PDA

Zobacz pełną wersję : Archiwizacja zdjęć



swiatlo
19-03-2007, 19:58
Czytałem sobie artykuł pewnego bardzo wziętego fotografa weselnego moich w okolicach. Zwróciłem uwagę na dwa techniczne aspekty jego artykułu i jestem ciekaw ja wy Państwo to robicie. Czy takie same zasady stosujecie.
1. Mówi on że nigdy nie robi zdjęć jedną dużą kartą pamięci. Zawsze na imprezie używa kilka kart o pojemności nie więcej jak 1GB każda. Uważa że wrzucenie całej imprezy na jedną dużą kartę to jak zabawa w rosyjską ruletkę. Dobre porównanie!
2. Mówił o archiwowaniu danych. Jak taki ktoś robi tyle ślubów, to on musi mieć całe terabajty w archiwum. Właśnie sam się zastanawiałem co ja bym robił, chyba każdy ślub bym trzymał na osobnym małym external hard drive, cena byłaby wliczona w ślub, plus killka dvd na każdą imprezę. Niemożliwe aby cały archiwum to jedno dvd na ślub albo foldery na twardym dysku.
Nawet ja, amator, zaczynam mieć problemy z archiwizowaniem. Gdzie trzymać te tysiące RAW-ów, PSD, pośrednich plików, nie mówiąc o wielu tysiącach JPG-ów. Mam w zwyczaju nigdy nie kasować plików, nawet tych nieudanych. Lokalny dysk to za mało. Kupiłem sobie external 250 GB, jeszcze go nie zapełniłem, ale pewnie za jakiś czas to się stanie. Ale to za mało bezpieczne. Dochodzą jeszcze CD, ale one też mają jakąś tam wytrzymałość.
Jak Wy to Państwo organizujecie?

Al Bundy
19-03-2007, 20:10
Dopóki nie przyjdzie mi ochota na wypalanie mam w kompie dwa dyski w rajdzie więc o awarię jednego się nie martwię. Co kilka miesięcy jednak nachodzi mnie ochota zrobienia kopii i te poprostu tworzę na DVD. Zawsze jedną kompilację wypalam na dwóch nośnikach różnych producentów i do pudła. Wtedy z dysku znikają zdjęcia surowe a zostają tylko obrobione. Po pewnym czasie wypalam jeszcze na 3 nośniku już gotowce i dysk jest czyszczony... Jeszcze się nie zawiodłem a mam obecnie ok 900 GB x 3 kopie...

LuCaS
19-03-2007, 20:13
A mnie się wydaje że im więcej będziesz pstrykał tym mniejszą wagę będziesz przywiązywał do archiwizacji rawów, PSD, plików pośrednich itp. Będą liczyły się zdjęcia i to te najlepsze. Pewnie ich procent też będzie coraz większy. Wiesz co czasem robie na kncercie? Wkładam kartę 128 MB i mam ok 36 zdjęć do zrobienia... Domyślasz się po co...;-)

swiatlo
19-03-2007, 20:17
Wiesz co czasem robie na kncercie? Wkładam kartę 128 MB i mam ok 36 zdjęć do zrobienia... Domyślasz się po co...;-)

Dobry pomysł! :)

swiatlo
19-03-2007, 20:23
Co do trzymania tylko tych najlepszych, to też nie zawsze. Czasami tak u mnie bywa że robię całą sesję, selekcjonuję najlepsze i te też obrabiam. A resztę trzymam na wszelki wypadek. Kilka razy jednak mi się zdarzyło, że przeglądałem odpady i nagle przyszło olśnienie co do obróbki i wychodziło jedno z lepszych moich zdjęć.

seth
19-03-2007, 20:31
Nie tzrymaj wszystkiego, wybieraj najlepsze, pośrednie wywalaj itp. itd. przemyśl czy tak czesto wracasz do tych pośrednich i innych, czy tez moze leża gdzieś zagrzebane. mialem taki problem. Trzymalem pośrednie i inne, wściekałem się na brak miejsca, jeden dysk, drugi dysk, dvd.. zastanowiłem się.. ilu nieostrych nieciekawych fotek potrzebuję, czy zagladam do pośrednich majac efekt koncowy, który mnie zadowala.. zauważyłem, że tego nie robie, że nie wracam, że staram się robić dalej. lepiej, ciagle probować zrobić coś lepiej..... był strach za pierwszym razem... może się jeszcze przyda... przemogłem się.... dyski sprzedałem..

pzdr

Archangel
19-03-2007, 20:37
mam podobnie jak swiatlo z obrabianiem zdjec, pstrykam 100zdjec i np. 30 lepszych leci do obrobki do PS :)
co do archiwizacji narazie wale z dysku na DVD, za jakis czas wjedzie blue ray wiec problem bedzie jeszcze mniejszy ;)

fIlek
19-03-2007, 21:06
Ja archiwizuję na płytkach DVD, ale kupiłem magazynek USB na płytki CD/DVD z bazą danych - każda płytka w swojej przegródce + soft. Wrzucasz słowo kluczowe, magazynek znajduje płytę, wyciągasz i korzystasz. Jedyne ale - magazynek jest na 60 płyt, można łączyć je kaskadowo, ale nie mogę ich znaleźć w sprzedaży - mój sprowadził kumpel z Chin w ramach sondażu czy się przyjmą. Kosztował mnie coś ~240zł.

swiatlo
19-03-2007, 21:15
Ja archiwizuję na płytkach DVD, ale kupiłem magazynek USB na płytki CD/DVD z bazą danych - każda płytka w swojej przegródce + soft. Wrzucasz słowo kluczowe, magazynek znajduje płytę, wyciągasz i korzystasz. Jedyne ale - magazynek jest na 60 płyt, można łączyć je kaskadowo, ale nie mogę ich znaleźć w sprzedaży - mój sprowadził kumpel z Chin w ramach sondażu czy się przyjmą. Kosztował mnie coś ~240zł.

Nigdy czegoś takiego nie widziałem i nie wiem o czym mówisz. W opisie wygląda to bardzo atrakcyjnie. Czy wiesz jak takie coś jest po angielsku?

fIlek
19-03-2007, 21:18
No właśnie - nie mogę tego znaleźć, pudełko wywaliłem, ale w systemie jest jako CD/DVD USB Storage box - producent chyba mało istotny, bo to jakiś wolny strzelec. Spisuje się super. Płytki wkładasz bez pudełek do przegródek. Magazynek jest okrągły, napędzany przez silniczek krokowy, który ustawia "karuzelę" w odpowiednim miejscu. Jeśli ktoś znajdzie to gdzieś w sieci to również proszę o info. Chętnie dokupię kolejny, coby nie stresować się brakiem miejsca w pierwszym. Spróbuję jeszcze coś wyciągnąć od kumpla - sprzedawcy. Jest cholernie zazdrosny - bierze od tych Chińczyków jakąś inną elektronikę i nie chce zdradzić nazwy firmy, sprowadzić kolejnych też nie chce, bo ponoć małe zainteresowanie było...

ekonet
19-03-2007, 21:24
Właśnie sam się zastanawiałem co ja bym robił, chyba każdy ślub bym trzymał na osobnym małym external hard drive, cena byłaby wliczona w ślub, plus killka dvd na każdą imprezę.
[...] Jak Wy to Państwo organizujecie?
Każdy ślub to osobna płyta DVD u mnie (wszystkie zdjęcia, obrobione RAWy) - do tego płyta do agencji (jeśli robię przez agencję) i płyta dla klienta (jeśli chce). Więcej nie potrzeba. Z dysku usuwam po sprawdzeniu, że płytka się nagrała i że da się z niej skopiować dane.

fIlek
19-03-2007, 21:32
Hehe znalazłem, i to kilka, mojego nie ma ale bardzo podobne:

http://www.amazon.com/gp/product/B000HE7N7W/ref=pd_luc_02301B00070K29CB000HE7N7W/104-0714995-1751917

a z tą karuzelą byłem bliżej, niż mi się wydawało - media carousel :D

na yebaju też są, tylko droższe:

http://cgi.ebay.pl/Media-Carousel-Plus-Black-special-Edition_W0QQitemZ280086617862QQcategoryZ31534QQssP ageNameZWDVWQQrdZ1QQcmdZViewItem

stig
19-03-2007, 22:59
Jak Wy to Państwo organizujecie?Ja robie to bardzo prosto. Na dysku mam katalog, do ktorego zrzucam foty (w podkatalog o nazwie z grubsza okreslajacej impreze, fotografowana osobe, tudziez miejsce). Kiedy tenze katalog z podkatalogami zdjec osiaga 4.5 GB -- leci na plyte DVD. Stosuje tylko Verbatim (pakowane w pojedyncze pudelka). Po wypaleniu z weryfikacja i dodatkowa kontrola (kProbe), jest katalogowana w WhereIsIt. Tam dodaje slowa kluczowe, na plytce zapisuje jej numer i nosnik laduje do takiej specjalnej koperty, w ktore jest wyposazona aluminiowa walizka na plyty. No i tak tam sobie mieszkaja. Znalezienie konkretnego zdjecia w kilkudziesieciu plytach to kilka(nascie) sekund. WhereIsIt oprocz przyjmowania slow kluczowych, generuje takze miniaturki ze zdjec (takze z NEFow), wiec grzebie w calej bazie tak, jakbym mial je fizycznie na dysku w komputerze. Dopiero kiedy wiem, gdzie cos konkretnie lezy, wyciagam odpowiednia plyte, kopiuje zdjecie na dysk i plyta ponownie do walizki.

stig
19-03-2007, 23:02
Ja archiwizuję na płytkach DVD, ale kupiłem magazynek USB na płytki CD/DVD z bazą danych - każda płytka w swojej przegródce + soft. Jak rozumiem, tak karuzela nie odczytuje plyt, tylko je tam w srodku trzyma, dzieki oprogramowaniu i polaczeniu z komputerem potrafi odnalezc odpowiednia i jedynie podac? Jesli tak, to troszke szkoda. Przydaloby mi sie takie urzadzonko na powiedzmy 200 plyt, ktore by po prostu z odpowiedniej potrafilo w danej chwili skorzystac -- tzn. odczytac, udostepniajac ja w systemie -- zeby dzialalo jako normalny naped.

JK
19-03-2007, 23:09
Kiedyś takie coś nazywało się "szafa grająca", ale niestety obsługiwało tylko stare płyty gramofonowe. :wink: :D

swiatlo
19-03-2007, 23:12
Kiedyś takie coś nazywało się "szafa grająca", ale niestety obsługiwało tylko stare płyty gramofonowe. :wink: :D

Media Jukebox :)

stig
19-03-2007, 23:14
Kiedyś takie coś nazywało się "szafa grająca", ale niestety obsługiwało tylko stare płyty gramofonowe. :wink: :D No dlatego m.in. dziwie sie, ze ktos takiej szafy jeszcze dla domowych komputerow nie zrobil. Magazynek na 200 DVD + nowa wersja WhereIsIt to obslugujaca, i "zyc nie umierac".

JK
19-03-2007, 23:17
A o cenie takiego cuda pomyślałeś?

stig
19-03-2007, 23:26
A o cenie takiego cuda pomyślałeś? Jacku... Jakiego cuda? :) Skoro te obecne za 300-400 zl potrafia wyszukac i podac przez szparke odpowiednia plyte, to ile wiecej kosztowaloby cos takiego z napedem w srodku? Niech by dodatkowy mechanizm + naped + wieksza ubudowa, zwiekszyly cene do 1000 zl. Prawde mowiac dla mnie jeszcze mialo by to sens. Oprocz plyt ze zdjeciami mam tez spore archiwum projektow graficzno-detepowych i naprawde upierdliwe dla mnie jest kiedy czasami musze dziennie kilkanascie razy; wyciagac plyty, wkladac je do napedu, a pozniej chowac. A z takim urzadzonkiem pracowalbym jak na duuuuuzym hadeku (tyle, ze znacznie wolniejszym). :D

JK
19-03-2007, 23:31
Ależ ja nie neguję przydatności tego rozwiązania, tylko przy cenie ponad 1000 PLN (nie wierzę, żeby było tańsze) popyt byłby niestety dośc iluzoryczny. Wierz mi, jeśli dało by się sprzedawać takie coś w tysiącach sztuk miesięcznie, już dawno byś mógł to kupić.

fIlek
20-03-2007, 14:19
Ja myślę, że to byłoby w miarę proste do zrobienia nawet chałupniczo - wystarczy napęd slotowy, np Pioneer. Stig - masz rację, nie czyta od razu płyt, tylko wyrzuca tę szukaną :( . Ale mimo wszystko urządzenie bardzo przydatne. Ja domyślam się, że niezastąpione jest już przy np 3 magazynkach - 600 płyt to już spora ilość, a łączysz je ze sobą kaskadowo i dla oprogramowania są traktowane jako jeden magazynek. Poza tym oczywiście można ponumerować płytki, wsadzić w pudełko po butach i do tego where is it, ale to rozwiązanie jest jednak bardziej zautomatyzowane. No i cena - nawet $140 przy 150-200 płytkach nie jest tragiczne - przecież mądry magazynek na cd to 80-90PLN, więc różnica już tak nie szokuje.

ArtX
20-03-2007, 18:10
a moze zamiast takiej zmieniarki do plyt lepszy jest po prostu zewnetrzny HDD, albo kilka, powiedzmy z 500Gb, ktory teraz kosztuje grosze? Chodzi mi oczywiscie o uzywanie go jako tymczasowej kopii danych, zarchiwizowanych rowniez na plytach, powiedzmy taki bufor projektow z ostatniego roku. Nie wiem ile Wasze archiwa zajmuja, ale przeciez jeden taki dysk to 100 plyt DVD, moze nie rewelacja ale tez nie najgorzej.
Ja bym wolal chyba takie rozwiazanie od grajacej szafy.

fIlek
20-03-2007, 19:35
Jasne, ale archiwum na płytach i tak potrzebujesz jako kopię bezpieczeństwa. Dlaczego nie połączyć tego w jedno, a hdd 500GB też kosztuje swoje...

swiatlo
20-03-2007, 19:45
Jasne, ale archiwum na płytach i tak potrzebujesz jako kopię bezpieczeństwa. Dlaczego nie połączyć tego w jedno, a hdd 500GB też kosztuje swoje...

To znaczy różnica pomiędzy 200 sztukami płytek DVD a jednym 500 GB HDD jest oczywista - jak pada jedna płytka to tracisz tylko tą płytkę, której i tak mam nadzieję masz kopię, jak pada 500GB HDD, to sam sobie dopowiedz....
Ja na razie robię tak: mam 300GB HDD na którym ma wszystko dla szybkiego dostępu, ale na wszelki wypadek każdą sesję wrzucam też na CD. Rzadko mam tak aby sesja przekroczyła 700MB, więc CD na razie wystarcza.

ArtX
20-03-2007, 19:48
dla mnie to przerost formy nad trescia... dwa dyski 500gb to 350$, a to juz 200 plyt DVD, czyli mniej wiecej tyle, ile domniemane urzadzenie moglo by pomiescic/kosztowac. O komforcie pracy z dyskami vs tym urzadzeniem chyba wspominac nie musze. O bezpieczenstwo sie nie ma co obawiac, bo w koncu i tak wszystko jest w archiwum plyt.

Swiatlo:
archiwum DVD masz swoja droga, a dyski znowu tak czesto nie padaja. No chyba ze Wam, ja mialem juz wiele i padl mi tylko jeden (po tym jak mialem go w plecaku i sie poslizgnalem na lodzie :D )

fIlek
20-03-2007, 19:51
Chyba się nie rozumiemy. W moim wypadku wystarczą płyty i carousel - wydatek ~$130 a ty oprócz archiwum masz jeszcze dyski. Szybsze to na pewno będzie, ale co do trwałości... Nie ufam dyskom, może dlatego, że m.in. jestem z wykształcenia informatykiem...

ovserwator
20-03-2007, 19:56
Panowie, po co to wszystko ;) , jak jest Aperture i funkcja Vault - wystarczą dwa dyski po 250GB (jeden wewnętrzny, a drugi opcjonalnie po FireWire) i nie ma problemu z nagromadzającą się ilością fotografii, ich katalogowaniem i backupem. Oczywiście dla mnie amatora to wystarczający sposób, dla profesjonalisty który niemal "nagrywa" zdjęcia swoim aparatem wystarczy zaopatrzyć*się w dyski większe, a ich koszty to zapewne farsa w porówaniu do tego co robią i jak to dla nich cenne.
Pozdrawiam

swiatlo
20-03-2007, 19:59
dla mnie to przerost formy nad trescia... dwa dyski 500gb to 350$..

Tylko szybkie techniczne pytanie - jak synchronizujesz dwa zewnętrzne dyski HDD?


. a dyski znowu tak czesto nie padaja. No chyba ze Wam, ja mialem juz wiele i padl mi tylko jeden (po tym jak mialem go w plecaku i sie poslizgnalem na lodzie :D )

Uff, to prawda nie padają często. U mnie padł dysk tylko raz w moim życiu, ale to było o ten jeden raz za dużo. Za jednym machem straciłem wieloletnią kolekcję muzyki, wszystkie możliwe dokumenty, emaile, kontakty. Wszystko!
Tak właściwie całe komputerowe życie trzeba było zaczynać od nowa.
Od tamtego razu jestem paranoikiem na punkcie archiwizacji.

ovserwator
20-03-2007, 20:14
Tylko szybkie techniczne pytanie - jak synchronizujesz dwa zewnętrzne dyski HDD?

Jak jest Aperture :) , to bułka z masłem....i nie trzeba do tego synchronizować*dysków.
Pozdrawiam

swiatlo
20-03-2007, 20:21
Jak jest Aperture, to bułka z masłem....i nie trzeba do tego synchronizować*dysków.
Pozdrawiam

Z tego co pisałeś przedtem, to polega to na tym że zewnętrzny HDD jest odbiciem głównego dysku na kompie. Problem jest taki że na laptopie mam 80GB, a zewnętrzny ma 300GB. Tak więc na laptopie nie trzymam wszystkich plików, ale je zrzucam gdziekolwiek, a trzymam tylko projekty bieżące. Tak więc całe archiwum siedzi na tym jednym 300GB, co wobec mojego bardzo bolesnego doświadczenia z przeszłości zaczynam się czuć trochę nieswojo. Dlatego się pytałem o możliwość synchronizacji z drugim dyskiem zewnętrznym.

ovserwator
20-03-2007, 20:37
Z tego co pisałeś przedtem, to polega to na tym że zewnętrzny HDD jest odbiciem głównego dysku na kompie. Problem jest taki że na laptopie mam 80GB, a zewnętrzny ma 300GB. Tak więc na laptopie nie trzymam wszystkich plików, ale je zrzucam gdziekolwiek, a trzymam tylko projekty bieżące. Tak więc całe archiwum siedzi na tym jednym 300GB, co wobec mojego bardzo bolesnego doświadczenia z przeszłości zaczynam się czuć trochę nieswojo. Dlatego się pytałem o możliwość synchronizacji z drugim dyskiem zewnętrznym.
To nie tak, Aperture ma funkcję*Vault, czyli archwizacja całego Twojego zbioru fotografii za jednym zamachem, to co w międzyczasie robisz, czyli obrabiasz fotki, dodajesz nowe, kopiujesz, powielasz, importujesz z aparatu, jest synchronizowane z backupem na bieżąco lub na życzenie. Ot po prostu...usefriendly
Aperture załatwia problemy z archwizowaniem i katalogowaniem fotografii o czym w tym wątku. Archiwizacja reszty to problem bardziej złożony, choć znam i na to narzędzia, ale to juz off topic.
Pozdrawiam

Aha...ważne :) Aperture to rozwiązanie na komputery z systemem MacOS :) - ale to raczej zaleta nie wada :)

wizja
21-03-2007, 14:32
Zamontowac na wyjsciu tej karuzeli (przed slotem wypluwajacym) zewnetrzny naped DVD slotowy (nie szuflada) - karuzela wypluje poszukiwana plytke wprost do napedu i zostanie wciagnieta. To mialoby szanse powodzenia :-)

Seeker
21-03-2007, 15:50
"Za jednym machem straciłem wieloletnią kolekcję muzyki, wszystkie możliwe dokumenty, emaile, kontakty. Wszystko!"

Ale na szczescie mamy forum... ;)


"Zamontowac na wyjsciu tej karuzeli (przed slotem wypluwajacym) zewnetrzny naped DVD slotowy (nie szuflada)"

Niekoniecznie. Obojetne, jaki. To tylko kwestia innej budowy mechanizmu podajacego. Sam pomysl natomiast o tyle dobry, ze dowolna czesc zestawu mozna w razie potrzeby wymienic.

Rozwiazanie, ktore stosuje Stig, tez jest bardzo sensowne (chodzi o te miniaturki) i prawde mowiac, trudno na to nie wpasc po chwili zastanowiania.
Osobiscie "od dawna" indeksowalem w html skany z analoga, nadajac im nowa, niepowtarzalna numeracje. Wprawdzie oryginaly lezaly na dysku, bo jeszcze bylo miejsce, ale za to indeksy byly ulozone chronologicznie, co w moim przypadku dawalo zamierzony efekt.
Zaleta niepowtarzalnej numeracji jest fakt, ze archiwizacja mozna z duza latwoscia przeprowadzac liniowo. Wystarczy potem napisac na plycie, jaki jest zakres zawartosci i gdyby trzeba bylo wyszukiwac recznie, to nie ma z tym problemow. Zaleta archiwizacji liniowej jest optymalne wykorzystanie nosnikow, chociaz inne rozwiazania moga byc nieco wygodniejsze, nie zaprzeczam ;).