Przyszło mi do głowy, że podział między odbiorcami przebiega zgrubsza tak:
1. Pokazujesz zdjęcie z jakiejś wyprawy, pleneru, wycieczki - przyjmijmy dla uproszczenia, że to ładny landszafcik.
2. Możesz spodziewać się reakcji dwóch rodzajów:
a) jedna grupa powie: "Ale piękne miejsce" / "Ale tam pięknie", lub coś podobnego. Kiedy potem przyznasz się, że to niebo to z photoshopa, albo że w naturze te drzewa wcale nie są czarnobiałe, albo choćby że dopaliłeś czterema lampami z kolorowym filtrem - odbiorca taki poczuje się oszukany. Że próbujesz go przekonać, że byłeś tam, gdzie wcale nie byłeś Co ciekawe - będzie spokojny jeśli powiesz "w sumie na żywca nie było tak ładnie, ale mój aparat takie fajne zdjęcia robi".
b) grupa druga stwierdzi "Ale piękne zdjęcie". Nie będzie ich interesować obróbka (to znaczy będzie - ale bardziej z ciekawości, albo z chęci nauki). Odbiorca jest zadowolony że połechtałeś jego zmysł estetyczny. A że to tak naprawdę nie wyglądało? No i co z tego?
Może trochę filozuję, może upraszczam i szufladkuję.
Szukaj
Skontaktuj się z nami