PDA

Zobacz pełną wersję : Wywoływanie negatywu - po raz N



czarny
07-07-2011, 17:03
Mam totalny mętlik w głowie. Przeczytałem 'tony' stron na temat wywoływania, a wiedza coraz bardziej chaotyczna.

Upewnijcie mnie, że myślę dobrze. Do kompletnego wywołania potrzebuję: korex, termometr, stoper, wywoływacz, przerywacz, utrwalacz, zmiękczacz, woda destylowana (lub przegotowana) <?>

Czy poniższy wybór będzie słuszny?:
KOREX - Paterson
WYWOŁYWACZ - D-76
[na pudełku od kliszy widnieje informacja by wywoływać ją 1+1 przez 13min; na aukcji widnieje informacja, że ten proszek wystarczy na 1l bądź 3,8l;
*biorąc pod uwagę te informacje 1+1 to np. 100ml rozrobionego z proszku materiału + 100ml wody destylowanej?;
*jeśli zakupię d76 na 1l, rozumiem, że mogę rozrobić go w całości (przechowywanie: brak dostępu do powietrza, ciemne naczynie, lodówka)<?>
*mam już mieszankę 1+1, ilokrotnie mogę ją użyć? ]
PRZERYWACZ - woda ( 1l ) + ocet spirytusowy ( 200ml )
UTRWALACZ - nie mam pojęcia (na ile jego jakość jest istotna, co proponujecie zakupić?
ZMIĘKCZACZ - Tetenal Mirasol


Do wywołania czekają 2 rolki ilford pan 400. Następny materiał to kodak tri-x 400.

Czy pan400 jak i tri-xa mogę wywoływać w tej samej chemii?

doktor
07-07-2011, 17:44
Po kolei
minutnik kuchenny wystarczy, byle dał się ustawić z dokładnością do sekund, stoper nie jest konieczny. Chodzi o to by odmierzał ci czas, który pozostał, raczej niż ten co upłynął, choć do mierzenia czasu się nada. W każdej (prawie) komórce. Do przechowywania stocka lodówka nie jest potrzebna, lepiej wstaw do niej piwo. Coś trzeba pić w czasie mieszania :-)
Koreks - paterson, kaiser, co tam masz
D76 jak najbardziej, na początek dobry wywoływacz. Opis aukcji świadczy o tym, że jest wspólny dla dwóch opakowań. Jedno jest na 1 litr, drugie na 3,8. Sprawdź, które jest przedmiotem aukcji.
Rozrobić musisz całe opakowanie (zawsze), w ten sposób powstaje stock, czyli stężony wywoływacz (powiedzmy 1+0). 1+1 oznacza że do sztocka dodajesz taką samą objętość wody. Dla mnie najwygodniej: w zależności jaki chcesz uzyskać efekt (1+1 uniwersalnie/kontrastowo, 1+3 miękko)
a) rozrobić 1 litr stocka, 0.5l rozrobić do 1l 1+1, drugie 0.5l stocka przechowywać tak jak napisałeś
b) podzielić 1l na 6 porcji po ok. 160 ml zamnąć szczelnie każdą, rozrabiać 1+3 do konkretnego wołania.
Woda demineralizowana, nie destylowana. Destylowana woda może zawierać jony srebra, co może zepsuć wywoływacz zanim go użyjesz. Można mieszać demineralizowaną z przegotowaną (ja mieszam 1+1)
Wywoływacza rozrobionego 1+1 ja robię 6 rolek z litra (czyli z 1litra stocka D76 12 rolek) do każdej rolki po 2. (czyli 3, 4 itd) dodajesz 10% do czasu wołania (czyli 3, 4- +20%, 4,5 - +30 %)
przerywacz - ocet 1% - przelicz zależnie od wyjściowego stężenia octu
Utrwalacz za jedno który, ja używam Fomafix
zmiękczacz może być Mirasol, może być jakikolwiek inny (Fotonal Fomy), opakowanie starczy chyba na rok.
Kolejne materiały możesz wołać w tej samej chemii, nie pogryzą się.

Uff, chyba wszystko. Trochę*o wołaniu BW napisałem na blogu

czarny
07-07-2011, 19:01
Dzięki bardzo za kilka odpowiedzi. Niejednokrotnie odwiedzałem Twojego bloga ale nie mam pojęcia dlaczego nie widziałem działu poświęconego ciemni. Z całą pewności zapoznam się z treścią.

Praktycznie w 100% zrobiło się jasno.

Czas doliczany - spotkałem się z tym ale chyba nie do końca jest mi zrozumiały. Chodzi o to, że rozrobiony stock, mogę użyć 6 krotnie z tym, że już od 2 roliki doliczam czas wołania?

Wiem, że owy korex Paterson na 1 rolkę ma pojemność 290ml. Czyli mogę dodatkowo podzielić 1l (1+1) na 3 i każdą z nich uzyć 6 krotnie?

Dzięki za wyrozumiałość.

doktor
07-07-2011, 19:48
Zakładałem, że masz koreks na 2 rolki. Ok, od 2 rolki doliczasz czas wołania, czyli przy 6 robi się +50 %. Nie dziel już tego litra. I tak w litrze wywojki możesz zrobić 12 rolek. Taka jest wydajność (np. Microphen 10/litr). Podzielenie niczego ci nie da, poza tym jeśli trzymasz litr mieszasz stary z nowym i cała rzecz się*stabilizuje. Ja wołam 12 rolek w litrze, niektórzy ortodoksi (hi, hi) wołają tylko raz. pojedyncze wołanie trzeba robić przy większych rozcieńczeniach D76, np. 1+3. Choć z rozcieńczenia 1+3 wychodzi to samo, czyli 12 rolek. Musisz wziąć jeszcze poprawkę na temperaturę, chyba, że będziesz chłodził korex. Im wyższa temperatura, tym krótszy czas
konkretnych czasów do par wywoływacz/film szukaj na digitaltruth (http://www.digitaltruth.com/devchart.php?Film=TMax+400&Developer=&mdc=Search)

czarny
07-07-2011, 20:05
Tak, korex jest na dwie rolki. Jednak wolę (początki zabawy) nie zmarnować odrazu 2 rolek. Z tym podziałem litra chodziło mi o to, że będzie on w osobnych pojemnikach. Ale ok, nie kombinuję. Dzięki.

doktor
07-07-2011, 20:10
Do odważnych świat należy. Nie kombinuj, dawaj dwie rolki do koreksu i jazda. Jak coś nie wyjdzie trudno. Zrobisz nowe zdjęcia

miron19j
07-07-2011, 20:25
dla 1+3 masz czas 20 min, wystarczy, aby ochłonąć z pierwszego zdenerwowania. :-)
A poważnie, wołanie cz/b to naprawdę nic strasznego, sam się zdziwisz, że to takie proste.

doktor
07-07-2011, 20:58
dla 1+3 masz czas 20 min, wystarczy, aby ochłonąć z pierwszego zdenerwowania.
A poważnie, wołanie cz/b to naprawdę nic strasznego, sam się zdziwisz, że to takie proste.
... a trzęsące się*ręce pomagają mieszać chemię*w koreksie :-). Tylko to trudno potem powtórzyć

miron19j
07-07-2011, 21:00
... a trzęsące się*ręce pomagają mieszać chemię*w koreksie :-). Tylko to trudno potem powtórzyć
eeee tam. Wystarczy często się wzmacniać, a ręce się będą trąść jak należy
https://forum.nikoniarze.pl//brak.gif
źródło (http://forum.nikoniarze.pl/images/icons/icon10.gif)

Motorniczy
07-07-2011, 22:10
Dlatego to jest wlasnie sztuka , piekna sztuka wywolywania negatywow, ktorej mozna sie nauczyc pod jednym warunkiem... robic zdjecia z prawidlowa korekcja ekspozycji a potem wg. recepty to wszystko wywolac ( np. negatyw tmax 400 wolamy w D-76 w normalnych proporcjach ) - wszystko wg. wskazan producenta . Jesli opanujemy technike wywolywania negatywow w "normalny" sposob to wtedy bedziemy mogli przystapic do kolejnych testow: Tmax 400 i w tym przypadku INNY wywolywacz . Kolejne testy powinny przebiegac analogicznie do pierwszego , czyli jeszcze raz podkresle tak jak zaleca producent. Jesli opanujemy np. 2-3 rodzaje czulosci Kodaka tmax w 2 roznych wywolywaczach , wtedy bedziemy mogli przystapic do nastepnych testow ( ale zanim to nastapi bedziemy musieli przeanalizowac bledy producentow :) lub wlasne ) Mozemy sie pobawic w obrobke forsowna lub podczas robienia zdjec w przeswietlanie lub niedoswietlanie ( mocne ) , rozcienczanie wywolywacza , inne czasy wolania, inne czasy krecenia lub potrzasania - jak kto woli bo np. moj kolega mocno rozciencza , wola 20 minut i kreci koreks stopa jak oglada film :) no ale to artysta, wiec se moze se :) .

Niestety lub stety to wymaga czasu i dyscypliny ale tak wlasnie sie pracuje aby dojsc do perfekcji :) Oczywiscie malo kto dojdzie do poziomu pewnych laborantow , ktorzy niemalze nie znaja fabrycznych wywolywaczy, poniewaz sami waza chemie i maja opracowane wlasne receptury no ale to inny swiat i inna bajka dla wybranych...

Pozdrawiam i zycze sukcesow .:)

doktor
07-07-2011, 22:33
Proszę nie straszyć kolegi. Sprawa jest prosta jak świński sznurek. Wtykamy film do koreksu, zalewamy wywojką, trząchamy rytmicznie, wylewamy wywojkę, troszkę octu do smaku, potem woda dla przepłukania utrwalacz dla utrwalenia, znów woda do popicia, potem ładnie myjemy w miękkiej pianie, wieszamy, suszymy, cieszymy się*nieuniknionym sukcesem. Od wlania wywojki do powieszenia jakieś 40 minut :-)

stock
08-07-2011, 10:56
Rozrobić musisz całe opakowanie (zawsze), w ten sposób powstaje stock, czyli stężony wywoływacz (powiedzmy 1+0).

a widzisz. A ja zawsze myślałem że tato, mama i takie tam. A tu masz ci los - WYWOŁYWACZ :)

doktor
08-07-2011, 13:36
Człowiek całe życie się*uczy i głupi umiera. No tata i mama, ale bez wywoływacza nic nie widać :-)
Poza tym nadal w całym procesie najistotniejsze jest wtykanie i potrząsanie. I oczywiście odpowiednia temperatura

stock
08-07-2011, 16:35
solidne wywołanie to podstawa, ale bez utrwalacza to ani rusz. Więc od 33 lat staram się skutecznie utrwalać. Przez pierwsze 18 lat lekkimi utrwalaczami, a potem to co wpadnie w łapy :)

Motorniczy
08-07-2011, 19:29
solidne wywołanie to podstawa, ale bez utrwalacza to ani rusz. Więc od 33 lat staram się skutecznie utrwalać. Przez pierwsze 18 lat lekkimi utrwalaczami, a potem to co wpadnie w łapy :)

moczem probowales ? :)

czarny
08-07-2011, 19:52
3 piwa i będzie odpowiedni nastrój.

W poniedziałek powinna dojść chemia więc się zacznie :)

Motorniczy
08-07-2011, 23:11
3 piwa i będzie odpowiedni nastrój.

W poniedziałek powinna dojść chemia więc się zacznie :)

Spoko a nakrecisz film z nakrecania negatywu na szpule koreksu ? :)

czarny
09-07-2011, 19:47
Spoko a nakrecisz film z nakrecania negatywu na szpule koreksu ? :)

Oczywiście. Będzie to film intruktażowy :)

Motorniczy
09-07-2011, 23:56
Oczywiście. Będzie to film intruktażowy :)

To musisz kupic noktowizor od ruskich :):)

jkowal
10-07-2011, 21:07
Witam,
1. Roztwór stężony (stock) można przechowywać w małych butelkach (do kupienia w aptece), podczas nalewania trzeba zostawić 0,5 cm żeby korek się nie uszkodził przy zmianach temperatury. Pojemność buteleczki można dobrać tak, żeby na jedno wołanie zużyć całą buteleczkę. Ja np. używam buteleczek 200ml lub 125ml. Gdy wołam w rozcieńczeniu 1+1 wlewam do naczynia 1 buteleczkę (200ml) i taką samą ilość wody (jeszcze raz do tej samej buteleczki) i nie muszę się bawić w odmierzanie menzurką.
2. Roztwór roboczy inny niż stock (1+0) rozrabiamy przed użyciem i wylewamy po wywołaniu.
3. Nie polecam wielokrotnego użycia roztworu stock, ponieważ trzeba zmieniać parametry wołania - wydłużać czas. Wyniki mogą być niepowtarzalne.
4. Temperatura jest bardzo ważna, możesz użyć pojemnika z wodą żeby obniżyć temperaturę lub skorygować czas wołania do temperatury pokojowej (czas się skraca), tabelkę znajdziesz na digitaltruth.com.
5. Na początek polecam rozcieńczenie pozwalające na uzyskanie dość długiego czasu (10 minut), tak aby wyeliminować czas wlewania, wylewania

doktor
11-07-2011, 09:26
Jest szkoła karczewska i otwocka. Jedni wołają tylko raz, inni kilka razy. Ja akurat należę do tej drugiej. Uważam, że zmienność efektu mieści się w granicach błędu, lub inaczej proces ma na tyle dużą tolerancję, że uwzględniając wydłużenie czasu wołania zmiana jest nieistotna. Dla porządku, jeśli zakładam 12 rolek dla 1 litra D76, to oznacza, że w przypadku 1+1 w jednym litrze wołam 6 rolek (zalewając koreks cały czas płynem z całej, litrowej pojemności i zlewając wywojkę znów do tej butelki czyli cała stówa to nie to samo co dwa razy po 50:-)). D76 wielokrotnie używany ogranicza się do stocka i 1+1. W rozcieńczeniu powyżej 1+3 jest zbyt mało wywoływacza w objętości by użyć go ponownie i może mieć znaczenie czy negatyw był mocno czy słabo naświetlony.

To extend the useful capacity of D-76 Developer diluted 1:1—when processing two 36-exposure rolls in a 16-ounce tank—increase the recommended time by about 10percent.

To cytat z ulotki Kodaka do D76. W ulotce tej Kodak podaje ilość filmów możliwych do wywołania w litrze 1+1 jako 16. Ja stosuje 12, nie dlatego bym nie wierzył producentowi, ale uznałem, że poyżej 50% wydłużenia czasu, czyli po 12. rolce, wywoływacza jest tak niewiele, że to, jakie filmy były wołane wcześniej może już mieć znaczenie. Poza tym jestem leniwy i nie odmierzam objętości płynu wlewanego do koreksu. Zalewam go do pełna.
Jeśli komuś zależy na stuprocentowo jednolitych efektach wołania z jakiegoś powodu to powinien wołać raz. Wtedy też należałoby utrzymywać stałą temperaturę i pilnować czasu, włącznie z czasem wlewania i wylewania z koreksu.
Dodam, że to mój sposób wołania negatywów, co nie podważa słuszności porad mojego przedmówcy

zdyboo
11-07-2011, 09:56
Jest szkoła karczewska i otwocka.

Ja też wołałem w ID-11, a to podobno to samo co D76, po kilka razy wydłużając czas. Nie wiem jakim cudem, ale z litra wyszło mi 0,7 + 0,4. 0,7 było na dwa filmy i to już swoje zrobiło (6 filmów), 0,4 starcza na jeden film i też już się kończy. Wywołałem już 4 filmy i może na max jeszcze jeden starczy.
Ponieważ ostatnio wołam wszystko w Diafine, to trochę już zapomniałem jak się woła w ID-11 i ostatnio jak przyszło wołać jedną rolkę, to coś mi się pomyliło i przyjąłem za duży mnożnik, poza tym musiałem jeszcze uwzględnić wyższa temperaturę i sobie policzyłem czas. W trakcie wołania zauważyłem błąd i wylałem wywoływacz minutę wcześniej, już bez liczenia czy tak być powinno. I tak wszystko wyszło jak trzeba.
Zatem sam proces wołania, też ma dużą tolerancję i trzeba się dobrze postarać, aby coś poszło nie tak.

miron19j
11-07-2011, 11:34
Zatem sam proces wołania, też ma dużą tolerancję i trzeba się dobrze postarać, aby coś poszło nie tak.
napiszę coś, co może dla coponiektórych zabrzmi jak herezja: nie mierzę temperatury. Zimą przyjmuję, że ma 21'C, latem 23'C.
Kiedyś mierzyłem i takie średnie mi wyszły. Aha, zawsze wołam w temp. pokojowej, nie oziębiam ani nie podgrzewam chemii.

zdyboo
11-07-2011, 12:12
napiszę coś, co może dla coponiektórych zabrzmi jak herezja: nie mierzę temperatury. Zimą przyjmuję, że ma 21'C, latem 23'C.

Ja różnie, zwykle mierze temperaturę zimnej wody z kranu i do tego dostosowuję temperaturę chemii. Latem temperatura zimnej wody waha się od 22-24 stopni. Zimą coś w okolicach 16 stopni nawet. Wtedy reguluję, żeby było te 21 - 22 stopnie.
Staram się aby nie było więcej niż 2 stopnie różnicy w temperaturze odczynników.
W praktyce natomiast wygląda to tak. Napełniam zimną wodą miskę i wrzucam do niej kratkę lodu. Wkładam do tego miarki z chemią. Gaszę światło, nawijam filmy, sprzątam, ustawiam zegar i zaczynam wołać. Miarki z chemią wyciągam z wody jak są potrzebne. W przypadku Diafine i ID-11 się sprawdza.

doktor
11-07-2011, 12:20
A ja robię tak. Wyciągam dwie kostki lodu, wrzucam do szklanki, dopełniam płynem alkoholizowanym, po czym idę ze szklanką do ciemni. Nawijam klisze, wlewam wywojkę, zwykle wychodzi temperatura ok.22 stopni. Dzięki płynowi w szklance średnio ja i wywoływany materiał odczuwamy temperaturę 20 stopni. Biorę poprawkę na zużycie wywoływacza (dziś np. 2 rolki FP4 jako 5 i 6 w Microphenie 1+0) i jazda. Właśnie pociąłem filmy, wszysko jak najbardziej OK :-)

miron19j
11-07-2011, 12:24
Ja różnie, zwykle mierze temperaturę zimnej wody z kranu i do tego dostosowuję temperaturę chemii.
ja robię podobnie, tylko w drugą stronę. Chemia rozrobiona stoi w szafce pod zlewem w kuchni, czyli ma temp. pokojową. Nalewam wodę do przerywania do butelki, do tego ocet. Temp. wody dobieram "na palec". Zanim wszystko przygotuję, osiągnie temp. chemii. Po wołaniu dobieram wodę do płukania (też "na palec") do temp. chemii. Jak do tej pory działa, więc nie zamierzam nic w tej technologii zmieniać.

zdyboo
11-07-2011, 13:34
To jest właśnie fajne, że nieco różne metody prowadzą w sumie do podobnych efektów.
Ja się w wołanie zacząłem bawić dopiero na początku tego roku. W orthodoxach popytała co i jak. Rady były nader pomocne, ale szybko zacząłem wprowadzać własne usprawnienia. Nie wiem ile płuczecie pod bieżąca wodą, ale ja ostatnio skróciłem czas z 20 do 15 minut. Nie widzę negatywnych efektów. Mam zwykłego Kaisera, wodę wlewam przez mały lejek, bez żadnych kaskad i węży. Lejek jest po to aby nieco podnieść krawędź wody. Po biezącej jest jeszcze 8 minut płukania w Mirasolu 1+1000.

miron19j
11-07-2011, 13:49
Nie wiem ile płuczecie pod bieżąca wodą, ale ja ostatnio skróciłem czas z 20 do 15 minut. Nie widzę negatywnych efektów. Mam zwykłego Kaisera, wodę wlewam przez mały lejek, bez żadnych kaskad i węży. Lejek jest po to aby nieco podnieść krawędź wody. Po bieżącej jest jeszcze 8 minut płukania w Mirasolu 1+1000.
Też mam Kaisera. Płuczę pod kranem 10 min. Strumień ustawiam taki, żeby woda nie wylewała się z powrotem z tego kręciołka, tylko otworami na obwodzie.
Przez Mirasol tylko przeciągam film, nie moczę go. Roztworu nie znam, robię małe chlup z buteleczki do menzurki z wodą. I też nie mam zacieków. :-)

Edyta mówi, że patent z lejkiem może być ciekawy, następną razą spróbuję. :-)

zdyboo
11-07-2011, 14:16
Też mam Kaisera. Płuczę pod kranem 10 min. Strumień ustawiam taki, żeby woda nie wylewała się z powrotem z tego kręciołka, tylko otworami na obwodzie.

Ja tez ustawiam taki, żeby się przez górna krawędź lejka nie wylewało. Następną razem skrócę czas do 10 minut. Zawsze można wypłukać drugi raz jakby coś poszło nie tak.


Przez Mirasol tylko przeciągam film, nie moczę go. Roztworu nie znam, robię małe chlup z buteleczki do menzurki z wodą. I też nie mam zacieków.

Ja przy pierwszym wołaniu trzymałem w Mirasolu tylko 2 minuty, to zacieki wyszły, że hej. Bowie zapodał patent z dłuższym trzymaniem, a jeszcze jak negatywy wiszą, to polewam je zawartością koreksu z obu stron.

doktor
11-07-2011, 15:14
Ja też mam Kaisera. Wpadłem na to. że wąż od prysznica (mam taki z samozatrzaskową słuchawką) pasuje do otworu w koreksie. Całe płukanie wychodzi profesjonalnie w związku z tym. Płuczę jakieś 15 min. W Fotonalu trzymam jakieś 2 minuty. Suszę w kuchni, bo w łazience jest za ciepło, za szybko wysycha film i robią się*zacieki

czarny
21-07-2011, 11:06
No to pierwsze wołanie mam za sobą :)

Miałem nadzieję, że odbędzie się to o tydzien szybciej ale niestety nawalił mi gościu od chemii.

Wywoływałem w 21 stopniach ale wziąłem pod uwagę przelicznik.

Na początek wydaje się, że jest ok, bo coś się pokazało :)

Mam teraz do was pytanie: jak rozpoznać, że film został prawidłowo wywołany?
Coś slyszałem, że górny i dolny pasek powinien być biały z czarnymi napisami <?>
U mnie nie dokońca jest biały, a lekko szarawy.
Kiedy patrzę pod światło to widzę praktycznie wszystkie szczegóły. Czasami na twarzy pojawia się czarna plama co jak sądzę będzie na odbitce "przepałem".

Przypomnę, że był to ilford pan 400 wywoływany w d76 1+1 (12min w 21 stopniach)


Dzięki za wszelkie podpowiedzi.

Rogass
30-08-2011, 22:05
W jaki sposob wplywa rozcienczenie wywolywacza (1:10, 1:30 itd.) na efekt koncowy?

miron19j
30-08-2011, 23:26
im większe rozcieńczenie, tym mniejszy kontrast. Tak generalnie.

Rogass
30-08-2011, 23:32
A jak to sie ma do ziarna?

haradrimm
30-08-2011, 23:54
Czym mniejszy kontrast, czyli czym większe rozcieńczenie tym mniejsze ziarno.
Ale na wielkość ziarna ma wpływ także wiele innych czynników.

Gundrum
31-08-2011, 08:37
W d-76 i w xtolu im większe rozcieńczenie tym grubsze ziarno i mniejszy kontrast. Dla mnie 1:3 to mdła kupa, optymalne jest 1:1.
Wołam raz i "utylizuję" wywoływacz, ale spróbuję inaczej. Wiecie może czy xtol "lubi" wołanie kilkakrotne w 1:1?

@spd
31-08-2011, 10:12
a ja wołam zawsze w 20 stopniach robie tak że badem temperaturę po czym wkładam chemie do lodówki wcześniej wyciągając piwo (podstawowa zasada BHP głosi że podczas pracy z chemią nie wolno spożywać posiłków napojów itp ) idę nawinąć film do łazienki gdzi jest ciemno . następnie wołam jak już wspomniałem ścisle trzymając czas i temperaturę . reszta to już standard przerywanie utrwalanie płukanie przez lejek gdyż bw wołam poprostu w starym poczciwym krokusie 800 gdyż jest najlepszy . Płukanie 10-15 min zmiękczanie i wieszam w kabinie prysznicowej z zakazem odwiedzania łazienki przez rodzinę! wiadomo pyłki a jak mówili w misiu film jest najwazniejszą ze sztuk .

natomiast kolor i przeżrocza wołam w koreksach Jobo gyż kręcą sie w procesorze a płukam z użyciem kaskady

Rogass
31-08-2011, 10:41
Hmm to rozcienczenie vs.ziarno zalezy od chemii? Jedna da mniejsze ziarno przy duzym rozcienczeniu a inna wieksze? Toz to ladnie pomieszane jest

Gundrum
31-08-2011, 11:26
Wszystko zależy od wszystkiego innego :)
Np. wołanie w 23 stopniach z korekcją czasu daje moim zdaniem większe ziarno niż normalnie w 20 stopniach. Trudno mi to udowodnić bo nie robię testów, ale wrażenie takie mam.

norbibxl
02-09-2011, 21:40
heheh widze ze jestem kolejnym w tym zacnym gronie posiadaczem kaisera :)
Ja rowniez sprawdzam temp plynow przed zabiegiem i zazwyczaj (latem) nie schladzam nic - plyny maja ok 21° - czytalem ze zasada jest aby cala chemia miala ta sama temperature i czy bedzie to 20 czy 21 wielkiego znaczenia podobno nie ma - jak na razie jest OK :)
Tez wolal w D-76 1+1 ale uzywam go tylko raz bez przeciagania. Co do plukania to plucze ok 6-10min pod woda z kranu od czasu do czasu poruszajac recznie (gora/dol) szpulami aby wyplukac resztki chemi pozniej 10min w zmiekczaczu i do suszarni w lazience ("http://forum.nikoniarze.pl/showthread.php?t=179043)
Zazwyczaj robie to wieczorem po tym jak zona/syn wezma prysznic wtedy powietrze jest wilgotne i caly kurz i siersc kota opada i od czasu jak stosuje ta suszarke nie mam problemow z syfami na negatywach :) polecam :)

jkowal
09-09-2011, 12:54
Tu masz artykuł w którym piszą jak powinien wyglądać negatyw
http://www.ephotozine.com/article/assessing-negatives-4682