Tu też ślubne tylko analogowo: http://www.czarnobiale.pl/filozofia.htm
Szukaj
Tu też ślubne tylko analogowo: http://www.czarnobiale.pl/filozofia.htm
powiem szczerze że też o tym myślałem tym bardziej że ostatnio zaprzyjaźniłem się z F90x korpus rozjechał mnie totalnie (pozytywnie) i jako dodatek coś takiego można robić choćby dla samego siebie tylko tu jedno ale.
Najlepiej było by wywoływać samemu ja niestety nie mam doświadczenia i miejsca gdzie mógłbym to na spokojnie robić. Bo zdawać się tylko na lab i to jeszcze przypadkowy to pomyłka. Chyba że się ma zaprzyjaźniony i ma się pewność że się do roboty przyłożą bo zrobienie to jedno a wyciągnięcie z wywołaniu to drugie. Idealnie było by zapanować nad dwoma procesami
Zgadza się - sam nie mam jeszcze dużego pojęcia o wywoływaniu ale... od czego jest internet wybiorę się z analogiem na małą sesję z modelką - zrobię analogiem - później eksperymenty - aż do momentu kiedy będę zadowolony - czyli jak zawsze ten sam schemat a co za różnica czy w PS-ie czy w ciemni
Napisałem dzisiaj w wątku tym, o swoich zdjęciach ślubnych sprzed wielu lat, cóż zmobilizowałem sie i wynik przed Państwem . Skan , Minolta dual IV, Photosop Elements 2,0 i trochę doświadczenia, wynik poniżej, oczywiście ORWO. Rok 1983.
To pierwszy pokaz tych zdjęc
Oczywiście na zdjeciu wlopis z małżonką.
Ostatnio edytowane przez wlopis ; 08-05-2009 o 21:51
SLR/FX/DX/ N/24/35/50/85/SB800/SB600/NX2
Hehe, dobre Sam ostatnio skanowałem ojca ślub (choć odbitki widziałem) i też ORWO.
A co do wywoływania samemu. Ludzie, nie bójcie się. To proste a czym wcześniej zaczniecie tym lepiej. Bo to nie sztuka wywołać (serio, 30 min roboty a przepis prosty jak drut). Sztuka to znaleźć swoją metodę, swój styl, umieć uzyskać specyficzny efekt. Więc czym wcześniej zaczniecie tym lepiej. A do pierwszego wołania potrzeba max 100 zł (bo potrzeba kupic koreks - taki pojemniczek ). Potem taniej, bo komplet chemii to i za 30 zł można kupić. Aaa... i ciemne pomieszczenie potrzebne tylko na 5 min żeby ten film włożyć do koreksu (ja robię w łazience bez okien). Dolewanie/wylewanie może robić gdziekolwiek (warto mieć bieżącą wodę obok). Ja robię w kuchni. Wiec nie przesadzajcie a do dzieła. Chętnych w Wawie mogę nauczyć.
Pozdro!
Pozdrawiam! Marcin fotoblog fotografia
F100,D700,D80 | N 35/2D 50/1.4D 105/2.8D 24-85G 35-70/2.8D 75-150/3.5AiS | Σ 12-24 70-300 | Sonnar 300/4 | Soligor 135/2.8 | SW 150/750 | SB-800/400 | LS-2000 | HEQ5
@mpwt
no zainteresowałeś mnie ale to co pisałeś tyczy się samego wywołania filmu potem trzeba mieć papier i powiększalnik czy z wywołanym filmem idziesz do labu?
To się tyczy samego wołania. Potem robimy odbitki lub skanujemy lub oddajemy do labu. Ale to i tak następnego dnia Samo wołanie to jak mówię pi razy drzwi 30 - 40 min (zależy od mieszanki wywoływacza, ktora to ma wpływ na czas moczenia filmu). Robienie odbitek równie dziecinnie proste. Zresztą procedura podobna tylko trzymasz papier nie w koreksie a kuwecie. Ot co. Technicznie samo wołanie czy robienie odbitek jest proste. To co istotne to uzyskać swój własny niepowtarzalny styl. Czym wcześniej tym lepiej.
A jeszcze co do robienia samemu odbitek to oczywiście potrzeba na to więcej czasu, bo oczywiście nie wołamy wszystkich klatek tylko klatka po klatce Więc to chyba oczywiste. No i przyda się powiększalnik. Ja mam polskiego Krokusa. I też to robię w kuchni po 22. Aha, chemia równie tania. Do roboty, do roboty a nie migać się!
P.S. a ja się trochę migam i po wywołaniu skanuję. Ale efekty różne. U mnie na blogu (wrzucałem też na forum) są w dziale analog przykłady skanowania negatywów CZB. Choć uważam, że lepiej skanować finalną odbitkę. Ale coraz mniej czasu, coraz mniej...
Pozdrawiam! Marcin fotoblog fotografia
F100,D700,D80 | N 35/2D 50/1.4D 105/2.8D 24-85G 35-70/2.8D 75-150/3.5AiS | Σ 12-24 70-300 | Sonnar 300/4 | Soligor 135/2.8 | SW 150/750 | SB-800/400 | LS-2000 | HEQ5
@mpwt no to mnie przekonałeś
dziś skończyłem jedną rolkę (pierwszy raz chyba od 10 lat) zaniosę to do labu, pewnie się trochę przerażę ale ilfordy BW zaraz zamówię a na PM pomęczę cię co i jak z wołaniem
Nie taki diabeł analogowy straszny, jak go malują. Za mpwt, pól godziny w łazience i film wywołany. Po kilku rolkach największym problemem dla mnie był stary koreks Krokus (zacinanie się filmu przy nawijaniu). Ale Jobo już w drodze
Ja na razie skanuje, ale powoli dojrzewam do powiększalnika.
Ostatnio edytowane przez mishieck ; 09-05-2009 o 10:24
Dołączając się do wontku, sam tak robię zawodowo: film+cyfra. Na filmie (nikon f5+fuji 400) błogosławieństwo - kościół - plener a reszta (reporterka weselna) cyfra. Filmy skanuję, retuszuję, i drukuję na labie. Cyfrę kadruję, koryguję kolorystycznie i drukuję. Reszta na płycie. Różnicę widać między cyfrą a filmem (oczywiście na + film).
Trochę jest problem z dostaniem filmów - ale jakoś sobię radzę. Plusem tego zachodu jest to że klient dostaje 2 nośniki - negatyw i płytę. Jak wiecie nośniki cyfrowe się zmieniają a płyty szklane-negatywowe z przed wojny można wykopiować nawet dziś.
Skontaktuj się z nami