Pastelowy świt w drodze na Trzydniowiański Wierch.
W sumie plan wycieczki był prosty. Pobudka 4.30, wyjście chwilę po 5-tej aby zdążyć zobaczyć pierwsze promienie słońca na wspominanym już Trzydniowiańskim. Potem Kończysty Wierch i danie główne czyli Starobociański. Powrót przez Ornak i na liczniku koło 17km i 11 godzin. To był piękny górski dzień
Szukaj
Skontaktuj się z nami