Dzisiaj było zupełnie na luzie i zupelnie w ubraniu... zupełnie jak nie ja... ale kiedys musi byc ten pierwszy raz
Załącznik 14049
Załącznik 14050
Szukaj
Dzisiaj było zupełnie na luzie i zupelnie w ubraniu... zupełnie jak nie ja... ale kiedys musi byc ten pierwszy raz
Załącznik 14049
Załącznik 14050
Eще одна вещь, чтобы привлечь внимание... ;p
Załącznik 14162
I w całości B&W. Schowałeś tło i tatuaże, zostawiając tej kolorowej dziewczynie samą twarz. Mimo rozpoznawalnej techniki, zdjęcia jakby nie Twoje. Nie ma improwizacji z rekwizytem, nie ma podbicia kadru scenografią i robi się skok na bardzo głęboką wodę, wypełnioną wyłącznie charakterem modelki. Wydaje mi się, że tego charakteru jest zbyt mało. Może dlatego, że szukanie plastyki okiennego światła stało się ważniejsze od tego, co było do przekazania. Szczególnie wtedy, jeśli zamiarem było schowanie anturażu na rzecz tego, co kotłuje się w głowie modelki. Mamy 3 kadry i na każdym inne myśli, które każdy może sobie dowolnie interpretować, przez pryzmat tego, jakie kobiety lub ich zachowania lubi/nie lubi. Kusi/nie kusi, jest sobą czy pozuje, co czyta i czy lubi oglądać skoki narciarskie. Nic tu ni jest oczywiste.
Chyba oboje tego dnia nie mielismy fazy na golizne. Modelka po ciezkiej nocy przyjechala do mnie rano... wypila kawe i zasnela na kanapie... po obiedzie zrobilismy kilka portretow...zrobilo sie pozne popoludnie i musiekismy sie pozegnac... Trang nie jest kolorowa... jej tatuaze w w 100% sa monochromatyczne...sama rowniez jest tatuatorka.
Myślałem raczej o kolorycie osobowości. Tatuaże i kolczyk nie służą przecież do wtapiania się w tłum.
Sam pomysł pokazania właśnie takiej osoby w bardzo spokojnym portrecie wydaje mi się niezwykle interesujący i nieco karkołomny. Koloryt sam w sobie bywa manieryczny i przełamanie tego wymaga intymnego podejścia. Bardzo bym chciałbym zobaczyć reportaż z szarych chwil. Mam nadzieje, że modelka wróci.
Skontaktuj się z nami