Szukaj
no w sumie to nie przeszkadza ale z drugiej strony galerie pełne są złodziejaszków, którzy obserwują klientów, szczególnie przy drogich sklepach. Potem, w podziemnym parkingu "nikt nic nie będzie widział i słyszał"... ale rozumiem, że taki obowiązek i już.
D700, N24D, N35D, N85D, S150
bez przesady, z takim podejściem to lepiej w ogóle nie wychodzić z domu
Ja jak wchodziłem do MM w celu testowania obiektywów to podszedłem przed wejściem do ochroniarza, pokazałem pustą torbę, aparat, zapytałem się czy zapisać numer seryjny, ale mówił, że nie trzeba. Wszystko co zbędne zostawiłem w domu, czyli wziąłem torbę z aparatem, dekielkiem i kartą, no i jeszcze pasek i akumulator. Jak tak się boisz, to myślę, że można poprosić, żeby załatwić tą sprawę za jakąś zasłonką, typu słup, czy nawet w dziale reklamacji, gdzieś gdzie ludzie nie patrzą, ale ja się tak nie chowałem. A pokazać raczej trzeba, bo to w sumie Ty wchodzisz do nich, testować ich obiektywy, a nie oni do Ciebie.
Na początku tygodnia robiłem dla mojego klienta zdjęcia we Wrocławiu. Znajduje się tam pewien pasaż handlowy. Ustawiłem się w odległości ok 15-20 metrów od frontowej elewacji, aparat na statyw, trochę pokadrowałem, w końcu usiadłem na ławce i czekałem na jakiekolwiek promyki słońca. Tak naprawdę zależało mi i tak na ujęciu z drugiego końca ulicy ale czekałem na odpowiednie ustawienie się słońca i zbijałem czas.
Mój zleceniodawca był jednym z wykonawców tej inwestycji i miałem pisemną zgodę od zarządcy obiektu - jednak zostawiłem świstek w aucie.
Do głowy mi nie przyszło, że po 5 minutach mojej obecności na gęsto zaludnionym chodniku, zjedzie się 3 ochroniarzy, a po dziesięciu dołączy jakiś garnitur z dyrekcji galerii.
Dowiedziałem się, że chodnik należy do zarządcy obiektu, że przystanki komunikacji miejskiej w okolicy, że w ogóle wszystko w promieniu kilkuset metrów tu do nich należy i że kategorycznie nie wolno mi robić zdjęć profesjonalnym sprzętem. Zresztą tak czasami przebiegają podobne rozmowy. Biorąc pod uwagę znudzenie w pracy i elokwencję lingwistyczną ochroniarzy to nie powinno dziwić.
Nawet nie chcę cytować epitetów pod moim adresem nadawanych przez krótkofale. Podałem nazwisko osoby, która się na zgodzie podpisała, że nie mam papierka przy sobie, niech przedzwonią do dyrekcji.
Powiedziałem, że mają mi tu ściągnąć osobę, której moja obecność przeszkadza i podać jakąkolwiek podstawę prawną tego zgromadzenia w okół mnie.
Po łącznie 15 minutach skutecznego przeszkadzania w fotografowaniu, poprosiłem telefonicznie zleceniodawcę o przefaksowanie zgody zarządców pasażu do dyrekcji tego właśnie pasażu.
Okazało się, że osoba która podpisała dokument zapomniała o swoim podpisie i całe zamieszanie zamiast skończyć się chwilę po tym jak podałem ochronie owe nazwisko i poinformowałem o zgodzie, trwało prawie pół godziny.
Owszem - mogłem spakować sprzęt i przespacerować się kilometr do auta po papiery ale po prostu nie uważam, że muszę się tłumaczyć z fotografowania na chodniku. Od samego początku było bardzo nieprzejemnie, nie odpowiadano na wyciągniętą rękę, traktowano z góry i jak przestępcę. To mnie nie zmotywowało do biegania do samochodu.
Odniosłem wrażenie, że wszyscy się dobrze bawili, najbardziej dyspozytornia ochroniarzy, a zaraz po nich sekretariat - każdy się tak bardzo wczuł w temat nielegalnego terrorysty-fotografa, na chodniku między przechodzniami, że pewnie jeszcze na spotkaniu wigilijnym będą wspominać tą akcję
Co jakiś czas mam mniejsze bądź większe spięcia z ochroniarzami, taki zawód. Ale ta akcja była jedną z najbardziej kuriozalnych. Gdyby nie dobre relacje mojego klienta z tym pasażem, nie siedziałbym tak spokojnie, pewnie postawiłbym się, wezwał policję, porobił zdjęcia ochroniarzom, obsmarował ten pasaż na blogu oraz w prasie...
Kiedy w Polsce skończy się prześladowanie fotografów przez galerie handlowe i zarządców miejsc użyteczności publicznej ?
pozdrawiam
Philipp Gmür Fotograf Poznań
Tak, Oficer Dyżurny znacząco przekroczył swoje uprawnienia. Po pierwsze - nie ma prawa opuścić miejsca pełnienia służby, a już tym bardziej wychodzić w strefę cywilną, jaka była ulica na której się znajdowałeś. Po drugie - żaden Oficer Wojska Polskiego nie ma prawa cię zatrzymać Jedyna służba, która jest do tego uprawniona to Żandarmeria Wojskowa, która - również nie może cię zaaresztować jeśli nie jesteś na służbie lub na terenie Jednostki Wojskowej - dopiero ŻW może cię poprosić (!!!) o pozostanie na miejscu do czasu przybycia patrolu Policji.
W twoim przypadku, w wielu miejscach został złamany regulamin służby!
Nikon D5000 + 18-55mm f/3.5-5.6 DX VR + 55-200mm f/4-5.6G IF-ED DX VR
Nie jestem profesjonalistą, jestem miłośnikiem
Skontaktuj się z nami