PDA

Zobacz pełną wersję : Bez aparatu na koncert



tomys
10-02-2007, 18:02
22 lutego jest w Proximie koncert Blackfield. Zadałem pytanie organizatorom z rockserwisu w Krakowie, czy będę mógł wnieść na koncert sprzęt jak w stopce. Zaznaczyłem, że używam go amatorsko dla siebie, a na koncercie bez lampy i otrzymałem odpowiedź, że absolutnie nie (bez uzasadnienia). Zawsze zabierałem na koncert jakiś kompakt i nie było problemu. Czy problem jest tylko z lustrzanką, czy w ogóle. Wiem, co jest napisane na odwrocie biletu, że nie wolno wnosić itd., ale słyszałem, że dotyczy to tylko użytku komercyjnego. Nie chciałbym nie wejść na koncert z powodu aparatu, bo na pewno nie zostawię go w samochodzie. Jak sobie radzicie z tym problemem, bo z tego co widzę to dużo forumowiczów robi zdjęcia na koncertach?

blueblood
10-02-2007, 18:09
Witam
Ja prosze kogos znajomego zyby wniosl sam obiektym a jak juz go wniesie to w chodze z puszka bez obiektywu i tlumacze panom ktorzy wpuszczaja ze zostawilem obiektyw w samochodzie a reszte zabralem bo sie boje zostawic zeby nie ukradli :)

fIlek
10-02-2007, 18:15
Problem często polega na wymaganiac zespołu, który występuje. Bardzo często w raiderze wykonawcy jest klauzula o zakazie wnoszenia sprzętu foto/video. Wynika to z późniejszego dystybuowania nieautoryzowannych materiałów w sieci (podobno). Sposób na wniesienie zawsze się znajdzie, ale sprytna, albo zawzięta ochrona może narobić sporo kłopotu. Ciekawy jest fakt, że ostatnio pojawia się zakaz wnoszenia aparatów, ale tylko cyforwych (sic!). Wychodząc z założenia, że większość kompaktowych cyfraków kręci filmy, a ochrona nie grzeszy inteligencją, po prostu zakazują wnoszenia cyfrówek w ogóle. Ja w poprzednim aparacie (MinoltaD7D ) miałem zamykaną osłone na LCD i tak wchodziłem, chodziaż na pasku jak byk było Dynax Digital :)

kronos28
10-02-2007, 18:35
no jest z tym problem a najgorsze jest to ze nawet po tym jak sie np dogadasz z wlascicielem klubu w ktorym jest koncert i idziesz ze sprzetem to cie nie wpuszcza - bo ochrona nic nie wie a dzieciaki w najlepsze z kompaktami szaleją. Wrrr denerwuje mnie to. Straszny jest tez fakt ze nie idzie pramowic ludziom do rozumu ze zdjecia tylko robi sie dla siebie - ja najczęściej slyszałem text w stylu "tttaaa TAKIM sprzętem" jak ludzie widzą czarny duzy aparat z zewn. lampą to głupieją i mysla ześ pro z Wyborczej albo PAP .

PaSkal
10-02-2007, 18:38
Problem często polega na wymaganiac zespołu, który występuje. Bardzo często w raiderze wykonawcy...

Chyba koledze o rider chodzi...? ;)

Fotografowanie na koncertach to złożona sprawa. Podstawowa, to prawa autorskie itp. Komercyjny nie komercyjny, wykonawca może nie chcieć, żeby jego wizerunek był uwieczniany w jakikolwiek sposób.
Znany z tego jest Robert Fripp, który potrafi schodzić ze sceny, jeśli zauważy, że ktoś robi zdjęcia (z lampą czy bez).

Inną sprawą jest zwyczajnie przeszkadzanie widzom. Sam nie jestem wolny od tego grzechu. Na Jazz Jamboree i różnych innych koncertach/ festiwalach kłębiłem się pod sceną z innymi (zapewne również z niektórymi z Was :) ) i wiem, że to przeszkadza, zwłaszcza tym, którzy siedzą w pierwszych kilku rzędach.

Wkurza mnie na maxa też widok wyświetlaczy telefonów komórkowych ludzi robiących "zdjęcia".

Idąc jeszcze śladami filozofii Frippa (z którą generalnie się zgadzam), kupując bilet (nawet za ciężkie pieniądze) i wchodząc na koncert nie nabywamy automatycznie prawa do robienia zdjęć, nagrywania koncertu itp. Nabywamy prawo wysłuchania muzyki i obejrzenia wykonawcy. I tyle.

Paweł

kronos28: jeśli masz akredytację/ pozwolenie promotora na robienie zdjęć - OK.

fIlek
10-02-2007, 18:43
Z tym językiem to problem, a słówko już po naszemy śmiga, to sobie pozwoliłem ;)

Myślę, że po prostu należy uszanować artystę. Poza tym jeśli jesteś rzeczywiście dobry w te klocki, to w końcu artyści sami Cię poproszą o zrobienie im zdjęć. A potem kolejne zlecenia posypią się same. Nie mówię tu o kasie - dla mnie to przyjemność, chociaż artyści sami biorąc kasę za występ często doceniają też fotografów w odpowiedni sposób.

PaSkal
10-02-2007, 18:49
...Poza tym jeśli jesteś rzeczywiście dobry w te klocki, to w końcu artyści sami Cię poproszą o zrobienie im zdjęć.

Heh, wiesz, Bono czy inny Pat Metheny może Cię generalnie mieć w głębokim poważaniu jako fotografa :-P. Koncerty klubowe itp. to oczywiście trochę inna sytuacja, ale też nie można podskakiwać, jeśli wykonawca sobie tego nie życzy.

P.

fIlek
10-02-2007, 18:53
To też różnie może być. Pat Metheny to akurat nie jest szczyt moich aspiracji, a co do Bono to już nasi dla nich pracowali. Satriani jakoś nie wzgardził a z jazzowych klimatów Josh Roseman. Oczywiście rodzimi wykonawcy są łatwiej osiągalni, ale listą nie będę zanudzał :)

j_szczygiel
10-02-2007, 19:09
tomys - bylem w proximie 30 sierpnia na Yeah Yeah Yeahs. Rozmawialem tylko i wylacznie z organizatorem koncertu (nie wlascicielem klubu) - wszedlem z aparatem bez najmniejszych problemow do sektora za barierkami na zasadzie platnej akredytacji w cenie biletu na koncert. Fakt faktem ze menago zespolu zezwolil jedynie na 10 minut zdjec (i tak wyszlo mniej...), a warunki tam panujace sa "niezbyt sprzyjajace" - miedzy barierkami a scena jest moze 1,5m wolnego miejsca, ciemno jak w d.. a swiatla swieca nie na artystow, tylko od tylu sceny prosto w obiektyw - makabra ;) bez lampy malo co mozna tam bylo wtedy zrobic... zdjecia sa na mojej www - pelno na nich blickow od wspomnianego oswietlenia, wiele nie wyszlo z uwagi na brak lampy (stiwerdzilem ze klub dobry to i oswietlenie bedzie dobre... bylem w bledzie). Sadze ze moglbys zgaadac z szefostwem Proximy jesli z organizatorami koncertu nie da sie nic ustalic, a ostatecznie na miejscu z menago zespolu.

kronos28
10-02-2007, 19:10
kronos28: jeśli masz akredytację/ pozwolenie promotora na robienie zdjęć - OK.

nie no wiem tylko skad taki szarak jak ja miec akredytacje ;)

co do pozwolenia na focenie to sie zgadzam jak ktos nie chce i np wlascieil klubu mowi ze nie ma mowy to tylko pozostaje sobie stanac czy usiasc i posluchac bez focenia.

denerwuje mnie tylko to ze tacy wlasnie wlasciciele i inni menadzerowie nie sa slowni. Jak nie pozwala robic zdjec to nie, a czesto jest tak ze ja nie moge bo mam troche wiekszy aparat a koles obo ze srebrnym małpiaczem cyka w najlepsze i nikt sie do niego nie przyczepi. Nie raz widzialem foty zamieszczone na serwisach muzycznych internetwoych robione wlasnie przez takich pstrykaczy podczas gdy ja nie moglem cykac fotek. A ja bym nie zamiescil bo wiem ze to jest po prostu nie fair w stosunku do tego jak sie umawialem z gosciem z klubu.

fIlek
10-02-2007, 19:24
Inna sprawa, że IMO fotografowanie w Proximie z innego miejsca niż scena jest raczej mało efektywne. No może przy dłuższych ogniskowych z tego podwyższenia naprzeciwko sceny, ale przy dużym zainteresowaniu to po ptakach, tłum Cię zagniecie. Dlatego jeśli nie masz szans na akredytację to po prostu idź na koncert i baw się dobrze :)

j_szczygiel
10-02-2007, 19:49
fIlek - stojac przy scenie za barierkami na wysokosci glowy mialem kolana artystow... ;) dobrze byloby usadowic ze swietlikiem - ma dosc dobre miejsce po lewej stronie przy podwyzszeniu dla publiki o ktorym piszesz, ew. stanac przy barierce tego podwyzszenia i juz sie stamtad nie ruszac (pod warunkiem posiadania dlugiego jasnego szkla). pod scena mozna cos wykombinowac z lampa na kablu-przedluzce i starac sie cos zrobic z tamtejszym bezsensownym oswietleniem.

fIlek
10-02-2007, 19:52
Mówię o miejscówca NA scenie, a nie staniu przy scenie :) Stanie przy scenie, mając max 1,5m wolnego korytarza mija się z celem. Wiele nie zwojujesz. Co do świetlika, niestety zwykle to mało kontaktowy człowie no i ręce publiki w kadrze...

j_szczygiel
10-02-2007, 20:08
Mówię o miejscówca NA scenie, a nie staniu przy scenie :)

ups, to zle Cie zrozumialem, zalozylem ze to nierealne ;)

fIlek
10-02-2007, 20:11
IMHO zależy od Twojej determinacji. Wszystko jest możliwe :) W razie czego nie zapomnij o stoperach do uszu. TSA ma np. na scenie >130dB. Docenisz nazajutrz :)

tomys
10-02-2007, 23:19
j_szczygiel, byłem w proximie kilka razy, wszystko o czym piszesz to prawda, fakt, że wtedy pstrykałem sprzętem z lampą, więc cokolwiek było widać choć bez większego uroku. Natomiast z tym zmiażdźeniem przy barierce to przesada, bo nie jest to występ Iron Maiden czy Metalliki a Blackfield, a na takie koncerty przychodzi "niewiele" osób. Byłem zdumiony, kiedy byłem na Pendragon czy RPWL i mogłem stanąć gdzie chciałem, usiąść gdzie chciałem i zrobić zdjęcie jakie i kiedy chciałem. Dyskusja jednak zeszła na inny tor, najbardziej podoba mi się pomysł z wniesieniem obiektywu i body osobno, ale faktycznie macie racje, jeśli już to chyba najlepiej wziąć jakiegoś małego coolpixa, pstryknąć parę zdjęć dla pamiątki i cieszyć się koncertem.
Ale a'propos koncertów miałem też taką sytuację, kiedy w filharmonii bydgoskiej byłem na koncercie Petera Hammilla (to obok Pink Floyd najważniejszy mój koncert) i jako jeden z niewielu osób miałem aparat o ile nie jedyny, a Hammill okazał się bardzo koleżeńskim gościem i po koncercie dał autograf każdemu chętnemu i pozował do zdjęć z każdym, kto sobie tego zażyczył. Trochę się wtedy napracowałem, bo potem była wymiana adresów i rozsyłanie zdjęć po całej Polsce, nawet ŚP. Tomek Beksiński skorzystał. To było coś. No i jak tu nie wziąć choćby kompaktu...

tomys
10-02-2007, 23:23
Właśnie dostałem drugą odpowiedź od Kosińskiego-organizatora koncertu, że lustrzanka odpada, ale kompakcik nieoficjanie wolno. Chyba sobie wydrukuję tego maila i wezmę z sobą :)

PaSkal
10-02-2007, 23:32
...lustrzanka odpada, ale kompakcik nieoficjanie wolno....

To już jest kuriozalne... Czyli w zasadzie mogę wziąć Leikę M i będzie OK :D

kronos28
11-02-2007, 15:07
To już jest kuriozalne... Czyli w zasadzie mogę wziąć Leikę M i będzie OK :D

albo takie kwanona az serii G np g7 i juz a potem bede ogladac fotki na stronach netowych robione z kompaktow reheheh jaka to roznica czy lustro czy kompakt - aparat to aparat

j_szczygiel
12-02-2007, 01:25
Właśnie dostałem drugą odpowiedź od Kosińskiego-organizatora koncertu, że lustrzanka odpada, ale kompakcik nieoficjanie wolno. Chyba sobie wydrukuję tego maila i wezmę z sobą :)

a hybryde mozna? :D dobra mysl z tym wydrukowaniem, choc nie sadze aby ktos Cie z kompaktem przylapal. Rowniez dobrze jak piszesz mozesz wziac body i szklo osobno - nie sadze aby ochrona nie dala sie przekonac ze samo body to nie jest kompakt ;) problem w tym, ze pozniej moga Cie wyrzucic i nici z przyjemnosci ogladania koncertu. Pozostalbym przy kompakcie - jedyny kompromis.

Cień
22-02-2007, 17:32
Powiem tak: na kocertach zdjecia robie dosc czesto. W proximie juz fotografowalem. Wszystko zalezy od kapeli...jesli kapeli nie przeszkadza, ze robi im sie zdjecia wtedy bez problemu mozesz wniesc Body z 1500 mm na plecach. zazwyczaj dogadywalem sie z organizaca czy byla by mozliwosc fotografowania za ewentualne fotki dla nich. A jesli juz organizacja sie nie zgadza to walilem bezposrednio do kapeli :D I 2 razy tez sie udalo :D

tomys
23-02-2007, 03:56
Właśnie wróciłem z Proximy. Wziąłem hybrydę, ale to było faktycznie bez sensu, bo zrobiłem kilkanaście zdjęć, ale generalnie większość jest do kitu ze względu na reflektory z tyłu, a nie z przodu. lepiej w spokoju posłuchać muzyki. Wnieść mogłem kilka Nikonów z pełnym zestawem obiektywów i pstrykać do woli. Niektórzy tak zrobili, ale jak zobaczyłem efekty, to też były mizerne z tych samych powodów. No w każdym razie jakaś pamiątka zostanie.

j_szczygiel
23-02-2007, 04:20
mnie dziwi dlaczego wlasciciele tego (raczej) dobrze prosperujacego klubu nie maja ochoty zainwestowac w Normalne oswietlenie...

Fenek
22-06-2007, 15:51
Przepraszam że reanimuję wątek od dłuższego czasu wyczerpany (szukajka umożliwiła mi dotarcie tylko do niego) ale mam pytanie odnośnie kwestii tutaj omawianej. Dziś w mej miejscowości odbędzie się koncert Lady Pank i Ptaky, dzwoniłem do organizatora i dowiedziałem się że wokalista i gitarzysta z LP zastrzegli sobie, że jak ktoś będzie robił zdjęcia to schodzą ze sceny. Chciałem się więc zapytać bardziej w tej materii doświadczonych - czy w przypadku tego zespołu ktoś się już z tym spotykał, czy zwyczajnie oznacza to, że zostałem olany i koleś z agencji mnie zbył standardową wymówką? :( Bo chyba mnie szlag trafi jeśli zobaczę fotografów latających z lustrami pod sceną. Do widoku małpek i komórek już przywykłem - rozwala mnie zawsze stosowanie wbudowanego flesza w odległości ok. 10 metrów od sceny...

tomys
22-06-2007, 16:33
Nie spotkałem się z czymś takim, ale biorąc pod uwagę przeszłość koncertową i nie tylko koncertową panów Bo i Pa, to wszystko jest możliwe. To też trochę zależy w jakim stanie upojenia będzie Panas, zwykle upojenie jest duże.
Na każdym koncercie jest kilku gości z lustrami, więc niech cię szlag nie trafi. Problem raczej polega na lampach błyskowych, których właściwie nie należy używać w przypadku koncertów, żeby nie tracić klimatu zdjęcia. Lepiej zabrać jasny obiektyw niż sabinkę i wtedy koncert odbędzie się do końca i zdjęcia będą lepsze.

j_szczygiel
22-06-2007, 16:41
to koncert z wstepem za free? Niby jaka jest podstawa do tego zebys nie mogl robic zdjec, niech szanowny organizator raczy to wytlumaczyc... Radze wziac puszke, 50tke i Taira do torby, a idac za radami tomysa nie uzywaj lampy.
Swoja droga, wyobrazacie sobie zeby 'artysci' na koncercie organizowanym przez miasto i przez nie oplacanym, schodzili ze sceny przez flesze z malpek? Paranoja :) Organizatorzy maja coraz lepsza wyobraznie ;)

Fenek
22-06-2007, 17:53
Rzecz w tym, że koncert płatny, organizuje agencja z Kielc... No tak, obiektywy można poupychać po kieszeniach... ale aparat? Ale co tam, raz kozie śmierć. :D Wychodzę za pół godzinki, 50 do jednej kieszeni, tair do drugiej, a D80 włożę do plecaka i przykryję mineralną. Nie jestem ich tak gigantycznym fanem, żeby rozpaczać jak mnie wyrzucą gdy mnie ktoś przydybie.

ekonet
22-06-2007, 18:27
...tylko pamiętaj, że możesz od Panasewicza zarobić butelką w dynię...
On się ostatnio w tym specjalizuje.

fIlek
22-06-2007, 22:06
Przepraszam że reanimuję wątek od dłuższego czasu wyczerpany (szukajka umożliwiła mi dotarcie tylko do niego) ale mam pytanie odnośnie kwestii tutaj omawianej. Dziś w mej miejscowości odbędzie się koncert Lady Pank i Ptaky, dzwoniłem do organizatora i dowiedziałem się że wokalista i gitarzysta z LP zastrzegli sobie, że jak ktoś będzie robił zdjęcia to schodzą ze sceny. Chciałem się więc zapytać bardziej w tej materii doświadczonych - czy w przypadku tego zespołu ktoś się już z tym spotykał, czy zwyczajnie oznacza to, że zostałem olany i koleś z agencji mnie zbył standardową wymówką? :( Bo chyba mnie szlag trafi jeśli zobaczę fotografów latających z lustrami pod sceną. Do widoku małpek i komórek już przywykłem - rozwala mnie zawsze stosowanie wbudowanego flesza w odległości ok. 10 metrów od sceny...

LP Robiłem 2 razy. Raz dla zespołu, raz dla organizatorów. Rzeczywiście, mają takie wymagania i potrafią zejść ze sceny. Ja fociłem całe koncerty, ale po wcześniejszych rozmowach z zespołem.

Fenek
22-06-2007, 23:47
Szlag... ochrona okazała się nadzwyczaj nadgorliwa i znaleźli cały misternie poukrywany sprzęt... :? Ale trzeba przyznać że jednak potraktowano w miarę poważnie ten zakaz gdyż tylko na samym początku przy supporcie Ptak(y)ów i przy pierwszych dwóch piosenkach LP latał przed sceną pan z piękną, białą eLką i naparzał lampą gdzie się dało, a potem sobie poszedł. Cóż, pewnie umówiony z agencją czy cuś... W sumie nie ma tego złego itd.: można się było wyskakać bez martwienia się o sprzęt. A we wrześniu będziemy mieć Kombii na pocieszenie, może tym razem się uda. :D

MayQ
23-06-2007, 03:21
Na kombi byłem u mnie w mieście jakies 2 miecy temu:) Oczywiście zabrałem do plecaka aparat:) Na wejściu oczywiście sprawdzili zawartość i pan klocek z ochrony 2x większy ode mnie powiedział "Ale wie pan, zdjęć nie wolno robić, jest zakaz" A ja "Taak?.... Ahaaa no spoooko:)" i poszedłem dalej:) Zastanawiełm sie czy wyjąć aparat bo w sumie pstrykali foty małupkami i wszystkomającymi pstrykami no i było też ze 2 etatowych z lustrzankami (D70 i D200). Moja kobieta żebym nie wyjmował aparatu i sobei nie robił problemów ale kumpel (wcześniej był na piwie) walną textem "O stary masz czerwony plecak czyli masz aparat!! Wyjmuj ten czołg i nap....alaj foty a potem na maila!!" więc go posłuchałem:D Ochrona sie nie doczepiła bo albo soie dali spokuj albo mysleli że jestem na etacie:) Potem na wszelki wypadek wyjąłem karte i dałem kobiecie a włozyłem pustą jakby sie czepili przy wyjściu.