Szukaj
Bardzo chciałbym zamieszczać bardziej interesujące fotki, ale jestem gleboko-oceaniczny To daleko na horyzoncie to pierwszy kawałek lądu, jaki widze od miesiąca ( i to w jakich niezwykłych okolicznosciach-patrz pogoda). Ciężko o bardzo urozmaiconą scenerie. Co prawda cały czas się cos dzieje i zmienia . Ocean żyje własnym życiem i humorami.
Nie wiem czy to zainteresuje kogoś kto tym nie żyje (nie mam nic negatywnego na myśli). Dla większości to pewnie będzie monotonia i nuda.
A może .....nie
Oglądałeś te zdjęcia czy tylko czytałeś opis? Miejsce jest niezwykłe - "Kraniec Świata", zdjęcia zaś bez opisu hmm... nijakie, moim zdaniem tylko do albumu. Coś tu jest nie jasnego w tym co napisałem? Chciał bym zobaczyć raczej coś charakterystycznego i charakternego właśnie z tego miejsca, coś co chwyta serce i dusze... Sztorm, skały... Autora przy kole sterowym...
D300s D750 D5500 EPL5 z kitem NEX5 w rezerwie
Niestety czasy się zmieniły.... Nie muszę walczyć z wiatrem , bo nie płynę pod żaglami (niestety). Jednostka napędzana jest silnikiem o mocy 31620kW. Muszę jednak stwierdzić , ze pogoda nadal odgrywa znaczącą rolę i pomimo dużych gabarytów nadal zdarza się walczyć z żywiołem
Szkoda śmiecić w tym wątku, bo zdjęcia zdecydowanie są ważniejsze. Tyle, że jak życzysz sobie zobaczyć Autora opływającego Przylądek Horn w innych warunkach pogodowych niż zastał (nota bene całkowicie unikalnych, co właśnie tym konkretnym zdjęciom nadaje wagi), bo chciałbyś zobaczyć sztorm i skały lub selfika z kołem sterowym ... to może poproś Autora, żeby specjalnie dla Ciebie opłynął go raz jeszcze i powtórzył sesję? Uważasz, że to zdjęcia do "albumu"? Być może. Tyle, że 99,99% z nas nigdy w swoim albumie takich zdjęć nie będzie miała.
Szanowni Koledzy i Koleżanki.
Szczerze mówiąc nie liczyłem na tyle komentarzy wstawiając posta tutaj. Milo mi , że cieszy się on tak wielkim zainteresowaniem (przynajmniej dla mnie).
Nie liczę tutaj na żadne techniczne uwagi czy sugestie. To tylko taka kartka z podróży , w której chciałem się podzielić swoimi wrażeniami. Fajnie , że znalazł się ktoś, kto być może tez chciałby to widzieć. Ja się ciesze . Nikt nie musi tego wrażenia ze mną dzielić Nie było moja intencją żeby post ten zamienił się w jakąś słowną przepychankę. Tego aż nadto, jeśli popatrzy się dobrze dookoła. Niepotrzebnie zaczynamy produkować złą energię . Oddalamy się od tematu podążając w złym kierunku przyciągani przez ciemna stronę mocy
W ramach zmiany tematu zapraszam bardziej ode mnie doświadczonych kolegów , którzy tutaj dyskutują , do wątku Rubber half man i from the inside of the mirror w dziale martwa natura i abstrakcja.
Dzielnie przyjmę tam wszystkie komentarze i uwagi. To dopiero początki, ale nie liczę na żadną taryfę ulgową. Przełknę nawet kiszkę i masakrę zakładając , ze bedzie to konstruktywnie rozwinięte i da mi możliwość nauki.
Jeśli będą pytania z cyklu co autor miał na myśli to również chętnie odpowiem. Zainteresowani korzystając z okazji dowiedzą się również w jaki sposób jest napędzany mój wehikuł czasu
Pozdrowienia dla wszystkich , którzy odwiedzają watek o Cape Horn. ahoj
W praktyce od 60 do 120 ton na dobę. W zależności od obrotów i prędkości. 60 przy ekonomicznej, 120 przy szybkiej
Skontaktuj się z nami