doczekać wyjazdu, ale czekanie i szperanie w materiałach też ma swoje plusy :)

Apz, jakieś konkretne filmy polecasz, czy też po prostu youtube?

ayem
12-01-2013, 18:10
Hej, mały update co do naszej podróży z KRK. Po długich studiach jednak zdecydowaliśmy się na podróż samochodem, wiekszym niżmoje 2miejscowe. Jeśli ktoś jest zainteresowany przyłączeniem się to dajcie znać.

Piotrek

Bartek - NinoVeron
12-01-2013, 18:33
Hej, mały update co do naszej podróży z KRK. Po długich studiach jednak zdecydowaliśmy się na podróż samochodem, wiekszym niżmoje 2miejscowe. Jeśli ktoś jest zainteresowany przyłączeniem się to dajcie znać.

Piotrek
no to ja jestem jak najbardziej zainteresowany :)

ayem
12-01-2013, 19:08
Spoko, jedziesz sam? Mamy pewne watpliwości co do pakowania 4 osob z bagazami :)

Jacek_Z
12-01-2013, 21:15
To o tyle istotne info, że mamy Mikołaja z Obornik. Jesli Bartos pojedzie z krakusami to będzie u nas w samochodzie miejsce dla Mikołaja.
PS - dla apz z małżonką (z Andrychowa) droga też nie jest najprostsza. Ale nie wiem czy macie aż tak duży samochód :)

Bartek - NinoVeron
13-01-2013, 00:34
ja jadę sam, więc jak to nie jest jakąś przeszkodą to chętnie dołączę :)

124miko
13-01-2013, 02:26
To o tyle istotne info, że mamy Mikołaja z Obornik. Jesli Bartos pojedzie z krakusami to będzie u nas w samochodzie miejsce dla Mikołaja.


Czekam na rozwój sytuacji. Jeśli nie będzie miejsca w samochodzie Jacka, to będę musiał pojechać swoim w pojedynkę. Może to i wygodnie, ale nudnie i ekonomicznie wątpliwe :) .