W dobie cyfrowej zdarzają sie rzadziej, bo co bardziej krytyczni, kasują swoje fotki gniotki już kilka sekund po przejrzeniu, ale fotografia analogowa nie dawała takiego komfortu... a więc do rzeczy - każdy z nas lubi się chwalić swoimi zdjęciami, które sie udały, tych gorszych nie pokazujemy... przemilczamy.
Moje najgorsze dotąd zdjęcie? Byłem w podstawówce, początek lat 90-tych, ojciec przywiózł mi z Niemiec jakiegoś kompakcika na C... (nazwy już nie pamiętam), wziąłem go na bal szkolny... Zrobiłem zdjęcie 15 koleżankom, które występowały stojąc w rzędzie na scenie... Kiedy odebraliśmy z labu zdjęcia, okazało się, że... wszystkim amputowałem głowy... Mój ojciec ochrzcił je mianem zdjęcia roku... Był niezły ubaw, przynajmniej dla niektórych... Niestety nie mam go już...
A wasze najgorsze zdjęcia? Zapraszam do dyskusji...
Szukaj
Skontaktuj się z nami