Zobacz pełną wersję : Sprzedaz praw do fotografii i innych dzieł - dzisiejsze szkolenie
Jako, że żona jest księgową, więc wysłałem ja na szkolenie:
Sprzedaż praw do fotografii i innych dzieł - problemy podatkowe i ich rozwiązania, organizowane przez: podatki.biz i swiatobrazu.pl w Warszawie, w dniu dzisiejszym.
http://www.podatki.biz/szkolenia/szkolenie/258/sprzedaz-praw-do-fotografii-i-innych-dziel-problemy-podatkowe-i-ich-rozwiazania.htm
Mam krótką relację sms-ową z tego szkolenia.
Godz.12.07 sms od zony - Oszaleję przed końcem
moje pytanie - Szkolenie jest do kitu?
odpowiedź z 12.55 - Chłopy się kłócą. To szkolenie dla Ciebie :)
moje pytanie - Kto się kłoci?
odpowiedź żony - Panowie fotografowie z wykładowcą :)
Jak się domyślam, panowie fotografowie starają się podważać prawo podatkowe wykładane przez prowadzącego.
Jak się domyślam, panowie fotografowie starają się podważać prawo podatkowe wykładane przez prowadzącego.
Podejrzewam, że prawa to nie podważają, a raczej interpretacje tych wykładowców.. :)
Podejrzewam, że prawa to nie podważają, a raczej interpretacje tych wykładowców.. :)
To po kiego grzyba poszli na szkolenie?
Żeby wykładowca mówił im, to co chcą usłyszeć?:)
Moja żona jest księgową z papierami Min. Finansów i biegłym rewidentem i przed szkoleniem mówiła, że ten prowadzący to jeden lepszych prawników od prawa podatkowego w Polsce.
(..) ten prowadzący to jeden lepszych prawników od prawa podatkowego w Polsce.
No właśnie. Więc to prawnik, a nie finansista, ani fotograf... on się nie zna, a jeszcze interpretuje po swojemu :D
No właśnie. Więc to prawnik, a nie finansista, ani fotograf... on się nie zna, a jeszcze interpretuje po swojemu :D
Pewnie niekorzystnie i każe sobie za to płacić.:mrgreen:
Godzinę temu zadzwoniła żona i powiedziała, że rzadko kiedy zdarza się jej przebywać w towarzystwie takich oszołomów i pieniaczy. Pierwsze i ostanie szkolenie z udziałem fotografów, ponoć to było z jej udziałem.:mrgreen:
No właśnie. Więc to prawnik, a nie finansista, ani fotograf... on się nie zna, a jeszcze interpretuje po swojemu :D
Niestety okazało się, że na podstawie orzeczeń SN i NSA.
Jednym słowem nie jest ciekawie.:(
Niestety okazało się, że na podstawie orzeczeń SN i NSA.
Jednym słowem nie jest ciekawie.:(
E tam, prawa precedensowego nie mamy, więc niech sobie gada :D
A tak poważniej - z tego co piszesz, to musi być nieciekawie, bo ... się strasznie fotografowie kłócili :)
E tam, prawa precedensowego nie mamy, więc niech sobie gada :D
(...)
Teoretycznie tak... ale praktycznie od 1.05.2004 r. ... ;)
Teoretycznie tak... ale praktycznie od 1.05.2004 r. ... ;)
W tym kraju to wszystko jest właśnie na trzy sposoby - teoretycznie, praktycznie i ... tak jak ma, k...a, być! :D
E tam, prawa precedensowego nie mamy, więc niech sobie gada :D
Tak Ci się tylko wydaje. Pisałem już o tym na forum, że wytoczyłem sprawę Link4. I muszę Ci powiedzieć, że sądzie wyroki SN i NSA jako argumenty, decydują o wygranej lub przegranej. Mało tego, sąd wydając wyrok powołuje się na nie. A jak masz wyrok w odwołaniu do wyroku np. SN, to nawet jeśli nie będziesz zadowolony z wyroku i odwołasz się do wyższej instancji, to marne są szanse na bardziej korzystny wyrok. Sądy niższych instancji nie mają w zwyczaju podważać autorytetu Sądu Najwyższego.
marszull
19-11-2009, 11:23
A w temacie szkolenia jakie wnioski w skrocie, oprocz tego ze najlepiej miec dzialalnosc gospodarcza i byc platnikiem vat jako fotograf :-)
myslalem zeby sie wybrac na te szkolenie ale niestety musialem byc na zdjeciach :-)
Tak Ci się tylko wydaje. Pisałem już o tym na forum, że wytoczyłem sprawę Link4. I muszę Ci powiedzieć, że sądzie wyroki SN i NSA jako argumenty, decydują o wygranej lub przegranej. Mało tego, sąd wydając wyrok powołuje się na nie. A jak masz wyrok w odwołaniu do wyroku np. SN, to nawet jeśli nie będziesz zadowolony z wyroku i odwołasz się do wyższej instancji, to marne są szanse na bardziej korzystny wyrok.
Jest to wiadome, znane i ... powinno być napiętnowane.
Sądy niższych instancji nie mają w zwyczaju podważać autorytetu Sądu Najwyższego.
Ładnie to ująłeś - nie mają w zwyczaju. Ja prostak jestem jednak i moim zdaniem słowa 'nie mają w zwyczaju' zastąpione być powinny (wraz z odpowiednią zmianą całego zdania) słowami 'boją się lub kolegują'.
Jest to wiadome, znane i ... powinno być napiętnowane.
Ładnie to ująłeś - nie mają w zwyczaju. Ja prostak jestem jednak i moim zdaniem słowa 'nie mają w zwyczaju' zastąpione być powinny (wraz z odpowiednią zmianą całego zdania) słowami 'boją się lub kolegują'.
Trochę przesadzasz. Ponieważ ja winą obarczam ustawodawców za tworzenie porypanych przepisów. W sumie dobrze, że są wyroki SN lub NSA w sprawie interpretacji przepisów, ponieważ dzięki temu można się jako tako w tych przepisach poruszać i ogranicza to nadinterpretacje US i Ministerstwa Finansów, którym to zdarza się interpretować przepisy zgodnie z potrzebą chwili.
Tylko że SN przy okazji swoich wyroków w sprawie niejasnych przepisów, powinien dodatkowo skazywać twórców tych ustaw, na 10 lat pracy w kamieniołomach.
Trochę przesadzasz. Ponieważ ja winą obarczam ustawodawców za tworzenie porypanych przepisów. W sumie dobrze, że są wyroki SN lub NSA w sprawie interpretacji przepisów, ponieważ dzięki temu można się jako tako w tych przepisach poruszać i ogranicza to nadinterpretacje US i Ministerstwa Finansów, którym to zdarza się interpretować przepisy zgodnie z potrzebą chwili.
Ale tylko trochę przesadzam. Bo wiesz o tym, że są czasem po dwa i więcej, jak to mówisz - wyroków SN czy NSA w sprawach praktycznie takich samych, różniących się tylko stronami, a diametralnie różnych, wręcz przeczących sobie? :) Dobra, rozumiem, nie w temacie, EOT :D
Tylko że SN przy okazji swoich wyroków w sprawie niejasnych przepisów, powinien dodatkowo skazywać twórców tych ustaw, na 10 lat pracy w kamieniołomach.
A tu się zgadzam, ale też wyszliśmy poza temat, więc... EOT? :D
A w temacie szkolenia jakie wnioski w skrocie, oprocz tego ze najlepiej miec dzialalnosc gospodarcza i byc platnikiem vat jako fotograf :-)
myslalem zeby sie wybrac na te szkolenie ale niestety musialem byc na zdjeciach :-)
Jeśli masz na tyle zleceń, że ZUS nie będzie dla ciebie zbytnim obciążeniem, to tak.
W korzystnej sytuacji są osoby, które zatrudnione a etat i pracodawca opłaca składki. Jeśli założą dodatkową działalność, to będą jedynie opłacać ubezpieczenie zdrowotne.
Możesz sobie odliczać VAT i inne koszty prowadzenia działalności w tym ZUS.
Z umowami o dzieło np. na zdjęcia ślubne, to śliska sprawa, przy świadczeniu usług dla ludności.
Jeśli osoba fizyczna świadczy usługi na podstawie umów zlecenia lub umów o dzieło i uzyskuje przychody wyłącznie od osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą, osób prawnych lub ich jednostek organizacyjnych niemających osobowości prawnej, w rozumieniu art.13 pkt 8 (ustawy o podat. od os. fiz.) jest to działalność wykonywana osobiście, a nie działalność gospodarcza.
Zatem przychód ze sprzedaży zdjęć uzyskany na podstawie umówzlecenia oraz umów o dzieło działalności gospodarczej stanowić nie może.
Problem powstaje w chwili, gdy umowa zlecenie lub umowa o dzieło to świadczenie usług dla osób fizycznych, czyli dla ludności. Bo to już jest działalność gospodarcza.
marszull
19-11-2009, 16:00
dzieki za info, czyli tak w skrocie to moze i dobrze ze robilem zdjecia zamiast tam siedziec, bo akurat te informacje posiadalem
przynajmniej zarobilem na podatki, skladki itd :-)
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.