Zamieszczone przez
klasyk
Absolutnie nie namawiam do drastycznego wychodzenia poza szlak. I to z wielu względów. Koszystą zostawmy w spokoju. Jednak Buczynowa Dolinka to już przejście szlakowe a także ciekawe perspektywy i z Twojej wycieczki przez Świstówkę i z okolic Buczynowej Przełęczy. Piszę o tym dlatego, że takie skupienie się na wybranym miejscu, na jego eksploracji i fotografowaniu daje zupełnie inne doznania niż zwykła dokumentacja wycieczki. Dostajesz wtedy prezent od Paryskiego i Cywińskiego. Zaczynasz się zastanawiać nad kształtem okolicznych formacji, gmerasz w geologii, odczytujesz przebieg zlodowaceń aż w końcu dochodzisz do tego, że Mnich wcale nie jest turnią marzeń. Każdy Ci napisze, że 13 to dobra fota ale też wielu z nas nie wyciągnęło by sprzętu z plecaka na widok tak odseparowanego Mnicha. Wiesz dlaczego? Bo czekanie na takie warunki, jest dość oczywiste a Moko ma swoich rezydentów, którzy mogą to sobie regularnie powtarzać. Sam kiedyś polowałem na odseparowanych z osobna Mnicha i Zadniego Mnicha na jednym zdjęciu. Później stwierdziłem, że Zadni jest ciekawszy od strony Ciemnosmerczyśnkiej a jeszcze później że jego bezpośrednie otoczenie jest znacznie ciekawsze od samej Turni.
Podsumowując. Moim zdaniem fotografia tatrzańska jest dzisiaj nieprawdopodobnie trudna. 35 tys osób wykonuje zdjęcia jednego dnia i to z tego samego miejsca. Najczęściej guzik ich interesuje, gdzie są i co dokładnie ich otacza. O ile wykonywanie zdjęć może dać radość fotografującemu, o tyle niewiele zdjęć poruszy wieloletnich bywalców. Żeby poruszyć szanowne grono, trzeba niemal na starcie znaleźć sobie niszę. Jedni robią tylko Słowację, inni tylko las a jeszcze inni nieustannie szukają sztafażu. Ze zdjęć, które pokazałeś wynika, że dostrzegasz smak tej okolicy. Zbocza Wołoszyna nie są w końcu tematem oczywistym, bo skąd niby wiadomo, że to są Tatry? I to wg mnie jest dobry kierunek.
Skontaktuj się z nami