kiedyś robiło się wyłącznie manualem, a dzisiaj nawet AF nie wystarcza...musi być jeszcze szybki)
Uzywam do dzis F-80 z kilkoma szklami Nikona. Brak mi poczucia panowania nad plaszczyzna ostrosci. AF ostrzy w zasadzie tam gdzie mu sie podoba, matowka gladka, brak optycznego potwierdzenia ostrosci. Ktos powiedzial ... jest dalmierz - jest ale ja nie widze co on mierzy.
O ostrosc zamiast na oczach jest na nosie.. etc niby nic.
Po zalozeniu dlugich szkiel - 300 z telekonwerterem praktycznie nie udalo mi sie uchwycic szybko poruszajacych sie obiektow.

Przewaga manuala w tym przypadku jest kolosalna. Widzialem efekty 300/4 AFS i odtrosc lecacych ptakow pozostawia sporo do zyczenia.
Manualne ostrzenie ma kolosalna przewage : widze na czym ostrzę

[ Dodano: Sro Gru 29, 2004 11:22 pm ]
jaki model manualnego nikona da się kupić za kwotę do 500zł by był najlepszy stosunek jakości do ceny?
i dalej...czy jest sens wydawać 500zł na manuala, skoro można trafić AF-y np 601, F60, a nawet wyższe modele za te, lub niewiele większe pieniądze?
Z moich przemyslen wynika iz AF ma jednak bardzo duzo ograniczen.
Robilem kilka klisz córce. Robilem 80-200 AF na F80. Ze trzy klisze bo mi sie nudzilo. Zdjecia sa ostre. Tylko ... gdzie ten Nikon ostrosc ustawial ... szok.
Osobiscie mysle nad cyfrowka rzecz jasna AF. I nad manualem.
NAD MANUALEM.
Nie AF. Jak mam klin z rasterm to widze ze mam ostosci i nadewszystko widze na czym wyostrzylem.
Okazuje sie ze przy tym Nikorze 90-200 jest to juz bardzo istotne.
Krotkie szkla sa sa mocniej tolerancyjne.

Mam Nikona EM i Nikkormata (zreszta w sprzedazy na Allegro), zalozylem na EM konwerter 2x Toyo (niezly ale sprzedaje) i 300/4. Razem 600/8.
Juz sie czuje. drobne drganai reki i skok obrazu znaczny. Ale EM ma klinik islicznie szybciutko sie wyostrzylo.
AF by padl. (w mych rekach)


jaki manual to juz inne pytanie.