Szukaj
A ja czekam na wyrok, który w końcu zaboli. Nie na mandacik w wysokości 10 tysięcy czy podobnie groszowy... Na obciążenie takimi kosztami, żeby wyszła suma poważna. Na wpakowanie do niej wszystkiego, co tylko da się wpakować: uprzątnięcia, wywozu, poprawnego składowania, rekultywacji, koszty ekspertyz wszystkich możliwych świętych czy wszystko jest OK, itd., a potem na przekazanie tych kwitów nie uprzejmej pani windykator, tylko jakiemuś ludojadowi.
Może jak media pokażą reportaż o paru wykończonych finansowo, co to dawniej porsze, a teraz psia buda - może wtedy coś się zmieni...
Znam przykłąd wprowadzania na wieś kubłów na śmieci. Oczywiście kmiecie od tysiącleci wyrzucali śmieci do lasu, albo do rzeki i było dobrze - więc pomysł kubłów na śmieci, za wywóz których trzeba płacić przyjęli z wyjątkowo dużą niechęcią. Odpowiedź sołtysa, czy starosty, czy kogoś już tam przy włądzy mnie rozczuliła. Powiedział im tak: możecie nie korzystać i dalej wyrzucać wszystko do rzeki, ale płacić za opróżnianie nawet pustych kubłów musicie... PO półtora roku nie zalazł się nikt, kto by w tajnym głosowaniu chciał te kubły zlikwidować. To przynosi nadzieję, tylko trzeba się za to zabrać.
Ostatnio edytowane przez 2pompony ; 02-09-2018 o 00:16
pozdrawiam bombelkowo
Jak ktoś się rzuca, że nie wie jakie zdjęcia robię: proszę bardzo (flickr), choć stare.
i tak płacą obowiązkowo za wywóz /pojemniki to jeszcze wywalaja po staremu. to już nie wiem co za debile
A już myślałem, że u wszystkich tak to działa, jak na wsi, którą znam. Na początku nie chcieli i bojkotowali, potem zgrzytali zębami i zaczęli korzystać ale nie dlatego, że tak było dobrze i wygodnie, tylko żeby nie płacić 'za nic'. No a a teraz nawet najwięksi dawniej oponenci przyznają, że system się sprawdza i ogólnie jest OK.
Apelowanie o czystość czy ekologię nie dało żadnego skutku, jak przekonanie się o tym, że wygodnie.
pozdrawiam bombelkowo
Jak ktoś się rzuca, że nie wie jakie zdjęcia robię: proszę bardzo (flickr), choć stare.
Ale znam przykład wsi gdzie ludzie płacili za jeden kubeł, resztę palili w piecach, wyrzucali do lasu.
Ja się zaczęły kontrole to ludzie musieli płacić za 3-4 kubły.
To też różnica
możliwe, że się nie znam a monitor mam słaby
Sam robiłem ostatnio remont i potrzebowałem kontener, więc telefon to firmy obsługującej region, koszt 650zł na 24 godziny, potem 150zł za każdą dobę, a potrzebowałem na tydzień, koszty dość spore, jak duży remont to ok ale jak drobny to zaczyna ludzi kusić żeby wywalać do lasu, przypadkowo znalazłem firmę co zajmuje się odbiorem i sprzedażą "śmieci" budowlanych za dosłownie grosze bo kontener na dwa tygodnie za 300zł, wiec da się.
Taka obserwacja, mieszkam na przedmieściach i generalnie ludzie nauczyli się korzystać z obowiązkowej wywózki, segregacji, okresowych zbiórek śmieci, dużych gabarytów itd, problemem są nowi, którzy masowo rozbudowują przedmieścia, to co robią to tragedia, worki z trawą wywalane po rowach, worki ze śmieciami zostawiane na przystankach, budowlane śmieci po lasach, ludzie chyba są przystosowani do życia nie wiem... w bloku, na osiedlu, myślenie że wszystkim zajmuje się spółdzielnia, gospodarz, zarząd, miasto ?
Co do tematu, jak się okazuje tacy drobni watażkowie z aspiracjami na lokalnych oligarchów powiązanych z politykami są bezkarni.
Policja ma nową terenówkę i ma zgłoszenia, zobaczymy czy uda się im kogoś złapać i ukarać, foto pułapki są założone, ludzi kręci się dużo bo okres grzybowy i każdy w kieszeni z fonem.
Przecież w blokach do niedawna tak było (może nie wszystkich) ale był zsyp. Wrzucasz, zapominasz, co się z tymi twoimi śmieciami dzieje - nie interesuje cię to, o ile rano odgłosy pracy śmieciarki cię nie budzą
więc wielu się tak nauczyło, nawet jak nie ma zsypu, to wrzucali wszystko do kontenera i po zabawie. A potem przyszła kolej na segregowanie i opłaty czasami wyższe
więc jak taki ktoś się przeprowadzi na wieś i musi sam ogarnąć kubły (a nie gospodarz bloku) jak dostanie fakturę za wywóz śmieci (nie wliczoną do czynszu) to nagle mu się wydaje, że to dużo
I zaczyna się kombinowanie, może do lasu, może na przystanku, może u kogoś w rowie to zostawię
możliwe, że się nie znam a monitor mam słaby
Tak i takie zsypy są teraz wylęgarnią karaluchów. A starsze panie i w zasadzie... reszta też - wywala jedzenie przez okno na trawniki. To później gnije i ludzie się dziwią że w mieście pełno jest szczurów i robactwa. Mam takie przemyślenie, że ludzie wszędzie śmiecą, niezależnie od tego, czy są na przedmieściu, na wsi, czy w środku miasta.
wydrukowac, porozklejac na slupach w okolicy
akustyk.fc.pl albo tez bartrozanski@flickr
Skontaktuj się z nami