Piszę o tym co mam i o swoich doświadczeniach.
Mnie na wycieczki doskonale sprawdza się 18-140 (mam D7200). Dobry i tani, z metalowym mocowaniem. Równie dobry optycznie do amatorskiego focenia 18-105, ale ta odrobina zoomu do 140 dla mnie robiła róznicę. I pewniej się czuję z metalowym mocowaniem (18-105 plastikowe, ale nie ma to wielkiego znaczenia, "jak się dba, to się ma"). Próbowałem 18-200 Nikona - kupiłem nówkę, ale po kilku dniach zwróciłem (do 14 dni zwrot konsumencki przy zakupach przez internet). Nie wiem, czy trafiłem na taki egzemplarz, czy one takie są - niby wszystko ok, ale moim zdaniem jakość zdjęć słabsza, niż 18-140 czy 18-105. Jest dość drogi, myślałem, że jest lepszy optycznie, ale się zawiodłem. Wiele prawdy w tym, że długi zoom to kompromis. Dla mnie nie był on na poziomie akceptowalnym.
18-140 było dla mnie wystarczające - dla 70-80% zdjęć. Bardzo rzadko odczuwałem potrzebę większego zooma. Za to częściej, przy architekturze, przydałoby się coś "szerszego" - ja mam Tokinę 12-28 (ma wady - skłonność do flar i na 12 trochę winiety, ale jak poznałem ten obiektyw, nie sprawia mi to kłopotu i bardzo go lubię - ostro i pięknie rysuje, nie myślę, by go wymieniać na inny, pamiętam tylko o używaniu osłony przeciwsłonecznej).
Reasumując - na wycieczki i do architektury biorę zwykle Nikkora 18-140, do tego Tokinę 12-28 i nieraz, w zależności gdzie jadę, coś jeszcze (ale nie zawsze - jeden obiektyw na body i dwa w torbie to dużo) - jasną stałkę lub/i 70-300. 70-300 mam ten nowy, AF-P 70-300mm f/4.5-5.6E ED VR, jest lekki - 680 g, szybki, ostry i pięknie rysuje, ale cena ok. 3400 zł może być postrzegana jako stosunkowo wysoka - obiektyw jednak, jak dla mnie, wart tej ceny).
Tak więc z moich doświadczeń - szczerze polecam 18-140 lub 18-105 - tanie, dobre, lekkie, wystarczające dla zdecydowanej większości sytuacji, można pomyśleć nad czymś szerszym do architektury, długi zoom jest zwykle mniej przydatny. 18-200 Nikona nie polecam (ale to moje subiektywne odczucie).
Jeszcze jedna kwestia - czasem na wycieczkach ma się ochotę zrobić kilka zdjęć w pomieszczeniach - kościołach, muzeach itp. bez lampy błyskowej. Wtedy człowiek docenia jasne obiektywy - zoomy jasne są dość drogie, ale stałki Nikona - 50 1.8 czy 35 1.8 są tanie, małe, lekkie i w takich przypadkach niezastąpione. Można upchnąć go w torbie bez problemu. Jeszcze lepsze są 1.4, ale dużo droższe. Mnie sprawdza się 1.8., szczególnie lubię 50.
Szukaj
Skontaktuj się z nami