Close

Strona 3 z 4 PierwszyPierwszy 1234 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 21 do 30 z 32

Wątek: prawa autorskie

  1. #21
    Super Moderator Konto PREMIUM Awatar Jacek_Z
    Dołączył
    11 2005
    Miasto
    Bydgoszcz
    Posty
    32 776

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez JanuszWaw Zobacz posta

    Trudno powiedzieć. W dużej mierze zależy to od ... poziomu stwierdzeń zawartych w umowach. Pewnie, gdyby ta modelka była nadal sama ... może by nie trzeba by było cokolwiek płacić. Ale...:
    1- bywając agencje, które pracują za procent od odzyskanych kwot i jeśli wyczują forsę to bardzo się starają,
    2- jeśli modelka ma już agenta (co przecież też się zdarza) to bardzo często jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest ... ugoda. Mniej kosztuje.
    Niestety umowy – zwłaszcza te sprzed kilku lat – bywają bardzo kiepsko opracowane i wtedy ... na dwoje babka wróżyła. A jak wiesz w postępowaniu sądowym z reguły płaci ten kto przegra. Koszty ... też. Więc trzeba uważnie analizować, co się opłaca. Ale to przecież wiesz
    Pozdrawiam -
    przeedytowalem swój poprzedni post i to znacznie, doprecyzowałem sytuacje 2 - przeczytaj tamto ponownie.
    poziom stwiedzeń do czego moga byc uzyte zdjęcia był bardzo ogólnikowy - zgoda była na praktycznie dowolne użycie zdjęć pochodzących z tej sesji przez firmę która to kupi. O ile pamietam klient nie był z nazwy wymieniony.

    w tej sytuacji własnie dostawałem 20% jako agencja, byłem jej agentem. Chętnie bym zgarnął więcej, za większe jej wynagrodzenie. Ale sytuacja była wkurzająca. Modelka, kierowana przez mamę, nie rozumiejącą zbytnio jak to wszystko funkcjonuje, miała jednoczesnie pretensje do klienta i do mnie, tak jakbym ja odpowiadał za to co zrobił klient. Ja się do winy nie poczuwałem (mama stwierdziła, że ktos za to zapłaci - ja albo klient), klient jej zapłacił - więc to o czymś świadczy. Ja nie miałem zamiaru, ale po takim ataku mamy miałem malutkie chęci by sie wstawiać za modelką, w dodatku w moim ręku były papiery, że modelka dała zgodę na dowolne wykorzystanie. Więc gdybym sie bardziej wkurzył, to mógłbym wziąść strone klienta przeciwko swojej własnej modelce. I byłem tego bliski, ze względu na zachowanie mamy, która nie znała sytuacji z umowami, a z góry mi groziła.
    Zobaczyła z córką billboard jadąc samochodem, zatrzymała się i zadzwoniła do mnie każąc mi się stawić z moim adwokatem (nie mam takiego, a w 2 godziny znaleźć dyspozycyjnego adwokata i zaznajomic go ze sprawą?) u niej za 2 godziny albo małem przemysleć jakie odszkodowanie mam zapłacić i coś zaproponować. Ona w tym momencie nie miała raczej pojęcia jak wyglądały zapisy umowy, bo to zdjęcie było zrobione 2-3 lata wczesniej, więc chyba takiej pamięci nie ma. Ja zreszta też nie pamiętałem, dopiero potem odkopywałem te starą umowę i rachunek. Jak wyjasniłem jej - to i tak nic z tego nie rozumiała (albo udawała, że nie rozumie, bo było jej tak wygodnie).
    Ale, że zdjęcie użył kto inny niż je kupił (to były dwie sp z oo, jedna kupiła zdjęcie, a druga go użyła, obie firmy miały tego samego własciciela i on nie rozróział takiego niansu jak prawa autorskie)- nie wtrąciłem się i modelka dostała kasę. Ja natomiast odpuściłem sobie prowizję. Od kogo powinienem ja dostać? Powinienem potrącić, ale modelka dostała odszkodowanie bezpśrednio od spółki, nie wypłacono tych pieniędzy mnie, a ja modelce. Powinienem chyba zażądać od modelki - odpuściłem sobie kontakty z mamą. Od firmy? Na jakiej podstawie? Nie byłem autorem zdjęcia, a modelka dostała kasę.

    co do opłat sadowych - nikt mnie nawet nigdy nie pozwał, za to ja wygrałem 2 sprawy (oczywiste - nie zapłacenie faktur). Wiem, że przegrany płaci , także za pracę komornika jak tak daleko to zajdzie.
    Ostatnio edytowane przez Jacek_Z ; 04-10-2007 o 00:20
    Moje systemy: Nikon F i Z, Hasselblad, Leica, Pentax, Rolleiflex, FKD Zenity, Praktiki, ruskie dalmierze i około 30 szkiełek.

  2. #22

    Domyślnie Mamy bywają różne... :( Nawet te kochane :D

    Tak, poruszyłeś bardzo "drewniany" temat. Będąc formalnie agentem, w rzeczywistości agentem była ... "mamuśka". Tak czasami bywa. Ja nie miałem takiej sytuacji, ale słyszałem o takiej, że kiedy modelka zorientowała się, że dzięki takiej agentce (która w jej imieniu podpisywała umowy ) wylądowała na końcu ścieżki (bo umowy ciągle były w fazie opracowania) to sama się z lekka wq... (wkurzyła). I mamuśkę wysłała na grzyby. A jak wspomniałem wcześniej: papier to papier. Chyba, że "mamuśka" naukowo udowodni, że podpisując umowę (w imieniu swej córeczki) na pełne dysponowaniem przez Ciebie materiałem fotograficznym w zakresie jego wykorzystania i prezentacji ... była niedysponowana i nie wiedziała do czego przykłada długopis. Właśnie dlatego warto mieć umowy "pisane" bo nigdy nie wiadomo, komu, kiedy i gdzie ... odbije.
    Nam też to się zdarza.
    PS. Co do tego przekładańca ze spółkami. Jeśli nie było pokrzywdzonego, poszkodowanego (właściciel zdjęcia - ten co miał prawa wynikający z zakupu foty) to nie ma co sobie tym głowy zawracać. To jest jak te bite żony w sądzie. Jak przychodzi co do czego ... mówią, że wycofują skargę, bo on i tak je kocha Masz szczęście, że masz to z głowy. A woda sodowa - z wiekiem (i zmarszkami) - mija :P
    Pozdrawiam i chyba powoli będę zbierał się spać -
    Ostatnio edytowane przez JanuszWaw ; 04-10-2007 o 00:28
    - Janusz(W)
    "...Człowiek to jedyne zwierzę które się rumieni. I jedyne, które ma za co..." - Mark Twain

  3. #23
    Super Moderator Konto PREMIUM Awatar Jacek_Z
    Dołączył
    11 2005
    Miasto
    Bydgoszcz
    Posty
    32 776

    Domyślnie

    agentem byłem ja, podpisywałem umowy bezpośrednio z córką (pełnoletnią). Mama po prostu wkroczyła do akcji w mało przyjemny sposób, nie znając sprawy. To kwestia pazerności tej osoby jak sadzę, z TV wiedziała, że mozna dostac odszkodowania i się ucieszyła. Córka (modelka) generalnie siedziała cicho. Z nią sama pewnie załatwiłbym to tak jak się powinno, tzn byśmy poszli razem do spólki nr 2. A tymczasem mama wolała sie nie dzielic kasą i poszła natychmiast sama, nie umawiając sie ze mną i nie miała zamiaru wspólnie się umawiać.
    Ostatnio edytowane przez Jacek_Z ; 04-10-2007 o 00:29
    Moje systemy: Nikon F i Z, Hasselblad, Leica, Pentax, Rolleiflex, FKD Zenity, Praktiki, ruskie dalmierze i około 30 szkiełek.

  4. #24
    pebees
    Gość

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Jacek_Z Zobacz posta
    mnie szczególnie interesuje ten aspekt który podkreśliłem. Bo to zezwolenie modela nie jest wymagane jako konieczne w formie pisemnej. Załózmy, że model zgodził sie (ustnie) na dowolne użycie zdjęć (i wizerunku) i dostał pieniądze (jest dowód - przelew na jego/jej konto). A potem domaga się dopłaty, bo zdjęcie jest szeroko używane, szerzej niż on sądził.
    Co do tego fragmentu, to się z JanuszWaw nie zgodzę. Zezwolenie modela nie jest wymagane w ogóle, jeśli dostał on zapłatę i masz na to kwit. Możesz sobie wizerunek rozpowszechniać ile Ci się podoba, jeśli nie ma wyraźnych zastrzeżeń ze strony modela, powstałych przed zapłatą.
    Myślę, że tu można chwycić się innego sposobu na zrobienie z takiego fotografa (poprzez - w sumie - zleceniodawcę) frajera (a może i nie?). Otóż - można sobie wizerunek rozpowszechniać. Jednakże nie jest wskazane, czy można czerpać z tego bezpośrednie korzyści, a jeśli tak, to czy czasem nie należy się dopłata. W zasadzie im większa 'sprzedaż' tego wizerunku, tym przeważnie fotograf dostaje więcej (tak mi się wydaje - niech ktoś to sprostuje, jeśli jestem w błędzie, opieram swoje domniemanie na systemie autorskim dotyczącym książek i wydawnictw). Model dostał raz i ... nic więcej. Wtedy imho może się on domagać od wykorzystującego wizerunek dopłaty. Sprawa niezbyt prosta, ale do wygrania. Nie wiem, jak to wtedy odbije się na fotografie.
    To właściwie to samo pytanie zadawane na rózne sposoby. Jak rozumiec Art 81 pkt 1 ? Kto jest "uprzywilejowany" wg ustawodawcy w przypadku braku pisemnej umowy (braku świadków umowy ustnej) i zapłacenia pieniędzy? Fotograf czy model?
    Imho fotograf jednak. Przynajmniej jeśli chodzi o rozpowszechnianie wizerunku. Przy czerpaniu korzyści wracamy do poprzednich rozważań. Chyba, że fotograf sprzedaje ten wizerunek wielokrotnie, wtedy (w przypadku braku konkretnego zleceniodawcy, dla którego fotograf zrobił zdjęcie), fotograf sam dla siebie będzie zleceniodawcą i dopłaty model domagać się ma prawo. I ma szanse ją dostać.

  5. #25
    Super Moderator Konto PREMIUM Awatar Jacek_Z
    Dołączył
    11 2005
    Miasto
    Bydgoszcz
    Posty
    32 776

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez pebees Zobacz posta
    Co do tego fragmentu, to się z JanuszWaw nie zgodzę. Zezwolenie modela nie jest wymagane w ogóle, jeśli dostał on zapłatę i masz na to kwit. Możesz sobie wizerunek rozpowszechniać ile Ci się podoba, jeśli nie ma wyraźnych zastrzeżeń ze strony modela, powstałych przed zapłatą.
    Myślę, że tu można chwycić się innego sposobu na zrobienie z takiego fotografa (poprzez - w sumie - zleceniodawcę) frajera (a może i nie?). Otóż - można sobie wizerunek rozpowszechniać. Jednakże nie jest wskazane, czy można czerpać z tego bezpośrednie korzyści, a jeśli tak, to czy czasem nie należy się dopłata.
    mnie dotyczą praktycznie tylko takie sytuacje, gdzie ja czerpie korzysci (bo sprzedaję, dostaje pieniadze za zdjęcia). Model o tym wie - bo własnie za to dostał pieniądze, że ktoś za to płaci.
    (istnieja tez djęcia niekomercyjne modela i fotografa- pozowanie za zdjęcia - nie ma wypłaty dla modela ale i nie ma zarabiania na zdjęciach)


    Cytat Zamieszczone przez pebees Zobacz posta
    Imho fotograf jednak. Przynajmniej jeśli chodzi o rozpowszechnianie wizerunku. Przy czerpaniu korzyści wracamy do poprzednich rozważań. Chyba, że fotograf sprzedaje ten wizerunek wielokrotnie, wtedy (w przypadku braku konkretnego zleceniodawcy, dla którego fotograf zrobił zdjęcie), fotograf sam dla siebie będzie zleceniodawcą i dopłaty model domagać się ma prawo. I ma szanse ją dostać.
    no własnie czy aby napewno może domagac sie dopłaty jesli udzielił zgody na rozpowszechnianie wizerunku w internecie, druku i innych możliwościach? Przecież ta zgoda wyczerpywała wszystkie mozliwości.

    Cytat Zamieszczone przez pebees Zobacz posta
    W zasadzie im większa 'sprzedaż' tego wizerunku, tym przeważnie fotograf dostaje więcej (tak mi się wydaje - niech ktoś to sprostuje, jeśli jestem w błędzie, opieram swoje domniemanie na systemie autorskim dotyczącym książek i wydawnictw). Model dostał raz i ... nic więcej. Wtedy imho może się on domagać od wykorzystującego wizerunek dopłaty. Sprawa niezbyt prosta, ale do wygrania. Nie wiem, jak to wtedy odbije się na fotografie. .
    fotograf a model to inna sprawa i oni moga miec inne umowy dotyczące 'szerokości" uzycia zdjęć.
    klient oczywiscie musi uzywać zdjęć zgodnie z ta bardziej restrykcyjną umową.
    co do systemu dopłat za np kolejne wydanie książki - to dotyczy prawa autorskiego, a nie prawa do wizerunku. Tu nie ma takiego uregulowania.
    O ile model ma szczegółowa umowę - np ja Kowalski zgadzam sie na użycie mojego wizerunku zdjęcia na stend, na plakat i na baner i dostaje za to np kilkaset zł, to powinien usiąść do negocjacji cenowych znowu w przypadku gdyby klient chciał także nagle na stronę www, billboard, kalendarz. Wtedy może dostac dopłate np 2 tys.
    Ale jesli była ogólna umowa - że dostaje 1 tys i klient ma wolną ręke - to klient może drukować sobie billboard. Przynajmniej ja tak to rozumiem.
    Ostatnio edytowane przez Jacek_Z ; 04-10-2007 o 09:26
    Moje systemy: Nikon F i Z, Hasselblad, Leica, Pentax, Rolleiflex, FKD Zenity, Praktiki, ruskie dalmierze i około 30 szkiełek.

  6. #26
    pebees
    Gość

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Jacek_Z Zobacz posta
    no własnie czy aby napewno może domagac sie dopłaty jesli udzielił zgody na rozpowszechnianie wizerunku w internecie, druku i innych możliwościach? Przecież ta zgoda wyczerpywała wszystkie mozliwości.
    Wszystko zależy od konkretnych sytuacji. Teoretycznie nie może, ale w przypadku rażących dysproporcji (np. spodziewałeś się dostać za zdjęcia maksymalnie X, on(a) to tez był(a) w stanie tak przewidzieć, a dostałeś 1000 x X) moim zdaniem tak. Sprawa w każdym razie długa może być, jak serial brazylijski.
    patrz wyżej - czy może domagać sie dopłaty?
    co do systemu dopłat za np kolejne wydanei książki - to dotyczy prawa autorskiego, a nie praa do wizerunku. Tu nie ma takiego uregulowania.
    Tu uregulowaniem nie jest prawo autorskie, a umowa - np. 10% od każdego egzemplarza (książki, zdjęcia, czegokolwiek).
    O ile model ma szczegółowa umowę - np ja Kowalski zgadzam sie na użycie mojego wizerunku zdjęcia na stend, na plakat i na baner i dostaje za to np kilkaset zł, to powinien usiąść do negocjacji cenowych znowu w przypadku gdyby klient chciał także nagle na stronę www, billboard, kalendarz. Wtedy może dostac dopłate np 2 tys.
    Ale jesli była ogólna umowa - że dostaje 1 tys i klient ma wolną ręke - to klient może drukować sobie billboard. Przynajmniej ja tak to rozumiem.
    Ja też tak to rozumiem, ale mówię - w przypadku rażących dysproporcji można zahaczyć o wyzysk i inne temu podobne zagadnienia. Czyli moda na sukces w sądzie

  7. #27
    Super Moderator Konto PREMIUM Awatar Jacek_Z
    Dołączył
    11 2005
    Miasto
    Bydgoszcz
    Posty
    32 776

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez pebees Zobacz posta
    Tu uregulowaniem nie jest prawo autorskie, a umowa - np. 10% od każdego egzemplarza (książki, zdjęcia, czegokolwiek).
    jak jest umowa w % to wszystko jasne i nie ma problemów. Ale najczęściej umowy są inne.
    Zarobek fotografa a zarobek modela to inna sprawa. Fotograf np może udzielic zgode na plakat, a model - na wszystko. W przypadku rozszerzenia uzycia zdj przez ich klienta fotograf negcjuje dopłate np do kalendarza. A wcale nie oznacza to dpołaty do modela - bo on dostał juz wszystko, co moze dostać.
    Duzo zalezy od statusu modela/modelki. Ci poczatkujący maja takie ogónikowe umowy. Ci znani piszą szczegółowe umowy, określają konkretne użycia ich wizerunku.
    Moje systemy: Nikon F i Z, Hasselblad, Leica, Pentax, Rolleiflex, FKD Zenity, Praktiki, ruskie dalmierze i około 30 szkiełek.

  8. #28
    pebees
    Gość

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Jacek_Z Zobacz posta
    jak jest umowa w % to wszystko jasne i nie ma problemów. Ale najczęściej umowy są inne.
    W przypadku wydawnictw książkowych zazwyczaj tak jest - jakaś kwota plus procent od sprzedaży.
    Zarobek fotografa a zarobek modela to inna sprawa. Fotograf np może udzielic zgode na plakat, a model - na wszystko. W przypadku rozszerzenia uzycia zdj przez ich klienta fotograf negcjuje dopłate np do kalendarza. A wcale nie oznacza to dpołaty do modela - bo on dostał juz wszystko, co moze dostać.
    Rozumiem, a przynajmniej tak mi się zdaje
    Duzo zalezy od statusu modela/modelki. Ci poczatkujący maja takie ogónikowe umowy. Ci znani piszą szczegółowe umowy, określają konkretne użycia ich wizerunku.
    Dokładnie. Dlatego każdego namawiam, w przypadku każdej umowy, do zapisania tam wszystkiego, co mu przyjdzie do głowy, a co może być istotne (oby to oczywiście było zgodne z prawem). Tyczy się to wszystkich umów, nie tylko fotograficznych.

  9. #29

    Domyślnie Ustawa ... przede wszystkim

    Cytat Zamieszczone przez pebees Zobacz posta
    ...Dlatego każdego namawiam, w przypadku każdej umowy, do zapisania tam wszystkiego, co mu przyjdzie do głowy, a co może być istotne (oby to oczywiście było zgodne z prawem)...
    Cześć,
    1. pebees - na szczęscie nie ja orzekam w sądzie. Ale sprawy nie są tak oczywiste. UoPAiPP reguluje wiele rzeczy. Np. art. 81 wspomina coś o braku wymogu zezwolenia w przypadku ... wizerunku "zawodowca". Powstaje pytanie: kto nim jest. Dlatego warto to (zgodę na wykorzystanie wizerunku) zawrzeć w umowie. Chwila na spisanie oszczędza wiele czasu, gdy, któraś ze stron ... się rozmyśli. Po prostu.
    2. Umowa winna być jasna, konkretna i ... zrozumiała dla obu stron. Inaczej (zwłaszcza jeśli jest możliwość różnorakich interpretacji) to taka umowa jest ... do chrzanu i mało użyteczna. Bo i tak z reguły sprawa kończy się w sądzie.
    3. Zwracam uwagę, że UoPAiPP wprowadza pojęcie "pola eksploatacji". Nie jest bez znaczenia na co wyraża się zgodę lub, którego "pola" zgoda dotyczy. Ale interpretacja bywa zawiła, wobec czego warto posługiwać się terminami zawartymi ... w ustawie. Patrz:"Art. 67. 1. Twórca może udzielić upoważnienia do korzystania z utworu na wymienionych w umowie polach eksploatacji z określeniem zakresu, miejsca i czasu tego korzystania." i dalej.
    Pozdrawiam -
    Ostatnio edytowane przez JanuszWaw ; 04-10-2007 o 19:15
    - Janusz(W)
    "...Człowiek to jedyne zwierzę które się rumieni. I jedyne, które ma za co..." - Mark Twain

  10. #30
    pebees
    Gość

    Domyślnie

    JanuszWaw oczywiście należy zachować umiar i rozsądek, ale myślę, że wiesz, o co mi chodziło. Szczególnie, że pisząc ten kawałek miałem na myśli wszystkie umowy, nie tylko 'fotograficzne'

Strona 3 z 4 PierwszyPierwszy 1234 OstatniOstatni

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •