Close

Strona 4 z 12 PierwszyPierwszy ... 23456 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 31 do 40 z 115
  1. #31

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Zelber Zobacz posta
    Nie mówimy przypadkiem o jakimś innym Wrocławiu? Moim zdaniem ostatnie kilka lat to równia pochyła w dół, ja się coraz bardziej zastanawiam nad uciekaniem z tego miasta.
    -Komunikacyjnie to miasta to absolutna porażka. W godzinach szczytu(czyli praktycznie 6-19) niczym nie da się po nim poruszać, ani samochodem ani komunikacją miejską.
    .
    Ano Wrocław jest praktycznie non stop rozkopany albo przez remonty albo przez nowe budownictwo. Musi to wpływać na sprawne przemieszczanie się. Pomijając jakieś ekstremalne przypadki komunikacja tramwajowa jakos daje rade - przynajmniej po centrum gdzie z torowisk powywalano samochody i jakos da radę jechac. Przemieszczam się codziennie trasa mikołajów - gaj - kiedys od I Maja (sorry za stare nazewnictwo - przyzwyczajenie) do świebodzkiego to stałem czasem i 20 minut - obecnie idzie to bardzo płynnie. Podobnie jest w kilku innych miejscach gdzie torowisko zamalowano. Oczywiście korki są i tu nie ma co udawać że ich nie ma. Ale byłbym za opcja że jeśli chodzi o komunikację miejską to ciut się polepszyło - trochę więcej busów klimatyzowanych, tramwaje tez nowe i z klimą. Jak coś jebnie to wiadoma sprawa że korki na parę godzin, ale to raczej oczywista sprawa

  2. #32

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez Zelber Zobacz posta
    Nie mówimy przypadkiem o jakimś innym Wrocławiu? Moim zdaniem ostatnie kilka lat to równia pochyła w dół, ja się coraz bardziej zastanawiam nad uciekaniem z tego miasta.
    -Komunikacyjnie to miasta to absolutna porażka. W godzinach szczytu(czyli praktycznie 6-19) niczym nie da się po nim poruszać, ani samochodem ani komunikacją miejską.
    -Z sensowną pracą wcale nie jest tak wesoło. Mediana zarobków wśród moich znajomych(mgr inż) świeżo po PWR to jakieś 2k na rękę, za tyle nie da się żyć jak człowiek... Ale temat zarobków jest skomplikowany.
    o tym Wroclawiu, ktory ma nowiutkie, wyprzedane mieszkancom blokowiska 2-3km dalej niz one byly 10 lat temu, jak ja z niego wyjezdzalem? i to w cenie znacznie wyzszej za m.kw. w porownaniu z tym 2007

    musi byc, ze jacys szaleni ludzie te mieszkania kupuja, za ta mediane 2000 PLN... albo jakas zupelnie nierykowa gospodarka jest, bo przeciez tu nie moze byc popytu ksztaltujacego taka podaz...


    moi staruszkowie sie przeprowadzili 2 lata temu z Krzyk na Maslice (juz za obwodnica miejska). to byl drzewiej koniec swiata - jakies tam pare poniemieckich domkow i zaraz lany nadodrzanskie. dzisiaj do Wilkszyna (ktory dawniej byl "4 domy, 2 ulice") mozna jechac godzine, w sznurku aut z/do nowiutkich domow. a w Wilkszynie bynajmniej jeszcze nie jest po rozbudowie...


    nie bede nawet porownywal z Wroclawiem z czasu moich studiow (poczatek tego wieku), bo to jest przepasc. przy tym miescie to caly DDR moze sie schowac, mimo wpompowanej tam kasy z "Reichu"...
    Ostatnio edytowane przez akustyk ; 17-10-2018 o 12:22

  3. #33

    Domyślnie

    Wniosek jest taki, ze pewnie za miesiac przylece na 10 dni, zeby wszystko posprawdzac - teraz przynajmniej mam zarys co i gdzie sprawdzac.

    Nie to, zebym nie umial googlac, ale pytan urzędowych w polskim googlu lepiej nie zadawać - to sie od 2012 nie zmieniło

    Jakby ktos gdzies planowal we Wrocławiu spożywać napoje alkoholowe tak po polowie listopada, i poszukiwał towarzystwa do tego typu czynności, to ja bede dysponowany i pozostane w kontakcie.
    Ostatnio edytowane przez pilon ; 17-10-2018 o 12:59
    Pozdrawiam, Kuba

  4. #34

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez pilon Zobacz posta
    Nie to, zebym nie umial googlac, ale pytan urzędowych w polskim googlu lepiej nie zadawać - to sie od 2012 nie zmieniło
    1012 chyba

    Cytat Zamieszczone przez pilon Zobacz posta
    Jakby ktos gdzies planowal we Wrocławiu spożywać napoje alkoholowe tak po polowie listopada, i poszukiwał towarzystwa do tego typu czynności, to ja bede dysponowany i pozostane w kontakcie.
    swoj chlop!

    ale nie jakas Sangria, OK?

  5. #35

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez akustyk Zobacz posta
    ale nie jakas Sangria, OK?
    Niet, Sangria to metoda na sprzedanie wina z kartonu rozcienczonego 50/50 w cenie całej butelki innego dobrego trunku. I sprzedanie tego Anglikowi albo Niemcowi na wczasach.
    Tubylcy nie pija sangrii

    Tęsknie za dobrym kuflem piwa, bo tutaj tylko 10% barów używa kufli. A nawet jeśli, to często są one tylko 440 ml.

    Piwo schodzi głównie w szotach po 180-250 ml (caña).
    Pozdrawiam, Kuba

  6. #36

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez pilon Zobacz posta

    Jakby ktos gdzies planowal we Wrocławiu spożywać napoje alkoholowe tak po polowie listopada, i poszukiwał towarzystwa do tego typu czynności, to ja bede dysponowany i pozostane w kontakcie.
    Sie o to nie martw. Tu duzo ludzi do tego typu czynności a i wybór lokali z piwem przez duże P się ZNAAAACZNIE zwiększył I mówie o piwie a nie o czymś w smaku podobnym do wody

  7. #37

    Domyślnie

    Thnx W 2015 jak przyleciałem, to znajoma zabrała mnie do "Kontynuacji". Bardzo mi smakowało, nawet były problemy z wysiadaniem z taksówki po całej uroczystości
    Pozdrawiam, Kuba

  8. #38

    Domyślnie

    co wy o piwie wiecie...


    to sa te wieksze przybytki na splachetku ziemii wielkosci Wielkopolski

  9. #39

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez pilon Zobacz posta
    Wyglada na to, ze bedziemy musieli na troche przyleciec i swoje w urzedach wystac - na przyklad, domyslam sie ze Polski USC nic tez nie wie o slubie, bo czemu mialby wiedziec skoro nie byl brany w polskim konsulacie... I tego typu historie...
    Transkrypcja zagranicznych aktów stanu cywilnego, nadanie numeru PESEL dziecku, które automatycznie dostanie obywatelstwo polskie (art.14 ust.1 ustawy o obywatelstwie polskim) to pikuś. Jeden dzień może wystarczy. Najlepiej pojechać z tym do jakiejś małej gminy pod Wrocławiem. Musisz mieć odpisy aktów (małż, urodz.) i tłumaczenia przysięgłe.

    Jeśli wracać do Polski to gdzie jeśli nie w okolice dużych miast jak Wrocław, Poznań, Warszawa, Kraków czy Trójmiasto? Praca, ludzie, dobre szkoły itp. Najszybciej żonie będzie znaleźć pracę w jakiejś korpo bo i tak angielski jest językiem urzędowym. Ale dłużej niż kilka lat tam się nie da pracować.

    Budowa domu to temat rzeka i nie czuję się za bardzo na siłach szacować. Sama odległość od miasta jest i tak średnio ważna. Liczy się dostępność komunikacyjna (pociąg, autostrada). Z moich obserwacji na błędach i rozsądnych rozwiązaniach znajomych wynika, że lepiej zbudować dom sporo mniejszy i od razu wyposażony w instalacje typu fotowoltaika i pompy ciepła. Żeby jak najmniej wydawać na użytkowanie i spokojnie spłacać kredyt. A szopę na podwórku na graciarnię, która powstanie niechybnie to już za grosze się zbuduje.
    "Na początku poznaj wszystkie zasady, żeby o nich zapomnieć"
    John Coltrane

  10. #40

    Domyślnie

    Rzeszów jeszcze jest ciekawy, przyjemny, coraz więcej firm się tam gromadzi

Strona 4 z 12 PierwszyPierwszy ... 23456 ... OstatniOstatni

Podobne wątki

  1. [ Portret ] Przemyślenia...
    By nickt in forum Portret, także Glamour/Beauty
    Odpowiedzi: 12
    Ostatni post / autor: 03-10-2011, 14:58
  2. przemyślenia
    By bogdi64 in forum Fotografia - tematy ogólne
    Odpowiedzi: 24
    Ostatni post / autor: 19-03-2010, 20:55
  3. Luzne przemyslenia D50, D70, D200
    By vuki in forum Nikon - D40-D90 i D3000-D7500
    Odpowiedzi: 26
    Ostatni post / autor: 02-11-2006, 15:44

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •