Close

Strona 1 z 8 123 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 73
  1. #1
    bombel
    Gość

    Domyślnie lekkie poprawianie bezchmurnego nieba

    Absolutny wstęp i przedmowa: poprawiam tutaj leciuteńko świetne skądinąd zdjęcie autorstwa Mikie_001. Niniejszym składam mu podziękowania. W oryginalnym wątku Autor wyraził pozwolenie, aby to zdjęcie obrabiać, z którego to pozwolenia skorzystałem. Jeśli nie obejmuje to napisania tutka - moderatorzy usuną z pewnością po wniesieniu zażalenia. Zajęło mi to trochę czasu, ale - jakby to powiedzieć - co miało wisieć, nie utonęło - i z tego należy się cieszyć.

    Dwa słowa wyjaśnienia: nie jest to tutorial dla osób całkowicie początkujących; nie uczę jak zrobić gradient, co to jest maska i jak zrobić layer korekcyjny - to wszystko można wyczytać w instrukcji obsługi. Taką wiedzę trzeba posiąść samodzielnie. Zamiast tego skupię się na pokazaniu jak wykorzystać te umiejętności - na ile moje skromne możliwości pozwolą. Używamy Photoshopa w wersji rozsądnej.

    Acha, i proszę nie zważać na artefakty po kompresji jpg z poszczególnych screenów - to przecież tylko obrazki dla podglądu co i jak...





    Witam!

    Kiedyś poprawiłem jakieś niebo. Z takim efektem. W związku z nadzwyczaj licznymi pytaniami skierowanymi do mnie na priv, a także z niebywałym wręcz zalewem mojej skrzynki mailowej pytaniami (przepraszam tą drogą, ale na oba maile odpowiem niebawem) - niniejszym napiszę dosłownie parę słów, co zrobiłem.

    Zanim zacznę mozolnie robić screeny, opisywać detale i męczyć wszystkich szczegółami, pozwolę sobie napisać w punktach co zrobiłem, aby osiągnąć efekt finalny. Jeśli ktoś zrozumie ten skrótowy opis (czyli znakomita większość jak sądzę), nie ma potrzeby czytać dalej, bo tam będą tylko szczegóły, obrazki dla niewierzących, niejakie rozwinięcie głównych punktów i podobne banały. Słowem najważniejsze jest poniżej, a reszta to didaskalia.

    A zatem:

    1. Jakimś cudem wyodrębniłem drzewo. W zasadzie to mówiąc dokładniej wyodrębniłem niebo zza drzewa.
    2. Przyciemniłem to niebo troszeczkę.
    3. Zmieniłem kolor po przyciemnieniu, bo świeciło za bardzo na niebiesko.
    4. Wybrałem dwa pasujące mi kolory i na osobnym layerze wygenerowałem chmury (standartowy filtr PSa, nie trzeba niczego dodatkowego).
    5. Ponaciągałem te chmury we wszystkie strony według własnego widzimisię.
    6. Za pomocą masek wtopiłem chmury w istniejące, płaskie niebo.
    7. I jak zwykle na sam koniec - kosmetyka i po sprawie.

    Wszystko. Wydaje się, że nie jest to trudne, i rzeczywiście nie jest. Miłej zabawy!

    Taa, a dla mnie to była ta łatwiejsza część, teraz będzie męka dopiero... Screeny, szczegóły, opisywanie co-gdzie-kiedy... No to ruszajmy z bólem.





    1. Wyodrębnienie nieba.

    Akurat w tym wypadku jest to proste, bowiem niebo jest w postaci jednolitej, płaskiej, i bezchmurnej postaci - po prostu plama koloru. Obejrzałem sobie kanały (Ctrl 1, Ctrl 2, Ctrl 3)i wybrałem kanał niebieski, jako najlepiej nadający się do wymaskowania nieba. Kliknąłem na kanale niebieskim z Ctrl i dostałem selekcję.

    Do tej pory proste, prawda?







    Oczywiście można teraz obrabiać tą selekcję na różne sposoby, ale ja robię od razu rzecz taką: nie kasując selekcji (i pamiętając, że nie jest to jeszcze ostateczna, dobra selekcja) robię layer korekcyjny z krzywymi. Chcieliśmy niebo przyciemnić, pamiętacie? Teraz mam layer korekcyjny z krzywymi, a z tym layerem stowarzyszoną maskę, zrobioną z naszej selekcji. Kliknij Drogi Czytelniku na ikonce maski w palecie Layers trzymając wciśnięty Alt, to zobaczysz tą maskę w całej okazałości. Magia, nie?






    Jak widać maska nie jest specjalnie dopracowana; drzewo i liście są szare (a nie czarne), a zatem krzywe będą tam też działać, a tego nie chcemy. Przypominam, że mieliśmy przyciemnić niebo, a nie niebo i trochę listowia przy okazji.

    Zatem poprawiamy trochę maskę. Cały czas mając ją (maskę) na ekranie - po uprzednim kliknięciu na nią z Altem - robię proste CTRL L, pojawiają mi się Levelsy, podciągam brawurowo lewy, czarny suwaczek, a i prawym odważnie ścieśniam pasmo (tych na samym dole nie ruszam, bo robią coś przeciwnego, ale o tym kiedy indziej). Chodzi o to, żeby drzewo zrobiło się czarne jak smoła (wtedy krzywe nie będą tam działać), a niebo białe, a nie szarawe. Wtedy bowiem layer korekcyjny z krzywymi będzie działać tam, gdzie maska jest biała, a NIE będzie działać, gdzie czarna. Dostałem coś takiego jak poniżej. Proste, prawda? Powiedzcie, że proste...



    I jeszcze jedno - przyzwoita maska jeszcze się przyda, wspomnicie moje słowo...




    2. Przyciemnienie nieba

    Mając taki layer, i co lepsze taką maskę na nim jak widać powyżej, możemy przyciemnić niebo. Ufff. Pisałem to wielekroć dłużej, niż to się robi. Normalnie taka procedura jak w punkcie pierwszym i tym drugim trwa kilkanaście lub niewiele więcej sekund i jest w miarę standartowa. Za to bardzo przydatna, i to nie tylko do nieb.

    Teraz przyszła pora na śmiałe wyginanie krzywych, czyli właściwe przyciemnianie nieba. Ja zrobiłem to tak (i nie przejmowałem się dolną częścią wykresu, która runęła w dół i tam płasko spoczęła):






    3. Kolor na przyciemnieniu

    Szczęśliwie mamy już za sobą zastosowanie layera korekcyjnego i maski z nim stowarzyszonej (uff, mogło być gorzej). Zaręczam, że ta umiejętność się nader często przydaje, ale to jeszcze nie wszystkie tricki z takimi layerami.

    Powyżej widać, że niebo jest zdecydowanie za niebieskie, i ogólnie mocno nienaturalne. Ono, to zasmarkane niebo jest nienaturalne niestety w zasadzie właśnie tam, gdzie je przyciemniliśmy przed chwilą... Teraz można rwać włosy z głowy, złorzeczyć, użyć może innej maski, selekcjonować jakoś te nienaturalne kolory, robić inne głupoty - ale wystarczy zauważyć, że nienaturalne kolory są tam, gdzie przyciemniliśmy niebo. Takie spostrzeżenie znakomicie ułatwia nam dalsze poczynania - bo tam tylko będziemy ingerować. Tam, to znaczy w tamtym rejonie zdjęcia, które już wymaskowaliśmy.

    Jak? Pomocna będzie sztuczka z grupowaniem layerów.

    Do zmiany kolorów zróbmy sobie layer korekcyjny Hue&Saturation (w skrócie H&S). Taki layer będzie oczywiście działać na cały obrazek (a nie to było przecież naszym celem)...

    Teraz w palecie layers musimy ten layer H&S umieścić bezpośrednio nad layerem z krzywymi (tym z punktu drugiego), jeśli H&S pojawił się gdzie indziej. Ma być tak: Layer z krzywymi, a bezpośrednio nad nim layer Hue&Sat... Macie? To teraz mając zaznaczony layer H&S i patrząc na paletę Layers uderzmy skrót Ctrl Alt G (wszystkie klawisze na raz oczywiście). I cóż to się stało?! Layer H&S się 'wciął' jak akapit, a przed nim pojawiła się złamana strzałka!

    Otóż nie jest to przejaw obecności słynnego czerwonoskórego wódza o imieniu Unkas - Złamana Strzała, tylko znak, że layer H&S jest zgrupowany z poprzednim, tym poniżej. Konsekwencje są znaczne. W naszym przypadku znaczy to tyle, że layer H&S będzie działać tylko tam, gdzie działa layer z krzywymi. Czyli najpierw wymaskowaliśmy tak, że niebo zrobiło się ciemniejsze, a teraz, zmieniamy kolor tylko tam, gdzie niebo się przyciemniło. Czyż to nie piękne? Nigdzie indziej, tylko tam, gdzie potrzeba (czli tylko tam, gdzie działa layer 'bazowy', u nas przyciemniający)!

    Jeśli komuś nie działa skrót Ctrl Alt G (lub niepotrzebnie go zmienił), może zamiast tego najechać na kreskę oddzialającą oba layery w palecie Layers, nacisnąć Alt, zaobserwować, czy kursor się zmienił i jeśli tak - kliknąć tą kreskę.

    Po zmianie koloru na naturalny niebo zrobiło się znośne (i ciemniejsze niż oryginalne).






    Już tylko pokrótce powiem, że jako wielbiciel raczej ciemnych niż jasnych nieb zrobiłem kolejny layer (normalny, nie korekcyjny tym razem) i umieściłem go nad tą zgrupowaną parą. Na tyym normalnym zrobiłem (w górnej części zdjęcia) gradient od koloru czarnego do białego, layer dałem w trybie Multiply, a przeźroczystość dałem na ok 65%. Oczywiście (za pomocą znanego już magicznego skrótu Ctrl Alt G) zgrupowałem go z poprzenią parą, i teraz już miałem taki układ w palecie Layers:







    4. Pora na chmury.

    Dla higieny pracy (i częściowo dla szpanu ) w palecie Layers zrobiłem sobie osobny folder na layery z chmurami, który nazwałem - niespodzianka - chmury. W nim zrobiłem jeden normalny, przeźroczysty (tzn. pusty) layer, ale może być też wypełniony kolorem (byle jakim, i tak zniknie niebawem). Teraz z głowy (czyli z niczego ) wybrałem sobie takie dwa kolory




    a potem wyrenderowałem chmury (Filter > Render > Clouds).







    Jak na razie bez rewelacji, ale można je podrasować. Przede wszystkim geometria. Uderzyłem sobie literkę F, żeby widzieć co robię i zmniejszyłem obrazek do rozmiarów nierozsądnych... Zaraz zobaczycie po co. Otóż teraz trzeba wyrenderowane przed chwilą chmury ponaciągać tak, jak potrzeba dla geometrii:







    Całość obrazka w normalnym zbliżeniu wygląda po tej operacji prawdę powiedziawszy mało zachęcająco, ale jeszcze nie koniec pracy.






    Teraz przyda się porządnie zrobiona maska z punktu pierwszego - mówiłem że się przyda, nieprawdaż? Prawdaż, jak ja dobrze znam sam siebie - pewnie że mówiłem. Wystarczy odnaleźć odpowiedni layer korekcyjny (ten przyciemniający niebo, pamięta to ktoś jeszcze?) i spokojnie kliknąć z CTRL w ikonkę z maską. A następnie, jak pojawi się selekcja, zadać maskę layerowi z chmurą. U mnie wyszło tak:






    Teraz, mając już z grubsza to, co potrzeba, należy jeszcze (oczywiście stosując odpowiedsnie layery korekcyjne zgrupowane z chmurkami, bo to najwygodniejsza metoda, a także wszędobylskie maski) tu i ówdzie przyciemnić, tam i owam rozjaśnić, troszkę skontrastować, a może wręcz przeciwnie, nadać folderowi 'chmury' przezroczystości w potrzebnych miejscach, a gdzie indziej jaknajbardziej nie - słowem co kto lubi. Według uznania.

    Ot i wszystko. Miało być proste i jest proste, tak? No to fajnie. Tak wyszło na końcu:








    PS.

    Obrazek obrabiałem kilka minut, tutka pisałem (z przerwami) kilka miesięcy, więc proszę mi nie wypominać, że się - zwłaszcza ostatnio - nie staram. Lepiej nie potrafię i mam nadzieję, że nie dostanę zbyt wielu bluzgów, że wszystko powyższe to niejasne mętniactwo i trele-morele. Brak zdolności pedagogicznych nie pozwala mi na lepsze wytłumaczenie co i jak, więc jak nie uda się Wam, Drodzy Koledzy i Koleżanki domyślić o co idzie - to sorry Grogory, lepiej nie będzie.


  2. #2

    Domyślnie

    Chyba dobrze date czytam i nie ma bledu..Bombel wrocil!!! i to z tutkiem
    Czesc, Serwus, Strzalka, Witka, Siema, Elo, Hej, Jak tam? - mowi Rafał

  3. #3

    Domyślnie

    Bombel??????
    O w mordę!

    Siema!!!

  4. #4

    Domyślnie

    O matko!!!!!
    Nareszcie!!!!! Bombel to Ty!
    Z radości ide po kieliszeczek.
    Twoje zdrowie Bombel!!!!!
    Pozdrawiam Beata

    D300, D70s, N17-55, N80-200, T100/2.8, N50/1.8, SB-800, Raynox 250,

  5. #5

    Domyślnie

    Hurrrra!!! Witamy ponownie!!! Aleś nas nastraszył!!!

  6. #6
    puchbeary
    Gość

    Domyślnie

    Ja tam po całą flaszkę idę Jak się cieszę że cię widzę :Mordo ty nasza"

  7. #7

  8. #8

    Domyślnie

    Witamy, witamy, witamy
    Jest wspaniale, jest tak jak było, tak ja być powinno, jest komplet

  9. #9

  10. #10

    Domyślnie

    no radość, witaj

    :-d:-d:-d

Strona 1 z 8 123 ... OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •