PDA

Zobacz pełną wersję : Kradzież pomysłów do zdjęć...



Madzia88
26-05-2009, 10:02
Witam, pojawił się w moim życiu pewien problem. Od pewnego czasu obrabiam zdjęcia ślubne pewnego fotografa(mojego wujka). Nie spisaliśmy żadnej umowy. Zapytał mnie, czy będę się zajmować fotografią ślubną sama, bo jeśli tak, to "robimy sobie sami konkurencję". Podejrzewam, że chce, abym po zakończeniu współpracy z nim nie otwierała swojej firmy przez jakiś czas (możliwy plagiat jego pomysłów). Czy ma takie prawo? Pomóżcie!

BorysR
26-05-2009, 10:14
jezeli spisze umowe to moze, ale musi to byc za twoja zgoda no i nie mozliwosc wykonywania profesji ok ale niech placi. :]

jacek.gold
26-05-2009, 10:15
to na pewno wujek?
w zasadzie to skoro obrabiasz jego zdjęcia to połowę pracy odwalasz więc jakby spółkę macie na te kadry :mrgreen::twisted:

bahuone
26-05-2009, 10:19
Moim skromnym zdaniem (choc sie nie znam) nie ma takiego prawa?! Jaki plagiat nie rozumiem, to zapytaj sie wujka czy on kiedys przypadkiem nie podpatrywal pomyslow i kadrow od innych fotografow? MZ nie chce sobie wlasnie robic konkurencji, bo np wiem ze jestes troche lepsza od niego i straci klientow.

Raf 007
26-05-2009, 12:50
Witaj

Wnioskuję że działacie w Trójmieście, jeśli tak to zapytam jakim sposobem w tak wielkiej aglomeracji miałabyś stanowić konkurencję dla wujka. W jaki sposób masz niby dotrzeć do tych samych klientów. Moim zdaniem możesz robić zdjęcia identyczne jak wujek, a i tak każdy z was będzie docierało do innego grona ludzi. Problem mógłby istnieć w niewielkiej miejscowości, gdzie jest dwóch trzech fotografów i ktoś kto kopiuje jakiś wypracowany przez lata styl mógłby rzeczywiście odebrać część zleceń od ludzi którym się takie zdjęcia podobają. Tam się z reguły bierze miejscowego fotografa i wybiera tego, którego prace się najbardziej podobają. Ale w Gdańsku to inna bajka.

tomaszt81
26-05-2009, 14:07
chore, wspolczuje. Mam paru uczniów, może nie powinienem ich zbyt wiele uczyć bo będą KONKURENCJA!!!!

Al Bundy
26-05-2009, 14:12
Istnieje prawo zabraniające takich konkurencyjnych działań. Precyzuje to Ustawa o zakazie konkurencji. Aby ją egzekwować jednak musiała byś się na to na piśmie zgodzić pracując u wujka na umowę... Co więcej przez cały okres po Twoim odejściu od wujka musiał by Ci płacić właśnie za omijanie szerokim łukiem działalności którą wykonywałaś u niego... Inaczej może ci obiektyw przetrzeć najwyżej...

Sprawa plagiatu pomysłów to odrębna kwestia. Po jednej stronie zwykła uczciwość z Twojej strony a po drugiej prawo które wyegzekwować ciężko więc też musiał by się po sądach włóczyć... i nie wiadomo czy by coś wskórał...

JanuszWaw
27-05-2009, 11:26
...Sprawa plagiatu pomysłów to odrębna kwestia...Racja,
Wystarczy nawet na tym Forum przejrzeć wątki, w których autorzy zdjęć posądzali innych o "kradzież pomysłów", by przekonać się, że granica pomiędzy inspiracją (artystyczną) a "skopiowaniem" pomysłu jest b. cienka. Zwłaszcza zdaniem autorów.
Bo, że czerpiemy inspiracje z otoczenia to oczywiste. Tylko to otoczenie bywa bliższe lub dalsze. Bardziej lub mniej przyjazne. :???:
Ze słyszenia wiem, że w "układach rodzinnych" zdarza się gorzej niż wobec obcych. Wszak mówimy o pieniądzach. ;)
Choć dla mnie fotografia to hobby i zabawa zdarzało mi się w odpowiedzi na pytanie: "Gdzieś taką fotę strzelił ?" usłyszeć... milczenie.
A konkurecja ze mnie żadna !
O swoich miejscówkach mówię na prawo i lewo. Moi znajomi również. Ale oni też nie są "profi". ;)
Reasumując: uważam, że ... pogadaj z Wujem ! :D To wiele wyjaśni. A przynajmniej powinno !
Pozdrawiam -

Madzia88
28-05-2009, 10:51
Dziękuję Wam za wszystkie opinie i rady. Póki wujek nie zacznie znowu tego tematu to będę siedzieć cicho :) Dziwne dla mnie jest też to, że mój wujek boi się mojej konkurencji, ja niedoświadczona, bez wiedzy i kontaktów... ;-)

jaś
28-05-2009, 11:38
po raz kolejny widać tą cieniuteńką linię oddzielającą profesjonalistę od amatora

erde
28-05-2009, 11:41
A jest takie powiedzenie, że z rodziną to najlepiej wychodzi się na zdjęciach...w tym przypadku akurat przysłowie ma 2 znaczenia i niestety jedno z nich negatywne.

ja bym wujkowi na Twoim miejscu podziękował za współpracę z takim jego podejściem do tematu.

Jeżeli chodzi o kwestie prawne, to Al napisał wszystko co trzeba

Michał Jędrak
28-05-2009, 12:56
Dołączam się do przedmówców.

1. Jeśli chcesz podpisać lojalkę, to niech wujek płaci. Pewnie jakieś 1000-2000zł wystarczy, abyś robiła zdjęcia w innym stylu. Nie ma kasy nie ma umowy. Jak mu się nie podoba, to może skorzystać z usług retuszerów, którzy za obróbkę biorą od 10zł za zdjęcie.
2. Nikt nie może Ci zabronić fotografowania w podobnym stylu i w tych samych miejscach. Wyobraźcie sobie, że sfotografowałem księżyc lub żuraw nad Motławą i wszystkich, którzy go sfotografują, oskarżę o plagiat. Fotografii nie da się w jednoznaczny sposób podciągnąć pod ustawę o zakazie nieuczciwej konkurencji, bo ujęcia nie są ani wzorami, ani patentami ani znakami towarowymi.
3. No, a po trzecie bądź pewna, że nie uda Ci się zrobić plagiatu jego zdjęć. Skoro on się Ciebie boi, to znaczy, że jest cienki, bardzo cienki w fotografowaniu.

Madzia88
28-05-2009, 13:54
Michał Jędrak, masz całkowitą rację! Przecież podobnych ujęć jest setki, a nawet tysiące! Poza tym on nie ma aż tak oryginalnych pomysłów, żeby bać się o plagiat... Myślę, że on by chciał, abym w przyszłości pracowała z nim a nie na własny rachunek...

Umowy i praca z rodziną to ciężki temat, mam nauczkę i raczej nigdy więcej nie będę robić interesów z rodziną... ale na razie zmusza mnie do tego brak kasy... :(

jazco
28-05-2009, 16:21
Witam, pojawił się w moim życiu pewien problem. Od pewnego czasu obrabiam zdjęcia ślubne pewnego fotografa(mojego wujka). Nie spisaliśmy żadnej umowy. Zapytał mnie, czy będę się zajmować fotografią ślubną sama, bo jeśli tak, to "robimy sobie sami konkurencję". Podejrzewam, że chce, abym po zakończeniu współpracy z nim nie otwierała swojej firmy przez jakiś czas (możliwy plagiat jego pomysłów). Czy ma takie prawo? Pomóżcie!

Nie wiem na jaką kwotę się umawiacie, ale chyba poważnie przemyśl czy dalej chce Ci się takiej współpracy. Dla mnie obróbka to co najmniej połowa roboty i to zazwyczaj ta trudniejsza, a na pewno bardziej niewdzięczna. Co do plagiatu pomysłów to aż mi się śmiać chce :) jesteś młodą osobą i może w ten sposób wujek chce Cię zniechęcić albo jakoś przestraszyć, chociaż moim zdaniem to trochę, no.. mało rodzinne i profesjonalne. Tak sobie myślę, że może cała siła jego zdjęć leży w tej Twojej obróbce? :) i wujek nie chce tego stracić? Tak czy inaczej, takie działania raczej nie budzą sympatii i nie budują relacji.

Witamy na forum.

Madzia88
28-05-2009, 22:09
Tak sobie myślę, że może cała siła jego zdjęć leży w tej Twojej obróbce? :) i wujek nie chce tego stracić?


Wiesz, gdyby nie chciał mnie stracić to nie robiłby takiej "zadymy", tylko zaproponowałby mi współpracę...


Ja również witam :)

jazco
28-05-2009, 22:43
Nie mówię, że to jest w jakiś sposób inteligentne, no i na pewno nie jest skuteczne.
Ludzie robią mnóstwo głupich rzeczy, czasem mając dobre intencje . Może to też taki przypadek.

freefly
28-05-2009, 23:26
Wujek niech na głowę się leczy. Jeśli nie chce, żeby ktokolwiek wzorował się na jego warsztacie, lub inspirował jego zdjęciami, to niech zdjęcia chowa do szuflady i nie pokazuje komukolwiek.
A najlepiej niech nie zatrudnia nikogo, bo jeszcze ktoś się czegoś nauczy.
Gdyby np. złotnicy lub fryzjerzy w ten sposób rozumowali, to nie przyjmowaliby uczniów na praktyki.