Chcialem sie podzielic z Wami pewnym doswiadczeniem. Otoz dzisiejsza noc, wraz z kolega JohnnyB spedzilismy na imprezie plenerowej w swieckim Zamku pokrzyzackim. Odbywalo sie tam techno-party – Terminal Sound Factory. Fotografowalismy praktycznie non-stop przez 7 godzin w padajacym deszczu (i nie byla to jakas tam mrzawka, tylko regularny deszcz). Janusz walczyl D50tka z kitowym 18-55 i SB-600, a ja; D200 z 28-70 i SB-800. Aparatu w ogole nie oslanialem -- caly zestaw ociekal woda. I jedyne z czym mialem problem, to 2x zalany kontakt lampy ze stopka aparatu. Wystarczylo przetrzec stopke koncem rekawa, zalozyc ponownie lampe i dalej fotografowac. Januszowi zdarzylo sie to tylko raz, ale on czasami zakrywal swoj zestaw.
Dziele sie tym z Wami, bo jestem bardzo zadowolony z tej ciezkiej proby. Wczesniej tylko raz fotografowalem w deszczu (jeszcze D70tka) i co prawda tez nie moglem na nic narzekac, ale jednak trwalo to raptem nascie minut, a nie 7 godzin.
Szukaj
Skontaktuj się z nami