Świetne zdjęcie. Eleganckie. W prostocie siła.

Dodam od siebie trzy grosze do dyskusji, bo kilka zdjęć architektury już popełniłem i nie raz miałem podobne przemyślenia jak Wind Mill więc czuję się poniekąd upoważniony.
Ja widzę to tak, że architekt miał wizję, stworzył COŚ (oczywiście mówimy o budynkach niestandardowych*, wyróżniających się lub po prostu ładnych). Nikt mu tego nie odbiera, jak niesamowite by było zdjęcie, to tylko zwiększa podziw dla architekta. Fotograf "przyjmuje" zaproszenie do dalszej twórczej zabawy, czy jest to reinterpretacja, czy doskonałe odwzorowanie, czy wyłuskanie detalu, czy też przerysowanie ultra szerokim kątem, podbicie kolorów lub zamrożenie czasu. Podchodzi twórczo rozwijając myśl architekta lub odtwórczo, i obydwa podejścia można wykonać świetnie, i można totalnie spiep..yć. Oczywiście, łatwiej jest zrobić ciekawe zdjęcie Muzeum Guggenheima, niż biurowca typu Lipsk, ale stwierdzenie że akurat fotografia architektury jest "żerowaniem na innym dziele", uważam za krzywdzące - w porównaniu do innych jej rodzajów. Bez budynku nie ma zdjęcia, ale bez modelki i (czasem) makijażystki nie ma portretu, bez wydarzenia nie ma reportażu, bez widoku nie ma krajobrazu. Fotografia nie istnieje bez tego co jest fotografowane. Zawsze**.

* uwaga - można też pokazywać w sposób twórczy budynki brzydkie, fatalnie wybudowane, kiepsko się starzejące, lub po prostu nudne w swojej powtarzalności. To też jest sztuka.
** aczkolwiek w czasach AI to przestaje być prawdą...