Zapewne wielu z Was słyszało lub kupowało coś w jednym z dwóch największych sklepach foto w US - B&H i Adorama.
Jestem długoletnim klientem w obydwu, ale po raz pierwszy korzystałem z opcji "trade in", czyli odsprzedania do sklepu swojego sprzętu.
Podzielę się z Wami moimi wrażeniami (na spokojnie, wku..wienie mi już przeszło, teraz w sumie mnie to nawet bawi).
Jak pisałem ostatnio na forum pozbyłem się po całości mojego sprzętu MFT, odkupiła go ode mnie Adorama.
Sprzedałem im co następuje:
Olympus E-M1X
Olympus OM-1
Olympus E-M1 MK III
Olympus E-M5 MK III
M. Zuiko 300mm f4 PRO
M. Zuiko 45 f1.2 PRO
M. Zuiko 12-100 f4 PRO
M. Zuiko 12-45 F4 PRO
M. Zuiko 8-25 F4 PRO
IMG_3639.jpeg
Wszystko w zasadzie w stanie sklepowym, wszystkie oryginalne akcesoria, bez żadnych śladów używania (bo też używane było sporadycznie).
Niektóre obiektywy w ogóle nie były używane, inne cały czas na body od nowości nie zdejmowane z aparatu.
Część sprzętu kupiona niecały rok temu, pozostały do 2 lat temu.
Adorama wyceniła mój sprzęt na $5100 USD (tak, wiem, mało, skoro zapłaciłem za niego około $15,000, ale MFT tak niestety ma przy odprzedaży przez te ich dziwne promocje 50% zniżki itp). Dostałem od nich etykietę do firmy kurierskiej która odebrała ode mnie sprzęt, i spokojnie czekałem sobie na przelew.
Po kilkunastu dniach bez odzewu wysłałem email z zapytaniem o status transakcji, na co dostałem od nich telefon.
Bardzo zmartwiony pan poinformował mnie że niestety jest problem, bo sprzęt jest w idealnym stanie, ale... we wszystkich obiektywach w środku jest grzyb, i to w bardzo dużych ilościach.
Zaskoczony pytam się jakim cudem ten grzyb się tam znalazł, skoro nigdy go nie widziałem, sprzęt w zasadzie nowy i częściowo na gwarancji.
Oni na to że są autoryzowanym serwisem Oly / OM System, mają u siebie pracowników OM System którzy robili przegląd sprzęgu, i mają tak wysokie standardy że wykrywają nawet niewidoczny grzyb.
Meritum tej rozmowy było takie, że z powodu tego niewidzialnego grzyba mogą mi zapłacić za cały mój sprzęt tylko $3000 USD, bo OM System musi moje obiektywy wsiąść na warsztat i odnowić zanim będą mogły być sprzedane.
Co mogę powiedzieć - zdałem sobie sprawę że jestem nabijany w butelkę, ale nie widziałem wyjścia z sytuacji i przystałem na ich ofertę.
Mogłem co prawda zażyczyć sobie odesłania sprzętu, po tym jak go kompletnie wybebeszyli do inspekcji - bo przesłali mi zdjęcia rozkręconych obiektywów (nie wiem czy na pewno moich, no i żadnego grzyba tam nie widziałem) zwyczajnie nie chciałem czegoś takiego dostać z powrotem.
I teraz to już mógłby być koniec historii bez happy endu, ale jednak nie.
Koniec jest gorszy
Dostałem z Adoramy telefon że za te $3000 mogę sobie u nich kupić sprzęt z 20% zniżką, o ile dokonam zakupu od razu i nie będą musieli mi płacić.
Ponieważ i tak miałem w planie zakupy, pomyślałem sobie, że czemu nie, i zamówiłem sobie u nich Fujinon XF 56 f1.2 R WR.
Paczka przyszłą kilka dni temu ale byłem trochę zajęty, otworzyłem dzisiaj, i obiektyw owszem, był, ale inny. Wysłali mi XF 56 f1.2 R, starszą wersję bez WR.
Telefon do Adoramy, reklamacja, i szok - bo według nich wszystko jest OK, dostałem co zamówiłem.
Całe szczęście że mam email do nich gdzie wysyłałem sprzedawcy model obiektywu i zgodę użycie funduszy ze sprzedaży sprzęgu na jego zakup, wiec problemu raczej nie będzie ale muszę poczekać do poniedziałku aż ten facet wróci do pracy.
Morał: oddawanie sprzętu do sklepu, chociaż wygodne, to jednak ryzyko, nawet uznane sklepy próbują (jak widać z sukcesem) wykorzystać sytuację i nas oszukać.
Morał numer 2: Zdecydowanie nie należy zamawiać nic telefonicznie / przez email. Dużo lepiej na stronie www, nie ma miejsca na błąd, widzimy co jest w koszyku i za co płacimy. Zdecydowanie nie przez telefon / email, gdzie jakiś sprytny sprzedawca wklepał w system starszy, tańszy obiektyw który mi "sprzedał" w cenie tego nowszego, droższego.
Szukaj
Skontaktuj się z nami