PDA

Zobacz pełną wersję : goraco polecam ten wątek z Canona



Anonymous
06-06-2005, 15:56
Ciekawa dyskusja...

http://canon-board.info/showthread.php?t=3640&page=1&pp=10

gALL
06-06-2005, 16:07
Tak, odwieczna dyskusja, czy to grafika czy zdjecie. Ostatnio tez taki akademicki spor prowadzilem.

Czornyj
06-06-2005, 16:17
Ciekawa dyskusja...
Ja wiem czy ciekawa? Moim zdaniem bezprzedmiotowa. Nie jest to ni cholery żadna grafika, bo grafika jest wtedy, jak od początku sobie coś w łepetynie wykoncypujesz i posługując sie narzedziem (rylcem lub wacomem) dzieło to popełnisz. Takie fiku-miku to nic innego jak FOTOGRAFIA RETUSZOWANA i tyle

szymony
06-06-2005, 17:25
bo grafika jest wtedy, jak od początku sobie coś w łepetynie wykoncypujesz i posługując sie narzedziem (rylcem lub wacomem) dzieło to popełnisz. Takie fiku-miku to nic innego jak FOTOGRAFIA RETUSZOWANA i tyle

Te fiku-miku, a czym prócz stopnia zaawansownia technicznego się różni rylec od aparata he :?: :wink:

Czornyj
06-06-2005, 18:48
[quote=Czornyj] Te fiku-miku, a czym prócz stopnia zaawansownia technicznego się różni rylec od aparata he :?: :wink:
Tym, że w przypadku rylca:
zamiast obiektywu - masz oczy,
kliszy/matrycy/komputra - mózg, który obraz (widziany lub zapamietany) przetwarza,
mini laba - rączki, które w ten rylec albo i nie rylec są uzbrojone

W przypadku fotografii zawsze jest to w mniejszym lub wiekszym stopniu akt MECHANICZNEGO odwzorowanie rzeczywistości, siłą sprawczą w momencie naciśniecia migawki staje sie światło, które od czegoś sie odbija. Można to potem modyfikować, kroić, zmieniać itp. ale to jest retusz fotograficzny, fotomontaż, collage fotograficzny.

Słowo "Grafika" pochodzi od greckiego "graphein": skrobać, rytować, rysować.
"Fotografia" - od "phos"(światło), w dopełniaczu "photos"

szymony
06-06-2005, 19:25
Dzięki za wykład z greki :mrgreen:
Wszystko co napisałeś, zgadzało by się prawie po za jednym drobnym szczegółem:
Przetrawiona cyfrowo papka, niewiele ma wspólnego z "phos", a dużo z "graphein" choć nie dosłownie :mrgreen:
Fota (dobra) też powinna powstać w pamięci kompa (tego pomiędzy uszami) a póżniej zmaterializowana za pomocą, czego no właśnie...............

Czornyj
06-06-2005, 20:08
Fota (dobra) też powinna powstać w pamięci kompa (tego pomiędzy uszami) a póżniej zmaterializowana za pomocą, czego no właśnie...............
Zgoda, ale może tam ona powstać tylko do momentu, w którym naciskasz migawke. Dalej wszystko dzieje sie już samo, i tu jest wg mnie różnica, (subtelna, ale jest) pewien element przypadkowości.
Profesor Łagocki, który uczył mnie fotografii, powtarzał, że zdjecie mamy najpierw dokładnie zaplanować, obmyślić, wykoncypować, naszkicować, przemyśleć czas, miejsce i sprawdzić prognoze pogody, wściekał sie nawet, gdy student mówił że zdjecie "ładnie wyszło" czy "nie wyszło".
Ale kiedy zaprosił nas na małą wystawke swoich prac i zaczeliśmy sie pytać np.: "Jakiej techniki profesor użył, że na tym portrecie E. Demarczyk wyszedł taki fajny "duch" w tle?" odpowiedział nam: "nie wiem, cholera, samo tak jakoś wyszło"

szymony
06-06-2005, 20:23
Dalej wszystko dzieje sie już samo, i tu jest wg mnie różnica, (subtelna, ale jest) pewien element przypadkowości.

A obróbka (proces negatywowy, pozytywowy, PS itp. itd.) to się samo robi :shock:


Profesor Łagocki, który uczył mnie fotografii, powtarzał, że zdjecie mamy najpierw dokładnie zaplanować, obmyślić, wykoncypować, naszkicować, przemyśleć czas, miejsce i sprawdzić prognoze pogody, wściekał sie nawet, gdy student mówił że zdjecie "ładnie wyszło" czy "nie wyszło".
Ale kiedy zaprosił nas na małą wystawke swoich prac i zaczeliśmy sie pytać np.: "Jakiej techniki profesor użył, że na tym portrecie E. Demarczyk wyszedł taki fajny "duch" w tle?" odpowiedział nam: "nie wiem, cholera, samo tak jakoś wyszło"

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Najlepszy przykład że teoria swoje, a praktyka swoje :mrgreen: :mrgreen:

[ Dodano: 06-06-2005, 20:25 ]
PS. I dyskusja przeniosła się na nasze forum :mrgreen: (nie pierwsza i nie ostatnia o wyzszości jednych świąt nad drugimi :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: )

Al Bundy
07-06-2005, 17:47
Każdy będzie miał pogląd inny a mimo wszystko przekonany jestem iż fotografia to fotografia. Nie ma znaczenia czy z foty kolorowej zrobisz czarno-białą czy sepia, wytniesz coś czy nie, zmienisz kontrast itp. Dopóki posługujesz się na zdjęciu tym co faktycznie istnieje jest to fotografia i nic tego nie zmieni. Nawet National Geografic posługuje się róźnymi trickami żeby nadać zdjęciu lepszy efekt...
Fotografia to dziedzina sztuki. Nie ma tu zasad które określają co wolno a czego nie - dokładnie tak jak w przypadku malarstwa czy rzeźby.
Kłótnia na temat "prawdziwości" uzyskanego efektu jest dla mnie bez znaczenia jeśli w grze (konkursie np) w której staję nie opisano zasad i tego co wolno a czego nie...

Picasso malował jakieś bzdety a mimo wszystko mówiło się że to obrazy, Matejko walił prawdziwe pejzaże i to też był obraz. TO samo odnosi się do fotografii - jaka by ona nie była nadal będzie fotografią. Zmienić się może tylko kategoria...

A na marginesie to nigdy nie interesowało mnie jak zrobiono mój samochd - interesowało mnie czy pasował mi gdy go kupowałem...

Rave
07-06-2005, 17:55
a ja wspolczuje temu panu co ma tyle elek i grip do 20d.. i ze wywalajac tyle kasy nie wyciaga 100% ze swoich zdjec. BRAWA DLA TEGO pana, nadal twierdze ze ignorantow stawiamy w jednym szeregu z idiotami. Najsmiesznejsze jest ze wlasnie ci co tyle gadaja najlatwiej sie daja przylapac gdy robia cos przeciwnego do tego co twierdza i sie kloca.

adik_
07-06-2005, 19:48
polecam jeszcze ten stary wątek (http://forum.nikon.org.pl/viewtopic.php?t=2083) z naszego forum

Czornyj
07-06-2005, 22:43
Jest fotografia:
- tradycyjna, gdzie praca powstaje - na papierze światłoczułym, lecz wcale nie koniecznie w takiej formie, jak została sfotografowana, mamy b. dużo środków aby w ciemni nadać jej kształt ostateczny: choćby rodzaj papieru - twardy, miekki albo wielogradacyjny, posługując sie powiekszalnikiem też można szaleć, partie obrazu naświetlać mocniej czy słabiej, stosujac maski - łączyć różne ujecia, przykładać różne rzeczy do papieru w czasie naświetlania, a w końcu jest jeszcze pedzelek retuszerski, niezbedny w wykonaniu wystawowych powiekszeń!
- cyfrowa, gdzie zamiast ciemni mamy komputer i koniec!

Pieprzenie - "to można,a tego nie można, bo to nie jest fotografia" - jest bez sensu! Idąc tym tokiem rozumowania dochodzi sie do wniosku, że już na wstepie fotografia cyfrowa wogóle fotografią nie jest! Photoshop jest po to, żeby można było robić to, co dawniej robiło sie w ciemni, tylko prościej i przy użyciu bogatszych środków. Owszem, czasem wrecz zbyt bogatych, zbyt łatwo dostepnych, uwodzących w kicz i przesade, ale to już inna kwestia.
Czesto takim "akademizmem" w ustalaniu "dozwolonych środków" cechują sie ludzie, którzy w ciemni w życiu nie byli, nie wiedzą, że tak naprawe to tam odwala sie połowe (i to tą gorszą) roboty i podejmuje bardzo dużo cholernie ważnych decyzji (choćby kadrowanie! co widać w tych g...nianych wizjerkach?). A prawda jest taka, że poważna fotografia nie kończy sie na zakupie kosztownego 20d z gripem i furą szkła L i walenie jak popadnie serii 5 fotek/sek., lecz wypadało by czasem uruchomić ten "elektroniczny powiekszalnik" jakim jest Photoshop (czy inny program do fotoedycji) i tam dopiero, w pełni świadomie, nadawać ostateczny kształt swoim pracom!