Precyzyjnie mozesz spokojnie na dotyku. Mozesz też zastosować krzyżak jak wolisz. Lepiej mieć wybór niż bronić, ze brak wyboru jest lepszy
Szukaj
Precyzyjnie mozesz spokojnie na dotyku. Mozesz też zastosować krzyżak jak wolisz. Lepiej mieć wybór niż bronić, ze brak wyboru jest lepszy
Ekran dotykowy jak jest dobrze oprogramowany potrafi być bardzo intuicyjny i szybki w użyciu. Ja myślę że bardzo wiele osób wyrabia sobie zdanie o czymś tylko na podstawie przeczytania iluś tam opinii w necie czy okazjonalnego kontaktu ze sprzętem.
Naprawdę poużywanie czegoś potrafi wywrócić do góry nogami wiele poglądów......
Pozdrawiam
Marcin
Ja rozmyślam nad dokupieniem sobie spacerowego A7mk3 z 55 1.8, ale przyznam szczerze, że takie Z6 z nową 50tką mnie mocno powstrzymuje. Czekam na pierwsze rzetelne porównania. Do sonego przekonuje mnie eyeaf, do Nikona obiektywy i peryferia pasujące od D850. Uzbrajam się w cierpliwość i czekam
Jeśli ktoś fotografuje lewym okiem (na przykład ja ) to ustawianie AF przez ekran dotykowy pozostaje tylko w strefie mrocznych fantazji. Pchając tam palucha wydłubałbym sobie prawe oko.
Wtedy nosem wybierasz punkt ostrzenia
Ps. Ja też tak mam. Ale wizjer dotykowy czasem może się mimo wszystko przydać, zawsze (chyba) można go wyłączyć jeśli przeszkadza.
Nie wiem jak Z.. Ale A.. w momencie przyłożenia oka do wizjera wyłącza telewizorek cobyś sobie nosem nie zmieniał np. AF-u.
Jednoczesne patrzenie przez wizjer i macanie ekranu na nic.
Zdaje się ze w Canon EOS R to jest główne narzędzie wybierania punktu ostrości - suwanie palcem po ekranie podczas patrzenia w wizjer. Fajnie byłoby mieć obie opcje dostępne - joystick + mizianie ekranu.
Z6 | 35/1.8S | 50/1.8S | 70-200/4 VR
Nosem to wybieram punkt af, ale na wybieraku bo tam mi ten nos krąży
Ekran dotykowy sprawdza się w moim przypadku w ciasnych pomieszczeniach gdzie nie mam już odejścia. Ostatnio stałem na parapecie z aparatem wysoko nad głową coby ogarnąć niewiastę leżącą niżej na łóżku. Mogłem oczywiście ustawić hiperfokalną i f8, ale leń jestem
Skontaktuj się z nami