oczywiście, że się da, ale
pierwsze primo: jak mawiała moja babcia, jesteśmy za biedni, żeby kupować byle co.
drugie primo: używanie jakiegoś sprzętu ma sprawiać przyjemność. A przynajmniej nie sprawiać przykrości. Jeżeli robiąc na statywie mam używać tylko samowyzwalacza, to dziekuję za taką zabawę.
Sam kiedyś stałem przed takim dylematem. Ale nie zdecydowałem na tani statyw. Przez pewien czas ratowałem się woreczkiem z kaszą. Aż pewnego razu zaprzyjaźniony fotografujący przywiózł mi z Niemiec porządny statyw za ok. 40 euro. Ostatnio widziałem w lombardzie frotkę za 100 PLN.
Cały czas podtrzymuję swoje zdanie: nie warto kupować taniego statywu.
Szukaj
Skontaktuj się z nami