Close

Strona 1 z 12 12311 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 10 z 115
  1. #1

    Domyślnie Powrót do Polski – przemyślenia i pytania.

    Hej!

    Po latach na wygnaniu zaczynamy myśleć z rodziną o "powrocie" do Polski.

    Nie ma ustalonej konkretnej daty, a "powrót" w cudzysłowie, dlatego, że partnerka jest Hiszpanką i córka technicznie też, więc dla nich to nie do końca powrót… Ponadto wszystko może skończyć się i tak, że zostaniemy w Hiszpanii.

    Szukam paru rad, każdej serdecznie wysłucham, zapewne jednak moje pytania są raczej do osób, które mają jakaś wiedze o zakładaniu firm, budowie domów i rynku pracy…

    Od sześciu lat nie mieszkam w Polsce, poza śledzeniem wiadomości, mało wiem o tym jak zmienia się cala koniunktura. Stąd pytania.

    Jeśli chodzi o dom – jakie teraz są orientacyjne koszty budowy domu? Jeśli chodzi o kupno, to nie ma problemu, umiem znaleźć oferty, jednak interesują mnie pi razy oko koszty budowy domu około 180-220 mkw, 3-4 sypialnie, dwa salony, jadalnia, „biuro”, całość w rozkładzie parter, piętro i użytkowe poddasze. 3 łazienki (jedna na piętro). Wrocław, oczywiście nie centrum, po prostu gmina Wrocław lub okoliczne (20 minut samochodem).

    Firma – czy łatwiej jest założyć firmę od nowa, czy też bezproblemowo prowadzi się działalność zagraniczną? Aktualnie firma jest zarejestrowana w UK jako działalność wykonywana „overseas”, w Hiszpanii. Czekam na tydzień przed Brexitem, żeby się wyrejestrować, bo może wtedy będą warunki jaśniejsze – na razie "trochę" nie wiadomo o co chodzi.
    Czy utrzymanie hiszpańskiej firmy w PL to będzie ból? Jak by wyglądała sprawa ubezpieczenia itp.? Nie mam żadnych polskich klientów, ci, których teoretycznie bym ze sobą „przywiózł” płacą w Dolarach, Funtach, Euro. Czy to stawia jakieś dodatkowe wymagania fiskalne, podatkowe?

    Rynek – jak teraz wygląda podaż i popyt w Polsce na usługi agencji medialno-reklamowych? Szeroko pojęty PR i marketing dla średnich firm?

    Praca dla obcokrajowców – żona jest Hiszpanką, po inżynierii (na nieszczęście) agrarnej (produkcja wina i owoców). Nie zna słowa po polsku, angielski natywny. Czy szanse na prace dla niej są marne? Chciałaby się nieco uniezależnić, dla odświeżenia umysłu, bo ciężar pierwszych trzech lat z dzieckiem był głownie na niej, niestety.
    Wrocław? Santander Bank? Lingwistyka jako lektor? Bez formalnego wyksztalcenia filologa?

    Dziecko – nie mówi po polsku, ma obywatelstwo hiszpańskie i brytyjskie. 3 lata.
    Co, gdzie, jak? Zrzec się jednego i zaaplikować o polskie?
    Jak bez obywatelstwa wygląda szkoła, ubezpieczenie, służba zdrowia?

    Z UK uciekliśmy, bo ceny nieruchomości sięgnęły absurdu. W Hiszpanii „trzyma” nas rodzina zony, ale mamy też świadomość, że warunki codziennego życia mogą być lepsze w Polsce.

    Jak to wszystko ogarnąć?
    Pozdrawiam, Kuba

  2. #2

    Domyślnie

    @pilon, a masz możliwość zrobić sobie dłuższy urlop i przyjechać do PL na parę tygodni? To zawsze zupełnie inaczej niż ktokolwiek udzieliłyby Ci nawet bardzo precyzyjnych odpowiedzi na powyższe pytania. Możliwość przetestowania przez decyzją to zwykle dobra opcja.

  3. #3

    Domyślnie

    Chyba nikt nie odpowie ci na twoje specyficzne pytania, bo masz bardzo szczególna sytuacje.

    Ja rok temu wróciłem do Polski, do Warszawy po 7 latach spędzonych w Belgii. Wiec wiem co czujesz, tez bardzo długo biłem się z myślami.

    Nie wiem co ci nie pasuje w Hiszpanii - teściowa to aż taka matrona? wydaje się ze jesteś silnie tam osadzony i masz dobre wsparcie.

    My w Belgii byliśmy totalnie sami, bez znajomych, bez rodziny. Oboje jesteśmy Polakami i siła rzeczy nasze dziecko tez mówi po Polsku. Żona zdobyła b. Atrakcyjne wykształcenie w Belgii +języki i dzięki temu nasz powrót do Polski odbył się relatywnie bezbolesnie.

    Na twoim miejscu rozpoczął bym zwiad od możliwości zatrudnienia twojego i żony. O sobie nic nie piszesz. Żona może raczej zapomnieć o zatrudnieniu w small-mid biznesie bez płynnego j.polskiego. Mój przyjaciel Belg przyjechał do Polski na stałe (żona Polka), do Warszawy, bez j. Polskiego, ale pracy szukał jeszcze przed wyjazdem i znalazł - w międzynarodowej korporacji, gdzie znajomość języków obcych to duży atut a brak polskiego to nie problem.

    Z dzieckiem to już ostatni gwizdek na przeprowadzkę wmiare bezbolesnie. Dziecko 3 lata to już wiek przedszkolny. Im będzie starsze tym będzie trudniejsza adaptacja. Moi znajomi Polacy którzy przeprowadzili się z Belgii do Szwajcarii (włoski kanton) z 3 letnim dzieckiem mieli już trochę problem. Pierwsze 3 miesiące mała siedziała w domu oglądała bajki i uczyła się włoskiego. Potem już poszło z górki. Mam teraz w Warszawie sąsiadów Rosjan - przyjechali z Sankt Petersburga z dwójka chłopców w wieku 6+8 i dzieciaki mega to przezywają. Ogromny stres w związku z brakiem znajomosci języka polskiego.

    Co do budowy domu - Warszawa jest inna niż Wrocław, wiec trudno powiedzieć. W Warszawie 1000m działka na granicy miasta lub tuż za miastem to Ok 400tys zł plus uzbrojenie. Dom w zależności ile sam się zaangażujesz w budowę - Ok 400tys. Wyposażenie domu 200tys. W milionie zł może być trudno się zmieścić.
    Z6 | 35/1.8S | 50/1.8S | 70-200/4 VR

  4. #4

    Domyślnie

    Hobbits, mam szanse, tak. Zapewne na Święta Bożego Narodzenia... W tym roku bylem, pomagałem intensywnie Mamie, wiec nie zdążyłem poodwiedzać wszystkich urzędów, niestety.
    Jeśli chodzi o przenosiny firmy, to bylem w UM, skonsultować. Poczułem się naciskany w kierunku założenia nowej w PL. Bardzo rozwodnione informacje o prowadzeniu firmy zagranicznej.

    Firmy budowlane, które obdzwoniłem naciskają na przegląd projektów bądź chcą znać przybliżona lokalizacje domu. W jednym wypadku dostałem pi razy oko przybliżona kwotę na 650 tys. I to tyle.

    Decyzja musi zapaść tutaj, niestety nie możemy sobie pozwolić na przeprowadzkę lub "wczasy" na próbę. Tak więc nawet 3 mce w Polsce nie dadzą realnego obrazu... tak mi się wydaje.
    Nie znajdzie się na próbę domu i pracy, szkoły dla córki...

    Badtorro - dzięki za odpowiedź – jeśli chodzi o mnie to mam aktywna firmę, profil jak pisałem – sam bym się zatrudnił w tym wypadku…
    Jako że dziecko właśnie w trybie ostatniego gwizdka – zaczęliśmy myśleć o budowie domu („pierwszego i ostatecznego”) i tak krok po kroku przez dwa miesiące zaczęliśmy myśleć czy na bank chcemy zostać w Hiszpanii – do wiosny chcemy zdecydować ostatecznie.
    Pozdrawiam, Kuba

  5. #5

    Domyślnie

    W kwestii firmy to założenie jest proste i działalność eksportowa w UE też bez problemów. Jak będzie na rynek angielski po brexicie to nie wiem.

    "Rynek – jak teraz wygląda podaż i popyt w Polsce na usługi agencji medialno-reklamowych? Szeroko pojęty PR i marketing dla średnich firm?"

    Rynek jest nasycony a stawki (chyba) niewygórowane. Jak wszędzie - masz klientów to żyjesz.

    Pozdro
    Wiesiek

  6. #6

    Domyślnie

    No właśnie. Pamiętaj, że decyzja podjęta teraz zaważy na waszych kolejnych 20 latach minimum.
    Zerknij też na opłaty notarialne, bo na tle Belgii w Polsce akty notarialne są prawie za darmo ))

    Co do obiegu pieniędzy w Polsce nie ma żadnych problemów z obrotem walutowym, w szczególności z tymi najbardziej popularnymi. Do tego Polska należy do strefy SEPA, więc praktycznie każdy bank obsługuje płatności EURO bez najmniejszego problemu.
    Z6 | 35/1.8S | 50/1.8S | 70-200/4 VR

  7. #7

    Domyślnie

    Obieg walut mnie nie martwi, bo place i jest mi placone przez plaftorme platnicza - nie wprost na konto - wiec straty sa minimalne, a platforma obsluguje PLN rowniez.

    W UK mam genialne progi podatkowe, ale pewnie bede musial to porzucic po marcu 2019, bo nie mam obywatelstwa. Jesli bysmy powrocili, to i tak pewnie zakonczy sie na rozwiazaniu firmy w Hiszpanii, i otwarciu nowej w Polsce.

    Najwazniejsze zeby dziecko przez sluzbe zdrowia i oswiate nie bylo trakowane jak turysta. Wiec pewnie bede musial zaczac rozliczac sie w Polsce.
    Pozdrawiam, Kuba

  8. #8

    Domyślnie

    Cytat Zamieszczone przez badtorro Zobacz posta
    Z dzieckiem to już ostatni gwizdek na przeprowadzkę wmiare bezbolesnie. Dziecko 3 lata to już wiek przedszkolny. Im będzie starsze tym będzie trudniejsza adaptacja. Moi znajomi Polacy którzy przeprowadzili się z Belgii do Szwajcarii (włoski kanton) z 3 letnim dzieckiem mieli już trochę problem. Pierwsze 3 miesiące mała siedziała w domu oglądała bajki i uczyła się włoskiego. Potem już poszło z górki.
    to tez zalezy od tego z jakiego do jakiego srodowiska sie dzieci przeprowadzaja. jesli zyly wsrod ekspatow i przeprowadzaja sie pomiedzy ekspatow, to jezyk i szok kulturowy nie sa problemem o tyle, ze to juz bylo i tak samo wygladalo, tylko sie sceneria zmienia.

    moja corka miala 1,5 roczku jak przyjechalismy do NL i jak poszla do zlobka to przez pierwsze pol roku komunikowala sie pasywnie holenderskim (w sensie, ze w miare szybko zaczela rozumiec podstawowe zwroty i prosby, ale sama nic nie mowila). pol roku pozniej "otwarly sie wrota piekiel" i mloda zaczela nawijac jak nakrecona

    potem w wieku 4 lat poszla do szkoly angielskiej i tu tez miala pol roku pasywnej komunikacji (po angielsku), po czym ponownie otwarly sie wrota piekiel z tym, ze tutaj przez pierwsze tygodnie w kaciku z innymi dzieciakami gadala po holendersku w tym z dzieciakami wloskimi, czeskimi, szedzkimi czy wszelkimi spotykanymi tutaj joint-venture (dzieci francusko-chinsko-wloskie, surinamsko-holendersko-wlosko-szwajcarskie, itp.), ktore przypadkiem nie mialo drugiego do pary w swoim jezyku (bo male Galie czy Germanie szybko sie potworzyly).

    w jej szkole, tak sie sklada, jest dosc duzo dzieci rodzicow pracujacych w Shellu, gdzie specyfika kontraktow jest taka, ze oni czesto zmieniaja miejsce pobytu. dzieci zawsze laduja w jakiejs szkole angielskojezycznej ale jednak srodowisko sie zmienia. te dzieci jakos sobie z tym radza, dzieki temu, ze w tych szkolach taka rotacja nie jest niczym nadzwyczajnym, w koncu inne dzieciaki tez sie przeprowadzaja za praca rodzica/rodzicow...

  9. #9

    Domyślnie

    Dzieki za wszystkie wypowiedzi.

    Wyglada na to, ze bedziemy musieli na troche przyleciec i swoje w urzedach wystac - na przyklad, domyslam sie ze Polski USC nic tez nie wie o slubie, bo czemu mialby wiedziec skoro nie byl brany w polskim konsulacie... I tego typu historie...
    Pozdrawiam, Kuba

  10. #10

    Domyślnie

    Żona naciskała na powrót, po 2 tygodniowych wakacjach w Polsce wymiękła. A z przeprowadzką mam spokój na kolejne 2 lata .

    Krótko: w Polsce ceny zachodnie, zarobki.... nawet murzyn, za tyle nie będzie robił.

Strona 1 z 12 12311 ... OstatniOstatni

Podobne wątki

  1. [ Portret ] Przemyślenia...
    By nickt in forum Portret, także Glamour/Beauty
    Odpowiedzi: 12
    Ostatni post / autor: 03-10-2011, 14:58
  2. przemyślenia
    By bogdi64 in forum Fotografia - tematy ogólne
    Odpowiedzi: 24
    Ostatni post / autor: 19-03-2010, 20:55
  3. Luzne przemyslenia D50, D70, D200
    By vuki in forum Nikon - D40-D90 i D3000-D7500
    Odpowiedzi: 26
    Ostatni post / autor: 02-11-2006, 15:44

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •