PDA

Zobacz pełną wersję : sample ze skanów bębnowych



kroolik
14-01-2012, 14:16
czy znacie jakies linki gdzie można zobaczyć skany z małego obrazka ale ze skanera bębnowego?
z góry dzieki

doktor
14-01-2012, 15:11
Nie wiem czego chcesz się dowiedzieć. Po zmniejszeniu do internetowych rozmiarów (1000-1600 pixeli) każdy skan będzie wyglądał tak samo. W nocy wszystkie koty są czarne. Jeśli potrzebujesz skanu z bębna to zobaczysz jakąkolwiek różnicę na niskoczułym i pewnie w okolicy klatki min. 6x4,5. Albo potrzebujesz dużego powiększenia, albo nie. Dobry skaner bębnowy przeniesie może więcej rozpiętości tonalnej w stosunku do konsumenckiego płaszczaka. Wow faktor rośnie proporcjonalnie do powiększenia.

Jacek_Z
14-01-2012, 16:32
Dobry skaner bębnowy przeniesie może więcej rozpiętości tonalnej w stosunku do konsumenckiego płaszczaka.
Przeniesie zdecydowanie więcej jeśli chodzi o rozpiętość (szczególnie cienie, gęste slajdy). No i da ostrzejsze pliki.


Wow faktor rośnie proporcjonalnie do powiększenia.Fakt. Przy pomniejszaniu nie widać nieostrości płaszczaka.

Czornyj
14-01-2012, 16:50
Najlepsze skanery CCD są wystarczająco ostre, natomiast pod względem rozpiętości tonalnej oraz podatności na flarę PMT jest klasą samą dla siebie, co jednak jest istotne głównie w przypadku skanowania diapozytywów.

doktor
14-01-2012, 22:51
Przeniesie zdecydowanie więcej jeśli chodzi o rozpiętość (szczególnie cienie, gęste slajdy). No i da ostrzejsze pliki.
Chodzi mi o to, że sam bęben nie zrobi niczego wyjątkowego ze skanami. Da większą rozpiętość tonalną, ale tam, gdzie ona jest (diapozytywy), da lepszą jakość powiększenia, ale z czarno białego negatywu 6x6 robionego na iso 400 powiększanego do A4 nie wyciśnie wiele więcej niż coś klasy Nikona 8000/9000

Jacek_Z
14-01-2012, 23:07
No tak, rzuciliście przykładem jedynie dobrych skanerów płaskich. Ale generalnie ludzie mysląc o płaszczakach mysla o ofercie Epsona, Canona itd.

Michał Jędrak
15-01-2012, 00:36
Skanery bębnowe są bardzo dobre, ale nawet nie warto oglądać sampli. Ceny w miarę nowych skanerów bębnowych są nadal wysokie i ceny starych też. Skanery bębnowe są upierdliwe w obsłudze a jakość bardzo wysoka, ale różnic już nie jest na tyle wielka, aby lekceważyć takiego Nikona 8000/9000. Nikony są szybkie i proste w obsłudze. Jeśli patrzysz na detal lub zamierzasz robić duże powiększenia ze skanów, to trzymaj się od płaskich z daleka, bo to shit. Nawet taki Epson V750 to shit pomimo tego, że góruje nad resztą.

kroolik
15-01-2012, 12:41
dzieki za odpowiedzi. ja mam v700 do 6x7 i jest git,
natomiast rozmawiam z przyjacielem, ktory uczy sie fotografii, szuka malego apararatu ktory bedzie mogl zabrac wszedzie, ale tez chce byc zadowolony z jakosci zdjec. Ma 5d2 (ale to jest za duze), na m9 go nie stac, a te małe aparaciki cyfrowe za 5-10 k nie przekonują go do konca (tzn jakosc obrazka)- widze ze mocno sie waha.

mowi, ze do analoga go nie przekonam, natomiast wlasnie pokazuje mu droge i chce pokazac pewne plusy.

doradzam np nikon f301. koszt mały (zerowy), sprzedać zawsze może jesli nie podejdzie. natomiast pomyslalem, ze jesli z czasem uzbiera mu sie kilka, kilkanascie szałowych z niego klatek- to bedzie mogl sobie isc do punktu gdzie zeskanują mu bebnowo i powinien byc bardzo zadowolony. tyle ze myslalem ze to juz na etapie prezentacji w sieci bedzie widoczne.

wszedzie czytalem ze v700 do sredniego jest dobry, ale juz w małym obrazku sobie nie radzi.

rozumiem ze chodzi glownie o odbitki i tez tak mu powiedzialem. Kolega chce sobie walnąc na sciane to i owo- tak wiec jak zeskanuje bebnem maly obrazek to jakosc powinna byc super i odbitka rzędu 50cm nie powinna byc problemem.

W tym przedziale wydaje mi sie, ze taki zestaw jak nikon f301 + dobry skan i duzy wydruk powinien zabić kazdy wydruk z tych aparacikow typu fuji x100 itd...co koszutje mase kasy a i tak jest mocno wątpliwe.

poza tym analog to inne plusy- ale to juz rozmowa nie na ten wątek.

Jacek_Z
15-01-2012, 13:25
.. odbitka rzędu 50cm nie powinna byc problemem..Z małego obrazka to będzie baaaardzo analogowo. Nieostrość, ziarno itd. Jesli mu chodzi o perfekcje to stanowczo odradzam. To już trzeba robic na średnim formacie i się starać przy fotografowaniu.
Natomiast cyfrą zrobi sie to łatwiutko. I to tanimi aparatami - powiedzmy D80.
Zupełnie ne rozumiem sprawy, skoro on ma 5Dmk2 to do czego ty go chcesz przekonać? Jak facet chce jechać w podróże to niech weźmie małpkę a nie mały obrazek (i obiektywy do F301)

Czornyj
15-01-2012, 13:37
Wojtek - skaner bębnowy nie ma mocy sprawczej i nie stworzy jakości z niczego. Mikrofilm + pospolita optyka ma niewielką efektywną rozdzielczość, powiększenia wystawowe bezlitośnie to eksponują. Jeśli używa się szkieł Leicy/Zeissa, czarno-białych, superniskoczułych filmów i skanuje to na bębnie, to wtedy faktycznie klękajcie narody, żadna syfra (o normalnej cenie) nie da takiej jakości, ale wracamy do mimo wszystko hardkorowych kosztów i dużych nakładów pracy (plamkowanie=koszmar!). Natomiast przy filmach barwnych lub czarno-białych o zwykłej lub zwiększonej czułości + optyce średnich lotów szału nie będzie.

Ja bym kupił używanego, najtańszego NEX-a i 16mm - koszt niewiele większy, czułość nieporównywalnie wyższa, koszty skanowania - zerowe, praca szybka i przyjemna, a pliki wytrzymają powiększenia wystawowe do 60x40cm bez kłopotu.

Uwaga do ew. ortodoksów - mówię tu o wyłącznie trywialnych i staromodnych aspektach jakości takich jak ostrość, ziarnistość, detal, przy odgórnym założeniu, że syfy na powiększeniu nie są jakością estetyczna samą w sobie i bezwzględnie należy je eliminować. Metafizyczne aspekty obrazowania analoga całkowicie w tym miejscu pomijam.

kroolik
15-01-2012, 14:25
wiem, znam całą upierdliwosc analoga bo mam tez maly obrazek. to trzeba lubić.
moze zapomnialem dodać najważniejszego: jemu podobają sie skany z analoga i stad temat wyskoczyl. tyle ze całą reszte odrzuca (tą upierdliwosc). natomiast mowi, ze nie podoba mu sie obrazek z tych aparacikow cyfr. za 2-3-4k. Fuji x100 tez odpadl ze wzledu na obrazek.

odnosnie 5d2- no to nie jest zdecydowanie aparat (dla niego, ale i dla mnie) ktory moge miec zawsze przy sobie. jest za duzy, za ciezki i zwraca za bardzo uwage.

w zasadzie to juz wszystko wiem albo i dalej nie wiem....
dalej wierze, ze analog w tej rozgrywce ma pewne wyraźne plusy (mimo swojej specyfiki, ktorą mozna nie lubić). zobaczymy co wybierze. w zasadzie to jego klopot a nie moj :)

Czornyj
15-01-2012, 14:50
W takim razie zapolowałbym na Contaxa G - można czasem trafić za rozsądną cenę, a optyka Leitzowskiej się nie kłania.

W razie czego mogę udostępnić coolkę - z negatywu jest w stanie wyskanować to, co jest warte wyskanowania nie gorzej od bębna, dając pliki o rozdzielczości 5DMk2.

kroolik
15-01-2012, 15:02
tak źle i tak niedobrze, bo jednym z argumentow bylo aby kupic analoga za niewielkie pieniądze a tu trzeba dac z 2k jak widze po ebaju. a on jest nieprzekonany do analoga (jedynie obrazek mu sie podoba :D) i nawet to co mu podeslalem z nikon f301 i płaszczak- podoba mu sie:
http://www.flickr.com/groups/nikon_f301/

przekaze mu te informacje- zresztą Marcin: Adama z Węgrzc jak cos to znasz....:) tyle ze ty jako zwolennik raczje cyfry powinienes go przekonac do cyfry i pewnie bylby najszczesliwszy. ja tez nie chce go pakować w szambo zeby potem marudzil ze zdrowie stracil na wdychaniu chemii :)

Jacek_Z
15-01-2012, 15:05
wiem, znam całą upierdliwosc analoga bo mam tez maly obrazek. to trzeba lubić. No właśnie. Na siłę nikogo do analoga nie przekonasz. Bo ma wiele wad, szczególnie w fot podróżniczej, gdzie jednak lepiej zrobić sporo materiału. Zdaje się, że koledze chcesz narzucić swój wybór.

kroolik
15-01-2012, 15:22
prawda.
jednak nie ślepo narzucic- bo jednak kolega szuka i szuka. wciaz podaje mi nowe modele cyfry i po jakims czasie mowi, ze jednak nie bo...coś tam.
to co chcialem- to tyle aby sprobowal i wtedy zdecydowal swiadomie. Nie odrzucal z gory, na slepo. A nóz sie zakocha. Oczywiscie haczykiem jest to, ze obrazek mu pasuje- a przeciez w fotografii to istotna czesc zabawy.
dzieki za porady

Czornyj
15-01-2012, 15:34
przekaze mu te informacje- zresztą Marcin: Adama z Węgrzc jak cos to znasz....:) tyle ze ty jako zwolennik raczje cyfry powinienes go przekonac do cyfry i pewnie bylby najszczesliwszy. ja tez nie chce go pakować w szambo zeby potem marudzil ze zdrowie stracil na wdychaniu chemii :)

Adam - nie Adam, wszyscy mamy te same dylematy. A ja nie jestem zwolennikiem cyfry, tylko zwolennikiem lenistwa, do tego z wiekiem coraz większym zwolennikiem dalmierzy ;)

Jacek_Z
15-01-2012, 15:40
jednak nie ślepo narzucic- bo jednak kolega szuka i szuka. wciaz podaje mi nowe modele cyfry i po jakims czasie mowi, ze jednak nie bo...coś tam. Malkontenta mającego FF nic (kompaktowego) nie zadowoli. Niech kupi M9 :)

Czornyj
15-01-2012, 15:49
Malkontenta mającego FF nic (kompaktowego) nie zadowoli. Niech kupi M9 :)

M9 niekoniecznie zadowoli kogoś przyzwyczajonego do wygody posługiwania się 5DMk2, to jest bardzo specyficzny aparat. Ken Rockwell w swej naiwności stwierdził, że to najgorzej odwzorowujący kolory aparat, z jakim miał doczynienia.

kroolik
15-01-2012, 15:56
tak dokladnie...dylematy nie mają konca.

Jacku: dobrze napisales "malkontenta" no bo sam siebie tak okresla kolega wiec nie jest mu przez to łatwo i chyba dobrym podsumowaniem jest, ze mając FF nic kompaktowego go nie zadowoli.

M9- specyficzny aparacik- wcale nie musi go zadowolić zwlaszcza ze bedize mial w swiadomosci ze wydal na to prawdziwy mająteczek.

Jacek_Z
15-01-2012, 20:31
Często malkontenci tak naprawdę nie sa fachowcami, a magia nazwy Leica zawsze robi swoje. Mało kto narzeka jak juz taki sprzet ma.
Co do M9 miałem na mysli bardziej plastykę niż odwzorowanie koloru.

krzysztofz24
15-01-2012, 20:42
Wojtek - skaner bębnowy nie ma mocy sprawczej i nie stworzy jakości z niczego. Mikrofilm + pospolita optyka ma niewielką efektywną rozdzielczość, powiększenia wystawowe bezlitośnie to eksponują. Jeśli używa się szkieł Leicy/Zeissa, czarno-białych, superniskoczułych filmów i skanuje to na bębnie, to wtedy faktycznie klękajcie narody, żadna syfra (o normalnej cenie) nie da takiej jakości, ale wracamy do mimo wszystko hardkorowych kosztów i dużych nakładów pracy (plamkowanie=koszmar!). Natomiast przy filmach barwnych lub czarno-białych o zwykłej lub zwiększonej czułości + optyce średnich lotów szału nie będzie.
(...........................).

No dobra, czegos tu nie rozumiem. Biore sobie maloobrazkowy slajd (Velvia, Kodak Ekrachrome VS, czy Elitchrome Extra Color - wszystkie iso 100. Wyswietlam je na scianie rzutnikiem Reflecta AF - podstawowy model I przy powiekszeniu obrazu na scianie powiedzmy 100cm w poziomie, na zdjeciu robionym Mir 35/2 domknietym do f8 widze wyraznie strukture asfaltu pokrywajacego ulice oswietlona swiatlem latarni. Drugi przyklad; zdjecie modelki z lodzkich fototargow zrobione w dobrym swietle Nikorem 50/1.4G na chyba f2.8 I niemal widze rozdwojone koncowki jej wlosow I fakture skory. Caly czas mowa tu o powiekszeniu wyswietlanego obrazu rzedu ok 100-110 na dluzszym boku. Lub nawet w przypadku typowego analogowego kita Sigmy 24-70 f3.5-5.6 jak mam dobre swiatlo I dobrze przymkne to bynajmniej niegornolotne szkielko(choc jakosciowo jest gorzej niz przy wspomnianym Mir lub Nikkor) to widze wyraznie kore na drzewie, ktore bylo ode mnie pare metrow czy moge liczyc zdzbla trawy na lace na ktorej stalem.

To jak to jest ze na scianie mam taki obraz wielkosci tych okolo 100-110cm na dluzszym boku, a nie moge zeskanowac danego slajdu na skanerze bebnowym zeby zrobic porownywalnej jakosci odbitki rzedu 60x40cm?


P.S Sorki za ewentualne literowki, ale pisane ze smartfona.

Czornyj
15-01-2012, 21:23
A z jakiej odległości podziwiasz slajd rzucony na ścianę?

krzysztofz24
15-01-2012, 21:30
A z jakiej odległości podziwiasz slajd rzucony na ścianę?

Jak leze na lozku:-), to bedzie jakies 2.5 metra. A jak usiade zeby sie lepiej przyjrzec to cos kolo 1.5 metra.
Nie ogladam go z bliziutka;-).

Czornyj
15-01-2012, 23:31
to bedzie jakies 2.5 metra.

Ano właśnie - tymczasem odbitkę można oglądać np. z 25cm. Wielkość jest kwestią względną, paradoksalnie billboard jest mniej wymagający niż stosunkowo niewielka odbitka.

Jacek_Z
15-01-2012, 23:34
No i w tym sęk. Podejdź na 0,5 metra.
Powątpiewam w to, że tak precyzyjnie widzisz te detale.

krzysztofz24
16-01-2012, 00:41
No i w tym sęk. Podejdź na 0,5 metra.
Powątpiewam w to, że tak precyzyjnie widzisz te detale.

Ale po co mam podchodzic na 0.5m jak rzutowany obraz ma ok 1m na dluzszym:-). Chyba bym go raczej nie objal wzrokiem.
Mozesz powatpiewac jesli tak uwazasz. Ja w kazdym razie nie naleze do osob wyssysajacych bzdury z palca. A dalsze spieranie sie czy taki detal jest mozliwy przy wyswietlanym slajdzie czy nie jest bez sensu, bo nie jestem w stanie tego pokazac...bez rzutnika. Bo skan nie bylby tutaj miarodajna wykladnia;-).

Dodam jeszcze ze to podstawowy rzutnik Reflecty z ichniejszym obiektywem I 150W halogenem.
Przedtem mialem starego Zeissa z lat 80-tych z obiektywem 70-210 I 250W halogenem, dopoki sie nie zblokowal na amen wyswietlal wyraznie ostrzej I kontrastowiej niz Reflecta.

Poza tym (nie jestem fanem takich wyliczanek). Jaka rozdzielczosc, inaczej ile lini na wysokosc kadru moze oddac maloobrazkowa Velvia, a ile lini na wysokosc kadru jest w stanie narysowac Nikor 50f1.4G po przymknieciu.
I jesli mamy dobre oswietlenie.
Nadal powatpiewasz czy da sie wyswietlic tak ostry obraz ze slajdu , o wielkosci 99x66cm;-).

Zapewniam cie, ze jesli przysuniemy rzutnik do sciany tak zebu obraz byl mniej wiecej fotmatu kartki A4, to niemal kazde cyfrowe zdjecie moze zmykac z podkulonym ogonem;-).


Na koniec jeszcze dodam, ze zarowno slajdy jak I odbitki papierowe oglada sie z odleglosci zaleznej od ich wielkosci.
Z czym sie chyba zgodzisz.

Jacek_Z
16-01-2012, 00:53
Na koniec jeszcze dodam, ze zarowno slajdy jak I odbitki papierowe oglada sie z odleglosci zaleznej od ich wielkosci.
Z czym sie chyba zgodzisz.Zgodzę.
Kilkanascie lat fotografowałem prawie tylko i wyłącznie na slajdach, bo tylko to chciały brac do ręki drukarnie. Co prawda generalnie robiłem 6x7 i nie oglądałem przez rzutnik (bo nie mam rzutnika 6x7), ale "parę rolek" małego obrazka zrobiłem i oglądałem rzucane na ściane.
Więcej robiłem powiększeń bw pod powiększalnikiem. Niskoczułe filmy bw miały rozdzielczość co najmniej taką jak velvia i wiem co pokazują w formacie 40x50, bo takich odbitek robiłem sporo. Ziarno pokażesz, a tych detali nie ma. Nie da się zobaczyć tego o czym piszesz:

..I niemal widze rozdwojone koncowki jej wlosow I fakture skory.. no chyba, że robiłeś zdjęcia na średnim formacie. To wtedy z łatwością tak.

Czornyj
16-01-2012, 01:12
Ale po co mam podchodzic na 0.5m jak rzutowany obraz ma ok 1m na dluzszym:-). Chyba bym go raczej nie objal wzrokiem.

Na koniec jeszcze dodam, ze zarowno slajdy jak I odbitki papierowe oglada sie z odleglosci zaleznej od ich wielkosci.
Z czym sie chyba zgodzisz.
A ja się nie zgodzę.
Idąc tym tokiem rozumowania Matejko nigdy nie namalowałby "Panoramy Racławickiej". To, że czegoś nie można objąć wzrokiem nie znaczy, że ktoś nie będzie mimo wszystko oglądał fragmentu z mniejszego dystansu - czy to rzutnik, czy to sputnik.

doktor
16-01-2012, 01:41
Był kiedyś artysta rosyjski Szyszkin, co na pejzażach 140cm na 210cm malował pojedyncze igiełki na sosnach, a obrazy sosnowych lasów dotyczyły. Tylko, że taka precyzja jest raczej dowodem zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych współistniejących z nerwicą natręctw, a nie malarskiego kunsztu. Panoramę Racławicką z nosem przy blejtramie oglądają konserwatorzy a nie widzowie

freefly
16-01-2012, 01:44
A ja się nie zgodzę.
Idąc tym tokiem rozumowania Matejko nigdy nie namalowałby "Panoramy Racławickiej".

No bo nie namalował.;)

kroolik
16-01-2012, 10:58
doktor: ale jednym z plusow np fotografii wielkoformatowej jest wlasnie to, ze mozna calosc ogladac z 5 metrow, obejmowac kompozycje, zachwycac sie kolorem itd, ale i podejsc na 50 cm i zachwycac sie szczegolami.
jakby- na dwoch poziomach odbioru istnieją te zdjecia. mam na mysli LF.

Czornyj
16-01-2012, 11:21
No bo nie namalował.;)

O boszszsz... myślałem o "Bitwie pod Grunwaldem" Matejki, a palnąłem o "Panoramie Racławickiej" Kossaka i s-ki (choć to nawet lepszy przykład, bo tej cykloramy już wogóle objąć na raz wzrokiem niepodobna).


Był kiedyś artysta rosyjski Szyszkin, co na pejzażach 140cm na 210cm malował pojedyncze igiełki na sosnach, a obrazy sosnowych lasów dotyczyły. Tylko, że taka precyzja jest raczej dowodem zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych współistniejących z nerwicą natręctw, a nie malarskiego kunsztu. Panoramę Racławicką z nosem przy blejtramie oglądają konserwatorzy a nie widzowie

Nie mówimy o skrajnościach, jednak mimo wszystko odrobinę detalu na powiększeniach się przydaje, wydrukowałem i powiększyłem w życiu trochę większych formatów, możecie mi wierzyć na słowo.

A jeśli ktoś nie wierzy na słowo, to zapraszam z mikroformatem - zrobimy dwa slajdy tego samego motywu małym obrazkiem i moją moją dalmierzową Mamiyą 6x7, zeskanujemy cooleczką, wydrukujemy w 60x90cm - i wtedy pogadamy, bo narazie to jest przysłowiowa rozmowa ślepego z głuchym o kolorach :twisted:

krzysztofz24
16-01-2012, 13:08
(..................)
Więcej robiłem powiększeń bw pod powiększalnikiem. Niskoczułe filmy bw miały rozdzielczość co najmniej taką jak velvia i wiem co pokazują w formacie 40x50, bo takich odbitek robiłem sporo. Ziarno pokażesz, a tych detali nie ma. Nie da się zobaczyć tego o czym piszesz:
no chyba, że robiłeś zdjęcia na średnim formacie. To wtedy z łatwością tak.

Nie, na malym obrazku. Jak pisalem; velvia, domkniety Nikor 50f1.4G I bardzo dobre oswietlenie. Pamietasz ta biusciasta blondynke na stoisku Sony;-). Trzymala nawet jakas przenosna lampe w rekach, skierowana od spodu na wlosy. Wyzwalana blyskiem.
Napisalem, ze niemal widze rozdwojone koncowki jej wlosow I nadal to podtrzymuje. Mam na mysli obraz rzutowany na sciane, nie wydruk. I ogladany z "normalnej odleglosci" Slajd to medium, ktore od poczatku mialo byc wyswietlane, a nie drukowane. Nie wiem czy da sie wogole zeskanowac slajd bez jakiejkwiek straty jakosci, chyba nie. Nie robilem nigdy samodzielnie wydrukow I nie ogladalem filmow pod powiekszalnikiem. Ale, kurka woem co widze. Mam wiecej noz kilkaset roznoe naswietlonych slajdow, jedne gorzej...ale niektore maja taka jakosc, ze kopara w dol. Glownie te przy bardzo dobruch warunkach oswietleniowych.

Nie zqmierzam sie dalej spierac, bo po prostu musielibysmy poogladac razem dany slajd rzucany na sciane. A noe mieszkamy po sasiedzku.

Ale Jacku, jesli bedziesz na Lodzkich fototargach to mozemy zoorganizowac male przyrownanie np wydruk A4, a obraz z rzutnika tej samej wielkosci, I ktory bedzie bardziej szczegolowy

Sorki za literowki powyzej, to z maloekranikowego smartfona

nord
20-01-2012, 17:59
Nawet taki Epson V750 to shit pomimo tego, że góruje nad resztą.

czyli jest taki słaby że aż genialny :-o

kolego nie wiem skąd bierzesz takie informacje, bo chyba nie z autopsji. miałem ten komfort, że naraz korzystałem ze skanera nikona coolscana V i epsona V600. kilka razy porównywałem jakość otrzymywanych skanów tych samych kadrów i nie będzie przesadą jeśli powiem że skany z V600 są lepsze

seler
09-10-2013, 10:32
Przypadkiem odgrzebałem staroć.
W temacie: http://www.terrapinphoto.com/jmdavis/
dość ciekawe zestawienia.

Przy okazji mam pytanie, czy we Wrocławiu ktoś skanuje na bębnach? Mam kilka slajdó i negatywów które chciałbym powiększyć a mój v330 daje słabe rezultaty w kolorze...

biegly
27-10-2013, 13:28
Jak w temacie, tyle że porównanie :
Nikon Coolscan V
Linotype HELL3400
5dmII
http://www.redbubble.com/people/traviseaston/writing/2531282-digital-versus-velvia

doktor
27-10-2013, 22:32
Z bębnami jest teraz problem. Większość dostępnych w Polsce to maszyny typu Howtek. Maszyn klasy Linotype-Hell Tango lub Croma było w Polsce ledwie kilka. Nie bardzo wiem jak się*odnosić do tego porównania. Nie słyszałem by gdzieś w kraju jakiś bęben Hella był na chodzie i miał doświadczonego skanerzystę, który umie dobrze przygotować materiał do skanowania (w tym montaż na mokro) i obsługiwać maszynę, więc porównanie lustrzanki i skanera bębnowego to jak porównywanie słonia do mamuta. Mamutów już nie ma.

jasiek52
28-10-2013, 19:55
Dołączę i ja z pytaniem. Mam zamiar zlecić skanowanie na bębnie kilkunastu slajdów. Czytam, że materiał do skanowania jest montowany na bębnie. Trochę się boję, że po tych zabiegach slajdy mogą wrócić do mnie w stanie gorszym niż wyszły (jakieś rysy, itd). Czy rzeczywiście mam się bać?:)

RobertMiernik
28-10-2013, 20:09
tylko jeśli skanował będzie ktoś kto nie wie jak to robić, negatywy w bębnie się nie przemieszczają (znaczy nie powinny) więc absolutnie nic im nie powinno grozić.

oczywiście zakładamy prawidłowe użycie skanera, co obawiam się w dzisiejszych czasach nie musi wcale być regułą...

doktor
28-10-2013, 21:00
Poprawnie zamontowanym slajdom nic nie grozi. Są klejone taśmą do bębna. Jeśli robi to osoba, która wie jak to zrobić (operator powinien umieć posłużyć się*stolikiem do montażu na bębnie) to szansa na uszkodzenie jest znikoma. Na rysy praktycznie żadna. Slajdy nie są do bębna dociskane ręką przy montowaniu, do tego służy stolik z wałkiem dociskowym. Jeśli na slajdach są rysy to można poprosić o montaż na mokro, wtedy jest duż szansa, że na skanach ich nie będzie. Dobry skanerzysta powinien też slajdy po takim montażu wyczyścić przed oddaniem. Jeśli jednak jakiś slajd zostanie źle przyklejony i podczas skanowania się*odklei to nie będzie na nim rys, tylko po prostu przestanie istnieć. Bęben, z tego co pamiętam, wiruje chyba 1800 obrotów/minutę. O takim przypadku słyszałem raz.

Czornyj
29-10-2013, 04:34
Z bębnami jest teraz problem. Większość dostępnych w Polsce to maszyny typu Howtek. Maszyn klasy Linotype-Hell Tango lub Croma było w Polsce ledwie kilka. Nie bardzo wiem jak się*odnosić do tego porównania. Nie słyszałem by gdzieś w kraju jakiś bęben Hella był na chodzie i miał doświadczonego skanerzystę, który umie dobrze przygotować materiał do skanowania (w tym montaż na mokro) i obsługiwać maszynę, więc porównanie lustrzanki i skanera bębnowego to jak porównywanie słonia do mamuta. Mamutów już nie ma.

Tango od Linotype-Hell (późniejszy Heidelberg) był rewolucją pod koniec lat 90-tych, bo oferował świetną jakość za pół ceny ówczesnych topowych bębnów, co wykreowało legendę tego skanera. Nowsze Howteki nie powinny mu jednak ustępować (o ile nie są lepsze), ogólnie co PMT to PMT.

Ogólnie już Coolka czy Imacon oferuje znośną ostrość skanów i schodzi do poziomu ziarna przeciętnego filmu, więc mz. nie należy przesadnio się podniecać tym, który bębęn lepiej odbębnia skanowanie - chyba, że skanujemy jakiś superwysokorozdzielczy, niskoczuły negatyw B&W wołany w jakimś egzotycznym procesie i oczywiście naświetlony jakąś Leicą.

TOP67
29-10-2013, 10:04
Skanowanie małego obrazka na bębnie, to mordęga (naklejanie każdej klatki). Robiłem to przez 15 lat (na szczęście większość to było 4x5"). Rzadko się trafiał slajd, który przy 3000dpi był idealnie ostry (a to daje ok 12Mpix). To musiała być Velvia 50 z dobrym obiektywem.

doktor
29-10-2013, 11:08
Tango od Linotype-Hell (późniejszy Heidelberg) był rewolucją pod koniec lat 90-tych, bo oferował świetną jakość za pół ceny ówczesnych topowych bębnów, co wykreowało legendę tego skanera. Nowsze Howteki nie powinny mu jednak ustępować (o ile nie są lepsze), ogólnie co PMT to PMT.

Może i tak, ale na Heidelbergach siedzieli ludzi z głową na karku i doświadczeniem, bo do obsługi maszyny za grubą kasę takich zwykle wybierano. Do tego dochodził jeszcze LinoColor, Który przychodził z każdym skanerem. A Dobra maszyna + dobry soft + doświadczony operator = dobre skany. Teraz te maszyny kosztują ułamek ceny, za którą były sprzedawane nowe. Howteki (czy Howtki) są jeszcze na chodzie.


Skanowanie małego obrazka na bębnie, to mordęga (naklejanie każdej klatki). Robiłem to przez 15 lat (na szczęście większość to było 4x5"). Rzadko się trafiał slajd, który przy 3000dpi był idealnie ostry (a to daje ok 12Mpix). To musiała być Velvia 50 z dobrym obiektywem.

Bo to była robota dla Kopciuszka. A potem zjawiał się*piękny książe by odebrać skany :-)

TOP67
29-10-2013, 11:13
Bo to była robota dla Kopciuszka. A potem zjawiał się*piękny książe by odebrać skany :-)

Raz był to osobiście Horowitz. Ale on dawał slajdy A4 :)

jzagaja
18-05-2014, 19:12
Trochę skanów bębnem: https://www.flickr.com/photos/66109016@N04/