Zobacz pełną wersję : D300 - bardzo ciemne zdjęcia w labach
Witam.
Mam małe problemo. Oddałem dwie partie zdjęć do labów:
- 80 szt. do Fotojokera
- 118 szt do Saturna
Efekt w obu przypadkach - reklamacja...
Z obu labów zdjęcia są tak ciemne (kolor i B&W), jakbym je robił na -1 / -1,3 EV. Na kilku różnych monitorach, wyświetlaczu, plazmie wszystko dobrze wygląda, włącznie ze skalibrowanym monitorem w Saturnie i fotokioskiem u nich. Dopiero na papierze wychodzi tak ciemno. Z innych aparatów zdjęcia wychodzą git, tylko z mojej puchy coś się krzaczy. Wygląda to tak, jakby na poziomie odczytu danych z plików, Frontier dokonywał jakby nałożenia jakiejś maski przyciemniającej... Sami pracownicy są w szoku, że tak dziwnie się dzieje.
Spotkał się już ktoś z takim problemem? Może rzecz leży po stronie jakichś ustawień w D300 do których się nie dokopałem? D-Light wyłączony, a przestrzeń ustawiona na sRGB.
Dodam jeszcze, że po zastosowaniu u nich w kompie filtra rozjaśniającego w PS, zdjęcia wyglądają właściwie.
z całym szacunkiem, ale drukowanie zdjęć z aparatu dającego taką jakość w pseudolabach obrabiających przemysłową masówkę to moim zdaniem kolosalna pomyłka. a pracownicy tych miejsc mogą być w szoku choćby dlatego, że rzadko wiedzą w ogóle cokolwiek konkretnego na temat sprzedawanego i obsługiwanego sprzętu.
Frontiery w porównaniu do Noritsu dają słabsze wydruki (być może to nie zasada), ale to raczej subtelne różnice. Co by na Frontierze 570 uzyskiwać dobre wyniki musiałem sobie "zepsuć" jeden z profili monitora (mam Eizo), czyli pościągać jasność, kontrast, przesunąć w stronę żółtego. W labie proszę bez korekcji i ostrzenia (sam skaluję i ostrzę - drukuję NoResize). Proszę o NICnierobienie z plikami. No i mam mniej więcej to co chcę. Ale sami laboranci przyznają że ciężko na Frontierze z kolorami.
Pokaż jakiś plik który dajesz do wywołania. Takie zwykłe pliki z aparatu na np. neutralu wyglądają nieciekawie na papierze, szczególnie że bywa że w labie nic nie korygują (poziomów, koloru) i w dodatku nie ostrzą, a po resize w maszynie wyskakują one miękkie na papierze.
Edit/
Drukowanie w labach to normalna praktyka tylko trzeba samemu "podpicować" plik.
tak, to normalna praktyka, ale ja oddaję swoje zdjęcia do labu, gdzie mogę z żywym i kompetentnym cżłowiekeim porozmawiac o tym jaki ma być oczekiwany przeze mnie efekt końcowy i spokojnie mogę liczyć na to, że drobne korekty zostaną przez niego wykoane, czego po FJ czy saturnie raczej nie można oczekiwać bo tam chyba nawet nikt nie rzuca okiem na to co wychodzi z maszyny
O tyle normalna, że nie mam zamiaru kupować maszyny do drukowania w domu w formacie 45x30. Więc mam ugadany lab gdzie mnie już znają i tyle. Z efektów jestem więcej niż zadowolony, przy warunkach które opisałem wyżej.
Paweł Kania
24-03-2010, 17:50
Fotojoker to CEWE, fabryyyyyka zdjęć.
Saturn ma swoje maszyny - ale po prostu zmień lab, albo jakość albo cena :)
tak, to normalna praktyka, ale ja oddaję swoje zdjęcia do labu, gdzie mogę z żywym i kompetentnym cżłowiekeim porozmawiac o tym jaki ma być oczekiwany przeze mnie efekt końcowy i spokojnie mogę liczyć na to, że drobne korekty zostaną przez niego wykoane, czego po FJ czy saturnie raczej nie można oczekiwać bo tam chyba nawet nikt nie rzuca okiem na to co wychodzi z maszyny
hmmm....ja zawsze oddawałem do saturna w GK, gdzie zawsze spotkałem się z bardzo dobrą obsługą i super końcowym efektem. Zwłaszcza taki młody gość widać było że zna się na rzeczy, a gdy potrzebowałem coś ultra szybko to praktycznie od ręki robił - zawsze go prosiłem o korektę (te +/- 0,3 ev czasem trzeba było bo nie wiem jak mają maszynkę skalibrowaną) i zero reklamacji. Z pół roku nie byłem, ale chyba nic by się tak diametralnie nie zmieniło przez ten czas
plusfoto
24-03-2010, 18:10
A takie proste pytanie jaki profil masz podzczepiony czy aby nie inny niż srgb
A mógłbys pokazać przykładowe zdjęcie.
hackermuz
24-03-2010, 18:21
Ja pracuję na Frontierze 330, jak chcesz to zarzuć jakieś zdjęcie na maila, zobaczę jak wyjdzie. Zdjęcia przygotowane do druku czy prosto z puchy? JAk przygotowane to może puszczają Ci z autokorekcją i lecą po gęstościach, żeby Ci nie nie przejarało na papierze. Jak nie przygotowane to może puszczają bez autokorekcji i dlatego jest qpa. Akurat soft frontiera świetnie gada z jpgami z Nikonów. Zarzuć coś bo sam jestem ciekaw o co kaman.
A moze tak nie podczepiac zadnych profili, bo to zazwyczaj jest najwiekszym problemem jak w drukarniach tak w labach?
plusfoto
24-03-2010, 18:42
Problem polega na tym że 99% labów pracuje w srgb i każdy inny profil lub jego brak może skutkować nieprzewidywalnym zachowaniem laba
Lepiej nic nie podczepiać bo nie wszystkie maszyny ignorują/konwertują i może być więcej szkody niż pożytku. Ale to podobno...
Nie w tym też raczej leży problem pytającego.
tomtytus
24-03-2010, 19:07
Ja niestety zaobserwowałem to samo.
Zdjęcia w druku są na oko około 2/3EV ciemniejsze niż to, co widze na monitorze!
Przy pierwszym druku byłem mocno zszokowany wynikami. Przy drugim druku byłem zszokowany trochę mniej bo inaczej przygotowałem pliki...ale ciągnięcie plików podczas obróbki do granic przepału, żeby na papierze w miarę dobrze wyglądało nie jest rozwiązaniem.
Jakimś tam rozwiązaniem jest, bo przecież nie każesz maszyny ustawiać pod swój monitor/aparat.
Poza tym, na papierze zawsze troche ciemniej wygląda fota, bo biel na papierze nie świeci jak na monitorze... Dlatego tak dobrze kiedyś oglądało się slajdy na dobrym rzutniku i dobrym ekranie...
Ja wolalem slubne znajomych w labie poleconym przez lodzkich forumowiczow, znajoma chciala sobie wywolac dodatkowo wiecej odbitek, ale ze nie miala czasu oddala do "zwyklego labu" - moze zle trafila (na pewno) ale zdjecia wygladaly fatalnie jak z przyslowiowej malpki przed jakakolwiek obrobka, ciemne, kolory dziwne itp - slowem przepasc - zobaczyc znaczy uwierzyc.
Zlecam wiele moich fotek na maszyny Noritsu i Frontier. Z obydwu odbitki są bardzo dobre. Profili nie podczepiam, ale obrabiam na podglądzie sRGB.
No wlasnie, dokladnie tez tak robie - podglad sRGB, nie podczepianie profili. Oczywiscie druk offsetowy CMYK FOGRA27 i git :)
Zdjęć do minilaba nie obrabiam w trybie CMYK! Taka konwersja jest konieczna dla druku offsetowego.
z całym szacunkiem, ale drukowanie zdjęć z aparatu dającego taką jakość w pseudolabach obrabiających przemysłową masówkę to moim zdaniem kolosalna pomyłka. a pracownicy tych miejsc mogą być w szoku choćby dlatego, że rzadko wiedzą w ogóle cokolwiek konkretnego na temat sprzedawanego i obsługiwanego sprzętu.
To odbitki nie dla mnie, dlatego warto było wydać 99gr a nie np. 1,79 za sztukę :)
Kiedyś (za czasów D50) notorycznie robiłem w FJ i nigdy nie miałem takich zastrzeżeń...
Frontiery w porównaniu do Noritsu dają słabsze wydruki (być może to nie zasada), ale to raczej subtelne różnice.
Nie ma mowy o subtelnych różnicach.
A takie proste pytanie jaki profil masz podzczepiony czy aby nie inny niż srgb
Tak jak napisałem... sRGB
Ja niestety zaobserwowałem to samo.
Zdjęcia w druku są na oko około 2/3EV ciemniejsze niż to, co widze na monitorze!
Przy pierwszym druku byłem mocno zszokowany wynikami. Przy drugim druku byłem zszokowany trochę mniej bo inaczej przygotowałem pliki...ale ciągnięcie plików podczas obróbki do granic przepału, żeby na papierze w miarę dobrze wyglądało nie jest rozwiązaniem.
A jenak nie jestem odosobniony w swym przypadku ;)
Póki co, widzę że problem nie do rozwiązania.
Skany zamieszczę gdy dostanę z powrotem reklamowany materiał. Teraz go nie mam.
A mógłbys pokazać przykładowe zdjęcie.
Nie mogę pokazać, bo reklamowany materiał jest u zleceniobiorców.
Ja pracuję na Frontierze 330, jak chcesz to zarzuć jakieś zdjęcie na maila, zobaczę jak wyjdzie. Zdjęcia przygotowane do druku czy prosto z puchy? JAk przygotowane to może puszczają Ci z autokorekcją i lecą po gęstościach, żeby Ci nie nie przejarało na papierze. Jak nie przygotowane to może puszczają bez autokorekcji i dlatego jest qpa. Akurat soft frontiera świetnie gada z jpgami z Nikonów. Zarzuć coś bo sam jestem ciekaw o co kaman.
Zdjęcia były różnie przygotowywane. Cropy, B&W zamiast koloru no i JPG, żeby ich nie zabić NEFami ;)
Podrzucę Ci kilka przykładów na maila. Już teraz dzięki za pomoc :)
jackrabbit
25-03-2010, 00:12
JPG, żeby ich nie zabić NEFami ;)
chyba miales na mysli TIFFy ;)
Kordian d70
25-03-2010, 00:12
mialem dokladnie ten sam problem o ktorym juz tu pisalem.
podjechalem do znajomego i okazalo sie ze ich maszyny maja jakas korekte ekspozycji, a ze moje fotki byly dosyc jasne to automat uznal, ze sa przepalone i pozmienial tak, ze w moim przypadku oczy byly czarne jak wegielki, a odcien skory kompletnie siny, dodam, ze fotki to B&W
Kiedy poprosilem go azeby wywolal bez jakiejkolwiek korekty wtedy byko ok.
chyba miales na mysli TIFFy ;)
Racja :) NEFy oryginały, TIFFy po obróbce ;)
Zdjęć do minilaba nie obrabiam w trybie CMYK! Taka konwersja jest konieczna dla druku offsetowego.
A czy ty dobrze przeczytales mojego posta?
cheyenne
25-03-2010, 11:12
wywołuję w Media Markt na frontierze 355
podczepiam profil dokładnie z tej maszyny i jestem zadowolony
może rozwiązaniem będzie pobranie profili z maszyn na których zamierzasz drukować
To odbitki nie dla mnie, dlatego warto było wydać 99gr a nie np. 1,79 za sztukę :)
Hmmm... Ciekawe podejście, ale chyba niezbyt profesjonalne...
cheyenne - tak, to jest najlepsze rozwiazanie :)
Hmmm... Ciekawe podejście, ale chyba niezbyt profesjonalne...
Akurat temat nie dotyczy tej kwestii, więc daruj sobie.
rzetelność jest wartością niezależną od tematu, więc... a poza tym jeśli masz problem z moją wypowiedzią to napisz do moderatora, a nie pouczaj mnie co mam pisać a czego nie. uważaj raczej na swoje wynurzenia.
Nie ma mowy o subtelnych różnicach.
Dlatego uważam że nie jest to problem że robisz na Frontierze (o ile jest sprawny). Porównywałem TEN SAM plik bez korekcji na Noritsu i Friontierze i różnica jest subtelna.
Co do profili maszyny, różnica jest jeszcze bardziej subtelna, szkoda czasu na podczepianie. Różnica jest, ale czasu szkoda. Taka ta różnica.
Cena odbitek nie zawsze przekłada się na jakość. Nie mam nic przeciwko tanim odbitkom z Frontiera.
A czy ty dobrze przeczytales mojego posta?
Być może przeczytałem nieuważnie, zmylił mnie cyt. "Oczywiscie druk offsetowy CMYK FOGRA27 i git".
Przestrzeń określona dla CMYK podczas pracy na RGB nie ma znaczenia. Zrozumiałem, że pracujesz w CMYK"u.
Ja niestety zaobserwowałem to samo.
Zdjęcia w druku są na oko około 2/3EV ciemniejsze niż to, co widze na monitorze!
Przy pierwszym druku byłem mocno zszokowany wynikami. Przy drugim druku byłem zszokowany trochę mniej bo inaczej przygotowałem pliki...ale ciągnięcie plików podczas obróbki do granic przepału, żeby na papierze w miarę dobrze wyglądało nie jest rozwiązaniem.
ja też miałem podobnie. Zdjęcia robiłem bardzo jasne. Aż zmieniłem monitor, a ten przy kalibracji ustawiłem na "ciemnicę", tylko 80 candeli (niestety kłania sie posiadanie urządzonka do kalibracji).
Pewnie macie to samo. Monitory ustawione dośc jasno. Przyciemnijcie je zdecydowanie.
ja też miałem podobnie. Zdjęcia robiłem bardzo jasne. Aż zmieniłem monitor, a ten przy kalibracji ustawiłem na "ciemnicę", tylko 80 candeli (niestety kłania sie posiadanie urządzonka do kalibracji).
Pewnie macie to samo. Monitory ustawione dośc jasno. Przyciemnijcie je zdecydowanie.
Dwa monitory w pracy, plazmę, fotokiosk i monitor w Saturnie też mam przyciemnić? :)
Ludzie z Saturna sami przyznali, że coś jest nie halo.
Dwa monitory w pracy, plazmę, fotokiosk i monitor w Saturnie też mam przyciemnić? :)
Ludzie z Saturna sami przyznali, że coś jest nie halo.
Eee ugryzłem się w język, szkoda słów.
Cuda, panie, cuda...
A możesz podlinkować tutaj te zdjęcia?
Eee ugryzłem się w język, szkoda słów.
Dobrześ zrobił... i ja też to czynię :p
Temat można zamknąć.
Pracownicy Saturna po konsultacji z technikiem serwisu Fuji doszli do tego, że przyczyną było ustawienie softu pod kątem redukcji nadmiernego naświetlania zdjęć, co jest ponoć nagminne w aparatach kompaktowych. Po korekcie tych parametrów foty wyszły idealne. Mam już komplet w domu.
P.S.
Mądrale od ściemniania monitorów mogą sobie to zrobić u siebie w domu :)
Powodzenia mistrzowie świata :D
Mądrale od ściemniania monitorów mogą sobie to zrobić u siebie w domu :)
Powodzenia mistrzowie świata :D
I potem dziwić się, że coraz mniej forumowiczów stara się pomóc, doradzić. Bezczelny i arogancki typ z ciebie.
Mądrale od ściemniania monitorów mogą sobie to zrobić u siebie w domu :)
Powodzenia mistrzowie świata :D
Teraz akurat pieprzysz Kolego, pojęcie masz znikome jak widać a podziękować za pomoc nie raczysz.Chciałbym zobaczyć te Twoje idealne foty. Wszyscy przynoszą prześwietlone do labu a Ty idealne...
W obydwu labach soft zmieniali jak ich uświadomiłeś?
P.S.
Mądrale od ściemniania monitorów mogą sobie to zrobić u siebie w domu :)
Powodzenia mistrzowie świata :D
A cfaniak jak będzie dublował wątki po różnych działach, zostanie wyróżniony odpowiednio do zasług.
Temat można zamknąć.
Szkoda, że nie pokazałeś tych zdjęć na forum, od razu wiadomo by było czy to wina monitora czy maszyny/pracowników.
W obydwu labach soft zmieniali jak ich uświadomiłeś?
I w dodatku popełnili seppuku, bo stracili honor. :)
Idę się rozejrzeć za dłuższym kozikiem...
Idę się rozejrzeć za dłuższym kozikiem...
Idziesz na łatwiznę :D
Ciekawie się czyta ten wątek. Kordian70 i Jakub_K zgodnie potwierdzili błędne działanie automatu w labach, a tu jakieś teksty nawiązujące do kalibracji. Jak człowiek wywołuje zdjęcia od dłuższego czasu i ma pojęcie o tym co robi, to nie dziwię się, że trzyma się swojego zdania. Żałosny poziom odpowiedzi u niektórych tu widzę. Wstyd panowie. A chłopakom dzięki za uświadomienie, że lab potrafi koncertowo spieprzyć zdjęcia właśnie w ten sposób - i jak laborantów doinstruować.
plusfoto
31-03-2010, 09:22
Lab nie pieprzy zdjęć tylko ewentualnie szewc który go obsługuje.
Zdjęcia były różnie przygotowywane. Cropy, B&W zamiast koloru no i JPG, żeby ich nie zabić NEFami
Ciekawie się czyta ten wątek. Kordian70 i Jakub_K zgodnie potwierdzili błędne działanie automatu w labach, a tu jakieś teksty nawiązujące do kalibracji. Jak człowiek wywołuje zdjęcia od dłuższego czasu i ma pojęcie o tym co robi, to nie dziwię się, że trzyma się swojego zdania. Żałosny poziom odpowiedzi u niektórych tu widzę. Wstyd panowie. A chłopakom dzięki za uświadomienie, że lab potrafi koncertowo spieprzyć zdjęcia właśnie w ten sposób - i jak laborantów doinstruować.
mOSAd - cytat założyciela wątku, który przytoczyłem powyżej, pozwala mi wątpić. Nie znam labu we Wrocławiu, do którego można zanieść NEFy, a już na pewno nie będzie to maszyna w FJ czy Saturnie i odbitka nie w standardowej cenie.
Po drugie - noga moja by nie postała w labie, w którym nie prowadzi się choćby podstawowego nadzoru nad jakością wychodzących z maszyny prac.
Ciekawie się czyta ten wątek. Kordian70 i Jakub_K zgodnie potwierdzili błędne działanie automatu w labach, a tu jakieś teksty nawiązujące do kalibracji. Jak człowiek wywołuje zdjęcia od dłuższego czasu i ma pojęcie o tym co robi, to nie dziwię się, że trzyma się swojego zdania. Żałosny poziom odpowiedzi u niektórych tu widzę. Wstyd panowie. A chłopakom dzięki za uświadomienie, że lab potrafi koncertowo spieprzyć zdjęcia właśnie w ten sposób - i jak laborantów doinstruować.
Ciekawie...Co tu niby wynika z Twojej wypowiedzi, bo nie wiem czy się wstydzic czy cieszyć?
Rafał_Sz
31-03-2010, 16:53
ja też miałem podobnie. Zdjęcia robiłem bardzo jasne. Aż zmieniłem monitor, a ten przy kalibracji ustawiłem na "ciemnicę", tylko 80 candeli (niestety kłania sie posiadanie urządzonka do kalibracji).
Pewnie macie to samo. Monitory ustawione dośc jasno. Przyciemnijcie je zdecydowanie.
Mój znajomy (uważający się za fotografa) gdy zobaczył fotki na moim świeżo nabytym i oprofilowanym Eizo, stwierdził : Ale blade kolory i jak ciemno!
Pytań nie miałem... :)
No cóż, autor wątku nie podał na wstępie rzeczy najważniejszej. A powinien napisać: moje zdjęcia zostały puszczone na labie z autokalibracją. Wtedy sprawa była by o wiele prostsza.
Jeżeli chcemy mieć możliwie dużą wierność, maszyna musi mieć wyłączoną własną automatykę. Jest to tak oczywiste, że nawet o tym w poradach nie pomyśleliśmy. No i obsługa labu też widać nie była najlepsza. Tyle uwag od następnego mądrali.
hackermuz
31-03-2010, 17:56
RBT tylko, żeby była wierność to trzeba mieć na początek skalibrowany monitor :) Jeżeli chodzi o autokorekcję to jeżeli zdjęcia są np za ciemne to w 80% bardzo fajnie się ona sprawdza w szczególności z jpgami z Nikonów (mówię o frontierze 330), często się zdarza, że szarak z ulicy przynosi zdjęcia takie se a autokorekcja fajnie to wyciąga. Jak ktoś ma skalibrowany monitor jak trza i dobrze wyprowadzone zdjęcia to ręczne korekcje są bardzo symboliczne i np. wynikają z tego, że lepiej coś wyjdzie na papierze jak np. klepnie się działkę żółtego itp.
hackermuz napisał: "RBT tylko, żeby była wierność to trzeba mieć na początek skalibrowany monitor"
To oczywista podstawa. Plus oczywiście poprawnie skalibrowany lab (też chemia) i wykwalifikowana obsługa.
Na autokalibrację w takim wypadku można się zgodzić przy naświetlaniu zdjęć o uśrednionym kontraście i kolorach. W innym przypadku zmiany wprowadzone przez maszynę mogą być nie do przyjęcia.
plusfoto
31-03-2010, 18:19
Może się czepiam ale chyba mówicie o autokorekcie nie autokalibracji. Tą metodę stosują duże laboratoria bo tam brak czasu na zabawę. Efekty tego jak wyżej jeśli obsługa nie zadba o prawidłowy balans maszyny dwa trzy razy dziennie przy dużym przerobie.
Nie czepiasz się, faktycznie miałem na myśli autokorektę. Lecz decydując się na nią musimy liczyć się ze znacznymi zmianami.
hackermuz
31-03-2010, 18:53
plusfoto nieraz jedyny sposób na uratowanie zdjęcia to autokorekcja, która najlepiej wyprowadzi kontrasty do tego ręczna korekcja kolorów i gitarra. Jeżeli chodzi o wyprowadzone już zdjęcia to żeby mieć takie same efekty lab musiałby przed każdym takim pilnym zleceniem kalibrować lab, jak wiadomo chemia pracuje. Dochodzi jeszcze kwestia papieru, dlatego najlepiej mieć zaprzyjaźniony lab np. w Skawinie :D
plusfoto
31-03-2010, 21:12
Jeżeli chodzi o wyprowadzone już zdjęcia to żeby mieć takie same efekty lab musiałby przed każdym takim pilnym zleceniem kalibrować lab, jak wiadomo chemia pracuje.
Jak napisałem powyżej wystarczy 2-3 razy dziennie przy jakimś tam przerobie. A z autopsji wiem że brak kontroli nad procesem (kontrola regeneracji, cyrkulacji itp) + laborant który wie tylko tyle gdzie wkłada się płytę lub negatyw, gdzie jest przycisk autokorekcji i start - wcześniej czy później daje znać o sobie.
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.