Moja prywatna teoria jest taka, że im więcej sprzętu ze sobą zabierzesz tym mniej tej Japonii zobaczysz. Na Twoim miejscu sporządziłbym maksymalnie okrojoną listę must have'ów, przespałbym się i następnego dnia wykreśliłbym z niej jeszcze jeden obiektyw. No chyba, że to wyjazd zdjęciowy to wtedy zbrój się po zęby.