Pytanko na poziomie fizyki z podstawówki, ale chcę się upewnić, czy dobrze (nie) pamiętam. Postanowiłem podnieść klasę energetyczną okapu kuchennego z E na A wymieniając dwie 20W żarówki halogenowe na dwa 4W LEDy.
Żarówki LEDowe 12V z trzonkiem G4 (takie dwa druciki) kupiłem, ale zasilacz impulsowy w okapie chyba ma jakieś minimalne obciążenie od którego zaczyna działać, bo jak włożę tylko LEDy, to po włączeniu, światło mryga króciutko i później LEDy tak się tlą tylko. Przypuszczam, że dołożenie opornika rozwiąże sprawę. Bo jak włożę jednego halogena i jednego LEDa, to już świeci. Z jednym halogenem też świeci. Przypuszczam, że minimalne obciążenie dla zasilacza to będzie 10W (gdzieś mi tak mignęło w internecie, że te impulsowe zasilacze tak działają). Dwa LEDy dają razem 8W, dlatego to nie działa. Czyli 2-3W musiałbym jakimś opornikiem uzyskać. I teraz, czy dobrze liczę? P =U^2/R -> R=U^2/P. Tylko mi tu nie pasuję coś, bo chcąc uzyskać mniejszą moc, muszę dać większy opornik. I mi tu wychodzi, że żeby wygenerować obciążenie 3W na 12V trzeba dać opornik 48 Ohm. To tak ma być? Niestety tutaj kończy się moja wiedza z podstawówki... A doświadczenia nie mam żadnego. Ktoś jest w stanie to w głowie policzyć?
Aaa, LED podłączony do zwykłego zasilacza z 12V na wyjściu, od jakiejś no-name ładowarki akumulatorów, świeci. Więc chyba nie ma różnicy, czy to AC czy DC, polaryzacja też nie robi różnicy. Tak tylko piszę, żeby ew. uprzedzić pytania.
Szukaj
Skontaktuj się z nami