PDA

Zobacz pełną wersję : Epson R2880- 3 dysze nie ciągną tuszu



veldon
16-10-2010, 12:14
No i stało się... Zasechł mi tusz w głowicy w mojej R2880. Nie użytkowałem jej jakiś czas z powodu wyjazdu, wróciłem, przeczyściłem głowicę kilka razy i na osiem dysz trzy cały czas nie działają. Dodam, że korzystam z CISS z pigmentowym tuszem Lysona.
Nie poddałem się, wyciągnąłem wszystkie damperki i po kolei w miejsce kazdego zakładałem damperek z płynem czyszczącym, również Lysona i pod delikatnym ciśnieniem przepłukałem wszystkie dysze. Do czysta.
Pomyślałem, że może to wina tuszu, który długo stał, więc porządnie go wymieszałem w buteleczkach, rozrzedzając delikatnie płynem Lysona. Poskładałem wszystko do kupy, napełniłem system tuszem i dalej mam problem. Nie działają mi obydwa cyjany oraz yellow. Zauważyłem, że one po prostu nie ciągną tuszu w takim stopniu, jak inne dysze, tylko baaardzo wolno, prawie wcale. Co może być przyczyną?
Drukarka stoi w tej chwili i nie jest używana. Za długo nie może stać z wiadomych względów. Do serwisu nie chcę jej wysyłać.
Jak ktoś ma pomysł, to PROSZĘ O POMOC!!!

KEYZOR
16-10-2010, 16:23
Wylej tusz z zapchanych damperkow i napelnij CISS plynem czyszczacym i drukuj przez kilka dni tusz powinien sie rozpuscic. Potem wylej plyn czyszczacy napelnij znowu tuszami i powinno byc OK. Kluczem zawsze jest czas, czasem trzeba byc twardym i robic kilka prob przez kilka dni. Jesli to nie pomoze (w co watpie) to zawsze mozesz uzyc mocniejszego plynu czyszczacego np.lyson dead head recovey.

A tak na marginesie ile czasu Cie nie bylo, ze az tak przyschlo ??

veldon
16-10-2010, 17:30
Około miesiąca. Sam byłem zdziwiony, bo nie spodziewałem się, że tak szybko może mi to pozasychać. Dobra, w takim razie zacznę zabawę z płynem czyszczacym.
Ale skoro już płukałem płynem i wypłukałem cały tusz z głowicy, to czy aby na pewno to pomoże? Sa do tego stopnie zapchane, że podczas testu głowicy na tych trzech dyszach nie ma śladu nawet jednej kreski. Ale tusz z nich wcześniej wypłukałem, więc to mi się kupy nie trzyma. Skoro płyn przepłukał dysze, to jakim cudem teraz nie ciągna tuszu...??

KEYZOR
16-10-2010, 23:43
Miesiac to dlugo jak na atramentowke.

Napewno nie wyplukales calego zaschnietego tuszu, dlatego trzeba go "odmoczyc", jako ze masz glowice ktorej nie mozna zdemontowac i zamoczyc (ja tak zawsze robie ze mocze 24h w plynie i myjce ultradzwiekowej) to musisz zalac plynem czyszczacym CISS i troche poczekac.

Jescze jedna rzecz jesli wydaje Ci sie ze glowice nie potrafi zaciagnac tuszu, sprobuj podniesc zbiorniki z tuszem lekko do gory to zwiekszy cisnienie w damperkach(zasada naczyc polaczonych), pozostale kolory moga wtedy kapac wiec raczej proby rob na byle jakim papierze.

veldon
17-10-2010, 13:31
Mogę podnieść tylko te zbiorniki, z których tusz nie jest zaciągany, one nie są ze sobą połączone. Płyn już zamówiłem, Lysona- Dead Head Recovery:) Zacznę więc od porządnego przeczyszczenia, a później zobaczymy. Dzięki wielkie za wskazówki.

Pentaxian
17-10-2010, 16:31
Miesięczne przestoje w mojej 3880(chyba bebechy takie same co w 2880?) to standard, a i dłuzsze sie zdarzały. Nic mi nigdy nie zaschło, no ale drukarke mam od 9 miesięcy to może niewiele wiem. Używam oryginalnych tuszy Epsona.

KEYZOR
17-10-2010, 16:34
Mogę podnieść tylko te zbiorniki, z których tusz nie jest zaciągany, one nie są ze sobą połączone.

No to jestes w super sytuacji. To mozesz je nawet podniesc wiecej niz "lekko". Daj potem koniecznie znac jak Ci poszlo. ;)


Pentaxian zasychanie nie jest wina atramentu tylko CISS'u samego w sobie, to jego najwieksza wada ze trzeba o to dbac. 3880 ma tez troche inaczej rozwiazane podawanie tuszu do glowicy, i z tego co mi wiadomo 3800 i 3880 sa znacznie mniej podatne na zasychanie nawet z CISS'em.

motyl
17-10-2010, 16:43
Są do dostania dwa rodzaje tuszy czyszczących. Jeden używasz tak jak zwykły tusz czyli napełniasz pojemnik drugim namaczasz kawałek szmatki i "parkujesz" na niej głowicę drukującą, pozostawiasz na jakiś czas aby środek zadziałał. Mi w starszym Epson-ie przyschły głowice i za pomocą tych tuszy odetkałem dysze.

veldon
17-10-2010, 20:31
drugim namaczasz kawałek szmatki i "parkujesz" na niej głowicę drukującą, pozostawiasz na jakiś czas aby środek zadziałał.

Tego jeszcze nie próbowałem. A jakbym tak na szmatkę zamoczoną w płynie czyszczącym zaparkował głowicę, to będzie ok? I gdzie ją wtedy kładę? Tam, gdzie spuszcza tusz, na te gąbeczki? Czy po prostu w dowolnym miejscu? I jak sprawdzić, czy ta szmatka dobrze dolega do głowicy, żeby sposób zadziałał?

motyl
17-10-2010, 20:51
Jak drukarka jest wyłączona to głowica parkuje w określonym miejscu. Musisz spowodować aby głowica odsunęła się z tego miejsca i tam położyć szmatkę nasączoną płynem czyszczącym a następnie naprowadzić głowicę ponownie w miejsce jej parkowania. Dzieje się to po wyłączeniu drukarki. Dysze głowicy oprą się na szmatce z płynem a resztą zajmie się chemia płynu czyszczącego. Z reguły jest to chyba to samo miejsce gdzie drukarka spuszcza tusz podczas czyszczenia głowicy. Jak głowica opadnie to dociśnie do szmatki. Ja w Epsonie R220 odsunąłem głowice za pomocą przycisku używanego przy zmianie kartridzy. Trochę jej pomogłem ręcznie :). Operacja trochę ryzykowna ale dała pozytywny rezultat. Użyj szmatki, która nie kłaczy.

veldon
17-10-2010, 20:58
Jak drukarka jest wyłączona to głowica parkuje w określonym miejscu. Musisz spowodować aby głowica odsunęła się z tego miejsca i tam położyć szmatkę nasączoną płynem czyszczącym a następnie naprowadzić głowicę ponownie w miejsce jej parkowania. Dzieje się to po wyłączeniu drukarki. Dysze głowicy oprą się na szmatce z płynem a resztą zajmie się chemia płynu czyszczącego. Z reguły jest to chyba to samo miejsce gdzie drukarka spuszcza tusz podczas czyszczenia głowicy. Jak głowica opadnie to dociśnie do szmatki. Ja w Epsonie R220 odsunąłem głowice za pomocą przycisku używanego przy zmianie kartridzy. Trochę jej pomogłem ręcznie :). Operacja trochę ryzykowna ale dała pozytywny rezultat. Użyj szmatki, która nie kłaczy.

Całą karetke mogę przesuwać w dowolne miejsce po wyłączeniu jej z prądu. Tylko czy po położeniu szmatki, jak głowica ją dociśnie, to czy jej się nie stanie krzywda jakaś? (głowicy, nie szmatce:))

motyl
17-10-2010, 21:26
No cóż, kto nie ryzykuje ten............kupuje nowe głowice do drukarki :):) Tak poważnie, to żadnej gwarancji dać Ci nie mogę. Mój Epson przeżył taką operację ok. rok temu i działa. Decyzja należy do ciebie. I jeszcze jedno pamiętaj, że płyny czyszące koniecznie muszą być odpowiednie do tuszy Epsona. Sam prawie zrobiłem sobie kuku chcąc zastosować zestaw czyszczący HP.

veldon
17-10-2010, 21:32
No cóż, kto nie ryzykuje ten............kupuje nowe głowice do drukarki :):) Tak poważnie, to żadnej gwarancji dać Ci nie mogę. Mój Epson przeżył taką operację ok. rok temu i działa. Decyzja należy do ciebie. I jeszcze jedno pamiętaj, że płyny czyszące koniecznie muszą być odpowiednie do tuszy Epsona. Sam prawie zrobiłem sobie kuku chcąc zastosować zestaw czyszczący HP.

Płyn mam odpowiedni. A jakby tak nalać płynu na tą gąbeczkę, na której parkuje głowica...?

KEYZOR
17-10-2010, 21:35
Glowice wbrew pozorom takie delikatnie nie sa, nawet termiczne jak np. moja z canon'a przezywala takie czyszczenia ze szok. Micropiezo sa podobno znacznie wytrzymalsze. Sposoby tutaj wymienione naleza raczej do lagodniejszych.

Btw. moczysz juz ta glowice??

KEYZOR
17-10-2010, 21:36
Płyn mam odpowiedni. A jakby tak nalać płynu na tą gąbeczkę, na której parkuje głowica...?

Tego bym akurat nie robil.

motyl
17-10-2010, 21:44
.....A jakby tak nalać płynu na tą gąbeczkę, na której parkuje głowica...?
Podejrzewam, że płyn czyszczący spłynie do tz. pampersa czyli tam, gdzie zbiera się tusz po czyszczeniu głowicy. Aby płyn nie uciekał do gąbki to jeszcze pod szmatkę podkładałem kawałek foli. Było wspomniane "moczenie głowicy" Nie wiem czy można tą metodę zastosować do Epson-owskich ale z tego co pamiętam przy tej metodzie należy głowicę wymontować z drukarki. Jak dla mnie to zbyt dużo roboty.

veldon
17-10-2010, 22:19
z tego co pamiętam przy tej metodzie należy głowicę wymontować z drukarki. Jak dla mnie to zbyt dużo roboty.

Żebym tak mógł, jak nie mogę... wymontowac głowicę, to bym miał mniejszy problem:) W Epsonach są one niewyjmowalne i niewymienialne.
Dobra, raz kozie śmierć:) Zrobiłem patent na McGyvera z gąbkami do spuszczania atramentu, namoczyłem i ... czekam. Dam jutro znać, jak poszło:) Dzięki Wam wszystkim za pomoc.

KEYZOR
17-10-2010, 22:19
Moczenie mialem na mysli w sesnsie tego co napisalem wczesniej, czyli napelnienia CISS'u plynem czyszczacym.

veldon
17-10-2010, 22:23
Nie, gdyż czekam na płyn, który przyjdzie w okolicach wtorku. Póki co, zrobiłem jak wyżej, zobaczymy, czy coś to da. Namoczyłem też płynem czyszczacym Lysona, ale mniej hardkorowym. Zgodnym oczywiście z atramentami Lysona. Chociaz to chyba już drugorzędna sprawa.

veldon
19-10-2010, 09:25
Moczyła się zaparkowana głowica 20 godzin. Nic to nie dało. Ale stwierdziłem, że może ją źle zaparkowałem na szmatce nasączonej płynem. Poprawiłem, teraz już powinno być dobrze, i moczy się znowu.
Dzisiaj przychodzi płyn DHR Lysona, jak moczenie nie pomoże, to zrobię zgodnie ze wskazówkami Keyzora, bo to chyba ostatnia deska ratunku:)

KEYZOR
19-10-2010, 17:13
Dzisiaj przychodzi płyn DHR Lysona, jak moczenie nie pomoże, to zrobię zgodnie ze wskazówkami Keyzora, bo to chyba ostatnia deska ratunku:)

O nie taka tam ostatnia :P pomyslow mam Ci jescze bez liku. Ok czekam na wyniki.

Powodzenia :)

veldon
20-10-2010, 23:15
Wylej tusz z zapchanych damperkow i napelnij CISS plynem czyszczacym i drukuj przez kilka dni tusz powinien sie rozpuscic. Potem wylej plyn czyszczacy napelnij znowu tuszami i powinno byc OK. Kluczem zawsze jest czas, czasem trzeba byc twardym i robic kilka prob przez kilka dni. Jesli to nie pomoze (w co watpie) to zawsze mozesz uzyc mocniejszego plynu czyszczacego np.lyson dead head recovey.

No dobra, wszystko fajnie, zalałem instalację płynem DHR Lysona, (moczenie nic nie dało), ale pytanie teraz, skąd będę wiedział, czy wszystko oki, skoro on mi będzie drukował przezroczyste linie...?:)

KEYZOR
20-10-2010, 23:46
Podobno jest fluorescencyjny i swieci w UV

veldon
21-10-2010, 00:08
Puściłęm wydruki na trzech damperkach napełnionych płynem, zobaczymy. Po jakimś czasie po prostu zrobię test dysz, myślę, ze coś tam będzie widać, bo wlałem trochę atramentu do buteleczek z płynem, żeby zabarwić. Na test dysz powinno wystarczyć:) Więc znowu walka dziś i jutro, później zobaczymy.

veldon
22-10-2010, 22:51
Podobno jest fluorescencyjny i swieci w UV

No i co dalej...? W końcu wlałem płyn do wszystkich damperków i drukowałem trochę, ciągnie płyn z pojemników, ale jak robię test dysz, to nic nie widać:) Skąd masz informację, że w UV coś widac? Jesli tak, to skoczę jutro do Castoramy i kupię jakąś lampkę, bo zalewać instalacji atramentem mi się nie chce, póki nie mam pewności.

KEYZOR
22-10-2010, 23:00
Jeden z plynow czyszczacych lysona na pewno ma wlasciwosc swiecenia w UV, tylko nie pamietam przy ktorym byl ten opis. Natomiast wydaje mi sie ze stosuja to do wszystkich plynow.

KEYZOR
24-10-2010, 22:50
I jak dziala juz??

veldon
25-10-2010, 01:27
No, Panie i Panowie:) Właśnie skończyłem czyszczenie. Zużyłem ponad pół litra płynu czyszczącego, żeby miec pewność, że wszystko jest drożne, bo jak się okazało, płyn ów nie świeci w ultrafiolecie. Zalałem z powrotem instalację atramentem i wszysto działa. Nie życzę nikomu takiej sytuacji. Jak macie drukarki, to drukujcie!!!:) Dzięki za uwagi i poświęcony czas:)

artful
25-10-2010, 10:12
ale nerwy to Ty masz bracie, nie powiem:-)
ja to bym zszedł na zawał po tych wszystkich eksperymentach
btw, gratulacje

veldon
25-10-2010, 10:33
No wiesz, szkoda drukarki, tania nie była;) Więc nie przyjmowałem innej opcji niz uruchomienie jej. Acha, i jeżeli będziecie kiedyś mieli taką sytuację, to nie obędzie się bez wyprowadzenia zużytego atramentu na zewnątrz i resetu licznika papmersa, co również po drodze robiłem:)

KEYZOR
25-10-2010, 10:58
Brawo i gratulacje, ja od poczatku wiedzialem ze sie uda;) . I dobrze wiedziec ze jednak nie swieci w UV.

WSlomo
11-11-2010, 21:45
Mam podobny problem jak ten opisany w tym watku. Uzywam systemu napelnianych wkladow do R2880(tusze pigmentowe lysona v4). Niestety mialem z nimi problem przez jeden dzien i nie zaciagaly tuszu.
Teraz jak juz udalo mi sie zmusic je do poprawnego podawania tuszu do glowicy na tescie droznosci dysz nie wszystkie dysze z jednego koloru drukuja. Walcze z tym od 24h jest lepiej, ale nadal drukarka "paskuje". Wielokrotnie robilem juz czyszczenie dysz. Pomiedzy czyszczeniami dysz robilem przerwy liczac, ze tusz dotrze do wszystkich dysz, nie pomoglo tez drukowanie kolorow, na ktorych najbardziej widac "paskowanie". Czy to jest wina zaschnietego tuszu czy moze zapowietrzenie dyszy(jesli wogole jest to mozliwe)? Mam plyn lysona power fluid czy plukanie moze cos pomoc?

veldon
12-11-2010, 03:49
Opisz przede wszystkim dokładnie, co się działo wcześniej? Stała drukarka przez dłuższy czas nieużywana? I kolejna sprawa- po czym poznajesz, że głowica nie ciągnie tuszu w systemie napełnianych wkładów? To widać? I jak ją "zmusiłeś" do podawania tuszu...?
Uważaj też z czyszczeniem głowicy, bo czeka Cię po pierwsze resetowanie licznika pampersa, koszt 20$, za klucz, który Ci to umożliwi, no i wyprowadzenie węży (w R2880 są dwa) na zewnątrz, do jakiegoś pojemnika, żeby nie rozbierać całej drukarki. Polecałbym wczesniejsze wyprowadzenie, unikniesz całego syfu związnego z rozbieraniem i praniem:) Resetowania nie unikniesz, bo jest uzaleznione od ilości czyszczeń głowicy, nie od poziomu zabrudzenia pampersów;)

WSlomo
12-11-2010, 04:24
Drukarka byla uzywana, wymienilem tylko pojemniki na inne bo dostalem je do testow. W tych pojemnikach jest poprowadzony kanalik na sciance i w czasie pracy widac czy atrament jest podawany czy nie. Przez 1 dzien sie z nimi meczylem w koncu nie udalo mi sie ich zmusic do poprawnej pracy wiec powrocilem do starych. Po opisanych czynnosciach w moim poprzednim poscie, glowica powoli wracala do "zycia". Obecnie mam tylko problem z jednym kolorem czesc dysz nie drukuje. Kolejne proby druku czy tez czyszczenia glowicy nic juz nie daja. Zastanawiam sie czy przez 1 dzien glowica bez atramentu mogla tak zaschnac czy tez zapowietrzyla sie(jesli jest to mozliwe). Nigdy nie mialem potrzeby czyscic glowicy specjalnym plynem i nie wiem czy w moim przypadku to dobry pomysl?

Z tego co przeczytalem to najbardziej wydajny sposob czyszczenia to nalac plyn do pojemnikow po wczesniejszym ich oproznieniu z tuszu. Nastepnie wydrukowac cos i zostawic na kilka kilkanascie godz. drukarke w spokoju. Czy dobrze kombinuje ?

Wezyki mam juz wyprowadzone(wyciekczka do sklepu zoologicznego po przewody do powietrza i laczniki + pusty pojemnik po wodzie utlenionej).

motyl
12-11-2010, 11:00
.....Z tego co przeczytalem to najbardziej wydajny sposob czyszczenia to nalac plyn do pojemnikow po wczesniejszym ich oproznieniu z tuszu. Nastepnie wydrukowac cos i zostawic na kilka kilkanascie godz. drukarke w spokoju. Czy dobrze kombinuje ?...
Dobrze kombinujesz. Jest też inny sposób na przepchanie głowicy ale nie znam twojej drukarki i nie wiem czy można go zastosować. Ja w moim Epsonie mam tak, że przy wkładaniu pojemników z tuszem do drukarki "nabija" się je na takie plastikowe szpikulce. Czyszczenie polega na tym, że po wyjęciu pojemników z tuszem na te szpikulce nakładam kawałki ( po ok 10 - 15 cm) elastycznego wężyka. Wężyk musi być takiej średnicy aby pasował szczelnie to szpikulca. Następnie do tak zamontowanego wężyka wlewam płyn czyszczący i pozostawiam na 2-3 godz. Płyn z wężyka pod wpływem grawitacji wpływa do głowicy i ją czyści. Po tym czasie demontuje konstrukcję i zakładam pojemniki z tuszami, robię czyszczenie dysz i za pomocą testu sprawdzam czy wszystko jest OK. Nie wpadnij tylko na pomysł aby wpychać płynu czyszczący do głowicy za pomocą strzykawki, bo to może uszkodzić głowicę na amen.
Sposób z wężykami o tyle dobry, że nie trzeba wyciągać tuszy z pojemników.

Lesiu83
12-11-2010, 14:21
Z tego co można wywnioskowac to problemy mają Ci , którzy korzystają z Cissów i innych dobrodziejstw ;P nie lepiej inwestowac w oryginalne tusze i miec spokojną głowę ?

motyl
12-11-2010, 16:15
Po części masz rację. Osobiście gdybym używał drukarki do wydruku zdjęć tak bym zrobił. Moja drukarka ze stałym zasilaniem służy mi najczęściej do nadruków na płytach i innych nie wymagających super jakości w odwzorowaniu barw. Dysze w drukarce zatykają się sporadycznie a oszczędności na kasie przy zakupie materiałów eksploatacyjnych są spore.

veldon
12-11-2010, 16:55
To Ci powiem tak: ktoś mądry kiedyś policzył, że na wydruk fotki w formacie A4 zużywa się ok. 1 ml tuszu. Oryginalny Ultrachrome K3 kosztuje około 4,50/1 ml. Lyson, którego używam kosztuje 0,60 zł/1 ml. Od momentu kupna drukarki zużyłem około 1000 ml tuszu. Czyli na oryginały bym wydał 4.500 zł. Co jest absurdem i pewnie bym tyle nie wydał, bo wolałbym nie drukować. A zamiennik mnie kosztował 600 zł + 100 zł profil, któy mam na zawsze:) Widzicie różnicę...? Nawet za cenę pilnowania, żeby się nic nie przytkało. Oczywiście mówię o drukowaniu amatorskim, bo jeżeli ktoś zarabia na wydrukach, to zupełnie inna śpiewka.

veldon
12-11-2010, 16:58
Drukarka byla uzywana, wymienilem tylko pojemniki na inne bo dostalem je do testow. W tych pojemnikach jest poprowadzony kanalik na sciance i w czasie pracy widac czy atrament jest podawany czy nie. Przez 1 dzien sie z nimi meczylem w koncu nie udalo mi sie ich zmusic do poprawnej pracy wiec powrocilem do starych. Po opisanych czynnosciach w moim poprzednim poscie, glowica powoli wracala do "zycia". Obecnie mam tylko problem z jednym kolorem czesc dysz nie drukuje. Kolejne proby druku czy tez czyszczenia glowicy nic juz nie daja. Zastanawiam sie czy przez 1 dzien glowica bez atramentu mogla tak zaschnac czy tez zapowietrzyla sie(jesli jest to mozliwe). Nigdy nie mialem potrzeby czyscic glowicy specjalnym plynem i nie wiem czy w moim przypadku to dobry pomysl?

Z tego co przeczytalem to najbardziej wydajny sposob czyszczenia to nalac plyn do pojemnikow po wczesniejszym ich oproznieniu z tuszu. Nastepnie wydrukowac cos i zostawic na kilka kilkanascie godz. drukarke w spokoju. Czy dobrze kombinuje ?

Wezyki mam juz wyprowadzone(wyciekczka do sklepu zoologicznego po przewody do powietrza i laczniki + pusty pojemnik po wodzie utlenionej).

Hmm, a skąd te pojemniki miałeś do testów? One juz były zalane tuszem? Czy sam napełniałeś? Może strament był juz stary i po prostu zatkał Ci głowicę.

WSlomo
12-11-2010, 18:21
Hmm, a skąd te pojemniki miałeś do testów? One juz były zalane tuszem? Czy sam napełniałeś? Może strament był juz stary i po prostu zatkał Ci głowicę.

Byly puste, nigdy bym nie wlozysz do drukarki pojemnika z tuszem niewiadomego pochodzenia.

Od rana w miejsce pojemnika z tuszem poszedl pojemnik z plynem czyszczacym(Lyson power fluid - nie swieci w UV).
Niestety nie mialem odpowiedniego wezyka pod reka aby skorzystac z metody Motyla. Zrobilem kilka wydrukow i 4x czyscilem glowice. Zobaczymy jakie rezultaty beda jutro.

Lesiu83
12-11-2010, 19:47
To Ci powiem tak: ktoś mądry kiedyś policzył, że na wydruk fotki w formacie A4 zużywa się ok. 1 ml tuszu. Oryginalny Ultrachrome K3 kosztuje około 4,50/1 ml. Lyson, którego używam kosztuje 0,60 zł/1 ml. Od momentu kupna drukarki zużyłem około 1000 ml tuszu. Czyli na oryginały bym wydał 4.500 zł. Co jest absurdem i pewnie bym tyle nie wydał, bo wolałbym nie drukować. A zamiennik mnie kosztował 600 zł + 100 zł profil, któy mam na zawsze:) Widzicie różnicę...? Nawet za cenę pilnowania, żeby się nic nie przytkało. Oczywiście mówię o drukowaniu amatorskim, bo jeżeli ktoś zarabia na wydrukach, to zupełnie inna śpiewka.

Zapomniałem , że 2880 ma tak malutkie pojemniki , faktycznie cena druku nie mała. mnie to kosztuje o połowę mniej ..

KEYZOR
13-11-2010, 00:15
. Zastanawiam sie czy przez 1 dzien glowica bez atramentu mogla tak zaschnac czy tez zapowietrzyla sie(jesli jest to mozliwe).

Najbardziej zabojcze dla glowicy jest jej pozostawienie bez tuszy.

veldon
13-11-2010, 03:07
Zapomniałem , że 2880 ma tak malutkie pojemniki , faktycznie cena druku nie mała. mnie to kosztuje o połowę mniej ..

Większe ma tylko R3880, (oczywiście nie TYLKO TA drukarka, ale wszystkie modele powyżej R2880 mam na myśli), po 80 ml na zbiornik. Ale to i tak wychodzi drożej. Natomiast przy takiej pojemności juz jest sens kupować tusze oryginalne. Natomiast jest też kwestia potrzeby posiadania takiego kolosa. Ja nie potrzebuję drukować więcej niż A3+, co jest dla mnie cholernie wielkim formatem. Dlatego rozważając wszystkie "za" i "przeciw" i licząc koszty dla amatora drukującego tylko na własne potrzeby, zdecydowałem się na taki zestaw:)
A swoją drogą, na czym drukujesz, że te pojemniki są dla Ciebie takie małe...?;)

Lesiu83
13-11-2010, 10:27
Veldon drukuje na 3880 :] również jestem amatorem i drukuje wszystko dla siebie, czasem dla rodziny. Ja też się zastanawiałem nad 2880 lub 3880 i doszedłem do wniosku , że lepiej kupic 3880. Jak bym kupił 2880 to i tak po jakimś czasie wydał bym sumę na tusze i zrównałbym się z ceną 3880, a tak zyskałem drukarkę serii pro i format A2. Ja często drukuję na A2 bo lepiej się opłaca, papier wychodzi dużo taniej niż mniejsze formaty. Jedynie co trzeba zrobic to wziąśc do ręki nóż i metalową linijkę ale to już przyjemnośc :]

veldon
13-11-2010, 11:28
Veldon drukuje na 3880 :]

A Ty cwaniaczku...;)

WSlomo
15-11-2010, 00:56
Kiepsko cos idzie to udraznianie dysz. Jak na razie 7 sie udalo a pozostalo jeszcze 26 :/

KEYZOR
15-11-2010, 01:16
Ja ci powiem tyle ze podstawa to cierpliwosc ja gdy pierwszy raz sie za to zabralem to malo brakowalo a wypie..... bym to wszystko przez okno. Takze zycze powodzenia i cierpliwosci ;)

WSlomo
16-11-2010, 20:56
Ja ci powiem tyle ze podstawa to cierpliwosc ja gdy pierwszy raz sie za to zabralem to malo brakowalo a wypie..... bym to wszystko przez okno. Takze zycze powodzenia i cierpliwosci ;)

Ile czasu Ci to zajelo za pierwszym razem? Bo przez kolejne 2 dni u mnie nie oczyscila sie zadna dysza.

veldon
17-11-2010, 01:57
Przeczytaj dokładnie cały wątek, może to Ci stworzy jakiś obraz. Ja też walczyłem dość długo, ale nie da się określić, czy to będzie tydzień, czy dwa, czy trzy... W każdym razie da się to zrobić, więc nie upadaj na duchu...:) Ciągiem pewnie i tak nie zadziała, wpuść płyn do głowicy, powalcz trochę, zostaw na dzień następny i powtórka z rozrywki. Aż do skutku. Tylko zalecam aptekarską dokładność, jeżeli chodzi o pojemniki, czyszczenie, dolewanie płynu czyszczącego, bo wystarczy kropla nie tam, gdzie trzeba i cały zbiornik tuszu idzie się ryćkać;) I duuuużo ręczników papierowych dookoła...;)

KEYZOR
17-11-2010, 10:07
Moja glowica jako ze jest demontowalna lezala bite 48h godzin na przemian w cieplej destylowanej wodzie i alkoholu izopropylowym. Wszystko to dzialo sie w myjce ultradzwiekowej. Takze Twoj czas moze byc duzo dluzszy.

Meriox
26-12-2010, 03:04
Zanim zaczniecie zabawę z alkoholem izopropylowym, sprawdźcie jak reaguje z tuszem, który jest używany w drukarce. Niektóre tusze tylko pozornie się rozpuszczają. W rzeczywistości krystalizują pozostawiając delikatny osad. Taki drobny "piasek" zamiast udrożnić, totalnie zapcha Wam głowicę.

Z myjką byłbym bardzo ostrożny. O ile myjka o małej mocy świetnie nadaje się do czyszczenia głowic, to myjka ultradźwiękowa o mocy ok 70W może załatwić Wam głowice na amen. Niestety miałem przyjemność się o tym przekonać :-/
Żeby nie być gołosłownym, zobaczcie co się dzieje z folią aluminiową w takiej myjce:

http://www.youtube.com/watch?v=YhO-V6a47kI&NR=1

Od czasu ubicia pierwszej (i ostatniej) głowicy, stosuję metodę z nakładaniem elastycznych wężyków, którą opisał Motyl. Sprawdza się nie tylko w udrażnianiu głowicy z zaschniętego tuszu ale również pomaga w momencie zapowietrzenia.

florrencja
03-01-2012, 21:18
miałam ten sam problem, drukarkę r2880 mam już ponad 2 lata, używałam ją sporadycznie, ostatni raz na oryginalnych tuszach kilka miesięcy temu (około 5-8mcy), ostatnio chciałam jej użyć, lecz niestety skończyły mi się tusze, więc postanowiłam kupić zamienniki. Kupiłam, instalując je okazało, się że zamiast czarnego matt (lub odwrotnie, nie pamiętam) przysłali mi photo, wymiana na ten właściwy trwała około 2tyg. W końcu po skompletowaniu i zainstalowaniu wszystkich tuszy, drukarka nie chciała mi działać :( Próbowałam wszystkiego, szukałam na necie użytecznych informacji, aż trafiłam tutaj :) , info zawarte w tym wątku pomogło mi przejść przez tak denerwujący mnie problem zapchania dysz. (Przy okazji chciałam podziękować wszystkim tym którzy swoją radą pomagają innym :D ) Teraz śmiało mogę powiedzieć, że w przepchaniu dysz naprawdę liczy się czas. Mi, a właściwie memu chłopakowi, bo ja już dawno straciłam cierpliwość, zajęło to około 4-6 tygodni, zanim drukarka zaczęła drukować. Pomógł płyn, o którym wspominaliście Dead Head Lysona, same dysze były w nim zanurzone chyba przez tydzień, następnie płyn ten był wlewany do kartridży i codziennie było coś drukowane (przez około kolejne 7 dni). Opłacało się!

Aha mogę powiedzieć, że ten płyn nie świeci w ultrafiolecie, wiem, bo sama sprawdzałam.
Zatem jeśli przytrafi się Wam taki sam problem, nie załamujcie się tylko cierpliwie czekajcie, bo w tym przypadku czas odgrywa znaczącą tu rolę

motyl
03-01-2012, 22:01
Czy płyn Dead Head Lysona ma wpływ na kolor atramentu. Rozjaśnia go, ściemnia ? Zastanawiam się czy można go wlać to pojemnika z tuszem od stałego zasilania ? Czy może to mieć negatywny wpływ na właściwości atramentu.

florrencja
09-01-2012, 17:46
wydaje mi się, że nie ma wpływu o ile pojemniki są puste, ja tak robiłam z tym że nie z oryginalnymi pojemnikami

Gio
11-01-2012, 17:00
Mi, a właściwie memu chłopakowi, bo ja już dawno straciłam cierpliwość, zajęło to około 4-6 tygodni, zanim drukarka zaczęła drukować. Pomógł płyn, o którym wspominaliście Dead Head Lysona, same dysze były w nim zanurzone chyba przez tydzień, następnie płyn ten był wlewany do kartridży i codziennie było coś drukowane (przez około kolejne 7 dni). Opłacało się!



Naprawdę opłacało się w stosunku do zakupu oryginalnych atramentów? 6 tygodni walki? Bo to chyba raczej pozorna oszczędność...

motyl
11-01-2012, 18:04
Wszystko zależy ile, kto drukuje. Jak wiadomo oryginały są drogie i na wiele nie starczają. Przy druku np. zdjęć to jednak koszt wychodzi spory.