Cześć

W końcu udało się zebrać i wstrzelić w idealne okienko pogodowe... pierwszy weckend otwarcia schronisk i kolejek linowych.


Rejon
Masyw Monte Rosa, Alpy Walijskie

Cel: położony na wysokości 4.554 m n.p.m. wierzchołek o nazwie Punta Gnifetti (Signalkuppe), na którym znajduje się najwyżej położone w Europie schronisko Capanna Regina Margherita. Jest to szósty szczyt Alp i Europy.
Szczyt znajduje się na granicy między Szwajcarią a Włochami. Należy do masywu Monte Rosa. Schronisko Rifugio Regina Margherita, nazwane zostało na cześć królowej Włoch- Małgorzaty Sabaudzkiej. Włoska nazwa szczytu (Punta Gnifetti) pochodzi od nazwiska Giovanniego Gnifetti, który był pierwszym zdobywcą szczytu. Skład to dwa dwójkowe zespoły Kasia i Ste oraz ja z Maciejem. Gdzieś tam w głowach marzy nam się Zumsteinspitze ale podstawowe zadanie i cel, to dotrzeć na Signalkuppe w komplecie razem z Kasią, która podejmuje już trzecią próbę. Do Punta Indren na wysokości 3260 m n.p.m. docieramy kolejką. Mając czas przechodzimy do schroniska Montova. Po obiedzie i nawodnieniu idziemy w śnieżnym i skalnym terenie do schroniska Rifugio Capanna Gnifetti (3634 m n.p.m.), tutaj zatrzymujemy się na noc i aby uzyskać lepszą aklimatyzację. Stąd następnego dnia ruszymy lodowcem w górę.

1.Pierwsze podejście niezbyt długie ale nóżki trzeba było nieźle podnosić na skalnych i drewnianych stopniach.



2.Po przekroczeniu progu wchodzimy na rozległe plateau... z lewej na dole maleńki punkcik schroniska Montova natomiast w górze po prawej ciemny długi kształt Capanna Gnifetti





3.Z tarasu Montova witamy się majestatycznym, największym na horyzoncie, wierzchołkiem Mont Blanc




4.Ot klimat w środku...




5.Ruszamy dalej... mamy do pokonania tylko ok 150m przewyższenia... początkowo w skalnym a następnie śnieżnym terenie...




6.Widokowo po dojściu do schroniska... w najciekawszym kierunku




7.Z lewej pod chmurką Lyskamm 4527 metrów, wraz z opadającym spod niego lodowcem, z prawej odkryty śnieżno lodowy teren pierwszej części, naszej jutrzejszej drogi




8.Dach schroniska Gnifetti... na końcu tarasik widokowy




9.Okienko przy moim łóżku... i jak tu spać...




10. Lyskamm i morena czołowa jego lodowca ... nagrzane słońcem bloki pod koniec dnia zaczęły pękać, strzelać... pojawiły się też lawinki niosące groźne odgłosy w kończącym się dniu ...




11.Zachód słonka na dachu Capanna Gnifetti z widokiem na Mont Blanc... bezcenne ...




Schronisko ma swój wysokogórski klimat wszak jest siedzibą Club Alpino Italiano. Jest prawie komplet ludzi, to weckend otwarcia i akurat z idealną pogodą... gwarna kolacja, skrócona toaleta i wskakujemy do łóżek. Trzeba złapać trochę odpoczynku i snu, wszak chcemy wstać zaraz po trzeciej, aby koło czwartej ruszyć.

Emocje i wrażenia dzisiejszego dnia wraz z zapowiedzią jutra nie pozwalają zasnąć ... oglądam gwiazdy na pogodnym niebie nad skalnymi wierzchołkami... sen przychodzi koło północy z nieodpartym wrażeniem, że tylko na chwilkę bo zaraz odzywa się budzik... po ciemku zbieramy swoje graty (część ludzi jeszcze śpi) i wychodzimy do jadalni. Kolorowe przyciemnione lampki na stolikach robią fajny nastrój...



cdn...