Szukaj
eeeee...ja tam nie chcę apteczki, p/bólowe i tak mam zawsze, a Wy jak tam sobie chcecie.
Chyba jeździcie w różne rejony i wiecie z czego korzystacie?
to TO sobie weźcie.
A jak pomoc będzie potrzebna to i tak GOPR już wtedy tylko, a nie apteczka.
Ale jak ktoś ma za dużo pieniążków i lubi dźwigać różne rzeczy to niech kupuje i bierze-zabraniać nie będę.
Jak macie niewygodne buty to plastry na obtarcia się przydadzą.
No i chyba tylko tyle, bo po co mi w Bieszczadach GOPR (bez obrazy dla GOPRu), w takich górach wątpię aby mi osobiście był potrzebny, co innego w Tatrach jak idę po skałach prawie pionowo pod górę. W przypadkach wyjątkowo krytycznych wtedy się może GOPR przydać, a zresztą nie GOPR tylko TOPR :P
dokładnie)))
tzn. wiesz jak się komuś przydarzy zawalik serca to żadna apteczka nie pomoże))))))
jak nóżkę ktoś skręci (można nawet w mieście na chodniku) to podobnie.
Więc nie szalejmy.
Każdy wie z jakich leków korzysta niech sobie weźmie i po ptokach.
no to przelane
a apteczke zawsze warto mieć przy sobie a szczególnie w górach, bo zanim ten GOPR dotrze na miejsce zdarzenia ...
|D7100|SB-800|T17-50/2.8|S70-200/2.8|SY8/3.5|nogi GoldPhoto|Manfrotto|SanDisk|
Pozdrawiam Tomek Kić
Zaliczka przelana. Ja po kursie ratownictwa jestem jakby co
ok pytałem w dobrej wierze. w takim razie każdy dba o siebie
tak będzie najlepiej bo i tak nie będziemy chodzić wszyscy razem, a dwa-nie jesteśmy małe dzieci, żeby brykać i skakać i nóżki łamać, czy przewracać się i pioktaninką smarować.
Każdy niech sobie weźmie coś p/bólowego co zawsze łyka i już-na wypadek jakiejś migreny, globusa czy bólu zęba
tak w skrocie:
- przelewamy kase do konca wrzesnia
- nie liczy sie kolejnosc przelewow a bardziej kolejnosc na liscie
- apteczka? dobry pomysl ale jak bez przesady. Ja sie chetnie pisze na glukoze na day after
widzialem kiedys na wlasne oczy jak rano znajoma pielegniarka robila sobie zastrzyk glukozy i w 20 minut kac gigant zniknal
- sugeruje mimo wszystko nie lekcewaznie gór... Bieszczady maja tez swoja i to nie małą listę ofiar zasady bezpieczenstwa sa niestety pisane krwia... brzmi powaznie ale to prawda sama
Serdecznie pozdrawiam
www.hesja.pl
hmmm no właśnie sęk w tym, że ja tej listy nie widziałam) przy tzw. normalnym użytkowaniu tych gór.
Ani tam przepaści nie ma, ani nam nie grozi zabłądzenie, ani zamarznięcie.
Jak już to tylko zawalik serca a i to raczej panowie i z górami niewiele to ma wspólnego, a wysiłkiem.
W Tatrach to co chwila coś się dzieje, a w Bieszczadach ostatnio to chyba ta Czeczenka nieszczęsna co zabłądziła i była ubrana jak na lato.
Skontaktuj się z nami