Witam,
To moj pierwszy post na tym forum (yepiiee :] ).
Pisze ponieważ licze na was ze rozwiejecie moje watpliwosci :P .
Planuje zakup filtra polaryzacyjnego firmy HOYA, poczatkowo to maila byc seria G ale widze ze seria standard (fioletowa) jest raptem pare zloty drozzsza a chyba puszcza wiecej swiatla, co w wypadku d50 jest dosyc istotne - nie wiem czemu ale z doswiadczenia wydaje mi sie ze ten aparat potrzebuje duzo swiatelka do ladnych fotek , myle sie, mozliwe ze to jakis moj wymysl?
Moj aparat to jak wyzej d50 i kitowy obiektyw 18-55mm. Moje pytanei, czy ktos moglby mi pokazac jak tak NAPRAWDE wyglada roznica miedzy fotka BEZ FILTRA a taka z ZALOZONYM filtrem, czy te zdjecia sa naprawde "zywsze" , bardziej kolorowe itd? Bardzo lubie robic fotki w plenerze, szczegolnie takie ktore obejmuja duzo terenu wydaja mi sie czasem sa takie "bladawe" czyzby to bylo rozwiazanie mojego problemu? Bede bardzo wdzieczny za takie porownanie, szukalem go w necie , sa tylko na kartonikach z hoya ale tam niewiele widac, mysle ze moze przekonaloby mnie to ostatecznie do wydania 100 zł na filtr .
Tak btw, jak to sie montuje na obiektyw? Po prostu sie "wciska" i sie trzyma?
Szukaj
Skontaktuj się z nami