PDA

Zobacz pełną wersję : Chr d300



Rasik
31-03-2010, 18:41
Witam, jakiś tydzień temu oddałem do naprawy d300 wyświetlający bład CHR ze wszystkimi moimi kartami. W związku z brakiem wiadomości zajrzałem dzisiaj na strone, i co? I jest kosztorys... Miło by było jakby jednak chociaż maila wysłali..

Dobra, ale nie w tym rzecz. Kosztorys opiewa na kwotę ponad 700 zł z czego prawie 500 (sic!) to robocizna... Czy wymiana portu karty to naprawdę tak skomplikowana operacja żeby kosztować 500 zł (sam port kosztuje niecałą stówe..)?.. Druga sprawa to opis co się stało: "Szpilki gniazda karty pamięci uszkodzone przez wadliwe karty pamięci lub niedbałe użycie.". Po prostu spadłem z krzesła. Jak karta która siedziała w środku i jej nie wyciągałem mogła uszkodzić szpilki? Nie pamiętam kiedy zmieniałem w tym aparacie karte, bodajże w maju roku ubiegłego, bo zgrywam przez usb.

Także mam pytanie co robić? Czy płacić nie gadać, bo tak ma być i już, czy szukać innego serwisu? Bo 700 zł płacić za taką pierdołe nie mam ochoty. Może wy coś doradzicie.

wasilewk
31-03-2010, 18:46
Ja używam CF (16GB) codziennie, przegrywam za pomocą czytnika. Jeszcze mi się nie zdażyło zgiąć pinów w aparacie (od 2-ch lat).
A może nie stosujesz metody dwustopniowej (przypasowanie, wciśnięcie) ?

Pzdr.

P.S.
Gdybyś Ty wymieniał ten port, to wziąłbyś tyle samo.

Rasik
31-03-2010, 18:51
Problem w tym że nie wyjmowałem tej karty, tylko siedziała non stop w gnieździe więc nie stosowałem żadnej metody ;P A co do PSa: może się mylę, ale to jest z godzina, może dwie roboty. chciałbym dostawać 5 stów za godzine..

wasilewk
31-03-2010, 19:01
Problem w tym że nie wyjmowałem tej karty, tylko siedziała non stop w gnieździe więc nie stosowałem żadnej metody ;P A co do PSa: może się mylę, ale to jest z godzina, może dwie roboty. chciałbym dostawać 5 stów za godzine..

To... ...Twoją metodą.
Sądzę, że łącznie ze sprowadzeniem, zamontowanie i wykonaniem nakazanych testów (koszt urządzeń pomiarowych - pzrynajmniej najprostszy oscyloskop dwustrumieniowy) zajmuje to 'trochę' więcej czasu - coś tam wiem na temat elektroniki.

Pzdr.

P.S.
Sama wymiana portu - na wyścigi zajmie pół godziny (wbrew zaleceniom producenta).

PS2:
Jeśli nie TY, to ktoś inny musiał uszkodzić te szpilki - ja sprawdzałem podzcas zakupu (zresztą nie tylko to - myślę, że Ty też).

Rasik
31-03-2010, 19:11
Sprowadzenie w sumie mnie nie interesuje, bo powinni to mieć na stanie, sprawdzenie tym bardziej bo płace za nie tak czy inaczej 30 zł na początku, także testy po wszystkim też powinny tyle kosztować. Co do oscyloskopu to u nas w akademiku studenci kupili sobie jeden do ćwiczeń więc drogie to raczej okropnie nie jest, zwłaszcza że robią takich pomiarów w ciągu roku tysiące, więc koszt urządzenia jest wtedy znikomy. Suma summarum dla mnie to jest tak ze 2 razy za dużo, 300 zł bym zrozumiał, 500 jest mi trudno.

Ale w sumie rozważania na tematy elektrotechniczne nie są tu istotne (mógłbym wziąć aparat na laboratoria i sam go przetestować za darmo, ale nie o to tu przecież chodzi). Istotne jest czy ktoś mi to zrobi taniej i lepiej (lub jedno z dwóch ;) ) bez wciskania kitu o uszkodzeniu gniazda i takiego traktowania klienta? Bo jeśli nie to nie ma o czym mówić w sumie...

wasilewk
31-03-2010, 19:14
Ja oczywiście zakładam rzetelność serwisu - bez robienia klienta 'w bambuko'.

Pzdr.

PS.
Testy wyznacza producent w odpowiedniej instrukcji serwisowej - serwis nie może ich dobierać. Wypełnia tylko tabelkę o ich wyniku.

Rasik
01-04-2010, 20:11
A serwis Fototronik na pytanie o wycene takiej usługi odpowiedział 350 zł. Czyli jednak nie wszyscy biorą 500 zł za robocizne..

thor88
01-04-2010, 20:31
Rasik... szukasz dziury w całym. Jak masz samochód i pojedziesz do ASO to też zapłacisz więcej a wielu ludzi jeździ.

500zł za robociznę? aparat trzeba cały rozebrać by to zrobić, nie uważam że to dużo. W końcu to nie są 2-3 godziny pracy pomocnika murarza na budowie tylko wykwalifikowanego pracownika? jak uważasz że za dużo to zakup port w Nikonie i wymień sobie sam. Będzie taniej.

Rasik
01-04-2010, 20:59
Dobrze, tylko że to nie jest jakiś tam Pan Miecio złota rączka z Kopyrtnik Dolnych, tylko autoryzowany serwis canona, który poza tym naprawia inne marki. I teraz pytanie: czemu serwis nikona liczy sobie za robociznę 500 zł a serwis canona za to samo tak na oko 250? Dla mnie dziwne, ale może się mylę. Porozmawiam jeszcze z Panami z serwisu, ale myślę że jednak zaryzykuje naprawę w innym autoryzowanym serwisie za pół ceny.

thor88
01-04-2010, 21:04
serwis jest autoryzowany Canona, ale Nikona już raczej nie.

wasilewk
01-04-2010, 21:06
... ale myślę że jednak zaryzykuje naprawę w innym autoryzowanym serwisie za pół ceny.


:shock:

Autoryzowanym przez Nikona ?
Wątpię.

Rasik
01-04-2010, 21:30
Autoryzowanym, w sensie nie pierwszym lepszym z ulicy. Czyli wystarczająco dobrym dla canona. Zresztą oni naprawiali Nikony kiedy jeszcze w Polsce serwisu Nikona nie było. A że Nikon nikogo nie autoryzuje, nie dziwie się bo musieliby wtedy zejść z tych chorych cen... Chyba że miał ktoś wcześniej styczność z fototronikiem i nie chce mieć z nim nic wspólnego a ja gadam głupoty i powinienem płacić dwa razy tyle nikonowi bo jest autoryzowany.

Rasik
07-04-2010, 19:22
Aparat zabrałem i zaniosłem do fototronika, więcej w tym poście: http://forum.nikoniarze.pl/showpost.php?p=1844930&postcount=18 . Odbieram jutro to napisze jeszcze jak wrażenia, ale myślę że nikona więcej nie odwiedze...