PDA

Zobacz pełną wersję : pierwsze ladowanie EN-EL 3



piotereks
28-12-2006, 13:09
Witam. Krotko i na temat, tylko sie nie rozpisujcie, ze bylo tego pelno, bo jak poczytalem to moze i bylo, ale kazdy mial swoja 'szkole' i im wiecej czytam tym mniej wiem. Prosze o pomoc, jak pierwszy raz postapic z akumulatorkami , czy poczekac az padna, czy doladowac w trakcie za nim padna, na jak dlugo je podlaczuc 2,15 h, czy jak podal sprzedawca 3 razy po 12h. prosze o pomoc.
__________________

robin102
29-12-2006, 19:24
Nie wierzyć w żadne bajdurki szczególnie sprzedawców.
Wyjmujesz z pudełka aparat i akumulator. Aku nie wkładasz do aparatu tylko wędruje do ładowarki na 2-3 godziny zazwyczaj na czasu aż lampka przestanie w ładowarce migać . Potem go wkładasz do aparatu i focisz ,aż sie rozladuje . Po rozładowaniu znów ładujesz na full ,ale to potrwa pewnie trochę już dlużej. Potem robisz tak samo. Żeby aku dłużej służył ładujesz tylko pełnymi cyklami i masz akumulator sprawny na 2-3 lata o ile nie ma jakiejś wady fabrycznej lub nie jest to smieć z allegro za 30 zl.

irekka
29-12-2006, 19:58
Nigdy jeszce nie rozładowałem akumulatora do końca w pierwszych cyklach - ani w aparacie ani w komórkach i jak dotąd sprawują się świetnie - a oryginał en-el3 ma juz 2,5 roku i trzyma jak nowy. Nie demonizowałbym znaczenia pierwszych cykli - chociaz niektórzy to usilnie zaleceją - ścislej producenci. Ciekawe czy ktoś przeprowadził badania dwóch akumulatorków jeden po przejściach pełnych cykli i drugi doładowywany spontanicznie. Całkowite rozładowanie akumulatora jest dla niego szkodliwe - ciekawe na ile aparat potrafi go rozładowac. Jak czytałes wątki w tym temacie to zapewne wiesz, że gdy ładowarka da znać że ładowanie ukończone to nie podaje prądu podtrzymującego - zaczyna się proces rozładowania.

irekka
30-12-2006, 10:29
O super - to podaj może więcej szczegółów - typ akumulatorków, jak wyglądała procedura testowa, no i wyniki. Jednym z moich zawodów jest metrolog - takie zbocznie zawodowe - zawsze albo sam cos sprawdzam, albo opieram się na szczególowych informacjach. Co rozumiesz przez całkowite rozładowanie?. Jakim prądem ładowałeś i przy jakim następowało rozładowanie itd. Temat może być ciekawy - ale jak zysk bedzie rzędu np 10 % żywotności to całą zabawa z cyklami ładowania i rozładowania w moim przypadku uważam za mało sensowną - przy moim analogowym podejściu do fotografowania 2 akumulatorki do d70 ładuję raz na 2 miesiące.

piotereks
30-12-2006, 11:14
dzieki za podpowiedzi

pebees
30-12-2006, 11:29
Już zaspokajam Twoją ciekawosć . Ja przeprowadzałem takie badania. Akumulatory mają określoną ilością cykli ładowania i rozładowania swoją żywotność . Naprawdę warto ładować tylko pełnymi cyklami . Po prostu dłużej posłuży. Ale każdy robi jak lubi z lubości lub z niewiedzy.

Właśnie, tylko chodzi o to, że akumulator posłuży dłużej nie dlatego, że się zepsuje bo nie był do końca rozładowany, tylko dlatego, że sumaryczny czas pracy przy pełnych cyklach będzie dłuższy niż ten przy niepełnych. To tak gwoli uściślenia, napisania wprost.

irekka
30-12-2006, 20:29
No i dlatego jeżeli posiadasz dane dotyczące tego o ile wiekszą pojemność będzie utrzymywał przy pełnych cyklach niz przy wyrywkowych to prosze opisz to - często niestety ludzie podaja niesprawdzone informacje (nie dotyczy to mam nadzieję Ciebie, a potem inni powielają to i tak dalej leci). Coś pewnie w tych pełnych ładowaniach jest na rzeczy - ale nie wiem do tej pory ile tracę nie robiąc pełnych cykli.

robin102
30-12-2006, 22:31
Nie chodzi o większa pojemnosć . Pojemności aku i jego sprawnosć tak naprawdę z każdym cyklem ładowania i rozładowania w sposób minimalny dla użytkownika wręcz niezauważalny spada. W miare zużycia wzrasta po prostu rezystancja wewnetrzna ogniwa . Czysta chemi i tyle.
Na trwałość tą użytkową , żebyśmy się dobrze zrozumieli ma wpływ czy ładujesz aku jak popadnie czy od pełnego rozładowania syganlizowanego przez wskaźnik do pełnego ładowania też sygnalizowanego przez wskażnik.
Wyobraż sobie sprawę w ten sposób. Ogniwo ma z założenia około 200-300 cykli życia (markowe ogniwo) więc jak je wykorzystasz Twoja sprawa .Ładujesz byle jak na wpół rozładowany aku czyli nie zużywasz obrazowo mówiąc pół cykla tylko z tych 200 już jeden masz mniej. Proste, że tym sposobem zużyjesz te powiedzmy "200 żyć" w krótszym okresie czasu powiedzmy przez rok . Jak ładujesz pełnymi cyklami wydłużasz akumulatorowi jego funkcjonalność i przydatnosć dla Ciebie. Po rostu wystarczy na 2 -3 lata , a nie na rok czy półtora.

irekka
31-12-2006, 11:27
Chyba sie zupełnie nie rozumiemy. Napisałeś, że przeprowadziłeś takie badania - dlatego już dwukrotnie prosiłem Cię o opisanie tego. A Ty piszesz co mam sobie wyobrazić. Napisz jak na trwałosć uzytkową ma wpływ ładowanie wyrywkowe -podparte wynikami badan - naprawde mnie to interesuje. Każde ładowanie oczywiście zmniejsza pojemność - pewnie nawet w wielu przypadkach jest to trudne do zmierzenia. Dlatego tu chodzi tez o pojemność. Ale ja naprawdę nie chce sie wdawać w teorie - jak masz dane i wiedze to podziel się nią - może dzieki temu zniknie chociaz z tego forum wiele nieprawdziwych informacji dotyczących akumulatorków.

Remol71
31-12-2006, 14:42
Wtrącę swoje 3 grosze. Ponieważ rzadko mam sytuację, kiedy akumulator wyładowuję do końca (poza moim tel. kom.) wykombinowałem sobie takie zwykłe obciążenie rezystorowe 10om 10W. Akumulator, który ma leżeć w szafie, niezależnie czy to od kamery, czy aparatów, czy wkrętarki itd. i tp. rozładowuję. Dzień wcześniej przed użyciem ładuję i działają te akku przez lata. Co do wyższości orginału Nikona nad podróbka za 30pln nie widzę różnic, poza ceną :D Co do databanku, to akku nie traktuję rezystorem, tylko włączam go i zostawiam az się wyczerpie od kręcenia dyskiem. Obecnie przy cenach akumulatorów rzędu 20 - 30pln temat i tak nie ma sensu, poza tym szybciej zmienia się sprzęt, niż padają akumulatory.

irekka
02-01-2007, 10:08
Do tej pory spotykałem się z informacja, że najkorzystniej przechowywać akumulatorki nałodowane do 60-70%. Niekorzystne jest całowite rozładowanie. Ale skoro tak robisz i nie ma to widocznych ujemnych skutków to może nie ma to większego znaczenia. Ciągle czekam na zaspokojenie swojej ciekawości - dla przypomnienia cytat:

"Już zaspokajam Twoją ciekawosć . Ja przeprowadzałem takie badania."

pebees
02-01-2007, 10:12
A Ty piszesz co mam sobie wyobrazić. Napisz jak na trwałosć uzytkową ma wpływ ładowanie wyrywkowe -podparte wynikami badan - naprawde mnie to interesuje.

Napisał Ci. Jeśli akumulator ma przewidziane 300 cykli ładowania, to ładując go codziennie zużyjesz go w ciągu 300 dni, jeśli co tydzień - to w ciągu 300 tygodni. Oczywiście jest pewien wpływ tego, na ile akumulator jest rozładowany, na ilość cykli ładowania i ogólną długość życia akumulatora, ale nie jest to wartość w tym przykładzie znacząca. Które życie jest dluższe (300 dni czy 300 tygodni) - odpowiedz sobie sam.

irekka
02-01-2007, 13:32
Mam problemy ze zrozumieniem tego co przeczytam - bo byłem przekonany, ze jak ktos napisał, że przeprowadził badania to opisze to np w ten sposób : testowałem 20 akumulatorków firmy x - 5 z nich ładowałem i rozładowywałem pełnymi cyklami - 5 kolejnych .... i po przeprowadzeniu tak 30 cykli ładowania przetestowałem pojemnośc akumulatorków - po kolejnych kilkudziesięciu cyklach wyszło mi, że te z pierwszej serii mają ok 10% więcej pojemności ..... a po kolejnych kilkudziesięciu ładowaniach ....
Ale można opisac "badanie" tez i tak - wyobraź sobie ...
Zmiennych decydujacych o trwałości akumulatorka (i tu nalezy chyba zdefiniowac co to jest trwałość - czy to, ze da się naładowac do napięcia znamionowego i padnie po 5 sekundach, czy np ma 50% pierwotnej pojemności i wówczas zaliczamy mu jeszcze, że jest sprawny) jest więcej - nie sa to tylko cykle ładowania. Producent podaje cykle ładowania w idealnych warunkach - ale ładowanie częsciowe nie musi oznaczac konieczności odjęcia 1 - może wystarczy odjąć 0,5, a moze jest to na tyle niekorzystne zjawisko, że trzeba odjąc 2. Dlatego gdy robi102 napisał, że przeprowadził badania zainteresował mnie ich wynik. Niektóre moje akumulatorki mają 3 i więcej lat intensywnie uzywane w róznych zabawkach syna - i na razie działają - te w sprzecie foto - czyli głównie paluszki do lamp błyskowych są mniej uzywane - ale na pewno ich sposób pracy - tj pobór pradu praktycznie zwarciowego
ma pewnie wpływ na ich trwałość.
Ale rozgadałem się - pebees - skąd wiesz, że nie sa to wartości znaczące ? - i może do dalszej dyskusji zdefiniujmy co to jest trwałość, długość życia, ogólna długość życia chociaz szczerze mówiąc wolałbym żeby zabrał głos w tej sprawie ktos, kto ma o tym po prostu wiedzę - może byc link do jakiegoś ciekawego artykułu.

Seeker
02-01-2007, 16:27
Irekka:

Osobiscie nie przeprowadzam testow, ale obserwuje za to zachowanie akumulatorow eksploatowanych w swoim sprzecie.
Sa ich 2 rodzaje. Niklowo-wodorkowe AA (malpka) i litowo-jonowy EN-EL3e (lustro).

W obydwu zauwazam roznice pojemnasci, zalezna od sposobu uzytkowania. Polega ona na tym, ze akumulatory doladowywane przy kazdje okazji wystarczaja na krotszy czas uzytkowania (jednorazowo po naladowaniu), a bardziej rozladowywane (i nastepnie naladowane do pelna oczywiscie) na dluzszy.
W przypadku AA (szczegoly podalem wczesniej) zjawisko jest znacznie bardziej intensywne.

Zadnych pomiarow nie dokonywalem, ale...
moje subiektywne odczucia dotycza TYCH SAMYCH (za kazdym razem) ogniw, a sposob ladowania wystepuje w nich naprzemiennie (w zaleznosci od sytuacji) i obserwacje ZA KAZDYM RAZEM sie potwierdzaja.

Nasuwa mi sie jeden, prosty wniosek:
Dobrze jest uzywac wiecej, niz jednego kompletu, bo tylko wtedy mamy mozliwosc wykonywania pelnych cykli ladowan.

Generalnie, zarowno moje spostrzezenia, jak i uwagi Robina, moga sluzyc lepszemu wykorzystaniu akumulatorow i o to chyba w sumie chodzi ;)

Nie zamierzam niczego odowadniac, ale moje obserwacje na tyle rzucaja sie w oczy, ze osobiscie nie mam watpliwosci.

Celowego rozladowywania nie stosuje, bo wole energie wykorzystac do dzialania aparatu.

irekka
02-01-2007, 17:11
Jeszcze wyjdzie że się czepiam - bo post został zaadresowany do mnie.
Kazdy uzywający akumulatorów ma jakies doświadczenia.
Opisany przez Ciebie przypadek dotyczący mniejszej pojemnosci akumulatorów doładowanych częsciowo od naładowanego od zera może świadczyć bardziej o tym, że nie jest do końca prawda, że zlikwidowano efekt pamięci. Mam komplet energizerów 1800, które co jakiś czas wymagają rozładowania w ładowarce i po naładowaniu przez dłuższy czas pracują bardzo dobrze. Jasne, ze w miere jak na liczniku akumulatoa przybywa cykli ładowania staje sie on coraz mniej pojemny. Ale jakos nie moge się zgodzic z tym, że ładowanie od np 75% do 100 jest tym samym dla akumulatora co ładowanie od 0 do 100. A ścislej mam powazne wątpliwości czy jest takie przełożenie wprost.
Szukając kiedyś informacji na jakies stronie producenta znalazłem tekst, że akumulator jest przewidziany do xxx pełnych cykli ładowania (to bylo dawno i nie pamiętam ilu) - ale zapamiętałem to dlatego bo pojawiło się wóczas w mojej głowie pytanie skoro pełnych cykli np 100 to ile niepełnych ?

robin102
02-01-2007, 17:45
Irekka Wiem w zasadzie o co Ci chodzi. Oczekujesz ,że napiszę iż robiłem testy kilku tych samych akumulatorków . Kupionych w tym samym dniu. Wybranych losowo z różnych seri jako najlepsze z seri. Wstępnie poddanych procesowi "starzenia" Potem częsć z nich ładowano identycznymi ładowarkami o parametrach ustalonych na źródłach wzorcowych. Część z nich ładowanych na chybił trafił, reszta tylko pelnymi cyklami. Ładowarki oczywisci poddano legalizacji , a przyrządy pomiarowe minimum klasy 6 zer po przecinku też świeżo legalizowane i najlepiej firym Fluke lub Rodeschwarz. Potem byś mi napisał, że test jest do bani i niewiarygodny bo nie robiłem tego w komorze klimatycznej, a ładowarki nie były zasilane kondycjonerami z sieci 230 V.
Robiłem takie i inne testy przez wiele,wiele lat. Na jakiej podstawie doszedłem do takich wnioskow nie zdradzę bo to moje doswiadczenia. Mam zawodowe sposoby. Mierzenie , sprawdzanie to po prostu mój zawód i do niedawna praca. Wcisnę swój stary tekst, że na forum zaglądają adwokaci, lekarze, akrobaci, kucharze, fotoamatorzy jak ja , metrolodzy, laryngolodzy oraz elektronicy jak ja. Taki urok forum. Trzeba sie z tym pogodzić.
Akumulatory naprawdę warto ładować pełnymi cyklami ,ale absolutnie nie ma takiej koniecznosci czy przymusu.

irekka
02-01-2007, 20:52
Ja juz niczego takiego od Ciebie nie oczekuje - może źle rozumiemy słowo badanie. Mierzenie i sprawdzanie jest jednym z moich zawodów - nieuprawianym co prawda od kilkunastu lat. To ile mocy mam jeszcze w akumulatorkach potrafię oszacować na podstawie czasu ładowania. I jak ktos mnie zapyta jakie są to czasy to wezmę stoper, dwa komplety akumulatorów i zmierzę - nie bede zasłaniał się, ze to moja tajemnica. Chyba naprawde trudno mi czytać ze zrozumieniem. Bo naprawde interesuje mnie ile trace na tym, że nie przejmuje się ładowaniem pełnymi cyklami. Co zyskuje to wiem - czas, spokojny sen, ale przez te wiele lat wyrzuciełem może 2 akumulatorki - te najsłabsze pracuja gdzieś w pilotach. Ja nie należe do czepialskich - a na pewno jak ktos cos probuje zrobic i podzielić się tym na forum to zrobię wszystko, żeby go bronic przed napastliwymi czasami innymi forumowiczami - bo wiem, że to moze zniechęcić i wiecej nie zobaczymy zadnych testów. Ale gratuluje swojego podejścia i osądzenia mnie - może jestes moderatorem na forum wrózbiarskim? No bo skąd możesz wiedzieć co bym napisał, czy na co zwrócił uwagę? Kiedyś w jakieś dyskusji na temat sb800 i ładowania 4 i 5 paluszkami zrobiłem test starym przedpotopowym miernikiem z kraju którego już nie ma (nrd) a dodatkowo "cyfrowym" miernikiem za kilknascie złotych - jakoś niekomu nie przyszło do głowy, żeby wymagać dokładności i zachowania procedur - takie "szacunkowe" dane są czasami całkowcie wystarczające. Moim skromnym zdaniem mozna śmiało zamknąc ten wątek - tym bardziej, ze odbieglismy dosyc mocno od tematu pierwszego ładowania en-el3 - ale sami za jakiś czas przeczytacie w innym watku jak ktos bedzie namawiał druga osobę do trzymanie przy pierwszym ładowaniu jeszcze dodatkowo 4 godziny akumulatora w ładowarce (jak pisałem wczesniej powoduje to rozładowanie akumulatora) bo to go lepiej sformatuje (zamiast uformuje).

robin102
02-01-2007, 21:12
.... do trzymanie przy pierwszym ładowaniu jeszcze dodatkowo 4 godziny akumulatora w ładowarce (jak pisałem wczesniej powoduje to rozładowanie akumulatora) bo to go lepiej sformatuje (zamiast uformuje).
Spoko w dobrej ładowarce wcale nie drogiej można trzymać i 4 miesiace akumulator, najwyżej go doładuje ponieważ stopniowo bedzie ulegał samorozładowaniu.
Proponuję Ci taki eksperyment . Przy wymianie najbliższej telefonow komórkowych w Twojej rodzinie weź 2 sztuki takie same modele . Jeden sobie drugi szanowenej małożonce. TY ładuj go od przypadku do przypadku. Zona jako istota wielce zdyscyplinowana bedzie ładować tylko pelnymi cyklami bo jej to wytlumaczysz , że tak musi być. Warunek jeszcze jeden musi zaistnieć , że tak samo bedziecie "gadać " i rozładowywać bakterie w telefonikach. Po dwóch latach sprawdzisz ile wytrzymuje naładowana bakteryjka w Twoim , a ile w Żony.

Seeker
03-01-2007, 01:12
"skoro pełnych cykli np 100 to ile niepełnych ?"

Dobre pytanie, a nawiazujac nastepnie do tej wypowiedzi:

"Po dwóch latach sprawdzisz ile wytrzymuje naładowana bakteryjka w Twoim , a ile w Żony." (oczywiscie z calym kontekstem),

zaciakawilo mnie, jaka bedzie tego przyczyna.
Czy "naturalna" w takich warunkach utrata pojemnosci, czy tez moze "usterka" z powodu niezachowania warunkow eksploatacji.

Inaczej mowiac, jest to z gory "wliczone w koszta", czy ew. mozna tutaj mowic o awarii?

Wprawdzie skutek ten sam, ale sposob odbioru nieco inny ;)

irekka
03-01-2007, 10:36
Chodziło mi - co chyba wynika z kontekstu o akumulator en-el3 i co z tym związane o ładowarkę fabryczną. Często na forum padała błędna informacja, ze ładowarka wóczas przełącza się na podtrzymujący prąd - co nie jest prawdą.
Taki ekperyment trwa jak sam zaznaczyłes 2 lata i trudno jego wyniki uznac za miarodajne, ze względu na rózne warunki - no chyba, że różnica bedzie bardzo duża. A jak się okaże, że bedzie rzędu np 10% - czyli zamiast trzymać 5 dni bedzie 4,5 - wówczas moim zdaniem warto poświecić tę część pojemności - bo ile razy zonie zabraknie energii na rozmowy bo nie ładowała częsciowo rozładowanego akumulatorka - no chyba, ze załozymy posiadanie 2 zapasowego, ale wówczas okres testowania się wydłuzy. Póki co ładuję od przypadku do przypadku.
Dlatego powtórzę po raz kolejny- interesuje mnie ile tracę nie stosując pełnych cykli.

robin102 - dlaczego uważasz, że trzeba się pogodzićz tym, że na forum zaglądają ludzie o róznych profesjach? Dla mnie to oczywiste i mam nadzieje, że pisząc ten tekst (stary czyli rozumiem, że często go powtarzasz) nie masz z tym problemu. Nie wiem jak długo zagladasz na formum (nie chodzi mi o rejestracje) - ale kiedys była ankieta dotycząca zawodów - warto to odgrzebać.
Czy uważasz - bo tak zrozumiałem, że ładowanie częściowe równe jest ładowaniu pełnemu w cyklu zycia?
Czy możesz sie odnieść do wypowiedzi Seekera i powiedziec czy wniosek mój o efekcie pamięci jest słuszny?
I proszę nie proponuj więcej wyobrażania sobie, wieloletnich ekperymentów - jak masz sprawdzone informacje i nie są one tajemnicą to po prostu napisz.

Żona jako osoba zdyscyplinowana :-) :-) - jeżeli ktos ma taką to chyba trzeba pogratulować.

irekka
03-01-2007, 12:45
Nie wiem dlaczego uwazasz, że nie dbam o swoje urzadzenia - i skąd wniosek, że cos dla mnie nie ma znaczenia. Czytasz między wierszami? Dlaczego mam ładowac akumulatorki 3 x dziennie - jeżeli nie masz nic przeciw temu to sam zdecyduję kiedy to robić. Cały wątek dotyczy ładowania akumulatorów - wszyscy wiedzą, że po jakis czasie ulegają one zuzyciu. Mnie cały czas ciekawi, ile skracam ich zywot przy normalnym użytkowniu -czyli łądując raz na 2 tygodnie bez względu na stopień wykorzystania - rocznie wyjdzie to ok 30 razy - czyli jezeli maja 100 cykli to po 3 latach powinny przestać działać - ale dla pełnych cykli. Ile może być niepełnych? A może przy takiej ekploatacji nie ma zadnego znaczenia czy ładujemy w pełnych czy niepełnych cyklach bo wczesniej akumulatorek się zestarzeje niz stuknie mu 100/200 cykli ? Wylicznie kilku, kilkunastu, kilkudziesięciu to wróżenie. Czy akumulatorek to urządzenie? Jeżeli nikt nie napisze nic co wniosłoby do tej rozmowy jakies nowe informacje nie będe się wypowiadał - zadaje konkretne pytania i nie otrzymuje odpowiedzi, czy nawet ich próby. Moja żona nie jest zdyscyplinowana - i między innymi za to ja cenię od kilkunastu lat.