Mam pewne opory. :P
Szukaj
Faktycznie z takimi oczami
Jak tam walka ze stagnacją? gdzieś wyczytałem że średnio zadowolony jesteś ze swoich prac, możesz rozwinąć co ci się nie podoba albo dlaczego czujesz stagnacje?
@Umbra przeglądam już któryś raz Twoją galerię i masz masę pięknych dopracowanych prac cechujących się świetnym operowaniem światłem, doborem pięknych modelek i póz. Może po prostu nudzi cię już to samo i podświadomie szukasz nowych wyzwań?.
Można wyszczególnić kilka cech które łączą niemal wszystkie Twoje zdjęcia.
1. Wszystkie zdjęcia są statyczne.
2. Masz dwa czy też trzy ustawienia oświetleniowe które używasz.
3. Mała głębia ostrości.
4. Młode śliczne modelki.
W studiu rozumiem Twoje działanie z małym GO i ograniczeniami zwłaszcza jak tak precyzyjnie ustawiasz światło, ale nie wiem dlaczego w plenerze w niemal każdym zdjęciu tło też robisz plamiste? jaki sens doboru otoczenia jak jest później nie do rozpoznania?.
Może wykorzystaj potencjał miejsca do pokreślenia tematu?. Np. ostro zarysowana postać z mocnym światłocieniem oparta o ceglany mur, światło symulujące oświetlenie z latarni ze smolistym cieniem ciągnącym się po ścianie. do tego jeszcze po deszczu z kałużami łapiąc odbicia. Dla odmiany facet. Z takim warsztatem jak Ty to bez problemów byś go tak oświetlił że wyszła by klatka z filmu kryminalnego. Do tego zrób z maksymalną głębią ostrości, zasyp widza milionami detali które zatrzymają go przy Twojej pracy.
Czyli kompletna przeciwwaga do tego co teraz robisz
Osobiście wole facetów od kobiet fotografować, dają dużo więcej kreatywnych możliwości tematycznych i oświetleniowych. Poza tym kobieta zawsze musi wyglądać pięknie a wiele osób zamiast podziwiać Twój warsztat podziwia urodę osoby na zdjęciu myśląc że to jedno i to samo.
Szukałem facetów, ale ciężko. Albo jakieś fircyki, albo stare pryki, które lubią się rozbierać przed aparatem.
Duże GO czasami mi się przytrafia. Fajnie byłoby zrobić coś filmowego, ale nie mam takiej przestrzeni. Najbardziej pasowałoby mi do tego jakieś kawiarniane lub fajnie urządzone klubowe wnętrze. Gotham ma sporo fajnych scen. Peaky Blinders mają całą masę. Pod względem inscenizacji i oświetlenia to mistrzostwo. W plenerze mam wrażenie, że u mnie wszystko jest jakieś takie płaskie i mało plastyczne. W "studio" fajnie byłoby poeksperymentować ze światłem naturalnym, ale na to nie mam miejsca.
Co do facetów, to miałem kiedyś inne przemyślenia - jest to pewna niezagospodarowana nisza. Podejrzewam też, że nie mają węża w kieszeni, jak kobiety, które myślą, że zawsze należy im się sesja TFP, nawet jeśli, delikatnie mówiąc, nie są za piękne.
Brzmi bardzo ciekawie aż grzech nie skorzystać co do braku modeli to ja nigdy nie pracowałem z modelami. Mieszkam w mieście przemysłowym, więc mam ludzi pracujących w fabrykach, magazynach lub zwykłych klientów. Dlatego wiele trudu i pracy spada na pozowanie, ustawienia oświetlenia korygującego. Więc może też poszukaj kogoś kogo twarz ci po prostu będzie pasować.
Mnie najbardziej ciągnie w plenerze z lampami studyjnymi. Miałem kilka takich sesji, ale z powodu braku odpowiednich osób jest to drobnica. Studio przejadło mi się kompletnie. Może też dlatego wskoczyłem w ten LF i kolodion, bo też mocno ograniczony miejscem jestem do budowania jakiś ciekawych aranżacji. A tak to przynajmniej jakaś radość z robienia czegoś nowego i podnoszenia sobie poprzeczki.
To ja czasami targam trzy lampy studyjne, trzy statywy, kilka dyfuzorów i plecak z pełną szklarnią i akumulatorami do lamp. Nigdy nie ważyłem ale myślę że z 40kg tego będzie.
Wyglądam jak choinka a zdarzało się że i tak nic z tego nie używałem bo akurat zastane było ciekawsze.
Co do analoga to myślę że warto spróbować chociaż taki średni format, inna fotografia, faktycznie koszta są większe ale mając świadomość że wszystko kosztuje, plus że nie możesz zrobić setki zdjęć, każdy Twój ruch, pomiar czy ustawienie pozowania jest dużo dokładniejsze i bardziej przemyślane.
Zresztą raz się żyje i może ktoś w okolicy ma taki sprzęt byś mógł spróbować czy złapiesz bakcyla
A jak interesuję cię kolodion i LF to poszukaj warsztatów w okolicy, za kilka stówek zobaczysz jaka zabawa jest z wielkim formatem i czy w ogóle taka technika przypadnie ci do gustu. Ja nie żałuje że spróbowałem LF chociaż mam go od sierpnia to jest wielka frajda z pracy takim sprzętem.
Bardziej chodzi mi o koszt wejścia, niż sama eksploatacja. W sumie nie wiem, czy bym sam wywoływał. Jest we Wrocławiu pracownia, gdzie wywołują, więc mógłbym im to zlecić.
Ze średniego przystępny wydaje się Pentax 67 i 105/2.4 - ale czy to ma w zasadzie jakąś przewagę nad cyfrą? Tilta nie ma. Trochę jednak kosztuje, a kąt widzenia standardowy jakoś nigdy specjalnie mi nie leżał.
Skontaktuj się z nami