PDA

Zobacz pełną wersję : Zgoda na publikację, a podpis?



Jolania
14-06-2009, 08:45
W roku 2007 wysłałem do urzędu miejskiego jednego z najpiekniejszych polskich miast moje zdjecia tegoż grodu wraz ze zgodą, która brzmiała tak: "Niniejszym wyrażam zgodę na nieodpłtne wykorzystanie moich zdjęć w materiałach promocyjnych Xxxxxxxxxxxx (nazwa miasta).". Zamieszczono je na stronie miasta podpisując je moim nazwiskiem. Któregoś dnia (wczoraj) otwieram pewien magazyn historyczny, a tam całe dwa moje zdjęcia podpisane: "Fot. UM Xxxxxxxxxx". Czy to jest w porządku? Nie chodzi mi o kasę oczywiście, ale z czystej próżności chciałbym zobaczyć pod zdjęciami moje nazwisko.
Na podobnych warunkach sprzedałem pewnemu urzędowi gminy swoje zdjęcia i tam w folderze promującym gminę napisali jak byk, że to ja pstrykalem. Jak to w końcu być powinno?

Paweł M
14-06-2009, 09:36
powinno być tak, że wydawca książki powinien zapytać się w urzędzie kto jest autorem zdjęcia i czy może je wykorzystać. Najwidoczniej tego nie zrobili.

Pisz do wydawcy informacje ....

rabijki
14-06-2009, 09:54
dlaczego uzywasz slowa sprzedalem skoro o sprzedazy nie moze byc mowy jesli rozdajesz zdjecia?
podpisac musza i niezaleznie od faktu przekazania za darmo ( co uwazam za dzialalnosc juz nawet nie frajerska ale wrecz szkodnicza) mozesz domagac sie za bledny podpis odszkodowania. prawa autorskie sa niezbywalne i niezalezne od autorskich praw majatkowych, ktorych sie tak latwo pozbyles.

olo

Jolania
14-06-2009, 10:54
dlaczego uzywasz slowa sprzedalem skoro o sprzedazy nie moze byc mowy jesli rozdajesz zdjecia?
W tym drugim przypadku (urząd gminy) zapłacono mi za wykonanie zdjęć.


podpisac musza i niezaleznie od faktu przekazania za darmo ( co uwazam za dzialalnosc juz nawet nie frajerska ale wrecz szkodnicza)
Pojechałeś ze mną. Samo zaistnienie moich zdjęć (nie są rewelacją) na stronie miasta było dla mnie i jest ogromną radością.

rabijki
14-06-2009, 11:07
tylko ta twoja ogromna radosc psuje tobie (byc moze w przyszlosci ) i tysiacom innych ludzi rynek zbytu.
dlatego pojechalem bo takie sa fakty.
gdybys trafil na taksowkarza i dla swojej ogromnej radosci podwozilbys za darmo ludzi z postoju to sie domysl czy skonczyloby sie na "pojechaniu".

twoja ogromna radosc i chwila dumy po pierwsze nie jest warta psucia rynku, a po drugie odpowiedz sobie na pytanie czy jest z czego byc dumnym skoro nie jestes pewny czy wzieliby zdjecie za kase? mz nie ma sie z czego cieszyc. nie potwierdziles jakosci zdjec cena i generalnie mowiac wprost wcisnales sie za friko. dzialanie bezmyslne i bezsensowne.

zamykajac niejako usta kolegom chcacym jak zawsze uderzyc w te sama nute napisze:
jestem za konkurencja jak najszersza, ale uczciwa.
darmocha dla mnie jest godna tepienia bo psuje rynek.
mam gdzies dobre samopoczucie kolegi - nie jest warte psucia rynku, ktory dopiero sie ksztaltuje

olo

Jolania
14-06-2009, 14:29
rabijki, nie chodziło mi o wykopanie kogoś z konkurencji. Wiem też, że niektóre z osób zamieszczających tam zdjęcia zrobiły to za friko.
Z tą jakością zdjęć nie było tak źle. Po prostu nie było to jakieś mistrzostwo świata, a na pewno są tacy, którzy dany temat ujęliby lepiej. Gdyby były całkim mierne, nie zamieszczonoby ich w miesięczniku.
Poza tym obawiam się, że masz rację:(.
A może jakiś konkretny paragraf masz na moją sprawę, albo znasz jakieś namiary gdzie można by takowy znaleźć?

JK
14-06-2009, 14:44
tylko ta twoja ogromna radosc psuje tobie (byc moze w przyszlosci ) i tysiacom innych ludzi rynek zbytu.
dlatego pojechalem bo takie sa fakty.
gdybys trafil na taksowkarza i dla swojej ogromnej radosci podwozilbys za darmo ludzi z postoju to sie domysl czy skonczyloby sie na "pojechaniu".

twoja ogromna radosc i chwila dumy po pierwsze nie jest warta psucia rynku, a po drugie odpowiedz sobie na pytanie czy jest z czego byc dumnym skoro nie jestes pewny czy wzieliby zdjecie za kase? mz nie ma sie z czego cieszyc. nie potwierdziles jakosci zdjec cena i generalnie mowiac wprost wcisnales sie za friko. dzialanie bezmyslne i bezsensowne.

zamykajac niejako usta kolegom chcacym jak zawsze uderzyc w te sama nute napisze:
jestem za konkurencja jak najszersza, ale uczciwa.
darmocha dla mnie jest godna tepienia bo psuje rynek.
mam gdzies dobre samopoczucie kolegi - nie jest warte psucia rynku, ktory dopiero sie ksztaltuje ....

Ależ Ty pazerny jesteś? W kółko to samo i to samo. Kasa i kasa. :wink:

Nie przychodzi Ci czasem do głowy, że są różne sytuacje? Nie przychodzi Ci do głowy, że wielokrotnie opłaca się dać foty za darmo, a czasem nawet nie wypada za nie brać kasy? Może nie wrzucaj wszystkiego i wszystkich do tego samego worka.

I jeszcze na koniec napiszę, że nic mnie nie obchodzi ten twój "rynek". Jeśli jest dla ciebie aż tak ważny, to go sobie broń. Na własny rachunek i na własne ryzyko. Najlepiej zacznij od walki o wprowadzenie limitów sprzedaży lustrzanek, kompaktów i wszystkiego co może zdjęcia robić (z pudełkami po butach włącznie). :wink: Później wykombinuj jakiś cech, czy inne towarzystwo wzajemnej adoracji, egzaminy, kwity, papiery, zezwolenia i będziesz miał swoją ochronę rynku. Oczywiście, jeśli to przejdzie. Ale pamiętaj, że nie zawsze to, co się tobie opłaci, opłaci się też innej osobie.

rabijki
14-06-2009, 15:05
nie chodzi o moja pazernosc tylko o zasade brania pieniedzy za usluge.

to nie byl cel dobroczynny wiec jakie to sytuacje miales na mysli?

um z reguly ma pieniadze na takie cele wiec nie trafilo na biednego.

poza tym takie mam po prostu zdanie, a ze sie powtarzaja pytania to musisz znosic te same akcenty w mojej wypowiedzi. tak sie sklada ze mam przekonania te same i nie zmieniam ich by sie dostosowac do wszystkich.

kolega prosil o przepisy
wyslij mi maila a ja odesle ci cale pdfy z kodeksami potrzebnymi
pozdro
olo

Al Bundy
14-06-2009, 15:09
rabijki - rozumiem częściowo co masz na myśli ale nie rozumiem dlaczego czepiasz się Jolani. Moim zdaniem walczyć w tej dziedzinie powinniśmy jakością zdjęć a nie ich ceną. Co kogo obchodzi że ja np. dam za darmo kilka pstryków jakiemuś urzędowi? Jeśli Twoje zdjęcia są warte kasy to wołaj śmiało ale pretensje o to że ktoś dał za darmo to wchodzenie do cudzego mieszkania i czepianie się że ma nie posprzątane. Chcesz sprzątać - sprzątaj ale u siebie ;) To samo w fotografii ślubnej. Nie mam pretencji że w moim mieście są tacy co oddają po 1000 zdjęć zrobionych przez 2 gości na 2 aparaty na tym samym ślubie za 400 zł - a wierz mi są. Tak samo Inni nie mają pretensji do mnie że nie jestem też najdroższy bo mają swoich klientów którzy za ich zdjęcia chcą zapłacić więcej. Kewstia ceny jest pojęciem względnym. Są tacy co do byle urzędu wstawiają za darmo i tacy co wołają tysiące i niczego nie wstawiają. Ciekawe kto z nich za jakiś czas będzie miał więcej płatnych zleceń...

rabijki
14-06-2009, 15:16
to ci wyjasnie dlaczego sie czepiam ( choc szczerze mowiac to nawet nie jest czepianie tylko pokazanie jaki blad mz zrobil):
zdjecia sa brane za darmo dlatego ze sa za darmo.
gdyby kosztowaly wedlug normalnych stawek to bylaby konkurencja. jesli nie kosztuja to nie jest konkurencja tylko dumping.
klient niezbyt czesto jest wyksztalcony w tej branzy. zauwaz ze w powaznych magazynach mozesz doplacic i i tak nie wezma zdjecia bo musi byc dobre (swiadomie pomijam tu inne aspekty:-). w malych miastach sa gazety ktore maja gdzies klienta i nie maja pojecia o sposobach fotoedycji. biora wiec gdzie taniej a najlepiej za darmo. administracja panstwowa placi slabo wiec zatrudnia takich specjalistow za jakich placi. najczesciej nie potrafia dokonac wyboru i biora gdzie taniej a najlepiej za darmo.

jeszcze raz podam swoj przyklad z taryfiarzem. niech autor watka pojezdzi za darmo zabierajac klientow taksowkarzowi. pozniej ty i jk podejdzcie do taryfiarza i powiedzcie mu ze jest wolny rynek i ze facet ma dac spokoj i jest pazerny. ciekawe czy starczy wam na to odwagi? ciekawe tez co sie wtedy stanie? domyslasz sie?

fotografia to identyczny biznes i dawanie za darmo tam gdzie nie ma takiej koneicznosci bo sa pieniadze na zakup jest niemadre, nieuczciwe i po prostu glupie.

zeby bylo jasne - gdyby wyrabal najwyzsza z mozliwych cen to bym mu pogratulowal. zlecen jest od cholery - nie wazne kto i kiedy zarabia, dla wszystkich starczy. tylko niech zarabia a nie psuje rynek z powodu chwili przyjemnosci. twoj przyklad jest o niczym bo bierzesz kase taka na jaka wyceniasz zdjecia.

jesli myslisz ze ktos kto daje za darmo za jakis czas dostanie z wdziecznosci zlecenie to chyba se jaja robisz:-)

olo

Artur_A
14-06-2009, 15:29
rabijki, miałem się nie wtrącać, ale trochę przesadziłeś. Nie możesz liczyć, że ludzie przestaną rozdawać zdjęcia za darmo (np. ja nie przestanę ;) ), a więc wyjściem dla Ciebie nie jest narzekanie, a dostosowanie się do sytuacji. Po prostu nie wygrasz.
Przykład z taksówkarzem mógł podać tylko młody człowiek ;) Kiedyś istniał Autostop, a taksówkarze nie chodzili głodni - w zasadzie dopiero dzisiaj mają problem.
Fotografia to nie tylko (jakbyś chciał) biznes, ale również sztuka. Nie dostałeś nic nigdy od żadnego artysty za darmo? To znaczy, ze obracasz się wśród ludzi myślących tak jak Ty. Mogę wam tylko współczuć.

Al Bundy
14-06-2009, 15:34
Znów częściowo się nie zgodzę. Dumpingiem możemy nazwać zaniżanie cen towaru poniżej ich wartości ale gdy mamy do czynienia z towarem ściśle określonym lub dobrym substytutem. W fotografii moim zdaniem nie ma to miejsca bo choć byś postawił 20 fotografów obok siebie i kazał zrobić np. reportaż z urodzin to każdy zrobi to inaczej - jeden lepiej inny gorzej. Dochodzi do tego kwestia gustu klienta - są tacy co wolą oglądać badziewie i za nie płacić. Inni lubią co lepsze i dadzą więcej. Nie może być tu więc mowy o porównywalnych usługach. A jak twierdzisz że oddanie zdjęć za darmo nie przynosi korzyści to znaczy że nie masz o tym pojęcia (może się z tym nie zetknąłeś więc zazdroszczę) albo z miejsca robiłeś foty warte tyle samo co innych fotografów z 10x dłuższym stażem. Nie wiem jak inni ale mnie nie raz zdarzyło się skorzystać na tym i do dziś korzystam. Portal miejski ma ode mnie foty gratis. Dziś jak ktoś mnie pyta jakie mam doświadczenie i powiem dla kogo fotografowałem to z miejsca klient jest zdecydowany. Znany hotel dostał gratis foty na stronę główną. Przez kolejne miesiące gdy ktoś zjawiał się u nich z imprezą i szukał fotografa zgadnij kogo polecano - kasa płynęła szerokim strumieniem. Za darmo zrobiłem też kilka pierwszych ślubów - do dziś nie muszę się reklamować choć już biorę za to kasę... Mało przykładów? A to tylko moje... Wystarczy zerknąć w stronę polityków którzy charytatywnie wykonuję pewne czynności - jak sądzisz - są tak samo głupi jak my?

rabijki
14-06-2009, 15:36
ARTUR A
ty chyba nie wiesz o czym piszesz. przekazanie za darmo zdjecia w formie odbitki to jedno a zgoda na komercyjne uzycie to drugie.
co innego artystyczne uzycie a co innego psucie rynku komercyjnego.

co do faktu ze nie wygram to oczywiste. nawet nie walcze:-)

nie zmienia to faktu ze mam prawo demonstrowac swoje poglady i tylko tyle. jak pewnie zauwazyles nie przeszkadza mi to koledze ktory wedlug mnie zrobil glupote zaproponowac pomocy.

a co do przykladu z taryfiarzem - pojedz na postoj taksowek i zaproponuj autostop (przejechalem tak pol polski i nie widze tu ofkors nic zlego, ale nie na postoju taxi). wszystko ma swoje miejsce. ja nie skrytykowalem przekazania za darmo zdjec amatorksiemu zespolowi ktory nie ma kasy tylko administracji panstwowej ktora ma kase i to z naszych podatkow.

AL
moze rzeczywiscie dumping nie byl dobrym slowem. co do reszty - masz inne doswiadczenia i tyle. ja mam inne i tez tyle.

pozdro
olo

Artur_A
14-06-2009, 15:44
To jeszcze tylko drobna uwaga - administracja swoją drogą, ale niektórzy są lokalnymi patriotami... może to głupie, ale istnieje.
A autostopem jeździłem również z taksówkarzami (np. jak wracali z trasy i chciało im się pogadać). W czasie strajków komunikacji taksówkarze potrafili zabierać ludzi z przystanku, też za darmo.
Czasem już tak jest, że kasa na drugi plan schodzi :)

rabijki
14-06-2009, 15:54
aha
no to rzeczywiscie mi wyjasniles
olo

pewex
14-06-2009, 18:39
Ergo, problem w zleceniodawcy, a nie w fotoamatorze, który chce żeby jego prace gdzieś zaistniały. Bo w każdym akcje fotografii jest ekspresja i jest komercja, nawet w takim który jest w całości na zlecenie i w takim, który ginie w odmętach dysku "D", przecieżkażdy podświadomie marzy, że o jego umiejętności i zdięcia bedą bić się na rynku :D Natomiast rabijki widzi fotografię jako towar, oddawanie za darmo jako frajerstwo i psucie rynku. Owszem gdyby nagle Huta Batory zaczęła topić za darmo i rozdawać to konkurencja toczyła by pianę i padła pewną plajtą, ale topienie stali to do sztuki w moim odczuciu nie należy i choć pewnie szyna szynie nierówna to liczy się je na tony/sztuki. Nikt nie przychodzi i nie bada walorów artystycznych tejże szyny zanim ją kupi - określa grubość i inne własności w umowie, sprawdza, pasi, machniom. AL mówi, że robienie za darmo procentuje i uważam, że tak właśnie jest, nawet gdyby to miało nie przynieść mi oczekiwanych profitów to i tak tata by opowiadał na każdych urodzinach babci, że zdięcie syna jest w encyklopedii :D

rabijki
14-06-2009, 18:58
ciekaw jestem czy w ramach tego umilowania sztuki i walorow artystycznych gdy przyjdziecie do tego umilowanego lokalnym patryjotyzmem urzedu miasta i poprosicie o lokal do celow niekomercyjnych a artystycznych uslyszycie - jasne - nie ma sprawy:-)
raczej chyba nie.
mysle ze naiwnosc jest nieuleczalna i tyle.

tym bardziej ze w moim dosc dlugim zyciu slyszalem jak sie ocenia takich ludzi z drugiej strony.

co do fotografii jako towaru - fotografia to jest towar, pod warunkiem ze jest poparta rzemioslem. sztuka bywa niezbyt czesto. podniecanie sie sztukowatoscia fotografii, a tym bardziej podawanie tego za argument jest smieszne. na codzien to po prostu nie jest to samo.

olo

pewex
14-06-2009, 19:13
Sam podnosisz, ze masz prawo do demonstracji swojego zdania, a o zdaniu innych mowisz, że jest smieszne albo jest frajerskie lub naiwne - szanujmy się wzajemnie.

W przedmiocie: osobiście nie miałem problemu z użyczeniem lokalu do celów niekomercyjnych widocznie, widocznie podpadnięty drugi raz podpadać nie musi xD Mysle, że dużo prawdy w tym co mowisz, ale taki skrajnie materialistyczne podejście troche do mnie nie przemawia, a już na pewno nie przemawia argument, że dając fotki za darmo psuje się rynek. Sam chętnie jak każda małpka chce banana za fikołek ale czasem warto poprzestać na poklepaniu po ramieniu :)




tym bardziej ze w moim dosc dlugim zyciu slyszalem jak sie ocenia takich ludzi z drugiej strony.

olo


chetnie posłucham

rabijki
14-06-2009, 20:14
no ale co w tym zlego
przeciez o moich wypowiedziach tez pisze sie ze sie rozne, czesto niezbyt mile rzeczy? mowiac o naiwnosci itd przeciez nie uzywam slow obrazliwych. takie mam zdanie i tyle.

dla mnie to psucie rynku i naiwnosc - takie mam zdanie. jesli ktos ma inne to ok. napisal je i tyle. w czym jest problem? przeciez nie bedziemy sie przekonywac na sile do swoich racji.

olo

Al Bundy
14-06-2009, 20:51
O psuciu rynku usłyszałem kiedyś od kilku fotografów starej daty. Ciekawe jest to że jęczeli ci, którzy nie mieli szans w starciu z dużo młodszymi adeptami fotografii wyprzedzającymi ich jednak o milę w samym tylko przekazie ich prac. Starzy wyjadacze mieli oklepane rzemiosło, cykali wszystko w ten sam utarty sposób, a nie mając pojęcia o obróbce cyfrowej w tej dziedzinie też zostali daleko w tyle. Ogólnie mówiąc ich zdjęcia niestety odstawały od nowych jak by nie było standardów. Do tego stara gwardia przyzwyczaiła się, że rynek nie był tak nasycony jak obecnie i mogli łoić klientów za średniej jakości zdjęcia. Tymczasem młoda ekipa wchodzi na rynek szturmem. Fakt - sporo wśród nich tumanów, którzy jedynie zwą się fotografami, ale są też tacy, którzy potrafią fotografować doskonale, obrabiać ciekawie i sprzedawać tanio. Ci nie mogą sobie jeszcze pozwolić na podobne do innych łojenie cenowe klientów i by zaistnieć, czasem zrobią coś b.dobrze i tanio bądź darmo...

Z drugiej strony podobnie to wygląda w kwestii markety - małe sklepy. Ci mali jęczą, że duży psuje rynek walcząc ceną. Pytanie, kto na tym zyskuje ? Oczywiście klient, który jest w przeważającej większości i o to chodzi... Osobiście wtedy mam głęboko w d., czy mały sklep Jana K. przynosi mniejsze zyski, bo mnie interesuje, bym to ja mniej za towar zapłacił. Prawo wolnego rynku, o które wszyscy walczyli... Ale 100 razy bardziej cenię sobie mały droższy sklep, jeśli zostanę inaczej obsłużony, inaczej potraktuje się moją reklamację czy wreszcie sprzedany towar nie będzie tani tylko dlatego, że jest badziewnie wykonany. Czy małe sklepy poupadały? Jeśli wiedziały, jak traktować klienta, to trzymają się do tej pory...

rabijki
14-06-2009, 20:58
ale ja wlasnie prosze zeby mlodzi zaczeli loic klientow! wciaz prosze, blagam i nie ma odzewu!!!!

to jak to jest? nie maja czym? przeciez jak piszesz sa tak swietni, doskonale przygotowani i starzy wyjadacze odstaja! dlaczego wiec starzy wyjadacze ( wierz mi znam kilku na prawde leciwych) sa doceniani i loja kase a mlodzi adepci ( tak nowoczesni, pomyslowi i genialni) rozdaja zdjecia za darmo?

zawsze mam to samo pytanie: rozdaja bo nikt nie chce placic? to moze nie ma za bardzo za co?

napisalem powyzsze slowa nie dlatego zebym nie znal kilku mlodych swietnych fotografow, tylko dlatego ze nie widze w tym logiki:

starzy wyjadacze nie traca rynku a podobno (jak czytalem wyzej) nie daja rady konkurowac, a mlodzi rozdaja za darmo a sa (czytalem wyzej) tak swietni ze wykanczaja starych wyjadaczy????

o co tu chodzi?
olo

JK
14-06-2009, 21:09
ale ja wlasnie prosze zeby mlodzi zaczeli loic klientow! wciaz prosze, blagam i nie ma odzewu!!!!

to jak to jest? nie maja czym? przeciez jak piszesz sa tak swietni, doskonale przygotowani i starzy wyjadacze odstaja! dlaczego wiec starzy wyjadacze ( wierz mi znam kilku na prawde leciwych) sa doceniani i loja kase a mlodzi adepci ( tak nowoczesni, pomyslowi i genialni) rozdaja zdjecia za darmo?

zawsze mam to samo pytanie: rozdaja bo nikt nie chce placic? to moze nie ma za bardzo za co?

napisalem powyzsze slowa nie dlatego zebym nie znal kilku mlodych swietnych fotografow, tylko dlatego ze nie widze w tym logiki:

starzy wyjadacze nie traca rynku a podobno (jak czytalem wyzej) nie daja rady konkurowac, a mlodzi rozdaja za darmo a sa (czytalem wyzej) tak swietni ze wykanczaja starych wyjadaczy????

o co tu chodzi?
olo

Niestety musisz przyjąć do wiadomości, że zawód "fotograf" się kończy (o ile już się nie skończył). Tak jak skończyły się kiedyś bardzo popłatne zawody bednarz, szewc, czy kowal. Dziś łatwo dostępne są cyfrowe kompakty, lustrzanki, a nawet sprzęt kiedys zarezerwowany dla profi. Praktycznie każdy może to kupić (również na kilkuletni kredyt) i robić zdjęcia, bo znaczną część twojej fotograficznej wiedzy zapisano w procesorach tego sprzętu. Zrobienie poprawnego zdjęcia nie wymaga dziś prawie żadnej wiedzy o fotografii. W złe miejsce kierujesz swoje żale, bo powinieneś pisać do producentów sprzętu, żeby z aparatów powywalali te wszystkie mikrokomputery, to inteligentne oprogramowanie i żeby produkowali aparaty na funkcjonalnym poziomie sprzętu z lat 90-tych. Jeśli zauważysz to zbyt późno, to znacznie bardziej dostaniesz po d... Jeśli nie wygrasz jakością, jeśli nie będziesz robił tematów trudnych technicznie, to nie masz szans ze swoim podejściem. Stare "dobre" czasy już nie wrócą.

rabijki
14-06-2009, 21:15
jk

po raz kolejny wkladasz mi w usta cos czego nie napisalem a na dodatek podpierasz sie cytatem by powiedziec to - co chcesz powiedziec!

albo robisz to specjalnie, albo niedokladnie czytasz.

ja tylko napisalem ze powyzsza wypowiedz kolegi wydaje mi sie malo logiczna. nie wylewam zalow bo nie mam powodow. uwazam tylko ze skoro kolega autor watka zrobil na tyle dobre zdjecie ze zostalo wziete przez kogos pod uwage to zasluguje na pieniadze za to.

nie napisalem zas ze nieslusznie zrobil zdjecie bo nic nie potrafi a aparat zrobil to za niego i ze jest mi z tego powodu przykro i ze to niesprawiedliwe itd. to jedynie ty wkladasz mi to w usta.

w cytacie jest dokladnie to co jest:
czyli:
starzy wyjadacze maja sie dobrze bo cos potrafia.
mlodzi jesli cos potrafia to powinni brac za to pieniadze
jesli nie potrafia to powinni sie nauczyc a potem brac pieniadze.
teza kolegi wydaje mi sie nielogoczna i nieco na sile.

tyle wyjasnienia.
olo

jackrabbit
14-06-2009, 21:45
a jak maja sie nauczyc? zdjecia maja chowac na twardych dyskach czy moze lepiej jak ktos krytycznym okiem na nie spojrzy?

rabijki
14-06-2009, 21:48
do szkoly isc
ksiazki czytac
kursy sa
terminowac u zawodowca
w klubach poddac sie krytyce
jechac na przeglad portfolio - co miesiac jest gdzies w polsce
sa stowarzyszenia w kazdym miescie wojewodzkim gdzie mozna si zaprezentowac
do zpaf udezyc i poprosic o ocene
wyslac do agencji lub fotoedytorow lub pojechac

ile mam ci tego napisac? 100 linijek?

myslisz ze sie nauczysz gdy dasz komus za darmo zdjecia? nie rozumiem o co ci chodzi?
olo

JK
14-06-2009, 21:55
..... myslisz ze sie nauczysz gdy dasz komus za darmo zdjecia? nie rozumiem o co ci chodzi? .....

A myślisz, że się czegoś nauczy, jeśli weźmie kasę za te zdjęcia? Też nie rozumiem o co ci chodzi?

A może tylko znów źle cię cytuję? :wink:

!AGresT
14-06-2009, 22:02
Ja mam propozycję:
Przeczytajcie jeszcze raz, a potem jeszcze jeden raz to, co pisze Olo.
Bo ma rację.
Potem spróbujcie znaleźć analogię do własnego zawodu, może to Wam coś rozjaśni.

P.S. Olo, idę po saperkę...
Adam

rabijki
14-06-2009, 22:03
mysle ze nikt mu kasy nie da jesli nie bedzie umial na tyle by ja wziac. moze w jakiejs lokalnej gazetce 5 zl, ale to jak dac za darmo.

mz publikowac zdjecia tak samo jak pisac powinni ci ktorzy potrafia. ci ktorzy nie potrafia moga sie przeciez nauczyc. jesli im sie nie chce to ich sprawa. tak samo sprzedawac w jakimkolwiek komercyjnym celu - chocby przez szacunek dla siebie i klienta. dawanie za darmo bo to jest slabe nie dosc ze psuje rynek to jeszcze jest przejawem braku szacunku.

zaden sposob rozpowszechniania nie jest nauka. powinien byc wynikiem umiejetnosci.

jk

oczywiscie ze cytat znow byl z sufitu (wyrwany z kontekstu, nie wierze ze nie zrozumiales calosci mojej wypowiedzi) i albo to robisz specjalnie albo rzeczywiscie masz jakies problemy ze zrozumieniem sensu i czytasz bez zrozumienia. na dodatek nie masz zwyczaju przepraszania za zle cytowania i przechodzisz nad tym do porzadku dziennego.

olo

EDIT
CZESC ADAS
witam w okopach:-))) ciekawe kiedy dostaniemy papiery weteranow?

JK
14-06-2009, 22:05
A może to nie ja mam problemy z rozumieniem, tylko Ty masz problem z logicznym zapisaniem swoich przemyśleń? Taka ewentualność oczywiście do głowy Ci nie przychodzi?

Artur_A
14-06-2009, 22:08
Ja mam propozycję:
Przeczytajcie jeszcze raz, a potem jeszcze jeden raz to, co pisze Olo.
Bo ma rację.
Potem spróbujcie znaleźć analogię do własnego zawodu, może to Wam coś rozjaśni.

No znalazłem. Wyobraziłem sobie, że wchodzę na forum WebSphere i piszę "Nie udzielajcie sobie porad za darmo, bo ja to robię za pieniądze". Było fajnie, dopóki nie wyobraziłem sobie komentarzy... Bowiem tutaj Olo został potraktowany bardzo delikatnie, zazwyczaj jest ostrzej i bardziej wulgarnie.

jackrabbit
14-06-2009, 22:10
czyli jak ktos za darmo udostepnia swoje zdjecia na stronie i pozwala je sciagac to jest frajerem, tak? :)

a czymze jest praktyka czy czeladnictwo jak nie praca za darmo (lub za grosze) w ramach podnoszenia swoich umiejetnosci? w szkole czy na studiach tez pracujemy za darmo, czy fotografujemy czy piszemy programy czy tez kroimy zwloki

Al Bundy
14-06-2009, 22:20
to jak to jest? nie maja czym? przeciez jak piszesz sa tak swietni, doskonale przygotowani i starzy wyjadacze odstaja! dlaczego wiec starzy wyjadacze ( wierz mi znam kilku na prawde leciwych) sa doceniani i loja kase a mlodzi adepci ( tak nowoczesni, pomyslowi i genialni) rozdaja zdjecia za darmo?

Prosta sprawa - marka, imię, znane nazwisko. Normalną sprawą jest że często klient przepłaca za samo logo. Okazuje się jeszcze częściej że tani niemarkowy sprzęt jest lepiej wykonany, bardziej funkcjonalny itd. A dlaczego jest tani? Właśnie po to by markę sobie wyrobić. Pamiętam czasy gdy ASUS wchdził na rynek z notebookami (moja branża) - dziś firma łoi klientów i trzyma ceny podobne do Toshiby, Della itd... mało jasne?



zawsze mam to samo pytanie: rozdaja bo nikt nie chce placic? to moze nie ma za bardzo za co?
starzy wyjadacze nie traca rynku a podobno (jak czytalem wyzej) nie daja rady konkurowac, a mlodzi rozdaja za darmo a sa (czytalem wyzej) tak swietni ze wykanczaja starych wyjadaczy????

o co tu chodzi?
olo

Dokładnie o to samo co powyżej. Sony wyrobiło sobie markę na TV kineskopowych i tak jedzie na tej opini mimo iż dużo mniej znane telewizory firm trzecich czesto biją jakością i co najważniejsze ceną...

Logika jest - potrzeba tylko mniej krytycznego spojrzenia którego Ci brak. Polecam jakiś szybki kurs reklamy i marketingu...

Tak działają też niewykształceni dilerzy narkotyków. Najpierw dostajesz za darmo lub prawie za darmo. Później chcesz czy nie będziesz płacił słono... Już jaśniej nie można tego wyjaśnić. Tak właśnie działają dziś starzy wyjadacze w fotografii - nauczyli się że klient musi do nich przyjść bo nie ma wyjścia. G. prawda i bardzo dobrze.

A dlaczego urzędy nie płacą? Nie wiem jak inne ale np. w naszym jest komórka odpowiedzialna za reklamę regionu. Ktoś nie przewidział w tym bałaganie miejsca na fotografa w ub. roku (głupie ale prawdziwe). Foty poszły więc do UM darmo. W zamian babeczka podczas jednego czy drugiego festynu publicznie podziękowała młodemu fotografowi za pomoc i za świetne zdjęcia. Skutek? Masa klientów którzy będą mu płacić. A stary wyjadacz z miasta? Łazi teraz naburmuszony, sypie donosy do rady miasta że jego świetne foty nie miały nabywcy a tu taki nieznany ktoś się darmo promuje - to napewno ktoś z rodziny tej babeczki z UM... To dopiero jest żałosne... a autentyczne...

Inny przykład - mój. Zrobiłem foty do kalendarza dla dużego zakładu. Foty nie powiem - podobały się wszystkim. Do drukarni pod moją nieobecność zaszedł stary wyjadacz i publicznie mnie w niej zgnoił za jakość zdjęć, kolory, kadry. Rozumiał bym gdyby ta krytyka była konstruktywna ale w tym wypadku nie miał żadnych podstaw. W jego folio nie ma natomiast ani jednego zdjęcia które mogło by choć w połowie równać się z moimi. Mało to skromne ale prawdziwe. A dlaczego nie ma? Bo ten stary wyjadacz nie ma pojęcia jak wyciągnąć cienie z rawa i połączyć z niebem które przepalił a które u mnie wyglądało jak trzeba itd itd....

Tak to działa niestety i trzeba przywyknąć. Boisz się konkurencji? Powalcz techniką, światłem itd.

!AGresT
14-06-2009, 22:23
No znalazłem. Wyobraziłem sobie, że wchodzę na forum WebSphere i piszę "Nie udzielajcie sobie porad za darmo, bo ja to robię za pieniądze". Było fajnie, dopóki nie wyobraziłem sobie komentarzy... Bowiem tutaj Olo został potraktowany bardzo delikatnie, zazwyczaj jest ostrzej i bardziej wulgarnie.

Jak to się ma do tematu?
Bo znalazłem, ze jest to: "IBM WebSphere Commerce – oprogramowanie stosowane przez najbardziej renomowane firmy, uznawane za wiodące rozwiązanie dla branży handlu elektronicznego, stanowi przyszłościową platformę dla firm w zakresie działalności e-commerce."
Naprawdę zajmują się tym amatorzy za darmo?
Świat staje na głowie...
Poza tym nikt nie mówił o udzielaniu sobie rad za pieniądze, tylko o sprzedawaniu efektów swojej pracy, a to kolosalna różnica.

A żeby nie było niedomówień - zdarzają się sytuacje, w których można oddawać zdjęcia za darmo, np. charytatywnie (dla wośp) czy w innych działaniach "non profit". Sam tak robiłem wielokrotnie.
Przykład jednak ze stroną urzędu miasta nie mieści się w tych kategoriach - oni mają budżet na takie zakupy i oddawanie pracy za darmo w takiej sytuacji jest, co najmniej, niezrozumiałe.

rabijki
14-06-2009, 22:23
czyli ze pobierasz nauki od urzednika w um jesli dajesz mu za darmo zdjecia tak?
czyli ze jesli publikujesz za darmo to fotoedytor lub red nacz cie uczy zawodu tak? jest twoim nauczycielem tak?

jesli poswieca ci czas i sie uczysz to terminujesz u niego i sie uczysz - to chyba jasne. tu jednak nie o takim przypadku rozmawiamy . ciekawe czego mogl nauczyc sie autor watka od swojego zleceniodawcy czy jak zwal klienta albo biorcy zdjecia???

gdybys mogl mnie oswiecic bede wdzieczny.

jk - nie przyszlo mi do glowy bo na cytat o czyms innym dales komentarz o czyms innym, a to zwykle jest wynikiem albo olewania interlokutora albo niedokladnego czytania, albo dzialania umyslnego.

olo

rabijki
14-06-2009, 22:29
Al
ktos nie przewidzial w um ....

a moze nie przewidzial bo wiedzial ze znajdzie jelenia za friko. myslisz ze za rok znajda sie pieniadze? chyba nie skoro sa jelenie to kase mozna wydac gdzie indziej. przyzwyczajenie to druga natura. raz dostali bez kasy - dostana drugi i trzeci.

mysle ze sie nie dogadamy i szkoda transferu

pozdro
olo

Artur_A
14-06-2009, 22:33
!AGresT - ma się jak najbardziej do tematu, istnieją fora, gdzie ludzie zajmujący się tym tematem wymieniają doświadczenia. Część z nich to zawodowcy, reszta to różnej maści informatycy, których "uszczęśliwiono" ww oprogramowaniem. Wielu z tych początkujących zadaje pytania i otrzymuje konkretne odpowiedzi jak coś wykonać, mimo że ci sami odpowiadający zajmują się za pieniądze sytuacjami awaryjnymi, czy strojeniem systemów. Jeżeli wciąż nie widzisz analogii, to ja Ci jej nie potrafię wytłumaczyć.

!AGresT
14-06-2009, 22:42
!AGresT - ma się jak najbardziej do tematu, istnieją fora, gdzie ludzie zajmujący się tym tematem wymieniają doświadczenia. Część z nich to zawodowcy, reszta to różnej maści informatycy, których "uszczęśliwiono" ww oprogramowaniem. Wielu z tych początkujących zadaje pytania i otrzymuje konkretne odpowiedzi jak coś wykonać, mimo że ci sami odpowiadający zajmują się za pieniądze sytuacjami awaryjnymi, czy strojeniem systemów. Jeżeli wciąż nie widzisz analogii, to ja Ci jej nie potrafię wytłumaczyć.

Ale Ty właśnie mówisz o pomocy technicznej na forum, a nie o wykonywaniu pracy za darmo - przecież napisałem, że to kolosalna różnica.
Naprawdę zarówno ja, jak i Olo wielokrotnie udzielaliśmy na tym forum rad "żółtodziobom" zdradzając im sekrety kilkunastoletniej praktyki fotograficznej i jakoś nie myśleliśmy o wystawianiu faktury.
Jest jednak zupełnie czymś innym dzielenie się doświadczeniami na forum informatyków, niż uruchamianie klientowi planującemu e-commerce oprogramowania do działalności zarobkowej za darmo.

rabijki
14-06-2009, 22:46
no wlasnie
jest to cos innego.
wydaje mi sie adamie ze koledzy dobrze to wiedza i piszemy w kolko to samo bez najmniejszego sensu.
czesto jest tak ze choc ktos rozumie o czym sie mowi to wciaz pisze coraz bardziej nielogiczne odpowiedzi tylko po to by nie zmienic swojego stanowiska.

boje sie ze za dwadziescia, trzydziesci wpisow stanie sie to na prawde smutne i zarazem smieszne. dlatego chyba czas by bylo te konwersacje zakonczyc.

olo

Artur_A
14-06-2009, 22:56
Ale Ty właśnie mówisz o pomocy technicznej na forum, a nie o wykonywaniu pracy za darmo - przecież napisałem, że to kolosalna różnica.
Naprawdę zarówno ja, jak i Olo wielokrotnie udzielaliśmy na tym forum rad "żółtodziobom" zdradzając im sekrety kilkunastoletniej praktyki fotograficznej i jakoś nie myśleliśmy o wystawianiu faktury.
Jest jednak zupełnie czymś innym dzielenie się doświadczeniami na forum informatyków, niż uruchamianie klientowi planującemu e-commerce oprogramowania do działalności zarobkowej za darmo.

I chwała Wam za to, że się dzielicie, pomimo że budujecie w ten sposób konkurencję (może nawet i tę darmowo-dumpingową). Ale uwierz mi, że klientowi czasem pomaga się za darmo. Może ja naprawdę frajerem jestem, ale dobrze mi z tym ;)

Dziękuję za tę pouczającą dyskusję ;)

Tofifik
14-06-2009, 23:09
Ja chyba rozumiem rabijki. Cała rzecz polega na tym, że w pl ciężko zrozumieć wartość intelektualną i porównać ją z analogicznymi sytuacjami przedmiotów materialnych. Konkurencja może działać na rózne sposoby ale obecnie działania "nowych" pstrykaczy ewidentnie psują rynek. Taki wspomiany ratusz nauczony tym, że za darmoche dostanie foty nie spojrzy na żadnego fotopstyka który będzie chciał kase choćby nie wiem jak dobre było zdjęcie (bo jak ktoś wcześniej stwierdził - i tak nie zobaczą różnicy) więc będzie szukał innchy co dadzą za darmoche.
Tak samo w ślubniakach niewiele par widzi róznice pomiędzy zdjęciami z czarnym tłem a ładnym wyciągnięciem z cieni i tu znowu taki "nowy" fotopstryk robiący za darmochę psuje rynek tym, którzy z tego zarabiają.
Cały pic polega na tym, że chyba tylko fotografia podcina gałąź na której siedzi, właśnie przez takie darmo działania.
Uważam, że co celów komercyjnych zawsze powinno się brać kasę.
p.s.
niech ktoś znajdzie inną branżę w której grupa producentów rozdaje swoje produkty za darmo.

Al Bundy
14-06-2009, 23:10
Al
ktos nie przewidzial w um ....

a moze nie przewidzial bo wiedzial ze znajdzie jelenia za friko. myslisz ze za rok znajda sie pieniadze? chyba nie skoro sa jelenie to kase mozna wydac gdzie indziej. przyzwyczajenie to druga natura. raz dostali bez kasy - dostana drugi i trzeci.

mysle ze sie nie dogadamy i szkoda transferu

pozdro
olo

Chyba żyjemy w innych światach. Próbujesz swoim tłumaczeniem zakamuflować czysto materialne podejście jakim się kierujesz. Podejście bardzo krótkowzroczne. Nie usiłuję negować Twojego postępowania z klientami - chcesz sprzedawać - proszę bardzo. Irytujące jest natomiast że masz żale do innych o to co robią ze swoją własnością.

A wspomniany UM? W tym roku kasa jest bo poprzedni rok im uzmysłowił że fotografia to coś za co warto płacić. Tam też pracują ludzie i wierz mi wali ich czy wydają na to pieniądze czy nie... Najlepsze że przetargu na to akurat ogłaszać nie muszą. Zgadnij kto im będzie zdjęcia robił... kto już robi...

Za darmo robię też znajomym którzy bardzo chcą mieć zdjęcia za które płacili by u fotografa (a raczej na które nie było by ich stać). Robię bo wiem że sprawi im to przyjemność i mam coś znacznie cenniejszego niż kasa która dziś jest a jutro jej nie ma. Domyśl się co...
Nie wspominam że dzięki temu mam płatnych zleceń całe tony - i muszę przebierać komu się sprzedam. A to wszystko dlatego że kilku osobom zrobiłem to gratis...


niech ktoś znajdzie inną branżę w której grupa producentów rozdaje swoje produkty za darmo.

Kto tutaj mówi o rozdawaniu gratis bez końca? Omawiane przypadki gratisowe mają uzasadnienie i opisano to w poprzednich wątkach. A psucie rynku? Owszem. Tak samo psuje go tania kiełbasa w mięsnym. Człowiek dla którego liczy się jednak dobre niekoniecznie tanie kupi tę droższą. Ze zdjęciami jest tak samo. Kiedyś zdjęcia plenerowe ludzie robili od wielkiego dzwonu bo nie było ich stać. Dziś raz mam bardzo drogi ślub, innym razem taniej zrobię sesję dziecku. Każda cena znajdzie swego amatora. Ludzie mimo wszystko decydujący się na fotografa chcą mieć wybór nie tylko jakościowy ale i cenowy. Żal niektórych wynika właśnie z tego że nie przyzwyczaili się do tego że mamy wolny rynek...

Artur_A
14-06-2009, 23:21
niech ktoś znajdzie inną branżę w której grupa producentów rozdaje swoje produkty za darmo.

Telekomunikacja, TV? Tak mi się skojarzyło...

Al Bundy
14-06-2009, 23:24
Kontynuując wątek kiełbasy to sobie uświadomiłem że świetnie tu pasuje :D Kiedyś na mięsny rzucali cokolwiek a ludzie bili się o to, podkradali kartki i płacili słone sumy za syf. Dziś kiełbas jest w bród. Czy tamci masaże mają żale że Ci nowi psują rynek? Pewnie bo ich sprzedaż spadła - ich... no właśnie. Egoizm w czystej postaci... A ta nowa kiełbasa w marketach często jest za darmo - z wbitymi wykałaczkami. Głupota? Marketing panowie...

Tofifik
14-06-2009, 23:41
Telekomunikacja, TV? Tak mi się skojarzyło...

hmm a co te braże oddają za darmo?

Niestety w foto najłatwiej wystartować i pokazać się światu dając coś za darmo, tylko że co chwila ktoś kupuje aparat i chce wystartować. Dlatego moim zdaniem na rynku nie zabranknie sytuacji, gdzie np UM za każdym razem znajdzie kogoś kto da im zdjęcie za darmo. Chodzi o to by autopromocję uzyskać w inny sposób, niż rozdawactwo do celów komercyjnych zdjęć za free. Np poprzez galerie, konkursy, wystawy. I wtedy i wilk systy i owca cała.

miron19j
15-06-2009, 01:05
Ale uwierz mi, że klientowi czasem pomaga się za darmo. Może ja naprawdę frajerem jestem, ale dobrze mi z tym ;)
to ja tez jestem frajerem
https://forum.nikoniarze.pl//brak.gif
źródło (http://forum.nikon.org.pl/images/icons/icon12.gif)
robię w maszynach przemysłowych i czasem pomagam klientowi za darmo. Często przez telefon pomagam zdiagnozować usterkę, a mógłbym pojechać i wystawić fakturę. Pomogę mu raz i drugi przy jakiejś drobnostce, to przy poważnej awarii też zadzwoni do mnie, a nie do konkurencji.
Bo jak mawiał mój pierwszy majster, czasem lepiej dobrze stracić niż ch... wo zarobić.

rabijki
15-06-2009, 07:56
toffik
dokladnie o to chodzi:-)

bialogardzianin
15-06-2009, 10:56
...Tak samo w ślubniakach niewiele par widzi róznice pomiędzy zdjęciami z czarnym tłem a ładnym wyciągnięciem z cieni i tu znowu taki "nowy" fotopstryk robiący za darmochę psuje rynek tym, którzy z tego zarabiają....p.s. niech ktoś znajdzie inną branżę w której grupa producentów rozdaje swoje produkty za darmo.

Tu bym się nie zgodził: nie umniejszałbym u Młodych poczucia estetyzmu, przecież przez sam fakt decyzji zlecenia fotografowania jednego z najważniejszych wydarzeń w życiu, dają świadectwo, że pojęcie mają, nie? Fotograf, który wyciągnął cienie większą wykonał pracę i więcej zawoła za zdjęcia a ten, który je zignorował, ma tego świadomość i mniej zawoła a to nie psucie rynku tylko "tańsza alternatywa". Ponadto, ten "nowy" jak go nazwałeś fotopstryk z czasem zarobi na legalnego PSa, nauczy się z czasem wyciągać cienie i dzięki motywacji oraz ogromnej pracy może Cię przegoni w walce o klienta!;) Z fotografią/ zdjęciami jest trochę jak z winem gronowym- są winiarze produkujący drogie wina z apelacją, o cechach, które doceniają klienci/ koneserzy oraz spółdzielnie produkujące wina stołowe zrobione z winogron odkupionych od różnych winiarzy, które również znajdą swoich klientów. Rzemiosło to jedno a edukacja klientów to drugie. Nie napiszesz przecież na swej stronie, żeby klienci wybierali Twoje usługi bo X i Y nie dbają na zdjęciach o cienie, przepały itp. ale możesz zareklamować pozytywnie siebie akcentując atuty. Na marginesie, mistrzowie fotografii ślubnej (Beckstead, Yervant, Reggie, Buissink, Ascough, i inni) biorą za zlecenie wielkie pieniądze i mają więcej czasu na korzystanie z życia.:)

miron19j
15-06-2009, 11:14
rabijki piszesz o psuciu rynku. Ale pomyśl, kto bardziej psuje rynek: Al, który czasem odda swoje zdjęcie za darmo (traktując to jako swego rodzaju promocję), czy taki pstrykacz, który robi same gnioty i woła za nie 200 PLN?

rabijki
15-06-2009, 12:39
a gdzie ja to napisalem?
ja twierdzilem zawsze od wielu lat na tym forum, za co zreszta wiele razy sie zcialem z wieloma kolegami, jak tym razem, ze:
1. aby zarabiac najpierw trzeba byc siwetnym rzemieslnikiem
2. aby lamac zasady ( czyli sie bawic w sztuke jak tu niektorzy mowia) trzeba je najpierw perfekcyjnie znac
3. kiedy jest sie rzemieslnikiem powinno sie brac odpowiednie wynagrodzenie i nie psuc rynku.

podsumowujac: najpierw ksiazki, kursy, szkola, praktyka, pozniej doswiadczenie i wiedza a na koncu dopiero pieniadze.

nie: aparat, zero wiedzy i chce kase.

jesli jednak nastapi sytuacja ze gniot znajdzie nabywce ( co zdarza sie wszedzie czasami) powinien i tak zostac oplacony zgodnie ze stawkami aby nie tworzyc procederu darmochy w zawodowym obiegu zdjec. takie mniejsze zlo!

EDIT: swoja droga fotografia to dzialalnosc subiektywna - kto ma ocenic czy to gniot?
bo wiedze fotografa sprawdzic latwo, ale ocenic prace juz nie do konca.
olo

miron19j
15-06-2009, 17:08
a gdzie ja to napisalem?
tu:

tylko ta twoja ogromna radosc psuje tobie (byc moze w przyszlosci ) i tysiacom innych ludzi rynek zbytu.
jesli jednak nastapi sytuacja ze gniot znajdzie nabywce ( co zdarza sie wszedzie czasami) powinien i tak zostac oplacony zgodnie ze stawkami aby nie tworzyc procederu darmochy w zawodowym obiegu zdjec. takie mniejsze zlo!cały czas twierdzisz, że za każde zdjęcie należy brać kasę, najlepiej grubą. A inni (m.in. ja) udowadniamy Ci, że czasem lepiej jest odpuścić, dać coś za friko, bo to w efekcie przyniesie większe korzyści.
Na temat fachowości, reguł i artyzmu nie zabieram głosu

rabijki
15-06-2009, 17:15
hola hola - do pierwszego cytatu:
skad zalozenie ze kolega o ktorego zdjeciu pisalem na poczatku zrobil gniota???
przeciez nikt z nas tego zdjecia nie wiedzial!

drugi cytat jest juz po twojej wypowiedzi wiec sie na niego nie powoluj!
ale oczywiscie ze dalej sadze ze mniejszym zlem jest wziac od klienta duza kase za zdjecie przecietne - bo:
1. skoro klient placi i mu sie podoba to wystarczy
2. wazne jest by nie robic precedensu z darmocha w komercji.
3. darmocha tak ale prywatnie lub dobroczynnie i tylko tak

trzeci raz tego nie powtorze wiec nie pytaj kolejny raz czy rzeczywiscie tak sadze.

olo

miron19j
15-06-2009, 17:47
hola hola - do pierwszego cytatu:
skad zalozenie ze kolega o ktorego zdjeciu pisalem na poczatku zrobil gniota???
przeciez nikt z nas tego zdjecia nie wiedzial!
ale nikt takiego założenia nie zrobił. Ja napisałem, że większą szkodę na rynku robią ci, którzy trzepią gnioty i biorą za to grosze. A nie ci, którzy czasem oddadzą jakieś zdjęcie za darmo.


ale oczywiscie ze dalej sadze ze mniejszym zlem jest wziac od klienta duza kase za zdjecie przecietne - bo:
1. skoro klient placi i mu sie podoba to wystarczy całkowicie się zgadzam
2. wazne jest by nie robic precedensu z darmocha w komercji. a tu się nie zgadzam
3. darmocha tak ale prywatnie lub dobroczynnie i tylko tak tu też zgoda
powtórzę swoje zdanie: czasem warto stracić, żeby potem więcej zarobić.
I dotyczy to nie tylko fotografii.

Tofifik
15-06-2009, 21:44
Niestety naprawdę nieliczna grupa osób (klientów) zwraca uwagę na "cienie" i z tego tytułu nie zadziała zasada bialogardzianin, bo co powiesz klientom, że wyciągasz z cieni zdjęcia i dlatego bierzesz 1000zł za ślub a nie 300 jak konkurencja. Fakt, że nie umiejętość robienia zdjęć i do tego branie za nie kase jest chyba najgorsze. Ale tylko tak chyba się da zrobić, żeby potencjalny klient wiedział, że za usługę trzeba zapłacić. O ile ślubniacy wiedzą, że ileś tam muszą wydać o tyle instytucje np UM już nie koniecznie i będzie szukał tych co dadzą za darmochę niszcząc rynek.
Zauważcie ile na tym forum postów typu: "jaki aparat kupić do ślubów", "mam 6000zł co kupić do ślubów", "jaki pomiar używacie na ślubach". Bez jaj. Problem w tym, że tak jak napisałem wcześniej najpier należy się nauczyć, a zdjęcia poddawać ocenie na forach czy portalach ze zdjęciami, to bardzo dobry sposób i radość z pozytywnych opinni też jest. A nie odrazu rozdawać foty za darmo i się cieszyć ze fote za darmoche wydrukowali gdzieś w gazecie.

miron19j
15-06-2009, 21:59
A nie odrazu rozdawać foty za darmo i się cieszyć ze fote za darmoche wydrukowali gdzieś w gazecie.
chyba żeśmy trochę odeszli od rzeczywistego tematu wątka. Kolega napisał, że wysłał do UM zdjęcia ze zgodą na promocyjne wykorzystanie, a w zamian za to jego zdjęcia znalazły się na stronie urzędu. Czyli to nie tak, że oddał za darmochę, a UM na nich zarobił. Można by przyjąć, że była to "przysługa za przysługę". Ja wam dam zdjęcia do promocji, a wy zrobicie mi reklamę na stronie miasta. Bo tak należy traktować umieszczenie zdjęć z podaniem autora. A zdjęcia chyba nie były takie złe, skoro później znalazły się w jakimś periodyku historycznym.

Tofifik
15-06-2009, 22:10
no i niby ok, promocja za foto. Tylko, że teraz Ty byś chciał pójść i sprzedać fajne fotki urzędowi, a oni powiedzą to daj nam za darmo bo na twoim miejscu jest 10 innych co da. Promocja ok, ale nie tą drogą. Cięzko ludzi odzwyczaić od tego, że mogą coś dostawać za darmo a potem musielby za to zapłacić.

miron19j
15-06-2009, 22:29
no i niby ok, promocja za foto. Tylko, że teraz Ty byś chciał pójść i sprzedać fajne fotki urzędowi, a oni powiedzą to daj nam za darmo bo na twoim miejscu jest 10 innych co da. Promocja ok, ale nie tą drogą. Cięzko ludzi odzwyczaić od tego, że mogą coś dostawać za darmo a potem musielby za to zapłacić.
chyba wszystko zależy od podejścia obu stron. Jak widzisz taki układ: pan nam da zdjęcia do folderu a w zamian ma pan wejście na wszystkie imprezy organizowane przez UM? Poza tym, co to za klient UM? Ile zdjęć w skali roku potrzebuje? A jak pisał bodajże Al, ile jest warty tekst padający z megafonów na festynie miejskim "dziękujemy panu Xińskemu za zrobienie świetnych zdjęć na naszą stronę."

rabijki
16-06-2009, 09:53
ale to jest wlasnie patrzenie wylacznie na czubek wlasnego nosa.
ja bede mial wejscie
ja bede mial promocje
ja bede mial publikacje
ja bede mial radoche
ja bede mial uklady
ja bede mial kolesi
itd

a z tego co pamietam wlasnie moja postawa byla tu przedstawiana jako egoistyczna.

gdzie tu jest ten wolny rynek o ktorym tyle piejecie i ktory podobno ja wlasnie chce ograniczac? gdzie tu jest konkurencja na umiejetnosci? ja widze podejscie na zasadzie kumoterstwa, wlazenia w d.... i ukladzikow kolezenskich. gdy robi sie to na duza skale wszyscy sie dra ze to korupcja i lapownictwo. tu jest to samo podejscie tyle ze na malutka skale i dlatego nazywa sie to rozsadkiem i sprytem oraz przyszlosciowym mysleniem. taki marketing:-)

bo skoro ja mu dam za darmo ( jakies foty - niekoniecznie najlepsze bo przeciez weryfikacji nie bylo bo nie wszyscy chca w niej brac udzial skoro za darmo) i za to dostane za darmo wejscie na wszystkie imprezy to co to jest? jaja sobie robisz? to ja juz rozumiem czemu w malych miasteczkach gdy chcialem wejsc na impreze miejska pokazujac legitymacje prasowa pierwsze pytanie pada " co my z tego bedziemy mieli". gdy odpowiadam ze nic ale i tak mnie musza wpuscic bo takie jest prawo a jak nie wpuszcza to prosze odmowe na pismie z podaniem przyczyn, podpisem i pieczatka to sa wsciekli. przeciez ukladziki psuje.

zenada panowie.

olo

miron19j
16-06-2009, 15:19
bo skoro ja mu dam za darmo ( jakies foty - niekoniecznie najlepsze bo przeciez weryfikacji nie bylo bo nie wszyscy chca w niej brac udzial skoro za darmo) i za to dostane za darmo wejscie na wszystkie imprezy to co to jest? jaja sobie robisz? to ja juz rozumiem czemu w malych miasteczkach gdy chcialem wejsc na impreze miejska pokazujac legitymacje prasowa pierwsze pytanie pada " co my z tego bedziemy mieli". gdy odpowiadam ze nic ale i tak mnie musza wpuscic bo takie jest prawo a jak nie wpuszcza to prosze odmowe na pismie z podaniem przyczyn, podpisem i pieczatka to sa wsciekli. przeciez ukladziki psuje.

zenada panowie.

olo
Ty masz legitymację prasową a ktoś inny nie ma. I nie ma szans uzyskać akredytacji na imprezy. To co wtedy?
Ale dla mnie mnie to już EOT. Nadajemy na dwóch zupełnie innych falach i nigdy nie dojdziemy do porozumienia.
Życzę CI, żebyś sprzedawał swoje prace zawsze, za wielką kasę /to było bez ironii/.

rabijki
16-06-2009, 16:11
kupic bilet - to proste chyba no nie?
nie rozumiem - czy wprowadzenie masowej ilosci aparatow cyfrowych sprawilo ze ich uzytkownicy przez fakt bycia milosnikiem fotografowania stali sie grupa uprzywilejowana?

no nie robmy sobie jaj bo te argumenty zaczynaja byc z totalnego sufitu.

aha - czesto bywam z niedofinansowanych placowkach kulturalnych i place albo cos kupuje tylko dlatego ze sa niedofinansowani, a przeciez mam prawo za darmo! nie rozumiem wiec dlaczego ty masz takie pytania?

olo

Al Bundy
16-06-2009, 16:19
kupic bilet - to proste chyba no nie?
rabijki - zrobisz wszystko żeby obronić swoje argumenty? Gadaj choć z sensem. Porównanie akredytacji do kupna biletu jest tak naiwne i głupie że nie ma na to kontrargumentu...
Nie jesteśmy tutaj żeby się wzajemnie przekonywać ale wymienić poglądy. Takie jednak gadki jak ta sprawiają że dłużej tego wątku czytać mi się nie chce...

rabijki
16-06-2009, 16:21
to nie czytaj
przeciez nie ja zadalem pytanie co ma zrobic ktos kto nie ma legitymacji prasowej?
poza tym ja sie nie wypowiadam po to by byc w zgodzie z twoja opinia lub twoimi oczekiwaniami.
olo

rabijki
16-06-2009, 21:57
proceder darmochy staje sie coraz bardziej powszechny:

http://www.nikon.org.pl/showthread.php?p=1328985#post1328985

ciekawe do czego doprowadzicie dajac zdjecia za darmo???

olo

Al Bundy
16-06-2009, 22:31
Doprowadzimy Cię do bankructwa.

rabijki
16-06-2009, 22:41
mysle ze sami sobie szkodzicie i tyle.
za jakis czas to zrozumiesz.

Jacek_Z
17-06-2009, 00:45
Zgadzam się z rabijki w 200%, niestety. Widzę to samo, wyciągam takie same wnioski.
Polemizują z nami (ja się wypowiadałem na temat rynku w wielu innych tematach na forum) najzagorzalej osoby spoza branży, bądź będące w niej krótko. Na tyle krótko, że nie mają odniesienia do tego co było dawniej.

zdjecia sa brane za darmo dlatego ze sa za darmo.
gdyby kosztowaly wedlug normalnych stawek to bylaby konkurencja.
dokładnie tak.

Niestety musisz przyjąć do wiadomości, że zawód "fotograf" się kończy (o ile już się nie skończył). Tak jak skończyły się kiedyś bardzo popłatne zawody bednarz, szewc, czy kowal. Z tym się niestety też zgadzam. Owszem, zostaną enklawy gdzie profi będzie niezbędny, ale to nikły procent dawnego rynku, do którego siada teraz 10X więcej "fotografików" niż dawniej, co ma przełożenie na ceny (niższe oczywiście)


..A dlaczego urzędy nie płacą? Nie wiem jak inne ale ..Jak nie płacą, jak płacą! W wątku o albumie wydawanym przez urząd - na wydrukowanie 1000 szt pójdzie 50 tys zł. Drukarz nie wydrukuje za darmo. Fotografowie - dają zdjęcia za darmo. Ot cała sytuacja. Uczciwa?
A dlaczego drukarz nie drukuje za darmo? Podłapie klienta, pochwali sie jakością? Do głowy mu to nie przyjdzie. Pewnie by sie skręcił ze śmiechu gdyby usłyszał taką propozycję.



niech ktoś znajdzie inną branżę w której grupa producentów rozdaje swoje produkty za darmo.
no właśnie. Fotografów jest wielu na rynku. Te instytucje, portale internetowe itd itd będą zawsze brały zdjęcia za darmo. Raz od jednego, raz od drugiego. To nie jest tak, że na razie się daje za darmo, a potem za pieniądze.

Wiem jak wyglądało wydawanie albumów o naszym mieście. Większość fotografów dała zdjęcia za darmo, nawet nie za egz. autorski. Część dała za egzemplarz wydruku. A kilku - za horrendalną kwotę 50 zł. Generalnie albumy są do d.... bo nie są kupowane zdjęcia od tych osób, które mają najlepsze zdjęcia. Bo oni, ci dobrzy, chcą pieniądze rzędu paruset zł. Gdzie tu wygrywa jakość? To są żarty, a nie promocja miasta. Na umycie bruku na rynku przed koncertem nocnym, na którym była TV wydano 70 tys. Tam stał tłum, więc i tak nie było nic czystego widać. A dzień po koncercie wiecie jak to wyglądało? Gorzej niz przed myciem.
Inny przykład. W cenie kalendarza cena zdjęcia to nieznaczny procent (na pewno poniżej 5%, czasami to około 1%). Tymczasem jednak to zdjęcie decyduje o tym, czy się on podoba (sprzeda) czy nie. Urzędnikom to wisi, wolą fotki za darmo albo za 1/3 ceny. Z rozdawania kalendarza za darmo nikt nikogo nie rozlicza, on sie nie musi podobać. Wybiorą najlepsze z darmowych. A wydawnictwa komercyjne mają od selekcji zdjęć fachowca i to dla nich jest człek bezcenny, o ile zna rynek. On daje sporo kasy za dobre zdjęcie. Bo i tak zarobią na sprzedaży kalendarza. Wniosek - dobrze płaca tam gdzie sprzedają zdjęcia. Tam gdzie zdjęcia są na zapchajdziury lub rozdawane za darmo - tam się nie zarobi. Przez "konkurencję" fotografów, bo inni (np drukarze) tam zarabiają!


ale to jest wlasnie patrzenie wylacznie na czubek wlasnego nosa.
ja bede mial wejscie
ja bede mial promocje
ja bede mial publikacje
ja bede mial radoche
ja bede mial uklady
ja bede mial kolesi
itd

a z tego co pamietam wlasnie moja postawa byla tu przedstawiana jako egoistyczna.

gdzie tu jest ten wolny rynek o ktorym tyle piejecie i ktory podobno ja wlasnie chce ograniczac? gdzie tu jest konkurencja na umiejetnosci? ja widze podejscie na zasadzie kumoterstwa, wlazenia w d.... i ukladzikow kolezenskich. gdy robi sie to na duza skale wszyscy sie dra ze to korupcja i lapownictwo. tu jest to samo podejscie tyle ze na malutka skale i dlatego nazywa sie to rozsadkiem i sprytem oraz przyszlosciowym mysleniem. taki marketing:-)

bo skoro ja mu dam za darmo ( jakies foty - niekoniecznie najlepsze bo przeciez weryfikacji nie bylo bo nie wszyscy chca w niej brac udzial skoro za darmo) i za to dostane za darmo wejscie na wszystkie imprezy to co to jest? jaja sobie robisz? to ja juz rozumiem czemu w malych miasteczkach gdy chcialem wejsc na impreze miejska pokazujac legitymacje prasowa pierwsze pytanie pada " co my z tego bedziemy mieli". gdy odpowiadam ze nic ale i tak mnie musza wpuscic bo takie jest prawo a jak nie wpuszcza to prosze odmowe na pismie z podaniem przyczyn, podpisem i pieczatka to sa wsciekli. przeciez ukladziki psuje.

dokładnie.

mysle ze sami sobie szkodzicie i tyle.
także i z tym się zgadzam.

rabijki - szkoda nerwów. Także moich :)

Mam pomysł, od dawna nierealizowany, wypisywać w jakimś zamkniętym wątku (by było bez dyskusji, bo o czym tu dyskutować), może na blogu (ale tam mało ludzi zagląda) swoje przykłady pracy z klientami. Sęk w tym jak pisać to tak anonimowo, by nikt tu z regionu się nie zorientował, o jakim kliencie w danym momencie piszę. Przez lata się tego tyle nazbierało. Wiele osób by otwierało oczy baaaardzo szeroko ze zdziwienia jak wygląda rynek foto, jak funkcjonuje marketing w firmach itd.

Władca Pixeli
17-06-2009, 06:07
Kiedyś ktoś na forum podał link, który bardzo dobrze obrazuje dyskusję.
Niestety po angielsku.
http://www.youtube.com/watch?gl=GB&hl=en-GB&v=mj5IV23g-fE

Al Bundy
17-06-2009, 10:15
Panowie, łatwo jest wrzucić do jednego wora każdego i generalizować jak się powinno działać. Porównanie jednego czy dwu wyjątków z działaniami masowymi urzędów i innych instytucji to nieporozumienie. W takich przypadkach i ja się z tym zgodzę. Pamiętajcie jednak że są sytuacje wyjątkowe i o takich była mowa. Rabijki mając witrynę i handlując zdjęciami może mieć żal bo z jego punktu widzenia ktoś mu psuje rynek. Na dobrą sprawę jednak dlaczego inni mają dbać o jego interes? Nie każdy jednak startuje z najwyższej półki i pierwsze zdjęcia ma tak wybitne, jest tak znany i ceniony że z miejsca wszyscy chcą od niego kupować. Czasem warto dać gratis by czerpać później - takie przykłady też podano więc proszę ich nie pomijać. Nigdy nie dojdzie do sytuacji że darmo będą oddawane np. zdjęcia ślubne - nadal znam ludzi którzy tydzień w tydzień wykonują śluby po min. 3 tys złotych. Jakoś nie płaczą, że w tym samym mieście 20-tu innych robi to po 700 zł...

pewex
17-06-2009, 10:49
Tlumaczenie tego filmiku zrobiłem sam jak najlepiej umiałem ^ ^. Koles pozamiatał jak dla mnie i ma dużo racji.

"Zrobił interview i dzwonią, że chcą użyć jego materiału na DVD: dzwoni kobieta i mówi chcemy uczyć tego na DVD, czy możemy ? Oczywiście, jedyne co musicie zrobić to zapłacić mi. Ona mówi, „CO?" Zapłaćcie mi. Ona mówi:, ale wie Pan wszyscy inni to robią za darmo. Mówię jej, że może wszyscy inni są idiotami ale nie ja. Jakim prawem dzwonicie i chcecie żebym pracował za darmo ? Pani dostaje czek ? "tak" Pani szef ? Kamerzyści ? Edytorzy ? Idzie Pani na stację benzynową i tankuje Pani za darmo ? Jak Pani śmie dzwonić i prosić o pracę za darmo ? Ale wie Pan to będzie dobra reklama. Prószę iść i powiedzieć to komuś starszemu od Pani, kto spadł z wywrotki (fall of a turnip truck = być naiwnym :D) Dla mnie mój essey na waszej płycie nie ma żadnej wartości reklamowej. Jak sprzedacie 2000 będzie cudownie i co ludzie przyjdą i powiedzą "podoba mi sie styl w jakim ten człowiek zrobił wywiad, może sprawdzę czy napisał książkę i kupie ją". To nie ma dla mnie żadnej wartości reklamowej, wartość dla mnie to pieniądze w mojej dłoni i możecie go używać do woli. Kobieta mówi "dziękuje" i odkłada słuchawkę, nigdy więcej sie nie odezwali. Oni chcą wszystko za darmo, sami nie popracowali by 5 sekund za darmo i wciąż narzekają ile dostają i wciąż chcą więcej. Mam to zrobić za darmo dla Warner Brothers ? A kto to jest Warner Brothers ? Biedak z przepaską na oku i blaszanym kubkiem na ulicy ? K*****a nie! Ciągle chcą by ktoś pracował za darmo. Problem k****a w tym, że jest tylu [pisarzy], którzy nie wpadli by na to, że powinni zostać opłaceni i za każdym razem kiedy coś robią robią to za friko. "Łał łał będa na mnie patrzeć, będę zauważony hy hy hy hy :D". Mówicie mi "czy jest ktoś, kto jest mniejszą medialną-komercyjną dziwką niż ty ?" Odpowiadam im - nie – po postu nikt nie chce kupować ich pracy. Owszem sprzedaję się, ale za najwyższe stawki. Nawet się nie odleję bez hajsu. Tak mnie to wkurza. Jesteśmy [undercut - sprzedawać po zaniżonych cenach, podkopywać etc. Po prostu wynosić z intersu :D] podkopywani przez amatorów. Amatorzy utrudniają pracę profesjonalistów. Jak zachowujesz się profesjonalnie...[ha] oni są tak przyzwyczajeni do dostawania wszystkiego za friko, do żebrania, że ci lekceważą. Ha, na koniec nie przyślą ci nawet DVD, a kiedy dzwonisz mówią " wie Pan to takie oczywiste nie wiem jak to się stało" ale może Pan iść i kupić ją w sklepie. Nie! K****a, Nie! Ty k***a idź i sobie ją kup, macie to przysłać albo przyjdę i spalę wasze studio do gleby. I dalej cos mówi ale niewyraznie :D

bialogardzianin
17-06-2009, 10:59
Wyobraźmy sobie w mieście lekarza dentystę leczącego kilkanaście procent taniej niż pozostali stomatolodzy.:)

pewex
17-06-2009, 11:07
Wyobraźmy sobie w mieście lekarza dentystę leczącego kilkanaście procent taniej niż pozostali stomatolodzy.:)

jak ma talent to jest to konkurencja
jak go nie ma i jest rzeźnikiem to jest to psucie rynku ^ ^

marszull
17-06-2009, 11:36
Zawsze inne podejscie do zdjec beda mieli amatorzy, a inne ludzie ktorzy sie z tego utrzymuja.
Oprocz tego zdania sieknalem jeszcze maly elaborat, z przykladami (podobnymi jak z linku z filmem)
ale mialem zwis kompa i juz drugi raz nie chce mi sie tego pisac ;-)
A tak na powaznie to przemyslalem to i doszedlem do wniosku ze to pierwsze zdanie z mojej wypowiedzi
wystarczy.