Cieszę się, że zebrałem się w sobie, załatwiłem sobie urlop i pożyczyłem auto od Matki, żeby tam być, bo było warto.

1. Zaczęło się od postawienia balona przez Lans Squad.



2. Ciekawsze rzeczy działy się wieczorem, gdy niektórzy testowali nowe filtry żubrówkowe o średnicy 52mm.



3. Inni natomiast pili Coca-Colę.



4. AMI uraczył nas swoimi zdolnościami wokalno - instrumentalnymi, ami się to podobało.



5. Następnego dnia poszliśmy coś sfotografować dla odmiany. Tutaj coś zainteresowało Adama.



6. Miałem nadzieję, że wylezie stamtąd jakaś dziewczynka w białej koszuli nocnej i długimi czarnymi włosami, ale nic się nie działo.



7. W drodze na Tarnicę mijaliśmy różne kapliczki, ale spotkaliśmy też taką dość oryginalną.



8. Malin strzelający do lasu.



9. Tutaj mieszkaliśmy i się zywiliśmy.



10. Sawi zapełniał bufor swoimi NEF'ami...



11. ...a inni również nie próżnowali buszując w trawie.



12. Pomimo że mocno wiało i ciepło nie było, humorki dopisywały.



13. Ostrożny powrót na dół.



14. Tak powstawało zbiorowe zdjęcie.



15. Hotelik. Nie dość, że pod Tarnicą, to jeszcze pod słońce.



16. Skaczący Jeleń rządzi. Na tej dzielni, taki znak, to normalka.



17. Jesienny plener można uznać za zamknięty.