PDA

Zobacz pełną wersję : Krajowy cech Fotografów



matka997
24-02-2007, 11:54
KCF bardzo chce, aby do wykonywania zawodu fotografa konieczny był papierek. czy słuzyc ma to ochronie konsumenta, trosce o usługi czy o potrtfele, to kazdy musi sobie odpowiedziec sam. zapodaje info

http://www.fotograf.org.pl/forum/posty.php3?id=183&temat=KCF

wilus
26-02-2007, 12:42
na szczęście na "chceniu" pozostanie...
mistrzowie bardzo dbają o swoje wypchane portfele.

swoją drogą bardzo ciekawe forum, świetnie oddaje podejście branży, do amatorów
dzięki za link (-:

Ludmar
26-02-2007, 13:01
ściema i nic z tego nie wyjdzie, ta jak ktoś już tam się wypowiedział "co z osobami które mają zakłady" i nie maja żadnego papieru tylko za......y talent, ciekawe ilu fotoreporterów w Polsce ma wykształcenie fotograficzne ;) pozwalnia się ich? no tak pójdą na kuroniówkę albo będą robić na czarno i wtedy dopiero przybędzie paparazzi ;)

max_xm
26-02-2007, 14:18
Ja jestem za i popieram takie działania.

Erie
26-02-2007, 14:39
Ja jestem za i popieram takie działania.

za wprowadzeniem kolejnego PRLu?

starzy cechowcy sobie nie radzą w dobie konkurencji to zamykają drogę konkurencji bez papierów, koneksji itd. poroniony pomysł, niech klienci decydują czy fotograf się utrzyma czy nie, jak będzie g..... robił to splatuje i tyle, u mnie w Gliwicach mam paru takich cechowców - Żona (jeszcze wówczas nie) poszła zrobić zdjęcia jak startowała do szkoły teatralnej, większego g... nie widziałem, no ale facet jest mistrzem fotograficznym i się tym chwali na każdym kroku, druga sprawa że tenże sam mistrz stwierdził, że cyfrówki i PS to dno, że zdjęcie musi być zrobione na kliszy, w aparacie, nietknięte PSem (ale nie przeszkadza mu to bawić się w retusz w chemii)

z drugiej strony znam ludzi którzy fotografują z zamiłowania, uczą się, rozwijają i są zdecydowania lepsi od cechowców, otworzyli (bez wsparcia niczyjego prócz rodziców, dziadków itp) własne studia, zakłady i co? mają teraz to wszystko w diabły walnać bo papierów nie mają? debilizm jakich mało

to tylko u nas mozliwe jest takie myslenie: "Panie Boże ktoś ma, ja nie mam - spraw żeby mu to diabli wzięli, bo ja sobie nie radzę", może we wszystkich zawodach wprowadziwmy cechy, izby rzemieślnicze, zezwolenia, papiery mistrzowskie, egzaminy itd., znając mentalność Polaków to okaze się, że zdolni pojadą na zachód, a pozostaną tylko Ci co sobie załatwią odpowiednio

pozdrawiam
Wojciech PŁONKA

wilus
26-02-2007, 14:43
Ja jestem za i popieram takie działania.
max, sądzisz że da się to załatwić? czy może powstał by kolejny chłam prawny bez możliwości realizacji w praktyce.
poza tym pooglądaj zdjęcia niektórych z tych miszczuniów z dyplomami mistrza, zgroza !

max_xm
05-03-2007, 23:08
Ale wy cały czas gadacie o robieniu zdjęć, a tu nie chodzi o gościa co sobie kupiła aparat i robi świetne fotki, temat ma większy zakres.
Zakłady fotograficzne to nie tylko studio, zgodzę się z wami że stare wygi z papierami nie zrobią juz takiej fotki jak wy, nie te lata, inne podejście, myślenie i postrzeganie świata. Który z was prowadzi własny zakład z maszyną cyfrową, ciemnia i innymi pierdołami nie wliczają studia. Prowadząc rozmowy z wieloma osobami, większość chce walczyć z molochami mediamarket zbieraczami z kiosków, a nie wami.

max_xm
05-03-2007, 23:20
Coś mi się wydaje że otworzyłem puszkę Pandory

rabijki
06-03-2007, 10:06
to nie jest wprowadzenie kolejnego PRL
amatorzy pakuja sie do zawodu po pierwsze niewiele potrafiac
po drugie robiac za prawie darmo
efekt tego jest taki ze w opinii klientow zawod fotografa przestaje istniec bo przeciez szwagier se kupil cyfraka za duze pieniadze i swietnie musi taki aparat zdjecia robic ( podkreslam ze obecnie w przekonaniu aparat zdjecia robi). a po drugie to placenie za robienie zdjec normalnych stawek to idiotyzm.

najwyzszy czas dac amatorow tam gdzie powinni byc - czyli do szeroko pojetej zabawy fotograficznej, a fachowcow poddac egzaminom i dac im papier jak to kiedys bywalo. wtedy:

klient wie ze ceny sa mniej wiecej ograniczone nozycami cechowymi i nie da sie taniej i byle gdzie
klient wie ze ten kto mu robi jest fotografem a nie se kupil aparat!!!

tak ostatnio widze ze kazda proba znormalizowania czegokoliwek w tym kraju jest wedlug mlodych ludzi, ktorzy gowno wiedza o prlu bo wtedy co najwyzej ssali cyca, krytykowany!
mnie wisi czy to sie nazywa prl czy kaczoland czy 80 republika. wazne by bylo normalnie, a normalnie jest wtedy gdy aby wykonywac zawod trzeba wpierw udowodnic ze sie potrafi to robic.

DZIS TRZEBA UDOWODNIC ZE SIE MA APARAT I NISKIE CENY.

POPIERAM POMYSL CECHOW

JK
06-03-2007, 10:25
To może taka drobna uwaga. Przy tak szybkim rozwoju fotografii (oczywiście cyfrowej), każdy członek takiego kółka wzajemnej adoracji zwanego cechem, powinien raz na kilka lat przechodzić egzamin sprawdzający wiedzę. Jak nie zda, to dziękujemy za współpracę. Znam kilku "zawodowców" z tego pseudo-cechu i niestety muszę stwierdzić, że ich wiedza stanęła w miejscu dobre kilka lat temu. Niby mają cyfrowe minilaby, niby mają cyfrowe aparaty, ale na proste pytanie o profil kolorów ich własnych minilabów, żaden z nich nie potrafi niczego sensownego odpowiedzieć. Wiedzą tylko, że tego się nie opłaca robić, bo kolorymetry są drogie i szkoda z tym zachodu. Pisząc o cechu, trzeba również pisać o wtórnym analfabetyźmie jego starych zasłużonych członków.

Cechy były dobrym rozwiązaniem w latach, w których wiedza zdobyta za młodu, z minimalnymi uzupełnieniami, wystarczała na całe zawodowe życie. Dziś wiedza zdobyta podczas wstępowania do takiego cechu wystarcza może na kilka lat i po tym okresie z mistrza powinien się ponownie zrobić uczeń. To nie jest tylko problem fotografii, to jest problem wszystkich zawodów i wszystkich dziedzin życia, które mają związek z elektroniką i informatyką. Dziedziny te rozwijają się zbyt szybko, żeby można było mówić o tworzeniu stabilnej hierarchi: uczeń, czeladnik, mistrz.

rabijki
06-03-2007, 10:37
JK
zgadzam sie
egzaminy powiezmy po 5 latach powinny byc koniecznoscia
podpisalbym sie pod kazdym sposobem weryfikacji umiejetnosci.
to co sie dzis dzieje to paranoja wiec dobrze byloby to zmienic

motyl
06-03-2007, 10:49
Dla mnie to jedna wielka ściema. KCF nie myśli o klientach tylko o sobie. Jestem po średniej szkole foto i pracuję w branży prawie 20 lat i wiem jedno dla klientów dobrze robi tylko konkurencja. Wiem jak kiedyś wyglądały egzaminy z prawem przystąpienia do cechu. Jeżeli tak ma być teraz to nic to nie zmieni. Tylko rynek może zweryfikować przydatność do fachu. Rozumiem, że idzie o kasę. Klient sam musi zadecydować komu zleci uwiecznienie własnego np. ślubu i wziąć za tą decyzję odpowiedzialność. Podejmie dobrą będzie zadowolony a jak nie to jego sprawa. Każdy z nas co chwila podejmuje takie decyzje. Nigdy nie uwierzę, że gdy będę szukał np. hydraulika a on będzie miał papier z ichniego cechu to mam pewność, że robota będzie wykonana perfekt. Piszę o wolnym rynku ale proszę mi wierzyć daje on mi też w kość, no ale trudno. Dzięki niemu mam tańsze usługi i towary z innych branż.

JK
06-03-2007, 10:55
Bo rola tych organizacji się zmieniła, ale oni jakoś tego nie zauważają. Już nie mogą nikogo dopuścić lub nie dopuścić do wykonywania zawodu. Mogą jedynie promować i reklamować cech i jego członków, relkamować jakość i profesjonalizm (o ile tam profesjonaliści z prawdziwego zdarzenia są), ale to niestety trzeba umieć i to niestety kosztuje. Możny sponsor - państwo - nie daje już na to kasy, a członkowie pseudo-cechu też maja węża w kieszeni. Czasem myślę, że jedynym pomysłem na istnienie takich organizacji, jest systemowe utrudnianie dostępu do zawodu i ograniczanie liczby członków, a w konsekwencji dyktowanie zawyżonych cen.

rabijki
06-03-2007, 10:56
motyl
wolny rynek tak, ale dla ludzi ktorzy wiedza na czym ten fach polega. znam kilku ludzi ktorzy nie maja pojecia o robocie ale traktuja sie bardzo powaznie bo maja aparat. teraz wchodzisz do branzy kupujac sprzet. kiedys inwestujac wiedze. ten stan rzeczy trzeba zmienic. wazne sa jakies egzaminy. wazne jest by ktos kto nie potrafi nie pracowal bo inaczej psuje rynek. wazne jest tez ustalenie jakis cen ( zakresu) proponowalem to na forum ale zostalem skrytykowany ( pewnie przez tych ktorzy pracuja za pol darmo:-).

pozdowienia
olo

Czornyj
06-03-2007, 10:58
to co sie dzis dzieje to paranoja wiec dobrze byloby to zmienic

To prawda. Obecnie każdy kto ma dziurę w d.... i cyfrówkę koniecznie chce zostać fotografem, co oczywiście prowadzi do paranoi. Tylko pytanie czy jest sens zastępować jedną paranoję drugą paranoją...

Problem polega na tym, że dokonała się rewolucja informatyczna i w ręce grafików i fotografów trafiły zupełnie nowe narzędzia. Siłą rzeczy jest partyzantka, choćby dlatego, że nasz system edukacyjny powolutku przestawia się na nowe realia - kadra naukowa sama jest niedokształcona, nowe technologie są kosztowne przez co szkoły i uczelnie nie mają do nich dostatecznego dostępu, nie stać ich na drogie szkolenia itd...

Erie
06-03-2007, 11:16
to nie jest wprowadzenie kolejnego PRL
amatorzy pakuja sie do zawodu po pierwsze niewiele potrafiac
po drugie robiac za prawie darmo
efekt tego jest taki ze w opinii klientow zawod fotografa przestaje istniec bo przeciez szwagier se kupil cyfraka za duze pieniadze i swietnie musi taki aparat zdjecia robic ( podkreslam ze obecnie w przekonaniu aparat zdjecia robi). a po drugie to placenie za robienie zdjec normalnych stawek to idiotyzm.

najwyzszy czas dac amatorow tam gdzie powinni byc - czyli do szeroko pojetej zabawy fotograficznej, a fachowcow poddac egzaminom i dac im papier jak to kiedys bywalo. wtedy:

klient wie ze ceny sa mniej wiecej ograniczone nozycami cechowymi i nie da sie taniej i byle gdzie
klient wie ze ten kto mu robi jest fotografem a nie se kupil aparat!!!

tak ostatnio widze ze kazda proba znormalizowania czegokoliwek w tym kraju jest wedlug mlodych ludzi, ktorzy gowno wiedza o prlu bo wtedy co najwyzej ssali cyca, krytykowany!
mnie wisi czy to sie nazywa prl czy kaczoland czy 80 republika. wazne by bylo normalnie, a normalnie jest wtedy gdy aby wykonywac zawod trzeba wpierw udowodnic ze sie potrafi to robic.

DZIS TRZEBA UDOWODNIC ZE SIE MA APARAT I NISKIE CENY.

POPIERAM POMYSL CECHOW

A ja nie popieram, i ta krytyka PRLowa jest wg mnie słuszna (to moj pomysł z nazwaniem tych cechów PRLem, więc jak coś masz do mnie to proszę, ale wyobraź sobie że PRL znam trochę lepiej niż tylko cyc matki, mimo młodego wieku - więc wypraszam sobie porównywanie mne a) do gówniarzy, b) do dzieci neo które wszędzie piszą o kaczolandach, mocherach itd.), jak chcesz mogę to również nazwać średniowieczem - tam też wystarczyło raz się nauczyć, a potem wielkiego mistrza udawać.

Problem w tym, że tak jak już napisał Jacek ta dziedzina zaczyna sie tak szybko zmieniać, że skostniały cech nic nie da, chyba, że faktycznie będzie egzamin co np. 5 lat i oblanie powoduje skreślenie z listy. Mam palcem pokazywać ludzi w Gliwicach co są "wielkimi mistrzami foto" a g.... potrafią? Ich rozwój zatrzymał się na etapie wprowadzenia lustrzanki analogowej. Zero wiedzy o działaniu labu cyfrowego (mimo iż np. stoi w zakładzie i studencik za 700 PLN netto go obsługuje, bo szef nie wie co i jak), zero wiedzy o przetwarzaniu obrazu w sensie zgodności kolorystycznej w trakcie procesu: wykonanie zdjęcia -> obróbka -> skłąd publikacji -> wydruk. Nie mowię już nawet o tym, że nie nauczyli się PSa, ale na Boga jesli już robią retusz to nie za pomocą super hiper "one click only" aplikacji.

Dodatkowo jak wyobrażasz sobie udowodnienie, że potrafisz? Egzamin tak? No to egzamin może zostać oblany, bo potrafisz zbyt wiele i Twój konkurent w danym rejonie się postara, abyś oblał. No bo on już w cechu był i potrafił zadbać o swoje interesy :(. To oczywiście jest pewien skrajny punkt widzenia, ale nie jesteś w stanie mi zapewnić że tak nie będzie (szczególnie biorąc pod uwagę nasze skorumpowane państwo i przykład zamkniętych środowisk, np. adwokaci, sędziowie, nawet lekarze specjaliści itd.)

Jednakże problem jest znacznie szerszy i leży w mentalności ludzi. To nieprawda, że ludzie rzucają się jak szaleni na wujka co kupił cyfrówkę i niepotrzebne są im zdjęcia od fotografa, który potrafi. Ludzie są po prostu biedni, a dodatkowo przyzwyczajeni do bylejakości zostali również przez cechy foto. na przykładzie foto ślubnych: ma być po prostu zdjęcie, na którym widać że wujek z ciocią na ślubie byli, że wódka na stole stała itd. Za czasów jedynego słusznego ustroju jak już pan fotograf porobił zdjęcia to był wielki pan i kazał sobie sporo płacić. Teraz nie rozwija się tylko uważa, że Ci inni, co z nim konkurują są beeeee. Bo oni zarabiają a on nie, wiec wprowadźmy cechy i ja tobie, on mi (ręka rękę) i będzie super, wykosimy konkurencję młodych zdolnych, którzy nie chcą skupiać się w cechy uważając to za archaizm i właśnie zabytek PRLu.

Może należy wychować klientów i pokazać im, że jakość = określona cena, że mogą mieć albo zdjęcia masowe robione przez wujka, albo zdjęcia robione przez artystę, albo choć przez osobę mającą pojęcia o zasadach kompozycji, o znaczeniu barw i ich interakcji itd. W dziedzinie stron www jakoś się udało bez cechów – parę lat temu można było spotkać ogłoszenia w stylu „znam HTML zrobię stronę za 10/20/100 PLN”, wielu ludzi się nabrało, ale potem okazało się, że to im nie wystarcza i skierowali swe kroki do kogoś, kto będzie w stanie wykonać tą stronę dobrze, że nie wystarczy znać HTML (analogia do posiadania aparatu), tylko że trzeba umieć się nim posłużyć.

Rozumiem, że fotografowie żyją z fotografii i martwią się, że nie będzie za co opłacić studia, za co kupić sprzęt i materiały foto, w końcu że nie będzie co do garnka włożyć, ale nie tędy (cechy) droga. Konkurujcie jakością a nie tylko tym że ktoś jest lub nie jest w cechu. Notabene Rabijki sądzę, że oboje z Twoją żoną utrzymacie się niezależnie od tego czy cechy będą czy też nie, bo po prostu robicie zdjęcia o wysokiej jakości i można się od Was uczyć.

Pozdrawiam
Erie


PS Zastrzegam od razu, że nie mówię tu o sobie bo jeśli ta druga część jest prawdziwa i uważam cechy za zabytek to już pierwsza że jestem zdolny nie jest prawdą.

motyl
06-03-2007, 11:23
motyl
...wazne jest tez ustalenie jakis cen ( zakresu) proponowalem to na forum ale zostalem skrytykowany ( pewnie przez tych ktorzy pracuja za pol darmo:-).

Ustalanie cen. Bez szans. Jak już wspomniałem pracuję w fachu kilka lat i przerabiałem już ten temat kilka razy. Ludzie szybko się wyłamują z takich ustaleń. Tak już jest i kropka.

popmart
06-03-2007, 11:27
co za kompletne bzdury .... niby jak mozna to uregulować na zasadzie prawnej nikt kto rzsądnie mysli nie bedzie gadał takich głupot ... fotograf to nie lekarz czy lotnik ... bez ustawy takie certyfikaty mozna sobie w buty wlozyc bedzie sie lepiej chodzić... (zdaje sie ze juz teraz sa jakies cyrografy do wieszania na ścianie) ... to tak jakby mowic że artysta moze byc jedynie mgr sztuki :lol: .... kon by sie usmiał ...

a to że beton boi się o pozycje to inna para kaloszy....

rabijki
06-03-2007, 11:34
[QUOTE=Erie;238420]A ja nie popieram, i ta krytyka PRLowa jest wg mnie słuszna (to moj pomysł z nazwaniem tych cechów PRLem, więc jak coś masz do mnie to proszę, ale wyobraź sobie że PRL znam trochę lepiej niż tylko cyc matki, mimo młodego wieku - więc wypraszam sobie porównywanie mne a) do gówniarzy, b) do dzieci neo które wszędzie piszą o kaczolandach, mocherach itd.), jak chcesz mogę to również nazwać średniowieczem - tam też wystarczyło raz się nauczyć, a potem wielkiego mistrza udawać.

nie pisalem konkretnie do ciebie tylko do czestego stosunku do czasow ktorych sie nie zna. nie przeceniaj swej osoby. gdybym napisal bezposrednio do ciebie to bym cie zacytowal.

Problem w tym, że tak jak już napisał Jacek ta dziedzina zaczyna sie tak szybko zmieniać, że skostniały cech nic nie da, chyba, że faktycznie będzie egzamin co np. 5 lat i oblanie powoduje skreślenie z listy. Mam palcem pokazywać ludzi w Gliwicach co są "wielkimi mistrzami foto" a g.... potrafią? Ich rozwój zatrzymał się na etapie wprowadzenia lustrzanki analogowej. Zero wiedzy o działaniu labu cyfrowego (mimo iż np. stoi w zakładzie i studencik za 700 PLN netto go obsługuje, bo szef nie wie co i jak), zero wiedzy o przetwarzaniu obrazu w sensie zgodności kolorystycznej w trakcie procesu: wykonanie zdjęcia -> obróbka -> skłąd publikacji -> wydruk. Nie mowię już nawet o tym, że nie nauczyli się PSa, ale na Boga jesli już robią retusz to nie za pomocą super hiper "one click only" aplikacji.

skad wiesz ze cech ( zerszta co za roznica jaka organizacja) musi byc od razu skostnialy? i co z tego ze ktos tam w gliwicach nie zna labu cyfrowego. ja moge ci pokazac posty na tym forum o tresci: kupilem mojego pierwszego nikusia, wlasnie sie zesralem ze szczescia. mam tez obiektyw kitowy. prosze pomozcie - czy to wystarczy bym mogl zarabiac na slubach ( lub jako fotoreporter)? na marginesie chcialem zapytac wiedzacych wiecej co to jest balans bieli i dlaczego zdjecia na wysokiej czulosci matrycy sa jakies takie brzydkie. I prosze nie odsylac mnie do szukaj!!!
Uwazasz ze to jest ok? co dostanie klient? musi zaplacic za debila z aparatem a za pieniadze na to wydane + jeszcze troche mialby fachowca, ale przeciez nie pojdzie do fachowca bo jest za drogi. Po co? debil z aparatem zrobi to taniej!!!

Dodatkowo jak wyobrażasz sobie udowodnienie, że potrafisz? Egzamin tak? No to egzamin może zostać oblany, bo potrafisz zbyt wiele i Twój konkurent w danym rejonie się postara, abyś oblał. No bo on już w cechu był i potrafił zadbać o swoje interesy :(. To oczywiście jest pewien skrajny punkt widzenia, ale nie jesteś w stanie mi zapewnić że tak nie będzie (szczególnie biorąc pod uwagę nasze skorumpowane państwo i przykład zamkniętych środowisk, np. adwokaci, sędziowie, nawet lekarze specjaliści itd.)

Przeciez jak zdajesz egzamin w szkole to tez dostajesz slabsza ocene bo wszyscy sa skorumpowani no nie? nawet dzieci w pierwszej klasie to wiedza ze jak sa do dupy z jakiegos przedmiotu to sie mowi ze pani sie uwziela. Wiec oczywiscie ze ci ktorzy obleja beda twierdzili ze wszystko jest ustawione. Szczegolnie ci ktorzy wszedzie szukaja komuny - przeciez UKLAD jest silny jak mowi jasnie premier i jego dwor!

Jednakże problem jest znacznie szerszy i leży w mentalności ludzi. To nieprawda, że ludzie rzucają się jak szaleni na wujka co kupił cyfrówkę i niepotrzebne są im zdjęcia od fotografa, który potrafi. Ludzie są po prostu biedni, a dodatkowo przyzwyczajeni do bylejakości zostali również przez cechy foto. na przykładzie foto ślubnych: ma być po prostu zdjęcie, na którym widać że wujek z ciocią na ślubie byli, że wódka na stole stała itd. Za czasów jedynego słusznego ustroju jak już pan fotograf porobił zdjęcia to był wielki pan i kazał sobie sporo płacić. Teraz nie rozwija się tylko uważa, że Ci inni, co z nim konkurują są beeeee. Bo oni zarabiają a on nie, wiec wprowadźmy cechy i ja tobie, on mi (ręka rękę) i będzie super, wykosimy konkurencję młodych zdolnych, którzy nie chcą skupiać się w cechy uważając to za archaizm i właśnie zabytek PRLu.

prawda prawda - ostatnio gosc w katowicach zrobil wnetrza dla duzej restauracji za obiad!!! do bylejakosci przyzwyczajaja ludzie z przypadku a nie stare wygi. zobacz se stara fotografie jak kiedys swiecono, pozowano, kadrowano i jak wygladala odbitka !!! to co teraz ludzie dostaja to trudno stwierdzic czy to ich zdjecie czy karykatura jakiegos giertycha.

Może należy wychować klientów i pokazać im, że jakość = określona cena, że mogą mieć albo zdjęcia masowe robione przez wujka, albo zdjęcia robione przez artystę, albo choć przez osobę mającą pojęcia o zasadach kompozycji, o znaczeniu barw i ich interakcji itd. W dziedzinie stron www jakoś się udało bez cechów ? parę lat temu można było spotkać ogłoszenia w stylu ?znam HTML zrobię stronę za 10/20/100 PLN?, wielu ludzi się nabrało, ale potem okazało się, że to im nie wystarcza i skierowali swe kroki do kogoś, kto będzie w stanie wykonać tą stronę dobrze, że nie wystarczy znać HTML (analogia do posiadania aparatu), tylko że trzeba umieć się nim posłużyć.

jak? wychowales? ilu? a ilu nie? obnizyles ceny? poszedles na kompromisy? jakie? po co? przeciez jak piszesz klient i tak akceptuje bylejakosc!!! moze po prostu wsztscy robmy tak jakbysmy pierwszy raz mieli aparat w lapie!!!

Rozumiem, że fotografowie żyją z fotografii i martwią się, że nie będzie za co opłacić studia, za co kupić sprzęt i materiały foto, w końcu że nie będzie co do garnka włożyć, ale nie tędy (cechy) droga. Konkurujcie jakością a nie tylko tym że ktoś jest lub nie jest w cechu. Notabene Rabijki sądzę, że oboje z Twoją żoną utrzymacie się niezależnie od tego czy cechy będą czy też nie, bo po prostu robicie zdjęcia o wysokiej jakości i można się od Was uczyć.

jaka jakoscia? przeciez ludzie wola co tansze, a dobylejakosci przyzwyczaila ich nie ekipa z cechow tylko obecni nowi ktorzy nie potrafia nawet jednej sesji zrobic poprawnie na analogu bo im czulosci braknie.
mam wlasne zdjecia komunijne i chcialbym takie teraz gdzies zrobic, wiec nie pisz prosze ******* ze to cechy obnizyly poziom. to bzdura!!! poziom obnizyli ci ktorzy weszli do zawodu na podstawie kupna puszki za pare zlotych. wiedzy zero ale zlom jest w lapie!!!

pozdro
olo

Czornyj
06-03-2007, 11:36
fotograf to nie lekarz czy lotnik ...

I to jest właśnie tragedia. Lekarz i lotnik muszą zdobyć stosowne wykształcenie zawodowe, a fotograf dlaczegoś nie! No i mamy dzięki temu zatrzęsienie miszczóf...

popmart
06-03-2007, 11:42
ni dlaczegoś tylko dlatego że NIE JEST TO zawód publicznego zaufania, czy decydujacy o czyimś życiu .... i tylko w takich przypadkach w krajach wolnorynkowych tzreba potwierdzać kwalifikacje. i to nie tylko o zawodach rowniez prawo do kierowania pojazdami mechanicznymi pod to podlega .... i ztych samych przyczyn

zawody artystyczne nie mogą podlegać takim restrykcjom i tyla...

rozumiem ze dla wielu z was fotograf to zawód publicznego zaufania ? :lol:

Erie
06-03-2007, 11:53
Rabijki, wrzuć proszę znaczniki cytowania bo się źle to czyta.

1. nie byłem pewny czy piszesz do mnie osobiście, ale to ja byłem tym który napisał o tym PRL, stąd poczułem się dotknięty

2. skąd wiem, że jakaś organizacja może być skostniała - stąd, że mam oczy i widzę co się dzieje, na początku są szumne co to my nie rzrobimy, a na koniec jest przekomarzanie się o statut i finansowanie

3. z tym egzaminem i porównaniem do szkoły trafiłeś akurat jak kulą w płot, to nie jest ta sama sytuacja, w szkole/ na studiach nauczycielka nie ma żadnego interesu w oblaniu, w przypadku konkurencji - hmmm tam już będzie inaczej, nie mówię że 100% ludzi tak postąpi, ale duża część będzie miała pewne ciągoty do tego aby wykorzystać stanowisko do utrudnienia działąlności konkurencji, bo to lezy po prostu w ludzkiej naturze

4. "do bylejakosci przyzwyczajaja ludzie z przypadku a nie stare wygi" - co oznacza "stary wyga"?

5. nie ja wychowałem ludzi w stosunku do HTMLa i stron www, tylko rynek - oczekiwania klientów wzrosły i bardzo dobrze

6. pierdół, nie pierdół - ja nie napisałem, że "to cechy obnizyly poziom", ale że to był jeden z powodów obniżenia jakości, ty napisałeś teraz o drugim, nie mniej ważnym, ale ani jeden ani drugi nie jest jedynym powodem obniżenia jakości - powiedz mi tylko dlaczego w niektórych wspaniałych zakładach foto wszystko robią ci studenci i uczniowie, a Pan Wielki Mistrz Krzyżacki, o sorry Fotograf siedzi i kasuje klientów za kasą? bo po prostu albo mu się już nie chce, albo nie potrafi, bo gdzieś po drodze zgubił tą magię fotografii

pozdrawiam
Erie

rabijki
06-03-2007, 11:59
popmart - zabawny jestes jak moja niezyjaca od miesiaca babcia - jak boga kocham!
przeciez nie o to chodzi

no dobra lopatologicznie

fotograf - osoba ktora bez wzgledu na sprzet jaki dostanie do lapy wykona z pewnoscia zadanie fotograficzne jakie dostanie do wykonania. jesli bedzie to zetit z jednym obiektywem i 3 filmy zrobi ci to co ma zrobic i zrobi to dobrze. jesli bedzie to cyfra to patrz wynik uzywania zenita.

inni - czytaj dupa nie fotograf lub jesli wolisz ktos kto se kupil nawet najdrozsza lustrzanke cyfrowa - bez spelnienia okreslonych warunkow sprzetowych nie zrobia nic. jesli maja spelnione warunki sprzetowe to i tak nie wiedza co z tym zrobic wiec wala niesamowite ilosci zdjec wybierajac kilka strzalow ( zupelnie przypadkowych) i sprzedaja je jako wynik swoich umiejetnosci. patrz posty - czy moj d70 wlasnie sie zajezdza bo mam juz 35 tys zdjec a dopiero zaczalem sie do niego jakos powoli przyzwyczajac??? wczesniej mialem kompakta ale wydaje mi sie ze juz doroslem do lustra!!! ( czytaj chce juz w koncu qur... szpanowac i rwac na aparat towary).
Przy okazji chcialem sie zapytac czy ten aparat ma szybkie przewijanie filmu bo moj kolega w canonie analogowym tak ma!!!

moim zdaniem weryfikacja jest konieczna i powiem wprost - wiem ze czesc bylaby zesrana ze strachu i najlepiej szedlby w polskich aptekach stoperan, ale coz warto !!!

errie:

nie mowie ze starzy fotografowie robia dobrze a mlodzi zle ( moze to tak zabrzmialo, ale to tylko z powodu mojej pasji kolekcjonerskiej zdjec starych miszczof).
nie mam nic przeciwko 7 letniemu swietnemu fotografowi, ale niech to do cholery jest fotograf a nie udawana po*******a z aparatem. wszyscy mlodzi moga zastapic starych nawet juz ale pod warunkiem ze potrafia! tak samo jest w prasie - daj malpie cyfre 12mln i 8 klatek/sec i cos wybierzesz.

wychodze sorry nie bede odpowiadal , chyba ze wroce za jakis czas:-)

olo

Erie
06-03-2007, 12:03
Rabijki, maz fajną liczbę postów ;) taka znacząca liczba 666 :)

JK
06-03-2007, 12:05
I to jest właśnie tragedia. Lekarz i lotnik muszą zdobyć stosowne wykształcenie zawodowe, a fotograf dlaczegoś nie! No i mamy dzięki temu zatrzęsienie miszczóf...

A dlatego, że świat sie zmienił i papiery trzeba mieć tylko na te zawody, które mogą bezpośrednio zagrażać zdrowiu lub życiu ludzi, jeśli są źle wykonywane. Lekarz, lotnik, projektant mostów, budowlaniec i inni muszą takie papiery mieć i to jest uzasadnione. Fotografia czymś takim nie jest, bo nikomu nie zagraża. No może poza przypadkiem zawału u profesjonalisty po zobaczeniu kiepskiego zdjęcia, ale to juz ryzyko zawodowe i klienta nie dotyczy. Wiem, że kiedyś było fajnie, bo trzeba było mieć papiery na wszystko, ale na szczęście to się już skończyło i nie wróci.

popmart
06-03-2007, 12:07
łopatologicznie : fotograf to zawód artystyczny i wolny i nic tego nie zmieni , zaden rząd nie wprowadzi takiej zmiany ustawowej , bo TYLKO taka sankcjonowała by jakieś certyfikaty . w innym przypadku papier w buty .

nie rozumiesz twój problem.

Czornyj
06-03-2007, 12:39
A dlatego, że świat sie zmienił i papiery trzeba mieć tylko na te zawody, które mogą bezpośrednio zagrażać zdrowiu lub życiu ludzi, jeśli są źle wykonywane. Lekarz, lotnik, projektant mostów, budowlaniec i inni muszą takie papiery mieć i to jest uzasadnione. Fotografia czymś takim nie jest, bo nikomu nie zagraża. No może poza przypadkiem zawału u profesjonalisty po zobaczeniu kiepskiego zdjęcia, ale to juz ryzyko zawodowe i klienta nie dotyczy. Wiem, że kiedyś było fajnie, bo trzeba było mieć papiery na wszystko, ale na szczęście to się już skończyło i nie wróci.

Tu nie chodzi o przymus i wymaganie papierka, a o to, że nie ma sensownego programu szkolnictwa. Na uczelniach artystycznych fotografia traktowana jest po macoszemu, szkoły uczą technik tradycyjnych, bo kadra sama kiepsko orientuje się w technikach współczesnych, itd.
To, że dany zawód jest "wolny" i "artystyczny" nie powinno być rozumiane w sensie "hulaj dusza, piekła nie ma".

Erie
06-03-2007, 12:47
Tu nie chodzi o przymus i wymaganie papierka, a o to, że nie ma sensownego programu szkolnictwa. Na uczelniach artystycznych fotografia traktowana jest po macoszemu, szkoły uczą technik tradycyjnych, bo kadra sama kiepsko orientuje się w technikach współczesnych, itd.
To, że dany zawód jest "wolny" i "artystyczny" nie powinno być rozumiane w sensie "hulaj dusza, piekła nie ma".

Czornyj, ale co zmieni się jak wprowadzą cechy? Zmieni się szkolnictwo? Będzie niestety tylko wymaganie papierka i nic poza tym. No chyba, że nie doceniam tych ludzi, którzy chcą wprowadzć cechy i że mają więcej zapału i możliwości niż mi się wydaje.

Nie liczę jednak na to za bardzo - teraz kursy grafiki, fotografii kosztują po parę tysięcy, więc nie sądzę, że w szkołach się coś zmieni. Poziom będzie raczej coraz niższy niż wyższy i wprowadzenie cechów będzie na to miało marginalny wpływ.

Czornyj
06-03-2007, 12:53
Czornyj, ale co zmieni się jak wprowadzą cechy? Zmieni się szkolnictwo? Będzie niestety tylko wymaganie papierka i nic poza tym. No chyba, że nie doceniam tych ludzi, którzy chcą wprowadzć cechy i że mają więcej zapału i możliwości niż mi się wydaje.

Nie liczę jednak na to za bardzo - teraz kursy grafiki, fotografii kosztują po parę tysięcy, więc nie sądzę, że w szkołach się coś zmieni. Poziom będzie raczej coraz niższy niż wyższy i wprowadzenie cechów będzie na to miało marginalny wpływ.

Erie, ja też nie mam pomysłu na to, co można by zrobić. Cechy też nie budzą mojego zaufania. Ja sobie tak tylko niezbyt konstruktywnie narzekam.

fIlek
06-03-2007, 13:04
Nie wiem, czy zostałem wymoderowany, czy sam się zagapiłem - napiszę na wszelki wypadek jeszcze raz. Byłem na szkoleniu w KCF z "fotografii identyfikacyjnej", na której poruszono sprawę nowych zdjęć do praw jazdy. I pomijając fakt, że temat przeszedł bez echa (to akurat nie koniecznie z winy KCF) to na "szkoleniu" "fachowcy" z KCF nie potrafili zrobić poprwanej fotki według wytycznych, które sami zaproponowali. Moja koleżanka po ekonomii i roku niezbyt intensywnej praktyki w fotografowaniu zrobiła to lepiej - nie komentuję, bo po co?

Co do ograniczenia dostępu do wykonywania zawodu fotografa - najlepszym wyznacznikiem niech będzie jakość świadczonych usług, bo to ona w ostateczności zwycięży. Co do świadczenia usług to nie ma problemu - nich każdy cyka foty pod warunkiem posiadania firmy i płacenia podatków.

leon28
06-03-2007, 13:06
Tu nie chodzi o przymus i wymaganie papierka, a o to, że nie ma sensownego programu szkolnictwa. Na uczelniach artystycznych fotografia traktowana jest po macoszemu, szkoły uczą technik tradycyjnych, bo kadra sama kiepsko orientuje się w technikach współczesnych, itd.
To, że dany zawód jest "wolny" i "artystyczny" nie powinno być rozumiane w sensie "hulaj dusza, piekła nie ma".

dlaczego tego zawodu nie mozna potraktowac w sensie "hulaj dusza ....."? co w tym zlego, ze klient sam wybierze odpowiedniego dostawce uslug? jesli bedzie chcial wziac nowicjusza z fajnym aparatem, ale zerowymi umiejetnosciami, za to za niewielka kase to to zrobi i nic nam do tego. podobnie bedzie z wyborem mega hiper super specjalisty, za odpowiednio wieksza kase. jesli stac go na to, to niech bierze.

juz kiedys byla taka dyskusja, czemu ceny sa takie niskie, skad bierze sie tylu radosnych fotografow itd. rownie dobrze moznaby kazac "miec papiery" stolarzowi, murarzowi, plytkarzowi, malarzowi, ogrodnikowi, bibliotekarzowi itd. pamietam konkluzje z tej dyskusji, ze dobry fotograf sie obroni i zawsze znajdzie klientow, nie bedzie prosto, ale da rade.

a regulacje urzedowe? - do czego to doprowadzi? chyba do niczego dobrego, moze do wzrostu cen i dodatkowych miejsc pracy w warszawce, gdzie zbiora sie madre glowy i beda ustalac, kto moze, a kto nie miec uprawnienia, gdzie tworzone beda specjalne komisje, egzaminy beda ekstra platne itd.

mam z czyms takim do czynienia w moim fachu. tu na szczescie (dla mnie, jako osoby bedacej juz z odpowiednimi uprawnieniami ;-) ) sa odpowiednie uregulowania prawne, jednak widze, jak utrudnia to pozostalym osobom w zdobyciu odpowiednich uprawnien i jesli w moim przypadku jestem w stanie wyobrazic sobie, dlaczego takie uregulowania sa, to nie przychodzi mi do glowy zaden pomysl, dlaczego mialoby cos takiego funkcjonowac w przypadku wykonywania szeroko pojetego zawodu fotografa.

JK
06-03-2007, 13:09
Czornyj, jakieś rozwiązanie tych zaniżanych cen jest. I to chyba proste. Wystarczy obowiązkowe wprowadzenie normalnych zasad działalności gospodarczej, normalnej ksiegowości, normalnego VATu, normalnych składek ZUS, normalnych kas fiskalnych, a później "ganianie" i surowe karanie tych z czarnego rynku. Wystarczy wprowadzić zakaz prowadzenia działalności gospodarczej jako dodatkowego źródła utrzymania - po godzinach pracy u innego pracodawcy. Takie działanie można nazwać nieuczciwą konkurencją i moim zdaniem byłoby to słuszne rozwiązanie. Wystarczy "przetrzepać" wszystkich "lewusów" na okoliczność tego, z czego żyją i jakie płaca podatki, a już się skończą zdjęcia po 0,50 PLN. Tylko, że to w naszych warunkach znów nie jest takie proste, bo systemy komputerowe urzędów skarbowych są dziurawe jak sito. A co do artyzmu? A kto powiedział, że fotograf ślubny, czy taki od zdjęć do gazetki reklamowej MediaMarktu, muszą być artystami?

fIlek
06-03-2007, 13:13
JK - dokładnie o to chodzi. System podatkowy jest najlepszym rozwiązaniem problemu szarej strefy. Na pocieszenie - na ślubie nietrudno przypadkiem naciąć się na pracownika skarbówki. A ci, którzy twierdzą, że skarbowy się nie kapnie, niech drżą na myśl o rozliczeniu z kolejnym klientem - bo może zażyczy sobie fakturę za usługę, albo pracuje w izbie skarbowej...

leon28
06-03-2007, 13:14
Jakieś rozwiązanie tych zaniżanych cen jest. I to chyba proste. Wystarczy obowiązkowe wprowadzenie normalnych zasad działalności gospodarczej, normalnej ksiegowości, normalnego VATu, normalnych składek ZUS, normalnych kas fiskalnych, a później "ganianie" i surowe karanie tych z czarnego rynku. Wystarczy wprowadzić zakaz prowadzenia działalności gospodarczej jako dodatkowego źródła utrzymania - po godzinach pracy u innego pracodawcy. Takie działanie można nazwać nieuczciwą konkurencją i moim zdaniem byłoby to słuszne rozwiązanie. Wystarczy "przetrzepać" wszystkich "lewusów" na okoliczność tego, z czego żyją i jakie płaca podatki, a już się skończą zdjęcia po 0,50 PLN. Tylko, że to w naszych warunkach znów nie jest takie proste, bo systemy komputerowe urzędów skarbowych są dziurawe jak sito. A co do artyzmu? A kto powiedział, że fotograf ślubny, czy taki od zdjęć do gazetki reklamowej MediaMarktu, muszą być artystami?

masz calkowita racje, ze tak mogloby byc, zgadzam sie, ze wykonywanie uslug bez prowadzenia dzialalnosci, bez tych wszystkich oplat, z ktorymi wszyscy uczciwi musza sie zmagac, zawsze bedzie bardziej konkurencyjne. dopiero wejscie w te wszystkie obciazenia finansowe spowodowaloby, ze ludzie zaczeli by sie cenic, bo inaczej doplacaliby do swojego biznesu. niestety dlugo jeszcze tak nie bedzie.

jk jednego tylko nie rozumiem - powiedz mi, dlaczego mianoby wprowadzic zakaz prowadzenia dzialalnosci gospodarczej, jako dodatkowego zrodla utrzymania? nie zawsze byloby to chyba konkurencyjne w stosunku to regularnie wykonywanego zawodu.

Czornyj
06-03-2007, 13:17
jk jednego tylko nie rozumiem - powiedz mi, dlaczego mianoby wprowadzic zakaz prowadzenia dzialalnosci gospodarczej, jako dodatkowego zrodla utrzymania? nie zawsze byloby to chyba konkurencyjne w stosunku to regularnie wykonywanego zawodu.
Bo wtedy masz dlaczegoś znacznie mniejsze obciążenie składką ZUS.


Czornyj, jakieś rozwiązanie tych zaniżanych cen jest. I to chyba proste. Wystarczy obowiązkowe wprowadzenie normalnych zasad działalności gospodarczej, normalnej ksiegowości, normalnego VATu, normalnych składek ZUS, normalnych kas fiskalnych, a później "ganianie" i surowe karanie tych z czarnego rynku. Wystarczy wprowadzić zakaz prowadzenia działalności gospodarczej jako dodatkowego źródła utrzymania - po godzinach pracy u innego pracodawcy. Takie działanie można nazwać nieuczciwą konkurencją i moim zdaniem byłoby to słuszne rozwiązanie. Wystarczy "przetrzepać" wszystkich "lewusów" na okoliczność tego, z czego żyją i jakie płaca podatki, a już się skończą zdjęcia po 0,50 PLN. Tylko, że to w naszych warunkach znów nie jest takie proste, bo systemy komputerowe urzędów skarbowych są dziurawe jak sito. A co do artyzmu? A kto powiedział, że fotograf ślubny, czy taki od zdjęć do gazetki reklamowej MediaMarktu, muszą być artystami?
JK - mi chodzi raczej o to, by szkolnictwo było solidne. Tu nie chodzi o artystów, tylko o dobrych rzemieślników. A w skuteczność fiskusa jest raczej wątpliwa - urzędy mają dość zabawy z przekrętami na dużo większą skalę, by dobierać się do takich płotek...

fIlek
06-03-2007, 13:21
Niby racja, bo płacisz tylko zdrowotny, ale z drugiej strony w części firm nie masz możliwości 100% gwarancji, że dnia xx czerwca będziesz mógł zrobić reportaż, bo może akurat będziesz miał szkolenie itp. Nie przeczę, że są w lepszej sytuacji jeśli chodzi o ZUS, ale same formalności + księgowość to już dla nich kłopot i na początek odsiałoby to tą część, która najbardziej zaniża jakość i ceny.

Czornyj
06-03-2007, 13:22
Niby racja, bo płacisz tylko zdrowotny, ale z drugiej strony w części firm nie masz możliwości 100% gwarancji, że dnia xx czerwca będziesz mógł zrobić reportaż, bo może akurat będziesz miał szkolenie itp.

Można się zatrudnić fikcyjnie

Baqs
06-03-2007, 13:23
Tak sie przygladam dyskusji i powiem Wam jedno( a to wszystko na przykladzie mojego znajomego). Ja fotografuje canonem eos 33 i tamronem 28-75-zreszta odkupione od tego czlowieka:) Nie chce aby wybuchla dyskusja sprzetowa bo nie o to tutaj chodzi, przedstawie tylko pogladowo na czym on robi zdjecia kiedy zaczal i jakie ma stawki- SPRZET canon eos33, canon 5d, obiektywy- canon 35/1.4, 50/1.4, 85/1.8, 17-40/4L, 24-70/2.8L, 70-200/4 , KIEDY rozpoczal przygode z foto - 3-4 lata temu, ILE teraz bierze za zlecenie - 2000-3000zł - pytalem ostatnio i nie ma juz wolnych terminow w 2007roku, nie skonczyl szkoly foto, ani nawet kursu(jest samoukiem) - CO MI ODPOWIEDZIAL .....stary sluchaj ja nie wciskam kitu jaki to jestem super, hiper, jaki mam drogi sprzet itp.itd JA POKAZUJE SWOJE FOTOGRAFIE, ONE BRONIA SIE SAME - i teraz moja konkluzja jak ktos ma talent, ma to cos....utrzyma sie na rynku( od siebie facet robi przepiekne zdjecia, chcialbym choc w malym stopniu aby wychodzily takie cuda z mojego aparatu:)-on nie ma nawet strony www). On nie boi sie konkurencji za 500zł....jak powiedzial sa rozni klienci jest segment za 500 za 1000 za 2000 i za 5000 .....kazdy ma swoich klientow-----konkluzja szkoda gadac o sprzecie, o cechach itp itd trzeba pokazac zdjecia :) mam nadzieje ze nie posialem zamieszania:)
pozdrawiam

JK
06-03-2007, 13:23
fIlek, a dlatego, że normalny przedsiębiorca musi gwarantować klientowi pewność usług, pewność serwisu, itd. A jak taki pracownik na całym etacie może coś zagwarantować? Wystarczy, że szef go wyśle w delegację i jest problem. Wystarczy, że US zechce przeprowadzić kontrolę w miejscu prowadzenia działalności i znów jest problem. Moim zdaniem, jeśłi ktoś chce się utrzymywać z jakiejś działalności (np. z fotograffi), to musi się temu poświęcić, a nie robić tego z doskoku, jeśli ma chwilę czasu. Zresztą, gdyby taka dodatkowa działalność gospodarcza nie powodowała żadnych obniżek obowiązkowego ZUSu, zwolnień od VATu, uproszczonych metod rozliczania, itp., to sprawa by się sama rozwiązała. Taki "doskakujący działacz gospodarczy" wyleciałby z pracy, albo pokrywał ZUSy i podatki ze swej własnej pensji.

leon28
06-03-2007, 13:24
Bo wtedy masz dlaczegoś znacznie mniejsze obciążenie składką ZUS.



no i ??? bo nadal nie rozumiem, jesli jest to dopuszczalne prawnie, a chyba jest, to kazdy z prowadzacych dzialalnosc zwiazana np. z fotografia moze przeciez zatrudnic sie u innych i oplacac takie, nizsze skladki zus. jesli oczywiscie bedzie w stanie pogodzic dodatkowe zatrudnienie. tu akurat szanse sa prawnie wyrownane. a weryfikowac powinni to klienci, a nie madre glowy z komisji kwalifikacyjnych

fIlek
06-03-2007, 13:28
Można się zatrudnić fikcyjnie

A niby jak? Nawet jak się zatrudnisz fikcyjnie to masz ~500zł ZUS-u do odprowadzenia przy pełnym etacie + zaliczkę na podatek dochodowy. Razem wychodzi podobnie jak ZUS przy zwykłej działalności, bo zaliczkę płacić musisz, a jeśli nie przekroczysz kwoty wolnej od podatku w ciągu roku to dopiero na koniec dostaniesz zwrot. Stąd zatrudnienie filksyjne średnio się opłaca. Oszczędności są niewielkie. Do tego jeszcze te sto kilkadziesiąt zł zdrowotnego. Jeszcze kilka miesięcy temu ja tak miałem, że byłem zatrudniony na cały etat + swoja działalność i koszty ogólne były zbliżone.

slasz
06-03-2007, 13:49
A ja bym to rozszerzył - chodzi o egzaminy, kwalifikacje itd. Np. taki wulkanizator opon powinien należeć do cechu i zdawać egzaminy np. z nowych technologii ogumienia albo z trendów oponiarskich na rok 2007 :) Ja bym nie chciał, żeby jakiś "dzięcioł", który jeszcze wczoraj pracował na mięsnym w hipermarkecie niszczył moje oponki - domagam się fachowca ale z certyfikatem! :)

fIlek
06-03-2007, 13:53
OK, ale od fotek nie zależy Twoje życie, a druga sprawa to możesz poprosić o pokazanie portfolio - jeśli syfiaste to dziękujemy, jeśli w porządku to masz swojego fotopstryka.

JK
06-03-2007, 13:53
Slasz, a Ty masz aktualny, pisemny certyfikat na to co robisz zawodowo?

slasz
06-03-2007, 14:00
Slasz, a Ty masz aktualny, pisemny certyfikat na to co robisz zawodowo?

No właśnie nie mam. Nie wykonuję wyuczonego zawodu. Czy powinienem zrezygnować z tego, co robie? A może po prostu pozwolić klientowi wybrać? Jak będę kiepski, to nikt mnie do pracy nie weźmie. Nie jestem ani drogi ani tani, po prostu znam swoje miejsce i swoją wartość. Nadmienię, że pracuje w tzw. DTP i nie prowadzą dodatkowej działalności. Ale jakby ktoś chciał np. kupić jakieś moje zdjęcie lub zlecić mi coś, czy powinienem to zrobić?

JK
06-03-2007, 14:41
No właśnie, slasz. Nie masz papierów ani na fotografa, ani na DTP. Nie masz papierów na życie, czyli powinieneś rzucić pracę i iść na bezrobocie, albo do jakiejś szkoły, a później łaskawie błagać jakiegoś uprawnionego durnia, żeby ci te papiery wystawił. Właśnie taką przyszłość niektórzy z tego forum dla ciebie widzą - dla wielu innych również.

Moim zdaniem, poza ekstremalnymi przypadkami, o których juz była mowa, tzw. dopuszczanie do zawodu to zwykła głupota. Tyle, że wykonywanie każdego zawodu na własną rękę powinno podlegać pewnym ogólnym obowiązkom, gwarantującym klientom pewność. Taka pewność to między innymi: wpis do rejestru, zgłoszenie w US, REGON, firmowy lokal, środki trwałe niezbędne do wykonywania działalności, środki obrotowe na koncie i wiele innych elementów, które powodują, że taki gość nie zniknie z rynku tak szybko jak się pojawi. I nie chodzi o to, czy ktoś coś umie, czy nie umie, bo to zweryfikuje rynek. Jeśłi nie umie - to straci kasę, albo się bardzo szybko nauczy. Chodzi tylko o to, żeby do maksimum ograniczać naciągactwo, ze strony pseudo-działaczy gospodarczych, którzy jak "wańka-wstańka", dziś są, a jutro ich juz nie ma. Dziś są przedsiębiorcami, a jutro juz pracownikami, żeby wieczorem znów być przedsiębiorcami. To jest właśnie paranoja, z którą trzeba walczyć.

slasz
06-03-2007, 15:30
Wiesz JK, jeżeli tylko o gwarancje i wiarygodność chodzi to też tak do końca rejestracja jako firmy niczego nie gwarantuje. My jako firma podnajmujemy część pomieszczeń niby to porządnym firmom. No to Ci powiem, że już dwie zniknęły i jesteśmy w plecy jakieś 12 tyś. zł. Zawsze się na kimś możesz naciąć, nie ma na świecie reguły - chyba?
Jeżeli chodzi o płacenie podatków, to zawsze mogę na jakąś umowę-zlecenie (niech mnie ktoś poprawi jakby co) i wtedy popłacę państwu co jego.

A jeszcze jeden przykład (dla wszystkich) człowieka, który np. nie powinie zajmować się tym, co robi, to np. taki niejaki Pan Begsiński. Był architektem z zawodu i miał na to papiery, a malował obrazy, zabierając pewnie chleb wielu artystom malarzom. I być może jego decyzja pozbawiła Polską architekturę wielu wspaniałych budowli ale jakże wzbogaciła Polskie malarstwo. ;)

Moje zdanie jest takie - dla każdego jest miejsce na ziemi, bądźcie jak najlepsi, a ludzie niech zdecydują, nie głupi papierek Was określa ale to, co i jak robicie.

JK
06-03-2007, 15:46
Slasz, żebyśmy się dobrze zrozumieli. Ja myślę dokładnie tak jak Ty i jestem przeciw każdemu ograniczaniu praw do wykonywania zawodu, jeśli wykonywania takiego zawodu nie zagraża zdrowiu lub życiu innych. Jestem natomiast za tym, żeby swój zawód wykonywać uczciwie i nie stosować metod nieuczciwej konkurencji (nie płacenie składek ZUS, zwolnienia z VATu, praca na czarno, itp.).

slasz
06-03-2007, 16:03
No właśnie JK, odbieram Twoje zdanie tak, jak piszesz. Może tylko odniosłeś wrażenie, że się z Tobą jakoś spieram ale tak nie jest. Oczywiście kwestia regulowania swojej działalności, a co za tym idzie nie stosowania nieuczciwej konkurencji jest bezdyskusyjna. Jest tylko kwestia regulowania w przypadku hm, jakby to powiedzieć, czegoś z doskoku :) To znaczy, ktoś się uprze, żebym mu zrobił jakieś zdjęcia, bo widział już kiedyś, i mu się podobają. Niestety wiem, że to może być szansa raz w roku i niechciałbym od razu zakładać firmy. Ale to chyba można jakoś załatwić, żeby być fair. Natomiast, gdy to osiągnie megaskalę i położę na szalę fotografowania swój los to nie ma przeproś i wtedy jest inna gadka.

Erie
06-03-2007, 16:15
Slasz wówczas prosisz o zlecenie i odprowadzasz podatek od umowy zlecenia i jestes cacy wzgledem US.

slasz
06-03-2007, 16:24
Dzięki Erie. To miłe uczucie - być w porządku w stosunku do innych. :)

leon28
06-03-2007, 16:45
Slasz wówczas prosisz o zlecenie i odprowadzasz podatek od umowy zlecenia i jestes cacy wzgledem US.

czy bedzie to umowa zlecenie, czy podpadnie to pod umowe o dzielo?

Erie
06-03-2007, 16:49
czy bedzie to umowa zlecenie, czy podpadnie to pod umowe o dzielo?

hmm to już różnie :), ale nie czepiajmy się jaki to typ umowy - zainteresowani sprawdzą, a niezaintersowani i tak oleją sprawę i zrobią na czarno

bombel
06-03-2007, 17:03
Przypomnę niektórym, że był już wprowadzony taki system (dla muzyków); albo zdawało się egzamin, albo nie miało się papierowych kwalifikacji i co za tym idzie nie można było za koncert wziąć więcej niż pułap, który jakiś urzędas przewidział.

A wszystko to przed laty, w czasie, w którym wybuchła gigantyczna ilość nowych kapel, od skrajnie prymitywnego punka po wysokowyczynowy i skomplikowany jazz.

Czy to coś dało? No cóż, gówno. Czy takie obostrzenia ukróciły szmirę? Nie bardzo. Czy wykluczyły z rynku nieudaczników z dobrymi menadżerami? Nie. I na nic zdały się przykłady, że Hendrix nie tylko nie miał żadnych egzaminów, ale nawet nie znał nut - wprowadzono odgórnie, licząc na oczyszczenie rynku.

Po latach ten system sam umarł, bo nie znalazł się nikt, kto by go popierał. Z tym (jeśli wejdzie) będzie tak samo.

wilus
07-03-2007, 13:18
Panowie wszystko w tej branży w tym temacie podszyte jest obłudą , pieprzeniem o szarej strefie .... wielu z Was ma w albumie zdjęcia ślubne z zakładu, a ilu z Was ma na nie paragon? żaden? pracuję w tym ileś lat i zauważyłem że to temat tabu.

ars
07-03-2007, 17:05
a ilu z Was ma na nie paragon?

paragon to moze nie, ale mam umowe o dzielo i rachunek do umowy o dzielo.. jezeli ktos robi fotki nie w sposob ciagly ale sporadycznie to spokojnie mozna jechac na umowie o dzielo. brak zus, tylko zaliczka na podatek przy 50% kosztach uzyskania przychodu.. sam stosuje takie rozwiazanie ostatnio.

fIlek
07-03-2007, 17:36
Panowie wszystko w tej branży w tym temacie podszyte jest obłudą , pieprzeniem o szarej strefie .... wielu z Was ma w albumie zdjęcia ślubne z zakładu, a ilu z Was ma na nie paragon? żaden? pracuję w tym ileś lat i zauważyłem że to temat tabu.

Wszystko zależy od podejścia. Ja pracowałem przez prawie 9 lat w firmie, w której absolutnie wszystko szło przez kasy. Ceny może mieli nie najniższe, ale czyste sumienie i spokojny sen. Co do sprzedaży zdjęć "bez paragonu" to rzeczywiście - proceder jest nagminny. Kiedyś zrobiliśmy prosty numer - wysłaliśmy kolegę na rundkę po naszym mieście. Wszędzie zostawił coś do wywołania, a przy odbiorze prosił o paragon/fakturę. W każdym zakładzie, oprócz naszego, kończyło się to "yyyy...eeeeeeee.......hmmmmmmm..... tak, oczywiście, proszę zajrzeć jutro", albo "już wystawiam paragon".... Czyli szara strefa działa też pośród "zawodowców". A, powiem jeszcze, że nie wystawianie paragonów to początek. Dochodzi do tego sprzedaż filmów/aparatów/nośników przy metodzie opodatkowania karta podatkowa, co jest dopiero niezłym przegięciem...

motyl
08-03-2007, 11:40
No to powiedzmy sobie otwarcie, jeżeli chodzi o nieuczciwą konkurencję to proponuje ( jeżeli znajdą się chętni ) brać przykład z zachodnich sąsiadów i wykazać obywatelską postawę czyli poinformować odpowiednie urzędy o takowym zjawisku. Po co tworzyć nowe prawo i tak jak chce KCF wydawać pozwolenia itp. Cech chce egzaminów i pozwoleń na wykonywanie zawodu a tu tworzy się pole do kolejnych nadużyć. Będą egzaminatorzy i ich znajomi i znajomi królika. Sytuacja pogmatwa się jeszcze bardziej a rynku to nie uzdrowi. Jak ktoś chce niech wykorzystuje istniejące prawo i jego możliwości.

matka997
08-03-2007, 12:04
koleś po filmówce czy opavie też pewnie bedzie musiał złożyć egzamin.
:)
niechcący, od 15 lat jestem czeladnikiem garncarstwa z czego nie korzystam, ale jeśli egzamin na czeladnika, czyli dopuszczający do zawodu pod okiem miszcza, miałby wyglądać właśnie tak jak widziałem jak wygląda, to żenada.

Co do szarej strefy - już sa mechanizmy przed nią chroniące:
fotograf musi mieć (lub bedzie musiał mieć) kase fiskalną.

Co do troski o klienta: lepiej zamiast zakazów, polecenia. Np. Rekomendacja nr 007 Stowarzyszenia Fotografów Ślubnych - jesli by sie komus to chciało montowaćitd.
Albo nad wejściem - Rekomendacja. licencja itp nr 007 KCF.
i niżej - co ta liencja gwarantuje. np. że nie spier... fotek, a jak spier... to obiecują spełnić 3 zyczenia
;)

bardziej od fotografa zawodem wymagającym zaufania jest zawód psychologa. i tam też, w trosce o klienta, ostro poszło o kase związaną ze szkoleniami i licencjami na psychoterapeutów. pozornie w obronie przed szarlatanami. a szło o kase. ciśnienie sie zrobiło tak duże, że znani psycholodzy skakali sobie do gardeł w polemikach prasowych i internetowych, a w końcu powstała Federacja Psychologów jako kontra przed molochem PTP

motyl
08-03-2007, 12:46
....a w końcu powstała Federacja Psychologów jako kontra przed molochem PTP
i czy to coś pomogło w tej branży ? Czy to jest propozycja powołania instytujci, która będzie działać za/przeciw/obok KCF ?

matka997
08-03-2007, 13:43
i czy to coś pomogło w tej branży ? Czy to jest propozycja powołania instytujci, która będzie działać za/przeciw/obok KCF ?

wiesz, nie ja jestem od składania propozycji. pisząc posta nawet nie miałem takich intencji. ale skoro pytasz:
mysle, że do wykonywania pewnego rodzaju zdjęć: paszport, dowód - mogłyby być jakieś obowiązkowe uprawnienia, przy czym powinno być kilka róznych sposobów zdobycia ich.
zarówno KCF, jak i szkoły, technika, studia, policealne, i na nich obowiązkowy egzamin z tego. przy takim zapisie nie byłoby monopolu na szkolenia.

a tak na marginesie o miłych ale martwych przepisach
http://www.zpaf.pl/pl/content/prawa_aut/tabele.php
http://www.zpaf.pl/pl/download/tabele-zpaf-04-2005.pdf

wrobell
08-03-2007, 13:47
popytajcie znajomych architektow... ile placa na swoj "cech" (zalozony pare lat temu), ile z tego maja
i co sie zmienilo :>

imho, jesli juz cos robic, to przede wszystkim zaadresowac problem edukacji. czornyj prawde
rzecze. polskie "asp" nie potrafi wspolczesnym tworcom dac odpowiedniego wyksztalcenia
(a wraz z narzedziami zmienily sie mozliwosci, przy czym oczywiscie wiele podstaw teoretycznych
jest b. wazna czescia edukacji, bol polega na tym, ze niedostrzega sie nowych).

i to co wynika z watku "edukacyjnego". jesli kogos boli to, ze "mlody" "denny" "amator" potrafi konkurowac
z zawodowcem, to trzeba zaczac promowac _sztuke_, a nie cfaniakowac z jakims cechem, przez co klienci de facto
zostana pozbawieni wyboru. imho wydanie kasy na promocje i edukacje ma sens. wydawanie kasy na biurokracje
i egzaminy tego sensu nie ma.

matka997
08-03-2007, 15:00
no cóż
dzieja sie jakies ruchy, bo wszedl przepis, że studia foto muszą być jednolite 5 letnie magisterskie, i nie ma oddzielnego kierunku foto, tylko foto i film
i weszło tak tak sobie po cichu, że nawet filmówka nie zauważyła, de facto robi teraz nabór wydaje mi sie że niezgodnie z prawem ( głupim)

Jacek_Z
11-03-2007, 22:56
zgadzam się z wszystkimi po trochu :-D (szczególnie rabijki jesli chodzi o ocenę rynku)
1. zawód fotograf ma wiele odcieni i są rzemieślnicy (śluby, legitki itp), fotoreporterzy (prasa) artyści (reklama) - to tak w duzym uproszczeniu. Ciężko znależć jeden mianownik jeśli chodzi o jednakowe uregulowanie tych kwestii w róznych działach fotografii.
2. chodzi oczywiście o pieniądze czyli o konkurencyjność. Naiwne jest sądzenie, że rynek wyreguluje się sam na zasadzie - jesteś dobry - przetrwasz, jesteś kiepski - zbankrutujesz. Dlaczego? Bo ten kiepski (albo pracujący na czarno, bez lokalu, ZUS itp) będzie miał niskie ceny i zmusi tego dobrego, by ten nie brał aż tak wiele więcej od niego. Niestety przypada tak powiedzmy 3 kiepskich na 1 fachowca. Co z tego, że fachowiec przetrzyma tego jednego kiepskiego - on odejdzie, będzie dalej sprzedawał pietruszkę dajmy na to, ale w jego miejsce wejdzie inny kiepski. I fachowiec cały czas musi pracowac na bardzo niskich cenach.
Nie widzę wyjścia niestety. Jestem liberałem jeśli chodzi o poglądy gospodarcze. Wiem, że regulacje nic nie pomogą. Bo śluby będzie mógł robic ktoś na czarno, bez kwitków, zawsze. Kłopot, że państwo i Urzedy Skarbowe nie potrafia sobie poradzić z szarą strefą. Z legalnie działającymi podmiotami bym sobie żył jak pączek w maśle.
kasy fiskalne nic nie dadzą - bo jak ktoś jest nie prowadzi działalności to o czym mowa? A donoszenie w polsce nie jest poularne - mimo, że często źle komuś (konkurencji) życzymy.

Przy okazji - jestem członkiem komisji egzaminacyjnej na mistrza. Ostatni egzamin był 2 lata temu. Certyfikacja by nieco pomogła, ale tylko nieco. Śluby nadal będzie mozna dalej robic na czarno, a żadanie by artyści robiący reklamę musili mieć certyfikaty jest dziwne i nieżyciowe. Najbardziej pomogłaby likwidacja szarej strefy - jestem ciekaw czy nasz "wolny rynek" w takiej kwestii nie jest przesadą, nawet w stosunku do krajów europy zachodniej czy USA.

Za analoga ta branża sie jeszcze jakoś trzymała - mimo szarej strefy. Ale przy tak tanim sprzęcie i łatwym robieniu zdjęć cyfówkami - zaczyna byc tragicznie. Popadało trochę zakładów - i to nie ze względów na brak umiejetności właścicieli.
Ubocznym efektem takiego rynku jest to, że nie inwestuje się aż tyle - i znowu z dwóch powodów:
- bo przy niewielkim zysku nie ma kasy na inwestycje
- bo cyfrowy sprzęt szybko tanieje i nie opłaca się kupno, o ile się on szybko nie zamortyzuje.
w pierwsze 5 - 10 lat istnienia firmy rozwijałem się w miarę szybko (była bardzo mała konkurencja na rynku) i kupowałem dużo dobrego sprzetu. Teraz - lecę praktycznie na tym, co miałem. A chciałbym mieć więcej sprzętu, większe możliwości, dać wyższa jakość.

spiritwood
11-03-2007, 23:08
Jak zwykle wszystko zweryfikuje rynek. Przeciez wszystkie branze zwiazane z tzw. artyzmem borykaja sie z tym problemem. Artysci, chcac utrzymac sie na rynku sa zmuszeni obnizac ceny, nawet do granic oplacalnosci. Wiem cos o tym, gdyz moj Ojciec jest projektantem po Politechnice Poznanskiej, z wlasna firma i z 40-letnim stazemi i wiem z jakimi problemami sie boryka. Wiele firm stosuje ceny dumpingowe na przetargach, a pozniej realizacje projektow daja studentom bez uprawnien. Jakie projekty z tego wychodza obserwujemy na codzien. Taka jest polska rzeczywistosc. A pozniej przychodzi nie wiadomo jakie zdziwienie, ze hale sie wala, tudziez inne mosty / wiadukty groza zarwaniem.

Wracajac do tematu foto. Wierze, ze prawdziwy artysta zawsze sie obroni, nawet wtedy, kiedy za swoja prace bedzie zadal 2 albo 3 razy tyle, co amator/hochsztapler.

I na koniec, dam przyklad Omegi: aby przetrwac na rynku musiala wypuscis serie Swatcha. Chcac projektowac autostrady, trzeba od czasu do czasu zaproijektowac przystanek autobusowy.

Sorry za brak polskich liter, ale nieststy na tym forum mac po polsku nie pisze (albo ja jeszcze tej funkcji nie odkrylem)
To moje trzy grosze...

JK
11-03-2007, 23:56
..... Teraz - lecę praktycznie na tym, co miałem. A chciałbym mieć więcej sprzętu, większe możliwości, dać wyższa jakość.

Powiem tak żartobliwie. Musisz zmienić zawód, to będziesz miał kasę na przyjemności. Zostań bankowcem, informatykiem, graczem giełdowym, albo czymś jeszcze, to bez wiekszego problemu znajdziesz pieniądze na sprzęt. Jakieś 20-30 tys. rocznie to nie problem. Oczywiście żartuję.

A tak na poważnie. Ja tych padajacych zakładów wcale nie żałuję. Znam kilku takich ledwo ciągnących swoje wózki i wcale mi ich nie żal. Oni nie robią nic, żeby to zmienić. Mają studia, maja laby, maja kontakty, ale tego nie wykorzystują. Nie chce im się. I tylko wspominają stare dobre lata, kiedy klient musiał przyjść do niego, bo była mniejsza konkurencja. Wielokrotnie z jednym z nich rozmiawiałem o kalibrowaniu laba, o robieniu profili, ale się nie da. Ja, amator, mogłem sobie kupić kalibrator, czy dobry monitor, a on zarabia kasę na starym rozlatującym się Samsungu, a o kalibratorach nawet nie chce słyszeć. Argument ma prosty - ludzie i tak wszystko wezmą, bo się nie znają, a z tą kalibracją to tyle roboty, że nie warto się męczyć. A papiery ma i owszem - mistrzem jest, a raczej był - analogowym mistrzem. Tylko nie zauważył, że się epoka zmieniła.

Kilka, kilkanaście lat temu podobny problem był z informatyką. Tam też był syndrom "syna kolegi", który może napisać każdy programik, bo tatuś kupił PCeta, a on skopiował TurboPascala i dBase. I pisał, za pół darmo pisał, albo za dziękuję, ale to się już skończyło. Znów liczy się wiedza i doświadczenie, liczy się praca zespołowa, a "syn kolegi" albo się ucywilizował, albo zmienił zajęcie. Tyle, że z tym było łatwiej, bo odbiorcami informatyki są głównie firmy. W fotografii niestety duża część roboty to zlecenia ludności - śluby, chrzciny i inne takie i tu "synowi kolegi" nadal jest łatwiej.

Jacek_Z
12-03-2007, 00:12
Powiem tak żartobliwie. Musisz zmienić zawód, to będziesz miał kasę na przyjemności. Zostań bankowcem, informatykiem, graczem giełdowym, albo czymś jeszcze, to bez wiekszego problemu znajdziesz pieniądze na sprzęt. Jakieś 20-30 tys. rocznie to nie problem. Oczywiście żartuję.

A tak na poważnie....

Powiem ci, że ja sie nad tym trochę zastanawiałem i to od lat - ale z innego powodu. "wypaliłem się" fotograficznie. Dużo mam, dużo umiem i tylko zdjęc nie chce mi sie robic. Oczywiście gdy sie trafi świetne zlecenie - bardzo mi się chce, ale takich zleceń mało, więc robi sie wszystko, dla kasy. Gdybym był bankowcem i robił tylko takie zdjęcia jak lubie - byłoby chyba lepiej.
A co do sprzetu - od poczatku 2006 kupiłem D200 z gripem, SB800, N70-200/2.8VR, N18-200VR, N35-105/3.5-4,5, N micro 70-180, N micro 105/2.8, Vivitara 90/2,5 macro, lampe Elfo 250 WS (by miec małą moc pod 85/1.4), wymieniłem inna Elfo 500 na taki podobny model z wieksza regulacją. To tak bezinwestycyjnie nie jest (nie liczyłem) - i sa dalsze plany (85 lub 105 DC i TC 17E). Ale zamiast niektórych z tych rzeczy bym chciał kupic przystwke cyfowa do sredniego formatu, a od wielu lat lepszej klasy oswietlenie (hensel lub broncolor)

bradley
12-03-2007, 03:37
Ja cech rozumię, ale co Panowie powiecie na tę propozycje katowickiego cechu : http://www.fotograf.org.pl/stop.php
Wątek jest dość długi, mogłem przeoczyć. Może już ktoś wrzucił.Toż to nie tylko PRL, ale propozycja zostania ORMOwcem! Dyskrecja zapewniona!

motyl
12-03-2007, 09:53
„ciekawa” propozycja. I co mam zostać „tajnym agentem” dla instytucji państwowych. Jakoś dziwnie, że potrafią one "przeczepać" takiego kto działa oficjalnie. Jak będę miał kontrole z US to muszę się wytłumaczyć z każdego zakupu i każdej wystawionej faktury ale nikomu z US nie chce się łapać tych pracujących na lewo.

cygan
19-03-2007, 10:56
Cała ta dyskusja imo nie ma sensu, przepisy o jakich mowa podczas obecnych rządów nie mają szans zaistnieć, PIS raczej osłabia korporacje niż je wzmacnia czy tworzy nowe. Sam znam "miszcza" cechowego z mojego miasta i mimo posiadanych dyplomów ten pan kończy karierę głównie ze względu na tragiczne zdjęcia. Dla mnie upada więc argument że papier cechowy gwarantuje jakość usług.

PółProfesjonalista
19-03-2007, 16:32
trzeba to wyregolowac prosze panstwa.
sa sprawdzone metody.pamietam dobre czasy gdy byle amator kupil sobie najwyzej zenita do tego HL ke i koniec.
a pan fotograf zalatwil sobie przydzail ze zwiazku i jakos szlo.byly stawki legitymacje i porzadek.a teraz masz kase to kupujesz co chcesz,robisz co chcesz,sprzedajesz za ile ci zaplaca.
prosta sprawa TRZEBA WPROWADZIC PRAWO bez papierow nie kupisz aparatu powyzej lepszej malpki POZATYM KAZDY CZLONEK CECHU LUB ZWIAZKU MOZE ZAARESZTOWAC FOTOGRAFA BEZ PAPIEROW NA SWOIM TERENIE bo wydaje mi sie ze powinny byc wyznaczone obszary dzialania dla fotografow albo stawka na 1000 mieszkancow 1 fotograf.nie beda sie krecili fotografi bez papierow i psuli rynek ( fuu co za nazwa rynek,nie daj boze wolny rynek).

pozdrawiam wszystkich regulatorow..........regulujta,regulujta.........

Radek Radziszewski
30-03-2007, 20:12
http://www.fotokieca.pl/galerie/rodzinne.php

FOTO KIECA ROK ZAŁOŻENIA 1952 CECH FOTOGRAFÓW zapraszam do galerii...

jchyra
07-04-2007, 19:34
wolny rynek - tak
komuna - precz
inaczej nie dogonimy socjalistycznej Europy ;-) a co dopiero mówić o Chinach i USA :-)

szymony
18-04-2007, 12:33
Chyba jednak "egzamina" będą niestety.
http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,4067946.html

bukowy dziad
18-04-2007, 12:43
gdzeis pisali, ze zawodow artystycznych, w tym foto, nie ma w tym spisie. no ale wylom zostal poczyniony:/

szymony
18-04-2007, 12:51
Wyobrażasz sobie malarza, który trzy dni zdaje egzamin praktyczny? Izby chyba potrzebują remontu i tym sposobem się go zrobi i jeszcze kasiorę sciągnie.

Hiv
18-04-2007, 13:11
http://www.fotokieca.pl/galerie/rodzinne.php

FOTO KIECA ROK ZAŁOŻENIA 1952 CECH FOTOGRAFÓW zapraszam do galerii...

:mrgreen: LOL

bukowy dziad
18-04-2007, 13:30
Wyobrażasz sobie malarza, który trzy dni zdaje egzamin praktyczny? Izby chyba potrzebują remontu i tym sposobem się go zrobi i jeszcze kasiorę sciągnie.


uscislajac- zeby nie bylo, ze popieram ten paranoiczny pomysl;) chodzilo mi o to, ze wylom zostal poczyniony i niedajboze jakis debil postanowi ten kretynizm rozciagnac na kolejne zawody np. fotografa m.in...

elanek
18-04-2007, 13:47
Urządy skarbowe nie będa łapać robiących śluby na lewo, zazwyczaj podpisują oni umowę o dzieło przed ślubem, biorą obie kopie i po robocie wyrzucają w kosz. A co fachowców to temat rzeka, pewnie już poruszany wielokrotnie. Tania cyfra "otworzyła" drogę różnym ludziom, sporo w wśród nich jest bardzo utalentowanych, którzy niekoniecznie by wiązali swój zawód i przyszłość z fotografią.
Poza tym sporo zleceniodawców ślubnych nie zna się zupełnie na fotografi i dla nich wystarczy reprotaż, na którym ludzie sa uśmiechnięci, wszystko jest doświetlone, sesja na ławeczkach i w kwiatkach. Najlepiej żeby WB był dobrany tak, żeby skóra miała przyjemny odcień, nawet kosztem innych nierzeczywistych barw.
Poza tym cena, cena, cena.
Lepiej czasem dać 400-500 amatorowi niż 2000, fotografowi, który to zrobi tylko troszke lepiej...
My tu na forum możemy sporo na ten temat dyskutować, ale to nie zmieni naszych zleceniodawców.
To nie jest zdrowa konkurencja, ale nie widzę nic złego, że fotograf, który płaci ZUS, podatki, dzierżawi lokal, "sypie" do US kolesia co mu niszczy interes.

bombel
18-04-2007, 14:31
ale nie widzę nic złego, że fotograf, który płaci ZUS, podatki, dzierżawi lokal, "sypie" do US kolesia co mu niszczy interes.

To świetna metoda! Muszę ją twórczo zastosować... Jeden koleś też mi zniszczl dzisiaj samopoczucie pierdząc w windzie - ale gdzie by go można sypnąć? Sanepid?

elanek
18-04-2007, 15:17
To świetna metoda! Muszę ją twórczo zastosować... Jeden koleś też mi zniszczl dzisiaj samopoczucie pierdząc w windzie - ale gdzie by go można sypnąć? Sanepid?

zwróc sie do swojego adwokata, na pewno Ci poradzi

Radek Radziszewski
18-04-2007, 15:43
Mnie śmieszą osobiście te egzaminy - jak zwykle ktoś chce sobie napchać kieszenie i przy okazji troszkę konkurencji pozbyć. Zapraszam pod link Pana fotografa PROFESJONALNEGO z egzaminami FOTO KIECA (link na poprzedniej stronie).
Jeśli tak będą wyglądały wszystkie zdjęcia "mistrzów foto :)" to będzie śmiesznie...

elanek
20-04-2007, 08:32
To świetna metoda! Muszę ją twórczo zastosować... Jeden koleś też mi zniszczl dzisiaj samopoczucie pierdząc w windzie - ale gdzie by go można sypnąć? Sanepid?

MAM :)
http://wiadomosci.onet.pl/1522461,11,item.html
:):)

comes
20-04-2007, 08:50
Mnie śmieszą osobiście te egzaminy - jak zwykle ktoś chce sobie napchać kieszenie i przy okazji troszkę konkurencji pozbyć. Zapraszam pod link Pana fotografa PROFESJONALNEGO z egzaminami FOTO KIECA (link na poprzedniej stronie).
Jeśli tak będą wyglądały wszystkie zdjęcia "mistrzów foto :)" to będzie śmiesznie...

https://forum.nikoniarze.pl//brak.gif
źródło (http://img81.imageshack.us/img81/2533/firmauf5.jpg)

A o zdjęciach ww. firmy napisał już Radzik100.

Nie ma to jak profesjonalizm pełną gębą:mrgreen:

Radek Radziszewski
20-04-2007, 09:03
tu błędy są sprawą na dalszym palnie - ale są :)

TEN PAN PROFESJONALISTA PO PROSTU NIE POTRAFI ZDJĘĆ ROBIĆ każdy kto wejdzie do jego galerii nie ważne czy ślubne czy reklamowe - tam dopiero jest ubaw... to się utwierdzi w tym przekonaniu...

I jeszcze jedno co to znaczy z rodzinnymi tradycjami - może dziadek robił świetne zdjęcia b&w ale to wcale nie oznacza że wnuk będzie mistrzem foto ! i jak widać nie jest i nie będzie a papier ma !

JK
20-04-2007, 09:04
Jaja sobie robicie, a to jest powazna sprawa. Oni już mają komplet potrzebnych kwitów i ich żadne nowe prawo nie ruszy. Co więcej, być może to ten Mietek Kieca z Katowic będzie pytania egzaminacyjne układał i przygotowywał zasady oceny prac egzaminacyjnych.

jchyra
20-04-2007, 09:23
to się nazywa wolność gospodarcza, k...

Radek Radziszewski
20-04-2007, 09:33
jak to będzie on to chyba nie zadam :) buehehehehe

Vadim
20-04-2007, 14:50
Niech se w buty wsadzą jakieś durnowate egzaminy. Rozumiem, że do pracy w redakcji też będzie trzeba zatrudniać fotografów z papierkami od szacownej komisji...:twisted: :twisted: :twisted:

Pozdrawiam

jchyra
20-04-2007, 15:13
z drugiej strony to dobry pomysł
ci co nie potrafią robić zdjęć będą kosić kasę egzaminując
już nie grozi im bankructwo ;-)

Radek Radziszewski
20-04-2007, 15:14
Mieczysław Kieca – Wodzisław Śląski, z zawodu informatyk, właściciel zakładu fotograficznego Foto-Kieca, cechmistrz Krajowego Cechu Fotografów. Od ostatnich wyborów samorządowych prezydent Wodzisławia Śląskiego (najmłodszy prezydent w kraju).

No to w Wodzisławiu Śląskim konkurencji nie ma :)

Jeśli jest tak samo dobrym prezydentem jak fotografem to Wodzisław daleko nie zajedzie....

fIlek
20-04-2007, 23:56
Próbowali z fotami do praw jazdy, potem namotali z paszportami. Przy okazji wydoili wielu fotografów na bzdetnych kursach, na których sami nie potrafili zrobić poprawnych zdjęć (według wytycznych, które sami ustalili!!!). Teraz mają nowy temat - lobbowanie na rzecz "papierka" - znowu będą mogli podoić kilku przerażonych fotografów. Na szczęście zejdzie im się z tym jeszcze. Pozostaje nadzieja, że do tego czasu wykosi ich konkurencja - może bez papierka, ale potrafiąca robić zdjęcia.

JK
21-04-2007, 08:03
Zawsze będziesz mógł powiedzieć, że Twoje zdjęcia są artystyczne, a na to papirów nie ma i nie będzie. Jak ktoś w miarę rozsądny porówna zdjęcia przecietnego forumowicza z tymi na stronie Kiecy, to też raczej nie bedzie miał watpliwości, które są artystyczne. :wink:

fIlek
22-04-2007, 00:22
I o to chodzi - nic tak dobrze nie robi jak konkurencja w jakości a nie cenowa :grin:

Z drugiej strony na "kursie" robienia zdjęć do praw jazdy usłyszałem sugestie na kursie, że jak się zapłaci składki i zapisze do KCF to komisja rewizyjna spojrzy przyjaznym okiem w przypadku konfliktu z Wytwórnią Papierów Wartościowych to już zwykłe łapownictwo. Odtąd omijam KCF z daleka.

matka997
24-04-2007, 19:13
brzydki "Fakt" z 24.04.07
ale warto kuknąć
http://efakt.pl/
(link do tekstu chyba odeśle tylko dziś, fragment, całość w wyd. papierowym)

"Tak się bawi pogromca fryzjerów
Stoły uginające się pod ciężarem wykwintnego jedzenia. Pieczone prosięta, szynki, wspaniałe desery i morze gatunkowych trunków. Tak się bawił poseł PiS Michał Wójcik (36 l.) na jubileuszu Śląskiej Izby Rzemieślniczej w Katowicach. Nie szkoda mu pieniędzy, bo to nie z jego kieszeni. Zapłacą drobni przedsiębiorcy! Wójcik wymyślił bowiem, że rzemieślnicy, by wykonywać swój zawód, będą musieli zdawać egzaminy. Izby zarobią na tym miliony."

fotolaba.pl
15-05-2007, 05:01
Witam wszystkich użytkowników.

Wpadłem na to forum całkiem przypadkiem i jestem przerażony...
Porównujecie działanie Krajowego Cechu Fotografów do PRL-owskich czasów, OK !!! Czy ktoś z Was wie co to była KOMUNA? To nic innego jak tylko gospodarka planowana jak dzisiejsza w UNII,
tylko trochę się inaczej nazywa-krócej.
Każdy z nas powie, że nasz polski kapitalizm po 1989 roku to istna abstrakcja a prawo to zbiór absurdów i ustawowych bubli kreujących tylko "kapitał obcy". Nie ma równości a co gorsze mieszkaniec Rzeczpospolitej prowadzący jakąkolwiek działalność gospodarczą, przez polskiego ustawodawcę jest od długich lat traktowany jak intruz, złodziej, kapitalista wykorzystujący klasę robotniczą. I można by tu tylko ponarzekać....

Mam powody przypuszczać, że każdy z Was drodzy forumowicze oglądał w TVN (wybaczcie kryptoreklamę) program usterka. Nie widziałem programu o polskich fotografach (zarówno tych z papierami jak i szarej strefy) ale miałem okazję zobaczyć jak pracują ludzie w różnych zawodach rzemieślniczych. Czy mają kwalifikację? Nie wiem, ale nóż się w kieszeni otwiera co potrafią zrobić fachowcy... Kupując piłę motorową wcale nie stajemy się drwalami !!!
aparat fotograficzny - fotografami, komputer -informatykami, słuchawki lekarskie - lekarzami !!!
Wielka szkoda, że Senat RP odrzucił ustawę o rzemiośle. Wbrew pozorom jest to ustawa bardzo zbliżająca nas do Unii, bo jak powiedziałem wcześniej - Unia to gospodarka planowana i jeśli piekarz chce otworzyć piekarnię na danej ulicy to odpowiednie władze analizują położenie przyszłego biznesu pod kontem braku zakłóceń dla firm prowadzących podobny profil działalności. U nas po 89 jest tak, że jeśli ktoś z okna zerka i widzi, że w sklepie obuwniczym stoi klolejka to w niedługim czasie otwiera po sąsiedzku również sklep obuwniczy.... i w tym momencie nie zarabia ani jeden ani drugi a korzystają klienci na walce cenowej konkurentów.
Czy słyszeliście powiedzenie "niemiecka precyzja" ? A czy kiedykolwiek pracowaliście z Niemcami? Znacie ich wykształcenie? Tak, tak, Niemiecki robotnik ma wąsko, ale dokładnie określoną specjalizację. Nie będzie się zajmował pisaniem programów komputerowych jeśli serwisuje te urządzenia a tym bardziej nie będzie naprawiał samochodów.
I jeszcze mała dygresja - u naszych zachodnich sąsiadów nie można otworzyć działalności gospodarczej nie mając kwalifikacji... czy chodzi o precyzję? PRL w Unii? W Niemczech? Dlaczego?
A gdyby tak właścicielem apteki był kelner a serwisem samochodowym rządził ogrodnik? Wracając do TVN to niedawno w uwadze był program o "lekarzu" zza wschodniej granicy, który legalnie w Polsce prowadził klinikę odchudzania. Ludzie płacili grubą kasę za to, że dostają jeść kaszę gryczaną a kąpiele biorą w lodowatym strumyku... I tutaj jednak przydałaby się ta odrzucona ustawa o rzemiośle!

Ktoś zarzucił KCF-owi wykorzystanie zamieszania ze zdjęciami do praw jazdy i paszportów do zrobienia dużej kasy na szkoleniach. Nie mnie to tłumaczyć (choć należę właśnie do tego cechu), ale wypowiadający się użytkownik jest przykładem jak bardzo zawistna jest społeczność fotografów, zarówno tych zawodowych jak i amatorów. Przykre jest to, że nikt nie podziękuje Krajowemu Cechowi Fotografów i jego byłemu Cechmistrzowi Mieczysławowi Kiecy za to, że po dłuuugiej walce z MSWiA fotografowie mogą nadal robić zdjęcia do polskich dokumentów. Niedużo brakowałoby aby kabiny produkcji firmy Elfo wykonywały za nas fotografów w/w foty w urzędach. I muszę tutaj dodać, że to MSWiA za wszelką cenę chciało udowodnić, że ŻADEN FOTOGRAF nie potrafi zrobić prawidłowego zdjęcia biometrycznego.
Burza w MSWiA trwała prawie dwa lata, ile pochłonęła funduszy tego nikt nie wie a wpływy ze szkoleń to tylko cząstka tego co członkowie cechu opłacili z własnych składek.

Sam osobiście nie utrzymuję się ze zdjęć do dokumentów bo mam duże laboratorium fotograficzne w Krakowie ale w imieniu wszystkich (amatorów, zaawansowanych amatorów, fotografów, zawodowców i tych, którzy tylko wykonują swój zawód) DZIĘKUJĘ CI MIETKU!

Wacław Laba

leon28
15-05-2007, 07:56
I jeszcze mała dygresja - u naszych zachodnich sąsiadów nie można otworzyć działalności gospodarczej nie mając kwalifikacji... czy chodzi o precyzję? PRL w Unii? W Niemczech? Dlaczego?
A gdyby tak właścicielem apteki był kelner a serwisem samochodowym rządził ogrodnik? 4 bzdura i tyle, jak nie wiesz, to prosze nie pisz

fotolaba.pl
15-05-2007, 11:35
Racja.... fotograf może zostać bauerem ale bauer mechanikiem już nie.... ja o tym wiem a Ty Leon?
Pozdrawiam

JK
15-05-2007, 12:19
.... Porównujecie działanie Krajowego Cechu Fotografów do PRL-owskich czasów, OK !!! Czy ktoś z Was wie co to była KOMUNA? To nic innego jak tylko gospodarka planowana jak dzisiejsza w UNII,
tylko trochę się inaczej nazywa-krócej.
Każdy z nas powie, że nasz polski kapitalizm po 1989 roku to istna abstrakcja a prawo to zbiór absurdów i ustawowych bubli kreujących tylko "kapitał obcy". Nie ma równości a co gorsze mieszkaniec Rzeczpospolitej prowadzący jakąkolwiek działalność gospodarczą, przez polskiego ustawodawcę jest od długich lat traktowany jak intruz, złodziej, kapitalista wykorzystujący klasę robotniczą. I można by tu tylko ponarzekać.... ......

To chyba jednak bardzo mało pamiętasz. Są jednak tacy, którzy pamiętają nieco więcej. Ograniczę się tylko do tego co się nazywało działalnością w sektorze prywatnym. Na przykład to, że jak kuzyn dostał w spadku po ojcu hektar ziemi, to żeby mógł ten spadek przejąć i żeby nie zabrała tej ziemi komuna, musiał szybko zdać egzamin na rolnika i wcale nie było ważne, że miał dyplom SGGW. Mój znajomy doktor mechaniki przejmował po ojcu warsztat ślusarsko-mechaniczny i też musiał skończyć kursy, oczywiście zakończone egzaminem na czeladnika, przed jakimiś debilami, którzy o mechanice i obróbce mechanicznej wiedzieli dużo mniej od niego. A pamiętasz jak się wtedy płaciło podatki? Każdy członek spółdzielni rzemieślniczej je płacił (to znaczy spółdzielnia płaciła za niego, żeby nie oszukiwał), ale co jakiś czas była kontrola i jak wymyślili że ma za dużo kasy, to nakładali kolejny podatek, który się nazywał domiarem i był nakładany uznaniowo. Starczy? Nie widzisz różnic pomiędzy komuną i tym co jest teraz?

Na szczęście nikt, kto robi zdjęcia nie musi należeć do cechu (nie musi płacić haraczu, za to, że te zdjęcia robi) i oby tak pozostało.

fotolaba.pl
15-05-2007, 13:28
A jeszcze wcześniej płaciło się dzisięcinę co można łatwo przeliczyć, że było to 10% zbiorów z pola. Teraz mamy 19% dochodowego i aby za wiele nie zarobić to 22 VAT-u. Ale i rządzących mieliśmy wtedy mniej na utrzymaniu....

I możemy sobie tak gdybać i gdybać...

a o 5-tej rano znów oglądałem USTERKĘ w TVN.
Nie życzę nikomu takich fachowców. Ciekawe dlaczego zostali tutaj a nie pojechali do Anglii?
Czyżby kwalifikacje?

Czornyj
15-05-2007, 13:33
a o 5-tej rano znów oglądałem USTERKĘ w TVN.
Nie życzę nikomu takich fachowców. Ciekawe dlaczego zostali tutaj a nie pojechali do Anglii?
Czyżby kwalifikacje?

Takich, to znaczy jakich - odgrywających wyreżyserowany spektakl? Przecież ten program ma tyle wspólnego z rzeczywistością, co amerykański Wrestling z walką na śmierć i życie...

JK
15-05-2007, 13:34
.... a o 5-tej rano znów oglądałem USTERKĘ w TVN.
Nie życzę nikomu takich fachowców. Ciekawe dlaczego zostali tutaj a nie pojechali do Anglii?
Czyżby kwalifikacje?

Ty też z tego powodu zostałeś? Bo ja zostałem z innego.

A do żadnego towarzystwa wzajemnej adoracji i bezsensownego utrudniania dostępu do zawodu, zwanego cechem, nie należałem, nie należę i mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał należeć. Czego wszystkim życzę.

leon28
15-05-2007, 13:59
Racja.... fotograf może zostać bauerem ale bauer mechanikiem już nie.... ja o tym wiem a Ty Leon?
Pozdrawiam najpierw zobacz co wczesniej piszesz, piszesz ze nie mozna zalozyc dzialalnosci gospodarczej nie majac kwalifikacji, pozniej nagle, ze jednak mozna zostac np. rolnikiem itd. czy wg ciebie do rolniczenia trzeba miec kwalifikacje, czy nie?

zapewniam cie, ze jesli bardzo bys chcial moglbys spokojnie zostac w niemczech fotografem, prowadzic restauracje itd. nie majac do tego jakichkolwiek specjalnych papierow. nie wciskaj ludziom kitu, bo tak nie jest.

bukowy dziad
15-05-2007, 14:04
Witam wszystkich użytkowników.

Wpadłem na to forum całkiem przypadkiem i jestem przerażony...
Porównujecie działanie Krajowego Cechu Fotografów do PRL-owskich czasów, OK !!! Czy ktoś z Was wie co to była KOMUNA? To nic innego jak tylko gospodarka planowana jak dzisiejsza w UNII,
tylko trochę się inaczej nazywa-krócej.

dlatego tez tak ta unią bym sie nie jaral, bo tylko na naszym europejskim cypelku UE robi jeszcze za mocna gospodarke, ale jak dalej bedzie szla w tym kierunku to pewnie zostanie zjedzona przez chinczykow i spolke szybcioej niz sie wydaje nawet najwiekszym pesymistom...



Każdy z nas powie, że nasz polski kapitalizm po 1989 roku to istna abstrakcja a prawo to zbiór absurdów i ustawowych bubli kreujących tylko "kapitał obcy". Nie ma równości a co gorsze mieszkaniec Rzeczpospolitej prowadzący jakąkolwiek działalność gospodarczą, przez polskiego ustawodawcę jest od długich lat traktowany jak intruz, złodziej, kapitalista wykorzystujący klasę robotniczą. I można by tu tylko ponarzekać....

eee...co by tu...marks nie zyje? (*szeptem);)



Mam powody przypuszczać, że każdy z Was drodzy forumowicze oglądał w TVN (wybaczcie kryptoreklamę) program usterka. Nie widziałem programu o polskich fotografach (zarówno tych z papierami jak i szarej strefy) ale miałem okazję zobaczyć jak pracują ludzie w różnych zawodach rzemieślniczych. Czy mają kwalifikację? Nie wiem, ale nóż się w kieszeni otwiera co potrafią zrobić fachowcy... Kupując piłę motorową wcale nie stajemy się drwalami !!!
aparat fotograficzny - fotografami, komputer -informatykami, słuchawki lekarskie - lekarzami !!!
"fachowcy" powinno byc w takim razie w cudzyslowie:) oczywiscie trudno sie z powyzszym cytatem nie zgodzic, ale wnioski sa imho cokolwiek bledne - o czym nizej z reszta. na razie tylko rzuce jedno haslo, ktore zawsze mi przychodzi na mysl, gdy ktos proboje wciskac kit, ze jakies papiery,egzaminy,certyfikaty,iso,uprawnienia,zezwo lenia, dostosowanie do wymogu unii i inne gwarantuja podwyzszenie jakosci uslug. to haslo to: WEDLINY Z CONSTARU:D (smacznego - ja wole jednak szyneczke ze swinki ubitej u sasiada w stodole (nielegalnie juz nawiasem mowiac)...



Wielka szkoda, że Senat RP odrzucił ustawę o rzemiośle. Wbrew pozorom jest to ustawa bardzo zbliżająca nas do Unii
no to sie zdecyduj wreszcie, czy szkoda, ze odrzucil, czy zbliza do unii;) (swoja droga to sa tye chwile, kiedy ciesze sie, ze jest ta wladzuchna a nie ta druga - przynajmniej na unie mozna miec inny poglad;))


, bo jak powiedziałem wcześniej - Unia to gospodarka planowana i jeśli piekarz chce otworzyć piekarnię na danej ulicy to odpowiednie władze analizują położenie przyszłego biznesu pod kontem braku zakłóceń dla firm prowadzących podobny profil działalności. U nas po 89 jest tak, że jeśli ktoś z okna zerka i widzi, że w sklepie obuwniczym stoi klolejka to w niedługim czasie otwiera po sąsiedzku również sklep obuwniczy.... i w tym momencie nie zarabia ani jeden ani drugi a korzystają klienci na walce cenowej konkurentów.

I TU LEZY PIES POGRZEBANY. bo nie rozumiesz jednej prostej rzeczy jak widac: to klient jest na rynku najwazniejszy! i obaj ci panowie w sklepie obuwniczym sa na koncu lancuszka rowniez klientami! i jesli straca na swoim biznesiku, to zyskaja np. idac pozniej do piekarza i kupujac tanszy chlebc (bo inny piekarz wymusil na tamtym obnizke cen). albo lepszy chleb, bo piekarz postanowil konurowac nie cena a jakoscia uslugi. z reszta rozsadny czlowiek przemysli najpierw sprawe, czy mu sie oplaca otworzyc sklep obuwniczy, przy znanym juz np. na rynku siasiedzie. jesli nie dosc przemysli to najwyzej zbnankrutuje ( i dobrze mu tak). oczywiscie twoj przyklad ma cala mase innych zweryfikowanych przez zycie bledow: chocby taki, ze przewaznie w naturalny sposob przedisebiorcy danej branzy grupuja sie w jednym rejonie (np. sprzedawcy czesci samochodowych, czy nawet butow)a po to, by klient mial wybor. w moim miescie byl sobie taki rodzinny sklepik z przyslowiowymi gwozdziami - trwal sobie w piwnicy domu od wielu lat. gdy w poblizu zbudowano obi, w kilka miesiecy sklepik zamienil sie w znakomite nowoczesne przedsiebiorstwo - zmienil sie z zewnatrz i wewnatrz pod kazdym wzlgedme na plus. wlasciciel blogoslawi obi. bo to ono przyciagnelo do niego klientow...
powolywanie sie na unie w dziedzinie gospodarki to - wybacz -glupota. we francji redukuje sie bezrobocie zatrudiajac ludzi w budzetowce. niewiele to sie rozni od zatrudniania ludzi przy kopaniu rowow, i innych przy ich zakopywaniu. albo dotowaniu piekarzy piekacych chleb z betonu - skoro to dobro przedsiebiorcy jest wazniejsze niz klienta to przeciez jedna cholera z czego bedzie ten chleb (i tak klient kupi, skoro to jedyny piekarz w dzielnicy, nie?;))


Czy słyszeliście powiedzenie "niemiecka precyzja" ? A czy kiedykolwiek pracowaliście z Niemcami? Znacie ich wykształcenie? Tak, tak, Niemiecki robotnik ma wąsko, ale dokładnie określoną specjalizację. Nie będzie się zajmował pisaniem programów komputerowych jeśli serwisuje te urządzenia a tym bardziej nie będzie naprawiał samochodów.
I jeszcze mała dygresja - u naszych zachodnich sąsiadów nie można otworzyć działalności gospodarczej nie mając kwalifikacji... czy chodzi o precyzję? PRL w Unii? W Niemczech? Dlaczego?
rodzice remontuja domek na wsi (taka drewniana przedwojenna chalupa). wszystko - od szalunku, poprzez hydraulike, wykonczenie, elektryke robi 2 gosci. tylko dach zrobila ekipa zajmujaca sie wylacznie dachami...no i tych dwoch gosci musialo po tej ekipie poprawiac. tylko nie mow, ze niemiecka ekipa od dachow na pewno by nie spratolila, bo i u niemcow sa rozne przypadki, a wirz mi - nasi fachowcy nie robia tam akriery tylko i wylacznie dlatego, ze sa tansi.


"A gdyby tak właścicielem apteki był kelner a serwisem samochodowym rządził ogrodnik?"
wlasciciel apteki ma byc dobrym menedzerem. jesli ten kelner(byc moze zaocznie studiujacy zarzadzanie?) by sie takim okazal, to pewnie za lada staliby dobrzy farmaceuci a apteka cieszyla sie uznaniem klientow. jesli wlascicielem bedzie np. lekarz, ktory przez ze 7 lat zapieniczal nad ksiazkami to podejrzewam, ze nawet dobrze nie zdazy tej apteki otworzyc a juz bedzie musial zamykac...
z reszta co ty sie bedziesz ludziom do biznesu wpierniczal? jesli samochod bedzie dobrze i szybko naprawiony to wlascicielem warszatu moze dla mnie byc nawet murzynski szaman po godzinach grajacy na balalajce.


Wracając do TVN to niedawno w uwadze był program o "lekarzu" zza wschodniej granicy, który legalnie w Polsce prowadził klinikę odchudzania. Ludzie płacili grubą kasę za to, że dostają jeść kaszę gryczaną a kąpiele biorą w lodowatym strumyku... I tutaj jednak przydałaby się ta odrzucona ustawa o rzemiośle!
w tymze samym tvn nie raz pokazywali ludzi, ktorzy wyszli od jak najbardzie legalnych, wyksztalconych lekarzy ze zdrowiem zmarnowanym do konca zycia - a kasza gryczana i zimna woda przynajmniej nie powinny zaszkodzic (nie mowiac juz o tym, ze jesli jakis debil po 1 seansie nadal placil za takie cos pieniadze to nawert lepiej, nizby mial np. w cos zainwestowac i pograzyc sie przez swoja ewidentna glupote w dlugfach do kocna zycia;))



Ktoś zarzucił KCF-owi wykorzystanie zamieszania ze zdjęciami do praw jazdy i paszportów do zrobienia dużej kasy na szkoleniach. Nie mnie to tłumaczyć (choć należę właśnie do tego cechu), ale wypowiadający się użytkownik jest przykładem jak bardzo zawistna jest społeczność fotografów, zarówno tych zawodowych jak i amatorów.

przyganial kociol...


Przykre jest to, że nikt nie podziękuje Krajowemu Cechowi Fotografów i jego byłemu Cechmistrzowi Mieczysławowi Kiecy za to, że po dłuuugiej walce z MSWiA fotografowie mogą nadal robić zdjęcia do polskich dokumentów. Niedużo brakowałoby aby kabiny produkcji firmy Elfo wykonywały za nas fotografów w/w foty w urzędach. I muszę tutaj dodać, że to MSWiA za wszelką cenę chciało udowodnić, że ŻADEN FOTOGRAF nie potrafi zrobić prawidłowego zdjęcia biometrycznego.
Burza w MSWiA trwała prawie dwa lata, ile pochłonęła funduszy tego nikt nie wie a wpływy ze szkoleń to tylko cząstka tego co członkowie cechu opłacili z własnych składek.
zdiecia bylyby tansze? pewnie bylyby - wciaz praca ludzi jest najwiejszym kosztem. to za to tu dziekowac? ze drozsze zdiecia musze robic? wiesz ile twojej kasy idzie na to, ze w gornictwie wciaz rozumuja w taki sposob?
jesli cos moze zrobic maszyna zamiast 10 ludzi to powinna to robic, a ludzie powinni zajac sie czyms pozytecznym, czego maszyna nie potrafi...




Sam osobiście nie utrzymuję się ze zdjęć do dokumentów bo mam duże laboratorium fotograficzne w Krakowie ale w imieniu wszystkich (amatorów, zaawansowanych amatorów, fotografów, zawodowców i tych, którzy tylko wykonują swój zawód) DZIĘKUJĘ CI MIETKU!

Wacław Laba
tia...nie myslales o tym, zeby zamiast swoichy minilabow pozatrudniac tak ze 30 osob na zmiane z koreksami i ze sto z powiekszalnikami?

fotolaba.pl
17-05-2007, 01:37
Ty to masz chyba duuuużo czasu. Pewnie cały dzień i całą noc siedzisz przed kompem. Pięknie rozpracowałeś mój post. I jak najbardziej cenię sobie każdego zdanie. Idealnie podważyłeś każde moje zdanie i chwała Ci panie! Masz prawo sądzić inaczej a to nie znaczy, że jesteś tym co widzi inaczej tylko masz inne zdanie niż ja i niż ktokolwiek inny.
A tak nawiasem mówiąc jakie masz zdanie na temat zawiści międzyludzkiej w naszej fotograficznej branży? Sprawa dotyczy tu zarówno amatorów, smakoszy, zawodowców i artystów.
Czy chodzisz czasem do fryzjera? Wiesz, że 95% fryzjerów zrzeszona jest w cechu? I oni jakoś się dogadują a nie wzajemnie adorują. Byłeś kiedyś na jakimś spotkaniu gdzie fotografowie wymieniają swoje spostrzeżenia? Czy dla Ciebie istnieje tylko forum i internet jako źródło doświadczeń i wiedzy?

ZooM
27-10-2010, 01:30
A ja jako konsument uważam że najsprawiedliwszym rozwiązaniem problemu nieuczciwej konkurencji w postaci często starych pryków którzy boją się zmierzyć z otwartym rynkiem pracy była by certyfikacja usług fotograficznych.

I tak "fotograf" w centrum Gdyni z którego usług niestety skorzystałem z niewiedzy jakie kwiatki tworzy nie otrzymał by certyfikatu na wykonywanie danego typu zdjęć. Myślę że w przypadku kontroli po otrzymaniu zdjęcia do dowodu osobistego na którym 2/3 kadru było by tło, a kontroler oświetlany był by halogenem budowlanym rozwiało by wszystkie wątpliwości. Cena usługi 25zł / czas oczekiwania 2 dni.

Inną sprawą są zdjęcia reklamowe czy artystyczne - dobrym przykładem na to niech będzie Andryej Dragan. Myślę że za kampanie dla Diverse'a policzył więcej niż przysłowiowe 100zł a zdjęcia z ostrymi cieniami i nienaturalny kolor skory co gorsza sylwetka modela zdeformowana :D Tak więc Panowie i Panie po przeszło 3 latach od ostatniego postu gdy już emocje związane z popularyzacją fotografii cyfrowej opadły radze wszystkim którzy czują się fotografami aby trzymali poziom i byli przede wszystkim zadowoleni z owoców swojej pracy. Tzn. z jakości i innowacji jakimi się wykazali a nie dudkami wypychającymi kabzę.

prz3mo
27-10-2010, 18:07
łoooł, jak Ty żeś ten temat odkopał? :shock: :)

stef
31-10-2010, 21:12
Fajnie się czyta takie wątki po paru latach :)

maniek750
31-10-2010, 21:49
łoooł, jak Ty żeś ten temat odkopał? :shock: :)

Też mi troche koparka opadła ;)

ZooM
31-10-2010, 23:47
Milo że udało mi się was tak zaskoczyć jednak przypominam że na forum jest opcja "szukaj". Więc ta ekscytacja jest co najmniej nieuzasadniona :D

Waldy
03-11-2010, 23:03
Może i dobrze, że temat odżył. Nie zamierzam bronić nikogo z KCF. Ale chyba wszyscy widza jak prawdziwa fotografia zdycha. W prasie prawdziwego fotoreportażu się nie uświadczy. Ostatni bastion, czyli GW, likwiduje dział foto.
Zrobienie porządnego zdjęcia identyfikacyjnego staje się niemożliwe. Takiego z dobrym oświetleniem i charakterem. Orły z pasją i parciem na kasę nie potrafią ustawić lamp. Wystarczy popatrzeć na bilbordy i afisze wyborcze...wstyd jak te gęby wyglądają! Jeżeli ktokolwiek próbuje ratować rzemiosło w dobrze pojmowanym znaczeniu, to tylko mu podziękować.

ZooM
03-11-2010, 23:37
W pełni się zgadzam z tym co napisałeś !

PawelPrzez
03-11-2010, 23:49
prawdziwa fotografia zdycha nie dlatego, że nie ma cechu fotografów czy innego tworu - tylko dlatego, że nikt takiej fotografii nie chce kupować. Zwykłe prawa rynku. Natomiast istnieje w sieci magazyn 5klatek, który jest rozdawany za darmo i tam można pooglądać świetne reportaże. Jak chcecie mieć jakąś reglamentację to na Kube. MZ rynek powinien być wolny. Zdjęcie do dokumentów jest tak banalne do wykonania w dzisiejszych czasach, że można sobie przy odrobinie wiedzy zrobić takie coś samemu i nie mam być piękne tylko mam mieć parametry i a na zdjęciu ma być człowiek o wyrazie twarzy nijakim. A jak ktoś chce artystyczne to do artysty a nie do rzemieślnika.

wolnyslimak
04-11-2010, 00:03
Dziękuję Ci za 5klatek. Mam lekturę o jaką mi chodziło...wiele jest świetnych fotografii. I do tego wywiady. Wypas. Pozdrawiam

robin102
04-11-2010, 13:46
prawdziwa fotografia zdycha nie dlatego, że nie ma cechu fotografów czy innego tworu - tylko dlatego, że nikt takiej fotografii nie chce kupować....
Zdycha też dlatego, że upada gust i estetyka odbiorców karmionych papą z netu, tv i mp3. Zanika w ludziach estetyka, gust wrażliwość, cóż to chyba postęp cywilizacyjny, a może od tych środków E 400, E500, E ..... co nam do żarcia dodają. Coraz trudniej być fotografem ze specjalizacja ślubną bo coraz mniejsze są wymagania klienta-odbiorcy, tak tak dokładnie dlatego, że mniejsze , a nie większe, spadają wymagania, upada gust odbiorcy którego satysfakcjonują zdjęcia, echhhhhh jakie tam zdjęcia teraz nie ma zdjęć, teraz to są foty ! np. pana młodego ciągniętego przez pm na smyczy przez pole jak psa, albo zdjęcia na śmietniku, czy przy nim :(.

prz3mo
04-11-2010, 14:05
Zdycha też dlatego, że upada gust i estetyka odbiorców karmionych papą z netu, tv i mp3. Zanika w ludziach estetyka, gust wrażliwość, cóż to chyba postęp cywilizacyjny, a może od tych środków E 400, E500 co nam do żarcia dodają. Coraz trudniej być fotografem ze specjalizacja ślubną bo coraz mniejsze są wymagania klienta-odbiorcy, tak tak dokładnie dlatego, że spadają wymagania, upada gust odbiorcy którego satysfakcjonują zdjęcia, echhh jakie tam zdjęcia teraz nie ma zdjęć, teraz są foty np pana młodego ciągniętego prze pm na smyczy przez pole jak psa.

A 15 czy 20 lat temu ludzie mieli gust i zdjęcia slubne w naszym kraju były lepsze? Otóż nie.
Zdjęcia były przeważnie słabe, bo fotografów ślubnych było malutko i najczęściej pary młode były skazywane np. na jednego "artystę" w małej miejscowości. A artysta klepał ciągle to samo, tak jak w mięsnym pani w kitlu klepała siekierką mięso.
Fotografia zarobkowa (nie tylko ślubna) umiera, bo fotografia jako taka trafiła pod strzechy. Coraz lepszy sprzęt za coraz mniej, dostępny dla mas. Większy dostęp do literatury, szkoleń, kursów, powoduje, że coraz więcej ludzi fotografuje, część z nich także chce coś na tym zarobić.
Oczywiście to powoduje, że ceny za usługi spadają, a że społeczenstwo niezbyt zamożne to bardzo często decyduje właśnie cena.
Zobaczcie jak w ostatnim czasie mnożą się operatorzy kamer. Przypadek? Chyba nie, po prostu coraz więcej osób filmuje lustrami. Coraz tańsze pozwalają uzyskiwać efekty jakie 3 lata temu oglądałem tylko na discovery.
Znam przypadek, gdzie fotograf w miejscowości X wręcz ma "pretensje" do urzędników, że "rozdają" dotacje unijne i robi się mu konkurencja. Konkurencja, która na starcie dostaje kasę na sprzęt, soft i nierzadko której pokrywają przez jakiś czas koszty zusu, księgowości etc... a on musiał być może do tego dochodzić latami. I to pewnie go boli.
Jest jak jest i nikt już tego nie zmieni. Będzie coraz "trudniej" fotografom ślubnym, szczególnie tym, którzy kiedyś nie mieli konkurencji i się do tego "mocno" przyzwyczaili.

O ile zgadzam się, że generalnie fotografia robi się jak sprzedaż mięsa, o tyle nie zgadzam się z Twoją tezą, że foto ślubna w Polsce robi się coraz gorsza. Jest lepsza, kiedyś wcale nie było rynku fotografii ślubnej w Polsce. Zmienilo się tylko właśnie to, że coraz ciężej zarobić na fotografii ślubnej.

BTW
A to, że zdjęcia teraz są coraz bardziej dziwne, odjechane, nietypowe. Czyli np. jak napisaleś - "młody ciągnięty na smyczy przez pole"... to już całkiem inna sprawa. Generalnie ludzkość dziczeje i głupieje. Powrót do korzeni ;)

robin102
04-11-2010, 14:42
Cóż fotografia ślubna w naszym kraju i nie tylko u nas w tej nowocześniejszej formie to zaledwie ma 5-7 lat. Często gust klientów kształtowany forsowany jest przez fotografujących którzy też często i gęsto ani podstaw, ani wiedzy, ani doświadczenia ku temu jeszcze nie posiedli, ale sprzedawać umieją, też duch nowych czasów. Dobry sprzedawca sprzeda wszystko :) To, że fotografia jak każda dziedzina ulega zmianom to ja wiem tylko dla czego ;) często w tą brzydszą stronę. A starzy fotografowie cóż, swoje zrobili , młodych pokształcili którzy ich wyprzedzili bo to prawidłowość, ale nie wylewał bym ich jak dziecko razem z kąpielą. Wielu z nich ma się całkiem dobrze, uczą się reformują, czasem nawet nadążają :) czasem tylko krok za ....no dobra idę się reformować struganiem rawów.

Waldy
04-11-2010, 20:27
PawelPrzez - kilka postów wyżej - doskonale opisałeś dzisiejszą sytuację. Klienci jednak oczekują dobrych zdjęć identyfikacyjnych, a nie ksera facjaty. Może to z punktu widzenia tzw. artysty frajerstwo, ale mnie chce się jeszcze dobierać oświetlenie do kształtu twarzy i jej charakteru, wywołać nastrój i oddać mini portrecik, a nie kamienną gębę. Zrobioną za regałem, z odległości pół metra kitowym obiektywem. Do zdjęć "dowodowych" używam N 85/1.4 i D700. Zwykli, szeregowi klienci to doceniają, bo przez cały dzień kolejka się nie kończy.

Waldy
04-11-2010, 21:34
prz3emo - zawsze z uwagą i poważaniem czytam Twoje posty. Co do dotacji, czy to z Urzędu Bezrobocia, czy też Unijnych, to w mojej okolicy jakaś grupka je otrzymała. Nie stali się żadną konkurencją, ponieważ po obowiązkowym roczku zwinęli biznes. Z punktu widzenia pracującego ciężko podatnika, obojętnie w jakim stosunku pracy, jest to okradanie go, marnowanie pieniędzy i wkładanie cudzych pieniędzy do kieszeni cwaniaczków. Jeżeli jesteś uważnym czytelnikiem choćby tego forum, to doskonale wiesz o czym piszę.

korsarz
04-11-2010, 22:42
KCF bardzo chce, aby do wykonywania zawodu fotografa konieczny był papierek. czy słuzyc ma to ochronie konsumenta, trosce o usługi czy o potrtfele, to kazdy musi sobie odpowiedziec sam. zapodaje info

http://www.fotograf.org.pl/forum/posty.php3?id=183&temat=KCF

Jak paru pajaców organizuje "warsztaty" za grubą kasę, przekazując wiedzę która bądź jest w książkach, bądź w sieci, mówię "NIE".
Jak paru innych osiołków chce legalizacji tylko swoich lustrzanek albo tylko swojego nasienia, że niby oni mają prawo zapładniać bo ich nasienie jest ekstra, też mówię stanowcze NIE.

Komisyjka, cech, łapóweczka, wkupóweczka. Jakie to POLSKIE....

Żeby śpiewać, musisz iść na warsztaty wokalne do tego czy innego łosia, który daje "bilet" do tego że śpiewasz ładnie.
Żeby fotografować - też.
Dobrze, że pobzykać jeszcze można bez warsztatów. :)

prz3mo
04-11-2010, 23:20
Jak paru pajaców organizuje "warsztaty" za grubą kasę, przekazując wiedzę która bądź jest w książkach, bądź w sieci, mówię "NIE".
)

Masz na myśli warsztaty fotografii ślubnej? Skoro na takie warsztaty są chętni to w czym problem? Tylko pogratulować tym osobom pomysłu, że znalazły sposób na dodatkowy zarobek. Nikt nikogo nie zmusza by brać w nich udział, więc nie bardzo rozumiem Twego "oburzenia" :)

korsarz
04-11-2010, 23:57
A gdzie tam. Mam na myśli warsztaty czegokolwiek. Zauważ, że teraz nastała jakaś furia na te "warsztaty". Albo dawniej nie czytałem stron fotograficznych, albo teraz jakaś ekspansja jest jak plastikową Dodą. Warsztaty tego, tamtego, śmego, owego. A wiadomo, że sztuki nie da się nauczyć na warsztatach.

Analogia. Chodziłem na lekcje śpiewu do najsłynniejszych ponoć ludzi, którzy sami nie mając głosu śpiewają mówiąc że ich metoda kształcenia głosu jest super i w ogóle. A śpiewają przeciętnie.
Wniosek jest jeden: żaden cech nie ma monopolu na śpiewanie, malarstwo, rzeźbę, etc. Jeśli ktoś robi zdjęcia lepsze niż mistrz z cechu, śpiewa lepiej niż mistrz z innego cechu czy rzeźbi lepiej niż ten i ten, to nikt nie ma prawa nikomu tego zabronić.

Wiem, sztuka to k...stwo w dużej mierze tych co mało potrafią i boją się, że Janko Muzykant co sam się wszystkiego uczył będzie potrafił więcej i lepiej. Ale niestety. Albo raczej stety już jest za późno na ich mrzonki o monopolizacji rynku. :)

Jacek_Z
05-11-2010, 02:37
...Znam przypadek, gdzie fotograf w miejscowości X wręcz ma "pretensje" do urzędników, że "rozdają" dotacje unijne i robi się mu konkurencja. Konkurencja, która na starcie dostaje kasę na sprzęt, soft i nierzadko której pokrywają przez jakiś czas koszty zusu, księgowości etc... a on musiał być może do tego dochodzić latami. I to pewnie go boli. ..Ja rozumiem co go boli, facet ma rację. Najśmieszniejsze z tego wszystkiego jest to, że jako konkurencje i rynek przedstawia sie mechanizmy będące podstawą .. socjalizmu!!! Pierw się bierze podatki, a potem rozdaje pieniądze na dofinansowanie. Dofinansowuje sie niezaradnych, by zmiejszyc bezrobocie. Ludzie dostają kasę, a po roku zamykają firmę i robią na czarno. Ta cała unia to socjalizm i mówienie o rynku to kpina. Rynek konkurencyjny jest wtedy, gdy podmioty na nim będące mają równe warunki.
Bardzo bym chciał normalnego rynku, ale go nie ma.

A gdzie tam. Mam na myśli warsztaty czegokolwiek. Zauważ, że teraz nastała jakaś furia na te "warsztaty". Sam organizuje kursy i o dziwo się z tobą zgodzę. A to dlatego, że warsztaty najczęściej robią osoby z 2-3 letnim stażem foto, dobrym spojrzeniem i bardzo dużymi umiejętnościami obróbkowymi. Sęk w tym, że uczestnicy warsztatów mogą sie nauczyć techniki fotograficznej (i to ja przekazuję na kursach), a tego co myślą, że się nauczą od ludzi robiących atrakcyjne zdjęcia - się nie nauczą. Ba, niektóre z tych osób które prowadza kursy nie wiedzą dlaczego robią tak, a nie inaczej. Tak im po prostu lepiej wychodza zdjęcia, a w podstawy się nie wgłębiają. W efekcie pod opieką prowadzącego na warsztatach wyjdą fajne ujęcia, ale potem uczestnicy w domu już tego nie powtórzą.
Zadałęś sobie pytanie skąd ten wysyp? Bo na czym ci ludzie maja zarabiać? Kiedyś by zarabiali na zdjęciach. Ale za zdjęcia nikt juz nie płaci. Więc zarabiaja szkoląc sobie konkurencję. Tzlko co to ya konkurencja, która nie zarobi nic na zdjęciach, będzie musiała sie przebranżowić, a fotografie traktowac jako hobby. Co wszystkim doradzam. Absolutnie szczerze.

markB
05-11-2010, 03:17
A 15 czy 20 lat temu ludzie mieli gust i zdjęcia slubne w naszym kraju były lepsze? Otóż nie.
Zdjęcia były przeważnie słabe, bo fotografów ślubnych było malutko i najczęściej pary młode były skazywane np. na jednego "artystę" w małej miejscowości. A artysta klepał ciągle to samo, tak jak w mięsnym pani w kitlu klepała siekierką mięso.

Łoj, z ostatnim się nie zgodzę. 20 coś lat temu pani w mięsnym klepała siekierką nie mięso, a kolejkę po kość z kawałkiem ścięgna.

freefly
05-11-2010, 03:25
Jak paru pajaców organizuje "warsztaty" za grubą kasę, przekazując wiedzę która bądź jest w książkach, bądź w sieci, mówię "NIE".
Jak paru innych osiołków chce legalizacji tylko swoich lustrzanek albo tylko swojego nasienia, że niby oni mają prawo zapładniać bo ich nasienie jest ekstra, też mówię stanowcze NIE.

Komisyjka, cech, łapóweczka, wkupóweczka. Jakie to POLSKIE....

Żeby śpiewać, musisz iść na warsztaty wokalne do tego czy innego łosia, który daje "bilet" do tego że śpiewasz ładnie.
Żeby fotografować - też.
Dobrze, że pobzykać jeszcze można bez warsztatów. :)

Żaden kurs lub warsztat nie spowoduje, że nabędziesz talent. Szkolenia pomagają jedynie przyspieszyć proces dochodzenia do jakiegoś tam warsztatu. Samodzielna edukacja jest jak najbardziej możliwa, tylko że dochodzenie do czegoś metodą prób i błędów trwa dłużej. I czasami lepiej skorzystać z odplatnej wiedzy innych i miec różne rzeczy podane na tacy niż samemu do tego dochodzić.
Jest to tak samo jak z edukacją szkolną. Szkoła i studia nie uczą zawodu, a jedynie przygotowują w jaki sposób korzystać z wiedzy. Każdy po studiach bez doświadczenia i praktyki to cienias, który dopiero w pracy uczy się zawodu od innych pracowników z większym stażem.

prz3mo
05-11-2010, 09:08
Ja rozumiem co go boli, facet ma rację. Najśmieszniejsze z tego wszystkiego jest to, że jako konkurencje i rynek przedstawia sie mechanizmy będące podstawą .. socjalizmu!!! Pierw się bierze podatki, a potem rozdaje pieniądze na dofinansowanie. Dofinansowuje sie niezaradnych, by zmiejszyc bezrobocie. Ludzie dostają kasę, a po roku zamykają firmę i robią na czarno. Ta cała unia to socjalizm i mówienie o rynku to kpina. Rynek konkurencyjny jest wtedy, gdy podmioty na nim będące mają równe warunki.
Bardzo bym chciał normalnego rynku, ale go nie ma.


Ma rację? Heheh... Idąc takim tokiem rozumowania to powinienem mieć pretensje do kogoś kto wygrał w lotto szóstkę. Przecież skoro grałem przez 20 lat i nic nie wygrałem, to ja mu "po części" zasponsorowałem tę wygraną... Skandal!
Po drugie kasa z unii to raczej nie pieniądze, które Ty czy ja zapłaciłem Państwu. Tak mi się wydaje.
Wrzucasz wszystkich do jednego wora, a to bez sensu. Są firmy, które dostały dotację, działają uczciwie na rynku itd. A jak ktoś chce kombinować to i tak będzie, z dotacją czy bez.
Prawda jest taka, że część "starych wyjadaczy" miało do niedawna jak pączki w maśle, robili chałę, bo i tak mieli klientów bo nie było żadnej konkurencji w danej miejscowości.
Boli ich sam fakt, że konkurencja się pojawiła i ma łatwiej na starcie niż on. I nagle trzeba się wysilić, zacząć robić coś innego by dalej się utrzymać na rynku... Straszne ! Przecież tyle lat był "spokój"...
Oczywiście jak się do wszystkiego dochodziło latami i ciężką pracą to szlag może człowieka trafić, że młokos dostaje na dzień dobry kilkadziesiąt tysięcy na sprzęt, soft, opłaca mu się zusy, księgowość... Ale tak już jest świat skonstruowany, że jedni mają łatwiejszy start w życiu, inni trudniejszy...
Każdy medal ma dwie strony i tyle.

Bylem GŁUPI, że wiele lat temu nie starałem się o dotację, bo było o kasę dość łatwo. Jak Polska zaczęła otrzymywać środki to kupa kasy zostawała i nie była wykorzystywana. Aktualnie nie łapię się pod żaden program niestety. Nie znaczy to jendak, że mam opluwać tych co te pieniądze dostali i dostają.


Łoj, z ostatnim się nie zgodzę. 20 coś lat temu pani w mięsnym klepała siekierką nie mięso, a kolejkę po kość z kawałkiem ścięgna.

hehehe... też prawda :) Do dziś mam w pamięci te obrazy, puste haki w mięsnym, pieniek z drewna i pani z siekierką :)

sznuras
05-11-2010, 09:32
Nie rozumiem tego oburzenia o dotacje na zakup sprzętu starcie, przecież cały czas czytam na tym forum że to nie sprzętem a "głową" robi się zdjęcia ;) i najbardziej wypasiona puszka czy soft nie pomogą jak się nie ma talentu i pomysłu na zdjęcie.
No chyba że:

Prawda jest taka, że część "starych wyjadaczy" miało do niedawna jak pączki w maśle, robili chałę, bo i tak mieli klientów bo nie było żadnej konkurencji w danej miejscowości.
Boli ich sam fakt, że konkurencja się pojawiła i ma łatwiej na starcie niż on. I nagle trzeba się wysilić, zacząć robić coś innego by dalej się utrzymać na rynku... Straszne ! Przecież tyle lat był "spokój"...
:)

korsarz
05-11-2010, 11:32
Sam organizuje kursy i o dziwo się z tobą zgodzę. A to dlatego, że warsztaty najczęściej robią osoby z 2-3 letnim stażem foto, dobrym spojrzeniem i bardzo dużymi umiejętnościami obróbkowymi. Sęk w tym, że uczestnicy warsztatów mogą sie nauczyć techniki fotograficznej (i to ja przekazuję na kursach), a tego co myślą, że się nauczą od ludzi robiących atrakcyjne zdjęcia - się nie nauczą. Ba, niektóre z tych osób które prowadza kursy nie wiedzą dlaczego robią tak, a nie inaczej. Tak im po prostu lepiej wychodza zdjęcia, a w podstawy się nie wgłębiają. W efekcie pod opieką prowadzącego na warsztatach wyjdą fajne ujęcia, ale potem uczestnicy w domu już tego nie powtórzą.
Zadałęś sobie pytanie skąd ten wysyp? Bo na czym ci ludzie maja zarabiać? Kiedyś by zarabiali na zdjęciach. Ale za zdjęcia nikt juz nie płaci. Więc zarabiaja szkoląc sobie konkurencję. Tzlko co to ya konkurencja, która nie zarobi nic na zdjęciach, będzie musiała sie przebranżowić, a fotografie traktowac jako hobby. Co wszystkim doradzam. Absolutnie szczerze.

Eeee. Ale jak to nie można zarobić na zdjęciach? Sam zarobiłem i to jeszcze nie mając strony internetowej. :)
Jacku, do Ciebie z pewnością poszedłbym na warsztaty. Bo po pierwsze pomagasz ludziom na forum bezinteresownie, po drugie podobno warto, po trzecie pewnie organizujesz je za normalną cenę. Tyle, że jesteś trochę daleko...
Nie mam nic przeciwko nauce, edukacji, bo byłbym idiotą. Oczywiście, jak się ma talent to pewne rzeczy można przyspieszyć nauką.

Mój cąły sprzeciw był skierowany wobec tych, którzy sami mało potrafią a organizują warsztaty jeszcze za bajońskie sumy. Mam 20 000 K gotówki założę ze wspólnikiem "BZIU BZIU studio" i zaczniemy robić warsztaty. A jeszcze, rozgłosimy że nasze są najlepsze i np. zdjęcie psa z włóczką w pysku jest ahtystyczne, ale tylko nasze, bo konkurencja źle komponuje.

Chodziło mi o ten cały Cech i próbę monopolizacji jakiejś działalności w sztuce. Chodzi o to, że jak chcesz być kimś to stoją panowie rzędem równo i zasłaniają Ci dalszą drogę. Albo pójdziesz do kogoś na warsztaty (śpiewania, rzeźby, fotografii - wybrać) i zapłacisz 100000$$$ albo nie będziesz miał wstępu do galerii np. i choćbyś nie wiem jakie cuda robił to nikt Ci np. zdjęć nie wystawi.
Tak samo jak z prawem czy medycyną. Ilu studentów dostaje się nie chodząc wcześniej na korepetycje do tego czy tamtego profesora, płacąc sporo, a profesor powie to, co w książce.... To chyba w "Syzyfowych pracach" było...

Jacek_Z
05-11-2010, 16:52
..Po drugie kasa z unii to raczej nie pieniądze, które Ty czy ja zapłaciłem Państwu. Tak mi się wydaje..Jak to nie? Płacimy podatki.


..Wrzucasz wszystkich do jednego wora, a to bez sensu. Są firmy, które dostały dotację, działają uczciwie na rynku itd. A jak ktoś chce kombinować to i tak będzie, z dotacją czy bez...Owszem, są. To mniejszość (dlatego generalizując nie zajmowałem się nimi), ale są.


.Prawda jest taka, że część "starych wyjadaczy" miało do niedawna jak pączki w maśle, ..
Oczywiście jak się do wszystkiego dochodziło latami i ciężką pracą to szlag może człowieka trafić, że młokos dostaje na dzień dobry kilkadziesiąt tysięcy na sprzęt, soft, opłaca mu się zusy, księgowość... Ale tak już jest świat skonstruowany, że jedni mają łatwiejszy start w życiu, inni trudniejszy...
Każdy medal ma dwie strony i tyle.To nie jest równy status podmiotów będących na rynku. Dziwny ten rynek, naprawdę szkoda mi o tym pisać. Mam firmę i chciałem dokupić tylko trochę sprzętu. No i niestety - chciałem za mało kasy wydać, musiałem wydać minimum 50 czy 70 tysięcy. A ja większość rzeczy mam, nie potrzebuję aż tyle. Trzeba fikcyjnie kupić więcej - czyste marnotrawstwo środków. Brawa dla UE. Nigdy nie brałem kredytów. No i to błąd, bo nigdy nie spłaciłem żadnego kredytu !!! Mam własną kasę, nie chcę kredytu - jestem niewiarygodny, nie dostaję punktów, wniosek nie jest zaakceptowany. To jakaś kpina.
Generalnie to rynek jest wg mediów i urzędników. Kochają mieć o czym decydować. Biorą kasę, rozdają kasę. Są potrzebni.... :sad: Rynek. Taaaak.

Współuczestniczyłem przy innym "unijnym" projekcie (chodziło o szkolenia). Kasa poszła gdzie indziej - tam, gdzie już trafiała wcześniej. Bo jeśli ktoś dostał kase raz, to był skontrolowany, a więc dadza mu kasę chętniej niz nowej inicjatywie. Jak mieć zaakceptowane kilka projektów, jak się nie ma akceptowanego pierwszego? Kwadratura koła.

Ja do tej dyskusji podchodzę naprawde coraz mniej osobiście. Po prostu u mnie wykonywanie zdjęć to juz jakieś 10 % dochodu, więc ten "rynek" mnie coraz mniej obchodzi i dotyczy. Zdaje się, że będziecie mi wierzyć dopiero wtedy, gdy będę na emeryturze, ale to nie mój problem :)

Te osoby, które teraz wchodzą w "rynek" niech poczekają z opiniami o nim ze 3 lata. Będą wtedy miały (choc malutką) perspektywę by wiedzieć i odczuwać to co się dzieje.

Nie znaczy to jednak, że mam opluwać tych co te pieniądze dostali i dostają... O jakim opluwaniu mówisz? Mnie denerwuje szara strefa, a nie uczciwie działające firmy. UE i jej socjalizm też mnie wkurza, ale próbowałem coś zrobić w temacie dotacji. By sprostać "nowym". Nie dano mi szans.
W kapitalizmie sobie radziłem. Startując od absolutnego zera. W socjalizmie nie umiem. Popularność, łatwość cyfry dołozyły swoje i to bardzo. Te 2 czynniki naraz powodują, że nie ma co się pchać do zawodu fotografa.

Nie rozumiem tego oburzenia o dotacje na zakup sprzętu starcie, Jeśli chodzi o mnie to oburzają mnie 3 rzeczy.
1. twierdzenie, że jest rynek i że on to wszystko wyreguluje - to nieprawda, nie ma rynku.
2. zasady przyznawania dotacji dla firm juz istniejących.
3. czarna/szara strefa.

jurekb
05-11-2010, 19:07
Z początku też nie zauważyłem, że to taki stary wątek. Zacząłem go czytać z wypiekami na twarzy i niedowierzaniem.

Myślę sobie tak!
Cały ten bełkot o "wysokiej jakości usług fotograficznych" jest tak zabawny jak bełkot prawników, architektów i tym podobnych. Przecież wszystkim chodzi o kasę, o ograniczenie dostępu młodym do zawodu i zagwarantowanie swemu potomstwu lub swym pociotkom intratnych posad.
Żałosne!

Jak nie możesz zarobić na fotkach to szukaj innej pracy!

A co niby ma zrobić stoczniowiec, któremu pozamykali stocznie bo Koreańczycy robią tańsze statki? Co mają powiedzieć inni, którzy stracili robotę w wyniku konkurencji?

korsarz
05-11-2010, 21:18
Dżizas krajst... faktycznie, 2007 rok ooops... Ktoś musiał nieźle wątek odkopać...

mpwt
05-11-2010, 21:48
Ma rację? Heheh... Idąc takim tokiem rozumowania to powinienem mieć pretensje do kogoś kto wygrał w lotto szóstkę. Przecież skoro grałem przez 20 lat i nic nie wygrałem, to ja mu "po części" zasponsorowałem tę wygraną... Skandal!

To ty decydujesz czy chcesz SWOJE pieniądze wydać na grę w lotto czy nie. Nie widzisz różnicy?



Po drugie kasa z unii to raczej nie pieniądze, które Ty czy ja zapłaciłem Państwu. Tak mi się wydaje.

Źle ci się wydaje.



Wrzucasz wszystkich do jednego wora, a to bez sensu.

A jednak to co mówi Jacek jest z sensem (szczególnie to czym jest UE).



Są firmy, które dostały dotację, działają uczciwie na rynku itd.

Zabiera się jednemu, żeby drugi dostał. Toż to bezsens...



Ale tak już jest świat skonstruowany, że jedni mają łatwiejszy start w życiu, inni trudniejszy...

Ale dlaczego za moje (podatników) pieniądze?



Nie znaczy to jendak, że mam opluwać tych co te pieniądze dostali i dostają.

Tu nie chodzi o opluwanie a o totalny socjalistyczny bezsens dotacji (policz ile podatnicy muszą wrzucić do worka, żeby jeden dostał może 10% tych pieniędzy, resztę zje biurokracja). To jest marnowanie publicznych pieniędzy (moich, twoich, podatników). Zamiast rozdawać (nie swoje) pieniądze rząd powinien zmniejszyć podatki. Wtedy każdy sobie odłoży na prowadzenie własnego biznesu. Ale pomału kończę, bo zacznie się polityka... Tylko Prz3mo, zanim mnie wytniesz to wytnij siebie ;)

Jacek_Z
05-11-2010, 22:21
..
A co niby ma zrobić stoczniowiec, któremu pozamykali stocznie bo Koreańczycy robią tańsze statki? Co mają powiedzieć inni, którzy stracili robotę w wyniku konkurencji?Istnieje gigantyczna róznica między rynkiem stoczniowym a "rynkiem" fotograficznym.
Zadam pytanie - co by było gdyby stocznia robiła statki za darmo?
nie do pojęcia?
A ja znam wiele przykładów pracy fotografów za darmo (tzn za satysfakcję z ukazania się zdjęć). Chcesz konkurować z ceną zero złotych? Zrobisz taniej?
Ja nie znam stoczni robiących az tak tanio statki.


Ale pomału kończę, bo zacznie się polityka... Nie rozmawiamy o partiach i polityce :) O gospodarce mówimy. Pilnuję się :)

burz
05-11-2010, 22:47
Chcesz konkurować z ceną zero złotych? Zrobisz taniej?


Zawsze można jeszcze płacić za to, żeby zdjęcie się ukazało.















Żartowałem:)

Rycerz
05-11-2010, 22:49
to wcale nie jest takie odległe ;) :(

prz3mo
05-11-2010, 22:50
Ale dlaczego za moje (podatników) pieniądze?


mpwt, czy Ty ostatnio nie pisałeś, że starasz się o dotację? Chyba, ze coś mi się pomyliło...


to wcale nie jest takie odległe ;) :(

ano...

mpwt
05-11-2010, 23:11
A co niby ma zrobić stoczniowiec, któremu pozamykali stocznie bo Koreańczycy robią tańsze statki?

A może w Polsce robi się za drogie?


mpwt, czy Ty ostatnio nie pisałeś, że starasz się o dotację? Chyba, ze coś mi się pomyliło...

No ja osobiście starać się nie mogę. Nie spełniam kryteriów :p

Semati
05-11-2010, 23:15
No cóż .. jak to w życiu.... Zostaną NAJLEPSI>>>>>>>>

Jacek_Z
05-11-2010, 23:54
Zawsze można jeszcze płacić za to, żeby zdjęcie się ukazało.

Żartowałem:)Ale to nie żart, ja tak juz pisałem i to przewidywałem.
I pomijam tu wystawy fotografii :) gdzie to fotograf płaci za pokazanie zdjęć :)


to wcale nie jest takie odległe ;) :( Naprawdę.

Praca za darmo (tu dam argumenty drugiej stronie :) ) jest sankcjonowana w tej branży juz od dawna. Top modelki nie dostają kasy za okładkę w Vogue, bo to dla nich prestiż. Nie wiem jak z fotografami - czy dostaja kase i ile. Playboy płaci zwykłym dziewczynom bardzo mało. Za całą sesję dostaja tyle ile potem dostaną za jedno zdjęcie na kalendarzu dla bogatej firmy. Tylko gdyby za pół darmo nie pracowały dla Playboya, to by jej nie wzieli na kalendarz.
Rozumiem zasady jakimi kieruje się (kierował kiedyś) rynek. Ale to co jest teraz to już przegięcie. Dawniej dla nazwiska pracowało się za darmo, ale to było dla znanych tytułów, które dawały mozliwość wyrobienia sobie marki na rynku foto.
A teraz pracują za friko robiąc zdjęcia za darmo dla małych firemek, małych wydawnictw itd. Tym się nijak nie zdobywa nazwiska. Po co to w takim razie robią? Dowartościowują się, nie mysląc o rynku. Portfolio można sobie budować fotografując modelki z MM. Bo tak zresztą teraz ci fotografowie robią, realizując zdjęcia dla klientów. No i coraz częściej zaliczają wpadki. Tych wpadek jest coraz więcej i zdaje się, że to będzie jakiś regulator rynku. Coraz więcej jest firm, które się przejechały biorąc do pracy tanich czy darmowych fotografów. Generalnie drugi raz tego błędu nie robią, więc jest jakaś nadzieja, że zacznie się żądać jakiegoś minimum jakości, a nie tylko niskiej ceny.

freefly
06-11-2010, 02:25
Zawsze można jeszcze płacić za to, żeby zdjęcie się ukazało.

Żartowałem:)

Producenci płacą żeby supermarkety sprzedawały ich produkty, a także za miejsce na półkach, więc czemu nie pobierać opłat za publikacje zdjęć.;)

Rycerz
06-11-2010, 10:14
Producenci płacą żeby supermarkety sprzedawały ich produkty, a także za miejsce na półkach, więc czemu nie pobierać opłat za publikacje zdjęć.;)

i jestem pewien że jest spora grupa osób, która by płaciła za publikacje własnych zdjęc w NG czy innym dobrym wydawnictwie ;) żeby się pochwalić znajomym...

prz3mo
06-11-2010, 10:57
i jestem pewien że jest spora grupa osób, która by płaciła za publikacje własnych zdjęc w NG czy innym dobrym wydawnictwie ;) żeby się pochwalić znajomym...

Sam byś zapłacił :-P

verus
06-11-2010, 13:24
Coś w temacie...
SDP ukarane przez UOKiK za cennik usług fotoreporterów i fotografów (http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,8622064,SDP_ukarane_przez_UOKiK_za_cennik _uslug_fotoreporterow.html)

kl
06-11-2010, 14:02
Ludzie mają różne poczucie wolności. Jednym rożnego rodzaju czapy wolność odbierają a dla innych mają być tej wolności stróżem. Można o tym dyskutować w nieskończoność.
Fora fotograficzne same tworzą konkurencje. Doświadczeni bezpłatnie ujawniają swoje patenty i podnoszą poziom mniej zaawansowanych. Nie można narzekać na to, że ktoś strzela nam w plecy, dając mu wcześniej broń, ucząc go jej obsługi i dokładnie wskazując miejsce celowania.
Ironizując, postuluje zdławienie konkurencji, przez wprowadzenie zakazu bezpłatnych publikacji merytorycznych.

freefly
06-11-2010, 14:19
Ludzie mają różne poczucie wolności. Jednym rożnego rodzaju czapy wolność odbierają a dla innych mają być tej wolności stróżem. Można o tym dyskutować w nieskończoność.
Fora fotograficzne same tworzą konkurencje. Doświadczeni bezpłatnie ujawniają swoje patenty i podnoszą poziom mniej zaawansowanych. Nie można narzekać na to, że ktoś strzela nam w plecy, dając mu wcześniej broń, ucząc go jej obsługi i dokładnie wskazując miejsce celowania.
Ironizując, postuluje zdławienie konkurencji, przez wprowadzenie zakazu bezpłatnych publikacji merytorycznych.

Są dziedziny na których zarabia się grube pieniądze, o których próżno szukać wiedzy merytorycznej w sieci.

jurekb
06-11-2010, 14:34
Istnieje gigantyczna róznica między rynkiem stoczniowym a "rynkiem" fotograficznym.
Zadam pytanie - co by było gdyby stocznia robiła statki za darmo?
nie do pojęcia?
A ja znam wiele przykładów pracy fotografów za darmo (tzn za satysfakcję z ukazania się zdjęć). Chcesz konkurować z ceną zero złotych? Zrobisz taniej?
Ja nie znam stoczni robiących az tak tanio statki.
Wiesz tu nie o to chodzi żeby za darmo. To było pytanie retoryczne do osób wypowiadających się za reglamentacją rynku foto przez pasibrzuchów z KCF. Płaczą, że nie mogą uzyskać dobrych cen za swe usługi bo goście bez papierów im psują rynek.

siona
06-11-2010, 14:38
Są dziedziny na których zarabia się grube pieniądze, o których próżno szukać wiedzy merytorycznej w sieci.

jakieś przykłady ?

freefly
06-11-2010, 15:03
jakieś przykłady ?

Najbliższy mi znany, to branża stomatologiczna, w której działałem wiele lat. Nawet jeśli są już jakieś informacje w necie, to za chiny nie podniesiesz dzięki nim swoich kwalifikacji. Nawet producenci sprzętu stomatologicznego każą sobie płacić za to jak korzystać z ich produktów. Jeśli rocznie będzie Cie kosztować zdobycie wiedzy kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy, to nie będziesz się nią tak chętnie dzielić na lewo i prawo.

siona
06-11-2010, 15:46
Najbliższy mi znany, to branża stomatologiczna, w której działałem wiele lat. Nawet jeśli są już jakieś informacje w necie, to za chiny nie podniesiesz dzięki nim swoich kwalifikacji. Nawet producenci sprzętu stomatologicznego każą sobie płacić za to jak korzystać z ich produktów. Jeśli rocznie będzie Cie kosztować zdobycie wiedzy kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy, to nie będziesz się nią tak chętnie dzielić na lewo i prawo.

no toś trochę strzelił kulą w płot. izby prowadzą darmowe szkolenia, specjalizacje są bezpłatne (nie liczę kosztów materiałów dydaktycznych) a szkolenia o których piszesz prowadzone w formie warsztatów przez firmy (3m, hereus czy inne ) odbywają się przeważnie wyjazdowo przy okazji z imprezą która to generuje koszty.
oczywiście kursy wysokospecjalistyczne (endodontyczne czy implantologiczne) są płatne ale tajemnej wiedzy tam nie ma - w zasadzie większość tego można znaleźć w necie czy publikacjach. płacisz de facto za certyfikat, który ci wystawiają i całą otoczkę.

cały fic szkoleń w zawodach medycznych i ich cen spowodowany jest tylko i wyłącznie koniecznością "kształcenia ustawicznego", które to szkolenie nie jest żadnym szkoleniem a tylko odbębnianiem za certyfikat i punkty. nie wpływają one też na poziom wiedzy fachowej u szkolonych gdyż bardzo często prelegenci są mierni a samo szkolenie ma formę imprezy weekendowej, którą można "wrzucić" w koszty - do tego niejednokrotnie dofinansowywanej przez PARP (o dziwo wtedy prelegenci się mocno powtarzają będąc za każdym razem specjalistą od czegoś innego).

cały ten socjalizm unijny jest ostro pogięty i mocno niezdrowy. polega na wyrównywaniu wszystkiego i wszystkich. bo skoro ktoś jest bezmózgiem to nie znaczy, że nie jest równy intelektualiści przecież.

a wiecie co jest najgorsze ?
narzekacie na mierność mediów i tematów w nich prezentowanych? ja też ! też narzekam na to, że nic ciekawego nie mogę obejrzeć, że nic ciekawego się nie produkuje, że prasa jest fatalna, że poziom edytorski jest żenujący i tak można by wymieniać w nieskończoność ....
a teraz do sedna - wyobraźcie sobie, że ten syf (nie zawaham się tego tak nazwać) nie trafia też do nizin społecznych, do których jest kierowany. jest po prostu dla 80 % społeczeństwa zbyt ambitny i zbyt trudny w odbiorze ....

po co to piszę - ano po to, żeby wam pokazać, że cały współczesny świat jest właśnie taki sam i niestety fotografia nie jest tu wyjątkiem :/

sorki za OFFa

ryszkut
06-11-2010, 15:59
Coś w temacie...
SDP ukarane przez UOKiK za cennik usług fotoreporterów i fotografów (http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,8622064,SDP_ukarane_przez_UOKiK_za_cennik _uslug_fotoreporterow.html)

?????????????????????????????????????????????????? ???????????????????????????????????????????????

pierwszy raz powiem brzydko na forum...

co to ***** jest? co jest z tym krajem?

przepraszam wszystkich serdecznie.

jurekb
06-11-2010, 16:04
?????????????????????????????????????????????????? ???????????????????????????????????????????????

pierwszy raz powiem brzydko na forum...

co to ***** jest? co jest z tym krajem?

przepraszam wszystkich serdecznie.

Mnie nie przeszkadza brzydkie mówienie. Możesz mówić brzydko ale dobrze by było mówić jaśniej. Nie rozumiem twojej wypowiedzi, co miałeś na myśli!

Bo jeśli o mnie chodzi to UOKiK postąpił słusznie. Powinni tępić takie zjawiska w postaci ogłaszania cennika minimalnych stawek. To są działania prokonsumenckie.

Jeszcze jedno!
Mam dość tego, żeby w moim pięknym kraju, panoszyły się wszelakie izby i stowarzyszenia lekarskie, pielęgniarskie, prawnicze, architektów rzemieślnicze .................................................. ...................... i wszystkie inne, które próbują wymuszać na władzy uprawnienia dla siebie.

freefly
06-11-2010, 16:15
no toś trochę strzelił kulą w płot. izby prowadzą darmowe szkolenia, specjalizacje są bezpłatne (nie liczę kosztów materiałów dydaktycznych) a szkolenia o których piszesz prowadzone w formie warsztatów przez firmy (3m, hereus czy inne ) odbywają się przeważnie wyjazdowo przy okazji z imprezą która to generuje koszty.

Te warsztaty prowadzone przez firmy, to głównie prezentacje produktów i kilkanaście razy zdarzyło mi się takie prowadzić. Jest cały zasób wiedzy, którą wykładowcy nie dzielą się, zwłaszcza na darmowych warsztatach. To jest zarezerwowane na płatne szkolenia lub w ramach indywidualnych praktyk.





oczywiście kursy wysokospecjalistyczne (endodontyczne czy implantologiczne) są płatne ale tajemnej wiedzy tam nie ma - w zasadzie większość tego można znaleźć w necie czy publikacjach. płacisz de facto za certyfikat, który ci wystawiają i całą otoczkę.

Kursy polegają na tym, że nagadać się i nic powiedzieć i wziąć za to pieniądze. Jeśli ktoś pracuje zawodowo, a nadarzy się okazja zarobienia dodatkowej, łatwej i szybkiej kasy, to poprowadzi kurs, ale ogranicza się do minimum informacji zawartej w programie. Wszelkie pytania ponad program nie są mile widziane.




cały fic szkoleń w zawodach medycznych i ich cen spowodowany jest tylko i wyłącznie koniecznością "kształcenia ustawicznego", które to szkolenie nie jest żadnym szkoleniem a tylko odbębnianiem za certyfikat i punkty. nie wpływają one też na poziom wiedzy fachowej u szkolonych gdyż bardzo często prelegenci są mierni a samo szkolenie ma formę imprezy weekendowej, którą można "wrzucić" w koszty - do tego niejednokrotnie dofinansowywanej przez PARP (o dziwo wtedy prelegenci się mocno powtarzają będąc za każdym razem specjalistą od czegoś innego).

Dokładnie wiem jak to wygląda. Zdarza się, że szkolenia prowadzą osoby, które mają pozwy o błędy w leczeniu.

kl
06-11-2010, 16:26
jakieś przykłady ?
Np branża jubilerska. Nie wyobrażam sobie, żeby się chwalić w sieci tym, gdzie można najtaniej kupić surowiec i jakie są najbardziej efektywne metody jego obróbki.
Na forum fotograficznym możesz być kompletnym amatorem. Doradzą Ci: jaki sprzęt kupić, jak ten zakup sfinansować, jak go używać, jak obrobić materiał a nawet, jak go sprzedać. Przykładam niech będą wątki, których inicjatorami byli przedsiębiorcy, chcący sfotografować swój towar na potrzeby sklepu internetowego. Może nie powstaną w ten sposób mistrzowskie packshoty ale wystarczająco dobre, żeby nie zarobił ktoś, komu marzą się certyfikaty zawodowe.

siona
06-11-2010, 16:40
Np branża jubilerska. Nie wyobrażam sobie, żeby się chwalić w sieci tym, gdzie można najtaniej kupić surowiec i jakie są najbardziej efektywne metody jego obróbki.
Na forum fotograficznym możesz być kompletnym amatorem. Doradzą Ci: jaki sprzęt kupić, jak ten zakup sfinansować, jak go używać, jak obrobić materiał a nawet, jak go sprzedać. Przykładam niech będą wątki, których inicjatorami byli przedsiębiorcy, chcący sfotografować swój towar na potrzeby sklepu internetowego. Może nie powstaną w ten sposób mistrzowskie packshoty ale wystarczająco dobre, żeby nie zarobił ktoś, komu marzą się certyfikaty zawodowe.

no tu się po części zgodzę. aleeee ...
weź pod uwagę, że jest to zawód wymierający jeszcze bardziej niż fotograf :)
myślę, że 99 % tego co się w kraju sprzedaje to towar maszynowy - włochy/chiny jeden czort

jak zamawiałem pierścionek zaręczynowy to w moim mieście (jedno z największych w kraju) była tylko 1 pracownia która potrafiła go zrobić. reszta zajmuje się tylko i wyłącznie lutowanie porwanych łańcuszków i powiększaniem obrączek.

z obrączkami było jeszcze gorzej - według mojej specyfikacji nie potrafił ich zrobić nikt - musiałem pójść na kompromis.

mpwt
06-11-2010, 20:46
A co z kowalstwem? :D

PawelPrzez
06-11-2010, 21:04
a kowalstwo wraca do łask - zwłaszcza to artystyczne. Ale to ciężka praca i wymagająca nakładów. Ale jest dochodowa.

Rycerz
06-11-2010, 21:44
bo nikt nie kupi sobie kowadła do domu?

burz
06-11-2010, 22:21
Do domu czemu nie, ale kowadło do bloku może być wyzwaniem dla sąsiadów.

Jacek_Z
06-11-2010, 22:38
Producenci płacą żeby supermarkety sprzedawały ich produkty, a także za miejsce na półkach, więc czemu nie pobierać opłat za publikacje zdjęć.;)Nie trafione. Czy to znaczy, że producenci nie dostają pieniędzy za towar sprzedawany w supermarketach?


Bo jeśli o mnie chodzi to UOKiK postąpił słusznie. Powinni tępić takie zjawiska w postaci ogłaszania cennika minimalnych stawek. To są działania prokonsumenckie.
To bardzo ciekawe, ale ustawa o prawie autorskim mówi o ustaleniu cenników ze stawkami minimalnymi. Z tym, że mają to robic uprawnione podmioty i tu chyba chodzi o to, że SDP nie ma tych uprawnień ministerialnych, a nie o to, że są takie stawki.
Poczytaj rozdzał 12 ustawy: http://prawo.interia.pl/kodeksy?aid=7585
a w szczególności część artykułu 108 :
3. Komisja ...zatwierdza .. tabel wynagrodzeń za korzystanie z utworów lub artystycznych wykonań objętych zbiorowym zarządzaniem, a także wskazuje organizację właściwą w rozumieniu Art. 107.

Nie masz też racji o tyle, że kultura, to co chronione prawem autorskim, generalnie jest mocno niedochodowe i państwo jakoś wspomaga te dziedziny. Nawet w cenie czystego nośnika CD masz kilka groszy, bo możesz na nie nagrać muzykę - kasa idzie do muzyków. Z biletu do kina płacisz Instytutowi Sztuki Filmowej (nie jestem pewien tej nazwy) na powstanie filmów itd. Artyści mają 50% koszt uzyskania przychodu. Ustawa o prawie autorskim daje możliwość ustalania stawek minimalnych.
Kultura nie daje sobie rady na rynku. Tak jest na całym świecie, takie wspomaganie jest na pewno w całej europie. Dlatego radio musi emitowac pewien % muzyki polskiej, by była kasa dla naszych muzyków. Itd itp.
Niestety o ile prawo autorskie ma chronić artystów i wymyślono mechanizmy wspomagające muzyków (poważnych i rockowych), wspomagające film i teatr, o tyle nie ma mechanizmów dobrych dla fotografów. Malarzy i rzeźbiarzy chyba tez nie. Kicha. To tylko dla pasjonatów, tu nie ma biznesu.

Jeszcze jedno!
Mam dość tego, żeby w moim pięknym kraju, panoszyły się wszelakie izby i stowarzyszenia lekarskie, pielęgniarskie, prawnicze, architektów rzemieślnicze .................................................. ...................... i wszystkie inne, które próbują wymuszać na władzy uprawnienia dla siebie.Zgadzam się absolutnie. Albo wszyscy, albo nikt. Nie zgadzam się na to, by te panoszące się izby lekarskie i adwokackie istniały, skoro nie mogą istnieć fotograficzne. Ale skoro inne zawody się zamykają, to chce też takiego prawa w zawodzie fotografa. Ma byc równo!
Albo stowarzyszenia wszelakie będa istniały, będzie drogo, ale wszycy będą dobrze zarabiać, albo stowarzyszeń nie będzie, wszystko będzie taniej, a wszyscy będą zarabiać kiepsko. Teraz tak jest, że jedni zarabiają duzo, a inne usługi kupują tanio, a inni zarabiają mało, a pewne usługi są dla nich drogie. To sprawiedliwe nie jest.


bo nikt nie kupi sobie kowadła do domu?Trafna uwaga. No i na tym polega pech fotografii jako działalnosci gospodarczej. Pokażcie mi inną dziedzinę gospodarki z takim czarnym rynkiem.
Opiekunki do dzieci - jedyne co mi przychodzi do głowy.

mpwt
06-11-2010, 22:59
Pokażcie mi inną dziedzinę gospodarki z takim czarnym rynkiem.
Opiekunki do dzieci - jedyne co mi przychodzi do głowy.

Oj, można by długo wymieniać - nauczyciele (korepetycje), mechanicy samochodowi, hurtownicy (towar nie na fakturę), graficy, taksówkarze...

prz3mo
06-11-2010, 23:05
Oj, można by długo wymieniać - nauczyciele (korepetycje), mechanicy samochodowi, hurtownicy (towar nie na fakturę), graficy, taksówkarze...

Jest jeszcze jedna grupa, która państwo wykręca na dużo większą kasę niż ci wspomniani... lekarze.
W prawie każdej dziedzinie (handel, usługi etc) jest szara strefa. Fotografia nie jest tu jakimś ewenementem.

mpwt
06-11-2010, 23:10
Jest jeszcze jedna grupa, która państwo wykręca na dużo większą kasę niż ci wspomniani...

Ja się tylko zastanawiam (znaczy się wiem, ale żeby było poprawnie...) czy nie jest odwrotnie.

Jacek_Z
06-11-2010, 23:46
Oj, można by długo wymieniać - nauczyciele (korepetycje), mechanicy samochodowi, hurtownicy (towar nie na fakturę), graficy, taksówkarze...
Nie zrozumieliście mnie jesli chodzi o te zawody poza systemem podatkowym. Lekarze maja kilka etatów, płacą więc podatki, podobnie podatki płacą nauczyciele. Przecież te korepetycje nie są wyższe niz ich pensja. Może czasami równe. Taksówkarze też włączają najczęsciej taksometry. Hurt tez większość towaru ma na fakturze.
Wymieniliście zawody, gdzie część dochodu jest ukrywana. Zgoda, takich zawodów mozna wyliczyć zdecydowanie więcej. Ale wymieńcie takie, gdzie większość pracujących nie płaci wcale podatku.
Oprócz fotografów i opiekunek do dzieci mogę chyba zaliczyć grafików :) i jeszcze takie "złote rączki", które robią ludziom remonty w domach.

mpwt
06-11-2010, 23:58
Przemytnicy?

Jacek_Z
07-11-2010, 00:03
Prostytutki itd. I o nielegalnych rzeczach nie pisałem. Handlarze narkotyków, mafia też. Ale mamy towarzystwo :mrgreen:

mpwt
07-11-2010, 01:28
Coś w temacie...
SDP ukarane przez UOKiK za cennik usług fotoreporterów i fotografów (http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,8622064,SDP_ukarane_przez_UOKiK_za_cennik _uslug_fotoreporterow.html)

Tu dyskusja na forum: http://forum.nikoniarze.pl/showthread.php?t=163587

kl
07-11-2010, 11:03
Pokażcie mi inną dziedzinę gospodarki z takim czarnym rynkiem.
Opiekunki do dzieci - jedyne co mi przychodzi do głowy.

Szara strefa jest przypisana do usług. Krawcy, kominiarze, taksówkarze, hydraulicy, budowlańcy, informatycy, serwisy AGD i RTV, mechanicy samochodowi etc. Ilu z nich rejestruje wszystkie swoje przychody i pali się do wystawiania faktur? Jeśli nawet właściciele tych mikro przedsiębiorstw odprowadzają podatki od całej swojej działalności, to z pewnością nie czynią tego ich pracownicy pracujący po godzinach.
Rynek sam eliminuje osoby, które obniżając ceny nie pokrywają swoich kosztów. Sprzęt, który mają szybko się zużywa i przy bardzo niskich stawkach, nie będą odbudować swojego zaplecza sprzętowego. Jeśli ktoś pochodzi z zamożnej rodziny, która sponsoruje jego poczynania, to za śluby najczęściej się nie bierze. Wystarczy jedna impreza od przygotowań do oczepin, żeby szukać łatwiejszego zarobku.
Równość cen i zasad podatkowych nie jest żadnym antidotum, bo ma bliski związek z utopią.
Moim zadaniem trzeba się pogodzić z tą sytuacją i postawić na rozwój swój i swojej firmy. O tym traktują podręczniki biznesu. Być może jest w nich napisane, że każdy powinien zarabiać po 30 tys netto i to w szybkim czasie ale ja takiej książki jeszcze nie zdobyłem. Przeczytałem za to kilka, gdzie kładzie się nacisk na kreatywność, reklamę, zaangażowanie, pracowitość i ograniczanie własnej konsumpcji na rzecz rozwoju firmy.
Czy nie lepiej przestać dawać rady na forum i eliminować konkurencję przez niedokształcanie jej?
Sam wielokrotnie skorzystałem z rad na forach dotyczących AGD czy samochodowych i oszczędziłem czas i pieniądze. Ktoś inny tych pieniędzy nie zarobił. To jest czysta gra ?

elanek
07-11-2010, 11:54
Nie zrozumieliście mnie jesli chodzi o te zawody poza systemem podatkowym. Lekarze maja kilka etatów, płacą więc podatki, podobnie podatki płacą nauczyciele. Przecież te korepetycje nie są wyższe niz ich pensja. Może czasami równe. Taksówkarze też włączają najczęsciej taksometry. Hurt tez większość towaru ma na fakturze.
Wymieniliście zawody, gdzie część dochodu jest ukrywana. Zgoda, takich zawodów mozna wyliczyć zdecydowanie więcej. Ale wymieńcie takie, gdzie większość pracujących nie płaci wcale podatku.
Oprócz fotografów i opiekunek do dzieci mogę chyba zaliczyć grafików :) i jeszcze takie "złote rączki", które robią ludziom remonty w domach.

Moim zdaniem w ogólnym rozrachunku nie ma większej różnicy między lewym ślubniakiem a lekarzem, który zatrudniony na etat w jednym miejscu (na państwowym) ma ubezpieczenie i podatki, natomiast prywatę wali ostro w różnych miejscach i nie płaci żadnych podatków od tego. A ile kosztują prywatne wizyty to sami wiemy. Taki lekarz jest bardziej szkodliwy dla gospodarki niż lewik ślubny.

mpwt
07-11-2010, 12:01
To jest czysta gra ?

Tak.

Vinci
07-11-2010, 12:13
Włączę się do dyskusji, bo ciekawa


Czy nie lepiej przestać dawać rady na forum i eliminować konkurencję przez niedokształcanie jej?

Uważam że nie. Ty, ja i setki innych osób czerpiemy z forum inspirację i wiedzę. Ja nie "zabieram chleba" artystom pewnie inni, przepraszam za słowo, "zwykli forumowicze" też nie. Jeśli znajda się tacy, co wykorzystają wiedzę i umiejętności bardziej doświadczonych kolegów i zaczną własny biznes - a co w tym złego? Ja w takich forach widzę tylko korzyści: zwiększa się poziom wiedzy, umiejętności, poczucie estetyki, wrażliwość na sztukę, umiejętność obserwacji otoczenia, kultura wypowiedzi i wiele innych pozytywnych cech. Brzmi to może górnolotnie, ale nie każdy mieszka w wielkoprzemysłowe, wysoce kulturalnej miejscowości i ma dostęp do wiedzy i nowinek technicznych. A tu proszę, siadasz przed monitor, klikniesz w "ulubione" i jesteś "w temacie" :razz:



Sam wielokrotnie skorzystałem z rad na forach dotyczących AGD czy samochodowych i oszczędziłem czas i pieniądze. Ktoś inny tych pieniędzy nie zarobił. To jest czysta gra ?

Czysta. Nie jest czysta jeśli:
a / nie można kupić żadnej części zamiennej (bo patenty-srenty)
b/ nie możesz, bo nie masz uprawnień na wzięcie do ręki śrubokręta czy młotka
c/ w zaoszczędzonym czasie musisz pracować społecznie grabiąc sąsiadowi trawnik
d/ zaoszczędzone pieniądze musisz wpłacić do Brukseli na unijne konto pod nazwą : "dla wybitnie niezdolnych, niechętnych do pracy, ale gotowych przyjąć dotację unijną i prowadzić biznes, choć o biznesie dowiedzieli się godzinę temu"

Słowem, to, ze ktoś nie zapłacił, to znaczy że zgadza się na to, że niefachowiec zrobi to gorzej (a może lepiej), dłużej (a może szybciej) - ma wybór. Tak jak Ty czy ja sam naprawiając auto.

BTW, za zaoszczędzone pieniądze na wymianie u "fachowca" dogrzewacza do samochodu (naprawiłem sam) - zakupiłem sobie N35 1.8

freefly
07-11-2010, 12:32
Ja np. dzielę się w sieci swoją wiedzą, którą posiadam, pod warunkiem, że nie jest to wiedza, dzięki której zarabiam pieniądze. Po prostu chronię swoje tajemnice zawodowe. Każda inna jak najbardziej.

prz3mo
07-11-2010, 13:25
Po pierwsze to jest płynne, dziś mogę pytać o jakieś kwestie, które pomogą mi lepiej fotografować motyle na łące, a jutro tę wiedzę mogę wykorzystać do tego by to zdjęcie sprzedać dla NG.
Po drugie w Internecie jest tyle wiedzy, że jeśli ktoś nie znajdzie jej tu to znajdzie ją gdzie indziej. Nie ma tu nic czego nie można znaleźć na konkurencyjnych forach.
Porównanie fotografii do stomatologii jest niedorzecznością. Fotografia to także (a może przede wszystkim) hobby i tej wiedzy zawsze będzie dużo, ogólnodostępnej. Dla hobby zębów raczej nikt nie wyrywa.

Jacek_Z
07-11-2010, 15:08
Szara strefa jest przypisana do usług. Krawcy, kominiarze, taksówkarze, hydraulicy, budowlańcy, informatycy, serwisy AGD i RTV, mechanicy samochodowi etc. Ilu z nich rejestruje wszystkie swoje przychody i pali się do wystawiania faktur? Jeśli nawet właściciele tych mikro przedsiębiorstw odprowadzają podatki od całej swojej działalności, to z pewnością nie czynią tego ich pracownicy pracujący po godzinach.
Rynek sam eliminuje osoby, które obniżając ceny nie pokrywają swoich kosztów. Sprzęt, który mają szybko się zużywa i przy bardzo niskich stawkach, nie będą odbudować swojego zaplecza sprzętowego. Jeśli ktoś pochodzi z zamożnej rodziny, która sponsoruje jego poczynania, to za śluby najczęściej się nie bierze. Wystarczy jedna impreza od przygotowań do oczepin, żeby szukać łatwiejszego zarobku.
Równość cen i zasad podatkowych nie jest żadnym antidotum, bo ma bliski związek z utopią.
Moim zadaniem trzeba się pogodzić z tą sytuacją i postawić na rozwój swój i swojej firmy. O tym traktują podręczniki biznesu. Być może jest w nich napisane, że każdy powinien zarabiać po 30 tys netto i to w szybkim czasie ale ja takiej książki jeszcze nie zdobyłem. Przeczytałem za to kilka, gdzie kładzie się nacisk na kreatywność, reklamę, zaangażowanie, pracowitość i ograniczanie własnej konsumpcji na rzecz rozwoju firmy.
Czy nie lepiej przestać dawać rady na forum i eliminować konkurencję przez niedokształcanie jej?
Sam wielokrotnie skorzystałem z rad na forach dotyczących AGD czy samochodowych i oszczędziłem czas i pieniądze. Ktoś inny tych pieniędzy nie zarobił. To jest czysta gra ?No i gdybyś się zastanowił sam nad tym co napisałeś, to wnioski miałbyś inne.
Szara strefa usług prowadzi firmy, ma jakies koszty, płaci ZUS, wynajmuje lokale, sprzęt do prowadzenia działalności sporo kosztuje.
Twoje przykłady sa zupełnie nie trafione, bo nie mają nic wspólnego z czarnorynkowym fotografem. On nie płaci składek ZUS, bo jest np księgowym w innej firmie czy tez nauczycielem, lub budowlańcem, nie prowadzi działalności fotograficznej. On nie wynajmuje lokalu. Nie płaci podatku. Czasami nie bierze żadnych pieniędzy za swoje usługi! Znasz takiego (to twoja lista): Krawca, kominiarza, taksówkarza, hydraulika, budowlańca, informatyka, serwis AGD i RTV, mechanika samochodowego etc. który nie bierze nic kasy za żadną swoja pracę ??? Z czego on w takim razie życje? Fotograf żyje z kasy zarobionej w urzędzie, jako nauczyciel, księgowy czy robotnik budowlany. Nie zarabia jako fotograf. Fotografuje za darmo, dla przyjemności. Taksówkarz może nie włączyc taksometru, ale bierze kasę za kurs, kalkuluje amortyzacje samochodu, benzynę. Fotografowie czarnorynkowi zzęsto nie biorą NIC ! Bo pstryknięcie zdjęcia kosztuje jak wyliczają 8 gr, więc nic.

Przeczytaj to http://prawo.vagla.pl/node/9255 całość jest dość długa, ale istotniejsze jest od około połowy. Tam się pisze o amatorach - fotoreporterach. Problem jest na tyle istotny, że będzie musiał miec ustawowe rozwiązanie. Nie da sie konkurować z kims kto robi za darmo.

mpwt
07-11-2010, 16:29
Problem jest na tyle istotny, że będzie musiał miec ustawowe rozwiązanie. Nie da sie konkurować z kims kto robi za darmo.

Czy "musiał mieć" to nie to nie do końca prawda. I osobiście mam nadzieję, że żadnej ustawy w tym kierunku nie będzie...

Jacek_Z
07-11-2010, 16:54
Dziwię się, że na forum fotograficznym są głosy będące przeciwko rozwojowi branży usług fotograficznych. Bo do tego to się sprowadza. Skoro fotografowie nie pojmują specyfiki rynku fotograficznego, to kto ma ich rozumieć? Dlaczego fotografowie sa za obniżeniem cen usług fotograficznych, skoro sami nie korzystają z tych usług, bo robią je sobie sami? To jakiś ewenement. Ja nie znam ludzi pracujących w innych zawodach, którzy by chcieli zarabiać mniej. Chcecie zarabiac mniej? Macie darmową konkurencję? Bardzo w to wątpię.
Czy osoby wypowiadające się za liberalizacją rynku, którego praktycznie nie ma, bo czarny rynek go rozwalił utrzymują się z fotografii?

Postuluję by każdy wypowiadający się w wątku pisał na czym zarabia. Jest takie powiedzenie - punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Czy jakoś tak. Każdemu polemizującemu będę pierw zadawał pytanie - skąd ma dochód.

Nie piszę o cenach sprzętu. To jest produkcja i handel. Produkcja taka sama jak dajmy na to TV i ich sprzedaż. Tu jest rynek. Ja pisze o usługach, o fotografowaniu.

mpwt
07-11-2010, 17:20
Znam inny rynek, gdzie nie ma szarej, czarnej czy zielonej strefy a miliony ludzi na świecie robi za darmo. Rynek oprogramowania komputerowego. Licencje open-source itp, itd... weź napisz jakąś nową aplikację i żeby na rynku nie było podobnej za darmo. Ciężko będzie. Czy programiści lamentują jak niektórzy fotograficy? No bez przesady... będą za każdą formą liberalizacji rynku. Czy to foto, prawników czy jakiekolwiek innego. Czym mniej ustaw i mieszania się Państwa do gospodarki tym lepiej dla nas wszystkich.

freefly
07-11-2010, 20:02
Czy "musiał mieć" to nie to nie do końca prawda. I osobiście mam nadzieję, że żadnej ustawy w tym kierunku nie będzie...

Są sposoby, tylko US kiepsko egzekwuje podatek od firm za tzw. korzystanie z bezpłatnego świadczenie usług.
Znam kilka przypadków, że wyegzekwował i to na kilka miesięcy przed terminem przedawnienia. Odsetki karne za okres ponad czterech lat. Dla przykładu, firma kolegi nieodpłatnie korzystała z serwera zaprzyjaźnionej prywatnej osoby.

bialogardzianin
07-11-2010, 22:22
Ja się tylko zastanawiam (znaczy się wiem, ale żeby było poprawnie...) czy nie jest odwrotnie.

Rozwiń tą wypowiedź proszę.

kl
08-11-2010, 04:17
No i gdybyś się zastanowił sam nad tym co napisałeś, to wnioski miałbyś inne..

Nie staje po stronie tych, co chcą weryfikować ani po stronie tych, którzy chcą wolnej amerykanki. Tworzenie przepisów, których nie da się egzekwować, jest marnowaniem sił i środków. To mój jedyny wniosek. Reszta to dywagacje.


Czasami nie bierze żadnych pieniędzy za swoje usługi! Znasz takiego (to twoja lista): Krawca, kominiarza, taksówkarza, hydraulika, budowlańca, informatyka, serwis AGD i RTV, mechanika samochodowego etc. który nie bierze nic kasy za żadną swoja pracę ???

Nie spotkałem również fotografa, który nie bierze nic. Wydaje mi się, że to margines.
Poznałem kilku mechaników, którzy są zatrudnieni w ASO a w weekendy dłubią we własnych garażach za 1/4 ceny owego ASO. "Przewóz osób" to także osoby zatrudnione na etatach np w policji, które wolnych chwilach dorabiają jako taksówkarze. Informatycy pracują w dużych firmach programistycznych a po godzinach za ułamek ceny piszą szablony sklepów internetowych.
Wg mnie nie istnieje tu żadna specyfika rynku a ta dyskusja bierze się z niezadowolenia z własnych dochodów. Jestem przekonany, że są skuteczniejsze metody ich zwiększenia, niż ograniczanie innym dostępu do zawodu. I ja tych metod nie mam zamiaru ujawniać.

!AGresT
08-11-2010, 12:20
Nie spotkałem również fotografa, który nie bierze nic. Wydaje mi się, że to margines.


Niestety nie. To naprawdę duża grupa osób.
Jeżeli dołączymy do nich tych, którzy robią poniżej kosztów - więc poniekąd też za darmo, robi się naprawdę spora armia.

Rycerz
08-11-2010, 12:24
tylko pokaz mi glazurnika, mechanika samochodowego, montera drzwi, piekarza lub krawca który wykona dla mnie usługę w zamian za poszerzenie własnego portfolio ;) ;)
wszyscy oni pracując zawodowo mogą wykonać usługę za ułamek ceny rynkowej ale nie za darmo. A fotograf chętnie ;)

mpwt
08-11-2010, 13:51
Niestety nie. To naprawdę duża grupa osób.
Jeżeli dołączymy do nich tych, którzy robią poniżej kosztów - więc poniekąd też za darmo, robi się naprawdę spora armia.

Ale taki urok tego zawodu. Przecież bycie fotografem to nie obowiązek a wybór. Tak ten rynek wygląda. Ot co.

elanek
08-11-2010, 14:25
Fotograf żyje z kasy zarobionej w urzędzie, jako nauczyciel, księgowy czy robotnik budowlany. Nie zarabia jako fotograf. Fotografuje za darmo, dla przyjemności.

Jego sprawa. Niech założy działalność zapłaci koło 350 zł składek i będzie. Jak tylko ma czas i chęci to niech zapieprza po 16 godzin na dobę.


Problem jest na tyle istotny, że będzie musiał mieć ustawowe rozwiązanie. Nie da sie konkurować z kims kto robi za darmo.

Taaak, UE niech wprowadzi program ochrony ginących zawodów, z zakazem wykonywania dla niewykształconych kierunkowo czy nie należących do cechów. Pod warunkiem, że będą robić w analogu :)
Fotograf to nie jest zawód wymagający specjalnej ochrony, ani też fotografia nie jest jak rolnictwo gałęzią strategiczną z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa.


Postuluję by każdy wypowiadający się w wątku pisał na czym zarabia. Jest takie powiedzenie - punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Czy jakoś tak. Każdemu polemizującemu będę pierw zadawał pytanie - skąd ma dochód.

Znajomy szewc narzeka: "Tanie buty z Chin, ludzie nie chcą naprawiać, nowe kupują bo ich stać. Roboty nie mam".
Tylko kogo to obchodzi?
Mam etat, odrabiam 8h. A potem robię co chcę, więc po co to kogo?
Jeśli żyjesz z fotografowania to masz dziennie 8h przewagi plus doświadczenie, lokal i kontakty.
W sumie to jestem nawet za tym, żeby minimalna stawka za ślub była powiedzmy na poziomie 2000 - wtedy każdy klient wybierałby dobrego, a nie taniego fotografa i rynek by się ustatkował.


tylko pokaz mi glazurnika, mechanika samochodowego, montera drzwi, piekarza lub krawca który wykona dla mnie usługę w zamian za poszerzenie własnego portfolio ;) ;)
wszyscy oni pracując zawodowo mogą wykonać usługę za ułamek ceny rynkowej ale nie za darmo. A fotograf chętnie ;)

Bo to nie fotograf, ale czeladnik jakiś uczący się zawodu, więc dla zawodowca nie powinien być zagrożeniem. Nie będzie przez całe życie za darmo robić.

kl
08-11-2010, 14:36
tylko pokaz mi glazurnika, mechanika samochodowego, montera drzwi, piekarza lub krawca który wykona dla mnie usługę w zamian za poszerzenie własnego portfolio ;) ;)
wszyscy oni pracując zawodowo mogą wykonać usługę za ułamek ceny rynkowej ale nie za darmo. A fotograf chętnie ;)

Heh, sam robiłem zdjęcia takim usługodawcom i ich dziełom. Pewien inwestor zgodził się wizyty klientów i publikację swoich wnętrz na stronach internetowych nowej spółki wykonawczej. Cała glazura, wykonanie eksperymentalnych schodów i balustrad, została wyceniona tylko na podstawie wartości materiałów. Robocizna była gratis.

Zaraz się okaże, że cała armia ludzi poszerza własne portfolio. W jakim celu to robi? Na potrzeby własnej www ? Jeśli tak, to zaraz pojawią się koszty pozycjonowania, utrzymania serwisu a co najważniejsze taki delikwent sam wystawia się na celownik US. Od niskich cen i dumpingu są już ustawy, wystarczy je egzekwować.

Muszę mieć jakieś ograniczenia intelektualne, bo zupełnie nie przejmuję się konkurencją za 0 lub 100 zł. Proszę wytłumaczcie mi konkretnie, dlaczego konkurencja "tanistów", tak bardzo Was stresuje.

ryszkut
08-11-2010, 19:56
Proszę wytłumaczcie mi konkretnie, dlaczego konkurencja "tanistów", tak bardzo Was stresuje.

zgadnij....

może dlatego że nie potrzeba brać fotografa za dobre pieniądze, można wziąć gównianego za małe. i większość ludzi tak robi, a to znaczy że stawki dla fotografów są mniejsze.
tak się dzieje w każdej "specjalizacji": okolicznościowe, prasowe, portrety, eventy...

to aż tak ciężkie do przewidzenia ?!

mpwt
08-11-2010, 22:23
No biedni taksówkarze... ludzie przecież mogą jechać autobusem... programiści? Po co oni są skoro jest pełno darmowego oprogramowania...
Ale spokojnie, nie bójcie się. Socjalizm nasila się coraz bardziej. Władza wie najlepiej co dobre dla nas :)

kl
08-11-2010, 22:54
zgadnij....

może dlatego że nie potrzeba brać fotografa za dobre pieniądze, można wziąć gównianego za małe. i większość ludzi tak robi, a to znaczy że stawki dla fotografów są mniejsze.
tak się dzieje w każdej "specjalizacji": okolicznościowe, prasowe, portrety, eventy...

to aż tak ciężkie do przewidzenia ?!

Bardzo, bo jest poza logiką. Zazwyczaj klient robi "wywiad" co, za ile i u kogo dostanie. Wybiera opcje najbardziej go zaspokajającą. Prowadzenie każdego interesu to nieustanna gimnastyka polegająca na przekonywaniu klienta do siebie czyli marketing, marketing i jeszcze raz marketing. To nasz rola, żeby przekonać klienta, że mimo że od nas dostanie mniej zdjęć ale za to lepszych i że bardziej mu się to opłaca. Jeśli do klienta to nie przemawia, to nie jest nasz klient lub my jesteśmy słabymi handlowcami.
Tłumaczenia, że klient nie zna się na zdjęciach i bierze, to co najtańsze jest podobne do żalenia się kierownika ekskluzywnego stoiska monopolowego, że interes nie idzie, bo ludzie piją tylko jabole.
Najtrudniejsze i najbardziej kosztowne jest zdobycie klienta wysokobudżetowego. Parę osób w branży robi to doskonale i zapewne ma w nosie cechy rzemiosł różnych.

ryszkut
09-11-2010, 12:23
generalnie polacy widzą mało i słyszą mało. różnicę między nawet kadarką a jabcokiem wyczuwa już większa część społeczeństwa ;)
trzeba przekonać klienta, masz racje. ale po mojemu problem jest bardziej skomplikowany.
dużo już na ten temat napisano. też trzeba cąły temat podizelić przez to że ludzie lubią marudzić i się użalać ;)