Szukam statywu w góry, chciałbym jak najmniej tachać więc rozglądam się za czymś do kilograma, o długości do ok 30cm po złożeniu.
Dźwigać toto będzie zazwyczaj jakieś maleństwa wielkości NEXa, w ostateczności lustrzankę z małą stałką.
Przetestowałem już ze 3 wynalazki w cenie dwucyfrowej, z czego na ostatnim aparat zaliczył fikołka, więc chciałbym coś pewniejszego.
Wszyscy zachwalają tu Sirui T005 (lub T025), ale wyszukałem też tę Hamę - 2x tańsza (albo 5x, w porównaniu do t025), udźwig niby aż 4kg, waga 0,82kg. Na papierze wygląda świetnie, ale czy ktoś może używał/macał/testował...?