PDA

Zobacz pełną wersję : Nikon Coolpix S220, do wyrzucenia po upadku.



wojttek
17-08-2009, 13:32
Witam,

Koleżanki i Koledzy pragnę Was ostrzec przed produktem Nikona o nazwie Coolpix S220. Nie kupujcie tego produktu dzieciom. Obiektywy w tych zabawkach są "klejone" i serwis Nikona jedynie może je wymienić w całości za równowartość aparatu 650 złotych!
Nie dość, że ten plastykowy obiektyw jest mało odporny na wszelkie uderzenia, to jest jednorazowy.
Nie ukrywam, że powodem wizyty w serwisie był upadek aparatu z moją córeczką (wiek "po komunijny") na posadzkę, czyli ewidentna wina po stronie mojej małej. Oczywiście upadek spowodowany zabawą z moim synem , była rozmowa itd. ... Jednak między nami dorosłymi mogę powiedzieć, że przeżyłem ogromne rozczarowanie firmą NIKON, gdy produkt skierowany do młodzieży COOLPIX, praktycznie jest nie odporny na wygłupy młodych.

Dodam, że jakieś 2 lata temu kupiłem starszy model z tej linii mojej mamie. Niestety babcia położyła na ziemię, aparat z otwartym obiektywem. Efekt ziarnko piasku dostało się do przesłony i "Błąd obiektywu". Wtedy w końcu wypadło, sam obiektyw wyszedł bez szwanku.

Oczywiście wiem, te dwa wydarzenia, równie dobrze można skwitować, sprzęt trzeba szanować itd. Okej. Jednak COOLPIX to linia z myślą o młodych, których energia rozpiera. Powinna więc przetrzymać wiele. Powinna dać się naprawiać. Niestety mimo wszystko, że wina leży po stronie moich dzieci, uważam że ta seria jest zbyt delikatna i nie nadaje się dla dzieci i młodzieży. Jak to lansuje producent.

clueless
17-08-2009, 13:45
posiadam n. coolpic l10 od dwóch lat jako "kieszonkowego pstrykacza" i lepiej nie mówię czego on nie przeżył bo trudno uwierzyć. kilka upadków, ekstremalnie niskie temperatury, piasek, był wystawiony na długie działanie słońca, miał nawet styczność z wodą i dziecięcą śliną ;/
i działa. co prawda przy łapaniu ostrości coś w nim charczy(tak się zrobiło po pierwszym upadku) ale nic poza tym!

może twoje dzieciaki zrobiły z nim coś jeszcze o czym nie wiesz i zbyt pochopnie osądzasz??

wojttek
17-08-2009, 13:58
posiadam n. coolpic l10 od dwóch lat jako "kieszonkowego pstrykacza" i lepiej nie mówię czego on nie przeżył bo trudno uwierzyć. kilka upadków, ekstremalnie niskie temperatury, piasek, był wystawiony na długie działanie słońca, miał nawet styczność z wodą i dziecięcą śliną ;/
i działa. co prawda przy łapaniu ostrości coś w nim charczy(tak się zrobiło po pierwszym upadku) ale nic poza tym!

może twoje dzieciaki zrobiły z nim coś jeszcze o czym nie wiesz i zbyt pochopnie osądzasz??

Nie ukrywam, że obiektyw został uderzony. Po prostu Twój L10 nie był narażony tak jak nasz aparat. Pytanie tylko, czy aparat kompaktowy musi mieć jednorazowy obiektyw.
Nie ukrywam swojego rozżalenia, ten post jest pewnie tego efektem, Jednak irytuje mnie ta jednorazowość.

alfapasje
17-08-2009, 14:17
w sprawie obiektywu to chyba najlepszym rozwiązaniem jedst kupno tulejki i wierzch filterek UV. Masz osłoniony obiektyw. Niestety w takich aparatach nie można spodziewać się pancernych maszyn, a niestety upadek z dzieckiem (!) to już nie lada wyczyn. Ale skwituje tak jak sam mówisz.. Sprzęt trzeba szanować. Niestety.

wojttek
17-08-2009, 15:03
w sprawie obiektywu to chyba najlepszym rozwiązaniem jedst kupno tulejki i wierzch filterek UV. Masz osłoniony obiektyw. Niestety w takich aparatach nie można spodziewać się pancernych maszyn, a niestety upadek z dzieckiem (!) to już nie lada wyczyn. Ale skwituje tak jak sam mówisz.. Sprzęt trzeba szanować. Niestety.

Dziękuję za radę. Sprzętu nie opłaca mi się naprawiać w serwisie, więc wieczorem sam się temu aparatowi przyjrzę.

alfapasje
17-08-2009, 15:54
Dziękuję za radę. Sprzętu nie opłaca mi się naprawiać w serwisie, więc wieczorem sam się temu aparatowi przyjrzę.

nic nie tracisz chociaż znając życie mechanizm obiektywu będziesz miał tak cholernie zabudowany co byś sie do niego nie daj boże nie dostał..