Sycylijsko

[Przemekkk666]

Cześć,

Wrzucam kilka fotek z mojej pierwszej, wrześniowej podróży na Sycylię (Katania, Syrakuzy, Taormina), takie reporterskie ujęcia, bez żadnych krajobrazów. (Kilka fotek zrobionych telefonem)
Szczerze mówiąc dziwnie się czuję robiąc ludziom fotki, bardzo to dla mnie krępujące... Ale mimo wszystko uwielbiam to.
Niemniej ciężko było zrobić dobre ujęcia, mam na myśli te z miejscowymi. Pod koniec wyjazdu zauważyłem, że w takim parku nieopodal gromadzą się starsi panowie, i grają w jakiegoś tam pokera na miedziaki przy stolikach, w kilku podgrupach. Stwierdziłem, że muszę ich przyfocić.
Okazja nadarzyła się ostatniego wieczoru, akurat o zachodzie. Panowie nie mieli nic przeciwko, nawet coś pytali i się śmiali ale niestety ja włoskiego nie znam, oni angielskiego również...
Mam taki wniosek sprzętowy, że jednak warto mieć fish eye'a do bliskich ujęć, jak np. tych z rybami itp. Minus jest taki, że wówczas trzeba bardzo blisko podejść do obiektu...

1.


2.


3.


4.


5.


6.


7.


8.


9


10.


11.


12.


13.


14.


15.

[Jurek Ż]

Nie miej mi za złe, ale proponuję ponownie odwiedzić Sycylię.

[Przemekkk666]

Nie miej mi za złe, ale proponuję ponownie odwiedzić Sycylię.

Hehe, wszystko super, tylko mógłbyś po kolei napisać co i jak. Ja zawsze jak komentuję zdjęcia lotnicze to punkt po punkcie opisuję co jest nie tak. Nie wrzuciłem tutaj przecież tych zdjęć, bo uważam, że są pro czy pół pro, tylko na luzie cyknięte fotki (np. 5, 9, 14), żeby coś niecoś tam oddać klimat lub przemycić trochę humoru. Jest to kompletnie nie moja działka foto. Ot i tyle.

PS: dopiero w piątek będę mógł najprawdopodobniej odpisać

[cz4rnuch]

Na początku źle przeczytałem, że relację zrobiłeś telefonem i chciałem ci pogratulować tego telefonu. Oraz poprosić o nazwę modelu. Ale teraz doczytałem w czym rzecz. A co do samych zdjęć to ja lekki klimacik wyczułem, ale jednocześnie jest tu sporo zdjęć moim zdaniem niepotrzebnych i psujących ogólne wrażenie. Sam zarzut, że nie potraktowałeś tej relacji bardziej przekrojowo, bo i tak (pewnie niesłusznie) zrozumiałem wypowiedź Jurka, dla mnie niekoniecznie prawdziwy. Czasami jedno miejsce potrafi bardzo dużo wnieść do opowieści, nie trzeba go koniecznie rozmywać. Dlatego chętnie zobaczyłbym jeszcze więcej zdjęć z tej hali/targu rybnego. Z tego często da się ułożyć całą narrację. Powstrzymałbym się jednak przed umieszczaniem tych zdjęć przez okienko ze skrzydłem samolotu. To straszny banał, umieszczany prawie w każdej relacji z dalszej podróży (czasami nawet niedalekiej). Wszyscy wiemy, że na Sycylię łatwiej dostać się samolotem. Takie zdjęcia, o ile nie ma na nich jakichś powalających widoków niewiele wnoszą. A ty dałeś jeszcze drugie ekstra. To samo z tymi zbliżeniami bibelotów (dla turystów?). To też niewiele wnosi do historii. No i problem śmieci na południu Włoch. Wielu próbuje to jakoś zaakcentować, niektórzy w sposób romantyczny, inni brutalnie szczery, a jeszcze inni tak trochę na siłę i tak odbieram to ostatnie zdjęcie. Biała plama, trochę dziwna jak na temat perspektywa, i temat zdjęcia. Całkiem ładnie posortowane śmieci
Może trochę za bardzo skupiłem się na tym co mi się nie podoba na zdjęciach, ale chyba tak jest lepiej. Słodzić za bardzo nie mam co, bo zdjęcia, te bardziej udane, też zadu nie urywają. Ale klimacik jest. Na te krewetki chętnie bym poszedł. Gdyby nie to, że jestem uczulony

[Przemekkk666]

Powstrzymałbym się jednak przed umieszczaniem tych zdjęć przez okienko ze skrzydłem samolotu. To straszny banał, umieszczany prawie w każdej relacji z dalszej podróży (czasami nawet niedalekiej). Wszyscy wiemy, że na Sycylię łatwiej dostać się samolotem. Takie zdjęcia, o ile nie ma na nich jakichś powalających widoków niewiele wnoszą. A ty dałeś jeszcze drugie ekstra. To samo z tymi zbliżeniami bibelotów (dla turystów?). To też niewiele wnosi do historii. No i problem śmieci na południu Włoch. Wielu próbuje to jakoś zaakcentować, niektórzy w sposób romantyczny, inni brutalnie szczery, a jeszcze inni tak trochę na siłę i tak odbieram to ostatnie zdjęcie.

Dzięki czarnuch. Co do fotek z samolotu to z jednej strony podejrzewałem, że to będzie wyglądać lipnie i mało spójnie ale jakoś nie mogłem się powstrzymać nie wiem czemu. To drugie jakoś tak chyba dlatego, że w tamtym momencie niesamowite wrażenie na mnie zrobiło to lądowanie, ten widok i jakiś sentyment mam to tej chwili. Ale wiem, żadnej wartości to nie ma. Więcej takich wrzucać nie będę na tym poziomie. Co do śmieci to chciałem właśnie brutalnie pokazać problem, no ale może bez sensu.
Dzięki jeszcze raz. Może po prostu przy następnej okazji skupię się na jakichś portretach typowych lokalnych mieszkańców.

[Kojocisko]

Któryś raz wracam do tego wątku. Bo sam robię takie zdjęcia.. I po każdej wizycie w tym wątku, trochę zmieniała się moja percepcja twoich zdjęć.
Po pierwszej wizycie miałem odczucie jak Jerzy, ale potem trochę bardziej polubiłem ten set.
Po pierwsze - te zdjecia są za małe, naprawdę moim zdaniem ich rozmiar znacząco pogarsza odbiór.
Po drugie, jak sobie pomyślę, jakbym układał zdjęcia w albumie, to te dwa zdjęcia z samolotu mają sens, choć drugie jest lepsze i ważniejsze dla opowieści.
2,3,5,6,7,8,9,11,12 - z tego pojawia się (dla mnie) jakieś opowiadanie o miejscu, choć mam wrażenie, że można tym zdjęciom pomóc trochę lepszą obróbką.
Pod koniec marca stanę przed podobnym problemem opowiedzenia czegoś o podróży (kolejny raz Japonia). Zobaczymy jak mnie pójdzie - będę ciekawy twoich komentarzy.

[cz4rnuch]

...Co do fotek z samolotu to z jednej strony podejrzewałem, że to będzie wyglądać lipnie i mało spójnie ale jakoś nie mogłem się powstrzymać nie wiem czemu.

Moja prywatna teoria, bo sam popełniam takich zdjęć dziesiątki, jest taka, że po kilku godzinach posuchy w chmurach gdzie często widać dosłownie nic, taki widok jak ten który zaprezentowałeś naprawdę cieszy oko. U mnie na szczęście na takich fotkach często przebijają jakieś refleksy od okna albo brud, skraplająca się para więc z przyczyn technicznych ostatecznie rezygnuję z publikacji. Gdybym miał takie jak twoje to kto wie

...Może po prostu przy następnej okazji skupię się na jakichś portretach typowych lokalnych mieszkańców.

Myślę, że nienajgorszy pomysł. Ale zapewne znajdą się i tacy, którzy myślą odwrotnie niż ja.