bukowy dziad
27-02-2007, 10:28
Bodajbym szczezł w zuchwałości swojej, ale objawienie spłynęło na mnie we śnie i zeń mnie wyrwało, bym wszedł tu w środku nocy i napisał co następuje:)
Pomysł na ten samobójczy krok zrodził się w podświadomości jeszcze, najwidoczniej zainspirowanej dwoma forumowymi wątkami, z których szczególnie jeden troskę o nasz system - matkę żywicielkę - przejawia wyjątkową i choć z autorem owego wątku (zatutyłowanego gwoli ścislości "czy d200 niszczy nikona?":) ) w pryncypiach się nie zgodziłem, to jednak pełen podziwu jestem dla tego ostatniego rycerza zakonu, bojownika o jedność wyznawców, sprzedawcy butów, człeka prawego, zacnego forumowicza i utalentowanego fotografa. Gdy nasze prochy będą już dawno fruwać na wietrze, On będzie wciąż niósł żółty sztandar chwały - bo taka wiara jaką On żywi i innych napawa, góry może przenosić, a i nieśmiertelnym uczynić.
Nie chcąc być posądzonym o wszczynanie wojen systemowych (wszak nasze pojedynki zakładają krew i znój tylko po jednej stronie barykady:) ) podaję mimo to temat przewrotny, niekoniecznie w zgodzie z moim sumieniem i światopoglądem:)(po weryfikację odsyłam do wzmiankowanego wątku), jednak myślę, że mało który temat mógłby jednocześnie:
1. ucieszyć Najprzedniejszego Bojownika Nikona.
2. pokazać potęgę i chwałę Nikona
3. w chwili grozy i zwątpienia pokrzepić serca i umysły nasze
4. dać radość realizowania chorych wizji:twisted:
Sumując: wyzywam do walki, za oręż wybierając dowolną broń (byle był to czarny lub srebrny nikon:) ), a za hasło do walki twórczej obierając temat
UPADEK CANONA:twisted:
:)
temat wybrawszy nie mogę wybrać przeciwnika, ale mam nadzieję, że każdy aluzju paniał i nie podniesie tej rękawicy, póki ON nie nie pochyli umartwionej głowy i nie dostrzeże maluczkiego i jego maciupeńkiej rękawiczki...i póki nie podniesie jej wraz z właścicielem z ciekawości czystej, całkowicie przypadkiem i mimochodem jakby miażdząc owego zuchwalca na krwawą miazgę aż flaki pociekną eeee....no więc czekam niecierpliwie. myślę, że nie będę przez arbitrów zbesztany za takie niezobowiązujące wskazanie z kim chciałbym się zmierzyć i od czyich ran paść- temat wybrałem raczej z myśą o przeciwniku i szczerze wątpię, by miał coś przeciwko niemu (no chyba że z niepasowanymi się nie potyka, ale to już insza inszość a nie sprawa tematu:) ).
termin: jako że zakładam jednak wytężanie mózgownicy po obu stronach w celu nie wypuszczania absolutnej porażki (np. rozstrzaskany z 20 piętra nowy smark czy coś:)...a nawet i do realizacji takiej koncepcji przyda się czs na zebranie funduszy:) ) proponuję okolice targów PMA:D:D
pozdrawiam
adam
Pomysł na ten samobójczy krok zrodził się w podświadomości jeszcze, najwidoczniej zainspirowanej dwoma forumowymi wątkami, z których szczególnie jeden troskę o nasz system - matkę żywicielkę - przejawia wyjątkową i choć z autorem owego wątku (zatutyłowanego gwoli ścislości "czy d200 niszczy nikona?":) ) w pryncypiach się nie zgodziłem, to jednak pełen podziwu jestem dla tego ostatniego rycerza zakonu, bojownika o jedność wyznawców, sprzedawcy butów, człeka prawego, zacnego forumowicza i utalentowanego fotografa. Gdy nasze prochy będą już dawno fruwać na wietrze, On będzie wciąż niósł żółty sztandar chwały - bo taka wiara jaką On żywi i innych napawa, góry może przenosić, a i nieśmiertelnym uczynić.
Nie chcąc być posądzonym o wszczynanie wojen systemowych (wszak nasze pojedynki zakładają krew i znój tylko po jednej stronie barykady:) ) podaję mimo to temat przewrotny, niekoniecznie w zgodzie z moim sumieniem i światopoglądem:)(po weryfikację odsyłam do wzmiankowanego wątku), jednak myślę, że mało który temat mógłby jednocześnie:
1. ucieszyć Najprzedniejszego Bojownika Nikona.
2. pokazać potęgę i chwałę Nikona
3. w chwili grozy i zwątpienia pokrzepić serca i umysły nasze
4. dać radość realizowania chorych wizji:twisted:
Sumując: wyzywam do walki, za oręż wybierając dowolną broń (byle był to czarny lub srebrny nikon:) ), a za hasło do walki twórczej obierając temat
UPADEK CANONA:twisted:
:)
temat wybrawszy nie mogę wybrać przeciwnika, ale mam nadzieję, że każdy aluzju paniał i nie podniesie tej rękawicy, póki ON nie nie pochyli umartwionej głowy i nie dostrzeże maluczkiego i jego maciupeńkiej rękawiczki...i póki nie podniesie jej wraz z właścicielem z ciekawości czystej, całkowicie przypadkiem i mimochodem jakby miażdząc owego zuchwalca na krwawą miazgę aż flaki pociekną eeee....no więc czekam niecierpliwie. myślę, że nie będę przez arbitrów zbesztany za takie niezobowiązujące wskazanie z kim chciałbym się zmierzyć i od czyich ran paść- temat wybrałem raczej z myśą o przeciwniku i szczerze wątpię, by miał coś przeciwko niemu (no chyba że z niepasowanymi się nie potyka, ale to już insza inszość a nie sprawa tematu:) ).
termin: jako że zakładam jednak wytężanie mózgownicy po obu stronach w celu nie wypuszczania absolutnej porażki (np. rozstrzaskany z 20 piętra nowy smark czy coś:)...a nawet i do realizacji takiej koncepcji przyda się czs na zebranie funduszy:) ) proponuję okolice targów PMA:D:D
pozdrawiam
adam