PDA

Zobacz pełną wersję : fotografowanie ludzi na ulicy - bez protestow?



dosent
10-04-2005, 14:22
Witam,
tytul watku troche dlugi, ale chcialem, zeby choc nawiazywal do problemu jaki mam.

Zdarzylo mi sie juz kilka razy, ze nie odwazylem sie siegnac po aparat obawiajac sie reakcji ludzi, ktorych chcialem sfotografowac. Niektorych okazji zaluje bardzo, mam swiadomosc blokady, chcialbym ja zlamac.

I pytanie - czy zdarzaja sie Wam nieprzyjemne reakcje osob, ktore bez ich zgody fotografujecie? Jak sobie wowczas radzicie? A co na to prawo? W regulaminach konkursow pisza, zeby dolaczyc do zdjecia zgode na publikacje osoby sfotografowanej...

Podzielcie sie swoimi doswiadczeniami, co?

Przegladalem forum, nie znalazlem nic na ten temat. Jak bylo, przepraszam, poprosze o linke, doczytam :-)

pzdr

sfx
10-04-2005, 15:31
I pytanie - czy zdarzaja sie Wam nieprzyjemne reakcje osob, ktore bez ich zgody fotografujecie? Jak sobie wowczas radzicie? A co na to prawo? W regulaminach konkursow pisza, zeby dolaczyc do zdjecia zgode na publikacje osoby sfotografowanej...


taaa, pogoniły mnie kiedyś dwie dziewczyny jak sie ładnie o zdjęcie zapytałem...
od tamtej pory mam uraz :roll: :?

Gregg
10-04-2005, 15:36
Trzeba było zrobic zdjęcie i sie nie pytać... jakby co to fociłeś budynek za nimi... :mrgreen:

lukas_o
10-04-2005, 15:46
dzisiaj byłem na targach ogrodniczych, zero protestów...

cybulski
10-04-2005, 16:05
mnie pogonili z Arkadii w wawie. jest zakaz fotografowania lecz nie myślałem że będą ścigać. tereaz zwracam uwagę i się okazuje że wszystkie centra handlowe mają zakazy focenia .... przecież jest to q...na prawie, że ograniczanie swobód obywatelskich w dzisiejszych czasach.

Lolas
10-04-2005, 16:34
mnie pogonili z Arkadii w wawie. jest zakaz fotografowania lecz nie myślałem że będą ścigać. tereaz zwracam uwagę i się okazuje że wszystkie centra handlowe mają zakazy focenia .... przecież jest to q...na prawie, że ograniczanie swobód obywatelskich w dzisiejszych czasach.

Ale jestes defacto na terenie prywatnym, ktorego wlasciciel ma prawo zabronic Ci fotografowania na jego terenie

junior84
10-04-2005, 17:19
dosent, ja tez mam taka blokade, bede obserwowal Twoj temat :)
pozdrawiam

Anonymous
10-04-2005, 17:22
I ja... ale w sumie... chyba najlatwiej bedzie nie zastanawiac sie co bedzie potem, a po prostu focic ;-).

Anonymous
10-04-2005, 17:43
Tam mialo byc cahe :>

turbo
10-04-2005, 19:01
więc siąść gdzieś na boczku w rączkę 500mm i problem się rozwiązuje :D

Anonymous
10-04-2005, 19:07
więc siąść gdzieś na boczku w rączkę 500mm i problem się rozwiązuje :D

W zyciu... 500mm da taka perspektywe, ze wole nie myslec ;-). 35 i kóniec.

sfx
10-04-2005, 19:12
spacerzoom, strzał migawki i w nogi - chyba jedyna rada 8)
a na poważnie jak ktoś pisał kiedyś - trzeba starać sie wyglądać naturalnie,
jak najmniej rzucać w oczy ze sprzętem (zawsze można udawać turyste),
no i raczej nie używac długich obiektywów - zawsze sie znajdzie jakiś jegomość
którego to denerwuje :( :wink:

Anonymous
10-04-2005, 20:26
Są... są... i trzeba :/. Najgorzej jest z manualnymi aparatami (moja Praktica MTL3) - ustawiać ostrość muszę zawczasu, bo potem nie ma czasu. Fotki trzeba cykać z zaskoczenia, bo jak sie ludź jeden z drugim zorientuje, to ... lipa ;P.

sfx
10-04-2005, 20:26
AF 70-300G wystarczy by miec radosc na maksa:)


no dobrze, ale są tacy co lubią szerokie kąty - a tu już trzeba podejść



pozdrawiam

Anonymous
10-04-2005, 20:26
E? Chyba sfx posta skasowal :>

sfx
10-04-2005, 20:35
E? Chyba sfx posta skasowal :>


eee..chyba jednak nie

wracając do tematu - zawsze można "focić" telefonem komórkowym - mało kto sie domyśla :mrgreen:

Anonymous
10-04-2005, 20:41
E? Chyba sfx posta skasowal :>


eee..chyba jednak nie


No to dziwne! Bo moja odpowiedz jest nad twoim postem :>. A to jest odpowiedz wlasnie na TEN post ;>.



wracając do tematu - zawsze można "focić" telefonem komórkowym - mało kto sie domyśla :mrgreen:

Cos ty :-). Teraz telefon z aparatem chyba bardziej popularny niz sam aparat ;>

seamoon
10-04-2005, 20:42
A moje spostrzeżenia są takie ze, na swoim podwórku ( czyt. mieście) sie krępuje ,ale juz gdzies na urlopie to wogóle zero krytyki ,...bym prawie do domu wszedł co by fajna fotke trzasnać...no a póżniej ewntualnie w nogi...jak by nie pomogły głupi uśmiech i wymyslona opowistaka czemu...

sfx
10-04-2005, 21:04
No to dziwne! Bo moja odpowiedz jest nad twoim postem :>. A to jest odpowiedz wlasnie na TEN post ;>.

czytasz w myślach poprostu :wink:



A moje spostrzeżenia są takie ze, na swoim podwórku ( czyt. mieście) sie krępuje ,ale juz gdzies na urlopie to wogóle zero krytyki ,...bym prawie do domu wszedł co by fajna fotke trzasnać...a póżniej ewntualnie uciekł...


wlasnie wrocilem dzis z pewnego miejca w którym mam pomysł na zdjęcie - jest to stare ponure podworko, z wysokimi kamienicami na okolo, gdzie chce wyprobowac szeroki kat...
problem jednak w tym że dojścia strzegą najczęściej dość nieprzychylni mi jegomoście,
stojący w bramie - chyba zalatwie sobie obstawe, bo musze tam koniecznie wejść 8)


pozdr

Anonymous
10-04-2005, 21:05
Odwagi... ;-)

sfx
10-04-2005, 21:11
Odwagi...


myśle że to najlepsza puenta na ten topic :wink: 8)

Ps. podobno pomaga alkohol 8)


pozdrawiam

dosent
10-04-2005, 21:37
pogoniły mnie kiedyś dwie dziewczyny jak sie ładnie o zdjęcie zapytałem

Ale nie o to chodzi - jak spytasz czy mozesz, to na 99% masz pozowana fotke...


dzisiaj byłem na targach ogrodniczych, zero protestów...

No tak, ale targi to miejsce gdzie aparat jest czyms normalnym i nikogo nie dziwi, tak samo jak publiczne imprezy, wiece, demonstracje...


siąść gdzieś na boczku w rączkę 500mm i problem się rozwiązuje


trzeba starać sie wyglądać naturalnie,
jak najmniej rzucać w oczy ze sprzętem


AF 70-300G wystarczy by miec radosc na maksa

To wszystko prawda, ale mi chodzi o sytuacje, gdy TRZEBA stanac oko w oko z 'obiektem' bo taka jest koncepcja. Tzn gdy np chce miec kontakt wzrokowy, albo gdy zalezy mi na uchwyceniu reakcji na aparat (np protest), gdy chce wykrasc kawalek prywatnosci - smutku, placzu, zadumy. No, przykladow jest kupe, mam nadzieje, ze sprzedalem o co mi idzie.

No i jak sie ma nasze prawo do focenia innych? Zakladam, ze jak robie dla siebie do szuflady, to nie ma problemu. ALe co jak chce np wystawic takie zdjecie? Albo powiesic w necie?

pzdr

[ Dodano: Nie 10 Kwi, 2005 ]


Odwagi...

myśle że to najlepsza puenta na ten topic :wink: 8)

No tak, tylko co mi po zdjeciu odwaznei zrobionym, jak mi niezadowolony 'obiekt' kaze je skasowac? Albo co bardziej zapalczywy zniszczy apatrat? Nie biegam zbyt szybko... :-) No i wspomniane juz prawo do 'publikowania' tego zdjecia. Cos (przepis, ustawa) powinno to regulowac. Nie wierze, ze kazdy kto robi zdjecia zawodowo (np reportaz) podchodzi do sfotografowanego z oswiadczeniem o zgodzie na publikacje... Warto chyba wiedziec jakimi przepisami sie bronic przed pretensjami fotografowanych?

pzdr

sfx
10-04-2005, 21:47
No tak, tylko co mi po zdjeciu odwaznei zrobionym, jak mi niezadowolony 'obiekt' kaze je skasowac? Albo co bardziej zapalczywy zniszczy apatrat? Nie biegam zbyt szybko... No i wspomniane juz prawo do 'publikowania' tego zdjecia. Cos (przepis, ustawa) powinno to regulowac. Nie wierze, ze kazdy kto robi zdjecia zawodowo (np reportaz) podchodzi do sfotografowanego z oswiadczeniem o zgodzie na publikacje... Warto chyba wiedziec jakimi przepisami sie bronic przed pretensjami fotografowanych?


poczytaj to:
http://www.reporter.edu.pl/article/articleview/1148/1/157/

podstawa prawna to:

USTAWA O PRAWIE AUTORSKIM I PRAWACH POKREWNYCH
z dnia 4 lutego 1994 r.
(tekst pierwotny: Dz. U. 1994 r. Nr 24 poz. 83)
(tekst jednolity: Dz. U. 2000 r. Nr 80 poz. 904)
ZMIANY:
2002-11-10 Dz.U. 2001.128.1402 art. 14
Dz.U.2002.126.1068 art. 11
2003-01-01 Dz.U.2002.197.1662 art. 1
Dz.U.2002.197.1662 art. 3, art. 1

http://prawo.interia.pl/kodeksy?aid=7585&s=2

- przepisy o ochronie wizerunku


Sam jestem ciekaw więc zabiore sie do czytania



pozdr

dosent
10-04-2005, 22:10
poczytaj to:
http://www.reporter.edu.pl/article/articleview/1148/1/157/
pozdr

Tylko, ze to chyba dotyczy zawodowcow pracujacych np dla gazet - robia zdjecia, ktore potem gazeta publikuje, wiec kwestia praw autorskich i pokrewnych musi byc uregulowana. A co z amatorami? Wiem, ze prawo jest takie samo dla jednych i drugich, ale jezeli chciec by je przestrzegac, trzeba by fotografowac tylko przyrode i to uwazajac czy ten fragment nie jest czyjas wlasnoscia :-)

A powaznie i wracajac do tematu - jade do egzotycznego kraju i robie zdjecia kazdemu napotkanemu 'tubylcowi'. Wrzucam to sobie do galerii w necie, robie odbitki, wieszam na scianie, daje znajomym w prezencie, ale nie mam zgody tych wszystkich ludzi z fotografii na upublicznianie ich wizerunku. Lamie prawo? Czy zlamie je dopiero, jak wezme udzial w konkursie, albo sprzedam zdjecie do banku?

I drugi (a moze pierwszy) watek - ciagle czuje glod Waszych doswiadczen z 'odwaga' przy portretowaniu nieznajomych. Jak reaguja? Probowalem sobie wyobrazic wlasna reakcje na sytuacje gdy ktos z tlumu przymierza sie i strzela mnie na ulicy. Chyba bym zignorowal... ALe czy to pozwala generalizowac? Pewnie sa grupy 'olewajace', np starsi ludzie, ale pewnie sa tez 'wojujace' - subkultury mlodziezowe? Przypie...ic kolesiowi z aparatem to punkt w gore w hierarchi grupy?

pzdr

sfx
10-04-2005, 22:26
A powaznie i wracajac do tematu - jade do egzotycznego kraju i robie zdjecia kazdemu napotkanemu 'tubylcowi'. Wrzucam to sobie do galerii w necie, robie odbitki, wieszam na scianie, daje znajomym w prezencie, ale nie mam zgody tych wszystkich ludzi z fotografii na upublicznianie ich wizerunku. Lamie prawo? Czy zlamie je dopiero, jak wezme udzial w konkursie, albo sprzedam zdjecie do banku?

Łamiesz prawo dopiero wtedy kiedy publikujesz wizerunek osoby która sobie tego nie życzy. Jesli fotografujesz kogoś a ten ktoś sie na to godzi - tzn. zgodą dorozumianą jest tu brak protestu to w porządku. Jesli to "własny użytek", znajomi itd. - w porządku.
Jesli jednak przesyłasz fotografie na konkurs - może być wymagana zgoda osoby której wizerunku używasz.



I drugi (a moze pierwszy) watek - ciagle czuje glod Waszych doswiadczen z 'odwaga' przy portretowaniu nieznajomych. Jak reaguja? Probowalem sobie wyobrazic wlasna reakcje na sytuacje gdy ktos z tlumu przymierza sie i strzela mnie na ulicy. Chyba bym zignorowal... ALe czy to pozwala generalizowac? Pewnie sa grupy 'olewajace', np starsi ludzie, ale pewnie sa tez 'wojujace' - subkultury mlodziezowe? Przypie...ic kolesiowi z aparatem to punkt w gore w hierarchi grupy?


dokładnie jak piszesz, trudno przewidziec na dobrą sprawe reakcje ludzi - ktoś moze zignorować, a ktoś może cie obić torebką - z "subkulturami" jest znacznie gorzej - możesz stracić sprzęt...
w/g mnie jednak na wszystkich jest sposób :)

Anonymous
10-04-2005, 22:31
Nie ma to jak jezdzic z aparatem na rowerku :-). Serio.

Anonymous
10-04-2005, 22:38
Akcja: jedziemy na rowerze ulica przez srodek miasta. Bez trzymanki ;-). Aparat w rece... celujemy... (continous af) i ... trach :-). Tez jakis sposob, ale chyba najlepiej jest po prostu isc w kilka osob na "sesje na miescie"... chociaz z drugiej strony taka grupa zwraca na siebie wieksza uwage wiec ludzie odruchowo uciekaja spod obiektywu :(.

dosent
10-04-2005, 22:40
Jesli jednak przesyłasz fotografie na konkurs - może być wymagana zgoda osoby której wizerunku używasz.

No ale jak zdjecie jest sprzed kilku lat, z drugiego konca swiata... Czy np goscie robiacy dla National Geografic plemiona zagubione w dzungli amazonskiej zbieraja od nich odciski kciuka pod zgoda na publikacje? Czy ryzyko, ze ci Indianie zaciagna wydawnictwo do sadu jest tak mala, ze mozna sie tym nie przejmowac?


trudno przewidziec na dobrą sprawe reakcje ludzi - ktoś moze zignorować, a ktoś może cie obić torebką - z "subkulturami" jest znacznie gorzej - możesz stracić sprzęt...
w/g mnie jednak na wszystkich jest sposób :)

To jak Ty sobie radzisz? Focisz i patrzysz jaka reakcja? Focisz i potem tlumaczysz?

pzdr

sfx
10-04-2005, 23:27
No ale jak zdjecie jest sprzed kilku lat, z drugiego konca swiata... Czy np goscie robiacy dla National Geografic plemiona zagubione w dzungli amazonskiej zbieraja od nich odciski kciuka pod zgoda na publikacje? Czy ryzyko, ze ci Indianie zaciagna wydawnictwo do sadu jest tak mala, ze mozna sie tym nie przejmowac?

chyba troszke przesadzasz - indianie mają sądy plemienne 8)
fotografuj spokojnie :wink:



To jak Ty sobie radzisz? Focisz i patrzysz jaka reakcja? Focisz i potem tlumaczysz?


nie ukrywam że mam z tym problem...jednak..fotografując przechodniów na deptaku np. raczej można być spokojnym - przecież nikt do końca nie wie czy fotografujesz właśnie jego - może jesteś turystą, może fotografujesz zabytki, architekture. Ludzie widząc fotografa lubią jednak podświadomie nawet uciekać z kadru, zachowywać sie nienaturalnie, pozować, czy przeciwnie - odwracać głowe, wiec liczy sie szybkość i naturalne zachowanie - pomaga jak ludzie przyzwyczają sie do twojej obecności...
Inna sprawa jak fotografujesz w miejscach niebezpiecznych - wśród "subkultur" czy na terenie prywatnym gdzie jest zakaz; lotniska; miejsca strategiczne - wtedy możesz sie liczyć z utratą filmu, karty, zdrowia czy co najgorsze...nikona :( :? :mrgreen:


sam chętnie poczytałbym o doświadczeniach innych w tej kwestii


pozdrawiam

cahe
10-04-2005, 23:45
Stracic np. wartego 3000zl nikona? ehm... :(... zawsze mozna zadzwonic na policje :>

http://groups.google.com/groups?hl=pl&lr=&threadm=ek2d3vspenq9en7t9sq1mdgk79gkproo0k%404ax.c om&rnum=1&prev=/groups%3Fq%3Dfotografia%2520uliczna%26hl%3Dpl%26lr %3D%26sa%3DN%26tab%3Dwg

Moze takie cos?

c2h5oh
10-04-2005, 23:49
Krotko: "Latwiej prosic o wybaczenie niz o pozwolenie."

sfx
11-04-2005, 00:30
Krotko: "Latwiej prosic o wybaczenie niz o pozwolenie."


najlepiej to mówić "wybacz" z synchronizacją na drugą lamelke migawki :mrgreen:


pozdrawiam

GrZeCh
11-04-2005, 10:17
No tak, tylko co mi po zdjeciu odwaznei zrobionym, jak mi niezadowolony 'obiekt' kaze je skasowac?

hmm .. mozna pokazac ze sie kasuje :) .. a potem uzyc programu do odzyskiwania danych:

http://downloads-zdnet.com.com/3000-2248-10118664.html

znajomy mowil ze calkiem to przyjemnie dziala

dosent
11-04-2005, 10:41
Krotko: "Latwiej prosic o wybaczenie niz o pozwolenie."

Niby tak, ale jak masz zdjecie a nie masz zgody, to masz jakby pol zdjecia... A z drugiej strony jak masz zgode, to zdjecie jest na 90% pozowane, wiec tez masz pol zdjecia...

cahe - dzieki za linke, ciekawy watek.

pzdr

lukas_o
11-04-2005, 16:25
dosent, zaczynasz chyba wydziwiać... :wink:
z tego co wiem, to robiąc zdjęcia na ulicy masz pełne prawo do tego, jeśli te zdjęcia będą tylko na twój użytek "domowy"... wiadomo, że nie pstrykniesz zdjęcia kobiecie i weźmiesz za to kase, bo umieszczą to w vivie...

dosent
11-04-2005, 16:42
Wydziwiac? Nie, chyba nie... Powiedzmy - wybiegam daleko (bardzo daleko :-)) mysla w przod. Kiedys bede robil juz tak dobre zdjecia, ze bede chcial je np wyslac na konkurs na nikon.org.pl :-)
I co wtedy? Przeciez zeby byc w zgodzie z prawem bede mogl wystawic tylko te zdjecia na ktore bede mial zgode 'obiekta' :-)

Umiesciles "domowy" w cudzyslowie - co miales na mysli? Gdzie jest granica miedzy "domowy uzytek" a "poza domowy uzytek"?

To naprawde jest takie proste i tylko ja sobie zawracam glowe przemysleniami moralno-prawnymi? Was to nie intryguje? Nie macie lekow, ze ktos do Was wystapi o odszkodowanie, bo znajdzie w necie zdjecie (reportazowe) gdzie zostal uwieczniony jak leje lawka policjanta, ale nie wyrazil zgody na publikowanie swojego wizerunku i prawnik wygra mu taka sprawe?

No nie wiem, moze sie nakrecam, ale fotografia ma dla mnie sens jesli moge sie podzielic swoimi fotografiami. Do szuflady mnie nie kreci... Moze nei od razu do VIVY, ale nawet w swojej galerii w necie to tez jest publikacja, prawda?

pzdr

sfx
11-04-2005, 18:10
Wydziwiac? Nie, chyba nie... Powiedzmy - wybiegam daleko (bardzo daleko ) mysla w przod. Kiedys bede robil juz tak dobre zdjecia, ze bede chcial je np wyslac na konkurs na nikon.org.pl
I co wtedy? Przeciez zeby byc w zgodzie z prawem bede mogl wystawic tylko te zdjecia na ktore bede mial zgode 'obiekta'


nie martw sie zbytnio o to...
jak będziesz dobrym fotografem to z pewnością będziemy już mięli w Polsce lepsze prawo autorskie 8)



To naprawde jest takie proste i tylko ja sobie zawracam glowe przemysleniami moralno-prawnymi? Was to nie intryguje? Nie macie lekow, ze ktos do Was wystapi o odszkodowanie, bo znajdzie w necie zdjecie (reportazowe) gdzie zostal uwieczniony jak leje lawka policjanta, ale nie wyrazil zgody na publikowanie swojego wizerunku i prawnik wygra mu taka sprawe?


taaa, tylko że Polska, nasz piękny kraj póki co to nie USA i żaden prawnik Ci krzywdy nie zrobi - to nie ten system prawny :)



To naprawde jest takie proste i tylko ja sobie zawracam glowe przemysleniami moralno-prawnymi?


no niee, jest nas jeszcze paru 8)



pozdrawiam

lukas_o
11-04-2005, 20:10
Gdzie jest granica miedzy "domowy uzytek" a "poza domowy uzytek"

to zależy jakiego adwokata zatrudnisz... :wink:


np wyslac na konkurs na nikon.org.pl

sądzę, że tutejsi admini o żadne pozwolenie nie będą zabiegali
:mrgreen:

PS nie lubię jak ktoś takie szerokie (w sensie technicznym) posty pisze... brr...

dosent
11-04-2005, 20:42
PS nie lubię jak ktoś takie szerokie (w sensie technicznym) posty pisze... brr...

Ha! A myslalem, ze to tylko mi w maczku tak watek poszerzylo :-) Ciekawe skad sie to bierze, czesto sie z tym na forum spotykalem, ale kladlem to na karb niekompatybilnosci php<->Mac. A tu prosze, PC-towcy tez tak maja :-) Trzeba by adminowi zglosic...

A wracajac do sabdzektu.

jak będziesz dobrym fotografem to z pewnością będziemy już mięli w Polsce lepsze prawo autorskie
Ale chodzi Ci o to, ze moj artyzm na to wplynie, czy ze przede mna tak dluga droga? :D


Polska, nasz piękny kraj póki co to nie USA i żaden prawnik Ci krzywdy nie zrobi
No nie wiem... Zaczyna byc Europa, jak sprawa jest do wygrania i beda z tego pieniadze, to moze znajdzie sie taki, ktory podejmie sie zrobienia krzywdy. Prawa autorskie to ostatnio bardzo nosny finansowo temat, znam z autopsji, sadze sie o kase za wykorzystanie projektu bez praw do niego. I raczej wygram.
Mam znajomego, ktory z powodu lekkiego potraktowania praw autorskich stracil prace i otarl sie o bardzo duze odszkodowanie...
Poza tym, jakos taki juz jestem praworzadny, ze nawet papierki do kosza wrzucam :-) No i troche sie w zwiazku z tym martwie :D I stad te moje dociekania...


no niee, jest nas jeszcze paru
No to kamien z serca :)

Dzieki wielkie
pzdr

Anonymous
12-04-2005, 15:37
ale kladlem to na karb niekompatybilnosci php<->Mac. A tu prosze, PC-towcy tez tak maja :-) Trzeba by adminowi zglosic...

A co ma do tego bidne php ;-).

dosent
12-04-2005, 15:50
A co ma do tego bidne php ;-).

no z tego co wiem, to forum jest php? phpBB2 dokladniej? :wink:

pzdr

GrZeCh
12-04-2005, 15:55
hmm .. tutaj forum nie jest winne niczemu (no bynajmniej w 80% bo daloby sie to zrobic aby nie rozjezdzala sie strona) ale chodzi o ten adres do googla .. jest niewiarygodnie dlugi przez co rozwala layout strony .. phpbb ma w sobie dwa sposoby umieszczania adresow w postach:

1. tagi wygladaja tak-> [ url ] adres [ / url ]
2. tagi wygladaja tak-> [ url = adres ] tekst jaki ma sie wyswietlic zamiast adresu [ / url ]

gdyby cahe uzyl tego drugiego sposobu i w srodku tagu podal jaksi krotki tekst ala "odnosnik do googla" to by sie strona nie rozjechala :)

dosent
12-04-2005, 16:01
hmm .. tutaj forum nie jest winne niczemu (no bynajmniej w 80% bo daloby sie to zrobic aby nie rozjezdzala sie strona) ale chodzi o ten adres do googla ..

Czyli jednak blad forum :-) Fachowcem nie jestem, ale jest kilka aplikacji (np mailowych), ktore radza sobie z zawijaniem dlugich urli. Wiec sie da :-)

Wszystko jedno - nauka z tego taka, ze trzeba madrze wklejac linki.
Co od dzisiaj bede czynil :-) Dzieki za wyjasnienie.

pzdr

lukas_o
12-04-2005, 16:56
Czyli jednak blad forum

nie to nie jest błąd...


phpbb ma w sobie dwa sposoby umieszczania adresow

i tylko dlatego tak się stało, to nie jest błąd...
a jeżeli mowa o krótkich adresach to warto spróbować tego : http://tinyurl.com/

dosent
12-04-2005, 17:34
Czyli jednak blad forum

nie to nie jest błąd...


phpbb ma w sobie dwa sposoby umieszczania adresow

i tylko dlatego tak się stało, to nie jest błąd...

No, moglibysmy polemizowac :-) Wiesz, definicja bledu, itd...

Ale da sie problem z dlugoscia linkow obejsc:
http://www.phpbb.pl/forum/viewtopic.php?t=10230
Wiec skoro mozna taka funkcje wlaczyc (=zainstalowac moda) to jej brak mozna nazwac bledem :-)

pzdr

PS. Ja tak tylko akademicko sie sprzeczam :-)

lukas_o
12-04-2005, 20:29
ok, bo niezłego OFFa narobiliśmy...

dosent
12-04-2005, 21:18
To moze zeby zachowac porzadek jakis uczynny moderator odetnie nam watek i wrzuci do hyde parku?
I bedziemy mogli popolemizowac? :D
pzdr

Paweł
25-05-2005, 12:55
mnie pogonili z Arkadii w wawie. jest zakaz fotografowania lecz nie myślałem że będą ścigać. tereaz zwracam uwagę i się okazuje że wszystkie centra handlowe mają zakazy focenia .... przecież jest to q...na prawie, że ograniczanie swobód obywatelskich w dzisiejszych czasach. ale to jest teren prywatny i wcale nie jest to ograniczanie swobób obywatelskich

Seeker
25-05-2005, 15:01
Wracając do tematu: ja tam myślę, że najpierw pstrykać, a potem pytać, ale przed publikacją. To wydaje się bezpieczne prawnie (względnie oczywiście) i artystycznie (tu już raczej w pełni). Pewnie, że czasem będzie szkoda, ale (jak dla mnie) czyste sumienie, to też piękna rzecz. :)

A w temacie PHP: nie samo PHP jest winne, lecz składnia HTML tegoż PHP. Inna sprawa, z czego konkretnie to wynika. PHP w zasadzie tylko pozwala na automatyzację obsługi witryny, ale nie ma wpływu na interpretację w przeglądarkach. Kto wie, może wystarczyłby odpowiedni szablon, który będzie to robił inaczej (tak sobie gdybam, ale raczej słusznie...). Wiele razy widziałem odnośniki zanjdujące się w kilku liniach i podejrzewam, że technicznie nie jest to wielki problem przy odpowiednim podejściu. W każdym razie NAPEWNO jest to możliwe przy odpowiednim potraktowaniu sprawy.
.

rami
02-06-2005, 10:59
AF 70-300G wystarczy by miec radosc na maksa:)
http://pcinfo.pl/galeria/jan_pawel_II ten url juz pojawil sie tutaj na forum, ale pokazuje,

kurcze, zdjecia z takiej lufy praktycznie zawsze sa takie same, mierne powiedzialbym. nawet jesli jest na nich cos fajnego. Nie lepiej przypiac 35mm albo 28mm badz chociaz jakies 50 w ostatecznosci i po prostu podejsc? miec jakas perspektywe?

a z wlasnych doswiadczen, to focenie na ulicy jakos nie wywoluje specjalnie protestow. Zwlaszcza, ze ludzie czesto zazwyczaj nie zauwazaja, ze to wlasnie oni sa fotografowani. a to przekonanie latwo w nich wzmoc... jak juz zauwaza i maja niesympatyczny wyraz twarzy, to po oderwaniu aparatu od oka mozna sie radosnie i ze zmarszczonym czolem wpatrywac np w budynek za nimi. a jak juz sie ktos calkiem przyczepi... no coz, usmiech czyni cuda.

szybciej juz jakies sluzby sie czepiaja, typu ochrona itp (zreszta czesto przy owym czepianiu sie nie majac racji).

pzdr, rami

popo
02-06-2005, 11:43
Nawet jeśli ludzie nie zauważają, że są fotografowani powinniśmy spytać ich później o zgodę. Chyba, że nie chcemy później nigdzie tych zdjęć publikować. W przeciwnym razie jak ktoś zobaczy swój portret w Sieci to jeszcze nas pozwie. Niestety były podobne przypadki, choć dotyczyły one fotografii ulicznej wudrukowanej w gazecie. To, że ktoś idzie publicznym chodnikiem nie znaczy, że od razu mamy prawo wykorzystać później to zdjęcie. Owszem, możemy zrobić każdego zdjęcie - ale jakakolwiek, nawet w Sieci, publikacja musi być poprzedzona zgodą. Radzę poczytać prawo autorskie. Szkoda byłoby, gdyby ktoś z nas trafił do sądu i musiał bulić grube odszkodowanie.
A to, że na razie nikt nie trafił wynika z prostego faktu - "bohaterzy" na szczęście nie widzieli swoich zdjęć. Ale ja dmucham na zimne, i jeśli wiem, że osoba nie stanowi elementu otoczenia, ani nie jest częścią tłumu, to proszę o pisemną zgodę. Inaczej nie pokazuje nigdzie tego zdjęcia. Niestety. Ale trzeba uszanować prawa innych.
To tyle. Idę robić zdjęcia :)

rami
02-06-2005, 11:46
jak sa 3 osoby na zdjeciu to juz nie moga pozwac z tego co pomne :>

Kekacz
02-06-2005, 12:43
W Polsce ludzie, przewaznie, uwazaja fotografujacych na ulicy lustrzankami za fotoreporterow gazetowych.
I teraz 70% sie cieszy lub ma gdzies ze znajdzie sie w gazecie ;-) reszta moze miec nieprzyjemne doswiadczenia z prasa i potrafi sie zbiesic.
Idac dalej z wyliczanka, mamy 40% niezadowolonych pytajacych "dla kogo to zdjecie". Z tego 2/3 odpusci, kiedy uslyszy ze to zajecie hobbystyczne, reszta sie moze wkurzyc. Na szczescie jest to bardzo maly odsetek ludzi. Da sie przezyc. Zawsze mozna ryknąć na takiego, ze w kadr wlazł i zepsuł całe, tak wyczekiwane, ujęcie :D Pewien fotoreporter duzej polskiej gazety opowiadal nam co robi w przypadku pytania o pozwoleniena robienie zdjec. A ze facet jest potezny wiec wyciaga odrazu najciezsze dziala w stosunku do pytajacego: "Jakie k... pozwolenie, ja ci dam pozwolenie!!" :twisted:

Najtrudniej jest sie przekonac do strzelania ludziom "w twarz" z bliska. Jesli juz ktos nabierze pewnosci siebie to stwierdza, ze wbrew temu co myslal kiedys, malo jest osób na ulicach, ktorzy marza tylko o popelnieniu rytualnego morderstwa na pierwszym spotkanym pstrykaczu.
Z czasem dochodzi jeszcze doswiadczenie, co mozna a czego nie, gdzie biją, a gdzie mozna spokojnie pracowac. Ja sie tego ucze, ale juz moge powiedziec ze wyniki sa zaskakujace. Na ulicy jest latwiej niz sie wydaje. Czesto widzac zainteresowanie maja osoba podczas fotografowania na ulicy ustawiam obiektyw wlasnie na tych, ktorzy zwrocili na mnie swoja uwage, z usmiechem na twarzy oczywiscie :-). Wczesniej tylko oceniam, czy to typologia nerwusa czy nie. Reakcje sa pogodne.
Poczatkujacym radze wybierac sie w dwie, trzy osoby. To dodaje pewnosci siebie. Obiektywy dlugoogniskowe so do d..y. 50 mm to max. I przestancie wygladac jak zawodowcy :D
Ze zdjec zdenerwowanych ludzi mozna tez niezla galerie zrobic ;-) http://www.htkaiserphoto.com/K/page_1.htm

rami
02-06-2005, 13:10
ostatnio w ogole zaobserwowalem cokolwiek drazniace zjawisko. podejrzewam, ze wywolane dzika popularnoscia w pewnych kregach tematow typu "lumpy" "zniszczeni zyciem zebracy" "pomarszczone staruszki". Mianowicie coraz czesciej (mowie o centrum wawy) jak osoba z ktorejs z grup wzmiankowanych zobaczy czlowieka z apratem w reku, to leci z radosnym usmiechem na twarzy i okrzykiem "panie, daj dyche, bede pozowal!!" - no cholery mozna dostac. Nie zamierzam wnikac, kto ich do tego przyzwyczail, ale skoro to robia, to pewnie jest skuteczne :>

pzdr

szymony
02-06-2005, 13:11
Ze zdjec zdenerwowanych ludzi mozna tez niezla galerie zrobic ;-) http://www.htkaiserphoto.com/K/page_1.htm

He he, a ta pani z drugiej foty to z wielką ochotą biegnie podpisać zezwolenie na publikację :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

rami
02-06-2005, 13:13
akurat te powyzsze zdjecia maja ze tak powiem podbudowe ideologiczna... choc bo ja wiem, czy specjalnie przekonujaca? :>

Kekacz
02-06-2005, 13:23
http://www.htkaiserphoto.com/K/page_1.htm

He he, a ta pani z drugiej foty to z wielką ochotą biegnie podpisać zezwolenie na publikację :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Mnie bawi mocno zdjecie nr 4. Tez pomysl na schowanie sie ;-)

Al Bundy
03-06-2005, 17:13
A więc moje spostrzeżenia są następujące...

Skoro zabronione jest publikować foty bez zgody autora fizjonomi to jak wytłumaczyć fakt publikacji setek zdjęć w róźnych czasopismach tej samej osoby publicznej? Nie wyobrażam sobie żeby za każdym razem wyrażała na to zgodę. To samo zdjęcia paparazzich które najlepiej się sprzedają. Publikuje je dane czasopismo które jestem pewien zgody nie posiada a mimo wszystko nie słyszałem o konkretnych karach...
O ile istnieje tekst precyzujący kto jest osobą publiczną to nie mam pojęcia kto nią ine jest. A nuż widelec babka z foty to pani pracująca na poczcie (osoba publiczna), więc czedgo tu się obawiać?

Uważam że fotografując ludzi z ulicy obowiązują te same prawa. Nie słyszałem jeszcze o przypadku złożenia skargi do prokuratury w sprawie upublicznienia wizerunku osoby niepublicznej jesli wizerunek ten jej nie szkodzi (co innego gołe laski :) )...

Wracając do tematu focenia ludzi w innych krajach to jestem pewien że nie ma się czego obawiać. Zdjęcia na konkurs czy do gazety publikujemy tam gdzie prawo nie chroni obywaletla na zdjęciu przedstawionego. Amerykanin opublikowany w Polsce nie ma szans aby złożyć jakiekolwiek zażalenie więc czego się tu obawiać?

A mój sposób? Udaję że focę coś obok i w ostatniej chwili strzelam klienta. Najważniejsze aby po wszystkim nie spojżeć mu w oczy bo z miejsca się domyśli. Jestem pewien że klient bardziej będzie się krtępował zapytać czy czasem go nie uchwyciliśmy niż my czy walić go czy nie...

To moje zdanie...

sfx
03-06-2005, 17:36
poszukajcie w FAQ pl.rec.photo:

http://www.prf-faq.prv.pl/

są tu kwestie prawne i poradniki fotografii ulicznej


pozdrawiam

Al Bundy
03-06-2005, 17:44
A więc zgodnie z prawem tam przytoczonym "ROZPOWSZECHNIANIE wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyraznego zastrzezenia
zezwolenie nie jest wymagane..."

Dziękuję - to mi wystarczy :)

Nie pamiętam żeby ktokolwiek wyczaił że robię mu fotę a rekordzistą jest klient którego twarz nie zmieściła mi się w kadrze przy 18mm (x crop)... A skoro nie wyczaił to i nie protestuje...

pX
05-06-2005, 21:36
A więc zgodnie z prawem tam przytoczonym "ROZPOWSZECHNIANIE wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyraznego zastrzezenia
zezwolenie nie jest wymagane..."

Dziękuję - to mi wystarczy :)

Chyba niestety coś źle zacytowałeś (nie czytałem tego tekstu) albo ktoś poważnie się pomylił - nie istnieje coś takiego jak domniemanie zgody na upublicznienie wizerunku a wręcz przeciwnie - domniemywa się brak zgody za wyjątkiem sytuacji określonych (osoba publiczna w trakcie pełnienia obowiązków lub osoba która otrzymała zapłatę). Poza tym radzę poczytać orzeczenia.
W poprzednim poście dziwisz się jak radzą sobie czasopisma - tam sytuacja jest trochę inna. Jest fotoedytor (a w sprawach poważnych kolegium redakcyjne). Ktoś zawsze bierze odpowiedzialność za publikację zdjęcia. Na szczęście reporter nie musi się martwić - on ma robić zdjęcia (musi się martwić czasami jak zrobić zdjęcie i ujść cało). Jeśli zdjęcie idzie do publikacji to w razie problemów są prawnicy, którzy się tym zajmą - przy osobach publicznych jest dosyć łatwo.
Pytałeś czy istnieją przepisy regulujące kto jest osobą publiczną - NIE. Ale w czasopismach są ludzie, którzy w razie czego pójdą do sądu, będą udowadniać, że osoba ze zdjęcia jest "publiczna" lub ostatecznie załatwią sprawę (wynegocjują ugodę). Niedawno wyszła sparawa aktorki, którą złapano gdzieś tam wieczorem i niby była nietrzeźwa - ktoś to sfotografował, ktoś opublikował no i sprawa w sądzie. Gazety mogą sobie na to pozwolić bo je stać itd. Zawsze można iść na ugodę, zapłacić po cichu (mało to było przypadków??) i działać dalej.
Przy osobach prywatnych jest trochę inaczej, ale powiedzmy sobie szczerze - szansa na to, że ktoś kto znajdzie się na opublikowanym zdjęciu będzie dochodził swoich praw jest znikoma - myślę, że zdecyduje się tylko w drastycznych przypadkach (np. kiedy będzie naruszało to poważnie jego dobra lub zwietrzy szansę na zarobienie dużej $).
Reasumując - jeśli robisz dla siebie nie sugeruj się tym co robią duże gazety - im się uda.

rami
06-06-2005, 00:33
O moj B.....e ale namieszaliście. Najbardziej podobaja mi sie wypowiedzi typu:
taki a taki obiektyw jest do du.....y, lepszy jest taki i tp. Co za roznica czym sie foci ważny (jak nie najważniejszy) jest efekt końcowy i cały sprzęt.

Bede nad wyraz wdzieczny za podanie jakichs nazwisk fotografow zajmujacych sie streetphoto ktorych zdjecia lubisz, ktorych albumy kupiles a ktorzy nacodzien uzywaja obiektywow dluzszych niz 50mm.

zrewanzuje sie tymi od szerokich katow :>

a wiec?

pzdr

krzysztofisko
06-06-2005, 14:16
Art. 81. 1. Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyrażnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie.
2. Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku:
1) osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych,
2) osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza.

jest to jedyny artykuł Rozdziału 10 pt "Ochrona wizerunku, adresata korespondencji i tajemnicy żródeł informacji" Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych z dnia 4 lutego 1994 r.. tekst jednolity: Dz. U. 2000r. Nr 80 poz 904

były póżniej dokonywane zmiany ustawy, ale nie dotyczyły one Art. 81

Tyle Prawo na ten temat. Reszta jest w orzecznictwie sądów powszechnych i sądu najwyższego, ale należy pamiętać ,że prawo polskie w przeciwieństwie np. amerykańskiego nie opiera się na precedensach, czyli wyroki, które zapadły w poszczególnych sprawach nie są wiążące nawet w podobnym przypadku.

pozdrawiam

[ Dodano: 6 Czerwiec 2005, 21:11 ]
Jedyny Art. dotyczący ochrony wizerunku - oczywiście :mrgreen:

krzysztofisko
07-06-2005, 20:41
KUBALMAR: To pokaż nam na forum, sam jestem bardzo ciekaw, bo też nie mam zbyt dużo odwagi ( śmiałości ),zeby walić fotki ludziom tak bez pardonu. Natomiast nie mam, żadnych obiekcji na imprezach, festiwalach, zlotach itp. tam gdzie obecność fotoreportera jest rzeczą oczywistą i ludzie to niejako automatycznie akceptują. nawiasem mówiąc zawsze w takich przypadkach mam na tzw. smyczy na szyi powieszoną legitymację dziennilkarskę, jak ktoś chce to może sobie przeczytać nazwisko i gazetę dla której pracuję i nigdy nie miałem kłopotów. Ale tak bez powodu na ulicy to nie mam odwagi...

szymony
07-06-2005, 22:27
Jak moge to zrobić tu na tym forum? jestem tu od niedawna i nie znam jeszcze wszystkich sposobów?

[ Dodano: Wto 07 Cze, 2005 ]
http://img95.echo.cx/my.php?image=foto14xg.jpg
http://img95.echo.cx/my.php?image=foto26jw.jpg
http://img95.echo.cx/my.php?image=foto35gw.jpg

Ale to nie jest "street foto", tylko portrety w terenie, nawet ciekawe. :wink:

szymony
07-06-2005, 23:50
i ta drwina szymona jest nie potrzebna bo jestem 100% amatorem, ale ty zawodowiec pewnie nie wiesz kto to taki?

Nie miałem zamiaru drwić z kogo kolwiek, z Ciebie również. Ktoś wygłosił opinię na temat fotek, które aspirują do miana tej kategorii, że są płaskie bo z długiej ogniskowej. Ty wdałeś się w polemikę i zareprezentowałeś portrety z ulicy. Jak napisałem ciekawe, ale to tylko (aż) portrety, street Foto to jednak coś troszkę innego. Tak przynajmniej wydawało mi się do tej pory.

PS. Kto to jest zawodowiec ? Ja nie zarabiam na chleb fotami,ale od czasu do czasu wysmaże jakiegoś kotleta :mrgreen:

adik
08-06-2005, 00:14
Zwazywszy ze watek jest dlugi moge sluzyc opinia w temacie prawa do wizerunku itd itp. SPotykam sie z tym an codzien w redakcji gazety i troche juz w tym "pomizialem" sie :))) Wiec slucham
Sorki za taki ton wypowiedzi ale niechce walkowac calego tematu :)

rami
08-06-2005, 01:09
Znam kilku naprawde dobrych specjalistów od foto ulicznego co używaja obiektywów dłuższych niż 50

to jak, mozna te linki prosic? chyba, ze na tyle znani, ze nazwiska wystarcza?

AndrzejK
08-06-2005, 14:51
Witam, gdzies przeczytalem, ze o wiele latwiej uzyskac wybaczenie na zrobione bez pozwolenia zdjecie, niz zgode na zdjecie przed jego wykonaniem...

pozdrowienia

Andrzej

c2h5oh
08-06-2005, 15:10
Witam, gdzies przeczytalem, ze o wiele latwiej uzyskac wybaczenie na zrobione bez pozwolenia zdjecie, niz zgode na zdjecie przed jego wykonaniem...

w tym watku, na stronie 3.

Kekacz
08-06-2005, 17:00
Marynowski Przemysław

Oprocz strony http://pit.leczyca.info.pl/ nie znalazlem wiecej zdjec tego Pana, a i tak to sa tylko zabytki, czyli architektura, a ze zrobione na ulicy to jeszcze nie fotografia uliczna.




[ Dodano: Sro 08 Cze, 2005 ]
rami jeszcze dodam ze wrazie dalszych pytań prosze je kierować na PW

A to dla czego? Wszyscy zainteresowani streetphoto chetnie poczytaja.

AndrzejK
09-06-2005, 01:07
A tak, prawda, przepraszam, nie zauwazylem, ze to juz napisales. Ja to widzialem wczesniej w oryginale: "Sometimes it's easier to apologize than to ask permission."
na stronie http://www.danheller.com/model-release.html

Gancu
19-06-2005, 20:25
Pochodzę, pytam czy można i 90% się zgadza ... pytają do jakiej gazety, więc mówię, że do żadnej. CZesto gdy jest to miejsce w którym są inni ludzię, to sami się proszą, żeby "pan fotograf" im ciachnął fotę. Jednak mnie bardziej cieszy, gdy obiekt wie, że jest "inny" i że dla tego mu chcę zrobić fotę ... lubię kiedy zagląda w obiektyw i kiedy mogę wyciągnąc z niego subtelności, aż do bólu. Nie każdy to lubi. ja tak. Wtedy mam czas na nie 1 a na 10 fot. Przykłady, nie wiem czy dobre: http://www.foto.crf.pl/?str=ludzie

BartekIgnasiak
19-06-2005, 20:58
Gancu, nie jestes przypadkiem z koszalina????

Gancu
19-06-2005, 21:12
icemaster, tak